Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

16 minut temu, Krugerrand napisał:

Nie ma to nic wspólnego ze sprawiedliwością

Uważam, że ma, bo każdy płaci według swoich możliwości, równy %.

16 minut temu, Krugerrand napisał:

Ciekawe co byłoby gdyby proporcje się odwróciły? Wtedy stratna jesteś Ty i fachowo nazywa się to przemocą ekonomiczną

Możliwe, że się odwrócą, może nie, mój facet sukcesywnie awansuje, ale to dla mnie bez znaczenia i nic Ci do tego, nie prosiłam żebyś wchodził do naszych kieszeni. :)

16 minut temu, Krugerrand napisał:

Partner wkłada mniej, jest mniej zaradny i mniej się przez to nadaje. Pora więc szukać nowej gałęzi.

Zieeeeew. Ile można?

16 minut temu, Krugerrand napisał:

Wtedy to by się zaczęły jazdy. Oczywiście nie z jego strony.

Jasne, bo jesteś naszym materacem. :D I skończ projektować na kimś swoje lęki i niepowodzenia z kobietami. :D

 

 

  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Florence napisał:

bo każdy płaci według swoich możliwości

Sugerujesz, że kobiety w związkach mają mniejsze możliwości od swoich facetów??? Hmmm. Co na to feminazistki, przecież jesteśmy równi z naciskiem na większą równość kobiet.

 

11 minut temu, Florence napisał:

nie prosiłam żebyś wchodził do naszych kieszeni.

.Nie wchodzę, więc proszę mi tu nie nie wmawiać i nie wzbudzać poczucia winy;)

 

12 minut temu, Florence napisał:

Zieeeeew. Ile można?

Tyle ile trzeba. Nawet do samego końca świata i jeden dzień dłużej. Taka wasza natura drogie panie.

 

14 minut temu, Florence napisał:

bo jesteś naszym materacem. :D

Co za podłe insynuacje:lol:

 

15 minut temu, Florence napisał:

I skończ projektować na kimś swoje lęki i niepowodzenia z kobietami. 

Zieeeeew. Ile można?

 

Jaka Ty jesteś inna niż wszystkie, wyjątkowa:lol:

 

Beka...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Krugerrand napisał:

Sugerujesz, że kobiety w związkach mają mniejsze możliwości od swoich facetów???

Czytaj ze zrozumieniem - nie pisałam o kobietach tylko ogólnie, że każdy dokłada się według swoich możliwości finansowych i nie wykluczałam, że to facet może np zarabiać mniej.

I to są właśnie manipulacje.

Zresztą nie wyjeżdżaj mi z feministkami, bo za nimi nie przepadam, delikatnie pisząc.

20 minut temu, Krugerrand napisał:
36 minut temu, Florence napisał:

Zieeeeew. Ile można?

Tyle ile trzeba. Nawet do samego końca świata i jeden dzień dłużej. Taka wasza natura drogie panie.

Spoko, nawet mnie to bawi od jakiegoś czasu, więc nie mam zamiaru Cie blokować jak np Deomi. :D

 

20 minut temu, Krugerrand napisał:

Jaka Ty jesteś inna niż wszystkie, wyjątkowa

To ty tak piszesz. ;) Bez odbioru. :D

 

@slowacki Udzielam sie gdzie chce, nie łamie regulaminu nikogo nie obrażam i udzielać się będę, bo cenie wielu użytkowników z tego forum, trzy osoby poznałam prywatnie... I przestań się kolejny raz czepiać, kolego. :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie było tak, że uiszczałem wszystkie opłaty, wyjścia itp. Wszędzie, gdzie byłem z żoną tam płaciłem. Rachunki i inne tez. Gdy żona poszła na zakupy spożywcze sama to ona za nie płaciła oczywiście. Gdy poszliśmy razem to ja.

