Skocz do zawartości

Po 5 latach związku...


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Wszystkim.  

Piszę do Was ponieważ nie potrafię sobie poradzić z samym sobą.  Jestem rozbity emocjonalnie jak kwaśne jabłko.  Tak wyszło, że nie mam kolegów i przyjaciół,  nie mam osób z ktorymi mógłabym porozmawiać o wszystkim i o niczym. 

 

Przez pięć lat byłem w związku ze wspaniała kobietą.  Związek rozpadł się w dużej mierze z mojej winy.  Miałem długi, które ciągnęły się za mną kupę czasu. Błędy mojej mlodosci to 110tys zlotych. Pracowałem lokalnie jako kierowca,  zarobki najgorsze nie były  żeby żyć na dobrym poziomie.  Komornik nic mi nie zabierał z wynagrodzenia ponieważ miałem najniższą krajową,  a reszta w kopercie.  Pewnego czasu powiedziałem dość uciekania. Zobowiązanie prędzej czy później musiałbym spłacić.  Porozmawialem z dziewczyną,  że muszę zacząć jeździć za granice żeby z bagna długów wyjść.  Chciałem żeby wiedziała,  że nasze życie na pewien okres się zmieni, bo wjazdy były 3-4 tygodniowe na tydzień wolnego. Nie miała nic przeciwko. 

Przez jeden rok jazdy w transporcie międzynarodowym miałem dużo momentów "dość ". Rozłąka z rodziną i dziewczyną czasami doprowadziła mnie do "depresji" i cholery... 

Ze strony rodziny miałem wsparcie, mama, ciotka, wujek jeden i drugi bardzo często dzwonił , pytali co i jak,  natomiast moja dziewczyna już niekoniecznie.  Postanowiłem postąpić tak jak ona i nie kontaktowalem się z nią...  

Myślałem, że to taki mały kryzys i minie.  Jak nie ona to ja w końcu się przełamie i odezwę.  

Okazało się, że jest już za późno. Ja będąc w Hiszpanii odebrałem od niej telefon z informacją, że to już koniec.  

Czułem się jak ostatni śmieć,  bezradny i bez perspektyw.  Łzy sami leciały,  Spedytor,  z którym współpracuje dał mi 3 dni wolnego abym pozbierał swoje emocje do kupy i wrócił do kraju.  

Dobry tydzień do siebie dochodziłm,  było ciężko jak cholera, bo to boli,  boli po dzień dzisiejszy.  

 

Zanim zacząłem jeździć w transporcie międzynarodowym , remontowałem własnymi siłami mieszkanie, które dostała moja była dziewczyna po babci.  Mieliśmy razem zamieszkać także każdy wolny grosz pakowałem w to mieszkanie.  Jedynie do zrobienia została łazienka. Tylko robocizna, bo armatura i wszystkie bibeloty zostały przeze mnie kupione.  W sumie w mieszkanie włożyłem 30 tys. I nawet nie było mi dane zobaczyć efektu końcowego, ponieważ zaraz po remoncie łazienki traktowany byłem jako intruz i obcy człowiek.  

Każdy SMS do niej był odbierany przez nią jako atak, nawet "cześć" nie potrafiła napisz tylko odrazu prosto z mostu. 

 

Pech chciał, ze będąc ostatnio na zakupach ja spotkałem.  Kiedyś sobie powiedziałem, że jak ja spotkam to nie będę przebiegał w słowach tylko powiem co mi leży na sercu i wszystko jej wygrane.  Tak jak ona mi wygarneła kompletnie nie istotne sytuację z naszego zwiazku.  Przynajmniej tak mi się wydawało nieistotne ...  

Kiedy oboje podeszliśmy do siebie to mi nowe odjeło. Sucho w ustach i przyspieszone bicie serce . Odpowiadalem na każde jej pytanie,  jak na przesłuchaniu ... uświadomiłem sobie, że pomimo tego co się stało, to ja ją nadal kocham. 

