Skocz do zawartości

Fast food i biegunka


Rekomendowane odpowiedzi

Dziwna sprawa - zjem domowe żarcie, sraczka. Nie zawsze, ale często, no ale wiadomo że mam IBS. Ale po fast foodzie nigdy ani bólu żadnego, ani sraczki, nawet nie pierdzę za specjalnie. Mam na myśli maca i pizzę - bo jak zjadłem raz na mieście placki ziemniaczane, to lepiej nie pisać co się działo.

 

Jak to jest? Czy to zasługa chemii którą tam sypią?

 

Dziś np. zjadłem w Mc grand wrapa (nawet dobry) i nic. Siedzę, czekam zrezygnowany... i nic. O co tu chodzi?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jem osobno - ale też wtedy choruję. Ale gdy się upodlę zmielonymi krowimi odbytami w MC, jest ok. Może właśnie o to chodzi, Łazariew kiedyś o tym pisał. Gdy wpadasz w pychę, zjedz kiełbasy i wypij wódki, upodlij się - to nieświadomy ratunek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jem osobno - ale też wtedy choruję. Ale gdy się upodlę zmielonymi krowimi odbytami w MC, jest ok. Może właśnie o to chodzi, Łazariew kiedyś o tym pisał. Gdy wpadasz w pychę, zjedz kiełbasy i wypij wódki, upodlij się - to nieświadomy ratunek.

 

W pychę czyli w zwiększone poczucie własnej ważności?

 

Jeśli o to chodzi, to z 10 dni temu tak się wieczorem nażarłem, że jak wstałem rano to zwymiotowałem kilka razy i się miałem wrażenie, że zemdleję, a brzuchu lepiej nie mówić, nie poprawiało się i nic mi się nie chciało, ale sam bym sobie nie poradził chyba, albo organizm w końcu by to zrobił; chciałem się dostać do lekarza, jak się udało, to powiedział, że nic mi nie da z leków i mam przejść na głodówkę, bądź dietę szpitalną. Zjadłem i napiłem dopiero o 17.00, potem sucharki przez 2 dni i powoli dołączałem wszystko. Od tego czasu nawet nie myślę o tym by się nażreć, trzymam się tego co sobie wyznaczyłem, nie sądzę bym to kiedyś powtórzył, chyba, że zapomnę o tym dniu. A poczucie ważności poleciało wraz z rzygami na łeb, na szyję.

 

I mam wrażenie, że od długiego czasu o czymś zapominam w jedzeniu. Z czego mam przyjemność w jedzeniu? Z napchanego brzucha i ostrych przypraw. A nie o to chodzi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stawiam na to, że domowe żarcie przedostaje się przez cały organizm i tam może zrobić problem. Burger w macu wchłania się praktycznie natychmiast, nie zapycha, bo chcą, żebyś więcej kupił. Do tego kotlet jest najprawdopodbniej naszprycowany najlepszymi antybiotykami, mocną chemią. Donaldy miały dużo spraw przez zatrucia pokarmowe przewlekłe i musieli zmienić technologię. To oczywiście czysta spekulacja :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakiej wielkości jesz posiłki? Możesz podać z gramach i kcal :D

Nie mogę bo nie liczyłem, ale niewiele.

 

 

Damianut - tak. Poczucie ważności może być kasowane przez siły równoważące wg. Zelanda, Łazariew do tego samego doszedł. To Ty może się nie przejadłęś a zatrułeś?

 

Mac - kiedyś brałem pewien drogi antybiotyk (nie pamiętam nazwy) - byłem zdrowy ponad tydzień. Zero gazów, biegunek, skurczów, przelewania, dudnienia - minęło wszystko. Myślałem że oszaleję ze szczęścia. Ale druga kuracja już w ogóle nie zadziałała. Więc może to faktycznie antybiotyki w szamie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się objem to się źle czuję, często jest też biegunka. Za mało źle i za dużo źle. Co bym nie zjadł jest źle - dziś znowu zjadłem w Macu grand wrapa i wszedł ładnie, zero problemów. Jakbym wszamał jakiś kotlet, rybę albo nawet same ziemniaki z masełkiem, już bym kibel zmasakrował. Dziwne to wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po wyrobach z McD zawsze mam zatwardzenie :P Znam osoby, które na kuchnię (nie domową) reagują rozwolnieniem. Przyczyn może być wile, konserwanty, odmienna flora bakteryjna. Uczulenie na jakiś składnik.

 

Unikam fast foodów, maksymalnie raz w tygodniu jak się wyskoczy gdzieś z kumplami i to pizza najczęściej więc jeszcze tragedii nie ma.

 

Rozwolnienia nie miewam, nie działają na mnie kombinacje typu ogórki kiszone + zsiadłe mleko itp.

 

Z wypróżnianiem zero problemów, codziennie rano, regularnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Rozwolnienia nie miewam, nie działają na mnie kombinacje typu ogórki kiszone + zsiadłe mleko itp.

 

Z wypróżnianiem zero problemów, codziennie rano, regularnie. 

 

A popijałeś śliwki mlekiem? :)

 

Ja na jedno wypróżnienie muszę minimum 1 krzyżówkę rozwiązać tak btw.