 

Uważałem, że skoro jest wspólność majątkowa to i tak jeden huj z którego konta idzie na opłaty. Błąd. Błąd. Błąd. Jaki? Nie każdy ma te same intencje oraz taką samą świadomość. Każdy ma inny punkt widzenia, system wartości itp. Nie hodujcie osoby, która nie umie obchodzić się z pieniędzmi. Chyba, że będzie ułomna w tym względzie, sama uzna, że nic z tym nie może innego zrobić jak tylko powierzyć Wam tę kwestię w całości. A jak nie jest ułomna to niech stawia światu czoła, jak każdy inny.

 

 

Edytowane przez donatello
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@slowacki xD 

Nikt mnie nie dręczy, cenie to forum, więc piszesz brednie i nie rozumiem skąd te przesadne emocje.

A odpisuje w takim tonie jak ktoś sobie zasłużył Arch. :)

 

A propos zaczepiana, to dobrze wiesz o czym pisze, nie udawaj, chodzi mi również o temat o dzieciach gdzie zostałeś już zbanowany.

 

 

?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Florence napisał:

Czytaj ze zrozumieniem

Ależ właśnie to robię i to wypunktowałem we wcześniejszych postach. Równy procent przy różnych zarobkach oznacza, że na wspólne konto większą kwotę będzie wpłacała osoba zarabiająca więcej, czyli przeważnie jest to facet. Oznacza to także, że przy bedących na tym samym poziomie wydatkach miesięcznych na opłaty stałe i mniej więcej na tym samym poziomie na jedzenie, na wspólnym koncie zostanie co miesiąc kwota do Twojej dyspozycji z pieniędzy partnera, którą pod płaszczykiem wspólnych wydatków będzie można wydać na własne potrzeby.

I kto tu manipuluje, hę?;)

19 minut temu, Florence napisał:

więc nie mam zamiaru Cie blokować

Jaka Ty jesteś łaskawa:D Znam tę Twoją dobroć:D

 

Teraz pewnie mam być dozgonnie wdzięczny:lol:

 

  

19 minut temu, Florence napisał:

To ty tak piszesz.

Nie. To akurat za mnie napisała Deomi:P

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minutes ago, slowacki said:

Nie nazywaj tego "zaczepianiem" bo w ten sposób manipulujesz innymi i sugerujesz mi jakieś dręczycielstwo!

Szacun ogólnie za zdemaskowanie babskiego "robienia z siebie bidulki". Dodam jeszcze, że dodatkowe uzasadnienie na forum ma to wielki sens jako nauka dla innych. W polemice z kobietą Twój logiczny wywód byłby zapewne dalej odbierany na opak, jeśli w ogóle. Byłbyś w końcu znurzony, więc zmarnowałbyś czas i energię. Lepiej dać jej jakieś zajęcie lub opuścić, żeby nie było możliwości wciskania Ci kitu, drenowania Twojej mentalności, spokoju itd.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Krugerrand napisał:

Jaka Ty jesteś łaskawa:D Znam tę Twoją dobroć:D

Jak chce to potrafie być milutka. :D A ja niestety, wiem jak bardzo lubisz być uszczypliwy i prowokować... :P

@slowacki nie bardzo chce mi się czytać tą ścianę tekstu i Twoje wyrzuty. :) I skończ się wcinać. 

6 minut temu, slowacki napisał:

Dałem Ci jedynie wyraźne zalecenie

Zalecenia możesz dawać sobie komuś innemu, kolego. :D

7 minut temu, slowacki napisał:

Co do tematu o dzieciach, naprawdę nie rozumiem o czym właściwie mówisz, poza tym to jakieś dziwne sugestie i insynuacje, o mnie i jakichś dzieciach...? I o byciu zbanowanym? Kończę tę dziwaczną dyskusję, bo czuję się jak w jakimś psychiatryku.

A miałam Cię wcześniej za zbzikowanego, ale inteligentnego faceta. :D

Ja czuję się jak w psychiatryku gdy czytam niektóre Twoje tematy/posty kiedy odpisujesz sam sobie np wczoraj jako @developer / @badyl. xD???? Chciałam pokazać mojemu Panu, ale niestety za szybko go usunęli. ????

