Skocz do zawartości

Odkrywanie kobiecości


Rekomendowane odpowiedzi

7 minut temu, Wielokropek napisał:

Patrz, myślałam, że jesteś inny niż wszyscy ... :P 

 

No patrz myślałem, że jesteś inna niż wszystkie i chociaż Ty mnie w poczucie winy nie będziesz ładować! :P :P :P ❤️

7 minut temu, Wielokropek napisał:

 Jednak ta standardowa definicja szatana bardziej do Ciebie pasuje ;) 

 

Definicje się mogą zmieniać, a że chciałbym być kobietą to może przyjmiemy, że jestem zmienną :D

Ehhh jest sobie tak pomyślę, że miałbym lepszą pamieć i nie musiałbym się oglądać za innymi laskami bo sam bym był lachonem ?

images?q=tbn:ANd9GcTVqCpsKmuv9kZAR87sT7w

 

 

7 minut temu, Wielokropek napisał:

Patrz, myślałam, że jesteś inny niż wszyscy ... :P 

 

Za to to, no nie wiem nie wiem. Chyba tylko buzi jest w stanie sprawić bym podzielił się cenną informacją po takim stwierdzeniu ?'?

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Definicje się mogą zmieniać, a że chciałbym być kobietą to może przyjmiemy, że jestem zmienną :D

Ehhh jest sobie tak pomyślę, że miałbym lepszą pamieć i nie musiałbym się oglądać za innymi laskami bo sam bym był lachonem ?

 

Byłbyś moim ulubionym rodzajem kobiety, przysięgam ?

Nie ma nic lepszego niż być zakochanym w samym sobie i to jeszcze z wzajemnością :D 

29 minut temu, SzatanKrieger napisał:

No patrz myślałem, że jesteś inna niż wszystkie i chociaż Ty mnie w poczucie winy nie będziesz ładować! :P :P :P ❤️

No chyba nie spodziewałeś się, że teraz wezmę winę na siebie? ? Ech tyle czasu na forum i nic do tego czarta nie dotarło nic, a nic :P

29 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Za to to, no nie wiem nie wiem. Chyba tylko buzi jest w stanie sprawić bym podzielił się cenną informacją po takim stwierdzeniu ?'?

Pocałuj więc kogoś i podziel się informacją :P W czym problem?

Ech, Szatanie ja tego "jabłka" od Ciebie nie wezmę, kogoś innego "wiedź na pokuszenie" :P 

 

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Wielokropek napisał:

Pocałuj więc kogoś i podziel się informacją :P W czym problem?

 

W sumie nie ma, wybrałem już!

Oczekuj mnie o 6 godzinie i 66 minucie rankiem ?

 

5 minut temu, Wielokropek napisał:

Nie ma nic lepszego niż być zakochanym w samym sobie i to jeszcze z wzajemnością :D 

47 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Powiem Ci, że to piękne uczucie ?

5 minut temu, Wielokropek napisał:

Byłbyś moim ulubionym rodzajem kobiety, przysięgam ?

 

Aż się zawstydziłem! łam.

 

7 minut temu, Wielokropek napisał:

 Ech, Szatanie ja tego "jabłka" od Ciebie nie wezmę, kogoś innego "wiedź na pokuszenie" :P 

 

Wiesz, że szatany nie pytają się o pozwolenie ? Nic na siłę, działamy łurokiem i charyzmą :D 

 

Pomorze czy nie pomoże o to jest pytanie:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, ale obecne czasy nie są łatwe dla kobiet i mężczyzn.

Na każdym kroku się pokazuje zakłamanie i fałszywy obraz świata oraz ról do jakich jesteśmy przeznaczeni.

Celowa robota aby rozwalić społeczeństwo, a ci co przetrwają to skończą jak Indianie w rezerwatach w Stanach Zjednoczonych.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.12.2019 o 14:31, Hatmehit napisał:

Jeśli nie wyszło, to przepraszam, jestem tu nowa oraz delikatnie wszystkim zestresowana?

Ach te emocje....

W dniu 8.12.2019 o 14:31, Hatmehit napisał:

(przyszła filologia rosyjska i chińska- kolejna niepotrzebna humanistka!☺️ )

Och Niezwykła atencja, och niepotrzebna... rosyjski i chiński wydają się przyszłościowe, oprócz filologii musi być coś jeszcze (handel, inżynieria, logistyka, IT,....), ale na początek niech Ci będzie. 

