Skocz do zawartości

Leczenie w zakładzie zamkniętym.


Rekomendowane odpowiedzi

16 godzin temu, Jenny napisał:

Boszzzz, chorób umysłowych się nie leczy, leczy się choroby emocjonalne... Czasem lepiej nic nie napisać niż pierdolnąć krzywdzącą głupotę. @Dakota idź po prostu do lekarza, psychiatrzy to lekarze z powołania, empatyczni i wrażliwi, lekarz Ci doradzi.

Z całym szacunkiem, ale Twoja generalizacja co do lekarzy jest tak naiwna, że aż śmieszna...
Moja koleżanka przyszła psychiatra z rozbawieniem opowiadała mi jakich szurów spotyka podczas praktyk.

 

W kwestii psychologów... nie wiesz na kogo trafiasz...
Zobrazuję to tak, studia psychologiczne przy studiach technicznych czy medycznych to ŻADNE rocket science.
Jest to bardziej spęd zaburzonych mONDrych bab, które lubią dużo gadać.
Poznałem pewną psycholożkę, która o godzinie 21 żaliła mi się, że zerwała z chłopakiem narkomanem, a o 23 już skakała na mokebiańskim naganiaczu i zapraszałabym dołączył XD
To co prawda anegdota, ale ona nie była wyjątkiem.
Psycholog to taki kolega za pieniądze. Lepszym wyjściem jest rozwijanie własnego kręgu socjalnego :) 
Choć może i są dobrzy terapeuci...

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja znam kilka osób ale leczonych z gówna w które wjechali przez narkotyki więc nie wiem czy to sie tyczy ciebie. W kazdym razie nikogo kogo znam psychiatryk nie wyszedł mu ani troche na dobre ci ludzie wyszli cieniami samych siebie - skuleni, zamknieci w sobie, w domach, odcięcie od społeczeństwa.

 

Ps. Ja bym nie chciał żeby mnie leczyła kobieta daj sobie jeszcze jedną szansę idź do faceta.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobistego doświadczenia nie mam, ale znam dwie osoby, które były. Pierwsza - mój dobry kumpel - swego czasu był regularnym pacjentem szpitali psychiatrycznych. Nie wiem co mu do końca jest, ale tak z obserwacji i rozmów to wychodzi mi na konkretną schizofrenię. Oczywiście nic nie pomogło (tego się chyba nie da wyleczyć). Przypuszczam, że do szpitali trafiał w sytuacjach gdy się bardzo pogorszało i stawał się niebezpieczny dla siebie albo otoczenia.

 

Drugi przypadek - znajoma. Ma poważne problemy z psychiką (i charakterem, swoją drogą), ale nie takie, żeby nie móc funkcjonować w społeczeństwie. Niedawno trafiła na oddział, bo miała epizod psychotyczny - kompletnie się "odkleiła", rodzina ją ogarnęła, posiedziała w szpitalu z miesiąc i wyszła w znacznie lepszym stanie, niż kiedykolwiek, gdy ją widziałem. Dostawała tam najwyraźniej odpowiednie leki, które ogarnęły psychozę. Po wyjściu, z tego, co mówiła, lekarz zalecił jej tylko kwetiapinę (taki neuroleptyk) w sporej dawce. Gdy ją ostatni raz widziałem, z miesiąc po wyjściu ze szpitala, była bardzo spokojna (ale nie otumaniona), optymistyczna i prawie że zadowolona z życia.

 

Myślę że lekarze w szpitalu psychiatrycznym mogą pomóc. Ważna jest dobra diagnoza. Jeśli nie masz objawów psychotycznych (czyli ogólnie "kontaktujesz", jesteś w stanie racjonalnie ocenić co się dzieje z Tobą i dookoła Ciebie) to myślę że dobrze jest bardzo szczerze pogadać z lekarzem. Na pewno sporo zależy od tego, na jakiego trafisz. Jeśli idziesz na własne życzenie, to, z tego, co rozumiem, w każdej chwili możesz się wypisać, albo np odmówić przyjmowania leków. Jak będziesz potrzebował więcej info, @Dakota, to możesz pisać do mnie, wiem o tej branży sporo, mimo że nie jestem lekarzem ani, jak pisałem wyżej, nie byłem nigdy w szpitalu.

