Skocz do zawartości

Czy byliście wykorzystywani w młodości?


Rekomendowane odpowiedzi

W swoim życiu spotkałem się z dziewczynami, które opowiadały o takich sytuacjach i to nie tylko ze strony księży czy obcych ale i własnych rodziców czy też rodzeństwa. Nie było ich za wiele ale jednak.

 

Wiadomo że ten proceder jest rzadszy w kraju o pewnych przekonaniach religijnych, aniżeli w krajach totalnej wolności i konsumpcjonizmu, ale do rzeczy...

 

Poznałem kiedyś niewiastę, której ekstrawaganckie zachowanie względem starszych (zarówno w rodzinie jak i zupełnie obcych), wskazywało na problem z wyznaczeniem granicy dobrego smaku.

Wtedy zadawałem sobie pytania czy to ze mną coś nie tak czy z nią...

Obserwacje w tejże rodzinie pozwoliły mi poznać akty nierządu stosowane w stosunku do innych członków - sick!

 

Mieliśmy dłuuuugą relację i próbowałem wyciągnąć z niej, czy jej to też dotyczy / ło, ale szła w zaparte.

Być może dlatego że wiedziała że to potępiam, a przecież do takich zwierzeń potrzeba wielkiego zaufania.

 

Spotkałem się również w sieci z takimi historiami, które trwają latami, ba! Kazirodztwo jest tam na porządku dziennym i jeszcze inni zwyrole temu klaszczą. Chociaż w sumie jestem w stanie to zrozumieć bardziej niż pedofilię, to nie wiem czy te osoby zdają sobie sprawę z tego że mają nierówno pod sufitem i wypadałoby zasięgnąć czyjejś pomocy.

 

Zastanawia mnie, ilu z was ma / miało, tego rodzaju wnioski / obserwacje w swoim środowisku?

Wiadomo, że rodzina musi być zajebiście zepsuta i nie do naprawienia, bo jeśli dorosły człowiek nie wyrobił sobie kręgosłupa moralnego to będzie już tylko gorzej.

 

Co o tym sądzicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, dyletant napisał:

Poznałem kiedyś niewiastę, której ekstrawaganckie zachowanie względem starszych (zarówno w rodzinie jak i zupełnie obcych), wskazywało na problem z wyznaczeniem granicy dobrego smaku.

 

Czyli dokładnie co miało miejsce?

 

Godzinę temu, dyletant napisał:

Obserwacje w tejże rodzinie pozwoliły mi poznać akty nierządu stosowane w stosunku do innych członków - sick!

 

Byłeś świadkiem, czy to tylko wniosek na gruncie kilku spostrzeżeń?

 

Godzinę temu, dyletant napisał:

Mieliśmy dłuuuugą relację i próbowałem wyciągnąć z niej, czy jej to też dotyczy / ło, ale szła w zaparte.

Być może dlatego że wiedziała że to potępiam, a przecież do takich zwierzeń potrzeba wielkiego zaufania.

 

Tego, że była ofiarą pedofili, czy współżyła z rodzeństwem, bo nie łapię. Tak samo jak czego dokładnie dotyczy tytułowe pytanie - pedofili, czy kazirodztwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pedofilia może iść w parze z kazirodztwem.

 

Wszedłem w posiadanie zdjęć i rozmów między członkami tej rodziny. Inna dziewczyna, mówiła o tym z perspektywy czasu w całkowicie zimny sposób, jeszcze inna nie chciała o tym mówić i widać było że to dla niej trauma.

A generalnie chodzi o poszlaki i sygnały, które ofiary dają - że są łatwe do wychwycenia na podstawie tego co się dzieje w rodzinie (o ile ktoś ma wgląd w sfery intymne), bo na zewnątrz wszystko się tuszuje. Czyli jakby kolejny przykład osób z zaburzeniami na tle psychiki, ale niekoniecznie z ich winy. Bo jak wiadomo nieleczona choroba postępuje a nie znika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej o to kobiet nie pytam (bo nie jestem psychoterapeutą) ale ztcp co najmniej dwie mi się do takich rzeczy, które miały miejsce w ich młodości (dzieciństwo/nastoletniość), przyznały. Smutne. Obawiam się że jest to, niestety, zjawisko dość powszechne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie, to jeszcze nic, powiem Ci lepszą akcję. Jedna z moich ex miała ciotkę (siostra jej matki), która spotykała się (żyła) z księdzem. Oficjalnie była jego gosposią. To jeszcze nic, owa zwiędła dama (była po 50'), miała męża, który o wszystkim wiedział! Nie wiem, na jakiej zasadzie ten idiota, to akceptował (nigdy mi tego ex nie wyjaśniła), ale jest to najprawdziwsza prawda. Długo w to nie mogłem uwierzyć, aż pewnego razu przyjechali na święta w odwiedziny. Na własne oczy zobaczyłem, co tam się odpierdala. 

