Skocz do zawartości

Pornografia internetowa a problemy seksualne


leto

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Januszek852 napisał:

@Maninblack Tylko czemu bez fapowania, jeśli to ma dowieść szkodliwości porno? ?

Bo daję duże prawdopodobnieństwo że pamięciówkę będziesz odtwarzał z jakiegoś pornusa lub soft porno które widziałeś jakiś czas temu.

Wyobraź sobie teraz że alkoholik na odwyku wizualizuje sobie w głowie jak otwiera zimną schłodzoną wódeczkę,następnie polewa ją do kieliszka (opcjonalnie zeruje z butelki).Jak myślisz czy pomoże mu to w opanowaniu nałogu?A może on sobie niepotrzebnie dopierdala w ten sposób?

 

OK przyjmijmy teorię że masturbacja nie jest fee,ale tak raz to zrobisz i zwiększasz prawdopodobieństwo że wlecisz z powrotem w cóg (racjonalizacja)

Pytanie czy chcesz ryzykować i czy masz na tyle silną wolę aby po masturbacji znów zachować się w postanowieniu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, leto napisał:

Moim zdaniem sama masturbacja nie ma żadnego negatywnego wpływu. Masturbacja przy porno - owszem.

Musze się zgodzić, że przez masturbację (do porno, no bo co mam sobie walić do krajobrazu czy w myślach coś wyobrażać? To jest akurat średnio przyjemne) zmienia się wiele rzeczy na niekorzyść, jest to gdzieś w podświadomości.  Na własnym przykładzie odczuwałem problemy ze wzwodem a gdy już doszło do sexu z  inną laską wzwód był powiedzmy na 80-90% erekcji  podczas gdy w domu bardziej mi stawał (100% erekcji) przy jakimś ostro porno z tematyki którą lubię. Samo to było bardzo niepokojące i dało mi do myślenia.  Obecnie od krótkiego czasu jest nofap + brak porno i to już daje pierwsze pozytywne efekty, szczególne podczas spotkań na sex, co polecam każdemu takie rozwiązanie.

 

Teraz jestem mądry bo mam relację opartą na sexie FWB, ale wcześniej gdy nie miałem to inaczej myślałem i była właśnie masturbacja i porno. Co w takim razie poradzisz gdy nie ma się stałej dziewczyny/żony/kochanki/fwb.  

 

Masturbację bez porno? Słaba przyjemność. Divy?  

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Szary Szarak napisał:

Masturbację bez porno? Słaba przyjemność.

Serio niefajne dla Ciebie? ja tam lubię różne fantazje. Fajniejsze niż pornole - masz na nie jakiś wpływ - większy, niż reżyser krzyczący "jęcz głośniej" zza kamerzysty, co skutecznie zabija napalenie w moim przypadku ;)

 

W latach 90 dostęp do porno był żaden, więc waliło się do fantazji o koleżankach ?

Edytowane przez Januszek852
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, leto napisał:

Polecam przeczytać całość. Dane tam przedstawione to po prostu jakaś masakra. Najbardziej wg mnie szokujący przykład: w latach 2001-2002 (przed erą łatwo dostępnej pornografii internetowej) zaburzenia erekcji w grupie 40-80 lat miało ok. 13% mężczyzn. W badaniu z roku 2011, w grupie 18-40 lat miało je 14-28% mężczyz

Ale kobiety, podobno :lol:, były też wtedy łatwiej dostępne. Jak się nie ma co się lubi... to zostają robótki ręczne do Sashy Grey. 

 

2 godziny temu, self-aware napisał:

Jako kobieta można to rewelacyjnie wykorzystać robiąc biznes na necie, youtube, cokolwiek i odpowiednio ładnie wyglądać. Mężczyźni zrobią miliony wyświetleń i prześlą kasiorę. Stracą jedynie te "normalne" kobiety, których mężczyźni regularnie oglądają. 

Choćby jak instagramerka która sprzedawała wodę z wanny, w której się podobno kąpała, po 30 USD za flakonik? :lol:

instagramerka.png__655x0_q85_crop_subsam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie zawsze bardziej podniecały sceny erotyczne z normalnych filmów gdzie niewiele było widać jeśli chodzi o nagość.  Jak już porno to bardziej amatorskie nagrania czy tak zwane "real porn". A z tych hardcorowych pornusów z porobionymi lalkami to śmiać mi się chciało i nigdy do tego nie trzepałem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MesserNic dodać nic ująć.