 

A, jeszcze jedna sprawa: to prawda że część leków pogarsza libido (niektóre, w dużych dawkach, mogą je skasować do zera), ale prawie zawsze ten efekt mija max kilka miesięcy po odstawieniu danych leków.  Poza tym, jeśli mówimy np o depresji, to nie jest tak, że musisz dostać typowe SSRI, słynne z obniżania libido. Do wyboru masz też wortioksetynę i bupropion, które takiego efektu nie mają (u niektórych bupropion wręcz zwiększa libido).

17 hours ago, Jenny said:

chorób umysłowych się nie leczy

Nie ma czegoś takiego jak choroby umysłowe i choroby emocjonalne. Są zaburzenia psychiczne i zaburzenia osobowości. Większości tych drugich (jak np borderline czy narcyzm) nie da się wyleczyć, ale da się dobrać leki, które złagodzą negatywne efekty. Jeśli chodzi o zaburzenia psychiczne (jak np depresja), to jak najbardziej można je wyleczyć.

16 hours ago, Natii said:

Jak jednak wstajesz i idziesz do roboty, to nie masz depresji.

To nie jest takie proste. Gdyby było, tak jak piszesz, to Kurt Cobain, Chester Bennington czy Chris Cornell ciągle by żyli.

2 hours ago, Pozytywniak said:

Naprawdę odradzam pobyt w szpitalach - to nie jest jak w amerykańskich filmach.

Czarnowidztwo. Tak jak pisałem wyżej - moją koleżankę pobyt w psychiatryku (chyba w Warszawie) postawił na nogi z naprawdę chujowego stanu. Ona jest tym lekarzom bardzo wdzięczna.

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, Pozytywniak said:

Skazanie na karę pozbawienia wolności w związku z karygodnym postępowaniem w stosunku do pacjentów to nie czarnowidztwo, tylko stwierdzony fakt.

Wiem, zdarza się. Co ciekawe, słyszałem o takim przypadku, jeśli chodzi o Płock. Może słyszeliśmy o tym samym przypadku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.12.2019 o 00:18, Dakota napisał:

Jednak powoli wsiąka we mnie, możliwość/konieczność leczenia ambulatoryjnego.
 

@Dakota ciężki temat, ja osobiście nie byłem ale znajoma osoba była.

Niby ją tam uspokoili, ale uwaga - dali mnóstwo leków - wszystko dobrowolnie oczywiście. Miała dużo terapii dziennie, spokój, ogródek, spacery, kocyk, lato, ptaszki, odpoczynek.

 

Uważam, że jeśli masz możliwość - zwolnienie z pracy, ubezpieczenie, fundusze, nikogo w domu na utrzymaniu - na kilka tygodni lub miesięcy iść na leczenie, to warto.

Psychiatra prowadzący - dla mężczyzny raczej mężczyzna.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość moich problemów powoduje brak umiejętności odpoczynku.

Zejścia na niższy poziom zaalarmowania, co wywołuje insomnie.

Przez tydzień złapałem więcej snu niż przez ostatni miesiąc. Widzę znaczną różnicę w samopoczuciu.

Uprzedzając pytanie, obrażenia po wypadku samochodowym. Organizm chwycił szansę na sen.

 

@dobryziomek @deomi

18 godzin temu, deomi napisał:

Zdrowy, dobrze odżywiony człowiek jest dość silny psychicznie.

Znalezione obrazy dla zapytania geralt netflix witcher fuck

 

19 godzin temu, Natii napisał:

Jak jednak wstajesz i idziesz do roboty, to nie masz depresji.

Jest coś takiego jak "high functioning depression".

 

5 godzin temu, Bruxa napisał:

Sorry za dziwne pytanie, ale czy próbowałeś przekształcać depresję w jakąś formę sztuki? 

To jest bardzo dziwne pytanie. Co masz na myśli? Co przez to rozumiesz?