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Florence napisał:

Na wspólne wpłacamy ustalony % kasy z naszych pensji (więc wiadomo, że po równo nigdy nie wyjdzie, ale uważam że to sprawiedliwe). Mój partner myśli podobnie i powiedział, że jest za. :)

@Krugerrand może wytłumaczył to zbyt stanowczo więc @Florence przyjęłaś bardzo protekcjonalny styl obrony. Nikt Tobie nie chce wchodzić do kieszeni ale sama się właśnie pochwaliłaś jak radzicie sobie w związku w temacie podziału wkładu finansowego.

 

Nie wiem jak % kasy z pensji można nazwać sprawiedliwością, jest to przeciwieństwo sprawiedliwości. Każdemu tyle samo się należy, nie ważne ile wypracował to Komunizm i pod K powinniśmy szukać definicji tego zjawiska. Twój partner nie myśli podobnie, po prostu zderzył się z wszechobecną hipergamią i rzeczywiście powiedział, że jest za, bo co ma zrobić innego jeśli taka partnerka mu odpowiada (Nie mówię, że zła! Może właśnie super w innych sprawach niż wkład finansowy w związek)

 

Nie wykluczasz, że mężczyzna może zarabiać mniej i dalej będzie spoko i te same zasady w związku. Jakimś cudem 95% kobiet wybrało sobie do związku mężczyzn radzących sobie lepiej finansowo i jest to zupełny przypadek. I jeśli sytuacja się odwraca to też zupełnym przypadkiem jest zmiana partnera. Doświadczenie niestety pokazuje powyższe i jeśli sytuacja jest odwrotna i kobieta akceptuje niższe dochody mężczyzny to składka jest 50/50 równo sprawiedliwie co do kwoty (liczby 123... na papierku).

 

Proszę @Florence nie oszukuj się dłużej i zaakceptuj fakty, które panują w przyrodzie, długo jesteś na forum i myślę, że może się to udać. 

To serio nic złego że tak świat funkcjonuje i nie ma co się przed tym wzbraniać. Ja to akceptuje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma potrzeby tak się unosić i denerwować. To jest schemat. Wygląda on mniej więcej tak:

 

1. Samica wstawia post.

2. Samiec na ten post odpowiada:

  • nie zgadzam się, bo...
  • nie masz racji, bo...
  • to tak nie działa, bo...

3. Samica w odpowiedzi pisze, że to dlatego, że nie lubisz kobiet, jesteś mizoginem, z jakąś ci nie wyszło i teraz wyładowujesz swoje frustracje na innych kobietach.

 

Tu to tak bije po oczach, że mnie szczypią.

 

Ja tam do @Florence pretensji nie mam, nie mogę się na nią obrażać za to, że jest kobietą i działa zgodnie ze swoimi wgranymi programami. Mnie to zwyczajnie bawi i dziękuję jej za dzisiejszą, popołudniową wymianę uprzejmości i liczę w przyszłosci na więcej przy jakiejś tam okazji;)

 

8 minut temu, Florence napisał:

A ja niestety, wiem jak bardzo lubisz być uszczypliwy i prowokować...

Cały czas Cię to dziwi i cały czas nie możesz przywyknąć:D

 

Edytowane przez Krugerrand
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Krugerrand napisał:

Ja tam do @Florence pretensji nie mam,

Ja również tak naprawdę nie mam. :)

 

25 minut temu, Krugerrand napisał:

Cały czas Cię to dziwi i cały czas nie możesz przywyknąć:D

Trochę przywykłam, no, ale nieraz też lubię sobie podyskutować. :D

Nie rozumiem tylko tej nadreakcji @arch'a. ???

