Skocz do zawartości

Podryw w klubie (parkiet)


Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Młody Samiec napisał:

Mamy oceniać?

A co tu oceniać 5/10 czyli 3/10 laski w moim zasięgu. ?

 

Godzinę temu, Taboo napisał:

Mam 171, Brada Pitta nie przypominam, 35 lat na karku a od 17 roku życia przerwę w obracaniu lasek miałem ostatnio 2 letnią

Tak tylko że mózg nie wierzy w obietnice tylko w dowody. Twój ma na to że jesteś atrakcyjny, a mój doskonale wie że usta kobiet otwierają się dla mnie tylko po to, aby powiedzieć "nie".

50 minut temu, Mattheo napisał:

Radziłbym usunąć to zdjęcie

Napisalem juz do moderacji, samemu nie moge tego zrobic

Edytowane przez ZortlayPL
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, ZortlayPL napisał:

Twój ma na to że jesteś atrakcyjny

Od kiedy pamiętam miałem problemy z niską samooceną (dziewczyny czasem też mi ją podkopywały), dopiero teraz wszystko przepracowałem.

Edytowane przez Taboo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ZortlayPL rzeczywiście wygląd nie jest Twoją słabą stroną, więc może nastawienie psychiczne, zachowanie.

 

Ja mam małe doświadczenie z klubami, ale niedługo też się planuję przejść kilka razy. Trochę się dziwię demonizowaniu tu klubów. Jak byłem w lecie na mieście, to odniosłem wrażenie, że właśnie kobiet było więcej, niż mężczyzn. Jedni tu piszą, że to beznadziejne miejsce i nic tam nie wychodzi, inni że ruchają jak Alvaro. ;) Prawda pewnie jest po środku. Ja nie tańczę, więc sobie siadałem gdzieś na krzesłach/kanapach i zagadywałem normalnie. Średnio to szło, krzyczeć trzeba, ale coś tam panie gadały, chociaż chemii nie było. Była jedna, bardzo ładna, która już sobie wypiła i z jednym chłopakiem typu macho się dobrze bawiła. Pewnie gdyby nie on, to i ze mną by się bawiła. Po czasie on zniknął, a pojawił się chłopak tamtej. ;) Po wyjściu z klubu spotkałem znów dziewczynę po kilku głębszych, z którą wiele nie trzeba było gadać i za chwilę jechaliśmy już do mnie. 

 

Z tego co na tym wyjściu zaobserwowałem, że większość tam to takie atencjuszki, jak Tinder posiedzieć, potańczyć z koleżankami, a facetów spławiać. A są jednostki, które mają chcice i takie poderwać to nie problem. Co ciekawe ta moja gadałą w nocy, "że ona taka nie jest, sto lat w klubie nie była, i że by już chciała założyć rodzinę". No ale gadka rano już jej się zmieniła. ;) Mieliśmy się nawet później spotkać, ale nie wypaliło. Mam ją na FB i nawet mi życzenia teraz przysłała. 

 

No ale to wszystko muszę zweryfikować przez dalsze wyjścia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brzmi bajecznie. Kurde no, nieeee musze chyba na urlop od braci samców, bo jak czytam wasze historie to żal mi dupe ściska i zazdrość:)

56 minut temu, Anonim84 napisał:

Po wyjściu z klubu spotkałem znów dziewczynę po kilku głębszych, z którą wiele nie trzeba było gadać i za chwilę jechaliśmy już do mnie. 

 

Godzinę temu, Taboo napisał:

dopiero teraz wszystko przepracowałem.

Pomóż i bratu przepracować. Jak się do tego zabrać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, self-aware napisał:

Dlaczego teoretycy? Twierdzisz, że panowie, którzy są olewani wymyślają to? :) Byłoby to trochę bez sensu

Który już raz się przewija 180? Teraz nawet 185, no kurna! Jasne, wiem jak to wygląda, wiem co kobiety mówią, sam nawet tego doświadczyłem.

 

Spotykałem się z laską (bardzo zaburzona swoją drogą, ale to inny temat) która na pierwszych spotkaniach mówiła mi że musi się przyzwyczajać do mego wzrostu. Byłem rycerz bo już wtedy ją powinienem kopnąć w dupę. Wcześniej się umawiała tylko z wysokimi. Ale i tak ją urobiłem, po czym po 1,5 roku zostawiłem bo chciała mieszkać razem i przebąkiwała o oświadczynach.

 

Wyższe od siebie też miałem, kończyło się to ewentualnie i tak, może nawet przez wzrost, ale co mnie to obchodzi?? Nie Ty, to następna. W dupie to mam co one myślą i pewnie dla tego się udaje.

 

A Wy siedzicie i analizujecie, no to siedźcie i analizujcie dalej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Taboo - Co do tego magicznego 180 to jest oczywiste, że to istotna kwestia dla wielu kobiet i wystarczy wejść na portale randkowe, nie ma co z tym dyskutować bo jest to przez część kobiet napisane wprost (swoją drogą ciekawe jaka byłaby opinia kobiet na mój temat, gdybym napisał, że jak nie jest szczupła i nie ma dużych cycków to niech nawet nie zawraca mi dupy, bo prawdziwa kobieta zaczyna się od... bla bla bla). Przy czym nie oznacza to, że mając mniej się nie da, wiadomo.

