Skocz do zawartości

Oświadczyny


Rekomendowane odpowiedzi

A jak teraz jak to czytam wszystko to coraz większy śmiech mnie ogarnia i rozbawienie. Nędzne robactwo. Użerające się ze sobą, tak naprawdę nie wiadomo o co. O podziw? O dominację? O zasoby? O szacunek? Malutkie ludziki.

 

Jak to dobrze, że się "wyautowałem" z tego już kilka lat temu. Teraz już zmierzam w inną stronę.

 

I to jest najlepsza możliwa decyzja. Gra nie warta świeczki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę offtop :)

 

Co się dzieje, jak odmówisz kobiecie?

 

Jestem pewnego dnia na imprezie. Kółko samic tańczy.

 

Niedaleko ja.

 

Podchodzi jedna, prosi mnie do tańca. Odmawiam (w celach eksperymentu i już za chwilę miałem wychodzić).

 

Wraca do koleżanek, coś tam gada.

 

Mija 10 sekund podchodzi nowa laska i wsadza mi ręce za marynarkę, aby się dobrać do tyłka.

 

Biorę jej ręce, odsuwam i mówię, że "nie jestem zainteresowany".

 

Patrzy na mnie :o

 

Wraca do kółeczka (już wszystkie gadają).

 

Wychodzi następna (!) i mówi do mnie, a co ty gejem jesteś, że nie chcesz tańczyć z moją przyjaciółką?

 

Odpowiadam, nie chcę tańczyć z twoją przyjaciółką, bo nie mam na to ochoty. Dziękuję i pozdrawiam.

 

Ona, na pewno jesteś gejem, cześć.

 

Ostatecznie zostałem uznany za popierdolonego geja :)

 

Ogromne, zaślepione poczucie własnej wartości nie pozwoliło im zrozumieć jasnego przekazu. Musiały znaleźć argument potwierdzający ich atrakcyjność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to jest najlepsza możliwa decyzja. Gra nie warta świeczki.

 

Teraz, mają taką ogromną wiedzę o męsko-damskich przepychankach, o kobiecej psychice (również) dzięki Markowi K., patrzę na to dziadostwo z góry. Ze zdroworozsądkowym dystansem. Wszystko wydaje się takie oczywiste, proste, nieskomplikowane i... zabawne. ;):D Wszystko układa się w logiczny ciąg przyczynowo-skutkowy jak nigdy dotąd. Wspaniałe uczucie. Spełnienie. ;)

 

Bo jak przejrzałem kobitki na wylot, to czym jeszcze mogą mnie zaskoczyć, jakiego kolejnego asa wyciągnąć ze swojego rękawa? :)  To ciągle jest to samo, stare i dobrze znane, śmierdzące bagienko.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaprawdę powiadam wam, one nie wiedzą co czynią, bo tak zostały zaprogramowane :>
Po co więc się wkurzać?
Kobita ma rodzić dzieci i niańczyć je do 6-7 roku życia, a nie być 'partnerką' mężczyzny w jego dyskusjach, marzeniach i celach. Nie szukajcie w kobietach wyższych uczuć, czy poczucia szczęścia bo ich tam nie znajdziecie za Chiny Ludowe.

Mac, na pocieszenie pozostaje świadomość, że każda uderzy w tzw: 'The Wall' - moment w którym okazuje się, że nikt dla niej palcem w bucie nie kiwnie, bo jest stara i brzydka.
A uderzenie będzie tym mocniejsze im większa uroda i bardziej wybujałe ego.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogodna zlituj się: 

 

 

 

i im zależy aby ich mąż był też szczęśliwy i chciał wracać do domu

 

Cały problem polega na tym że wy nie chcecie żeby mąż był szczęśliwy (stąd odcięcie go od przyjaciół, znajomych, rodziny) , tudzież zerwanie przez was kontaktu z koleżankami (bardziej urodziwymi i mniej ale singielkami). Wy nie chcecie żeby był szczęśliwy , wy chcecie żeby był szczęśliwy Z WAMI czyli dążycie do uzależnienia emocjonalnego i fizycznego. Odcinając mu wszystkie możliwe kotwice społeczne i rodzinne.

 

Więc ładnie proszę skończ pierdolić od rzeczy niunia.  