 

Ja od siebie coś jeszcze napiszę.

Zmagam się z tym problemem od jakiegoś roku.

Obecnie jestem na 44 dniu bez pornosów i masturbacji. Zauważyłem już bardzo duże zmiany.

Jest większa pewność siebie, ludzie mnie bardziej szanują, poprawiają mi się zarobki w pracy. I co ważniejsze, zaczynam kochać kobiety takimi jakie są. Większa kreatywność i lepiej mi się myśli. Pornografia zniszczyła moją seksualność, którą teraz odbudowuję. Brak mgły mózgu i zaczynam się cieszyć z małych rzeczy. Wyostrzył mi się dowcip. :)

Co jeszcze ciekawszego, kiedyś widząc mężczyznę szerszego w barkach ode mnie, czułem nie wiem... jakiś strach, większy respekt do nich. Teraz jest jakby na odwrót. Nie boję się.

Zacząłem wyrażać lepiej swoje zdanie i mówię to co mi się nie podoba. Nie mam też strachu przed podejściem do kobiet. Widzę w nich człowieka, a nie obiekt seksualny.

Jeżeli chodzi o erekcję. Zniknęły kompleksy z powodu przyrodzenia. I nie wiem jak to możliwe, ale penis stał się po prostu większy. Co prawda nie sprawdzam jaki by był podczas podniecenia. Bo to jest już o krok do upadku. Wszystko tam na dole się powiększyło. Jądra, penis...

Na chwilę obecną nie czuję libido, ale to dopiero 44 dzień. Coś tam zaczyna powoli budzić.

Bardzo szybko buduje mi się też masa mięśniowa. Jest też dużo energii. Łatwiej jest mi mówić samemu sobie nie. (to chyba dzięki temu, że kora przed czołowa się regeneruje)

Jeżeli chodzi o ból jąder. Obecnie takiego już nie odczuwam.

 

 

Ale... mam niekiedy takie wahania nastroju. No normalnie zjazdy, jak nie wiem. Jest to normalny etap. I wszystko jest na dobrej drodze, bo regenerują się receptory dopaminowe w mózgu.

Mam zajebistą motywację. Po prostu nie chcę tego stracić, co sobie wypracowałem poprzez ten odwyk. Nie chcę zaczynać wszystkiego od nowa. Jest niekiedy bardzo ciężko. Ale kurde nie poddam się. Chcę sobie poprawić jakość życia, a porno mi to zabrało. Zabrało mi szczęście, radość z życia. U mnie jeden mały bład, jeden orgazm. Resetuje wszystko.

Skąd wiem? Bo prowadzę dzienniczek i tam dokładnie opisuje co u mnie zachodziło, jak się czuje. Nawet jak obejrzał bym jeden film porno, to nie spowoduje to tak ogromnego spustoszenia jak jeden orgazm.

 

Obecnie nie czuję chęci na masturbacje, ani na porno. Ale to jest nałóg podstępny. Mózg zawsze będzie szukał wymówek i nawet pod koniec leczenia, kiedy wszystko wydaje się, że już po wszystkim. Wtedy najłatwiej o wpadkę. 

 

Moje rady:

1. Rozpoznać wroga. Jak wiemy informacja jest najpotężniejszą bronią. Także trzeba trzeba się mocno do edukować na temat tego nałogu. A materiałów jest mnóstwo na necie.

2. Założyć sobie dzienniczek i pisać regularnie. Spisywać każdy dzień.

3. Mieć silną motywację.

4. Największym wrogiem jest nuda. Wtedy najłatwiej o wpadkę.

5. Zastąpić fapanie czymś pożytecznym. W moim przypadku jest to regularny trening na siłowni.

6. Nigdy się nie poddawać i stale próbować.

 

ps. Zaczynam też czuć taką ulgę. Taki spokój i opanowanie.