 

Natomiast jeśli chodzi o te analizy to właśnie do tego piję :) To, że ktoś tu siedzi i gada nie oznacza, że nie ma żadnej praktyki... Jedno nie wyklucza drugiego. Natomiast zgodzę się jeśli ktoś nigdy nawet nie próbował nic z kobietami a wypisuje coś na forum, wtedy to jest lipa.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, self-aware napisał:

Co do tego magicznego 180 to jest oczywiste, że to istotna kwestia dla wielu kobiet

Nie ma takiego chada, bad boya, samca sralfa który by trafiał w gusta wszystkich kobiet tylko z wyglądu. Dla każdego znajdzie się coś, oczywiście jeśli chcesz, mi już by się nie chciało tak latać za laskami ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Taboo - No nie ma, to wiadome. Tylko nie bardzo wiem jakie to ma znaczenie :) Im większej ilości kobiet wpadasz w oko tym większe szanse na wyrwanie kogoś :) Jeśli podobasz się co 3 czy 4 kobiecie to szanse są duże, jeśli podobasz się co 30, 40 czy 50 to jest duża szansa, że dostaniesz tyle zlewek, że dasz sobie spokój zanim trafisz na tą, której się spodobasz. Gonienie za laskami jest fajne jeśli w ogólnym rozrachunku są z tego jakieś benefity i tylko wtedy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, oczywiście da się bez tych mitycznych 180cm wyrywać laski, nawet w klubie, gdzie spora część ubiera wysokie szpile, ale wiadomo, że im wyższy jesteś tym więcej masz opcji i statystycznie większe szanse, że miło skończysz wieczór. Mam ziomka, co mierzy sobie jakieś 170cm, z gadki i wyglądu ogarnięty, ubrać się potrafi, tańczy nieźle, a i tak w klubie dostaje praktycznie same zlewki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj poniosło mnie na kluby, dwóch typów się do mnie spinało, jeden z kompletnie nie wiem jakiego powodu, drugi bo mu laska której powiedziałem ze mam dziewczynę coś nagadała. Dlatego nie polecam chodzić samemu. :) 

 

A co do lasek to 70% była taka ze bym je nie obracał, jak z jedną chciałem się bawić, tez jakoś nie ładna dostałem odpowiedź „jak mnie jeszcze raz dotkniesz to ci zapierdolę” odpowiedziałem ok elo pani miotła w dupie. Goście się o wiele lepiej bawili niż te szmaty, które pląsały w miejscu.

16 godzin temu, karhu napisał:

 

No tak,a rano,o kurwa.

Właśnie nie, z jedną obecnie jestem w związku. :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minutes ago, ZamaskowanyKarmazyn said:

A co do lasek to 70% była taka ze bym je nie obracał, jak z jedną chciałem się bawić, tez jakoś nie ładna dostałem odpowiedź „jak mnie jeszcze raz dotkniesz to ci zapierdolę” odpowiedziałem ok elo pani miotła w dupie. Goście się o wiele lepiej bawili niż te szmaty, które pląsały w miejscu.

Czytając to przypomniała mi się całkiem niedawna sytuacja... Wchodzę z kumplem do niedużego klubu w mieście, no i jemu się spodobała tam jakaś laska więc podchodzi zagaduje a tu nagle stojąca obok jej koleżanka wyskakuje z tekstem "odjeb się od niej bo ci zapierdole". Oczywiście odważna w barze gdzie może zrobić afere zacząć krzyczeć aby wszyscy biali rycerze łącznie z ochroną się zlecieli i wymierzyli sprawiedliwość oprawcy...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, smerf napisał:

Czytając to przypomniała mi się całkiem niedawna sytuacja... Wchodzę z kumplem do niedużego klubu w mieście, no i jemu się spodobała tam jakaś laska więc podchodzi zagaduje a tu nagle stojąca obok jej koleżanka wyskakuje z tekstem "odjeb się od niej bo ci zapierdole". Oczywiście odważna w barze gdzie może zrobić afere zacząć krzyczeć aby wszyscy biali rycerze łącznie z ochroną się zlecieli i wymierzyli sprawiedliwość oprawcy... 

Na niezłe Karyny musiał trafić :D

 

Panowie, relacja ze świątecznego wyjścia do klubu:

Zgadałem się z kilkoma znajomymi i zaczęliśmy z małą domówką. Kilku gości, później doszło kilka koleżanek, które kojarzę i 2/3 dziewczyny których wcale nie znałem. Ogólnie spoko towarzystwo, pośmialiśmy się, ja sobie pozwoliłem na kilka shotów (dużo nie potrzebuję) i dobrym humorze poszliśmy w tany. Po drodze jeszcze do znajomego barmana na gadkę i gotowy. Po 23 wchodzimy do klubu, ludzi pełno i są dwie sale. Jedna duża gdzie był ścisk totalny i druga kameralna powiedzmy na dachu klubu pod takim namiotem. Klimacik jako tako a klub dla osób w moim wieku, więc pełno rówieśników. Ja na spokoju, bez żadnego ciśnienia na wyrywanie, po prostu ma być dobra zabawa i tyle.

