Skocz do zawartości

Noszenie damskiej bielizny


fruit

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 19.12.2019 o 08:56, Czegewara napisał:

Ja bym pozywał. 

Były takie procesy w PL?

Jakie szanse na wygraną?

@fruit Podpowiedz mu, niech zagrozi jej sądem.

 

 

W dniu 19.12.2019 o 10:48, fruit napisał:

Jednak jednym z głównych powodów dlaczego ją zostawił, było to, że laska nie miała do niego szacunku, jego zdanie się nie liczyło. I jak czytam, że on przebierał się w jej "koronki", to sobie myślę, że nic dziwnego, że go nie szanowała. Moim zdaniem to jest mało męski fetysz. 

Tak jak się symbolicznie mówi "ja w tym domu noszę spodnie", tak tu symbolicznie on... no właśnie. 

Słuszna uwaga.

W dniu 19.12.2019 o 01:04, fruit napisał:

jej ex, czyli nasz kolega, ubierał i nosił jej bieliznę np. do pracy

Zawsze wydawało mi się, że fetysze realizuje się ogólnie w sypialni, w życiu erotycznym, a nie w życiu codziennym.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.12.2019 o 01:04, fruit napisał:

 

Ja jestem otwarty na różne rzeczy, niby to nic złego, ale dla mnie noszenie stringów swojej kobiety, 

Skąd wiesz, że stringi? 

Jak słyszymy "damska bielizna" to wyobrażamy sobie koronkowy materiał i sznureczek w dupie. 

 

A przecież to nie jedyne co panie noszą. Sportowa bielizna jest daleeekk od tego co lubimy sobie wyibrażać ood tym hasłem. 

Nie jest tak, że ex kolegi była przy kości, a jej reformy rolne mogły robić za bokserki? :D

 

 

Ale ogólnie to zagranie mega słabe i dowodzi tylko jednego: nie ma luzu, zaufania, swobody w związku. Nie ma opuszczania gardy. Wszytsko co poufne, wstydliwe- zostanie prędzej, czy później wykorzystane przeciwko tobie. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż się muszę podzielić, bo mi się skojarzyło, dosłownie jak w literaturze współczesnej:

 

Świat się kończy, świat schodzi na psy. Idę parkiem, patrzę - luj. Taki naprawdę byk
męski, morda, dupa, wszystko, w życiu byś nie powiedział, że to pedał. Zwykły męski
heteryk, ale idzie w krzaki, więc ja za nim, bo przecież taki męski, to się rzadko zdarza, ani
grama cioty w nim nie czuć. No. I jest klasyka, on rozpina rozporek, ja klękam. Dobrze. Ale
już mnie coś tknęło, bo oto on bierze i kuca, i mi chce lachę ciągnąć. A to ja tu jestem baba,
ciota przeklęta, a on luj! I wtedy on ściąga spodnie tak do kolan, a tam... czerwone,
koronkowe pończochy... Myślałam, że umrę ze śmiechu, wszystko mi opadło.

Teraz to już ją wszystkie znają i nazywają po prostu: „Ta w Rajtuzach”... Ot, żadnych
w tym wypadku wymyślnych ksyw nie chciało im się wymyślać, tylko „Ta w Rajtuzach”,

najprostsze rozwiązania bywają często genialne. Ale jak pierwszy raz tak się przeszedł ten luj, co
go jeszcze nie znały, to zaraz wszystkie za nim leciały, a potem, gdy on w pończochach
zaczął się przechadzać już legalnie po parku, (góra - skin, a dół baba - jak jakaś syrena), to
wszystkie już były mądre i:
- Ha, ha, ha, psychiczna ciota, psychiczna ciota!

 

(Michał Witkowski, Lubiewo)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.12.2019 o 01:04, fruit napisał:

Witam.

W miniony weekend byliśmy z kumplami na mieście. Jeden ze znajomych, mój dobry kolega którego znam już ponad 10 lat, rozstał się kilka tygodni temu ze swoją dziewczyną( laska 31 lat z dzieckiem z poprzedniego związku). On zostawił ją. Byli ze sobą ok. 2 lata. Trwa między nimi gównoburza, ale to wątek praktycznie na inny temat. Tutaj chce się podzielić tylko jedną rzeczą, bo sam nie wiem co o tym myśleć. 

Mianowicie, siedzimy sobie w barze, pijemy piwko, nagle ex tego kumpla dodaje post na facebooku. Wyznała w nim, że jej ex, czyli nasz kolega, ubierał i nosił jej bieliznę np. do pracy. 

Zamurowało nas. Oczywiście, wszyscy mówimy, że co za idiotka tak kłamie, a on do nas, że to prawda. Doznałem szoku. Powiedział, że jej i jemu się to podobało.