 

W dniu 8.12.2019 o 14:31, Hatmehit napisał:

niezwykle dobrze się czuję ze zwracaniem uwagi na swój wygląd, zdrowie czy tak prozaiczne kwestie jak uprzejmość, uśmiech, dbałość o język

Dbaj o to, wg mnie to zdrowe i piękne u kobiety - jeśli szczere.

 

W dniu 8.12.2019 o 14:31, Hatmehit napisał:

choć mając 150cm wzrostu, ważąc niecałe 40kg i co za tym idzie niezbyt kobiece kształty, nie jest to najprostszym zadaniem

Achhh ta atencja.... dasz radę... you go girl...

A tak poważnie: rób swoje, dbaj o siebie, czytaj Forum i ucz się życia.

 

Masz trochę ponad 18 lat, Widać już troszkę manipulacji "jaka ja niedoskonała, pocieszcie mnie, chwalcie mnie, atencja atencja," bądź tego świadoma. 

 

W dniu 8.12.2019 o 14:31, Hatmehit napisał:

Ah ileż tekstu, aż mi głupio...

Och skromność..."ależ nie, krótki tekst, ależ wszystko OK"... atencja atencja....

Tekst OK.

 

Dobra to normalne.

Bądź świadoma siebie i nie spierdol tego.

 

Edit: kurffff już 4 strony natrzaskaliście. No dobra może warto przeczytać, zobaczę później.

Edytowane przez Imbryk
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

W sumie nie ma, wybrałem już!

Oczekuj mnie o 6 godzinie i 66 minucie rankiem ?

 

Ty musisz być jakiś diabeł "beginner" w tych waszych strukturach. :P 

Teraz kiedy mnie ostrzegłeś? Do "postrachu duchów piekielnych" się udam.

W sam raz na jutrzenkę.

Jak się zjawisz to krzyknę: "Dogmatyczne więzienie GO" :D 

 

 

 

Godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Powiem Ci, że to piękne uczucie ?

Myślę, że najpiękniejsze :D 

Godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Aż się zawstydziłem! łam.

Tu mnie zawiodłeś/aś. Liczyłam na dumne przerzucenie włosów do tyłu, oczy zwrócone ku niebu i uniesione brwi: "No oczywiście, że byłbym/byłabym, nie przewidywałem/am innej opcji" ;) 

1 godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Wiesz, że szatany nie pytają się o pozwolenie ? Nic na siłę, działamy łurokiem i charyzmą :D 

Wiem, właśnie. Dlatego, jak mówiłam wcześniej... "Dogmatyczne więzienie Go" :D

 

Dobra, koniec offtopu z mojej strony

Dziękuję za filmik. :) 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Imbryk napisał:

Ach te emocje....

Dziękuję bardzo za odpowiedź i... Tak, jak teraz czytam wątek, to rzeczywiście sporo nadprogramowej atencji się pojawia. Kluczem jest mieć jej świadomość oraz starać się panować, tak jak nad emocjami. Chciałbym to w sobie jakoś zredukować, dlatego też tu jestem i zdecydowanie bardziej zwracam uwagę na moje codzienne zachowania

5 godzin temu, Imbryk napisał:

handel, inżynieria, logistyka, IT,....)

Owszem, dodatkowo zastanawiam się po prostu nad ekonomią, lecz to wymaga konkretnego przemyślenia i w końcu decyzję podejmę ;) 

5 godzin temu, Imbryk napisał:

A tak poważnie: rób swoje, dbaj o siebie, czytaj Forum i ucz się życia.

Tak właśnie robić planuję, dbanie oraz rozwój na płaszczyźnie fizycznej, emocjonalnej i przede wszystkim intelektualnej są aktualnie moimi priorytetami. Uczyć się życia i tak będę, lecz warto z tego wyciągać świadome wnioski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Wielokropek napisał:

Ty musisz być jakiś diabeł "beginner" w tych waszych strukturach. :P 

Hahhaha diabeł beginner?

Rozwaliłaś mnie tym ???

8 godzin temu, Wielokropek napisał:

Tu mnie zawiodłeś/aś

?

 

@Wielokropek

Czyżbym spotkał osobę z podobnym humorem do mojego? 

Diabeł begginer ??

 

3 godziny temu, Hatmehit napisał:

Dziękuję bardzo za odpowiedź i... Tak, jak teraz czytam wątek, to rzeczywiście sporo nadprogramowej atencji się pojawia

Myślę, że nie ma co przesadzać. 