26 minut temu, Pacman napisał:

zaakceptuj fakty, które panują w przyrodzie

Ale ja je akceptuję. I jak ktoś pisał nie mam zamiaru później robić z siebie na siłę faceta, a z mojego baby. Wiadomo też nie nie wszystko da się wyliczyć, (wiem zaraz ktoś mi udowni, że można ;))a później w związku dochodzi dziecko, jest inaczej niż w związku bezdzietnym i oby tylko takie "problemy" były. Ważne, że wiem, że z moim facetem nie będzie na tym polu kwasów, jesteśmy ogólnie zgodni. :)

23 minuty temu, slowacki napisał:

jesteś nieprzyjemna, niemiła i gdyby to ode mnie zależało, za takie zachowanie bym Cię zbanował na tym forum.

Okej już przyjęłam to do wiadomości. ? Byłam miła dopóki ty nie zacząłeś pisać do mnie w arogancki sposób, już we wcześniejszym temacie. Naprawdę nie mam ochoty na przepychanki.

Ale nie od Ciebie zależą bany, xD jak na razie to ty jesteś non stop banowany i założe sie że już jutro nie bedziesz miał tego konta. xD

A jeśli w przyszłości bym nawet dostała bana, :D to w przeciwieństwie do Ciebie przestałbym tu zaglądać, a na pewno nie tworzyłabym tu kilkuset multikont, ??bo mam życie poza forum. xD

 

 

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

2 hours ago, Cycles said:

1. Nie bierz na żonę przeruchanego towaru

2. Nawet gdy sam nabiłeś przebieg, patrz punkt pierwszy. Nie ma symetrii! Nie ma równych praw!

 

W żadnej świętej księdze nie ma napisane nic o dziewictwie mężczyzny, za to jest napisane, że bierzesz kobietę z oznakami dziewictwa z domu ojca do swojego domu

To jest przekłamane. Z tego co pamiętam w Biblii mówi się o każdym seksie pozamałżeńskim jako o seksie cudzołożnym. Czyli również o seksie singla z innym singlem. Co wskazuje na to, że mężczyzna też ma być prawiczkiem wchodząc w związek małżeński. Wiec ten brak symetrii jest naciągany.

Choć zgadzam się, że generalnie rzecz biorąc nie ma równości, bo w życiu występuje hierarchia. Jedna ze stron zawsze będzie dążyć do dominacji. Niemniej jednak do równości jestem skłonna dążyć. Ten schemat, który przedstawia @absolutarianin jest w porządku ale jest to schemat jednej szansy. Czyli trzeba bardzo dobrze obstawić wybór partnera. Większości (a w szczególności młodym ludziom) się to zwyczajnie nie udaje i co dalej? Już nie dziewica, już nie prawiczek. On ma drugą szanse, a ona już nie? Bo? Wg mnie trzeba wybierać rozwiązania na życie, które zakładają (z góry!) co robimy, gdy się coś posypie. A schemat @absolutarianin nie zakłada takiej opcji wiec silą rzeczy jest zbyt nierealny.

 

Ps. przedstawisz się ile masz lat? Może być w widełkach. Wtedy będzie mi łatwiej zrozumieć twój punkt widzenia.

Edytowane przez Colemanka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minutes ago, Colemanka said:

Już nie dziewica, już nie prawiczek. On ma drugą szanse, a ona już nie?

Nie, dlatego @absolutarianin ujął to tak: "z oznakami dziewictwa".

 

Trzebałoby przytoczyć kontekst tej wypowiedzi. @absolutarianin opisywał jak spędzał czas z pewną dziewczyną, a ta go poinformowała, że wtedy i wtedy spotyka się z tym i tym na skakanie po kutandze. Bo chciała być szczera...

 

Nie chodzi o błonę dziewiczą, o dziewictwo w sensie biologicznym. Jaka w tym wartość? Oczywiście to dziewictwo biologiczne o czymś świadczy, ale chodzi o pewną postawę kobiety - czy jest rozwiązła czy nie, albo może raczej powinniśmy zadać sobie pytanie "jak bardzo rozwiązła jest dana kobieta

 i jak bardzo mąż i ostracyzm społeczny może chronić jej czystość"?