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś jeszcze wierzy w to, że małżeństwo dla kobiety nie jest zwyczajnym interesem, biznesem, formalnym złapaniem psa na smycz, a myśli, że one czekają na to jako na wyjątkową chwilę ze swoim UKOCHANYM, z którym będą żyli długo i szczęśliwie, to albo mało widział albo jest naiwny i wierzy, że nie jest jeszcze tak źle.

 

Z pierwszej ręki: ostatniej soboty znajomy ze swoją panną świadkowali na ślubie.

Przed ślubem oczywiście raj na ziemi, miłość kwitła jak sady i rzepaki w maju, misio-pysio i tak dalej.

Wyszło tak, że po ślubie gość będzie musiał przez jakiś czas pomieszkać u żony - dlaczego to nie wiem, nie wnikam.

 

I najlepsza część imprezy: towarzystwo wychodzi z kościoła. Nie są to zbyt zamożni ludzie, więc nie jechali wynajętą limuzyną tylko passatem sąsiada czy coś w ten deseń.

Wsiadają, świeże małżeństwo i świadkowie, jadą do miejsca, gdzie odbędzie się wesele, a po drodze panna młoda mówi tak: ,,od teraz masz się słuchać mnie i mojej rodziny a jak ci coś nie pasuje to wypierdalaj do mamusi''.

 

 

Wyobrażacie sobie to?

To jest akurat skrajnie patologiczna sytuacja, ale większość małżeństw tak właśnie wygląda. Nie mówią tego wprost, ale jest ten sam schemat: przed ślubem panna ósmym cudem świata dla wybranka, po ślubie ma go w dupie - jest przywiązany, pieniądze przynosi, dziecko zrobi, samochodem zawiezie, przywiezie. W zamian nie dostanie nawet grama czułości tej którą go raczyła przed ślubem. Wszystko to nie miało wymiaru uczuciowego, tylko manipulacyjny, celem upolowania ofiary. Nie ma co do tego wątpliwości.

Wiesz jak zagwarantować sobie stałe uczucie ze strony partnerki, jej miłość i przywiązanie oraz godne Ciebie traktowanie?

No pewnie, że wiesz!

Wtedy kiedy kobietę trzymasz krótko, nie wchodzisz w żaden układ prawno - majątkowy i masz na nią wyjebane.

Baba się musi bać, jak zwierze, wtedy Cię będzie szanować.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaprawdę powiadam wam, one nie wiedzą co czynią, bo tak zostały zaprogramowane :>

Po co więc się wkurzać?

Kobita ma rodzić dzieci i niańczyć je do 6-7 roku życia, a nie być 'partnerką' mężczyzny w jego dyskusjach, marzeniach i celach. Nie szukajcie w kobietach wyższych uczuć, czy poczucia szczęścia bo ich tam nie znajdziecie.

 

Oczywiście, że wkurzać nie ma się co. Omijać i unikać. Ja z nimi na ten przykład już coraz mniej gadam, nie licząc jednostkowych przypadków.

Nie widzę sensu, bo odpowiedzi to w 90% czysty bełkot. Rzadko zdarza się jakiś brylant w tym zalewie oborniczej gnojówki. Najwyżej ze dwa razy spotkałem takie kobitki.

 

Chociaż... to też mogła być kwestia doskonale wymyślonego i zaaranżowanego kamuflażu. Nie wierze im w nic, w ani jedno ich słowo.

 

Ich całe życie to kłamstwo. Umierają z kłamstwem na swych napompowanych ustach. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nie chodzi o brak chęci zrozumienia u kobit, tylko o brak możności. One tej bariery nie przeskoczą, bo mają inaczej zaprogramowany umysł, ciało i gospodarkę hormonalną.

 

Może i mówisz prawilnie, ale na chwilę obecną mam to wyjątkowo w głębokim poważaniu. Niech sobie będą jakie chcą. Krzyż na drogę. -_-

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ich całe życie to kłamstwo. Umierają z kłamstwem na swych napompowanych ustach. ;)

Tak, ale nie dlatego, że tak chcą, czy że tak wybrały.

One nie mają innego wyjścia. To jest ich jedyna metoda na przetrwanie.

Nie myślcie sobie, że z tego powodu będę wokół nich miał ochotę skakać. Palcem nie kiwnę.

Co nie zmienia faktu, że one same na swoją sytuację nie mają praktycznie żadnego wpływu. Są zniewolone przez pierwotne biologiczne instynkty i jeszcze przez bardzo długi czas tak będzie.

