Skocz do zawartości

Kalistenika po 30-tce - co robię nie tak?


Rekomendowane odpowiedzi

Czołem Bracia!

Mam 34 lata, 186 cm i 85 kg, od 2 miesięcy trenuję zestaw pompki, brzuszki, pompki tyłem, przysiady i "deska" 3 razy w tygodniu - zestaw bez przyrządów, korzystam z gotowej appki na Androida. Jakąś godzinę temu skończyłem bardzo wyczerpujący (dla mnie) kolejny dzień treningu. I zaczynam wymiękać - brakuje mi motywacji, żeby dalej to ciągnąć, efekty nie są takie jakbym chciał. Od razu zaznaczę, że nie chcę chodzić na siłownię - nie lubię tego klimatu. Może zacznę od początku ;)

 

Po skończeniu liceum poszedłem na studia i zacząłem pracować - praca siedząca, zero ruchu, doszedłem do 102 kg. Budowa bardzo nieproporcjonalna, bardzo chude ręce, wklęsła klata z "cyckami" i wielki brzuch, podbródek itp. Po 30-tce dostałem raka jądra - na szczęście szybko zauważyłem, wycięli mi jajko, obeszło się bez chemioterapii. Po żółtej kartce stwierdziłem, że nie chcę czerwonej - wziąłem się za siebie, zacząłem się odchudzać, zrezygnowałem ze słodyczy i alkoholu, po czasie dołączyłem kalistenikę i finalnie zszedłem do 84 kg. Ćwiczenia zaczęły się robić za ciężkie, zaczynała mnie boleć głowa no a do celu doszedłem - więc odpuściłem sobie. Na tamtą chwilę byłem bardzo zadowolony z efektu, a wagę utrzymuję do tej pory.

 

Jakieś 2 miesiące temu wróciłem do treningów, bo znowu zacząłem się robić sflaczały. No i znowu dochodzę do etapu, gdzie już nie mam sił i motywacji - tylko tym razem nie ma efektów, nie mam też za bardzo z czego zrzucać. Ćwiczenia są dla mnie bardzo męczące, a wiem że będzie coraz gorzej. No i zmiana sylwetki byłaby jakąś motywacją, a nie widzę zbytniej różnicy. Po chorobie, za pierwszym razem ledwo zrobiłem 7 pompek, teraz bez problemu zrobię 50 bez przerw - może nie jest to jakaś ogromna liczba, ale mimo wszystko 7 razy więcej. Tylko mój wygląd sugeruje, że max jestem w stanie zrobić 15 pompek - znowu mam chude ręce i wystający brzuch. W skali 1-10 (gdzie 1 to totalny brak zmian a 10 PIERWSZE widoczne gołym okiem efekty), określiłbym na 3. Nie wiem też, jakie postępy były za pierwszym razem - w końcu największy efekt dało zrzucenie prawie 20 kg.

 

Zastanawiam się, co robię źle. Nie mam żadnej wiedzy, nie mogę znaleźć w Googlach interesujących mnie informacji. Słyszałem, że po 30-tce trudniej jest zrobić sylwetkę. Tylko co oznacza "trudniej" - trzeba 2 czy 5 razy więcej czasu na taki sam efekt? Na początku 30 minut wystarczyło mi na cały zestaw, dzisiaj poświęciłem prawie 1,5 godziny - jestem wykończony a efektów brak. Nie szukam wymówki, ale mam co robić - a 1,5 godziny bez efektów to trochę dla mnie zmarnowany czas.

 

Mam do was kilka pytań - ale wszelkie wskazówki mile widziane.

- czy to normalne, że efekty przychodzą bardzo powoli? Czy wiek rzeczywiście jest tutaj przeszkodą?

- jak powinienem podejść do kwestii odżywiania? Sprawa jest prosta w przypadku grubasa albo chudzielca - chudzielec robi masę, a grubas redukcję. Ja wagę mam w sam raz, a moja sylwetka to "skinny fat". Jeśli zacznę robić masę, to znowu będę miał nadwagę. Jeśli będę redukował, to będę jeszcze chudszy (?)

- słyszałem, że pierwsze efekty przychodzą szybko, na następne trzeba znacznie dłużej czekać. Zastanawiam się, czy nie jestem już po tych "pierwszych" efektach - w końcu ważyłem prawie 20 kg więcej.