Wspomnienia wróciły. Żal, smutek i rozpacz również 

Nie wiem co dalej robić,  nie bylem nigdy w poważnym związku i nie zdawałem sobie sprawy , że rozstanie potrafi tak boleć i degenerować życie codzienne ;(  

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja radziłbym zapomnieć o niej. Jedyna opcja to odciąć się totalnie od niej, zerwać wszystkie kontakty. Miałem podobną sytuację,kochałem ją,nie widziałem jej jakoś z 4 miesiące i zacząłem co raz mniej myśleć i zapominać aż w końcu los chciał i jakoś się niestety spotkaliśmy i wszystkie uczucia wróciły. Więc musisz po prostu się totalnie odciąć a jeśli mieszkasz gdzieś w jej okolicy to najlepiej się przeprowadzić do dalszej dzielnicy. Kolejna dziewczyna, jeszcze w liceum miałem taką sytuację, że zakochałem się w kimś bez odwzajemnienia do takiego stopnia, że aż mnie depresja łapała kiedy ją widziałem. Minęło 2 i pół roku odkąd jej nie widziałem(mimo że mieszka w tej samej dzielnicy) a już w sumie po pół roku czy może trochę wiecej lub mniej przestałem o niej  totalnie myśleć. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minutes ago, Franz said:

Przez pięć lat byłem w związku ze wspaniała kobietą.

27 minutes ago, Franz said:

Ze strony rodziny miałem wsparcie, mama, ciotka, wujek jeden i drugi bardzo często dzwonił , pytali co i jak,  natomiast moja dziewczyna już niekoniecznie

Wyidealizowałeś ją na nadczłowieka, wspanaiła kobieta by Cię wspierała do końca ,a nie dała kopa w dupe i to jeszcze przez telefon...

30 minutes ago, Franz said:

Mieliśmy razem zamieszkać także każdy wolny grosz pakowałem w to mieszkanie.

Nie to ona miała mieszkanie po babci, które ty remontowałeś za swoje pieniądze. 

31 minutes ago, Franz said:

I nawet nie było mi dane zobaczyć efektu końcowego, ponieważ zaraz po remoncie łazienki traktowany byłem jako intruz i obcy człowiek.  

Standard typowy schemat, kopiuj - wklej. Nie ty jeden zostałeś tak zrobiony.

 

Zaufałeś jej zabardzo, mogłeś spłacać dług po kilka stów miesięcznie zamiast inwestować w czyjeś mieszkanie. Kobiecie się nie mówi o finansach w tym również o długach.

 

Dostałeś kolejną drogą nauczke, za bardzo zaufałeś, nie martw się nie ty jeden zostałeś urobiony jak jeleń. Kobieta przy rozstaniu musi coś urwać. Pewnie sobie zracjonaizowała że nie byłeś z nią dokońca szczery itd. 

 

Możesz spróbować odzyskać kase jeśli masz dowody dotyczące remontu jej mieszkania chociaż wątpie żebyś coś odzyskał.

 

Możesz się jej zapytać co z kasą którą włożyłeś w jej mieszkanie, wówczas napewno zobaczysz tą wspaniałą kobiete w akcji. 

 

Czas zaleczy rany głowa do góry przyjmij to jako dobrą lekcje od życia.

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, smerf napisał:

 

 

Możesz spróbować odzyskać kase jeśli masz dowody dotyczące remontu jej mieszkania chociaż wątpie żebyś coś odzyskał.

 

Możesz się jej zapytać co z kasą którą włożyłeś w jej mieszkanie, wówczas napewno zobaczysz tą wspaniałą kobiete w akcji. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Była rozmowa, była. Oczywiście raz ,dwa i trzy zostałem spacyfikowany.  Na początku naszej znajomości popsuł mi się samochód,  ona pożyczyła mi dobrowolnie 3 tys.  Oddałem wszystko w 6 ratach,  bo wtedy akurat było ciężko u mnie na płaszczyźnie finansowej.  Ona twierdzi , że ja jej nieoddalem tych pomiędzy do końce i cały sprzęt, materiał i moja praca w mieszkaniu to zadośćuczynienie   

Rozważam poważnie temat wejścia na droga prawną, bo dobrowolnie to raczej nic z tego nie będzie,  ale wtedy to już temat z nią całkowicie będzie zamkniety... 