  • Like 11
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój rekord nie fapania to ponad 40 dni po tym czasie uderzyłem do divy a po wizycie musiałem dotrzepać to co zostało w zbiorniku więc zegar się zresetował :D Z porno w tym czasie to jedynie roksa i z dwa razy chwile jakiś amatorski filmik. Niemniej żadnych takich efektów jak kolega wyżej opisał nie zauważyłem. Ani większej mocy na treningach, ani większej pewności siebie itd. Teraz spóbuje wytrzymać te 3 miechy z samej ciekawośći jednak żadnych wielkich efektów się nie spodziewam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Vstorm Takie posty jak Twój potrafią dać kopa i umocnić w postanowieniu. Chyba też założę sobie ten dzienniczek. Powodzenia w dalszej walce z tym syfem.

 

Porno wraz z masturbacją to kurewski nałóg, który niszczy człowieka od środka. Gorsze nawet od narkotyków i alkoholu. Byłem w to wjebany po uszy od 15-16 roku życia i cały czas walczę by do tego nie wracać, co wbrew pozorom nie jest takie łatwe ze względu na dostępność. Zamknięcie na ludzi, szczególnie kobiety, wieczne przygnębienie, brak motywacji, zaniżona samoocena, brak energii życiowej to tylko niektóre ze skutków nałogowego trzepania do pornoli. Powoli z tego wychodzę, ale wiem, że jeszcze sporo pułapek i chwil słabości mnie czeka. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, leto napisał:

Wpadł mi w ręce (a raczej oczy) taki oto przeglądowy artykuł: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5039517/

 

Polecam przeczytać całość. Dane tam przedstawione to po prostu jakaś masakra. Najbardziej wg mnie szokujący przykład: w latach 2001-2002 (przed erą łatwo dostępnej pornografii internetowej) zaburzenia erekcji w grupie 40-80 lat miało ok. 13% mężczyzn. W badaniu z roku 2011, w grupie 18-40 lat miało je 14-28% mężczyzn.

 

Wg różnych badań i szacunków, aktualnie na dysfunkcje seksualne wśród młodych ludzi, którzy w ogromnej większości nie mogą jeszcze mieć żadnych problemów fizjologicznych w tej kwestii, cierpi 33-50 (albo i trochę więcej) procent. Coraz częstszym problemem, nawet częstszym niż problem ze wzwodem, staje się brak podniecenia/chęci na seks. Do niedawna tak nie było.

 

No więc, młodzieży, jak chcecie obracać panny, to nie fapajcie do Sashy Grey i jej koleżanek na ekranie. W ten sposób bardzo łatwo zyskacie przewagę nad bardzo szybko spadającą na dno większością młodych mężczyzn. Jeden prosty trick żeby zaliczyć... czasem wystarczy, że wam się chce i maszyneria działa, w obliczu tego, że większość waszych rówieśników już w tej chwili ma z tym problem.

 

PS. Jaka ilość pornografii jest bezpieczna? Zero. W jednym z cytowanych tam badań 16% młodych mężczyzn, którzy oglądali porn zaledwie raz na tydzień raportowało niskie libido, natomiast wśród tych, którzy nie oglądali w ogóle odsetek ten wynosił 0%.

Nonstop otrzymuje maile właśnie od facetów młodych z zaburzeniami erekcji lub takich którym seks nie sprawia frajdy lub juz nawet nie chce im sie go uprawiać. 

 

Przegięcie z porno to nie tylko możliwy brak erekcji przy partnerce. Lista jest o wiele dłuższa, o czym regularnie informuję na www.nadopaminie.pl

Edytowane przez WysportowanyPrzystojny
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda.

Raz byłem na nofap, jakieś 9 dni, wtedy cały czas miałem ochotę na seks z większością kobiet, też z takimi, na jakie normalnie bym nie spojrzał. Jakoś bardziej entuzjastycznie rozmawiałem z kobietami, częściej inicjowałem kontakt.

Autorze zainspirowałeś mnie, powtórzę teraz eksperyment z nofapem

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Vstorm said:

@MesserNic dodać nic ująć.

 

 

Jest większa pewność siebie, ludzie mnie bardziej szanują, poprawiają mi się zarobki w pracy. I co ważniejsze, zaczynam kochać kobiety takimi jakie są. 

 

 

 

 

Hahaha. No to żeś pojechał teraz. 