- nieraz widzę gości, którzy na dzień dzisiejszy nie trenują, ale formę zrobili sobie w latach młodości - i jeśli dobrze myślę, to bazują na tym, to co wytrenowali to im zostało. Ja w latach młodości miałem sporą nadwagę - czy nie jest czasem tak, że do efektów dojdę tylko i wyłącznie przy OLBRZYMIM samozaparciu? Wszak jeśli się nie mylę - wiek genetyka i wiek są przeciwko mnie.

- a może po prostu powinienem jeszcze parę kg zrzucić - przykładowo do 81 kg? Może w moim przypadku lepszy efekt da mi zmniejszenie wagi niż ćwiczenia?

 

Z góry dzięki za wszelkie rady! Jeśli macie jakieś linki, gdzie wszystko jest opisane, podzielcie się - bardzo dobrze wiem, jak korzystać z Googla ale nie mogę nic konkretnego znaleźć - prawdopodobnie dlatego że nie wiem czego szukać.

Edytowane przez staryzonaty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, staryzonaty napisał:

Po chorobie, za pierwszym razem ledwo zrobiłem 7 pompek, teraz bez problemu zrobię 50 bez przerw - może nie jest to jakaś ogromna liczba, ale mimo wszystko 7 razy więcej. Tylko mój wygląd sugeruje, że max jestem w stanie zrobić 15 pompek - znowu mam chude ręce i wystający brzuch. W skali 1-10 (gdzie 1 to totalny brak zmian a 10 PIERWSZE widoczne gołym okiem efekty), określiłbym na 3.

Narzekasz, że nie wyglądasz tak jakbyś chciał pomimo tego, że trzaskasz ponad 50 pompek bez przerwy? Dobrze zrozumiałem. Czego ty oczekujesz po tych ćwiczeniach, kalisteniki?  Wyglądu, czy wytrzymałości w poprawnym wykonywaniu ćwiczeń i ilości powtórzeń?

Moim zdaniem wyglądu (domyślam się jakiego), wklej zdjęcie jakbyś chciał wyglądać ?  Wtedy pogadamy dalej, bo tutaj widzę problem do przegadania.

 

 

Sam doszedłem ćwicząc kalistenikę do takiej wytrzymałości, przy czym jakoś po mnie nie było widać. Szedłem na streetworkowe drabinki i zadziwiałem obecnych tam ćwiczących, bo po wyglądzie nie wyglądałem na takiego, który mógłby tyle razy się podciągnąć, a robiłem to z łatwością. Oto mi chodziło. Wspomniałeś  też o 2 miesiącach, a to zdecydowanie za krótki czas na jakieś spektakularne zmiany przy takiej formie ćwiczeń. U mnie dopiero po pół roku były jakieś widoczne zmiany, którymi byłem zadowolony. Najlepsi poświęcali na to lata pracy, co po nich widać.

 

Edytowane przez Conrad
dodatek specjalny
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze nie patrz na wagę. Ja też ćwiczę od jakiegoś czasu i powiem Ci że waga (co trochę mnie wkurza) stoi w miejscu ale dodatkowo zacząłem mierzyć obwody (pasa, klaty, bica itd) i np przez ostatnie 2 miesiące spadałem po 1cm w pasie na msc a w klacie urosłem o 2-3cm (dużo się podciągam). Stąd zastój w wadze ale wizualnie wyglądam na plus, większa klata a odrobinę mniejszy brzuch i robią się fajne proporcje, jeszcze dużo przede mną ale mierz sobie obwody. 

Z dietą Ci nie doradzę, ja sam jem średnio zdrowo (nie jem fastfoodów - tylko okazjonalnie ale np mało jem warzyw) przez co też na pewno mniej zrzucam. 

Polecam taki kanał na YT hamzhamowni. Gość nieźle radzi, korzystałem jakiś czas u niego z treningów i efekty były zadowalające. 

A, też jestem po 30 i powiem Ci że mimo to efekty były - oczywiście największe na początku jak zrzuciłem około 5kg, później było wolniej ale siła rosła.

Edytowane przez masculum
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, staryzonaty napisał:

Czołem Bracia!

