Skocz do zawartości

Depresja, fobia społeczna czy coś innego?


Panzerrrr

Rekomendowane odpowiedzi

Mam 30lat a czuje się jak dybuk, totalna pustka okres ojojania już za mną. Żyję pracą i to nie z zamiłowania tylko z przyzwyczajenia. Nic nie sprawia mi przyjemności ale to pół biedy, ja nie odczuwam żadnych emocji - ksywka od czasów licealnych kamienna twarz. Jestem zupełnie wyalienowany, pracuje na samodzielnym stanowisku sporadyczny kontakt z przełożonym za pomocą maila. Nie muszę dodawać chyba że nie mam przyjaciół znajomych czy tam kumpli - niezależnie od płci. 
Ostatnio dodatkowo dopada mnie brainfog lub jak ja to nazywam amwbizacja i zupełnie nie wiem jak to ugryźć. Do kogo z tym iść oraz czy to jeden problem czy może cale spektrum które się tak manifestują. Dodatkowo nie chciałbym nabruździć sobie w papierach adnotacjami "leczony psychiatrycznie" albo czymś podobnym bo zdarza mi się współpracować z podmiotami hmm że tak to ujmę resortowymi...      

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Panzerrrr napisał:

czuje się jak dybuk

judaistyczny diabeł?

Spróbuj zadziałać jakoś na swoją gospodarkę hormonalną. Zrewidowałbym to, jak się odżywiam, w ciemno polecam suplementację witaminy D3, jej temat był tu wielokrotnie poruszany. Poza żywieniem sport - nawet 20 minut dziennie jakiejś aktywności zmienia WSZYSTKO, ale widać to dopiero po miesiącu/dwóch. O tym, że pornuchy i męczenie predatora niszczą mózg mam nadzieję, że wiesz.

No i niestety, ale jednak skontaktowałbym się z jakimś psychologiem, sklasyfikujesz swój problem i dowiesz się, jak z nim walczyć. 1 krok - założenie tematu - masz za sobą, ale w sieci nikt cię nie zdiagnozuje i dostaniesz co najwyżej ogólniki. Także marsz do gabinetu z podniesioną głową, twoje osobiste Termopile czekają

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- 2 lata ciągłego suplementowa D3 i B7 + okresowe badania    
- lekkie treningi siłowe + bieganie puki było ciepło - potrafię z miejsca przebiec 17km, bez szału ale nie zupełne próchno.
- no porn 100% od pół roku 
No trzeba będzie iść. Jak pójdę prywatnie to mogę poprosić o nie wpisywanie tego faktu do systemu Ewuś? Pozostaje jeszcze pytanie czy do psychologa czy psychoterapeuty, nie potrzebuje się wypłakać, chce realnych informacji i kompetencji społecznych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Panzerrrr said:

bieganie puki było ciepło

Ajjj ziom mylisz się. Teraz jest najlepsza pogoda na bieganie, przy temperaturach 5-8 stopni. Kto więcej biega ten wie, że przy takich temperaturach najczęściej bije się swoje rekordy życiowe. Optymalne chłodzenie organizmu.

 

Ja np, w czasach gdy intensywnie biegałem, dyskomfort zaczynałem odczuwać dopiero poniżej -5 stopni.

4 hours ago, Panzerrrr said:

chce realnych informacji i kompetencji społecznych. 

Znam jednego serio dobrego coacha od "ogarniania życia" w Warszawie. Prowadzi też normalne psychoterapie ludzi z większymi problemami, taki człowiek orkiestra ale naprawdę kozak. Jak chcesz kontakt to pisz PW. Myślę że gość jest bardzo elastyczny co do nieodnotowywania różnych rzeczy w EWUŚu i innych formalnych gównach. Nie jest jednak najtańszy.

 

Ogólnie z tego co piszesz to potrzebna jest Ci jakaś zmiana. Mniejsza lub większa,  ciężko ocenić po tym, co napisałeś. Może wystarczy zacząć podrywać panny w klubach, może potrzebujesz jako hobby kaligrafii, a może nawet zmiany kraju zamieszkania albo korekcji płci. Nikt Ci tutaj tego nie zdiagnozuje. Myślę że jest to zadanie dla psychologa.