 

Ile trzeba nie walić konia aby zarobki poprawily się np do 3x średnia krajowa? ;)

 

Trudno mi uwierzyć w to piszesz bo jest wbrew logice. 44 dzień nie walisz i nie czujesz libido? Jak to możliwe? Jesteś spokojny? Przeciez powinno cię rozpierać od środka. 

 

Jak sobie radzisz z mocno nieprzyjemnymi polucjami w nocy? Też nie występują? 

 

Zresztą to nie jest istotne. Byłem kiedyś na noFapie i jedyne co czułem to ból jąder i bardzo nie przyjemny obrzęk krocza. Dodatkowo byłem całkowicie rozkojarzony i nie mogłem skupić się na czymkolwiek w pracy. 

 

NoFap nowym złotym środkiem na wszelkie bolączki nie zostanie. 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Januszek852 napisał:

Z kobietą inaczej nie będzie. Naprawdę, dla mózgu to jeden pies, co spowodowało spust.

Możesz mieć swoje zdanie, ale tutaj pier...lisz aż parsknąłem śmiechem. Beka, że pisze to ktoś kto bzyka. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nofap, noporn to wszyskto nie ma znaczenia jeżeli nie jest to nałogiem, czyli czynnością która zaburza nasze codzienne życie, funkcjonowanie. Nałogiem może być równie dobrze tak chwalone tu ruchanie wszystkiego wokół, jeżeli człowiek świata poza tym nie widzi.

Zgadzam się z @alfa_sralfa, że tu się demonizuje tą sprawe bez sensu.

 

To nie porno jest problemem, nie masturbacja tylko to jak ktoś do tego podchodzi. Zdecydowana większość facetów się masturbuje i nie widzę by same pojeby czy zaburzeni, zleknieni, odurzeni czy cholera wie jacy chodzili po ulicach. To wszystko było i będzie, w różnej formie.

Niektórzy tu wierzą, że jak będą na nofap to staną się alfa i niezniszczalni.. bzdury totalne, bez aktywnosci seksulanej (wytrysku) poziom testosteronu rośnie do 7 dni, później się utrzymuje a następnie spada. Z tym nofap, noporn to kolejne super duper lekarstwo na ciotowatość? Nic to nie da. Trzeba się wziąć za siebie kompleksowo, to co w mózgu najważniejsze. Jeść też nie powinniśmy bo tuczy? Zróbmy ruch NoEat bo też jakaś wewnetrzna siła każe mi żreć a chciałbym się od tego uwolnić. Wszystko jest ok ale w umiarze, proste.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, WysportowanyPrzystojny napisał:

Przegięcie z porno to nie tylko możliwy brak erekcji przy partnerce. Lista jest o wiele dłuższa, o czym regularnie informuję na www.nadopaminie.pl

Fajnie, że o tym piszesz aczkolwiek imo trochę źle zrobiłeś z nazwą ;) Rozumiem, że chodziło o wypromowanie się na blogu Daniela z nadopaminie.blogspot, ale moim zdaniem to trochę niefajnie w stosunku do niego, chyba że ustaliłeś to z nim, że to jakaś kontynuacja wtedy super :)

 

@BumTrarara - Na przykład. Zdziwiłbyś się jaką kasę one mogą na czymś takim robić. Dużo większą niż zwykły człowiek uczciwie pracujący.

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, self-aware napisał:

Fajnie, że o tym piszesz aczkolwiek imo trochę źle zrobiłeś z nazwą ;) Rozumiem, że chodziło o wypromowanie się na blogu Daniela z nadopaminie.blogspot, ale moim zdaniem to trochę niefajnie w stosunku do niego, chyba że ustaliłeś to z nim, że to jakaś kontynuacja wtedy super :)

http://nadopaminie.blogspot.com/2019/05/jest-tylko-jedno-nadopaminie.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Still napisał:

Nie bądź hipokrytą....  Nie idź pod publiczkę.

Bardziej chodziło mi, o to że lepiej zaczynam akceptować takie jakie są. Ale spokojnie nie mam zamiaru się z żadną wiązać. To co według ciebie? Mam je nienawidzić? Traktuje je bardziej jak człowieka, a nie jak obiekt seksualny. No i lepiej zaczynam dostrzegać piękno kobiet.

