Skocz do zawartości

I oto mój pierwszy temat na forum. Warning! Nudne i oklepane


Rekomendowane odpowiedzi

Nie będę się zbytnio rozpisywać bo i tak będzie nudno, więc nie będę aż taką egoistką żeby ktoś musiał to czytać.

W skrócie chodzi o taką sytuację. Jakiś czas temu poznałam pewnego faceta. Niestety facet ten był dość uparty i trudny w obyciu, ale dobry był z niego chłop, tylko powiedzmy "trochę" za bardzo zazdrosny, za bardzo zaborczy i za bardzo obrażalski. I pewnego pięknego dnia, po ok 3 miesiącach (już dość zażyłej, czyli chodziło o ten tego...) znajomości nie wytrzymałam i postanowiłam z nim zerwać.

Chłop od tego czasu milczy i się nie odzywa- ok, w sumie nic dziwnego, jednak zerwałam z nim w przyjazny sposób i chciałam żebyśmy zostali chociaż znajomymi (albo kimś więcej, ale ok, w końcu z nim zerwałam, głupia ja...).

No i teraz się nie odzywa, nie odpisał na życzenia urodzinowe nawet. Chyba nie chce mnie normalnie znać...

A ja to przemyślałam i chyba za pochopna byłam i za nerwowa jak postanowiłam, że zerwę- cóż taka góralska natura, ale w sumie on jeszcze bardziej góral niż ja, więc i bardziej uparty...

Ale teraz na poważnie- wy też obrazilibyście się na śmierć po "przyjaznym" jeśli tak w ogóle można powiedzieć, zerwaniu? Czyli bez fochów, jazd, jeśli napisalibyście mu, że będziecie go miło zawsze wspominać?

"Napisalibyście"- bo napisałam smsem- tak, wiem moja głupota numer 2, no ale cóż poradzić...

I teraz nawet po życzeniach milczy jak kamfora, dzwonić do niego nie próbowałam jeszcze, ale nie wiem czy odbierze...

Jakieś mądre rady na tą pokręconą sytuację ?

I pytanie- nie odpisał na to "miłe" jeśli tak w ogóle można napisać, zerwanie, nie odpisał na życzenia- jest wrogo nastawiony?

Edytowane przez góraleczka
  • Haha 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, góraleczka napisał:

Ale teraz na poważnie- wy też obrazilibyście się na śmierć po "przyjaznym" jeśli tak w ogóle można powiedzieć, zerwaniu? Czyli bez fochów, jazd, jeśli napisalibyście mu, że będziecie go miło zawsze wspominać?

"Napisalibyście"- bo napisałam smsem- tak, wiem moja głupota numer 2, no ale cóż poradzić...

I teraz nawet po życzeniach milczy jak kamfora, dzwonić do niego nie próbowałam jeszcze, ale nie wiem czy odbierze...

Jakieś mądre rady na tą pokręconą sytuację ?

Wybacz szczerość, ale po co on miałby z Tobą teraz utrzymywać kontakt?

Nie chciałaś danego rodzaju relacji- i ok, masz prawo.

Zerwaliście, więc na dobra sprawę, każde z Was idzie w swoją stronę.

Na coś liczyłaś? Na "przyjaźń (czyli pakiet usługowy, najlepiej bezterminowy?) po zerwaniu?

 

Daj chłopakowi ułożyć sobie życie i zajmij się swoim :) 

Wszystkiego dobrego.

  • Like 8
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Wielokropek napisał:

Wybacz szczerość, ale po co on miałby z Tobą teraz utrzymywać kontakt?

Nie chciałaś danego rodzaju relacji- i ok, masz prawo.

Zerwaliście, więc na dobra sprawę, każde z Was idzie w swoją stronę.

Na coś liczyłaś? Na "przyjaźń (czyli pakiet usługowy, najlepiej bezterminowy?) po zerwaniu?

 

Daj chłopakowi ułożyć sobie życie i zajmij się swoim :) 

Wszystkiego dobrego.

Na co? Hmmm... że przynajmniej odpisze mi cokolwiek na to moje "zerwanie", czy życzenia, choćby coś na odczepnego.  A może i na coś więcej, nie powiem, że nie. Wy faceci też czasem zrywacie, a potem chcecie wrócić, także ten tego... ale dobra nie będę taka żeby wam to  wypominać, ale sami wiecie, jak jest, co ja wam będę mówić. 

