Skocz do zawartości

Niezwykle irytujaca sytuacja


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć. Chciałbym opisać swoja historię. Liczę na konstruktywną krytykę ;)

 

Przez pół roku spotykałem się z atrakcyjną kobietą, która kończyła dość trudne studia po przekroczeniu 30 roku życia. Przez pierwsze 3 miesiące był raj - pełna zaangażowania, zrozumienia, mega seks, niekończące się tematy rozmów, wspólne pasje, plany podroży, wycieczki - żyliśmy na 100%. Potrafiła w środku nocy przyjechać do mnie do pracy jak potrzebowałem wsparcia bo po 24 h na nogach, ledwo stałem i widziałem, przedstawiła mnie swoim rodzicom, no generalnie pokazywała, jak bardzo jej zależy i starala się budować niemalże "dom". 

 

Po pewnym weekendzie, w który się nie widzieliśmy (pojechała na weekend na konferencje) i nie zdaniu przez  nią egzaminu (niby pokłosie tego weekendu, przez który nie mogła się uczyć), kobieta zmieniła się o 180 stopni. Przestala mieć ochotę na seks, wspólne wyjścia, była zimna i zdystansowana. W rozmowach sugerowała ze przerastają ja obowiązki związane z nauka i praca, przez co nie może się skupić. Myślałem ze to jakaś lekka depresja. Jednakże, po miesiącu takiego "szarpania", gdy nie wiedziałem, na czym stoję, stwierdziła ze jest jej przykro ale nie jest w stanie odwzajemnić mi tego, co ja jej daję. Oczywiście gadki: ze bylem dla niej najlepszy, zawyżyłem standardy, nikt jej nigdy nie wspierał jak ja, no ale nie umie mi tego oddać - proponuje przyjaźń. Nie chce budować związku, nie ten etap, nie jest w stanie, musi poświecić się karierze i nauce a związek ja odciągnie itp. Odwołała wspolny wyjazd parę dni przed, ale bardzo jej zależy, żebym nie miał jej za złe i dobrze o niej myślał.

 

Jednakże, wisiała do pozna na messengerze, nie wszystkie telefony odbierała przy mnie, chowała się, gdy coś pisała. Generalnie zerwała ze mną po tym, jak skończyła praktyki na moim oddziale, jednocześnie robiąc z siebie biedę. Nie ma takiej depresji, bo na sylwka pojechała gdzieś w góry z siostra i jej facetem. Podejrzewam, ze poznała kogoś, kto stoi wyżej i ułatwi jej start zawodowy w tym wieku, bo miała baaardzo duze problemy, zanim mnie poznała - włącznie z powtarzaniem roku (niby załamanie nerwowe po byłym - psychopacie, stad ta porażka), zwłaszcza, ze nakłamała ludziom i trochę namieszała w środowisku. Dodam, ze poznaliśmy sie jak odrabiała na moim oddziale "karne" praktyki, które były pokłosiem tego, że namieszała w wyżej wymienionym środowisku. Obawiam sie, ze ja miałem byc trampolina, dzięki ktorej poprawiła sobie PR w srodowisku, a gdy poszła dalej,  postanowiła znaleźć innego mentora - zwłaszcza ze sama mi kiedys o tym powiedziala - musi miec mentora ktry ja wdroży i nauczy - rozumiałem to jako autorytet naukowy, ale teraz sam nie wiem. Oczywiscie o zadnej przyjazni mowy nie ma - zastanawiam sie tylko cz moje przeczucia sa dobre, czy moze jednak postapilem zle, wywalajac ja z zycia, czy nie nadinterpretuje faktow. 

 

Każdemu, kto przeczytał - dziekuje. Liczę na konstruktywna krytykę :) 

Edytowane przez mikele
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Boli?

To dobrze ma boleć!

 

   Twoje wnioski są słuszne, zostałeś wykorzystany i porzucony, ale niejako w lekko niekrzywdzącym stylu, czyli jest świadoma

tego co Ci zrobiła, jednak dalej chciała Cię mieć na orbicie w razie gdyby nowa potencjalna gałąź by nie ułatwiła jej kariery.

Bo wtedy potrzebowała by wsparcia.

 

   Wiesz co robić żeby mniej bolało, tnij kontakt i życie toczy się dalej. Podziękuj jej w duchu za lekcję życia, i tyle.

 

Howgh.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedzi ;)

 

nie uważam, żebym był jakąś słabą gałęzią - swoją drogą na tyle silną, że mógłbym jej sporo namieszać, gdybym chciał.

