Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Pytanie głównie do starszyzny ale każde doświadczenie mile widziane. Czy da się stworzyć długoterminowy związek z kobietą zachowując balans pomiędzy cechami alfy i bety - czyli kobieta czuje do Ciebie porządanie przy jednoczesnym poczuciu bezpieczeństwa. Czy komuś z Was się to udało, jeśli tak to jak wyglądała Wasza droga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, TerryHotpar napisał:

Czy da się stworzyć długoterminowy związek z kobietą zachowując balans pomiędzy cechami alfy i bety

Jasne, że się da! Tylko hmmm musisz trafić na odpowiednią kobietę. Czytaj w miarę zrównoważoną i zdrową psychicznie damę. A takich teraz jak na lekarstwo.

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, TerryHotpar napisał:

 zachowując balans pomiędzy cechami alfy i bety

 

Nie ma czegoś takiego, jak balans pomiędzy tymi cechami - albo nosisz spodnie w związku, albo nie. Jakiekolwiek kompromisy w tym zakresie nigdy nie wyjdą Ci na zdrowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Still napisał:

Jasne, że się da! Tylko hmmm musisz trafić na odpowiednią kobietę. Czytaj w miarę zrównoważoną i zdrową psychicznie damę. A takich teraz jak na lekarstwo.

Podzielisz się swoimi doświadczeniami w tym zakresie?

4 minuty temu, Throgg napisał:

 

Nie ma czegoś takiego, jak balans pomiędzy tymi cechami - albo nosisz spodnie w związku, albo nie. Jakiekolwiek kompromisy w tym zakresie nigdy nie wyjdą Ci na zdrowie.

Myślę że jak w przypadku większości zjawisk w przyrodzie tak i tu nigdy nie jest czarno-biało. Nie ma stu procentowego alfy, ani stuprocentowego bety. To są zawsze różne proporcje, moje pytanie dotyczy właśnie tych proporcji i sposobów - jeżeli takie istnieją, aby w sposób świadomy pokierować relacją. Czyli z jednej strony nie znudzić się nią, zbudować coś ciekawego i nie wyhodować sobie przy tym rogów. Obserwuje różne podejścia i apodyktyczny alpha też się nie sprawdza. No chyba że mówimy o tymczasowym podtrzymaniu chemii, bo na dłuższą metę to jest po prostu toksyczne dla obydwu stron.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, TerryHotpar napisał:

moje pytanie dotyczy właśnie tych proporcji i sposobów - jeżeli takie istnieją, aby w sposób świadomy pokierować relacją.

Bierzesz pół kilo trochę podsuszonej wiedzy głównie z zakresu psychologii.

 

Do tego jakiś kilogram, może więcej starych i nowych doświadczeń braci opisanych na tym forum.

 

Całość posypujesz mieszanką 'Kotońską', może być w postaci książek lub audycji.

 

Do tego pół litra kontroli siebie samego, głównie własnych emocji.

 

Przyprawiasz to kilkoma szczyptami umiejętności zbijania shit-testów i nie reagowaniem na emocjonalne zagrywki.

 

Wszystko dokładnie mieszasz żeby składniki się ze sobą zaprzyjaźniły.

 

Następnie wkładasz to do piekarnika ustawionego na 180 stopni i czekasz aż Twoje pasje i zainteresowania będą na pierwszym miejscu Twoich priorytetów życiowych.

 

Jeśli po wyjęciu z piekarnika okaże się, że wagina dalej jest na piedestale to wyrzucasz ciasto do kosza i zaczynasz pieczenie od początku.

 

Oczywiście jest to tylko jeden ze sposobów, który może zadziałać ale wcale nie musi. Żeby związek był udany to obie strony muszą tego chcieć. Bierz różne składniki i próbuj, kosztuj, doświadczaj.

 

P.S.

Uwaga, wpis zawiera lokowanie produktu. Mam nadzieję, że się Marek nie obrazi.

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.