Edytowane przez leto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Teraz jest najlepsza pogoda na bieganie, przy temperaturach 5-8 stopni.

Mam od lat problemy z zatokami, jak tylko zaczyna się robić chłodno to co bym nie robił jestem chory. Może to tylko racjonalizacja bo ponoć nie ma złej pogody tylko są źle ubrani ludzie ale ja nie umiem tego problemu obejść od lat.
 

Cytat

Znam jednego serio dobrego coacha od "ogarniania życia" w Warszawie.

 Dziękuję bracie jednak do wawy mam dosyć daleko, na tyle że dojazdy były by prawie niemożliwe. Postaram się ogarnąć coś lokalnie ale jak to nie da efektu to się zgłoszę po kontakt.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się nie ruszasz to zacznij się ruszać. Siłownia, bieganie, spacery na mrozie, żeby zmarznąć. Możesz spróbować morsowania. Chodzi o to, żeby przywrócić cię do natury. Wszyscy żyjemy dziś w sztucznym świecie, jak kury w kurnikach przemysłowych. Widziałeś kiedyś takie kury? Spróbuj ogarnąć sobie jakiegoś kumpla/przyjaciela. Ja jestem samotnikiem, ale udało mi się tak 2-3 kumpli znaleźć i mogę z nimi czasem napić się piwa, iść na siłownię, bilard. To bardzo ważne, może nawet najważniejsze. Dzięki temu podniosą się poziomy różnych neuroprzekaźników np. serotonina, oksytocyna itp. A właśnie, weź sobie kota/psa. Będziesz móg się opiekować drugą istotą i będziesz czuł się potrzebny. Spróbuj rozkruszyć mur, który wokoło siebie zbudowałeś i otworzyć się na ludzi itp. Wiem, że 9 osób na 10 to podłe szuje, ale dla tej jednej osoby na 10 warto spróbować. Może i jakaś kobieta się nawinie, ale to uważam że jest dodatek do życia mężczyzny, który ogarną wcześniejsze poziomy i jest stabilny emocjonalnie oraz niezależny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Nowy rok nowy ja silne postanowienia (takie pierdololo) ale...
Stwierdziłem że idę do psychoterapeuty i to koniecznie faceta i tu odkrycie - to gatunek prawie wymarły. Same "baby" a do tego masa jakiś pedagogów szkolnych dorabiających po godzinach. Po długich poszukiwaniach szok google mówi mi że za rogiem dosłownie jest facet który specjalizuje się w pracy z mężczyznami i pomaga im w: "kryzysie poczucia męskości, walce o zachowanie czystości, osiąganiu celów" a nawet pomoc mężczyznom o skłonnościach homoseksualnych.
Puki się nie wczytałem za bardzo byłem bardzo ucieszony ale biorąc pod uwagę że ów specjalista przyjmuje w jakimś parafialnym ośrodku a kompetencje zdobywał w "Stowarzyszeniu Psychologów Chrześcijańskich i stowarzyszeniu Judejskie lwy" to nie wiem co o tym myśleć. Boję się że to będzie sekciarska indoktrynacja i tyle - mam na pieńku z kościołem i nie przekroczyłem progu żadnego od ok 15 lat.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 12/23/2019 at 3:30 AM, leto said:

Teraz jest najlepsza pogoda na bieganie, przy temperaturach 5-8 stopni. Kto więcej biega ten wie, że przy takich temperaturach najczęściej bije się swoje rekordy życiowe. Optymalne chłodzenie organizmu. 

 

Jak ktoś mieszka w większym mieście (albo w mniejszym gdzie jest zwyczaj palenia śmieciami) to bieganie teraz tylko spotęguje wdychanie smogu :)

 

@Panzerrrr Powodzenia w terapii!!

Edytowane przez somsiad
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minutes ago, somsiad said:

Jak ktoś mieszka w większym mieście (albo w mniejszym gdzie jest zwyczaj palenia śmieciami) to bieganie teraz tylko spotęguje wdychanie smogu :)

No też racja. Zapomniałem o tym czynniku. No cóż, najlepiej nad morzem, albo w lesie za miastem ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.