Skocz do zawartości

Refleksje o uległości


leto

Rekomendowane odpowiedzi

Czołem bracia! Mam nadzieję że miło spędzacie święta i nie jesteście zbytnio przejedzeni i przepici, bo będzie potrzebne skupienie. No to jedziemy.

 

Często przewijający się na tym forum motyw, to tęsknota za kobietą miłą, potulną i uległą. Uległą nie tylko w łóżku, ale w jakiś sposób w codziennym życiu - przyjmującą w jakimś stopniu "przywództwo" mężczyzny w związku.

 

Chciałbym Wam napisać, co o tym myślę i czemu prawdopodobnie jest to duży błąd. Co więcej, w wielu Waszych przypadkach, z tego, co obserwuję, doprowadziło Was to do mniejszych lub większych kłopotów.

 

Co jest istotą relacji dom-sub (poguglajcie na temat bdsm jak nie znacie tego pojęcia, byle nie przy dzieciach xd)? Jednostka podporządkująca się oddaje jakąś część władzy nad sobą jednostce dominującej, ale jest to w pewnym sensie złudzenie. Sub ma zawsze ostatnie słowo. To sub ustala granice tego, jak chce się podporządkować, w jakim stopniu i gdzie powie stop.

 

Nie tylko to. Wraz z oddaniem części "władzy" strona bierna oddaje w ręce aktywnej ogromną odpowiedzialność. Jest to pewnego rodzaju gra psychologiczna, gdzie sub na swoich warunkach wpuszcza was do swojego świata.

 

W życiu pozałóżkowym jest podobnie. Im więcej przejmujecie "władzy", tym więcej odpowiedzialności. Czasem dochodzi to do granic absurdu, gdzie żona siedzi całe życie w domu utrzymywana przez męża (w tzw "tradycyjnej roli", niańczy dzieci czy tam coś) a potem po 10 latach mąż z rozgoryczeniem stwierdza, że jest ona nudna i libido jej spadło do zera. No czego się spodziewałeś, panie władco? Ciekawi, mądrzy i aktywni ludzie nie wykuwają się w takich warunkach. Jak byś siedział 30 lat pod kiecką matki to też byś był nudny jak kolejny sezon Przyjaciół.

 

Myślicie może, że mając taką partnerkę unikniecie konfliktów i wchodzenia sobie na głowę? Mon dieu! A co przed chwilą pisałem o władzy i odpowiedzialności? Będziecie rozliczani. Nikt za frajer nie będzie się z Wami bujał przez lata. Wzięliście w swoje ręce władzę? Zostaniecie rozliczeni z odpowiedzialności. Wasza wybranka serca to nie wyborcy PiSu, nie będzie co 4 lata kupowała tych samych tanich haseł. Nie wykażecie się? Są dookoła tysiące innych.

 

Antidotum? Inne, niż myślicie - i wg mnie tylko jedno. Kobiety dojrzałe emocjonalnie, niezależne finansowo, nie potrzebujące i nie oczekujące prowadzenia za rękę. Tak, ambitne. Chyba że za 10 lat chcecie patrzeć jak Wasza wybranka ciągle siedzi na kasie w Biedronce kiedy wy właśnie awansowaliście z dyrektora na CEO.

 

OK - jeśli chcecie po prostu dziś wieczorem zaruchać, to nie przejmujcie się tym, co napisałem.

 

Tyle że w życiu jest tyle ciekawszych rzeczy, niż zaliczanie. Tracicie, jeśli na tym kończy się to, co chcecie przeżyć z kobietami.

 

Kluczowe: oczekiwania. Im bardziej kobieta niezależna, tym mniej tych oczekiwań będziecie wobec niej mieli. Przy dobrych wiatrach będzie tak samo w drugą stronę. Im mniej oczekiwań, tym prostsze i radośniejsze życie. Z uległymi szarymi myszkami gwarantuję Wam natomiast, że ilość wymagań wobec Was będzie ogromna, nawet jeśli na początku dama będzie Wam słać pod nogi płatki róż.

 

Może nie uwierzycie że tak będzie. No cóż, do przeczytania za rok-dwa w dziale "Świeżakownia - moja historia" jak to Wasza miła szara myszka po zamieszkaniu razem zmieniła się o 180 stopni w wymagającą i rozliczającą Was kulę u nogi.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minutes ago, leto said:

Myślicie może, że mając taką partnerkę unikniecie konfliktów i wchodzenia sobie na głowę? Mon dieu! A co przed chwilą pisałem o władzy i odpowiedzialności? Będziecie rozliczani. Nikt za frajer nie będzie się z Wami bujał przez lata. Wzięliście w swoje ręce władzę? Zostaniecie rozliczeni z odpowiedzialności. Wasza wybranka serca to nie wyborcy PiSu, nie będzie co 4 lata kupowała tych samych tanich haseł. Nie wykażecie się? Są dookoła tysiące innych.