Było to jakieś 14~15 lat temu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kończyłem prowincjonalne gimnazjum, gdzie uczęszczały też dziewczyny ze skrajnie patologicznych, wiejskich rodzin, gdzie bieda była widoczna z daleka. Była taka jedna dziewczyna, całkowicie wycofana i pozbawiona jakichkolwiek umiejętności socjalizacji. Oczywiście spotykało się to z powszechnym ostracyzmem grupy w postaci szydzenia, wyzwisk i innych takich szczeniackich zachowań, np. w postaci snucia historyjek, że dziewczyna się kąpie z ojcem w jednej beczce. Potem jednak, kilka lat po ukończeniu szkoły, dotarły do mnie informacje, że było w tym ziarno prawdy, bo jakieś postępowanie w sprawie pedofili (a może gwałtu, bo w sumie już wtedy miała 17-18 lat) zostało w tej rodzinie wszczęte. Szczegółów jednak nie znam do dzisiaj, bo te towarzystwo zostawiłem za sobą kilkanaście lat temu. 

 

Z kolei moja była dziewczyna (z bardzo dobrego domu, aczkolwiek rodzice po rozwodzie) zaskoczyła mnie kiedyś nagłym wykładem na temat stygmatyzacji ofiar gwałtów i tworzeniem wokół tego niepotrzebnej atmosfery tabu. Wg niej, gwałt na kobiecie to jak pobicie dla mężczyzny i cała ta atmosfera wsparcia i ,,skakania nad jajkiem" jaka towarzyszy później ofierze, bardziej tylko szkodzi niż pomaga. Nadmienię tylko, że sama miała dość mocno feministyczne poglądy.

 

Mocno mnie zdziwiło to wyznanie i do dziś mam podejrzenie, że prawdopodobnie sama była ofiarą gwałtu, jednak nigdy nie zapytałem jej o to wprost. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   @dyletant, dzięki za temat, sam chciałem dzisiaj założyć podobny. Telepatia czy cóś??

 

   Sam doświadczyłem czegoś podobnego. Mianowicie kiedy miałem 12 lat, moi rodzice pojechali na wycieczkę zakładową, 

umieścili nas, z siostrą u rodziców koleżanki. Wszystko ok, ale starszy człowiek który był naszym chwilowym opiekunem 

zaczął się do mnie dobierać, facet 70 plus zaczął się do mnie  dobierać. Spałem w pidżamie, łapał mnie za kroczę, czułe się grubo dyskomfortowo.

Na szczęście wpadła jego żona i opierdzieliła go w stylu co ty znowu wariujesz, dziadek odpuścił.

 

   Sam pod wpływem szacunku do starszych gospodarzy, nie wiedziałem o co kaman.

Powiedziałem to później matce, roześmiał się, odpuściła, a ja do dziś mam wstręt nocować gdzieś indziej niż poza domem.

 

  Taki los, mam tylko podziękowania dla stwórcy że nie doszło do czegoś więcej, bo nie wiem czy bym walczył. Smutne to.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka razy kobiety próbowały na różnych etapach znajomości opowiadać o czymś takim.

Niestety za każdym razem okazywało się to mocno naciągane lub zmyślone - aby wzbudzić litość, uśpić czujność.

Np. ktoś tam molestował, a potem się okazywało, że każdy, kto nie tańczy jak pani zagra, ją molestował, skrzywdził, bił, czy co tam wpadło do głowy właśnie.

Albo opowieści o gwałcie - nie zgłoszonym na policję - a za chwilę prośba o pożyczenie większej sumy pieniędzy.

 

Znam jedną taką osobę, ale ona nie właśnie nie chce o tym mówić, wspomina w trzeciej osobie "wydarzenie", nie pragnie kontynuować tematu.

Zresztą to przypomina profil prawdziwych ofiar - wyznawanie tego jest dla nich ciężkie, dlatego tego unikają. A już w ogóle w mediach.

Zwłaszcza, że ostatnio jest to tania waluta do zdobywania atencji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

Pamiętajcie że każde wyznanie tu poczynione, może być kiedyś użyte przeciwko wam - do zniszczenia wam reputacji, do szantażu itd.

 

Dobrze się zastanówcie, zanim coś tu napiszecie o swoich przeżyciach. Osobiście odradzam, jeśli można was znaleźć w sieci - jeśli można, to hejterzy was znajdą, macie to jak w banku.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.