41 minutes ago, Colemanka said:

Wg mnie trzeba wybierać rozwiązania na życie, które zakładają (z góry!) co robimy, gdy się coś posypie.

I powyższe dywagacje są takim rozwiązaniem. Jakiej stałości możesz spodziewać się po kobiecie która sypiała z dwu-, trzycyfrową liczbą facetów? Czy taka kobieta jest jeszcze w ogóle stabilna emocjonalnie? Założenie rodziny, wspólne kolejne naście lat życia?

 

Jeżeli chodzi o facetów... Tu trzebałoby wrócić do dyskusji jak ilość partnerów seksualnych wpływa na kobietę, a jak na mężczyznę. Być może nie można spodziewać się stałości po jakimś lovelasie, albo żigolo, ale na pewno nie zostanie on skrzywiony emocjonalnie jak kobieta.

 

41 minutes ago, Colemanka said:

Z tego co pamiętam w Biblii mówi się o każdym seksie pozamałżeńskim jako o seksie cudzołożnym.

Jak to było w kontekście historycznym? https://www.biblista.pl/ukryte/czytelnia-biblijna/1484-cudzoostwo.html

 

41 minutes ago, Colemanka said:

Ps. przedstawisz się ile masz lat? Może być w widełkach. Wtedy będzie mi łatwiej zrozumieć twój punkt widzenia.

24 - 48. Punkt widzenia niezmienny od pokoleń (stąd odniesienia biblijne). Polecam się.

Edytowane przez Cycles
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Cycles napisał:

Może się mylę? Myślałem, że każdy kolejny partner ma na kobietę spory wpływ na wielu płaszczyznach. Słyszałem nawet ,że już udowodnili fakt, że wraz z nasieniem przenikają poglądy faceta :D 

Nie wiem. Nie znam takich badań ?

Bardziej chodzi mi o to, że zakładasz, że coś przez prucie się z byle kim stanie się z psychiką laski, a facetowi co się pruje z kim popadnie nic jie grozi.

Moim skromnym zdaniem, aczkolwiek mogę się mylić, jeśli ktoś się nie szanuje i bzyka dla bzykania to od początku ma zjebaną psychę, czy to baba czy chłop - bo nie nauczono ich szanować swoje ciało, nie nauczono moralności. 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Colemanka napisał:

To jest przekłamane. Z tego co pamiętam w Biblii mówi się o każdym seksie pozamałżeńskim jako o seksie cudzołożnym.

Jak dla mnie stary testament jest plagiatem, ale ok. Można przypuszczać, że cudzołóstwa dopuściła się Ewa. Możemy przeczytać jak to wąż "zwiódł" Ewę w ogrodzie Eden. W księdze rodzaju możemy przeczytać słowa Boga

 

„Wprowadzam nieprzyjaźń między tobą i niewiastą, między twoim potomstwem i potomstwem jej. Ono czyhać będzie na twoją głowę (zmiażdży głowę), a ty czyhać będziesz na jego (zmiażdżysz) piętę” – Rodzaju 3:15.

 

Dalsza historia jest znana, jak to Kain (syn szatana) zabija Abla (syna Adama). Bardzo kontrowersyjna teza, ale nie niemożliwa.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Lalka napisał:

U mnie wygłada to tak, że wszystkie obowiązki kobiece wykonuje ja, a męskie wykonuje mój. Pieniądze przychodzą wszystkie na konto mojego, a później on robi mi przelew. 

Tak się ustawił. ?

Bardzo dobry układ, gwarantujący dlugi związek. Lepiej jak mężczyzna zarządza pieniędzmi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 12/16/2019 at 1:47 PM, 17nataku said:

Chętnie poczytam jakie układy występują w waszych relacjach i jak je oceniacie z perspektywy lat ?

Byłam w 6 letnim związku gdzie mieszkaliśmy razem i na tym przykładzie podam. Mnie osobiście taki układ odpowiadał i uważam za sprawiedliwy. Czyli:

- czynsz i rachunki typowo za mieszkanie dzielone po połowie

- zakupy po połowie w takim sensie, że co miesiąc sumowałam wszystkie zakupy z danego miesiąca i dzieliłam na pół. on Wpłacał mi swoją połowę. Ja zwykle robiłam zakupy bo miałam z pracy po drodze.  