ED: Też mam to głęboko w poważaniu :). Ale jednocześnie chcę wiedzieć dlaczego jest jak jest i nie wkurzać się na pół świata, bo ktoś próbuje mi robić sieczkę z mózgu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę offtop :)

 

Co się dzieje, jak odmówisz kobiecie?

 

Jestem pewnego dnia na imprezie. Kółko samic tańczy.

 

Niedaleko ja.

 

Podchodzi jedna, prosi mnie do tańca. Odmawiam (w celach eksperymentu i już za chwilę miałem wychodzić).

 

Wraca do koleżanek, coś tam gada.

 

Mija 10 sekund podchodzi nowa laska i wsadza mi ręce za marynarkę, aby się dobrać do tyłka.

 

Biorę jej ręce, odsuwam i mówię, że "nie jestem zainteresowany".

 

Patrzy na mnie :o

 

Wraca do kółeczka (już wszystkie gadają).

 

Wychodzi następna (!) i mówi do mnie, a co ty gejem jesteś, że nie chcesz tańczyć z moją przyjaciółką?

 

Odpowiadam, nie chcę tańczyć z twoją przyjaciółką, bo nie mam na to ochoty. Dziękuję i pozdrawiam.

 

Ona, na pewno jesteś gejem, cześć.

 

Ostatecznie zostałem uznany za popierdolonego geja :)

 

Ogromne, zaślepione poczucie własnej wartości nie pozwoliło im zrozumieć jasnego przekazu. Musiały znaleźć argument potwierdzający ich atrakcyjność.

Zgadza się, że chciały potwierdzić swoją aktrakcyjność i im się nie udało. Tak trzymaj Mac.

Ale też były pewne jednej rzeczy. Tak im to wpojono. Są pewne, że jak pokażą facetowi kawałek uda albo sprowokują seks to mają zdominowanego faceta. A tu patrz nagle zdziwko je spotkało. Gęby otwarte, póły opadały. Ale od razu pojawia się mechanizm utrzymania równowagi w umyśle kobiety - " skoro ja i Zocha jesteśmy takie zajebiste i żaden facet się nam nie oprze, to ten facet pewnie jest pedałem, skoro nas olał". I mechanizm utrzymania równowagi i zajebistości jest w równowadze, kobiety są nadal zajebiste i jest gitara. A to wszystko to kolejna j...na manipulacja, tym razem bez powodzenia.

A ja kolejny raz potwierdzam, że baby to tępe dzidy. Powtórzę się, Mac tak trzymaj.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest jedyna słuszna droga Vinc.
Trwanie przy kobitkach nadal je utwierdza w tym, że mogą pewne rzeczy scedować na 'niewolnika' w spodniach.

Odcięcie się od stałych związków, które - nie łudźmy się - z czasem zamieniają się we wciąż rosnący rachunek, który musi spłacać mężczyzna, to jedyna metoda żeby kobitki zaczęły - jak to pisze The_Man - ciągnąć ten wózek na równi z nami.

Czyli pełne równouprawnienie, co jednocześnie oznacza równe obowiązki. :>
Panie robią wypad do kopalni, brukarstwa, prac wysokościowych i innych mało 'kobiecych' zawodów.
I żadnej taryfy ulgowej - spieprzą - poniosą konsekwencje. Bo tylko w ten sposób można im cokolwiek wbić do łba.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest jedyna słuszna droga Vinc.

Trwanie przy kobitkach nadal je utwierdza w tym, że mogą pewne rzeczy scedować na 'niewolnika' w spodniach.

Odcięcie się od stałych związków, które - nie łudźmy się - z czasem zamieniają się we wciąż rosnący rachunek, który musi spłacać mężczyzna, to jedyna metoda żeby kobitki zaczęły - jak to pisze The_Man - ciągnąć ten wózek na równi z nami.

Czyli pełne równouprawnienie, co oznacza równe obowiązki. :>

Panie robią wypad do kopalni, brukarstwa, prac wysokościowych i innych mało 'kobiecych' zawodów.

I żadnej taryfy ulgowej - spieprzą - poniosą konsekwencje. Bo tylko w ten sposób można im cokolwiek wbić do łba.

 

No tak, ale wyobrażasz sobie ten widok, kobiet w kopalni? Przecież one by tam padły już pierwszego dnia jak koń na asfaltówce do Morskiego Oka. 

