Skocz do zawartości

Podświadome białorycerstwo - ile z niego w was zostało?


Rekomendowane odpowiedzi

19 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Kur#a a ja też zawsze uważałem, że takie małe rzeczy jak przepuszczenie kobiety czy otwarcie jej drzwi czy przytrzymanie czy pomoc to takie małe ale symboliczne oznaki tego, że mamy tam jakaś cywilizację i są to małe bo małe ale fajne między ludzkie zachowania a teraz jakby tak spojrzeć to jest to znów stawianie na piedestale kobiety.

To jest szarmanckość,a nie białorycerskość moim zdaniem. Ty otwierasz pani drzwi, a pani uśmiecha się i ci dziękuje. Nie wymusza tego i nie próbuje zrobić z ciebie swojego sługusa. Tak to powinno wyglądać. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@leto

Te feministki to tylko kijem traktować, odechciałoby się jej takich gówien jakby miała zjeżdżać z chłopakami do kopalni. Co najlepsze wychodzi na to, żeby ją też tak traktować w taki sposób jak ona nas/ tych innych z których miała bekę

To są tak zaburzone, jednostki i wyprane, że szkoda gadać. 

 

Widziałem na anglojęzycznym red pillu gdzie laska się burzyła, że przez feministki już faceci nie chcą stawiać drinków i im usługiwać, była wkurzona na nie i im ubliżała, że przez nie kobiety mają cięższe teraz życie, co jest w gruncie rzeczy prawdą. Ogólnie tam mówiła, że są nienormalne, że z tego rezygnują na rzecz w dziadowskich najczęściej pracach w czym ma rację. 

 

Jak ktoś ma niech wrzuci ale materiał jest po ang. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, SzatanKrieger said:

odechciałoby się jej takich gówien jakby miała zjeżdżać z chłopakami do kopalni

No wiesz, odwróćmy karty: tym chłopom by się odechciało takich gówien, jak by mieli rodzić dziecko.

9 minutes ago, SzatanKrieger said:

Co najlepsze wychodzi na to, żeby ją też tak traktować w taki sposób jak ona nas/ tych innych z których miała bekę

Tego nie rozumiem. Jeśli pytasz, czy oczekiwała jakiejś wybujałej szarmanckości czy usługiwania jej - to odpowiedź brzmi: bardzo nie. Do tego stopnia, że zacząłem ją tak dla żartów podkurwiać pytaniem raz na jakiś czas czy otworzyć jej drzwi do samochodu. Taki mieliśmy wewnętrzny żarcik.

9 minutes ago, SzatanKrieger said:

przez feministki już faceci nie chcą stawiać drinków i im usługiwać

Ja od dawna mówię, że w wielu sferach feministki i zwolennicy "praw mężczyzn" (czyli np większość tego forum) mówią tym samym głosem. To Wy mi nigdy nie chcecie wierzyć i lejecie jad na bogu ducha winne feministki.

9 minutes ago, SzatanKrieger said:

są nienormalne, że z tego rezygnują na rzecz w dziadowskich najczęściej pracach w czym ma rację

Nie ma racji. Wyręczanie w trywialnych czynnościach to zachowanie, jakie stosujemy wobec dzieci. Feministki po prostu nie chcą być traktowane jak dzieci, jeśli o to chodzi. Ja pedofilem nie jestem, lubię osoby dojrzałe, odpowiedzialne, samowystarczalne.

Edytowane przez leto
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zostało jeszcze sporo.

 

W piątek koleżanka z innego działu prosi mnie o pomoc w wywieszeniu kilku informacji na tablicy działowej. Tablica ma swoich opiekunów i ogólnie byłem jedną z ostatnich osób, które powinny się za to brać. 

 

No ale cóż, koleżanka figure ma po 2 dzieci jak modelka. Nie prowadzi żadnej diety a jej nawyki żywieniowe to koszmar - je raz dziennie, dodatkowo mnóstwo kawy i fajki. Sportu brak. 

 

U niej wiatka talia, ładne wcięcie podkreślające biodra. Idealne BMI, wyprostowana sylwetka. Co te geny potrafią to głowa mała.