Mam 34 lata, 186 cm i 85 kg, od 2 miesięcy trenuję zestaw pompki, brzuszki, pompki tyłem, przysiady i "deska" 3 razy w tygodniu - zestaw bez przyrządów, korzystam z gotowej appki na Androida. Jakąś godzinę temu skończyłem bardzo wyczerpujący (dla mnie) kolejny dzień treningu. I zaczynam wymiękać - brakuje mi motywacji, żeby dalej to ciągnąć, efekty nie są takie jakbym chciał. Od razu zaznaczę, że nie chcę chodzić na siłownię - nie lubię tego klimatu. Może zacznę od początku ;)

 

Po skończeniu liceum poszedłem na studia i zacząłem pracować - praca siedząca, zero ruchu, doszedłem do 102 kg. Budowa bardzo nieproporcjonalna, bardzo chude ręce, wklęsła klata z "cyckami" i wielki brzuch, podbródek itp. Po 30-tce dostałem raka jądra - na szczęście szybko zauważyłem, wycięli mi jajko, obeszło się bez chemioterapii. Po żółtej kartce stwierdziłem, że nie chcę czerwonej - wziąłem się za siebie, zacząłem się odchudzać, zrezygnowałem ze słodyczy i alkoholu, po czasie dołączyłem kalistenikę i finalnie zszedłem do 84 kg. Ćwiczenia zaczęły się robić za ciężkie, zaczynała mnie boleć głowa no a do celu doszedłem - więc odpuściłem sobie. Na tamtą chwilę byłem bardzo zadowolony z efektu, a wagę utrzymuję do tej pory.

 

Jakieś 2 miesiące temu wróciłem do treningów, bo znowu zacząłem się robić sflaczały. No i znowu dochodzę do etapu, gdzie już nie mam sił i motywacji - tylko tym razem nie ma efektów, nie mam też za bardzo z czego zrzucać. Ćwiczenia są dla mnie bardzo męczące, a wiem że będzie coraz gorzej. No i zmiana sylwetki byłaby jakąś motywacją, a nie widzę zbytniej różnicy. Po chorobie, za pierwszym razem ledwo zrobiłem 7 pompek, teraz bez problemu zrobię 50 bez przerw - może nie jest to jakaś ogromna liczba, ale mimo wszystko 7 razy więcej. Tylko mój wygląd sugeruje, że max jestem w stanie zrobić 15 pompek - znowu mam chude ręce i wystający brzuch. W skali 1-10 (gdzie 1 to totalny brak zmian a 10 PIERWSZE widoczne gołym okiem efekty), określiłbym na 3. Nie wiem też, jakie postępy były za pierwszym razem - w końcu największy efekt dało zrzucenie prawie 20 kg.

 

Zastanawiam się, co robię źle. Nie mam żadnej wiedzy, nie mogę znaleźć w Googlach interesujących mnie informacji. Słyszałem, że po 30-tce trudniej jest zrobić sylwetkę. Tylko co oznacza "trudniej" - trzeba 2 czy 5 razy więcej czasu na taki sam efekt? Na początku 30 minut wystarczyło mi na cały zestaw, dzisiaj poświęciłem prawie 1,5 godziny - jestem wykończony a efektów brak. Nie szukam wymówki, ale mam co robić - a 1,5 godziny bez efektów to trochę dla mnie zmarnowany czas.

 

Mam do was kilka pytań - ale wszelkie wskazówki mile widziane.

- czy to normalne, że efekty przychodzą bardzo powoli? Czy wiek rzeczywiście jest tutaj przeszkodą?

- jak powinienem podejść do kwestii odżywiania? Sprawa jest prosta w przypadku grubasa albo chudzielca - chudzielec robi masę, a grubas redukcję. Ja wagę mam w sam raz, a moja sylwetka to "skinny fat". Jeśli zacznę robić masę, to znowu będę miał nadwagę. Jeśli będę redukował, to będę jeszcze chudszy (?)

- słyszałem, że pierwsze efekty przychodzą szybko, na następne trzeba znacznie dłużej czekać. Zastanawiam się, czy nie jestem już po tych "pierwszych" efektach - w końcu ważyłem prawie 20 kg więcej.

- nieraz widzę gości, którzy na dzień dzisiejszy nie trenują, ale formę zrobili sobie w latach młodości - i jeśli dobrze myślę, to bazują na tym, to co wytrenowali to im zostało. Ja w latach młodości miałem sporą nadwagę - czy nie jest czasem tak, że do efektów dojdę tylko i wyłącznie przy OLBRZYMIM samozaparciu? Wszak jeśli się nie mylę - wiek genetyka i wiek są przeciwko mnie.

- a może po prostu powinienem jeszcze parę kg zrzucić - przykładowo do 81 kg? Może w moim przypadku lepszy efekt da mi zmniejszenie wagi niż ćwiczenia?

 

Z góry dzięki za wszelkie rady! Jeśli macie jakieś linki, gdzie wszystko jest opisane, podzielcie się - bardzo dobrze wiem, jak korzystać z Googla ale nie mogę nic konkretnego znaleźć - prawdopodobnie dlatego że nie wiem czego szukać.