 

@Pozytywniak, @Król Jarosław I

Ja również słyszałem sporo negatywnych opinii. Stąd ten temat.

Co do narkotyków, to jestem czysty. Choć w młodości trochę się wciągnęło. Pewnie teraz to nie pomaga.

 

@Łabędź Rozstanie co najwyżej jest kroplą wpadającą do czary. Nie dlatego szukam pomocy.

Jadnak pewnie przez rozstanie spadło mnie libido i przyjemność z seksu.

 

@RealLife Dziękuję za polecenie. Do Wrocławia mam kawałek, z 350 km w jedną stronę.

 

@leto Z chęcią porozmawiam z tobą na PW.

 

@Imbryk, @Piter_1982 obecnie czas na to średnio pozwala.
Stać byłoby mnie, aby w lutym, zrobić sobie takie"wakacje".
Spróbuję jednak wcześniej jeszcze podjąć terapię u innego specjalisty.

Leków wolałbym unikać.Znalezione obrazy dla zapytania Chem Reliant

Nie dopytywałem się, ale poprzedni terapeuta strasznie przyczepił się do alkoholu.
Domyślam się, że to był powód, czemu zasugerowała leczenie w zakładzie.
Co do picia szkodliwego, zgodzę się. Nie powinienem w ogóle spożywać. Ciężko jednak być uzależnionym, pijąc parę razy do roku(2-3?)

 

@Michal36 Nie mam myśli samobójczych.

 

Pozdrawiam i wesołych świąt.

Edytowane przez Dakota
Pozdrawiam i wesołych świąt.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim przestań się bać siebie świata i wszystkiego co cię otacza. 

Zrób badania jak jeden z gości radził ale dopiero gdy domowe metody zawioda. 

Nie myśl ośrodkach nasennych , uzależniają skracają sen. Zapytaj o jakieś napary ziołowe melise itp pij przed snem.

Zadbaj o higienę snu tzn zaciemnione lepdze chłodne pomieszczenie niż gorączka. Łóżko tylko do spania i seksu.

Spaceruj minimum 30 minut dziennie to oczyszcza umysl 

Poczytaj trochę treningu autogennym Shultza.

 

To że się otworzyłeś przed obcym pokazuje ile masz odwagi w sobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dakota widzę kolejny twój wątek skąd Ty jesteś ? 

No nie pierdo..... że się będziesz leczyć czy ciąć przez Kobietę 

Druga sprawa To co Ci już pisałem w innym poście :
 

Ale zrozum że ona daje ten haj tobie i jemu. Rozumiesz? To że sypia z wami naprzemian jest złe. 

Masz masę innych kobiet. (Wolnych). Czemu chcesz taką która daje wielu? 

Z iloma kobietami spałeś że tak ją gloryfikujesz? 

Patrząc tylko przez pryzmat seksu (jak pisałeś w innych wątkach) wątpię w twój sukces,

1.Tego kwiatu jest pół światu

2. Blokada panny na każdym komunikatorze.

3. Zajmij głowę czym innym na początek - nowe hobby (coś co zawsze chciałeś zrobić)

4. Spotkaj się ze znajomymi

5. Wieczorem książka (uspokaja i czyści łeb)

 

Jak jesteś z Górnego Śląska to zapraszam na browar i strzelnice. Wytłumaczę Ci pewne rzeczy.  

Bo potrzebujesz kilku zaufanych osób aby Cię teraz wsparły. 

Po to są kółka wsparcia typu AA aby sobie wyjaśnić, otworzyć się i pomóc wzajemnie. Z dup. się to nie wzięło.

 

Z mojego doświadczenia leki nie pomagały mojemu znajomemu. Otumaniały tylko. Potrzebujesz pogadać z bardziej doświadczonymi ale nie białymi rycerzami ( sam mam takich dookoła i jak ich widzę to sam rzygam tęczą, pantofel pantofla pogania Grrrr)

 

Btw Oglądnij sobie film Wstyd z Fassbenderem o gościu uzależnionym od seksu https://www.filmweb.pl/film/Wstyd-2011-601499

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Długo zastanawiałem się, czy to pisać. Parę razy podchodziłem do tego postu.