 

Najważniejsze to byś rozwijała kobiece cechy w sobie i mam tu na myśli nie tylko zewnętrzne ale przede wszystkim wewnętrzne jak np mądrość zamiast inteligencji, by zrozumieć kim i czym jest kobieta, jaką ma rolę. Po prostu rób na odwrót jak feministki karzą to mając nawet i 1.1m znajdziesz fajnego faceta, bo po prostu kochamy kobiece kobiety :) - a tych jest aktualnie deficyt.

 

Co do Twoich studiów to jestem pod wrażeniem, tylko pamiętajcie że faceta nie obchodzi co macie za szkoły pokończone nic a nic, a nawet mogą być kłopotliwe bo będzie to swoistą barierą.

3 godziny temu, Hatmehit napisał:

Tak właśnie robić planuję, dbanie oraz rozwój na płaszczyźnie fizycznej, emocjonalnej i przede wszystkim intelektualnej są aktualnie moimi priorytetami. Uczyć się życia i tak będę, lecz warto z tego wyciągać świadome wnioski

Pamiętaj, że jeśli faktycznie osiągniesz wysokie rezultaty to spoko, tylko wtedy Twoja hipergamia (poszukiwanie lepszego od siebie) napędzi Ci dużych problemów bo nawet jak facet będzie spoko ale gorzej wykształcony to możesz przeoczyć fajną relację.

Badania pokazują dobitnie, że wyedukowane kobiety stają się "nie atrakcyjne" bo uważają się za lepsze niż w rzeczywistości są, są zadufane w sobie.

 

Jeszcze jeśli chodzi o odkrywanie to polecam wiedzę słowiańską, idealnie opisuje role, ja sam od tego zaczynałem - piękna wiedza. Mi osobiście bardzo mocno rozjaśniła pewne sprawy.

https://michalxl600.blogspot.com/?m=1 

Tu jest bardzo dobra wiedza plus polecam jego kanał na yt.

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.12.2019 o 11:13, SzatanKrieger napisał:

Jeszcze jeśli chodzi o odkrywanie to polecam wiedzę słowiańską (...)

Tu jest bardzo dobra wiedza plus polecam jego kanał na yt.

 

Ja z kolei zupełnie podobnym środowiskom nie ufam.

Na pewnym etapie dobrze się jest oczywiście zapoznać, jednakże raczej traktowałbym to w ramach ciekawostki.

Pierwszy z brzegu wpis i autor zupełnie się kompromituje nieznajomością historii, bądź też bezczelnie manipuluje (sam nie wiem, co gorsze).

Ale przynajmniej widać, skąd Twoja tendencja do twórczego naciągania etymologii ;)

Edytowane przez Ancalagon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Ancalagon napisał:

Ale przynajmniej widać, skąd Twoja tendencja do twórczego naciągania etymologii ;)

Ahh tam na tyle znasz mnie, że kompletnie nie ufam historii opisanej w podręcznikach :) 

Ukrywanie odkryć na porządku dziennym jest - niestety. Nawet dzisiaj zależy jaką telewizję włączysz czy z jakiego źródła masz wiedzę to "historia" jest różnie opisywana. 

Różnica między nami @Ancalagon jest tylko taka, że ja nawet to co przesłałem nie traktuje jako prawdy objawionej :)

Historią można manipulować jak chcesz w zasadzie i to jest smutne bo ludzie za zbyt szybko umierają i zapominają co było 150 lat temu.

 

Dajmy na to, że włączysz telewizję feministek to mężczyżni będą opisywani jako największy wróg, włączysz telewizję Me2 to się okaze, że 85% kobiet w Polsce było zgwałconych a gdy przelączysz odbiornik na telewizję "braci samców" to okażę się, że po prostu było nas 20 i rozmawialiśmy jak zbudować nie wiem "nowy samochód". Skoro było nas w jednym miejscu 20-u to z pewnością myśleliśmy jak zniszczyć kobiety, także widzisz jak zdarzenie możesz opisać za pomocą "historii".

Tyle z mojej strony.

 

Również wyłączam się z dyskusji.

 

Pozdrawiam.

 

 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Spory offtopic się zrobił z ciekawego tematu. 

 

 

  Czym jest idea kobiecości? Co oznacza bycie kobietą? Nie ma jednej, sprecyzowanej odpowiedzi na to pytanie. Jest za to wiele sprzecznych ze sobą sił oddziałujących na budującą swój światopogląd kobietę (mężczyznę swoją drogą też). 