Polecam zakupić e-book Pana Tomasza Grzymskiego ( ma kanał na yt) , chłop jest profesjonalistą.

 

 Efekty będziesz miał bankowo, ja zawsze miałem  problem z wyrzeźbieniem się, myślałem że nie mam do tego predyspozycji, okazało się że dobra zbilansowana dieta a  później trening ( nie na odwrót) jest przyczyną sukcesu sylwetkowego.

 

Gość ma też super grupę na fb.

 

Polecam, bo sam korzystam, za niewielką cenę masz całą wiedzę z zakresu "siłownianego" i wiesz co robić od A do Z, w zależności czego oczekujesz.

 

Ogólnie poprawa wyglądu ciała to przede wszystkim prawidłowe odżywianie, odpowiednia regeneracja ( głównie dobry, równy sen ) , a dopiero potem trening.

Pozdro.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@staryzonaty Z tego co piszesz wnioskuję, że zależy Ci bardziej na sylwetce aniżeli na efektach w postaci siły, wytrzymałości, kondycji. Jeśli ćwiczysz 1,5h i robisz długie serie, to ćwiczysz bardziej swój układ nerwowy. Spróbuj może skrócić trening i robić krótsze serie cięższych wariantów ćwiczeń (tzw. progresja, np. zamiast 50 powtórzeń zwykłych pompek rób 20 diamentowych, jak się podciągasz na drążku to ustaw ręce bliżej siebie, dodaj obciążenie). Oczywiście pamiętaj także o regeneracji ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Conrad @Jaśnie Wielmożny - myślałem o czymś w tym stylu docelowo - czyli normalny gościu, żaden koks - dobre proporcje, lekka muskulatura i brak otłuszczenia. Pewnie przesadzam, ale nieco obawiam się namierzenia dlatego nie będę wrzucał swojego zdjęcia. Mogę za to podać wymiary:

- klatka 104 cm - mogłaby być odrobinę większa

- biceps 34 cm - chciałbym co najmniej 3 cm więcej docelowo

- talia 90 cm - co najmniej 5 cm chciałbym spalić

Ogólnie zależy mi na proporcjach, nie zależy mi na muskulaturze. Jeśli się nie mylę, powinno to być do zrobienia przy samej kalistenice - zdaję sobie sprawę, że lepsze efekty można osiągnąć (podobno) na siłowni, ale kalistenika powinna wystarczyć (?). Nie zależy mi też na sile ani wytrzymałości - tylko poprawa proporcji i zdrowie. Nie mam też zamiaru wyrywać 10 lat młodszych "dupeczek" :D 

 

1.jpg

2 godziny temu, Vishkah napisał:

Zastanów się / poszukaj trochę informacji na temat boostu testosteronu - jeśli chcesz iść w kierunku sylwetki / masy mięśniowej.

Po wycięciu jądra pewnie masz niedobór a bez tego w sumie ani rusz.

 

W sumie racja, poczytam coś na ten temat. 

Godzinę temu, RENGERS napisał:

Ogólnie poprawa wyglądu ciała to przede wszystkim prawidłowe odżywianie, odpowiednia regeneracja ( głównie dobry, równy sen ) , a dopiero potem trening.

Pozdro.

 

54 minuty temu, Król Jarosław I napisał:

3) Licz diete - jak wszędzie zresztą.

4)Śpij chociaż 7h.

 

OK - o śnie nie myślałem. Postaram się dłużej sypiać. A jak z dietą? Bardzo ograniczam słodycze, pizze itp., napojów gazowanych nie piję w ogóle. Piwko głównie w weekend - po 2 w sobotę i niedzielę, mocniejszych alkoholi unikam. Piję dużo wody, żona raczej zdrowo gotuje. Są jakieś ogólne wytyczne? Bo też wiem, że inna dieta jest na redukcję, inna na masę - a ja już w ogóle nie wiem, co jeść, jak brzuch mam do zrzucenia a ręcęe do przypakowania :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, staryzonaty napisał:

czy to normalne, że efekty przychodzą bardzo powoli? Czy wiek rzeczywiście jest tutaj przeszkodą?

Normalne. To musi kosztować czas i wysiłek. Kwestia tylko, żeby to było maxymalnie efektywne i rozsądbe, bo inaczej rzucasz to w cholerę i po chwili znów jesteś słaby i opasły, czym jescze bardziej się zrazasz. 