Nie chcę, aby ktoś odebrał to jako użalanie się. Chcę naprostować pewne  zamierzchłości.

Jak pisałem wcześniej, moje rozstanie z niedoszłą. Niewiele ma z tym wspólnego.

Wcześniej krzywdziłem innych. Racjonalizowałem przed samym sobą, dążenie do samozagłady.

Forum pokazało mnie, że można żyć inaczej. Teraz mogę iść tylko do przodu.

Przyznanie się, że potrzebuje pomocy, czy mówienie problemach. To dla mnie nowość.

"In the darkest times hope is something you give yourself".

 

Zacznijmy od końca.

@Lexmark82 "Wstyd" dobry, ale ciężki film. Przedstawia jak uzależnienie, może wykolejać życie.

Nie wpadłem jeszcze tak głęboko w tą króliczą norę. Jednak nie wiele już brakuję(14 na 20 punktów w SAST-R)

Słowa Sissy: "We are not bad people. We just come from a bad place. " chciałbym w to wierzyć.

 

Co do kobiet, odpisałem ci zarówno w temacie, jak i PW.

Koleżanka zadała mnie kiedyś podobne pytanie, czemu flirtujesz z nimi wszystkimi. Wtedy nie znałem odpowiedzi.

Teraz wiem, szukam chętnych, aby na chwile się ogrzać. Bo nie uważam, że ktoś byłby w stanie mnie pokochać. Więc nie daję nawet im szansy.

 

"Jeśli nie masz opcji, monogamia wydaje się jedynym rozwiązaniem.

Jeśli masz możliwość przebierania w partnerach, jest wyzwaniem."

Dakota

 

W dniu 25.12.2019 o 12:40, Lexmark82 napisał:

Jak jesteś z Górnego Śląska to zapraszam na browar i strzelnice. Wytłumaczę Ci pewne rzeczy.  

Bo potrzebujesz kilku zaufanych osób aby Cię teraz wsparły. 

Po to są kółka wsparcia typu AA aby sobie wyjaśnić, otworzyć się i pomóc wzajemnie. Z dup. się to nie wzięło.

Dziękuję za zaproszenie. Może jak będę przejazdem, uda się spotkać.

Dlatego też chodzę na meetingi, udzielam się na forum.

 

@Michal36 Nawet nie wiesz jak blisko trafiłeś z tym strachem.

Mój ojciec powtarzał, że będzie lepszy niż swój tato(dziadek). Ja powielam ten schemat.

Boję się, że skrzywdzę najbliższych. Tych, których chcę chronić.

Nie kończyłem pedagogiki z psychologią. Gdy ty(mam nadzieję) miałeś wpajaną(w domu) akceptację, miłość. Podstawowe elementy rozwoju.

Ja uczyłem się jak przeżyć. Być niewidocznym. Nie ufać nikomu(rodzicom), nawet własnym emocją(sobie). Wpajane poczucie winy.

Chcę ruszyć dalej, jednak bez pewnej pomocy. To jak jazda samochodem. Na łysych oponach, bez hamulców, z zasłonięta przednia szybą.

Łatwiej zrobić komuś krzywdę, niż dotrzeć do celu. Dlatego potrzebuje warsztatu.

 

Poczytam o metodzie Shultza. Dbam o higienę snu.

Co do badań, już je mam zrobione. Ogranicza mnie poziom medycyny, słabość ludzkiego ciała.

01000110 01110010 01101111 01101101 00100000 01110100 01101000 01100101 00100000 01101101 01101111 01101101 01100101 01101110 01110100 00100000 01001001 00100000 01110101 01101110 01100100 01100101 01110010 01110011 01110100 01101111 01101111 01100100 00100000 01110100 01101000 01100101 00100000 01110111 01100101 01100001 01101011 01101110 01100101 01110011 01110011 00100000 01101111 01100110 00100000 01101101 01111001 00100000 01100110 01101100 01100101 01110011 01101000 00101100 00100000 01101001 01110100 00100000 01100100 01101001 01110011 01100111 01110101 01110011 01110100 01100101 01100100 00100000 01001101 01100101 00101110 (Magos Dominus Reditus)

 

@Król Jarosław I Poszukam i poczytam.