 

Swoje wszystkie długi spłaciłem, w listopadzie zapłaciłem ostatnią ratę , jestem czysty jak łza.  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Franz said:

Rozważam poważnie temat wejścia na droga prawną, bo dobrowolnie to raczej nic z tego nie będzie,  ale wtedy to już temat z nią całkowicie będzie zamkniety... 

Bardzo słusznie. 

A o tej damie zapomnij i nie sil się na jakieś łzawe wspomnienia - byłeś tylko dostawcą środków budowlanych do remontu mieszkania. 

Pani się najwyraźniej dobrze bawiła podczas Twoich wyjazdów do pracy. Zapomnij o niej, odzyskaj co Twoje (skonsultuj się z prawnikiem) i idź do przodu nie oglądając się za siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już we własnym "brazylijskim serialu", zwanym żartobliwie związkiem z kobietą, wchodzisz w odcinek pt. "Jadę zagranicę, żeby nam było lepiej", twoja Lusesita godzi się na to bez większego grymasu to już musisz być czujny. Już gadzi mózg analizuje:

- no tak musi wyjechać, bo nie jest na tyle zaradny by w kraju na nas zarobić, tak jak facet Jolki, Kaśki, Zośki i Dżesiki

- ale w sumie niech jedzie, aby piniondze słał!

- zobaczymy jak to się ułoży, bo Jolka, Kaśka i Dżesika mają takich facetów co mają hajs, zabierają je wszędzie, nie ma długiej rozłąki, ale mi się k* trafił...

  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Franz napisał:

Rozważam poważnie temat wejścia na droga prawną, bo dobrowolnie to raczej nic z tego nie będzie,  ale wtedy to już temat z nią całkowicie będzie zamkniety... 

A ja si,ę pytam: to ten temat nie jest już zamknięty?

Dla Ciebie temat już powinien być traktowany jako zamknięty. 

Kobieta potraktowała Cię z buta. Boli, ale straconej (niewyrobionej) ramy już nie zbudujesz z nią. To koniec. Nawet, jesli dopuści Cię znowu do siebie, to w roli totalnego szmaciarza. Już wie, że może Tobą sobie wytrzeć buty, a Ty jeszcze podziękujesz.

 

Odzyskaj kasę, przynajmniej koszt nauki się zwróci. 

Jak masz faktury na siebie, to będzie Ci łatwo udowodnić, ile włożyłeś. Jak nie  - trudniej.

Idź do adwokata/radcy prawnego, bo sama możliwość udowodnienia wysokości nakładów nie załatwia jeszcze sprawy, tzn. nie powoduje, że świadczenie uznane zostanie za nienależne (a ona zobowiązana do zwrotu). Byliście w zwiazku, zawsze można te nakłady przedstawić jako darowiznę, względnie są jeszcze inne okoliczności, które mogą sprawić, że sąd oddali Twoje żądanie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Franz napisał:

ze wspaniała kobietą

Jak widzimy nie jest wspaniała.

Godzinę temu, Franz napisał:

Związek rozpadł się w dużej mierze z mojej winy

Nigdy, przenigdy nie daj sobie wbić poczucia winy!!!! Opierając się na tym co napisałeś, chciałeś dobrze, dawałeś z siebie dużo. Za dużo jak widzimy.

Godzinę temu, Franz napisał:

Miałem długi, które ciągnęły się za mną kupę czasu. Błędy mojej mlodosci to 110tys zlotych.

Każdy popełnia błędy. Postanowiłeś je naprawić a nie uciekać w nieskończoność.

Co zresztą widzimy to poniżej.

Godzinę temu, Franz napisał:

Zobowiązanie prędzej czy później musiałbym spłacić.  Porozmawialem z dziewczyną,  że muszę zacząć jeździć za granice żeby z bagna długów wyjść

 

 

Godzinę temu, Franz napisał:

Porozmawialem z dziewczyną,  że muszę zacząć jeździć za granice żeby z bagna długów wyjść Chciałem żeby wiedziała,  że nasze życie na pewien okres się zmieni, bo wjazdy były 3-4 tygodniowe na tydzień wolnego. Nie miała nic przeciwko

Popuściłes dla pani lejce. Dałeś jej pole do popisu. Pana nie ma, myszy harcuja.... Dałeś jej czas, na szukanie nowego pana/bolca, który zaopiekuje się skrzywdzoną myszką przez los. 