Inaczej psychogenna obstrukcja i dyskomfort. 

 

I od 2 tygodni mam dziwne problemy jelitowe(umiarkowane).

 

Od tego tygodnia w końcu obcinam cukier o połowę i poprawiam florę jelitową

sprawdzonymi sposobami(nie wiem czy mnie temat nie przerośnie).

 

Nie ma na co czekać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie popijałem śliwek mlekiem, może dla tego iż śliwki nie są na czele listy moich ulubionych owoców, bardziej preferuję przetwory z nich niż świeże.

 

Ja wstaję rano wystarczy że wchłonę cokolwiek, np. wypiję szklankę wody i to już jest sygnał startowy dla moich 4 liter że trzeba odpalić pocisk :lol:  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę bo nie liczyłem, ale niewiele.

 

 

Damianut - tak. Poczucie ważności może być kasowane przez siły równoważące wg. Zelanda, Łazariew do tego samego doszedł. To Ty może się nie przejadłęś a zatrułeś?

 

Zjadłem na kolacje 3 czy 4 saszetki ryżu z bananami i słoikiem dżemora. Jak najdzie mnie czasem wilczy głód to staram się, by mimo wszystko jeść jak najzdrowiej - czasami po prostu banany. Teraz w ogóle już nie zamierzam realizować ekstremalnych zachcianek żołądka.

 

A o co chodzi z lodami z Lidla? Że guma guar?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A popijałeś śliwki mlekiem? :)

 

Ja na jedno wypróżnienie muszę minimum 1 krzyżówkę rozwiązać tak btw.

Inaczej psychogenna obstrukcja i dyskomfort. 

 

I od 2 tygodni mam dziwne problemy jelitowe(umiarkowane).

 

Od tego tygodnia w końcu obcinam cukier o połowę i poprawiam florę jelitową

sprawdzonymi sposobami(nie wiem czy mnie temat nie przerośnie).

 

Nie ma na co czekać.

A o co chodzi z tym oczyszczaniem? Wyeliminuje to mój kłopot?

 

Otóż od wielu lat mam problem, bo załatwiam się raz na 2-3 dni, ale problem polega tym, że mam problemy z kompletnym załatwieniem się, do końca,  w sensie, że muszę zużyć całą rolkę grubego papieru 3 warstwowego:) by dokładnie oczyścić kakałko:) i  siedzę godzinami w kiblu, załatwianie się to zawsze dla mnie udręka. Może to zespół jelita drażliwego?

 

Wie ktoś coś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś dużo słodyczy jadłem - ale od półtora roku wszystko poobcinane. Zjadłem małą filiżankę lodów chyba trzy miechy temu i się rozchorowałem na gardło, więc całe wakacje nie jadłem ani razu. Ogólnie rano jest ok wszystko, tylko później jelita zaczynają żyć własnym życiem. W ogóle nie jem chipsów i słodyczy, no wczoraj tylko no ale przy wódeczce dałem sobie przewidzianą w przysiędze miesięcznej dyspensę.

 

A co do tyłka, papieru nie używam jak jestem w domu - tylko ciepła woda z mydłem. Znajomy chirurg mi wyjaśnił jakie problemy mają Ci od papieru :( No i lepiej się czuję. Przecież papier to za przeproszeniem rozcieranie gówna po zadzie, a woda to czysto, ciepło i pachnącą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

''Znajomy chirurg mi wyjaśnił jakie problemy mają Ci od papieru''-możesz rozwinąć, sensei? :)

 

A ta woda to jak-idziesz pod prysznic i wycierasz gąbką z mydłem, czy jakimś szlauchem jak muslimy? Oni mają szlauchy przy kiblach.

Rzeczywiście mydłem i wodą najlepiej, ale myjąc gąbką musiałbym potem czyścić gąbkę z brudu i wtedy ręce mają kontakt z tym brudem, a papier to taka izolacja:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już nie pamiętam dokładnie, było też w NIE kiedyś art na całą stronę właśnie o tym, jakie są później konsekwencje - pisał proktolog. Chyba chodziło o hemoroidy, stany zapalne i jakieś inne rzeczy.

 

Wystawiasz w przysiadzie pierdziszewo nad brodzikiem, w jedną dłoń prysznic a w drugą mydło w płynie - cała operacja jak się wprawisz zajmuje kilkanaście sekund. Do tego oddzielny ręcznik oczywiście. Ręki nie ubrudzisz bo najpierw idzie ciepła woda. Warto to robić, zamiast później mieć super bolesne zabiegi na odbycie, lepiej nie mówić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że podcieranie dupy papierem powodowała raka odbytu (pełna powaga) u żołnierzy ZSRR. Wynikało to z tego, że używali oni do tego celu masowo gazet, a używana wtenczas przy wszelkich Trybunach Ludu farba drukarska zawierała substancje rakotwórcze. Pytanie więc, czego używają przy produkcji obecnego papieru toaletowego. Nie to żebym w to wierzył, ale sam na wszelki wypadek kupuję szary, bez żadnych barwników czy pachnideł  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.