Skocz do zawartości

Szantaż


Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Vishkah napisał:

Podpisuję się rękami, nogami i zdjęciami z fotoalbumu.

A kiedy przyszło co do czego to zostawiła pieska bez mrugnięcia okiem. A psa razem z "pieskiem" ;) 

 

Markowe "Kuuuuuu^&a" mnie nachodzi jak sobie przypomnę w jakim ja gównie znalazłem się na własne życzenie.

Dzięki za wsparcie :)

Dzięki wszystkim za opinie i wsparcie, nie sposób wszystkim po kolei to zrobić więc robie to zbiorczo. Zobaczymy co będzie dalej, w razie potrzeby dodam nowe treści :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to teraz wypowie się psiarz, bo wyraźnie koledzy tutaj nie do końca czują klimaty.?

 

To nie był "szantaż", tylko prosta informacja o tym, że nie zdałeś egzaminu. Oblałeś test. I to z hukiem. Dostałeś najniższą możliwą ocenę. Wylądowałeś w przegródce "coś z nim jest nie tak, lepiej unikać" Też taki test wobec babek non stop stosuję (świadomie i nieświadomie), więc więm, o co biega.

 

14 hours ago, Calo said:

w drodze rozmowy i argumentacji mojej logiczej bez ataku jakiegoś na nią, a bardziej tłumaczeniu,

Jak mi jakiś babsztyl (tak, takie osoby to babsztyle, nawet jak mają 20 lat i wygląd 10/10) usiłuje "logicznie" "argumentować", że życzy sobie tylko mnie, a nie życzy sobie w pobliżu mojego psa, to od razu trafia na czarną listę. 

 

 

Od siebie dodam trochę protipów z punktu widzenia osoby w średnim wieku i z pewnym doświadczeniem z kobietami (i psami):

 

Primo, to nie był pierwszy test, który oblałeś. Oblałeś test "na znajomych", oblałeś test "na rodzinę", teraz oblałeś test ostatniej szansy "na zwierzaka". Dałeś jej do zrozumienia, że nie interesuje cię żadna więź społeczna z nią, chcesz tylko podupczyć i się zabawić. Najwyraźniej panna miała wobec ciebie poważniejsze plany niż tylko zabawa, więc stwierdziła, że nie warto dalej inwestować w kogoś, kto nie jest nią zainteresowany "na poważnie" (protip: kobiety z reguły nie traktują seksu jako "poważnego zainteresowania" i najważniejszej części związku, chyba  że mają poniżej 20 lat albo powyżej 45).

 

Secundo, piszesz, że laska była czuła, fajna, spokojna, oddana i tworzyła dobrą relację. Mam dla ciebie cholernie złą wiadomość: to nie ma żadnego związku z tym, że dobrze do siebie pasowaliście, tylko z jej charakterem. Kobiety z takim charakterem są dobre, czułe, oddane i empatyczne nie tylko wobec swojego ruchacza, ale także wobec większości swojego otoczenia. Rodziny, znajomych, zwierzaków, koleżanek, sąsiadów. Jeśli partner daje im do zrozumienia, że nie rozumie i nie akceptuje tego, że dla nich rodzina, znajomi, zwierzak i co tam jeszcze jest w jej życiu, są ważni, to one zwykle potulnie wycofują się i szukają dalej, aż znajdą takiego chłopa, który albo umie udawać, że je za to ceni i że jest do nich podobny charakterologicznie, albo po prostu takiego chłopa, który lubi ludzi, dzieci i zwierzaki.

 

Tertio, ładny, przyjazny, średniej wielkości pies z ekstrawertycznym charakterem jest zajebistym wabikiem na fajne, ciepłe, otwarte, oddane babki.

 

 

 

Edit:

@Proffesor - No właśnie. Jedyna osoba, która rozumie, o co chodzi.

Edytowane przez Sundance Kid
  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, witia napisał:

bo on poszuka młodszej

Jak będzie miał żonę, i dzieci, to czemu wtedy też miałby nie poszukać młodszej? ...albo ona młodszego?

10 godzin temu, witia napisał:

Znów historia jak prawie każda w Świerzakowni - on nie chce dzieci ani rodziny, a potem zdziwiony, gdy ona odeszła

Co z tymi historiami w świerzakowni, w których mieli ślub, dzieci, stabilizację a potem był zdziwiony że odeszła?

O ile zgadzam się z tym, że kobiety odchodzą z tego powodu, to nie zgadzam się z cytowaniem wybiórczo postów ze świerzakowni, i stawianiu małżeństwa i dzieci na piedestale, jako gwarancji szczęśliwego długoletniego związku.

 

 Podajesz typowe matriksowe argumenty, trzeba mieć świadomość, że ślub i dzieci to tylko pozory stabilizacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Sundance Kid napisał:

No to teraz wypowie się psiarz, bo wyraźnie koledzy tutaj nie do końca czują klimaty.?

 

To nie był "szantaż", tylko prosta informacja o tym, że nie zdałeś egzaminu. Oblałeś test. I to z hukiem. Dostałeś najniższą możliwą ocenę. Wylądowałeś w przegródce "coś z nim jest nie tak, lepiej unikać" Też taki test wobec babek non stop stosuję (świadomie i nieświadomie), więc więm, o co biega.