2 godziny temu, staryzonaty napisał:

- jak powinienem podejść do kwestii odżywiania? 

Moja propozycja: poczytaj na temat odpowiednich aplikacji i wybierz jedną. Ja korzystam z takiej do której wprowadzilem dane (waga, wiek, tryb pracy, jak często aktywność fizyczna etc). Apka wyliczyła zapotrzebowanie kaloryczne na dzień z podzialem na białko, tłuszcze i węglowodany. Początkowo miala byc redukcja o parę kg, co aplikacja zaplanowała tak, zeby nie tracić więcej niz 0,5 do 1 kg tygodniowo. To jest rozsądne tempo. 

 

Dlaczego to jest dobre? 

1. Wprowaszasz wszytsko co jesz z duzej bazy produktów i potraw. I bardzo szybko odkrywasz co robisz źle. W moim przypadku było to za dużo tłuszczu przy o wiele za małej podaży protein i prawie zerowej węgli. 

Skorygowałem to i bardzo szybko odczulem, ze mam więcej energii, nie jestem ospały. Cała jakość aktywnosci dziennej sie poprawiła. Efekty tez przyszly szybxiej niz sądziłem

2. Masz poczucie jakiejs kontroli nad tym co jesz. Większa swiaodmosc i wieksza dyscyplina 

3. Bardzo łatwe w obsludzr i nie wymaga wiele czasu

4. W wolnym czasie możesz planowac posilki z wyprzedzeniem i zakupy odpowiednie robić. 

 

 

2 godziny temu, staryzonaty napisał:

 

(...) do efektów dojdę tylko i wyłącznie przy OLBRZYMIM samozaparciu? Wszak jeśli się nie mylę - wiek genetyka i wiek są przeciwko mnie.

Ma być konsekwencja i długoterminowe działanie. Będą efekty. 

2 godziny temu, staryzonaty napisał:

- a może po prostu powinienem jeszcze parę kg zrzucić - przykładowo do 81 kg? Może w moim przypadku lepszy efekt da mi zmniejszenie wagi niż ćwiczenia?

Przypuszczam, ze mozesz mieć coś co sie okresla mianem "skinny fat" 

Poczytaj o tym

Do poprawienia sylwetki, kondyxji etc. potrzdbujesz

-zbilansowanego, sensownego odzywiania

- ćwiczeń ale nie tylko jednego rodzaju. Musisz to urozmaicac. Ja jezdze na nartwch, pływam, biegam i robie treningi silowe na silowni. 

-konsekwencja

 

Jeśli jeden z tych punktów zawodzi, tracisz czas. 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie masz pojecia o diecie = nie masz efektów.

 

Polece ci to co autorowi tego forum - książka "Bigger leaner stronger" za 30-35 zł i masz wszystko opisane. Opisane i obalone mity i przepis na zdrową umięśnioną sylwetke.

59 minut temu, staryzonaty napisał:

Bo też wiem, że inna dieta jest na redukcję, inna na masę - a ja już w ogóle nie wiem, co jeść, jak brzuch mam do zrzucenia a ręcęe do przypakowania :)

O już wiesz ze coś dzwoni ale nie wiesz w którym kościele. Na masie i redukcji jest inny rozkład makroskładników po prostu. Kup książke i za kilka dych wszystko wyłożone na tacy. Potem tylko ćwiczyć. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, staryzonaty napisał:

........ Od razu zaznaczę, że nie chcę chodzić na siłownię - nie lubię tego klimatu. Może zacznę od początku ;)

 

............ kalistenikę i .............

...........Ćwiczenia są dla mnie bardzo męczące, a .............., teraz bez problemu zrobię 50 bez przerw -............

 

Zastanawiam się, co robię źle.

Ad1 .  Powiem tak jak to widzę chce być bogaty ! niech ktoś sprawi abym dostał prace za 1mln/dzien ...najlepiej umysłową

Ad2. ....kkkkkaaałłłłłł...... coooo - ciekawe co by na to mi mama powiedziała w niedziele przy obiedzie hahhaha lata: 1990r. jak zaczynałem robić te pompki (bo na sprzęt jako dziecko sobie nie mogłem pozwolić ) to miałem 10 lat  - samo-edukacja panie kolego i książka nie była bynajmniej o ćwiczeniach

Ad3 Ćwiczenia nie są meczące ..To ty po prostu nie czerpiesz satysfakcji z tego - głowa i jeszcze raz głowa:  motywacja + praca = satysfakcja   , pamiętam waliłem 100pompek za jednym strzałem za nastolatka - niestety zakład na siłowni przegrałem jak 70kg na klatę nie wycisnołem ..... tak to była bardzo szybka nauka ze robiąc od lata to samo ćwiczenia praktycznie nie wiele osiągam.