 

Moją osobę adoruje. No i nie bez znaczenia jest fakt, że wszyscy wiedzą że z nią chodzić nie trzeba a stan cywilny jej albo jej następnego wybranka nie ma znaczenia. Tak więc na jej prośbę ochoczo odpowiedzialem TAK i już po chwili szedłem za nią patrząc się na jej dupę, prowadzony jak pies na niewidzialnej smyczy. Perspektywa łatwego seksu wygrała z rozumem. 

 

Ja bym to nazwał - bialorycerstwo interesowne.

Edytowane przez RealLife
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, leto napisał:

Nie, z szarmanckości i skaczących wokół niej mężczyzn też miała bekę.

No a co jeśli np. otarcie drzwi przed kobietą sprawia mi frajdę? Mimo wszystko raczej miałem sytuacje, że kobieta odwzajemni to uśmiechem i to jest fajne. Oczywiście może ten uśmiech jest wymuszony, ale jeśli ja tego nie wiem i mój humor idzie troszkę w górę to mi tam pasi.

 

Typ kobiet, o których mówisz chyba nie jest dla mnie. Wyczuwam cholernie mały pierwiastek żeński. Natomiast rozumiem dlaczego mogą Ci się takie kobiety podobać. Coś za coś.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minutes ago, leto said:

Nie, z szarmanckości i skaczących wokół niej mężczyzn też miała bekę.

To jest w ogóle piękne i warte zapamiętania. Lata wciskania kitu o tym jak to warto być pomocnym, szarmanckim, a jak przychodzi co do czego to tacy mężczyźni są często wyśmiewani przez wiele kobiet. Kiepsko to wygląda, bo sam często łapię się na tym, że chcę być po prostu człowiekiem i pomóc drugiej osobie w miarę możliwości oczywiście. No i co? Ano frajer.

 

Często słyszę o tym, aby obowiązki domowe dzielić między kobietę i mężczyznę. Zdrowy rozsądek podpowiada, że tak powinno być i to powinna być norma. Ale pamiętam jak pracowałem w zespole złożonym ze mnie, kolegi oraz kilkunastu kobiet jakie to cyrki przy tym odchodziły. Otóż każda mężatka mówiła, że WYTRSOWAŁA swojego męża aby w domu robił. Zapamiętałem to bo nie były użyte słowa typu pomoc/partnerstwo tylko tresura. Także tego ;) 

Edytowane przez DavidStarsky
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@self-aware jak Ci to sprawia frajdę to nie widzę powodu żebyś tego nie robił! Jeśli nie masz w związku z tym żadnych oczekiwań typu "będę szarmancki to zabłysnę przed panną" tylko robisz to dla własnej satysfakcji - to wszystko wporzo. Ja też mam parę rzeczy którę robić kobietom - takich, które teoretycznie przynoszą tylko im przyjemność ;) ale mi to sprawia frajdę i mam wyjebane co dama o tym myśli (chyba że powie że nie chce, to nie zmuszam, taki jestem grzeczny chłopak!).

 

@DavidStarsky wydaje mi się, że kobiety zajebiście dobrze wyczuwają mężczyzn, którzy chcą w nich umieścić swoje genitalia. A szczególną uwagę zwracają uwagę na tych, którzy aby to zrobić, odstawiają jakieś cyrki - i to wyśmiewają. Nie mi to oceniać, jest to niewątpliwie trochę chamskie ze strony pań, ale z drugiej strony poniekąd to rozumiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minutes ago, DavidStarsky said:

Otóż każda mężatka mówiła, że WYTRSOWAŁA swojego męża aby w domu robił.

Najlepszy tekst, jaki słyszałem od mężatki (chyba na jakimś piwie firmowym) to: "seks z mężem? przecież to jak kazirodztwo" :D

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Tomko napisał:

Mieliście takie akcje, że jednak mając świadomość jak białorycerstwo wygląda, mimo wszystko podświadomie zrobiliście coś idiotycznego? Nie mówię tutaj o byciu dżentelmenem. Mówię o usługiwaniu.

Bardzo trafne spostrzeżenia, natomiast pragnę skomentować (teoretyczną) postawę coponiektórych w tym wątku.