Ja jestem otwarty na różne rzeczy, niby to nic złego, ale dla mnie noszenie stringów swojej kobiety, to jak odcięcie sobie jajek i wręczenie jej do ręki mówiąc "trzymaj, ja ich nie potrzebuję".

Jak byście widzieli mojego kolege na ulicy, to byście pomyśleli, że to typowy "twardziel". Od zawsze trenujący sztuki walki, siłownia, mocno zbudowany, a jak się dowiedziałem, że do pracy sobie chodził w jej gaciach to pomyślałęm co za pizda. 

Swoją drogą, nieźle mu ta kobieta stara się zepsuć życie, po tym jak ją zostawił i żal mi go trochę, ale nosz kurwa. 

Czy ja przesadzam? Co wy myślicie?

Dla mnie chodzi o symboliczne poniżenie przez kobietę robiąc coś takiego. Kompletnie mi to nie pasuje do treści jaka płynie np. z tego forum. Nawet w moich oczach kolega stracił trochę szacunku, mimo, że wiem, że mogę na nim polegać, ale jest to w jakiś sposób podświadome u mnie. 

Niby nic, a jednak. Co bracia myślą na ten temat, bo mi to strasznie utknęło w głowie? 

Tego typu fetysze nie świadczą o braku męskości tylko o odwadze i właśnie MĘSKOŚCI, prawdziwy facet bowiem nie lęka się swoich fetyszy i realizuje je z uśmiechem na ustach.

 

Miałem kiedyś laskę od której  lubiłem dostać klapsa, a mimo tego miała mnie za silnego gościa.

 

Ot tak poprostu mnie to wtedy podniecało.

 

PS: tak przesadzasz.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.12.2019 o 12:44, fruit napisał:

Później się okazało, że ona tylko chce siedzieć w domu, nic nie robić, a mój kolega ma pracować, a po pracy zajmować się jej dzieckiem,

Więc nie można być pewnym, że winą za to był fetysz czy zwyczajnie wzięła go "pod pantofel" jak to robi większość kobiet, a fetysz był tylko dodatkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, Esmeron said:

Skąd wiesz, że stringi? 

Jak słyszymy "damska bielizna" to wyobrażamy sobie koronkowy materiał i sznureczek w dupie. 

 

A przecież to nie jedyne co panie noszą. Sportowa bielizna jest daleeekk od tego co lubimy sobie wyibrażać ood tym hasłem. 

Nie jest tak, że ex kolegi była przy kości, a jej reformy rolne mogły robić za bokserki? :D

Nie mam pewności co to były za gacie :D W każdym bądź razie ona, to była drobna kobieta i szczupła. 

 

4 hours ago, RENGERS said:

Tego typu fetysze nie świadczą o braku męskości tylko o odwadze i właśnie MĘSKOŚCI, prawdziwy facet bowiem nie lęka się swoich fetyszy i realizuje je z uśmiechem na ustach.

 

Miałem kiedyś laskę od której  lubiłem dostać klapsa, a mimo tego miała mnie za silnego gościa.

 

Ot tak poprostu mnie to wtedy podniecało.

 

PS: tak przesadzasz.

 

Może i tak, ale dla mnie osobiście taki fetysz kojarzy się mało męsko, wręcz troche gejowo. 

Z drugiej jednak strony koleś ma filmiki na facebooku jak skacze na bungee w jednej ręce trzymając telefon, a w drugiej ma kanapkę i ją je podczas skoku. Czyli tak jak mówię, nigdy w życiu bym go nie podejrzewał o taki fetysz xD 

 

Skorupa na zewnątrz szorstka, a w związku z kobietą cipa, bo mógłbym przytoczyć tu masę historii w których ona robiła z nim co chciała i każdy już dawno mu radził, żeby od niej odszedł i ostatecznie między innymi za moimi radami postanowił od niej odejść, dlatego, że sprawa była naprawdę gruuuuba. 

Podam kolejny przykład. Facet zarabia dosyć dobrze, ma nowy samochod, podczas jednej z kłótni wybiegłą z domu i mu ten samochód zniszczyła. On jej to wybaczył, a nawet sobie nie chcę wyobrażać, że jak popiuł po kłótni opadł, to w ramach igraszek przywdziewał jej bieliznę. No dla mnie to było by upodlenie przez nią totalne. 

 

1 hour ago, Brat Jan said:

Więc nie można być pewnym, że winą za to był fetysz czy zwyczajnie wzięła go "pod pantofel" jak to robi większość kobiet, a fetysz był tylko dodatkiem.

Moim zdaniem ten fetysz to była wisienka na torcie, symboliczna kropka nad i zeszmacenia tego chłopaka przez nią. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.