Ad4 Poważnie !? praktycznie chyba wszystko robisz źle ....a już najgorsze to zmuszanie się a jednocześnie usprawiedliwianie byłym stanem zdrowia.

 

 

Propozycja : porozmawiaj sam z sobą i przestań się oszukiwać a dopiero później zacznij pracować na Ciałem jak w głowie będzie już jak należy .... i nie istota jest czy masz w ręce drążek od z ciężarem czy robisz podciąg na drążku  istota jest efekt końcowy treningu , tak ze nie ograniczaj sam siebie.

Edytowane przez Staś
m
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aby "utwardzić" sylwetkę potrzebny jest trening oporowy. Tak że jeśli chodzenie na siłownie Ci nie pasuję. Zostaje Ci zrobienie siłowni w domu. Obecnie ćwicząc tylko z własnym ciężarem ciała. Twój organizm się do tego za adoptował i nie dostarczasz mu bodźców aby "poszedł" dalej. No i najważniejsze jest to nie jak ciężko trenujesz ale jak szybko się regenerujesz. Po 30-tce może być już z tym problem. Więc dieta musi pokrywać nie tylko zapotrzebowanie kaloryczne. Ale też makro jak i mikro składniki. Dorzuciłbym też suplementację. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Staś napisał:

Ad2. ....kkkkkaaałłłłłł...... coooo - ciekawe co by na to mi mama powiedziała w niedziele przy obiedzie hahhaha lata: 1990r. jak zaczynałem robić te pompki (bo na sprzęt jako dziecko sobie nie mogłem pozwolić ) to miałem 10 lat  - samo-edukacja panie kolego i książka nie była bynajmniej o ćwiczeniach

Też nie przepadam za tą nazwą - znasz jakąś inną? Bo "zestaw ćwiczeń w warunkach domowych bez przyrządów" cytowany kilka razy brzmi jeszcze głupiej :D

 

40 minut temu, Staś napisał:

Ad3 Ćwiczenia nie są meczące ..To ty po prostu nie czerpiesz satysfakcji z tego - głowa i jeszcze raz głowa:  motywacja + praca = satysfakcja   , pamiętam waliłem 100pompek za jednym strzałem za nastolatka - niestety zakład na siłowni przegrałem jak 70kg na klatę nie wycisnołem ..... tak to była bardzo szybka nauka ze robiąc od lata to samo ćwiczenia praktycznie nie wiele osiągam.

 

Propozycja : porozmawiaj sam z sobą i przestań się oszukiwać a dopiero później zacznij pracować na Ciałem jak w głowie będzie już jak należy .... i nie istota jest czy masz w ręce drążek od z ciężarem czy robisz podciąg na drążku  istota jest efekt końcowy treningu , tak ze nie ograniczaj sam siebie.

Tu się z Tobą zgadzam - nie jestem pewien, czy sprawia mi to satysfakcję i czy to jest dla mnie. Z jednej strony napuchnięcie mięśni po treningu sprawia mi satysfakcję, z drugiej rozczarowanie z braku efektów skutecznie mnie zniechęca. Być może powinienem się przerzucić na basen albo coś w tym stylu - potrenuję jeszcze miesiąc, zastosuję się do wskazówek Braci i zdecyduję co dalej.

 

40 minut temu, Staś napisał:

Ad4 Poważnie !? praktycznie chyba wszystko robisz źle ....a już najgorsze to zmuszanie się a jednocześnie usprawiedliwianie byłym stanem zdrowia.

Tutaj mnie trochę zdenerwowałeś. Albo nie przeczytałeś dokładnie albo masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Mam nadzieję, że to pierwsze. Nigdzie nie usprawiedliwiam się byłym stanem zdrowia - wręcz przeciwnie, poważna choroba zmotywowała mnie do zmiany, pierwsze sukcesy mam za sobą (zrzucenie prawie 20 kg), ponadto zacząłem trenować "zestaw ćwiczeń w warunkach domowych bez przyrządów". Brak mi podstawowej wiedzy, dlatego też pytam się znacznie bardziej doświadczonych Braci o wskazówki. - ponieważ jest to dla mnie nowość, nigdy wcześniej nie trenowałem. Nigdy też nie użalałem się nad swoją sytuacją, wręcz przeciwnie - ominęła mnie (póki co, odpukać)  chemioterapia - dostałem w pewnym sensie szansę, z której mam zamiar skorzystać. Tylko tyle i aż tyle.