A tak, to trochę wygląda jakby się obraził i nie chce mnie totalnie znać. 

Bo jakby nie patrzeć zwykłej znajomej czy sąsiadce swojej mamy mieszkającej pięć domów dalej chociażby na głupie życzenia by odpisał.

A to oznacza tak jakby urazę do mnie i że teraz jestem jakby jego wrogiem? Czy jak wy to widzicie? W sumie mógł mnie potraktować jak znajomą taką zwykłą...
Ale trafił mi się uparty okaz wyjątkowo,  więc to też należy brać pod uwagę  w całej tej historii.

Jak mnie teraz nienawidzi to chyba pozamiatane :D Choć to w sumie nie takie śmieszne, ale lepsze to niż płacz nad rozlanym mlekiem z drugiej strony...

 

Edytowane przez góraleczka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@góraleczka jezeli faceta zostawiasz, to nie dziw mu sie, ze nie chce kontaktu. Ty potrzebujesz rozmawiac z nim, zeby miec kontrole nad sytuacja. A dla niego utrzymywanie "obojetnych relacji" jest bolesne. Milczy, bo nastawil sie na romantyczna relacje i sie przejechal. Jak nie chcesz by sobie znalazl inna to lepiej sie do niego odezwij ;) bo za 2 tygodnie juz o Tobie zapomni. Uwierz mi na slowo.

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba Cię boli fakt, że gość postanowił po Twoim zerwaniu pójść w swoją stronę i zająć się tylko i wyłącznie swoimi sprawami. Zapewne wyobrażałaś sobie także, że jesteś dla niego całym światem i po jakimś czasie zacznie o Ciebie walczyć i będzie chciał wrócić. A tu cisza. Boli Cię chyba też to, że mimo przyjacielskiego i spokojnego rozstania postąpił niemal jak kobieta. To dość typowy kobiecy tekst: nie chcę być z tobą, ale zostańmy przyjaciółmi. Potem mimo nadziei ze strony faceta, kobieta już nie utrzymuje z nim kontaktu, ochładza relacje lub odzywa się tylko wtedy kiedy czegoś potrzebuje, bo cały czas myśli, ze ma go w garści. Teraz mniej więcej już wiesz jak czuje się ogrom odrzuconych facetów. Pewnie chodzą teraz po głowie myśli jak to sobie zracjonalizować żeby wyszło, że to jednak wszystko jego wina:lol:

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 3
  • Dzięki 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Qaikwow napisał:

Daj mu spokój. 

Cóż, spodziewałam się i takich rad :D No, ale jestem kobietą na męskim forum, to trochę jak czarna owca... Ok, żart, do feministki w sumie mi daleko jakby co.

Ale może znajdzie się więcej jakichś wyrozumiałych panów, którzy może sami byli w takiej sytuacji ( odwrotnej, albo i nie, ja to tolerancyjna jak na góralkę jestem, także nie wnikam zbytnio) i mi podpowiedzą jakieś rozwiązanie poza @Maranzano?

Plisss- słowo góralki, że już go nie rzucę tak pochopnie jak do mnie wróci ;)

Wiem, że jest piosenka "nie wierz nigdy kobiecie", ale zawsze można zrobić wyjątek od reguły i doradzić jakbyście radzili facetowi.

 

Edytowane przez góraleczka
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, góraleczka napisał:

"trochę" za bardzo zazdrosny, za bardzo zaborczy i za bardzo obrażalski.

Generalnie nie podobało mu się to co orbituje wokół ?

 

42 minuty temu, góraleczka napisał:

 nie wytrzymałam i postanowiłam z nim zerwać.

Czułaś się skrępowana i osaczona...

 

42 minuty temu, góraleczka napisał:

Chłop od tego czasu milczy i się nie odzywa- ok, w sumie nic dziwnego, jednak zerwałam z nim w przyjazny sposób i chciałam żebyśmy zostali chociaż znajomymi 

Czyli zeby orbitował... jak bede miala ochote na bolca bo nie bedzie nikogo pod reka , albo dla podbijania swoje proznosci i atencji

 

42 minuty temu, góraleczka napisał:

A ja to przemyślałam i chyba za pochopna byłam i za nerwowa jak postanowiłam, że zerwę- cóż taka góralska natura,

Czyli bolcow nie ma ma zanadrzu, chyba jednak przelicytowalam..