 

    Każda kobieta z osobna przechodzi swoją drogę odkrywania siebie, duża część robi to przez całe życie w nieświadomy sposób podążając za ideami pobranymi bezkrytycznie z otoczenia. Parafrazując Steve'a Jobs'a: rodzisz się w świecie, którego reguły ustalili ludzie często głupsi od Ciebie. W toku ewolucji z dużą siłą uwypuklił się mechanizm, dzięki któremu nasze prehistoryczne grupki i stada mogły przetrwać - powielanie, "małpowanie" zachowań podwyższało szansę jednostki na akceptację ze strony grupy oraz ułatwiało nabywanie i przyswajanie wiedzy. Te mechanizmy są w istocie swojej rzeczy reakcjami emocjonalnymi zapobiegającymi odrzuceniu przez stado. Za ich pośrednictwem odczuwamy dyskomfort, kiedy na przykład wyglądamy inaczej, zachowujemy się w inny sposób lub nie zgadzamy się z grupą. Dodaj do tego wszystkiego szczyptę inżynierii społecznej (temat szeroko poruszany w Kobietologii) i masz pralkę zamiast mózgu w statystycznej głowie. Jaki to ma związek z kobiecością? Taki, że jeśli rozumiesz kobiecość na inny sposób niż otoczenie to odczuwasz "karę" emocjonalną, a potencjalny wpływ na twoje rozumowanie jest przeliczalny na pieniądze. Świadomość tego jest jak mapa w dalszym rozumowaniu i drogowskazem, aby uważać na to czy idee w Twojej głowie aby na pewno są Twoje własne. 

 

      Zatem miej wywalone i buduj najlepszą wersję siebie, bo ta najlepsza wersja zbuduje najlepszą kobietę. Odkrywaj siebie, słuchaj swojego serca, bądź sceptyczna, asertywna, rozwijaj pasje, ucz się, baw się, dbaj o ciało, ćwicz fizycznie, poznawaj świat i ludzi. Idź ścieżką, którą intuicyjnie zauważysz i rozumem rozważysz, a kobiecość będzie po drodze. Kobiecość wyłania się ze zdrowego człowieka, jako jego naturalny element w postaci dokładnie takiej, jak powinna. Czy objawiać się będzie w stylu ubioru, charakterze, filozofii życia, seksualności czy czymkolwiek innym sama odkryj/zadecyduj. Sama szyj swoje ubranie... i nie wahaj się go zmieniać, jeśli tylko tego zechcesz :D.  

 

   Wnioskując po tym, jakie przemyślenia prowadzisz sądzę, że bardzo zdrowo rozumujesz i jesteś na dobrym tropie. Na pewno nie potraktujesz mojego posta jako jednostkowego, nieomylnego wskazywania, więc tyle ode mnie. 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez salt0
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta praca nad sobą u kobiety ma sens ale trzeba zwrócić uwagę na to, że bycie singielką, a bycie w związku to dwie różne osobowości u kobiety. Praca nad sobą jako singielką, w związku oznacza taką pracę od nowa, na innych warunkach. 

Także kobieta może sobie poznawać siebie, uważać się za mega świadomą osobą, a nagle jeb coś się w życiu zmienia i nauka od nowa. 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.12.2019 o 14:31, Hatmehit napisał:



Zewsząd docierają sprzeczne sygnały, z jednej strony estetyczne kobietki z instagrama czerpiące z zasobów, tępo podążające za modą i potrzebami materialnymi. Natomiast z drugiej mamy mit kobiety wyzwolonej, gotowej do zdobywania szczytów 'kariery' (lecz czy 90% z nich nie ma po prostu 'pracy'?). Większość z nas zawieszona jest gdzieś pomiędzy, do czasu aż same nie zaczniemy myśleć nad tym czego pragniemy. Pojawia się pewien dysonans kiedy planujemy studia (przyszła filologia rosyjska i chińska- kolejna niepotrzebna humanistka!☺️) oraz pracę, a także potrzebę zapewnienia wsparcia, ciepła, ogólnie pojętego komfortu w przyszłej stałej relacji czy rodzinie. Dbanie o rozwój intelektualny jak i fizyczny jest niezwykle istotne, zaczęłam skłaniać się ku temu i niezwykle dobrze się czuję ze zwracaniem uwagi na swój wygląd, zdrowie czy tak prozaiczne kwestie jak uprzejmość, uśmiech, dbałość o język.

