Skocz do zawartości

Wigilia, zażenowanie. W sumie to ogólne zażenowanie.


Rekomendowane odpowiedzi

16 minut temu, laryy napisał:

Wyjaśnij mi.

Nie wiem, pytanie do autora.

Ja tam siadam tylko na 15 minut by się pokazać, wypić kawę nie pytając nikogo o nic i spadam do swoich spraw. Chyba, że mam jakiś konkretny interes do załatwienia to wtedy pogadam. 

 

Pytanie czy zamiast udawania nie lepiej mieć 2-3 asy w rękawie, dzięki, którym to ludzi do Ciebie będzie ciągnąć, a nie Ciebie do innych ;) 

Edytowane przez radeq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, laryy napisał:

fajne podejście, jak chcesz być dzikim socjopatą lub odludkiem

Jakoś funkcjonuję i to całkiem dobrze, w sumie to znajomych mam nawet więcej niż 99% społeczeństwa. Chyba że masz obraz mnie jako typowego zarośniętego nerda schowanego w szafie razem z komputerem ;) 

12 minut temu, laryy napisał:

A jak klient lub szef Cię zirytuje to mówisz mu to co naprawdę czujesz, że jest idiotą i żeby spierdalał?

W sumie to zdarzyło mi się moich dwóch największych klientów zjebać kiedyś, o dziwo są ze mną już ponad 10 lat. Tydzień temu odmówiłem zlecenia klientowi bo byłoby ono niezgodne ze sztuką danego zawodu (9 na 10 firm i tak mu to zlecenie zrobi).

 

Wiadomo, że jakbym żarł gruz to być może dostosowałbym się do rzeczywistości, zamiast ją tworzyć, chociaż jak nie miałem kasy to też się z ludźmi nie patyczkowałem, co czasami kończyło się tym, że z danej pracy musiałem odejść albo jakieś grupy. 

Edytowane przez radeq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Bo to TYLKO rodzina. Jak u innych ssaków. Zostawmy na bok kwestie kulturowe. Mieli za zadania cię urodzić, zapewnić bezpieczeństwo i przez pierwsze lata asekurować w dojrzewaniu. Na początku dorosłości łączy was już przeważnie tylko nazwisko i geny. Szczególnie mówimy tu o ojcu i synu, matka jeszcze jakaś tam więź ma. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ze swoją kuzynką mieszkam w odległości 20 metrów (3 domy na jednym ogromnym podwórku) i nie mamy kontaktu poza wigilią? na wigili to takie pitu pitu hihi hihi ale jak podsumować wszystko do kupy to od jakichś 10 lat nie wiem o niej nic poza tym gdzie pracuje i że ma nowego gacha (te informacje też dotarły do mnie przypadkiem a nie od niej). I żeby nie było, nic do siebie nie mamy, żadnych urazów z przeszłości. Zwyczajnie jedno ma drugiego wiadomo gdzie. Takie to silne więzy rodzinne. No i co? Kto to podbije?:) 

 

@Jan III Wspaniały @Jorgen Svensson@ZamaskowanyKarmazyn @Fedde@Analconda @Tomko @LionGrrr @StatusQuo

  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dramatycznie to tutaj wygląda.

 

A ja dla odmiany napiszę, że mam fajną rodzinę, jest nas dużo, często się spotykamy i pykamy np. w planszówki. Przy spotkaniach rodzinnych sam nawijam jakieś ciekawe tematy, żeby same babki nie rozmawiały o pierdołach i jakoś się to kręci.

 

Widzę, że to skarb. ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.