Efekt tego widzimy tutaj...m

Godzinę temu, Franz napisał:

Ze strony rodziny miałem wsparcie, mama, ciotka, wujek jeden i drugi bardzo często dzwonił , pytali co i jak,  natomiast moja dziewczyna już niekoniecznie

Pani zapewne była już na etapie nowej znajomości?! Koncentrowała się na czym innym a raczej na kimś innym. 

Godzinę temu, Franz napisał:

Okazało się, że jest już za późno. Ja będąc w Hiszpanii odebrałem od niej telefon z informacją, że to już koniec.  

Tadddda ?

 

Godzinę temu, Franz napisał:

Zanim zacząłem jeździć w transporcie międzynarodowym , remontowałem własnymi siłami mieszkanie, które dostała moja była dziewczyna po babci.  Mieliśmy razem zamieszkać także każdy wolny grosz pakowałem w to mieszkanie.  Jedynie do zrobienia została łazienka. Tylko robocizna, bo armatura i wszystkie bibeloty zostały przeze mnie kupione.  W sumie w mieszkanie włożyłem 30 tys. I nawet nie było mi dane zobaczyć efektu końcowego, ponieważ zaraz po remoncie łazienki traktowany byłem jako intruz i obcy człowiek.  

Schemat, schemat schemat! Beta bankomat, pomógł odnowić mieszkanko, praktycznie za free. No musiała jakoś stwarzać pozory, idąc do łóżka. Póki była pomoc finansowa, było łóżko.

Godzinę temu, Franz napisał:

Każdy SMS do niej był odbierany przez nią jako atak, nawet "cześć" nie potrafiła napisz tylko odrazu prosto z mostu. 

 

Dziwisz się? Stałeś się nikim w jej oczach. Wykorzystała na tyle ile było można, a teraz żegnam pana. A ty jeszcze miałeś czelność do niej się odzywać.

Godzinę temu, Franz napisał:

Kiedy oboje podeszliśmy do siebie to mi nowe odjeło. Sucho w ustach i przyspieszone bicie serce . Odpowiadalem na każde jej pytanie,  jak na przesłuchaniu ...

To pokazuje jak się jej boisz, jak jesteś uwiązany emocjonalnie wobec jej osoby. 

Bez skrupułów wykorzystała to.

Godzinę temu, Franz napisał:

uświadomiłem sobie, że pomimo tego co się stało, to ja ją nadal kocham. 

Wspomnienia wróciły. Żal, smutek i rozpacz również

To nie kochanie. Ale jeszcze dlugaaaa droga przed tobą, aby mieć tego świadomość. 

Na razie, to siedzą z Tobą wspomnienia, emocje związane z panią. Będzie boleć oj będzie. I nie ma co się oszukiwać. Musisz przejść przez tą drogę cierpienia, aby odzyskać siebie lepszego!

Godzinę temu, Franz napisał:

Nie wiem co dalej robić,  nie bylem nigdy w poważnym związku i nie zdawałem sobie sprawy , że rozstanie potrafi tak boleć i degenerować życie codzienne ;(  

Dostałeś nauczkę od losu. Nigdy nie ufaj kobiecie. Nigdy nie finansuj nieruchomości, które nie należą do Ciebie. 

 

Edytowane przez Still
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Franz napisał:

Przez pięć lat byłem w związku ze wspaniała kobietą. 

Jakie one wszystkie wspaniałe w opowieściach braci. Ciekawe co ona teraz myśl i o tobie...hehe uwierz mi nie chcesz wiedzieć.

Nie ona nie jest wspaniała to tylko twój wyidealizowany obraz o czym dalej.

Godzinę temu, Franz napisał:

Związek rozpadł się w dużej mierze z mojej winy.