 

Może to frazes co napiszę, ale jedno z drugim da się pogodzić. Nie trzeba być od razu panią prezes w korporacji żeby być kobietą spełnioną zawodowo i nieźle zarabiać, a przy tym być kobieca i godzić to życiem osobistym. Owszem nie jest to łatwe, o czym świadczy fakt, że wiele osób nie potrafi jednak tego godzić, ale nie jest niemożliwe.

Mam np. koleżankę, która jest fryzjerką, ale robi to co lubi z pasją, założyła swój własny salon i ma masę klientów, więc zarabia pewnie nie gorzej niż kobieta siedząca po 12 godzin w korpo. A przy tym ma męża, dziecko, jest ładna i kobieco się ubiera. Ktoś mógłby napisać " a co ona osiągnęła, zwykła fryzjerka"- jednak moim zdaniem o wiele więcej niż samotne kobiety po studiach, siedzące od rana do wieczora w pracy, z nieudanym życiem osobistym, albo bez niego.

To tylko przykład bo znam wiele takich kobiet, co świadczy o tym, że możliwe jest pogodzenie pracy w zawodzie, którym się lubi z choćby udanym związkiem, czy własną rodziną.

Kiedyś może było to łatwiejsze bo kobiety z zasady zajmowały się domem i to też było ok, ale w tych czasach moim zdaniem lepiej żeby jednak były niezależne, co nie oznacza kariery za wszelką cenę i prześciganie się z facetami, ale godne zarabianie na własne życie, najlepiej połączone z tym co lubi się robić w życiu- wtedy i zyski przyjdą i nie będzie przenosić się swoich frustracji do domu.

Siłą rzeczy praca przenosi się później często do atmosfery domowej, więc dobrze żeby kobieta ( zresztą to samo dotyczy facetów) wracała z niej szczęśliwa. 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Lalka napisał:

Także kobieta może sobie poznawać siebie, uważać się za mega świadomą osobą, a nagle jeb coś się w życiu zmienia i nauka od nowa. 

 

Niekoniecznie. Kobiecość pojmuję jako stałą determinantę, przemawiającą się w praktycznie każdym aspekcie funkcjonowania, w wielu sytuacjach zupełnie nieuświadomioną. To o czym mówisz, przejście z życia w pojedynkę w relacje to sprawdzanie funkcjonowaniu cech "roboczych": osobowości, wyciągania wniosków z wcześniejszych doświadczeń etc.

Rdzeń pozostaje ten sam, zależnie od stopnia jego świadomości kształtują się postawy. Myślę, że wszystkie temu podlegamy, ale z nieznanych mi powodów część kobiet ma tak naturalnie, a reszta odkrywa to po kawałku.

 

P.s. mam wrażenie, że @salt0 to czuję lepiej niż ja ?

Edytowane przez Helena K.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.12.2019 o 01:54, pillsxp napisał:

Celowa robota aby rozwalić społeczeństwo, a ci co przetrwają to skończą jak Indianie w rezerwatach w Stanach Zjednoczonych.

O ile ktoś będzie miał interes w tym, żeby myślących normalnie zachować przy życiu @pillsxp ;) 

 

Myślę, że pomalutku zmierzamy w stronę kolejnego wielkiego resetu i nowego globalnego rozdania, bo system oparty na kłamstwie i wirtualnych fundamentach nie może trwać wiecznie ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.12.2019 o 12:51, timida napisał:

Gdybym mogła wybierać to zdecydowanie wolałabym być facetem. 

 

 

A ja bym nie wolała... Co prawda nie wiem jak to jest nim być, ale akurat jako kobieta świetnie się czuję i gdybym nawet miała mieć z tego jakieś dodatkowe korzyści, to bym się nie zamieniła ;) 

Poza tym wymieniłaś w czym facetom jest łatwiej, ale nam kobietom z kolei też jest tylko pod innymi względami.

Np, wygląd i urok osobisty może nam bardzo pomagać w uniknięciu choćby mandatu- jak wpadniesz w oko policjantowi i się ładnie uśmiechniesz, oczywiście bez podtekstów, ale tak zwyczajnie urok osobisty może wiele zdziałać. U facetów też, ale myślę, że jednak bardziej oczekuje się kompetencji od nawet przystojnego faceta, niż od pięknej kobiety, u której na pewne niedociągnięcia przymyka się oko.