Edytowane przez staryzonaty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie uważam że praca siedząca bardzo nie sprzyja budowie sylwetki w jednym ważnym aspekcie (8 godzin w pracy bardziej wpływa na kształt sylwetki niż cokolwiek innego moim zdaniem). Cokolwiek nie zrobisz musisz ciągle zapieprzać żeby utrzymać rezultat. Mnie się nie chce. Zmieniłem prace na fizyczną i mam 2 w jednym - siłke i prace zarobkową. Zarabiam mniej ale lepiej sie czuje, perystaltyka jelit działa - a miałem duże problemy trawienne przez stres (łącznie ze sraniem krwią przez pracę biurową i stres), pięknie przemiana materii idealnie. Codziennie ćwiczę sobie pewną ilość ćwiczeń dokładając co tydzień 2 powtórzenia. Nie spieszę się nie spinam na wyniki (czasem nawet zmniejszam ilośc powtórzeń - nie mam tez parcia żeby być najlepszym bo zawsze znajdzie sie ktoś młodszy silniejszy etc. robie to dla siebie swojej pewności siebie zdolności do obrony itd.) bo te przychodzą z czasem. Mając 20 lat można się szarpać. Mając więcej trzeba wyrobić cierpliwość i robić swoje na spokojnie. 

 

Zrzucanie kilogramów też nie ma sensu. Te kilogramy powinny być bazą do budowania mięśni. Lepiej ważyć te 20 kilo więcej i na tej bazie budować mięśnie i sylwetkę. Zrzucisz będziesz słabszy. Nie bez powodu w sportach walki są kategorie wagowe (oczywiście to nie wszystko). Co jest trudniej zrobić 30 pompek gdy masz 90 kg czy 50 pompek gdy masz 80? Zwracaj uwagę tez na prawidłowe wykonywanie ćwiczeń. Nie spinaj sie z tym bo czasem i gorzej zrobiona pompka ale zrobiona coś tam da (a i psychika sie inaczej nastawi). Generalnie jest coś takiego - ja tak mam - że im bardziej sie na coś spinasz w życiu tym bardziej to przelatuje przez palce i kończy sie źle.

Edytowane przez Trevor
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Esmeron said:

Moja propozycja: poczytaj na temat odpowiednich aplikacji i wybierz jedną. Ja korzystam z takiej do której wprowadzilem dane (waga, wiek, tryb pracy, jak często aktywność fizyczna etc). Apka wyliczyła zapotrzebowanie kaloryczne na dzień z podzialem na białko, tłuszcze i węglowodany. Początkowo miala byc redukcja o parę kg, co aplikacja zaplanowała tak, zeby nie tracić więcej niz 0,5 do 1 kg tygodniowo. To jest rozsądne tempo. 

Jeśli to nie problem i jest to zgodne z regulaminem forum, podaj proszę jedną lub kilka nazw aplikacji.

Jestem w takim wieku, że bardzo muszę uważać co i kiedy zjadam, żeby nie "zapuścić" swojego samopoczucia i wyglądu.

Dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, staryzonaty napisał:

Tutaj mnie trochę zdenerwowałeś. Albo nie przeczytałeś dokładnie albo masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Mam nadzieję, że to pierwsze. Nigdzie nie usprawiedliwiam się byłym stanem zdrowia - wręcz przeciwnie,.........

Masz racje za szybko odczytałem treść , mój błąd.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Staś napisał:

Masz racje za szybko odczytałem treść , mój błąd.

 

Zdarza się, szacun za przyznanie się do pomyłki!

 

2 godziny temu, Trevor napisał:

Nie spieszę się nie spinam na wyniki (czasem nawet zmniejszam ilośc powtórzeń - nie mam tez parcia żeby być najlepszym bo zawsze znajdzie sie ktoś młodszy silniejszy etc. robie to dla siebie swojej pewności siebie zdolności do obrony itd.) bo te przychodzą z czasem. Mając 20 lat można się szarpać. Mając więcej trzeba wyrobić cierpliwość i robić swoje na spokojnie. 