 

- poznałem fajną brunetkę, z tego co wiem to chyba rok albo dwa młodsza. Właśnie na tej domówce i trochę pobujaliśmy się w klubie. Kontakt mam, więc dzisiaj wieczorem się odezwę i spróbuję to pociągnąć dalej. +1

- w nocy pisała do mnie taka jedna, którą poznałem kilka miesięcy temu, żebym przychodził do innego klubu (napisałem do niej wcześniej, że mam w planach wyjść potańczyć i zostawiłem sobie opcję w razie czego :D). Odczytałem bardzo późno. Zaraz przeczytasz dlaczego :>

 

I akcją główna. Wchodzę sobie na górę i stoi taka blondi, którą znam. Chwila waty, biorę za rękę i w parkiet na dół. Jesteśmy już na miejscu i spotkaliśmy jej dobrą koleżankę. Wyszło, że zacząłem z tą drugą a blondi poszła sobie. Ona modelka, szczupła, 8 na luzie w forumowej skali. 5 minut tańca i mówię "idziemy się przejść", znowu biorę za rękę i prowadzę do wyjścia. Kurtki, poza klub, do taksi (ona stawia - jej propozycja) i do centrum. Chwilę się przeszliśmy i wylądowaliśmy w hotelu 5* gdzie na recepcji pracuje jej koleżanka. Pokój na pół (wyszło po 150). Dalej wiecie co :> Jak przyszliśmy to od razu pod prysznic, później do wyrka, był masaż i po wstaniu kolejna porcja. Jestem na tym nofapie i jakoś szybko nie dochodziłem. Pewnie alko zrobiło też swoje.

 

Ogólnie spoko i z tego co się dowiedziałem Panowie po luźnej gadce na koniec:

- dziewczyny mają często chęć (ona tak mówiła), ale nie zawsze ktoś potrafi dobrze wszystko poprowadzić (niska pewność siebie)

- ona by mogła codziennie

- pracowała w takim miejscu gdzie często bywałem i ja do niej czy jak tam by było pusto to czy by się odważyla. Powiedziała, że tak np. w łazience i że lubi takie akcje

 

Tak się skończyło. Wieczór minął od tak a ja w sumie nawet nie mogłem się nacieszyć muzyką. Nawet nie postałem chwili i nie poobserwowałem zachowań. A po wszystkim jak rano się ogarniałem przypomniał mi się tekst z tematu "a nie chcesz może wykupić polisy?" haha :D

 

Jak coś sobie jeszcze przypomnę to dopiszę

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Młody Samiec - Czyli święta udane ;) Fajna historyjka chociaż pewnie dla wielu frustrująca.

 

Trzeba było o tą polisę zapytać :P

 

8 godzin temu, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

@smerf no ale ja nie rozumiem po chuj iść do klubu w takim razie. Niektórzy idą zaliczyć, niektórzy idą się dobrze bawić, niektórzy posiedzieć przy barze. A one to nwm po co. :D 

Imo po prostu idą tam po atencję. No bo po co innego? Ewentualnie jak się trafi bardzo fajny facet to po seks.

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzę czasami z kumplem na kluby. Obaj dobrze tańczymy, obaj mamy na koncie kilka udanych sukcesów, tzn. udana rozmowa, pocałunek. rzadko bo rzadko ale jednak jakiś ONS. Oceniamy siebie na męskie 6/10 wporywach do 7 w eleganckich, dobrze dopasowanych ubraniach, fryzjer, itp. Na półmetku na studiach poznałem koleżankę(nie znałem jej wcześniej) i był ONS i przez 3 miesiące fbw. Ogólnie uważam że klub mógłby być dobrym miejscem do poznawania lasek ale źródłem niepowodzeń w największej mierze są chujowe proporcje a co za tym idzie abyt mocno pompowane ego tych dziewczyn. Zbyt zepsuty rynek. Gdyby były proporcje 50/50 i mężczyźni by się chociaż trochę cenili i szanowali to przeciętny gość ze skillem w tańcu, dobrze ubrany, z ogarniętym mindsetem i pewny siebie byłby w stanie coś ugrać. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.12.2019 o 19:22, ZortlayPL napisał:

Pomóż i bratu przepracować. Jak się do tego zabrać

Czytaj forum, książki założyciela forum plus parę innych tutaj polecanych, na pewno znajdziesz. Słuchaj audycji, jedna z nich pomogła mi podjąć decyzję o zakończeniu toksycznego związku. Wyrzucaj toksycznych ludzi z życia, a przede wszystkim zacznij patrzeć na siebie i na to czemu Ci ludzie pojawiają się w Twoim życiu. Jak dostrzeżesz w sobie pewne skazy, łatwiej będzie je Tobie przepracować, a to już krok od poprawienia samooceny, zaakceptowania siebie i pracowania nad własnym szczęściem.

 

Inna sprawa że nie ma na to jakiejś recepty, każdy musi indywidualnie pracować nad sobą.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.