Choć różnie z tym bywa, bo to zależy czy trafi na faceta, czy drugą kobietę- wtedy lepiej na rozmowie kwalifikacyjnej, czy egzaminie nie wyglądać lepiej od niej ;) 

A co do tematu, to też nie podoba mi się dzisiejsza moda uniseks, ale po prostu sama ubieram się kobieco, choć nie wszystkim się to podobało np. koleżanki z pracy pytały się dlaczego chodze w samych sukienkach, czy fryzjerka namawiała do zmiany fryzury na krótką, ale ja uparcie trzymam się swojego stylu, staram się pogodzić z dzisiejszą modą, choć wiele rzeczy w sklepach mi się nie podoba, bo tez wiele nie jest wcale kobiecych, ani dziewczęcych, więcej jest spodni i swetrów oversize niż sukienek, czy kobiecych bluzeczek, choć i takie można spokojnie znaleźć.

Tak samo w pracy, można poddać się modzie na bycie męską z zachowania i wyglądu, a można być nawet mimo dobrego wykształcenia czy lepszego stanowiska kobiecą i subtelną- przykład Magdalena Ogórek, której niekoniecznie popieram politycznie, ale na pewno urody jej odmówić nie można, a i jest w pewien sposób kobietą sukcesu.

I jak wielka jest różnica między nią, a np. Kazimierą Szczuką. Także można zachować kobiecość w dzisiejszych czasach, ale jest to trochę trudniejsze niż kiedyś, jeśli ktoś jest podatny na wpływy może popłynąć z nurtem i ją zatracić tylko dlatego, że biorą przykład z takich męskich kobiet

Edytowane przez Wiosenna_dziewczyna
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Zawsze mężczyźni za mnie płacą. 

Czekam także, aż otworzą mi drzwi, odsuną krzesło i przyniosą płaszcz. Odwiozą do domu.  

Raz miałam przypadek, że w jednej z warszawskich restauracji, na jednym z drapaczy chmur, musiałam zapłacić za swoją butelkę Prosecco. To było południe, upalne lato. Byłam pijana, dlatego wyszłam z inicjatywą.  

 

 

Edytowane przez JudgeMe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
W dniu 9.12.2019 o 12:51, timida napisał:

Gdybym mogła wybierać to zdecydowanie wolałabym być facetem. 

Plusy:

- małe prawdopodobieństwo mobbingu czy molestowania, o gwałcie nie wspominając

- niezaburzona gospodarka hormonalna

- brak bólu podczas stosunku

- lepsza orientacja w terenie

- niemożność zajścia w ciążę i donoszenia jej przez 9 miesięcy, a potem rozwiązania

- brak konieczności depilacji, make-upu, manicure itp.

- poczucie bycia człowiekiem, a nie obiektem seksualnym

- większa siła 

- brak menopauzy

Etc.

1. Za to śmierć podczas pracy. Ostatnio czytałem chyba wczoraj nawet, że umiera po 10 osób z Indii podczas prac w Dubaju - raczej nikogo to nie interesuje. Gdyby to jednak panie umierały, to byłby raban, molestowanie psychiczne. Masz rację gwałt jest okropny ale gwałt w postaci zdradzenia ze sąsiadem i wychowywania i uważania, że dziecko które wychowujesz jest Twoje = równie nie miłe uczucie i to zdrada najwyższego stopnia.

2. Faceci też mogą mieć zaburzoną gospodarkę hormonalną.

3. Ból podczas stosunku również, przy stulejce lub gdy wędzidełko nie jest wyleczone operacyjnie, niemożliwość odbycia w zasadzie stosunku lub pójdźmy w drugą stronę, żołnierz nie staje na baczność = brak stosunku. 

4. Lepsza pamięć.

5. Faktycznie nie możemy zajść w ciążę ale dziwnym trafem kobiety nie wczuwają się w rolę mężczyzny. Oczywiście, faceci mają w dupie, że ich kobieta jest w ciąży i nic ich to nie obchodzi ani stresuje, nie mówiąc o zapewnieniu bytu.

6. Nie do końca, jedne kobiety wolą "ogolonych", kobiety też nie muszą mieć makeup - to nakładka kulturowa.

7. Poczucie bycia człowiekiem? To ciekawe, to fakt jesteście obiektem seksualnym ale faceci są obiektem sukcesu.

8. Większa zręczność.

9 Prostata.

 

 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiecość... 
W ujęciu biologicznym wiemy, z czym się to "je". 