To NIE jest tak, że każdy przejaw kultury, ogłady i właśnie bycia dżentelmenem jest "be".
Uważam, że takie rzeczy jak przytrzymanie drzwi/podanie płaszcza/przysunięcie krzesła swojej PARTNERCE to rzecz normalna. Po prostu: KULTURA.

Co innego tego typu akcje wobec randomowej posiadaczki waginy, zwłaszcza uważającej, że jej wagina jest ze złota...

Takim paniom mówimy stanowcze odejdźźź stąąąddddd...

Bycie kulturalnym i ogarniętym człowiekiem wobec partnerki jest immanentną cechą dżentelmena. Nie oznacza to, że jeśli pani sodówka uderzy, to nie dostanie klasycznej zjebki ?
Dzentelmen-cham to najwyższa forma bycia facetem ?

 

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, DavidStarsky napisał:

 

 

Często słyszę o tym, aby obowiązki domowe dzielić między kobietę i mężczyznę. Zdrowy rozsądek podpowiada, że tak powinno być i to powinna być norma. Ale pamiętam jak pracowałem w zespole złożonym ze mnie, kolegi oraz kilkunastu kobiet jakie to cyrki przy tym odchodziły. Otóż każda mężatka mówiła, że WYTRSOWAŁA swojego męża aby w domu robił. Zapamiętałem to bo nie były użyte słowa typu pomoc/partnerstwo tylko tresura. Także tego ;) 

To jest chyba jakaś plaga. Moja serdeczna koleżanka z pracy deklaruje mi bez żenady, że swojego męża, cytat: "traktuję jak psa". I się śmieje, że już gorzej się nie da, bo mąż "wysiądzie". Czyli, robi to z rozmysłem, w pełni świadomie i doskonale wie, jaką siłę upodlenia "pies" zniesie. 

  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Stary_Niedzwiedz said:

takie rzeczy jak przytrzymanie drzwi/podanie płaszcza/przysunięcie krzesła swojej PARTNERCE to rzecz normalna. Po prostu: KULTURA.

Precyzując - program kulturowy, specyficzne podejście do ról płciowych które się ukształtowało w naszej kulturze ileśtam lat temu. Standard społeczny. Ani to chwalebne, ani godne potępienia. Niektórym kobietom - jak pisałem wyżej - to przeszkadza, bo czują się przez to traktowane jak dzieci, i ja to doskonale rozumiem. Standardy społeczne się zmieniają.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

We mnie jedyne co zostało z jakiejś tam białorycerskości, to tak jak z bratem @leto, przesłuchiwanie ulubionych ballad czy oglądanie jakichś filmów - uwielbiam "Przeminęło z wiatrem" :D 

A na co dzień, jedynie puszczam przodem, tyle, że nie tylko kobiety, ale ogólnie mniejszych, dużo młodszych i starszych od siebie + kobiety. To + ustępowanie miejsca.

 

A co do sytuacji która Ci się przydarzyła @Tomko, to raczej odruch - zdarza się każdemu, tego pnia nigdy w pełni nie wyrwiesz, ma zbyt głęboko korzenie. Grunt, że automatycznie poprawiłeś popełniony "błąd". :D 

Edytowane przez lxdead
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku osób z podejściem, jak laska z szalikiem, automatycznie włącza mi się tryb "co, kurwa?!"

Czym oczywiście zdarza się zrażać kogoś czasem.

 

Grzecznej prośbie , która jest rozsądna, mogę ulec.

Ale zawsze sobie notuję, żeby zapytać w najbliższym czasie o coś wzajemnie, np. podaj mi proszę coś tam, kup mi proszę wodę/drinka, itp.

 

Jak reakcja jest gówniana, to kończy się kredyt, bo relacja nie jest na równych zasadach.

 

Może to małostkowe, ale filtruje borderki, narcyzki i inne zaburzone pokemony.

 

No i w większym pomaganiu naczelna zasada - nie licz nigdy na wdzięczność. Pomagasz, żeby zrobić dobrze także sobie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, leto napisał:

Ja od dawna mówię, że w wielu sferach feministki i zwolennicy "praw mężczyzn" (czyli np większość tego forum) mówią tym samym głosem. To Wy mi nigdy nie chcecie wierzyć i lejecie jad na bogu ducha winne feministki

Jak nowotwór może mówić jednym głosem ze zdrową tkanką? To jest rak współczesnego świata i niszczyciel wszelkich damsko - męskich relacji. To postawienie świata na głowie. Feminizm jest tak normalny, jak świnka morska. Ani świnka, ani morska.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Tomko napisał:

Odchodząc szalik spadł na ziemię, ona to widziała i odchodząc rzuciła do mnie tekstem - "zajmij się moim szalikiem".