Brakuje mnie kościoła, szczególnie sakramentu spowiedzi. Usłyszeć, człowiek jest grzeszny. Żałuj, a będziesz miał przebaczone.

Gdyby to było takie proste.

 

Nie poddaje się. Dlatego szukam pomocy. Zmienię jeszcze psychoterapeutę.

Po wypowiedziach widzę, że szpital to powinna być ostateczność. Leczenie zależy od jednostki szpitala i zaangażowania personelu.

Po waszych wypowiedziach i tego co, słyszałem. Łatwiej zrobić sobie krzywdę, niż otrzymać w nim pomoc.

 

Dziękuję i pozdrawiam.

 

Edytowane przez Dakota
Przyznanie się
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minutes ago, Dakota said:

Koleżanka zadała mnie kiedyś podobne pytanie, czemu flirtujesz z nimi wszystkimi. Wtedy nie znałem odpowiedzi.

Teraz wiem, szukam chętnych, aby na chwile się ogrzać. Bo nie uważam, że ktoś byłby w stanie mnie pokochać. Więc nie daję nawet im szansy.

Może podam takie przykłady bardziej znane : Popatrz na J.Clooneya - skakał z kwiatka na kwiatek ... Ale w końcu i jego złapało (na starość :)))) )
Gerard Butler (lubię gościa)- kilkadziesiąt kobiet po drodze, co teraz mówi: chce się w końcu z kimś związać na dłużej 
Na każdego przyjdzie pora nawet takiego największego amanta który z niejednego pieca chleb jadł.
Spotkasz ją na ulicy  le ona nie będzie lecieć na Ciebie i nawet się nie obejrzysz jak Cię chemia sama złapie :)

 

23 minutes ago, Dakota said:

Gdy ty(mam nadzieję) miałeś wpajaną(w domu) akceptację, miłość. Podstawowe elementy rozwoju.

Ja uczyłem się jak przeżyć. Być niewidocznym. Nie ufać nikomu(rodzicom), nawet własnym emocją(sobie).

Miałem dominującą matkę, wychowywałem się bez ojca. Czytałem o tym. Zobacz sobie to w "No more Be Nice Guy" co na ten temat piszą. Jak nie masz podeślę. 

Dakota myślę że poświeciłeś dużo czasu na tą kobietę i to Cię boli najbardziej (ale to trzeba zamknąć raz na zawsze)
A to że jakieś kobiety teraz odrzucasz to nie jest błąd ale selekcja (nie kręcą Cię wystarczająco).
Wypisz sobie rzeczy które osiągnąłeś Tylko w pojedynkę  swoją pracą (bo na pewno takie są) i to trzymaj jako ramę. 

Edytowane przez Lexmark82
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Dakota napisał:

Człowiek kultury.

Poniekąd też, choć w tym przypadku bardziej nieco świrnięty programista potrafiący w miarę szybko przekonwertować własny mózg w niemalże symultaniczny translator z kodu ASCII na język ludzki :P

Nawiasem mówiąc, zastanowiło mnie w którym miejscu stwierdziłbym, że tekst jest zbyt długi, nie chce mi się tego robić "ręcznie", wobec czego po prostu napisałbym konwerter i na wejściu podałbym mu "tekst".

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 hours ago, leto said:

@Michal36 lol stary Ty chyba nie wiesz co to jest konkretna bezsenność. Jak tak z tydzień śpisz z przerwami 3-4h na dobę i wreszcie pękasz, bierzesz 2mg alrpazolamu i jakoś tam z trudem przesypiasz 6h - jaka ulga...

Wiem co to konkretna bezsenność. Sam nie spałem 5 dni.

To jest absolutny kosmos jakbyś miał odpał jak po prochach do tego cierpienie fizyczne.

