Skocz do zawartości

Soren Kirgegaard - Powtórzenie. Czytał to kto?


Król Jarosław I

Rekomendowane odpowiedzi

Przyznam szczerze książeczka grubości broszury od jehowych ale mnie pokonała. 

 

Odpadłem w momencie jak on powrócił do Berlina, przestalem rozumieć o co tam chodzi chyba jestem za głupi.

 

W każdym razie jeśli jest tu ktoś kto to pojął prosiłbym ocenić to na ile ja zdążyłem zrozumieć a mi wydaje sie ze w powtórzeniu zawarty jest swietny morał chlopak, który ubóstwia kobiete przestaje byc szczęśliwy i wtedy pada pytanie czy mozliwe jest powtórzenie.

 

Moim zdaniem w powtórzeniu chodzi o nawrócenie czyli zrozumienie, że jedynym źródłem szczęścia może być Bóg a chłopak dostaje od Boga nagrode w postaci cierpienia, którego nie rozumie. Nagrodę ponieważ miłość do spraw ziemskich uczynił ważniejszą niz do Boga i zostaje w ten sposób uratowany przed konsekwencjami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja czytałem kiedyś, bardzo ciekawa postać z tego Sorena, umarł młodo, na coś chorował, chyba nigdy nie miał seksu z kobietą, niektórzy lokują go w szuFFladzie pt. protestancka myśl chrześcijańska inni jako porto egzystencjalizmu, Soren fajnie zauważył, ze ludzie są jak małe dzieci i cały czas chcą chuliganić kryjąc się przed Bogiem, który jest jak rodzic!

Ja jestem ateistą i dla mnie to jest takie pocieszanie samego siebie, Soren chyba był człowiekiem nieszczęśliwym, życie mu za bardzo nie wyszło i moim zadaniem tak sobie to wszystko racjonalizował, mniej wiecej masz rację z tym powtórzeniem, że niby cierpienie ma być nakierowaniem, prostowaniem aby człowiek nie popadł  w zachwyt życia doczesnego dlatego każda przyjemność doczesna paradoksalnie rodzi w nas cierpienie, lęk przed utratą itd

Edytowane przez Ace of Spades
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję. Filozofia to nie jest moja mocna strona. Z resztą w biblii i tak jest napisane:

"Na początku bylo słowo, słowo było w Bogu [u Boga] i Bóg był słowem"

 

Co dla mnie odrazu przedstawia ten cały spór Nominalizm vs. Realizm jako ziemską niepotrzebną błahostke. Gdyż oba są ważne i zbytnie wychylenie w któryś jest wyparciem drugiego i bd prowadzić do [może drastycznych] kompensacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.