Nie biczuj się, żadna twoja wina.

Godzinę temu, Franz napisał:

Ze strony rodziny miałem wsparcie, mama, ciotka, wujek jeden i drugi bardzo często dzwonił , pytali co i jak,  natomiast moja dziewczyna już niekoniecznie. 

Czyli ta wspaniałość to obraz narzucony Ci przez Twojego penisa.

Godzinę temu, Franz napisał:

Postanowiłem postąpić tak jak ona i nie kontaktowalem się z nią...  

Myślałem, że to taki mały kryzys i minie.  Jak nie ona to ja w końcu się przełamie i odezwę.  

Okazało się, że jest już za późno. Ja będąc w Hiszpanii odebrałem od niej telefon z informacją, że to już koniec.

Uwierz na 100% jakieś bolce przewijały  się gdy Ty w trasie o niej myślałeś. Tam może była karuzela kutasów, gdy pisała Ci "kocham i tęsknię".

Godzinę temu, Franz napisał:

Czułem się jak ostatni śmieć,  bezradny i bez perspektyw.  Łzy sami leciały,  Spedytor,  z którym współpracuje dał mi 3 dni wolnego abym pozbierał swoje emocje do kupy i wrócił do kraju.  

Dobry tydzień do siebie dochodziłm,  było ciężko jak cholera, bo to boli,  boli po dzień dzisiejszy.

Ona już dawno jeździ po nowym i ma maślane oczy. Naucz się nie przywiązywać do nich inaczej będziesz cierpiał. My dla nich jesteśmy hmm czymś na kształt samochodu, taki stopień przywiązania wykazują a może nawet mniejszy. :D

Godzinę temu, Franz napisał:

Zanim zacząłem jeździć w transporcie międzynarodowym , remontowałem własnymi siłami mieszkanie, które dostała moja była dziewczyna po babci.  Mieliśmy razem zamieszkać także każdy wolny grosz pakowałem w to mieszkanie.  Jedynie do zrobienia została łazienka. Tylko robocizna, bo armatura i wszystkie bibeloty zostały przeze mnie kupione.  W sumie w mieszkanie włożyłem 30 tys. I nawet nie było mi dane zobaczyć efektu końcowego, ponieważ zaraz po remoncie łazienki traktowany byłem jako intruz i obcy człowiek.  

Oj ona taka wspaniała... Byłeś tylko frajerem do dojenia nic więcej. Masz nauczkę, każda złotówka wsadzona w dupę ginie bezpowrotnie naucz się minimalizować straty.

Godzinę temu, Franz napisał:

Każdy SMS do niej był odbierany przez nią jako atak, nawet "cześć" nie potrafiła napisz tylko odrazu prosto z mostu. 

Miała już nowego bolcownika a może od poczatku jeden był od seksu a drugi miał remontować mieszkanie? 

Wyczuła, że nie masz doświadczenia i dupą łatwo Cię urobi no i się jej udało. Być może wyszła na tym lepiej niż gdyby dawała dupy za hajs. Ty oczywiście jesteś w plecy. 

Godzinę temu, Franz napisał:

Kiedyś sobie powiedziałem, że jak ja spotkam to nie będę przebiegał w słowach tylko powiem co mi leży na sercu i wszystko jej wygrane.

Bez sensu, nic nie boli kobiet tak jak obojętność. Awanturami tylko dajesz jej emocjonalne paliwo.

Godzinę temu, Franz napisał:

Sucho w ustach i przyspieszone bicie serce . Odpowiadalem na każde jej pytanie,  jak na przesłuchaniu ...

Ogranicz się do suchego "cześć" i idź w swoją stronę na żadne pytania nie odpowiadaj.

Godzinę temu, Franz napisał:

uświadomiłem sobie, że pomimo tego co się stało, to ja ją nadal kocham. 

Przejdzie Ci, po około 3-4 dupach nauczysz się przeżywać ten zjebany haj hormonalny. 