 

Bezsenność występuje w dużej mierze z powodu wysokiego poziomu lęku czy też stresu.

 

Leki nasenne pomagają. Sam przyjmowałem . Przesypiałem noc ale byłem wykończony sen słaby spłycony. Luki w pamięci a nigdy nie przekroczyłem leczniczej dawki. 

 

 

Używki kawa papierosy a nawet mocna herbata potrafią skutecznie osłabić zasypianie.

 

Kolega tutaj nie śpi z powodów emocjonalnych, i moim zdaniem najlepszym sposobem na sen będzie zmniejszenie poziomu lęku.

 

 

Edytowane przez Michal36
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.12.2019 o 21:21, Natii napisał:

Jak jednak wstajesz i idziesz do roboty, to nie masz depresji. Gorzej kiedy ktoś nie ma siły do życia, ciągle czuje ból psychiczny najczęściej z powodu jakichś problemów, które go bolą, ciągle ma takie dziwne poczucie pustki, na zewnątrz nawet może udawać, że wszystko jest ok, ale rano budzi się z lękiem czy ten koszmar to tylko był sen, czy jednak trwa dalej w realnym życiu...

Taka osoba może nawet w miarę dobrze funkcjonować z pozoru, a wewnątrz bardzo się męczyć psychicznie i nawet jeśli na chwilę zapomni o problemach, to zaraz wszystko wraca.

 

Niby ładnie wyjaśnione jak wygląda właśnie głęboka depresja, choć pierwsze zdanie w kontekście reszty tekstu pasuje jak pięść do nosa... 

 

Dakota, jestem na podobnym etapie ,świadomości’ jeśli chodzi o swoją psychę, jeśli czujesz się na siłach to nie rwij się do szpitala, szukaj innego psychoterapeuty. To, że aktualna nie jest w stanie ci pomóc inaczej niż farmakoterapią nie znaczy, że inny pschiatra/terapeuta do ciebie nie trafi ;) co do leków nie będę doradzać, bo ja akurat ich potrzebuję, coś na sen warto wykupić jeśli masz problem ze spankiem- z wypoczętym umysłem łatwiej jakoś ruszyć i coś zaplanować. Małymi krokami do przodu, powodzenia ;)

W dniu 26.12.2019 o 14:48, leto napisał:

@Michal36 lol stary Ty chyba nie wiesz co to jest konkretna bezsenność. Jak tak z tydzień śpisz z przerwami 3-4h na dobę i wreszcie pękasz, bierzesz 2mg alrpazolamu i jakoś tam z trudem przesypiasz 6h - jaka ulga...

Miałam taki miesięczny ,maraton’ człowiek zombie... mój rekord 4 dni bez snu. Podobno najgorsza tortura nie dać człowiekowi zasnąć... a jeszcze gorsza kiedy ma się zapewnione komfortowe warunki do spania, a nawet 450mg trazodonu nie pomaga... ? 

Edytowane przez alice96
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Michal36 paradoks, w dzień staramy się pobudzić, aby dotrwać do wieczora.
Wieczorami staramy się wyciszyć, by móc usnąć.

  Gdybym wiedział jak zmniejszyć "napięcie emocjonalne", to bym nie chodził po lekarzach.
Masz może jakieś rady, sposoby na zmniejszenie lęku?

 

@alice96 dobra analiza tekstu @Natii.

Co się u ciebie zmieniło? Co pomogło, skończyć ten "maraton"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Dakota napisał:

 

@alice96 dobra analiza tekstu @Natii.

Co się u ciebie zmieniło? Co pomogło, skończyć ten "maraton"?

Leczę się farmakologicznie u psychiatry- tamten maraton to akurat skutki uboczne leku, ktory sie u mnie nie sprawdził. Ale ogólnie u mnie leki to mus, przede wszystkim antydepresanty, przy okazji zmniejszaja napiecie, o którym piszesz. Żeby było lżej wstać i przetrwać ten dzień właśnie. Mam już cel, terapia przede wszystkim, ale to już chyba też wiesz ;) Nie wnikam, jak bardzo ci źle, ale u innego psychiatry możesz spytać o coś lekkiego do doraźnego użytku, zawsze warto mieć coś na relaks w razie W :D niektórzy polecają sport, seks, endorfiny i te sprawy, to w sumie też można w ramach suplementacji włączyć do postanowień noworocznych ?