 

Jak mi jakiś babsztyl (tak, takie osoby to babsztyle, nawet jak mają 20 lat i wygląd 10/10) usiłuje "logicznie" "argumentować", że życzy sobie tylko mnie, a nie życzy sobie w pobliżu mojego psa, to od razu trafia na czarną listę. 

 

 

Od siebie dodam trochę protipów z punktu widzenia osoby w średnim wieku i z pewnym doświadczeniem z kobietami (i psami):

 

Primo, to nie był pierwszy test, który oblałeś. Oblałeś test "na znajomych", oblałeś test "na rodzinę", teraz oblałeś test ostatniej szansy "na zwierzaka". Dałeś jej do zrozumienia, że nie interesuje cię żadna więź społeczna z nią, chcesz tylko podupczyć i się zabawić. Najwyraźniej panna miała wobec ciebie poważniejsze plany niż tylko zabawa, więc stwierdziła, że nie warto dalej inwestować w kogoś, kto nie jest nią zainteresowany "na poważnie" (protip: kobiety z reguły nie traktują seksu jako "poważnego zainteresowania" i najważniejszej części związku, chyba  że mają poniżej 20 lat albo powyżej 45).

 

Secundo, piszesz, że laska była czuła, fajna, spokojna, oddana i tworzyła dobrą relację. Mam dla ciebie cholernie złą wiadomość: to nie ma żadnego związku z tym, że dobrze do siebie pasowaliście, tylko z jej charakterem. Kobiety z takim charakterem są dobre, czułe, oddane i empatyczne nie tylko wobec swojego ruchacza, ale także wobec większości swojego otoczenia. Rodziny, znajomych, zwierzaków, koleżanek, sąsiadów. Jeśli partner daje im do zrozumienia, że nie rozumie i nie akceptuje tego, że dla nich rodzina, znajomi, zwierzak i co tam jeszcze jest w jej życiu, są ważni, to one zwykle potulnie wycofują się i szukają dalej, aż znajdą takiego chłopa, który albo umie udawać, że je za to ceni i że jest do nich podobny charakterologicznie, albo po prostu takiego chłopa, który lubi ludzi, dzieci i zwierzaki.

 

Tertio, ładny, przyjazny, średniej wielkości pies z ekstrawertycznym charakterem jest zajebistym wabikiem na fajne, ciepłe, otwarte, oddane babki.

 

 

 

Edit:

@Proffesor - No właśnie. Jedyna osoba, która rozumie, o co chodzi.

Dzięki za konkretną opinie, nie zgodzę się jednak z niektórymi sprawami. Mianowicie napisałem w kwestii psa że póki co wolałbym aby z tym poczekać, z jej rodzicami raz się zdążyłem widzieć, mieszkaja ponad 250 km dalej, że znajomymi również się widzialem raz. Innych propozycji może było ze 4 kiedy bez kitu nie mogłem zwyczajnie. Idąc Twoja droga dedukcji oznaczałoby to, że każda propozycja musi być zaakceptowana inaczej oblewa się test. Druga sprawa jest, że ja również miałem wiele kobiet w życiu i myślę, że akceptacja szantazu, bo jak inaczej nazwać sformułowanie zdania "jak nie zrobisz czegoś to się stanie to", jest niedopuszczalna, być moze załatwi sprawę na chwilę, ale ostatecznie wpłynie destrukcyjnie na relacje, ponieważ nie tak się nalezy że soba komunikować. Ponadto umiem rozróżnić szczerze chcąca kobietę od tej co udaje, tym samym zabieranie rzeczy na podstawie takiej małej kwestii stawiam pod znakiem zapytania. Pewnie coś zjebalem, ale na 100 nie na tyle aby mogła chcieć się wycofać, zakładając, że traktowała to poważnie. Powaga między nami była, a jak wiemy, kobieta to czuję, i było bardzo dobrze między nami, bardzo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myśle, że trochę przesadziłeś @Calo.

Za dużo rozkmin i tak jak któryś kolega @Staś napisał, życie jest banalnie proste.
 

Ma psa, miała faceta, chciała sobie elegancko we trójkę czas spędzić, odmówiłeś. Później zimny jak lód, bo ,,muszę trzymać gardę”.

No i co to dało?

Straciłeś fajną kobietę (z tego co opisujesz).

Wczuj się w jej sytuacje. Ewidentnie pokazałeś jej, że masz ją raczej w dupie tak jak i relacje między wami.

Nie tędy droga, trochę empatii. Za dużo tutaj rozkin typu: muszę być macho, garda, pokaże jej gdzie jest moje miejsce.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Jan III Wspaniały napisał:

Myśle, że trochę przesadziłeś @Calo.

Za dużo rozkmin i tak jak któryś kolega @Staś napisał, życie jest banalnie proste.
 

Ma psa, miała faceta, chciała sobie elegancko we trójkę czas spędzić, odmówiłeś. Później zimny jak lód, bo ,,muszę trzymać gardę”.

No i co to dało?