Godzinę temu, Franz napisał:

Wspomnienia wróciły. Żal, smutek i rozpacz również 

Nie wiem co dalej robić,  nie bylem nigdy w poważnym związku i nie zdawałem sobie sprawy , że rozstanie potrafi tak boleć i degenerować życie codzienne ;(  

Widać, że jesteś młody i/lub niedoświadczony i oczy zarosły Ci jej cipką.

Najlepsze lekarstwo jak to mówi @JoeBlue to przelecieć 10 niezłych lasek, prostytutki się liczą oczywiście. Zobaczysz, że każda daje mniej więcej podobne doznania. No i może uodpornisz się trochę na wielką moc waginy.

Trzymaj się bracie być może jest sposób na odzyskanie chociaż części hajsu ale to już trzeba oddzielnie przeanalizować. Tak.czy siak 30k zamiast w nią mogłeś włożyć w kredyt i powoli wyjść na prostą. Przemyśl to na spokojnie i wyciągnij lekcje na przyszłość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, SSydney said:

Bez sensu, nic nie boli kobiet tak jak obojętność. Awanturami tylko dajesz jej emocjonalne paliwo.

True.

 

Taka dygresja jakimi zwierzętami najbardziej fascynują się kobiety? Oczywiście kotami a kot ma swojego właściciela w dupie. Jakimi zwierzętami fascynują się mężczyźni oczywiście psami a pies kocha właściciela bardziej niż samego siebie.

Stąd mężczyźni powinni brać przykład z kotów a kobiety z psów a przeważnie jest na odwrót.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postawiłeś kobietę na piedestale.

 

Twoje poczucie szczęścia, wartości było uzależnione ( dalej jest) od drugiej  osoby.

 

Nie szukaj szczęścia w ludziach, rzeczach, tylko w sobie- np. w pasjach, własnych zainteresowaniach; tego NIKT ci nie zabierze.

 

PS: Co najwyżej śmierć.

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, SSydney napisał:

Najlepsze lekarstwo jak to mówi @JoeBlue to przelecieć 10 niezłych lasek, prostytutki się liczą oczywiście. Zobaczysz, że każda daje mniej więcej podobne doznania. No i może uodpornisz się trochę na wielką moc waginy.

Haha. Dokładnie. Właściwie z każda jest tak samo. Leżą jak kłody, a Ty odwalaj całą robotę :)

 

Po co długi splacasz? Po jakimś czasie Ci umorzą jeśli to sa długi bankowe lub chwilówki.

 

Poświęciles się dla kobiety, a ona tego nie doceniła. Chciałes jej dac gwiazdkę z nieba, a twoja księżniczka Cię zostawiła. Typowy schemat. Przeżyłem to samo :)

 

Po pierwsze nie warto starać się więcej niz stara się Twoja partnerka. Bo drugie związki na odległość to mit z wielu powodów. Po trzecie nie finansuj zachcianek Pani, tym bardziej takich z których potem nie mozna odzyskać wkładu.

Nie było Cię na miejscu, nie masz swojego lokum, byłes na jej łasce w kwestii mieszkania i do tego długi. Średnie perspektyw na przyszłość dla potomstwa. Zburzyles jej poczucie bezpieczeństwa i stabilności. Nie byłeś już dla niej facetem, tylko chłopcem co nie bardzo radzi sobie z życiem. Resztę spustoszenia w jej głowie pewnie zrobiła jej mama i koleżansie. I to nie ważne ze te długi mogłeś mieć z jej powodów, bo chciałeś dac jej życie jak z Hollywood.

Przestałes być materiałem na ojca i partnera. I nigdy już nie będziesz w jej oczach kimś takim. Dlaczego? Bo będzie świadomie lub nieświadomie bała się ze znów wpadniesz w długi, lub zadłużysz dodatkowo ją. Stałeś się mniej niż samcem beta. 

 

Proponuje zapomnieć i budować to od nowa z inną kobietą z zachowaniem zasad o których możesz poczytać na tym forum.

Edytowane przez hogen
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Panie jesteś na początku drogi, krew, pot i łzy. Dobrze że tutaj trafiłeś. Poczytaj forum takich historii jest dużo. Przesłuchaj wcześniejsze audycje Marka jak i obecne. 

