Skocz do zawartości

Dodge Challenger - prośba o poradę


No Gods No Masters

Rekomendowane odpowiedzi

Po intensywnej pracy za nastawnikiem ciuchci i sumiennym wyrabianiu nieźle płatnych nadgodzin zdecydowałem się do wiosny kupić używanego muscle-cara z USA, celuję w markę Dodge - modele Challenger lub Charger, raczej od polskiego właściciela.

Zdaję sobie sprawę o chodzi w amerykańskich używkach, prawie każda miała conajmniej stłuczkę, polskie przepisy celne skutecznie zniechęcają do kupowania amerykańskich używek, które były bezwypadkowe. Trzeba z numerem VIN uważnie studiować zdjęcia z licytacji firm ubezpieczeniowych i ocenić, czy uszkodzenie wymaga tylko np wymiany zderzaka, czy błotnika i innych drobnych reperacji, czy aż składania auta z kilku. Osobiście dyskwalifikuję auta z wystrzelonymi poduszkami, to jestem w stanie ocenić samodzielnie.

Pytanie, czy ktoś na forum zna się na naprawach i mógłby doradzić, przedstawić jakiś katalog widocznych uszkodzeń, które mogą kryć za sobą jakiś problem widoczny dopiero wewnątrz auta, tak, by nie okazało się, że rdza żre Dodge'a szybciej niż silnik Hemi daje mu kopa :-), albo np auto zostawiać będzie cztery ślady.

Budżet na auto to 75K PLNów, ubezpieczenie osobno.

Chciałbym się zamknąć w tej kwocie, choć zaciskając zęby mógłbym ją powiększyć. Trzeba sobie narzucić jakąś dyscyplinę.

Sześciocylindrowy Pentastar daje 309KM, V8 Hemi 5.7 od 375 do 390, czy różnica w mocy uzasadnia wyraźnie większą cenę i koszty eksploatacji (poza tym, że pulsujące bulgotanie Hemi działa na mnie jak narkotyk)?

 

P.S. Proszę nie pisać "a nie wolałeś może Niemca?" etc, niemieckie marki dla mnie nie istnieją ?

 

 

Edytowane przez No Gods No Masters
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy wrzutki.

https://m.dealerconnect.chrysler.com/dealerconnect/portal/bzcontent/INT/ZODM-9KXKUH.pdf

W Stanach, silniki Pentastar co i rusz trafiają na akcje serwisowe. Warto przejrzeć amerykański net pod kątem znalezionych przez Ciebie egzemplarzy - bo w Europie raczej cisza na ten temat.

 

Druga - V6 to około 270Nm, a V8 - ponad 400Nm, jeśli dobrze pamiętam. +50% do momentu obrotowego daje różnicę.

Dla przeciętnego Amerykanina, przy ich jakości benzyny, V8 jest jak nasza V4, a ich V6 - jak nasze V3 - tak można na szybko zobrazować ich kulturę pracy.

 

Trzy - silniki V8 potrafią wyłączać 4 cylindry w długich trasach, aby oszczędzać paliwo. Nie pamiętam które modele i wersje - ale warto o tym pamiętać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym roku miałem okazję pojeździć trochę po stanach samochodami i trafił się też muscle-car (chyba nawet Challenger próbowałem). Nie wiem czy to kwestia amerykańskiej benzyny czy percepcji ale rozczarowanie było spore. Nie wiem jak jeżdżą te samochody na europejskim paliwie ale byłem zrozpaczony dynamiką jazdy w stanach (ogólnie - nie tylko w przypadku Challenger).

Koniecznie zrób jazdy próbne i zorientuj się jak serwisowanie w Polsce wygląda.

 

Wiem, że nie w smak jest czytanie tego w momencie napalenia na wymarzony samochód ale poczytaj trochę o hybrydach. F1 przestawiła się na hybrydy, inne sporty motorowe idą w tym kierunku. Warto na to spojrzeć. Muscle-car będzie miał "legendarny" wygląd ale niekoniecznie będziesz zadowolony z dynamiki. Spalanie to inna historia - zakładam, że jesteś świadom sytuacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, azagoth napisał:

W tym roku miałem okazję pojeździć trochę po stanach samochodami i trafił się też muscle-car (chyba nawet Challenger próbowałem). Nie wiem czy to kwestia amerykańskiej benzyny czy percepcji ale rozczarowanie było spore. Nie wiem jak jeżdżą te samochody na europejskim paliwie ale byłem zrozpaczony dynamiką jazdy w stanach (ogólnie - nie tylko w przypadku Challenger).

Koniecznie zrób jazdy próbne i zorientuj się jak serwisowanie w Polsce wygląda.

 

Wiem, że nie w smak jest czytanie tego w momencie napalenia na wymarzony samochód ale poczytaj trochę o hybrydach. F1 przestawiła się na hybrydy, inne sporty motorowe idą w tym kierunku. Warto na to spojrzeć. Muscle-car będzie miał "legendarny" wygląd ale niekoniecznie będziesz zadowolony z dynamiki. Spalanie to inna historia - zakładam, że jesteś świadom sytuacji.

Również w tym roku byłem samodzielnie w USA, spędziłem trzy tygodnie wakacji w Atlancie, NOLA, poszwędałem się też po Płn. Karolinie i Alabamie.

Wypożyczyłem S'tanga i powiem szczerze, że dupy nie urwał, może przez to, że AVIS oferował tylko wersję z EcoBoost'em.

Paliwo to osobna kwestia, Regular to tam ma liczbę oktanową 80-kilka, Premium też ma mniej niż nasza 95, znalazłem dane nt przyspieszenia, Pentastar daje do setki ok. 6,5 sekundy, Hemi nieco ponad 5 s.

Auto obiektywnie nie jest mi potrzebne, mieszkam w dużym mieście z pierwszej czwórki, w rejonie z niezłą komunikacją miejską.

Chodzi mi właśnie o legendarny wygląd, odgłos i rozmiary, a najbardziej spośród trójki PonyCars odpowiada mi surowa stylistyka Dodge'a.

Spalania jestem świadom, to ma być zabawka na wolny czas i wakacyjne wyjazdy.

Głównie chodzi mi o uszkodzenia aut z licytacji, jak skutecznie rozpoznawać po zdjęciu zagrożenie, że auto to przegniły i pokrzywiony sztrucel.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.