Edytowane przez alice96
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpuść to. Kiedyś jak miałem pstro w głowie to mnie tam zawieźli gdy byłem pod wpływem używek i zgarnęła mnie policja. Nie chcieli wypuścić przez 2 tygodnie. Zero jakiejś terapii rozmowy, tylko podają leki, obiad. Jest bezpiecznie, ale tam Ci nie pomogą. Do szpitali nadają się kliniczne przypadki, schizofrenicy. Pamiętam typka z którym siedziałem na jednej sali, pojeb gadał że ma listę osób do zabicia itp. Potem ładowali w niego leki to był cichutki jak myszka i ledwo gadał. Poznałem też jednego w porządku faceta po 40, zaprosił mnie po wyjściu na grilla i czasem do siebie dzwonimy. Ja Ci radzę @Dakota żebyś zainwestował w PSYCHOTERAPIE, spotykał sie z jednym specjalista ktory cie pozna, spisze o Tobie notki. Potrzebujesz świadomości, że istnieje choć jeden człowiek który wie o tobie prawie wszystko co musi, a nie faszerowania psychotropami. 

 

A i dobrze radzę nie randkować z laskami poznanymi w szpitalu psychiatrycznym. Bardzo, bardzo, radzę tego nie robić.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@alice96 Antydepresanty, czy leki na uspokojenie, wycinają nie tylko negatywne emocje. Zobojętniają wszystko, wyższe uczucia również. Moja niedoszła je brała.

Poza tym wpływają na libido, powodują impotencję. To jak powiedzieć alkoholikowi, że od dzisiaj będzie mógł tylko patrzeć, jak piją inni.

Jeśli ten ból jest ceną, którą muszę płacić, za człowieczeństwo. To jestem gotów go znosić.

 

@tomekbat Współczuję. Dziękuję za ostrzeżenie i rady.  Taki mam plan, dać jeszcze szansę specjaliście.

4 godziny temu, tomekbat napisał:

dobrze radzę nie randkować z laskami poznanymi w szpitalu psychiatrycznym. Bardzo, bardzo, radzę tego nie robić. 

Możesz rozwinąć wątek. Wiem, że seks byłby niewskazany. Można być oskarżonym o gwałt, spowodowany przez nie decyzyjność partnerki. Nawet jeśli taką zgodę udzieli.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Dakota napisał:

@alice96 Antydepresanty, czy leki na uspokojenie, wycinają nie tylko negatywne emocje. Zobojętniają wszystko, wyższe uczucia również. Moja niedoszła je brała.

Poza tym wpływają na libido, powodują impotencję. To jak powiedzieć alkoholikowi, że od dzisiaj będzie mógł tylko patrzeć, jak piją inni.

Jeśli ten ból jest ceną, którą muszę płacić, za człowieczeństwo. To jestem gotów go znosić.

 

 

 

 

 

Emocje blokuje przede wszystkim choroba... czy inne zaburzenia.

 Leki na uspokojenie działają troszkę inaczej, przede wszystkim stosowane doraźnie, ale nie chce się wypowiadać o szczegółach jako nie-lekarz. Co najwyżej z własnego doświadczenia;)

A leki jak leki, każde maja skutki uboczne, choć fakt, przy psychotropach lista jest dość długa, a dolegliwości mogą być uporczywe... ale czasem i tym trzeba sie wspomóc, choć tymczasowo.

 

w każdym razie po tym co piszesz wnioskuje, że faktycznie kiepsko trafiłeś z tą terapeutką, zniechęciła cie niepotrzebnie, a szkoda. W każdym razie nie poddawaj sie, psychoterapeuta też człowiek, trzeba trafic na takiego, który lepiej cie zrozumie i pokieruje dalej

Edytowane przez alice96
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.