 

Godzinę temu, RealLife napisał:

Ile trzeba nie walić konia aby zarobki poprawily się np do 3x średnia krajowa?

Jak nie miałem koncentracji, zapominałem gdzie co położyłem, zamyślałem się to jak miało to przełożyć się na produktywność? Po tym czasie zauważyłem znaczną poprawę i większą efektywność. A, że im szybciej i więcej coś zarobię w mojej pracy tym więcej zarabiam. Teraz logiczne?

 

Godzinę temu, RealLife napisał:

44 dzień nie walisz i nie czujesz libido? Jak to możliwe? Jesteś spokojny? Przeciez powinno cię rozpierać od środka. 

Raz coś zaczynam czuć raz nie, czasem to trwa kilka dni. Szczególnie zaczynam coś czuć po treningu dużych grup mięśniowych. Po za tym im więcej dni przybywa to coraz bardziej podobają mi się kobiety.

 

Godzinę temu, RealLife napisał:

Zresztą to nie jest istotne. Byłem kiedyś na noFapie i jedyne co czułem to ból jąder i bardzo nie przyjemny obrzęk krocza. Dodatkowo byłem całkowicie rozkojarzony i nie mogłem skupić się na czymkolwiek w pracy. 

Raz się takie coś utrzymywało przez kilka dni, a później albo przeszło, albo się przyzwyczaiłem. U mnie jest dokładnie na odwrót, właśnie bardziej skupiam się na pracy.

 

2 godziny temu, Januszek852 napisał:

Z kobietą inaczej nie będzie. Naprawdę, dla mózgu to jeden pies, co spowodowało spust. Jeśli chcesz zostać mnichem i żyć w celibacie do końca życia - spoko. Ale coś za coś.

Nie mam zamiaru żyć w celibacie, ja chce się wyleczyć z porno. Tylko tyle.

 

Nikt nie musi mi wierzyć. A tak po za tym to nie chce mi się już w tym temacie z wami dyskutować. Powiedziałem już swoje. Ja tam swoje wiem i nie zamierzam zmieniać zdania.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam byłem te 9 miesięcy temu uzależniony. TO JEST SYF KONKRETNY. Czułem się jak pusta skorupa. Nie opiszę wam tego uczucia bo to nie jest nawet uczucie depresji. To jest uczucie po prostu pustki, NIC WAS NIE CIESZY I NIE SPRAWIA PRZYJEMNOŚCI. Jesteście bardzo oderwani od ciała. Delikatni psychicznie, nerwowi, niestabilni, melanholijni a potem agresywni. Co najlepsze BOICIE SIĘ KOBIET. Sprawiają że czujecie się niezręcznie. Zwykłe dziewczyny są za SŁABE bo gdzieś tam w necie jest seksbomba w latexie która kocha być szmacona i ładowania we wszystkie otwory.

Ja dopiero poczułem że się uzdrawiam gdy pojechałem z miech temu w góry. Czułem się o 10 lat młodziej. To co czułem w ciele nie da rady z niczym porównać. To było wspaniale czuć ten wysiłek, ekscytacje, czucia ciała, zmęczenia i zadowolenia z siebie, że mam tak dobrą kondycje. Obcowanie z naturą. Z ludźmi. Że jestem NORMALNY a nie siedzę na dupie 6 godzin i zamulam i stoję w miejscu. Że nie robię NIC ze sobą, że czuje się jak gówno bo nie robię nic ze sobą. To jest taka chora zapętlająca się sytuacja. 

Teraz powoli rozumiem o co w tym wszystkim chodzi. Zaczynam lubić przebywać wśród kobiet co wcześniej mnie męczyło i nie było dla mnie fajne. Teraz nawet sama idea rozmowy, fajnych emocji, śmiechu nawet z jakąś starszą panią sprawia mi przyjemność i mnie buduje. Jestem bardziej żywiołowy, gadka mi się wyostrzyła, chce być GŁOŚNY!!! HEJ TU JESTEM LUDZIE! JESTEM FAJNY! xD. Ostatnio nawet pakuje się w nieprzyjemne sytuacje i uczę się radzić sobie ze strachem i dyskomfortem. Wcześniej nie było w ogóle mowy!!! 