Doskonale Cię rozumiem - mam dysonans. Z jednej strony charakter mówi mi, żeby nie przerywać, tylko robić swoje. Ale z drugiej strony - mam swoje lata, nic nikomu nie muszę udowadniać - ani sobie, ani tym bardziej innym. Mam wystarczająco silny charakter żeby zrzucić 20 kg, rzucić po 8 latach palenie (nie palę już kolejne 8!), samodzielnie zwiększyć kwalifikacje, podszkolić angielski. Ale w każdym przypadku zawsze był jakiś cel i każdy dzień mnie do niego przybliżał. A tutaj efektów nie ma. Zastosuję się do rad Braci i daję sobie czas do lutego. Jeśli nic się nie zmieni, chyba przerzucę się na basen. Pływanie sprawia mi frajdę, więc mogę to robić bez spiny.

 

2 godziny temu, Trevor napisał:

Zrzucanie kilogramów też nie ma sensu. Te kilogramy powinny być bazą do budowania mięśni. Lepiej ważyć te 20 kilo więcej i na tej bazie budować mięśnie i sylwetkę. Zrzucisz będziesz słabszy. 

W moim przypadku jest na odwrót - wyglądam o niebo lepiej i jestem znacznie silniejszy. Mając dużą nadwagę (sam tłuszcz!) wyglądałem jak karykatura. Teraz jest znacznie lepiej ale i tak mam zamiar dalej nad tym pracować. Poza tym już za późno - kilogramy spalone, nic z tym nie zrobię ;)

2 godziny temu, Trevor napisał:

Generalnie uważam że praca siedząca bardzo nie sprzyja budowie sylwetki w jednym ważnym aspekcie (8 godzin w pracy bardziej wpływa na kształt sylwetki niż cokolwiek innego moim zdaniem). Cokolwiek nie zrobisz musisz ciągle zapieprzać żeby utrzymać rezultat. Mnie się nie chce. Zmieniłem prace na fizyczną i mam 2 w jednym - siłke i prace zarobkową. Zarabiam mniej ale lepiej sie czuje, perystaltyka jelit działa

Szacun, że zmieniłeś pracę. Popieram, praca siedząca nie sprzyja budowie sylwetki. Ale ja swoją pracę po prostu lubię - dobrze się w tym czuję i mam na prawdę satysfakcję.

 

W sumie chyba w pewnym wieku trzeba kierować się tym, co daje satysfakcję. W wieku 20 lat trzeba zmuszać się do pewnych rzeczy żeby coś osiągnąć. Trzeba zakuć do nieprzydatnego egzaminu, żeby skończyć studia, trzeba zrobić niepotrzebne i bezpłatne (albo pół-darmowe) praktyki, żeby rozpocząć karierę itd. Szczerze mówiąc przeraża mnie wizja 1,5 h treningu, który nie daje mi satysfakcji ani efektów. Przez 1,5 h mogę pobawić się z córką, poczytać książkę albo po prostu dłużej pospać. Tak jak mówiłem - daję sobie czas do lutego. Nie mam zamiaru rezygnować z aktywności fizycznej, ale może to po prostu jest nie dla mnie - i powinienem wybrać coś innego.

Edytowane przez staryzonaty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@staryzonaty

Miałem podobny stan psychiczny. W pewnym momencie w treningu zabrakło mi celu ćwiczeń i pojawiła się nuda.

Poza tym - jak widzę po czasie - to był również brak doświadczenia w pracy tylko ze sobą (też ćwiczyłem w domu). Pojawiło się również pytanie generalne - co zrobić, żeby się nie narobić, a żeby był efekt.

Potrzebowałem czegoś kompleksowego, co poukładałoby mi w głowie wszystko powyższe i jednocześnie nie obciążałoby mnie czasowo (praca za biurkiem).

Po sieciowym riserczu i namyśle kupiłem "Skazany na trening".

Autor bazuje na sześciu ćwiczeniach - pompki, przysiady, podciągnięcia, wznosy nóg, mostek, pompki w staniu na rękach. Każde ćwiczenie składa się z 10 kroków podzielonych na 3 etapy.

Opisuje również przykładowe treningi i podpowiada jak pokonywać kolejne etapy.

Chcąc literalnie od A do Z przejść wszystkie kroki, we wszystkich ćwiczeniach, celów spokojnie wystarczy na parę lat.

Ważny punkt to prowadzenie dziennika ćwiczeń. Prosta rzecz, a skuteczna, jak zacząłem do tej pory prowadzę. Można to polubić.

Jedna rzecz - koniecznie trzeba sobie zamontować do treningu domowego drążek. Nie żaden popierdółek w drzwiach, tylko uczciwy, rzetelny drążek, zamontowany na ścianie, na którym da się zawisnąć.

Bez tego trening w oparciu o ww. książkę nie ma sensu.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.