Jedyne co mi przychodzi do głowy to odpowiedź prosto z filmu 'Taksówkarz': 'You talking to me?'

 

Taka roszczeniowa postawa powinna być piętnowana od razu i bezwzględnie.

 

Żyjemy w czasach równouprawnienia więc pojawiające się kuriozalne i niedorzeczne sytuacje należy traktować stosownie do sytuacji.

 

Gdyby pani od szalika poprosiła o podniesienie i w nagrodę przyniosła drinka to nie ma problemu ale taka roszczeniowość i 'szittestowość' jest absolutnie niedopuszczalna. Jedyne sensowne zachowanie to totalna olewka takiej pani. Mówienie 'nie' jest jak najbardziej na miejscu. Chociaż w ogóle to szkoda wydechu. (kolejna cząstka CO2 do ocieplającej się planety :P ) Po prostu olać.

 

 

@SzatanKrieger Miałem podobną sytuację do Twojej i też kombinowałem jak to odpowiednio rozegrać żeby nie zostać sługą i równocześnie nie zostać zakwalifikowany przez otoczenie jako buc.

 

Zastosowałem zasadę 'rozkojarzonego'. Pani Cię prosi o przyniesienie rękawiczek, Ty kiwasz lekko głową i idziesz po nie (bo i tak musisz sobie przynieść), wracasz i jak pani pyta 'a gdzie moje?', odpowiadasz 'o kurka, zapomniałem, tam leżą, przynieś sobie, nóżki sprawne, na pewno dasz radę.'

 

A jak ma jakieś wąty to pytasz 'a ty ile razy mi przyniosłaś?' Tylko trzeba patrzeć w oczy i nie ustąpić.

 

1 godzinę temu, leto napisał:

Nie ma racji. Wyręczanie w trywialnych czynnościach to zachowanie, jakie stosujemy wobec dzieci. Feministki po prostu nie chcą być traktowane jak dzieci, jeśli o to chodzi. Ja pedofilem nie jestem, lubię osoby dojrzałe, odpowiedzialne, samowystarczalne.

 

Feministki może i tak ale przecież większość kobiet jest feministkami tylko wtedy kiedy im pasuje. Pozostałe zachowują się jak dzieci i wręcz oczekują, że będą traktowane lepiej. Jak im nie pomagasz to one są płcią słabszą i im się należy i trzeba pomagać. A jak pomożesz to znaczy, że ona sobie dała radę bo Cię wykorzystała i się szczyci swoją zajebistością.

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, Cortazar said:

Pozostałe zachowują się jak dzieci i wręcz oczekują, że będą traktowane lepiej. Jak im nie pomagasz to one są płcią słabszą i im się należy i trzeba pomagać.

No to proste rozwiązanie: nigdy nie pomagasz, w ten sposób odfiltrowujesz niedojrzałe jednostki przekonane o tym że świat jest im coś winien.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, self-aware napisał:

No a co jeśli np. otarcie drzwi przed kobietą sprawia mi frajdę?

Mi największą frajdę sprawia otwieranie drzwi przed wszelkiej maści muslimskimi kobietami, np. kiedy wchodzą do sklepu. Szczególnie lubię, otwierać drzwi małżeństwom, parom itp. Otwieram te cholerne drzwi szeroko, z uśmiechem i niemal gnąc się przed kobietą w pół. Oboje, ona i on chcą mnie wtedy zajebać wzrokiem. Ona bo musi - okazanie obcemu facetowi sympatii równałoby się brakowi szacunku dla męża. On za to wściekły, że do jego własnej k̶o̶z̶y̶  kobiety podbija obcy facet. A przecież ja tylko drzwi jego żonie otwieram :D 

 