Straciłeś fajną kobietę (z tego co opisujesz).

Wczuj się w jej sytuacje. Ewidentnie pokazałeś jej, że masz ją raczej w dupie tak jak i relacje między wami.

Nie tędy droga, trochę empatii. Za dużo tutaj rozkin typu: muszę być macho, garda, pokaże jej gdzie jest moje miejsce.

Możliwe, chociaż też szantaż mnie mega zdenerwował. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Calo said:

Idąc Twoja droga dedukcji oznaczałoby to, że każda propozycja musi być zaakceptowana inaczej oblewa się test.

Nie, po prostu babka cierpliwie obserwowała trend, trend był niepokojący, więc żeby sobie te wątpliwości wyjaśnić, podświadomie zrobiła prosty, elegancki, niekłopotliwy test na podobieństwo charakterów.

No i wyszło jak wyszło.

To nie jest tak, że takie decyzje są podejmowane pod wpływem impulsu. To jest masa kumulujących się drobiazgów, których kobiety nawet nie dostrzegają świadomie, ale podświadomie mają wszystkie dokładnie w główkach zapisane i zinterpretowane. Zwykle na twoją niekorzyść.

 

A jeśli dla ciebie jej pies to była "mała kwestia" i że "za wcześnie" było na to, żeby z nim przyszła, to.... no cóż, jak mi laska coś takiego mówi, to uprzejmie jej mówię, że nie mam czasu na spokania z nią i raczej nie będę go miał w przyszłości. A, dodam, ja nie szukam żony czy partnerki na stałe, tylko po prostu panienek w których towarzystwie się dobrze czuję. Jakbym szukał żony albo kobiety do LTR, to "test na psa" byłby pierwszy, jeszcze przed testem "na rodzinę","na znajomych", "na pieniądze" i "na kłótnię o pierdoły".

 

1 hour ago, Calo said:

Pewnie coś zjebalem

Zjebałeś podstawową sprawę - orientację w charakterze i hierarchii ważności potrzeb myszki. I przez to nie potraktowałeś jako poważnej rzeczy czegoś, co dla niej było bardzo poważnym testem tego, czy do siebie w ogóle pasujecie.

 

Uświadom sobie, że dla niektórych ludzi pies (albo inny zwierzak, ale zwykle dotyczy to psów, u bezdzietnych kobiet czasami też kotów) to członek rodziny. Przyjaciel. Najbliższa istota. Coś jak dziecko, ale nie awantującące się, niesrające w pieluchy i bardziej sympatyczne i oddane od prawdziwego. Ja na przykład taką osobą jestem i bezwzględnie oceniam ludzi przez pryzmat mojego psa. Zwłaszcza kobiety, bo od kobiet oczekuję kobiecości, a więc opiekuńczości i empatii, a nie bycie egoistycznymi c***i. Nie potrafi okazać empatii wobec zwierzaka? Into the trash it goes. Niesprawiedliwie? A jakże! Życie jest niesprawiedliwie.

 

Edit:

I jeszcze jedno: bez sensu w takiej sytuacji jest mieć focha, że zrobiła to metodą shit-testu, a nie "poważnej rozmowy". O takich podstawowych rzeczach żadna normalna kobieta nie będzie z tobą miała "poważnych wychowawczych rozmów", bo to jest kontrproduktywne. Bo taka rozmowa z reguły nie daje im informacji zwrotnej o tym, co sobie ich misio naprawdę myśli, czuje i zamierza, tylko daje im komunikat, jakie jego zdaniem wygodne kłamstwo trzeba jej sprzedać (co też jest informacją zwrotną, ale mniej przydatną). Niestety baby zamiast słuchać naszych dopracowanych sloganów reklamowych ("pani, to super samochód, Niemiec płakał jak sprzedawał!!!") wolą od razu wziąć na jazdę próbną i zobaczyć, czy model faktycznie jest taki dobry, jak zapewnia sprzedawca.

Edytowane przez Sundance Kid
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to jest jak zwierzęta są ważniejsze niż ludzie. Psiary i kociary często tak mają, dla mnie taka decyzja z jej strony potrąca to troche zoofilią... ( wole psa ) Miałeś prawo nie życzyć sobie zwierząt w twoim mieszkaniu czy na wspólnym spotkaniu, w końcu chcesz czas spędzić z nią a nie jej psem. 

 

Dziewczyna po terminie  ( 31l. ) nie ma czym sie przejmować. 

 

Ja bym to bardziej drastycznie rozegrał, po swoje rzeczy musiała by przyjść sama, koleżanką kazał bym spadać, a ją jak by przyszła to bym opierdolił że jest psiarą i żeby sobie z tym psem ślub wzieła. :D 

 

 

Edytowane przez smerf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@witia czy tam @arch

Gówno wiesz, coś tam przeczytałeś i spuszczasz się jakbyś zjadł wszystkie rozumy.

 

Gdyby nie Twój moralizatorski ton pewnie bym Ci wytłumaczył że racji nie masz ale skoro widzę taką postawę to szkoda mi czasu na dyskusję. 

 

I tak na koniec. 

Kochaj życie, pamiętaj ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.