- wyjścia do restauracji, jakieś rozrywki, wakacje jednym razem ja, następnym on. 

- kosmetyki: każdy za swoje, obviously ;) 

- rachunki za swoje auta - każdy sobie

No i to chyba wszystko. 

 

Pomysł z tymi oddzielnymi kontami + wspólnym gdzie wpłaca się po równo, też w sumie spoko. Opcja warta rozpatrzenia w przyszłości. ;) 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Cycles napisał:

Może się mylę? Myślałem, że każdy kolejny partner ma na kobietę spory wpływ na wielu płaszczyznach. Słyszałem nawet ,że już udowodnili fakt, że wraz z nasieniem przenikają poglądy faceta

Czyli teoria telegonii. Niby udowodniona na zwierzętach, a co do ludzi to zdania podzielone.

Ja słyszałem o takich odmianach do tej pory:

 [1] przez kontakt z nasieniem faceta (czyli jednostronnie facet->kobietę), to najpopularniejsza wersja

 [2] na drodze mentalnej/emocjonalnej (gdzie niekoniecznie musi być kontakt seksualny, może dotyczyć zarówno faceta, jak i kobiety)

 [3] na drodze kontaktu seksualnego (może dotyczyć zarówno faceta, jak i kobiety)

 

Co do przypadków [2] [3] powiązanie z osobowościami wielorakimi. Czyli podejście typu: jak kochasz się z drugą osobą to ona po części pozyskuje Twoją osobowość i vice versa.

Wg teorii każdy ma jakieś swoje osobowości czy profile, które ujawniają się w różnych momentach (np. niektórzy jak wypiją to nie są sobą, niektórzy muszą wypić sprite :) ).

Od umiejętności integracji tych osobowości wewnątrz człowieka zależy efekt ostateczny. 

 

Matematycznie rzecz ujmując:

A= zbiór osobowości przed seksem

A'= zbiór osobowości po seksie

A'=sex(A)

Czyli po bzykanku nie jesteś tą samą osobą :) Nie dziwię się, że jest to traktowane jako kontrowersja.

 

Niemniej jednak nawet jak idziesz na jakieś spotkanie z laską czy też poznajesz kogoś, z kim nawiązujesz kontakt, to może to wpływać na człowieka (jakieś przemyślenia, albo coś). Więc wedle tego A'=F(A) następuje przez cały czas, o ile F jest w jakimś stopniu znaczące i wiąże się z nauką/odkrywaniem (nowych) rzeczy.

 

Zgodnie z tymi teoriami - im więcej partnerów, tym większa szansa na płytkie traktowanie znajomości i niestabilność emocjonalną.

Ale patrząc z innego punktu widzenia, może to wynikać z przesytu doświadczeń i habituacji. Jedni sobie z tym poradzą, inni nie.

Obojętnie czy kobieta czy facet.

5 godzin temu, Cycles napisał:

Być może nie można spodziewać się stałości po jakimś lovelasie, albo żigolo, ale na pewno nie zostanie on skrzywiony emocjonalnie jak kobieta.

Może to jest jakaś wskazówka, być może siła oddziaływania telegonii jest powiązana z nastawieniem/emocjonalnością człowieka i jego zdolnością do opanowywania pewnych zachowań. Facet w społeczeństwie ma spełniać rolę "bardziej zaradnego", jest mniejsza szansa, że zagubiony facet uzyska pomoc, w przeciwieństwie do zagubionej kobiety.

Wystarczy spojrzeć na przejścia @Marek Kotoński przy zakładaniu i promowaniu stron o tematyce nastawionej na pomoc facetom.

Gorsze warunki rodzą silniejszych, coś w ten deseń.