Co do drąga to mam sytuacje że pała z rana mi staje jakbym miał z 14 lat. Twardy jak skała. Uszczęśliwia mnie to bo widzę że staje się na powrót normalny. Potrafię doprowadzić się do twardej erekcji samymi MYŚLAMI. Co wcześniej nie było wykonalne bez targania skóry. 

Jedyne mi szkoda że przez to gówno z 5 lat życia przejebałem. No ale trudno się mówi - 28 lat to jeszcze nie dziadek. Szkoda mi jednak gości którzy będą w tym tkwić bo jak powiedział Messer jest to bardzo ciężki nałóg z którego wyjdzie tylko ogarnięty i w miarę odważny człowiek.

Ostatnio najbardziej dumny jestem żę mimo 28 lat poszedłem na naukę pływania od zera. Ile mnie to wstydu i żenady kosztowało to moje ale poszedłem i już sobie pływam sam coś tam. Wcześniej przez terapią pewnie bym się na takie coś nie zdecydował...

  • Like 7
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Vstorm napisał:

Nikt nie musi mi wierzyć. A tak po za tym to nie chce mi się już w tym temacie z wami dyskutować. Powiedziałem już swoje. Ja tam swoje wiem i nie zamierzam zmieniać zdania. 

 

I bardzo dobrze, że chcesz się wyleczyć z porno. Uzależnienia ssą. W pełni Cię bracie popieram.

 

Po prostu kwestionuję to,że utrzymasz "inne wymienione pozytywy". Jedyne opracowania medyczne, jakie znalazłem w temacie, to artykuły z okolic 2005-2007 w których wskazano gwałtowny wzrost testosteronu po ok. 7 dniach od zaprzestania aktywności seksualnej. Ale to dotyczy *każdego typu* aktywności seksualnej.

 

Dlatego napisałem to, co tak ubawiło kolegę @Tomko ;) że skutki dla organizmu będą, ale jeden pies, czy osiągniesz je brakiem baby, czy graby. A czy chcemy rezygnować z seksu? raczej nie ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Januszek852 Tylko, że tu nie chodzi o to żeby żyć w celibacie tylko o to żeby żyć normalnie. Żeby organizm reagował na tradycyjne bodźce a nie hardporno. Żebyś miał energię do działania i chęci do zaliczania w realu. Żebyś budził się wyspany, zmotywowany, nie dołował się, że zamiast coś zrobić konstruktywnego czy zagadać to jedziesz na ręcznym do treści, które budzą po wszystkim wstyd.

 

Uważam, że całkowity nofap jest ultra radykalny ale nadal różnica między seksem a pornografią jest subtelna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i ja to popieram, ale po prostu kwestionuję pewne rzeczy, np...

 

12 minut temu, EmpireState napisał:

Żebyś budził się wyspany, zmotywowany,

 

 Bo szczerze mówiąc to po waleniu lepiej mi się śpi, niż bez. Szybciej zasypiam i jestem zrelaksowany.

Natomiast po seksie z moją partnerką czasem rano jestem ledwo żywy bo to niestety mocno wyczerpujące fizycznie. ?

 

Słowem zakończenia, bo nie chcę tu robić spamu i śmietnika....

 

Popieram walkę z uzależnieniem i zgadzam się z tym, że porno źle działa na męską seksualność. Samego fapu bym w to nie mieszał, niemniej.

 

Odkąd ograniczyłem porno do absolutnego minimum, o którym pisałem, mam lepsze erekcje i niższy "próg satysfakcji", tzn. jaram się mniej ... przekomplikowanymi rzeczami. Nagość oddziałowuje na mnie o wiele bardziej. Co jest fajne, gdyż sprawia, że seks jest fajniejszy.

 

Co najważniejsze: mam lepsze erekcje, niż te gdy miałem 20 lat (a mam ponad 30).

 

Przykład z życia:

 

Podczas minetowania panny nie flaczeję, nawet, jeśli robię to do bólu szczęki (czytaj 20-30 min).

 

Kiedy oglądałem porno, to byłem w trakcie flakiem już po 5 minutach.

Edytowane przez Januszek852
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.