A na serio, to nie mam litości np. kiedy wychodzę ze sklepu albo metra a z naprzeciwka na chama wbija panna, której nie chce się zaczekać na to, aż wyjdą ludzie. Spycham taką bez litości. Dużą frajdę daje mi ten moment, w którym wchodzę w jej strefę osobistą, przekraczając akceptowany dystans i laska napina się z dyskomfortu, spowodowanego zbyt dużą bliskością obcego człowieka. To samo na chodniku - zdarzają się paniusie, które idąc naprzeciw na kursie kolizyjnym nie odsuwają się. Po prostu nie i chuj, jakby ten cholerny kawałek płyty chodnikowej był ostatnim bastionem kobiet w walce z wrednym patriarchatem. Bez litości wpierdzielam moje 100kg w jej 45kg. Albo i w jej krótko ostrzyżone czerwonowłose 80kg - w przypadku spotkania z tzw. typową femistką. 

 

8 minut temu, Cortazar napisał:

Jedyne co mi przychodzi do głowy to odpowiedź prosto z filmu 'Taksówkarz': 'You talking to me?'

Najlepiej zlać taką sikiem prostym i nawet nie odpowiadać. 

 

  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, mirek_handlarz_ludzmi said:

To samo na chodniku - zdarzają się paniusie, które idąc naprzeciw na kursie kolizyjnym nie odsuwają się.

Wydaje mi się, że częstotliwość tego typu zjawisk wzrasta, z tego, co obserwuję. Kiedyś miałem wątpliwą przyjemność być ewidentnie staranowanym przez taką 100-kilową jak nie lepiej kobietę. Przyznaję, moja wina, bo szedłem zapatrzony w telefon, no ale kurwa, jak ja widzę kogoś kto coś czyta i nie patrzy gdzie idzie, to go omijam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś miałem nieprzyjemność pracować z dużą ilością pań, prawdziwa szkoła życia, mistrzostwem świata było jak pomogłem pewnej pani w robocie (zrobiłem to bezinteresownie, tzn chodziło o to żeby szybciej zakończyć pewien projekt) jeszcze tego samego dnia ów pani podkablowala mnie, czaicie klimat? :DDDDDDDD, co ja się w tej robocie nasłuchałem o mężach tych pań - debil, całe życie z debilem, kretyn itd, pracowałem w roznych miejscach i generalnie zauważyłem, że mężczyzni nie wiele mówią o swoich zonach a jak już mówią to raczej ich publicznie nie obrażają natomiast kobiety zachowują się dokładnie odwrotnie, jedna przez drugą prześcigają się w nasmiewaniu i pogardzie dla swoich mężów. Dziękuję za tą szkołę życia, dzięki niej mam już wyrobiony pogląd na temat pomagania kobieta, nie pomagam, chyba żeby było to związane z zagrożeniem zdrowia lub życia. 

1 godzinę temu, Wypas napisał:

Moja serdeczna koleżanka z pracy deklaruje mi bez żenady, że swojego męża, cytat: "traktuję jak psa". I się śmieje, że już gorzej się nie da, bo mąż "wysiądzie". Czyli, robi to z rozmysłem, w pełni świadomie i doskonale wie, jaką siłę upodlenia "pies" zniesie. 

Kobiety naprawdę bywają paskudne, czasami jak słyszałem podobne przechwalki to na serio miałem ochotę wyjebac takiej babie po ryju w ramach męskiej solidarności (w którą też nie wierzę) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko Na Twoim miejscu zastanowiłbym się jeszcze nad inną sprawą: jaka od Ciebie bije energia? Nie wiem czy stałeś jak ostatnia ofiara losu czy jak baczny obserwator. Do tego czy jesteś przystojny przeciętny czy brzydki. Nie wiem też jaka to firma i jakie towarzystwo. Wiem natomiast coś innego: mnie jakoś takie przypadki omijają, zastanawiam się dlaczego Wy ciągle poznajecie zjebane kobiety, każą wam podnosić szalik z podłogi tonem jak do psa, o co tu chodzi? Nie wiem, ale mam wrażenie, że część problemu jest w Was. Pomijam już tę pannę, mogła być pijana i zachowała się głupio, mam na myśli ogół podobnych tematów. Nie wiem gdzie wy się obracacie, serio. Dla mnie to zalatuje jakąś patologią. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.