 

42 minuty temu, góraleczka napisał:

Jakieś mądre rady na tą pokręconą sytuację ?

Daj mu spokoj. Nie zaslugujesz na niego,

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, góraleczka napisał:

Wy faceci też czasem zrywacie, a potem chcecie wrócić, także ten tego... ale dobra nie będę taka żeby wam to  wypominać, ale sami wiecie, jak jest, co ja wam będę mówić. 

Skoro chcesz powrotu to dlaczego z Nim zerwałaś?

Ty chcesz Jego czy tego co ci daje?

Zastanów się nad tym.

Jak na moje to Twoje ego cierpi- bo spodziewałaś się, że coś tym szantażem uzyskasz- jakąś zmianę postawy, większą atencję itd.

 

Jeżeli się mylę - to Ty nie czekaj na Jego telefon. To przecież Ty podjęłaś decyzję o zerwaniu, prawda?

Skoro powiedziałaś "a" to powiedz i "b"-  zadzwoń i powiedz co sądzisz tej całej sytuacji. Porozmawiaj po prostu.

Przygotuj się też na to, że chłopak może nie chcieć być traktowany jak bumerang.

Na jego miejscu dałabym sobie spokój.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, ntech napisał:

 

Daj mu spokoj. Nie zaslugujesz na niego,

:D :D no tak...

A tak na serio to z bawienia się facetami już wyrosłam, ale wkurzał mnie, a mnie łatwo wyprowadzić z równowagi i pewnego pieknego dnia wzięłam telefon ( i po winie niestety) i napisałam mu tego durnego smsa.. Ja głupia. Potem chciałam zadzwonić, ale głupi honor mi nie pozwalał. 

Tak szczerze, to mam przechlapane u niego? A może jednak zadzwonić? Próba nie strzelba w sumie, najwyżej nie odbierze i cóż...

A nóż odbierze?

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Leniwiec napisał:

Jak mnie rzuca laska do której coś czuje, to po co mi znajomość z nią ? Żeby się męczyć, że nie mogę z nią być ? To rozwiązanie dla masochistów. Nie każdy chce być orbiterem, który liczy, że ona kiedyś może zmieni zdanie.

Oj wiesz, nie chcę być nieuprzejma ( i nie taki jest mój cel ), ale czyżby mężczyźni NIGDY nie zrywali pochopnie z kobietami, a potem tego nie żałowali? Hmmm, zastanówmy się czy nikomu z was się to nie zdarzyło...Ale ok zdarza się to obu płciom- żeby nie było zaraz nagonki na mnie :D 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, góraleczka napisał:

Tak szczerze, to mam przechlapane u niego? A może jednak zadzwonić? Próba nie strzelba w sumie, najwyżej nie odbierze i cóż...

A nóż odbierze?

Cos strasznie niezdecydowana jestes jak na goralke. 

Co Cie uwiera ? To ze go nie ma czy ze ma Cie w dupie ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, ntech napisał:

Cos strasznie niezdecydowana jestes jak na goralke. 

Co Cie uwiera ? To ze go nie ma czy ze ma Cie w dupie ?

 

Że go nie ma bo czuję, że nie ma mnie w dupie, tylko raczej urazę do mnie... Jakby miał mnie w dupie to by odpisać coś z grzeczności jak swojej sąsiadce, albo ciotce Zosi np.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Leniwiec napisał:

Jak mnie rzuca laska do której coś czuje, to po co mi znajomość z nią ? Żeby się męczyć, że nie mogę z nią być ? To rozwiązanie dla masochistów. Nie każdy chce być orbiterem, który liczy, że ona kiedyś może zmieni zdanie.

Oki, przynajmniej plus za jakiś konkret,a nie tylko że na niego nie zasługuje i takie tam...

Ale zadzwonić zadzwonię pewnie i tak, słuchawka w końcu nie parzy...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Rnext zmienił(a) tytuł na I oto mój pierwszy temat na forum. Warning! Nudne i oklepane
  • Mosze Red zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.