Skocz do zawartości

Emocjonalny znak zapytania


Rekomendowane odpowiedzi

47 minutes ago, gnukij1 said:

Postanowilem, że napisze znowu, aby wyrzucić z siebie pare kwestii.

 

Z ex nie mam kontaktu żadnego, odkad skonczylem pisać przed w okresie przedsylwestrowym. Nie korciło mnie ani trochę, postanowilem że pojdę za doświadczonymi braćmi.  Wstawiała co jakiś czas fotki, jakie życie jest piekne chyba aby mi dopierc. Standard ? Założyła nowego fejsa pod pozorem włamania się na konto ;d gdzie dodała wszystkich oprocz mnie, nawet osoby z mojej rodziny, z którymi miala raz kontakt. Ja od siebie usunelem jej brata, bo w sumie po jaki wuj ma mnie podgladać. Mimo to regularnie loguje sie na stare i lajkuje jakies posty, wiec to dziwne xd

 

Po doglebnej analizie wyszlo mi, że dziewczyna miała cień narcystyczny. W dłuzszej perspektywie nie nadawała się do mojej wizji świata.

Doszedlem do wniosku, że dobrze, że to sie rozpadło. Dzięki temu znalazłem pare rzeczy do poprawy w sobie, między innymi toksyczny wstyd. 
Od jakiegoś czasu zaczełem poznawać inne kobiety, miałem paręnaście spotkań, z różnymi dziewczynami na luzie, bardzo dobre efekty na badoo, jestem pod wrazeniem.

 

W pewnym stopniu oczyscilem swój umysł, coraz rzadziej do tego wracam. 
Schudłem pare kilo, sylwetka i styl na plus. 

Chcę podziękować wszystkim tym, którzy ochoczo wypełnili swoimi wpisami ten temat. To dzięki wam tak naprawde w tych trudnych chwilach, wyszedłem na prostą.
Z dużą dozą pewności powiem, że uchroniliście mnie przed życiowym bagnem. 

Z miła checią, bede wsparciem i opoką, dla braci, którzy także na zakręcie życiowym. 

 

Pozdro!

Też mi sie w grudniu rozpadło i też po roku i też w podobnym smrodzie i też byłem po uszy zakochany (to była moja pierwsza dziewczyna, która znalazła mnie po 18 latach). I jestem na dokładnie tym samym etapie co Ty. Hantle w dłoń i napieramy dalej. A poza wysiłkiem polecam krótkie 10-20 minutowe medytacje. Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Feniks77 Mam rozumieć, że wrociłeś po 18 latach do swojej pierwszej dziewczyny z młodości? Zakłądam że jesteś ode mnie dwa razy starszy. 

W takim układzie podejrzewam, żę to opiera się na jeszcze innych założeniach. Przez te 18 lat, człowiek jakby zapomniał o ciemnej stronie osobowości. 
Tu nie ma do czego wracać, jakby grubą kreską zostało odkreślone, choć czuje się dziwnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minutes ago, gnukij1 said:

@Feniks77 Mam rozumieć, że wrociłeś po 18 latach do swojej pierwszej dziewczyny z młodości? Zakłądam że jesteś ode mnie dwa razy starszy.

 

To ona do mnie wrociła, trochę jak do mega-orbitera (choc nie bylem na orbicie, ale mechanizm powrotu podobny). Mam 43 lata, ale wiek nie chroni przed bialorycerstwem. Tyle że dużo dobrego wynioslem z tej rocznej przygody.

 

13 minutes ago, gnukij1 said:

@Feniks77 W takim układzie podejrzewam, żę to opiera się na jeszcze innych założeniach. Przez te 18 lat, człowiek jakby zapomniał o ciemnej stronie osobowości. 
Tu nie ma do czego wracać, jakby grubą kreską zostało odkreślone, choć czuje się dziwnie.

Mialem nadzieję, że jako 36-letnia kobieta jest dojrzalsza niż 19-letnia, no ale okazalo się, że pod pewnymi względami nadal jest koszmarnie niedojrzała, a wiele cech się rozwinęło w stronę sygnalizującą borderline. Więc ogolnie dobrze, że po roku się ulotniła, bo zniszczyłaby mi życie, a ja mam córkę, muszę mieć względny spokój wokoł siebie a nie ganiać się z alkoholem po szafkach czy zastanawiac z kim moja "Maleńka" rżnie się w trasie służbowej. Ale przynajmniej nie mnie przyprawiala rogi przez 16 lat malżenstwa i nie ze mną darła koty. Tak że tak samo - gruba kreska.