Moje subiektywne spostrzeżenie... 
Ja muszę w sobie kobiecość...tworzyć? Nie wiem jakiego zwrotu użyć. 
W mojej rodzinie kobiety imały się wszystkich zajęć w domu, w świecie zewnętrznym, więc uważam, że jest to niefajny wzorzec.
Patrząc na kobiety, które dostały inne wzorce od moich, to uważam, że zdrowa (w mentalu) kobieta nie musi wszystko umieć, ani wszystko robić w domu i po za nim! Tak samo mężczyzna. 
Każda płeć ma naturalne role i predyspozycje (tak, wyjątki potwierdzają regułę). 
Moje ciotki były matką i ojcem, gospodynią i gospodarzem. Są teraz w dojrzałym wieku i jakie mają życie? Po 60-70 r.ż. nadal myślą o tym, czy jest opał na zimę, czy wszystkie sprzęty w domu sprawne, do tego wnuki, zaprawy a mąż nadal w tym samym miejscu od 40 lat - przed telewizorem + teraz schorowany. 
Darzę moje ciotki, kuzynki ogromnym szacunkiem, ale nie chcę mieć takiego samego życia co one - wszystko na mojej głowie, do tego bycie mało urodziwą...
Szczerze przed samą sobą przyznaję, że robię to samo, co ciotki, kuzynki, powielam wzorzec. 

Mój mąż nie zna się na budowlance, ja też, ale z naszej dwójki to ja oglądam budowlane kanały na youtube, jeżdżę po budowach znajomych, by trochę złapać pojęcia, wiedzy, kontaktów, nawet fachowców z firmy podpytuję ciągle o jakieś rzeczy. Mąż mówi, że jemu to niepotrzebne. 
Od kilku miesięcy "naprawia" mi piekarnik, zmywarkę, szafkę. Naprawiłam piekarnik, szafkę, a zmywarkę naprawi mi fachowiec za jego pieniądze. :) 
Chyba sobie uświadomiłam, że mój mąż jest bardzo dobrym człowiekiem, za to go cenię i szanuję, ale czy dla mojego mózgu jest mężczyzną, z którym nie boję się mieć dzieci? I chyba odpowiedź na to pytanie jest dość mało optymistyczna. Samym przytulaniem, uczciwością, wiernością nie przejdzie się przez życie.
Nawet nie mając pieniędzy jakoś nie powinnam obawiać się macierzyństwa, ale z jakiś przyczyn się obawiam. Chyba się obawiam tego, że będzie tak samo, czyli zgodnie ze wzorcem. Po porodzie będę miała do ogarnięcia "dodatkowo" dziecko. 
I tu mam odpowiedź na męczący mnie od dłuższego czasu konflikt wewnętrzny "odkładanie macierzyństwa, bo finanse". 
Finanse pozwalałyby na to, by jeszcze sprawniej samej wszystko ogarnąć, tak naprawdę.
Przeprowadzka na wieś będzie coś czuję... utwierdzeniem mnie, że "dziecko później", czyli nigdy albo skończy się rozwodem. Trzecia opcja "mąż weźmie te obowiązki, które do niego należą" raczej jest mało prawdopodobna.
Chciałabym po prostu, żeby potencjalna budowa domu, kwestie związane ze samochodem, czy naprawami nie należały do mnie w 100%. Mam tylko takie oczekiwania. 
Powiedziałam mężowi, że proporcja obowiązków w naszym małżeństwie nie jest zrównoważona. Odpowiedział, że opłaca mieszkanie, więc wywiązuje się ze swoich męskich obowiązków, niczego nie będzie naprawiał na mieszkaniu, bo to nie jego, a dwa nie miał go kto nauczyć pewnych męskich rzeczy, więc to nie jego wina, że nie umie. 
Zaczyna się między nami co raz większy kwas. Dawkowanie tego kwasu jest dla mnie mega trudne. 

Wiem, że mój pracoholizm, języki, pieczenia, gotowania, to ucieczka, by nie pokłócić się z mężem, a przy okazji trochę się dowartościować, że coś się umie, choć nie powiem, że temat wypieku chleba jest miłoabsorbujący, bardzo ciekawa dziedzina, która nie jest taka łatwa. :) Pomyłki w tym przedsięwzięciu mnie nie denerwują, dzięki nim wiem, że np.ostatnio użyłam za małej foremki, chleb zrobił się w kształcie "grzyba", a w chlebie "korytarz", co jest problemem w krojeniu, bo skórka się oddziela. A "korytarz" mógł się też zrobić, bo gdzieś chleb nie był dobrze uformowany. 