W dniu 16.12.2019 o 14:47, 17nataku napisał:

Chętnie poczytam jakie układy występują w waszych relacjach i jak je oceniacie z perspektywy lat ?

Na początku związku miałem ścisłe podejście do kasy - każdy ma własne konto, rozliczanie co kogo, aby nie wkurzać się, że finansuje się nałogi partnerki, i aby partnerka nie wkurzała się, że finansuje moje nałogi. Rozliczanie uciążliwe, ale jak masz mało kasy to i tak musisz liczyć każdy grosz, więc się sprawdzało. Wiedziałem ile szło kasy na na co.

 

Nie wyobrażam sobie nie mieć własnego konta i polegać tylko na wspólnym. Podejście typu: kasa ląduje u jednego z partnerów, który później przelewa drugiemu wydaje się dobra tylko wtedy, gdy otrzymująca kasę jest osobą bezrobotną. Osoba pracująca we własnym interesie powinna mieć własne konto i umieć gospodarować zarobionymi przez siebie pieniędzmi. W innym wypadku jest to po prostu ryzykowne.

 

Moim zdaniem dobrym wyjściem jest dodatkowe wspólne konto, ustalenie jakiegoś budżetu, ile partnerzy/małżonkowie przelewają i korzystanie z takiej formy (najlepiej 50/50, ja przerabiałem i 50/50 i 70/30). To upraszcza rozliczenia, nie trzeba iść w "biurokrację", ale też ciężej śledzić - na co leci kasa (ile na jedzenie, ile na kosmetyki, nałogi..itd).

W ramach obowiązków: ustalenie wcześniej: co kto robi, czym się zajmuje  (Aby nie było później: czemu ja ciągle wieszam pranie, ty je tylko do pralki wstawiasz!..itd).

Nic nie stoi na przeszkodzie, aby facet zarabiał, a kobieta robiła w domu  - o ile oboje są co do tego zgodni i później nie będą podważać/negocjować układu wstecz na swoją korzyść.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobne konta. Wiemy ile zarabiamy ile nam wpływa, (mamy wgląd w swoje konta jak chcemy) i tym się dzielimy na polowe. Czyli wszystko jest wspólne. Wiemy co kupujemy, ustalamy to razem. Nie robimy nic za swoimi plecami. Ogólnie mamy ustalone stałe wydatki, wspólne konto oszczędnościowe. Mamy exela ze stałymi wydatkami. Przez rok wypisywaliśmy wszystko na co wydaliśmy. 

 

Zgadzam się z tym co napisała @Lalka

9 godzin temu, Lalka napisał:

Moje poglądy trochę się zmieniły przez ciążę i macierzyństwo ale zadaniem mężczyzny jest zapewnienie bezpieczeństwa, a kobiety opieka. Jest to zdrowe podejście, każdy wie gdzie jest jego miejsce i nie ma kłótni moje Twoje, teraz Ty sprzątasz, Ty robisz zakupy itd bo każdy spełnia się zgodnie ze swoją płcią i instynktami. Ja nie muszę być chłopem, a on babą. Ba, jego znajomi w długoletnich związkach zazdroszczą mojemu tego, że ja wykonuje wszystkie babskie obowiązki i świetnie gotuję i piekę gdzie ich kobiety tego nie robią lub wymagają tego od faceta.

 

Oboje teraz mamy przychód z osobnych źródeł ale stworzenie czegoś razem co przynosi wspólny przychód rozwiązuje takie spory kto ile ma dać i dlaczego tyle.

Ja nie wiem w czym jest problem.

My czasami sie zamieniamy obowiązkami bo ktoś może być bardziej obciążony. W razie czego jesteśmy elastyczni. Jak mam sesje, nie ma mnie w domu mąż umie ugotować, sprzątną ogarnąć dom. Mnie wyręczyć. Jak on jest obciążony ja potrafię (w miarę możliwości moich ogarną wszystko i jego obowiązki też, no chyba że trzeba coś naprawić takiego, że on jest potrzebny, no to wtedy poczeka dana rzecz). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.