Wiesz dla jednych zawsze będzie za mało i podejście bycie rozliczanym przez kobiete jest dość roszczeniowe. Życie w związku to nie koncert życzeń czy bilans udanych transakcji. Jeżeli kobiecie nie pasuje może opuścić statek i szukać dalej marketingowego szczęscia. Kobieta nie jest powołana do rozliczania a do pomocy mężczyznie w trudach codziennego życia.

 

58 minutes ago, leto said:

Antidotum? Inne, niż myślicie - i wg mnie tylko jedno. Kobiety dojrzałe emocjonalnie, niezależne finansowo, nie potrzebujące i nie oczekujące prowadzenia za rękę. Tak, ambitne. Chyba że za 10 lat chcecie patrzeć jak Wasza wybranka ciągle siedzi na kasie w Biedronce kiedy wy właśnie awansowaliście z dyrektora na CEO.

Antidotum bym tego nie nazwał, takie kobiety zazwyczaj wysoko mierzą.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minutes ago, leto said:

Zawsze dominowany pozwala się dominować. Zawsze. Nigdy za darmo. (No dobra są jeszcze zaburzenia psychiczne, pomijam).

https://pl.wikipedia.org/wiki/Trójkąt_dramatyczny

 

Myślę że mówisz o Trójkącie (ale nie dwie panny i Ty ?
 

Istotą trójkąta Karpmana jest nieuświadomione i zautomatyzowane wchodzenie w trzy określone role (wybawiciel, ofiara i prześladowca) w procesie naprzemiennym, tj. kolejne role następują po sobie w cyklach, które mają różny okres trwania (w niektórych przypadkach mogą występować bardzo szybko)

 

Co ciekawe każdy w związku może grać te rolę a szczególnie mężczyzną (wybawiciel, ofiara i prześladowca). Może Cię to zaprowadzić nawet do zdrady jeśli nie są zaspokojone twoje potrzeby w związku.

Edytowane przez Lexmark82
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też jestem zdania, że partnerka powinna być niezależna finansowo. Nie wiem jaką przewagę miałaby mieć kobieta A bez kasy od kobiety B z kasą (zakładając, że inne elementy są takie same). Nie trzeba w taką kobietę inwestować praktycznie całego hajsu, jak jest rozstanie to nie ma bólu dupy, że się straciło pieniądze. Do bogatszego odejdzie zarówno jedna jak i druga bo dla nich nie ma limitu, więc tutaj też nic nie da. Co najwyżej może być tak, że w pewnym wieku laska, która nie ma kasy i nie ma też już powodzenia wśród innych mężczyzn trzyma się chłopa tylko dlatego bo bez niego zdechłaby z głodu. A to marne pocieszenie.

Edytowane przez self-aware
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minutes ago, leto said:

dobre to, nie znałem. Być może jest to to samo albo coś analogicznego do tego o czym piszę, nie wiem. Nie jestem fanem sprowadzania wszystkiego do kwestii z dzieciństwa, ale na pewno jest w tym ziarno prawdy.

To jest w książce dobrze opisane w No more Be Mr. Nice Guy 
Najpierw jesteś dobry (uległy) chcesz być jej zbawicielem, potem zauważać że to nie działa (stajesz się ofiarą swoich dobrych uczynków bo ona tego nie odwzajemnia i nie daje Ci tego co oczekujesz w związku). Dalej wpadasz w furię jedziesz po niej i np. zdradzasz ją z inną.   

Kobiety bardzo często też wpadają w ten trójkąt ( i są ofiarami po tym jak czyniły dobrze a Ty tego nie odwzajemniałeś)  potem mogą się odgrywać na wszelakie sposoby (Prześladowca/Dominacja). Potem znów Zbawiciel i w kółko. Aż komuś puści żyłka i odchodzi.
 

 

Edytowane przez Lexmark82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, leto said:

Kobiety dojrzałe emocjonalnie, niezależne finansowo, nie potrzebujące i nie oczekujące prowadzenia za rękę

 

Jestem na tak, tylko ile takich kobiet jest?

 

Wiesz że dojrzałość emocjonalna idzie w parze z wiekiem a to oznacza, że kobieta taka będzie mieć prawdopodobnie potomstwo innego samca. Tym bardziej, że jak tak patrzę na moje znajome to one niezależność osiągnęły właśnie po rozwodzie bo zostały zmuszone do tego przez życie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minutes ago, RealLife said:

Jestem na tak, tylko ile takich kobiet jest

To osobny problem, na który nie znam dobrego rozwiązania (i chyba nikt nie zna, heh). Na pewno trzeba patrzeć jak kto rokuje, jakie (i czy jakiekolwiek) ma plany na przyszłość itd. Wiadomo - pewnej metody nie ma, ale można zawsze próbować odsiać jak najwięcej nierokujących partnerek - takich, które będą chciały się "podczepić" pod kogoś, kto je "zdominuje" życiowo.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.