Albo kobiety w armii? Walczące na froncie? Kobiałki w łodziach podwodnych? W czołgach? Istny śmiech na sali.

Kobiety śmieciarze? Kobiety szambonurki? :D  :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie widzę u niektórych zaczyna się "kółko wzajemnej adoracji" w celu potwierdzenia, że baby to najgorsze zuło świata :)

 

Nie pisz nadmiernie przez pryzmat własnych doświadczeń małżeńskich Bracie Janie.

 

Nie. To nie jest największe zło świata. Zajmują drugie miejsce. Zaszczytne pierwsze miejsce na podium okupowane jest przez pejsów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vince,

Ja nieraz widzę kobiety, które teoretycznie pracują na równi z mężczyznami. Chcą tak samo zarabiać, awansować, zbierać profity. Ale q...a, jak jest robota do zrobienia, albo jakaś poważna stresująca czynność do wykonania, to spierdalają na zwolnienie, bo je q....a głowa boli. Brzytwa, nigdy baby nie będą ponosiły takiej odpowiedzialności za błędy, dopóki będą wsród nas ci pojebani biali rycerze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vince,

Ja nieraz widzę kobiety, które teoretycznie pracują na równi z mężczyznami. Chcą tak samo zarabiać, awansować, zbierać profity. Ale q...a, jak jest robota do zrobienia, albo jakaś poważna stresująca czynność do wykonania, to spierdalają na zwolnienie, bo je q....a głowa boli. Brzytwa, nigdy baby nie będą ponosiły takiej odpowiedzialności za błędy, dopóki będą wsród nas ci pojebani biali rycerze.

 

Baby to przede wszystkim jątrzą w pracy. Knują, podpuszczają, manipulują, kłócą się między sobą o największą pierdołę, podlizują się silniejszemu (szefowi). Są zawistne szczególnie o sukcesy koleżanek i mściwe. Wniosek? Słabo się nadają do pracy zespołowej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brat Jan. Chyba nie przeczytałeś uważnie tego co napisałem o nie wkurzaniu się na kobiety.

Jeżeli dla Ciebie przedstawienie prawdy o biologicznym uwarunkowaniu kobiet do głupoty, jest równoznaczne z obwinianiem za zło tego świata, to lepiej dokładnie przemyśl to co zamierzasz napisać następnym razem.
Nigdzie nie napisałem, że kobiety są winne złu. Są nieświadome swojego zachowania, bo jadą na 'autopilocie'.
Jak można od takiego kogoś wymagać autorefleksji i kręgosłupa moralnego?

Ja po prostu nie zamierzam dać się wrobić w bycie chłopcem na posyłki dla dobrego samopoczucia jakiejś niuni. To wszystko.

Tak po prawdzie to czasami mi kobit trochę żal. To duże dzieci pozbawione możliwości osiągnięcia pełnej dojrzałości umysłowej.

TPakal1- no niestety. Dlatego lepiej zająć się edukowaniem braci, niż prostowaniem 'nieprostowalnego' rozumku 'Pań'.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak po prawdzie to czasami mi kobit trochę żal. To duże dzieci pozbawione możliwości osiągnięcia pełnej dojrzałości umysłowej.

 

Oj Brzytwa. ;) Pamiętasz co Nietzsche mówił o litości? To uczucie dla słabych jednostek. Szczególnie litość i współczucie wobec kobitek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dupie mam co powiedział Nietzche na temat moich własnych odczuć :D
Ja odczuć nie wybieram, jeżeli u mnie się takie pojawiły to znaczy że tak jest.

A że jednocześnie mam wiedzę o tym jak działają rozmaite mechanizmy typu hypergamia, proxy-power, shit-testy, etc. - to zupełnie inna sprawa.
Mogę być absolutnie bezwzględny w działaniu wobec kobiet, odczuwając jednocześnie, że to nie ich wina i wybór.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dupie mam co powiedział Nietzche na temat moich własnych odczuć :D

Ja odczuć nie wybieram, jeżeli u mnie się takie pojawiły to znaczy że tak jest.

 

Ok. Pomyśl tylko o drugiej stronie, czy tak często kieruje się współczuciem wobec nas.

 

Shit-testy to akurat nie żadna wiedza tajemna. Już dawno temu znałem ten mechanizm. Średnio rozgarnięty, ale uważny, nie zaślepiony cipką facet jest w stanie sam dojść do takich wniosków i obserwacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.