Szkoda że nikt Ci nie uświadomił żeby nie dawać kasy w nie Twoje.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, hogen napisał:

Po co długi splacasz? Po jakimś czasie Ci umorzą jeśli to sa długi bankowe lub chwilówki.

 

Po pierwsze, długi się spłaca. Typowa moralność Kalego - swoim dłużnikom też tak będziesz doradzał? .... No widzisz. 

Po drugie nic Ci nie umorzą. Co najwyżej mogą (mogą! nie muszą!) ulec przedawnieniu.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Franz napisał:

ale wtedy to już temat z nią całkowicie będzie zamkniety... 

A co chcesz jeszcze z nią? Kopnęła Cię w dupę, byłeś jej sponsorem od remontu. Układ był sprawiedliwy przecież: Ty dawałeś hajs, ona pachniała i była wspaniała.

Nie będzie łatwo zapomnieć, 5 lat to kawał czasu, ale tak jak napisali wyżej mogłeś stracić więcej, więc głowa do góry, czytaj forum i zostań na nim dopóki się nie wykurujesz psychicznie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Koledzy Bracia jak zawsze w punkt. Zgłębiając się tematykę szybko zobaczysz jak Twoja sytuacja wpasowuje się w przewijający się na forum non stop schemat. Na prawdę powinna być jakaś ogólnie przyjęta za najlepszą odpowiedź ze strony forum w takich wypadkach, wraz z instrukcją zalecanego postępowania. 

   

   Zatem jak trochę ochłoniesz zrób z długopisem w ręku prosty rachunek zysków i strat związku z panną. Dobrze robi intensywny wysiłek fizyczny, wyrzut endorfin który następuje po nim jest idealnym balansem dla psychiki w takiej sytuacji. Jeśli zaniedbałeś swoje pasje to wróć do nich.

 

2 godziny temu, Franz napisał:

Tak wyszło, że nie mam kolegów i przyjaciół

   Tutaj w szczególności bym się zatrzymał na moment, bo jeśli miałeś kolegów i przyjaciół przed tym związkiem to na kilometr pachnie przemocą psychiczną. Pozycją konieczną do przeczytania na początek jest Kobietopedia autorstwa naszego Big Bossa. 

 

   Generalnie stwarzasz wrażenie pracowitego i uczciwego gościa, którego niestety łatwo zmanipulować i zaprzęgnąć w chomąto. Nie jesteś sam, są nas miliony. Przebudzenie z "bajkowego" świata jest bolesne, mózg skwierczy i ból potrafi złamać człowieka w pół, ale to tylko złudzenie, jesteś na początku drogi do prawdziwej wolności. To co się dzieje teraz to cena, jaką musisz zapłacić, a szybko zobaczysz że jest relatywnie niska, względem tego co zapłacili niektórzy Bracia.

   

Edytowane przez salt0
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, smerf napisał:

Możesz się jej zapytać co z kasą którą włożyłeś w jej mieszkanie, wówczas napewno zobaczysz tą wspaniałą kobiete w akcji. 

Kolega wyżej wpisał Ci najlepszą receptę na uwolnienie od tej wyjątkowej, innej niż wszystkie pańci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mając 22 lata sam snulem plany i tym żeby swojej myszce wyremontować domek po dziadku a w którym mielibyśmy razem zamieszkac mieć rodzinę bla bla. Na szczęście pokazała jaka jest naprawdę i mimo że dwa lata leczyłem się z tego powodu bo mnie zdradziła dało mi to do zrozumienia że nigdy nie zainwestuje w coś co nie jest prawnie moje. Kolegi wujek remontowal za wlasna kasę mieszkanie swojej żony mimo że mieli ładny domek (jej nie podobała się opcja mieszkania w nim) i te mieszkanie nie nalezalo prawnie do niego i po zakończeniu go pogoniła a ten z kolei popadł w alkoholizm i jest w nim do dzisiaj i co najgorsze po wielu takich akcjach nadal ją kocha.

 

Ja nic nowego bracie nie wniose do tematu bo dostałeś szereg informacji od reszty co powinieneś zrobić ? Powodzenia i działaj ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.