Poznałam kobiety, które dzięki wyglądowi mają fajny styl życia. Poznałam kobiety, które dzięki "kobiecej energii?" mają spoko małżeństwo/codzienność. 
I chyba tu jest "klucz", którym się raczej nie posłużę, co nie znaczy, że mam godzić się na bycie hetbabą, która ogarnie budowę, samochód, dzieciaki, pracę, łóżko. 
Tu jest powód zazdrości wobec ww kobiet. 

Tyle człowiek uświadomił sobie rzeczy. Czas na działania, a może nawet na niemiłe konsekwencje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maggienovak Nie wiem co ci doradzić.

Pieczesz niesamowicie, mąż ma szczęście, że Cię ma. Super wyglądasz (z twarzy lalka i chyba jest Ciebie mniej).

Ja mam to super w domu, że w ogóle nie myślę o sprawach technicznych, autach, naprawach. Mój mąż potrafi wszystko zrobić i wszystko naprawić.

Coś się psuje na mieszkaniach, w domu, w samochodzie - wszystko ogarnie. Ja za to w większości płacę, ale nic ze spraw technicznych nie jest na mojej głowie. On ma wszystko poodnotowywane: przeglądy aut, ubezpieczenie aut, szczepienia psów, antybiotyki, które brały dzieci. Wszystko zanotowane, wszystko dopilnowane. Ja dobrze zarabiam, gotuję (kiedy akurat jestem w domu), prasuję. Uzupełniamy się w sumie.

Zawsze Ci piszę, żebyś walczyła o to małżeństwo itd. ale teraz to sama nie wiem. Może jakaś rozmowa, wspólny wypad. Nie możesz w domu robić wszystkiego, długo tak nie pojedziesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Amperka

Dzięki! Na razie -3 kg, ale coś wolno idzie. Badania tarczycowe musiałam odwołać, bo ściągnęli mnie do pracy. Paniusie z pracy zaczynają mnie denerwować notorycznymi zwolnieniami lekarskimi, ale muszę to przetrzymać, bo mam zaklepaną pracę za pół roku. Nie jestem osobą decyzyjną, więc nie podpiszę im wypowiedzeń.

 

Dlatego Ampcia, przeprowadzka na wieś będzie weryfikatorem, co dalej z małżeństwem. Mogę żyć jako człowiek/żona-orkiestra, ale bez dzieci. 

Męża cenię jako człowieka, jest lojalny, serdeczny, pomimo patologicznego domu, jednak natura/rozsądek potrzebuje jeszcze innych cech/aktywności. 

Niech forumowicze zawieszą na mnie psy, czy podają na ścianę hańby, bo rzekomo "beta się nudzi". 

Jestem szczera na forum, nie chcę aby ową szczerość spłycić do "bo pewnie traktuję go jak beciaka". 

 

Być może praca nad wzorcami i zachowaniami (moimi i męża) doprowadzą nas do spoko etapu w życiu, albo utwierdzą w tym, że nie nam dane rodzicielstwo. Dzieci potrzebują widoku uzupełniających się rodziców, męskiego ojca, kobiecej matki. 

@Fury King

Spoko, miej chałupę bez prądu, pralki, nieopodal rzeki, niech kobita urodzi Ci sześcioro dzieci, żyjcie z Twojej pensji, nikt Ci nie broni. ;)

Skoro chcesz tworzyć taką rodzinę. ;)

 

Nie spłycaj problemu do frazy "babom się w żyćkoch poprzewracało!". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Fury King napisał:

@maggienovak , @Amperka Biedne te nasze kobiety, biedne przez nas. Hehe kiedyś to były czasy bez prądu, lodówki, pralki. Bida piszczała, szóstka dzieci w domu. Kobita była szczęśliwa, że mąż trzeźwy do domu z roboty wraca. 

 

To sobie odłącz prąd, wyrzuć wszystkie sprzęty, nie rozpadaj w piecu, spal wszystkie pieniądze, weź sobie szona za żonę i żyj szczęśliwy, kto Ci broni - jak tak fajnie to jest.

Nie mów, że kiedyś to było - bo moja mama była taka jak maggie, ale mój ojciec wszystko potrafił zrobić ewentualnie na to zarobić.

Maggie jest taka jak maggie, ale wsparcia nie ma. Tak to nie powinno wyglądać.

To czego jeszcze można po kobiecie oczekiwać: pracuje, dba o siebie, piecze ciasta, chleby, gotuje, dokształca się, szanuje, ogarnia sprawy techniczne w domu...

 

Edytowane przez Amperka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.