Edytowane przez Feniks77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz @Feniks77, dałeś się złapać na przynętę emocji sprzed lat. Tak czasem faceci mają, zwłaszcza wrażliwsi. Gdzieś krążyła w podświadomości, a w tym jest zawarty cały ambaras, aby pozbyć się tak całkiem na amen tych odczuć nie jest prosto.
Sparzyłeś się raz, sparzysz się drugi raz. Jednak przysłowie, że dwa razy się do tej rzeki nie wchodzi, nie wzięło się z powietrza. No chyba, że masz skłonności psychopatyczne, i potrafisz wyłączyć emocje w określonych sytuacjach.

Swoją drogą zastanawiam się, czy może nie warto założyć w przyszłości, ze kobieta pójdzie na bok i się mentalnie przygotować. Od tak na czarną godzinę, gdyby kiedyś mi przyszedł taki pomysł, aby się żenić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@gnukij1 Nawet nie wiesz ile masz racji - ta osoba była całe dorosłe  życie w mojej głowie, choć prędzej spodziewałbym się drugiego przyjścia Jezusa niż tego że się ona objawi po raz drugi. Jest adresatką większości moich wierszy (czy raczej jej awatar, który z realną osobą nie ma wiele wspólnego, jak się okazało) i cóż, bylem wobec niej kompletnie bezbronny.

 

Oczywiście sparzyłem się powtórnie, ale w zasadzie w duchu liczyłem się z tym prawie od początku, bo szybko dostałem przesłanki i od niej samej (nieświadome i świadome) i z trzeciego źrodła, że stały długi związek nie jest jej specjalnością i nie tego jej w życiu trzeba. Już nawet nie licząc tego pierwszego rozstania z młodości, które zresztą powtórzyła w identycznym stylu. Częściowo się z tym więc liczylem, żyjąc na zasadzie "carpe diem" póki trwa - miałem rok autentycznego emocjonalnego i seksualnego raju, spełnienie moich najgłębszych pragnień, i w bonusie wygralem wolność, bo mnie ten romans zmotywował w końcu do rozwodu (ale rozwiodlem się nie tyle dla niej, co ze świadomością, że nawet jakbym do śmierci miał byc sam to i tak będzie niebo a ziemia w porownaniu z tym małżeństwem). W każdym razie wycisnąłem z całej tej historii ile się dało i bilans jest taki że co rano dziękuję Losowi, że tak się potoczyło. Mimo depresji odstawiennej która jest silna, ale minie, a moja wolność będzie trwać. Nie będzie mi się spieszyć teraz do żadnych relacji jeszcze długo.

 

Założenie o którym piszesz na końcu jest dobre. Nikt nie jest nam dany raz na zawsze. Ja mam tą świadomość od rozwodu rodziców 30 lat temu - tyle że to ojciec odszedł. Ale ludzie po prostu przychodzą i odchodzą, tak już jest.

Edytowane przez Feniks77
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I wiesz co? Może z twojego punktu widzenia to było coś dobrego, o ile podeszłes z założeniem, że to jest przygoda bez happy endu.

 

Ciekawość podświadomości zwycięża, zwłaszcza gdy wpisuje się jakieś skryte pragnienia.

 

Obym sam tego nie powtórzył, jednak wolę nową historię na nowych zasadach :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 hours ago, gnukij1 said:

I wiesz co? Może z twojego punktu widzenia to było coś dobrego, o ile podeszłes z założeniem, że to jest przygoda bez happy endu.

Wiesz, mimo wszystko do końca miałem nadzieję, bo rozum sobie a serce sobie. Ta dziewczyna, mimo wszystkiego co o niej wiem, bardzo mocno na mnie działała. Stąd wstrząs odstawienny. No ale jak mówię - cieszę się, że było. Gdyby się nie zdarzyło, byłbym dzisiaj w głębokiej dupie albo wisiał na pasku. 

 

Ale generalnie polecam nowe związki zamiast reanimacji starych ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.