 

zarzeka się, że nikogo nie ma i w jej sytuacji myślenie o związku z kim innym jest abstrakcyjne, no i przysięga - rozsadek podpowiada, żeby nie wierzyć. Zresztą widziałem jak potrafi kłamać bez mrugnięcia okiem i płakać na zawołanie, wciskając kit nawet profesorom. Z drugiej strony, gdy bylem u niej w domu parę dni po rozstaniu, czułem ze nie była tam przez ten czas sama - myślicie ze to schiza czy faktycznie to sie czuje?:P

 

teoretycznie zgodziłem się na nieurywanie kontaktu, ale następnego dnia, wiedząc ze nie ma jej w mieście, i idąc tokiem trzeźwego rozumowania napisałem ze jednak nie dam robić z siebie frajera i o wszystkim wiem - po czym zablokowałem ją - myślicie ze to było dobre posuniecie? Czy lepiej było poczekać i spotkać się?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro już do niej napisałeś i ją zablokowałeś to przynajmniej bądź konsekwentny w tej blokadzie i niczego jej nie tłumacz. Niech się jej styki palą jak kabel w starym żelazku. 

Jeżeli z niej taka artystka jak to opisujesz to zacznie się niezły cyrk zważywszy na to, że - jak twierdzisz - możesz jej sporo namieszać. Pytanie tylko, czy ona ma tego świadomość. 

W każdym razie, o ile się nie rozprujesz, szykuje się niezła brazyliada.. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, mikele napisał:

Czy lepiej było poczekać i spotkać się?

   Oj nie, wiem że ją byś przytulił pomimo naszego zdania, ale wtedy jeszcze bardziej osłabił byś siebie jako partnera.

Tak już jest, one nie szanują facetów którzy nie mają swojego, stanowczego zdania. Jednocześnie nie jesteś na tyle mocny

aby wyruchać ją na 'zimno i spuścić w kiblu'.

 

Szanuj się samcu!

 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mikele Spotkanie i rozmowa nic by ci nie dała, skoro piszesz, że pani potrafi kłamać jak z nut. Strata czasu. Dobrze zblefowałeś i zablokowałeś wszędzie. Nie musiała trafić na dużo lepszą gałąź - mógł to być nawet jakiś farfocel, ale dobry znajomy ordynatora - cokolwiek - tego nie wiesz. Natomiast męski szacunek do samego siebie wymaga, że gdy kobieta mówi: "nie chcę z tobą być" to wychodzisz i zamykasz za sobą drzwi. Moja była, z którą byłem nieco ponad rok raz zagroziła jakimś tam wystawieniem moich walizek (mieszkałem u niej) - doszliśmy jednak do porozumienia. Drugi raz od niej usłyszałem "jak wrócisz to spakuj swoje rzeczy i je zabierz jeśli tak to ma wyglądać". Nie musiała mi trzeci raz powtarzać - zebrałem się i poszedłem wpizdu. Bolało, ale nie toleruję takiego szantażowania. 

Nie mścij się - nie ma sensu, szkoda nerwów.

Edytowane przez Tomko
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adolf - wątpię, żebym ja przytulil, powiedzialbym to co napisalem. Co do ruchania na zimno - odkad wrocila w takiej "depresji" - nie uprawialismy w ogole seksu bo stwierdzila ze sie jej "zablokowalo" przez nerwy.

 

Co do posta Komtiego - brazyliada? czyli czego sie spodziewac? Wole sie przygotowac,  Nie mam czasu na szarpanine, mam doktorat na glowie i mase innych spraw.

@Tomko no i dzieki, potrzebowalem sie upewnic ze blef byl sluszny i chwalebny ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mikele napisał:

 Jednakże, wisiała do pozna na messengerze, nie wszystkie telefony odbierała przy mnie, chowała się, gdy coś pisała. Generalnie zerwała ze mną po tym, jak skończyła praktyki

Chyba nie trzeba więcej tłumaczyć, cwana bestia. Dobra zawodniczka, trzymała Cię do końca na orbicie.

Już nic się nie zrobi.

Jesteś w czarnej dupie i teraz pytanie: what the fuck? Jak to się stało? Gdzie zjebalem? 

Czas leczy rany, szkoda że w taki sposób zakończyłeś znajomość ale teraz musisz być konsekwentny.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu bądź konsekwentny w unikaniu kontaktu (bądź czujny i mniej przynajmniej przemyślane jakieś warianty kontry - szczególnie jeżeli środowisko w którym jesteście jest dość hermetyczne, a Ty robisz doktorat.. ). Przez '' brazyliadę'' mam na myśli różne jej sztuczki i podchody - mniej lub bardziej desperackie próby powrotu, granie dupką, sondowanie co wiesz i czy faktycznie możesz /chcesz jej zaszkodzić, włącznie z jej równoległą intrygą, której celem będzie prewencyjne spuszczenie Cię w kiblu..

Edytowane przez Komti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, mikele napisał:

Podejrzewam, ze poznała kogoś, kto stoi wyżej i ułatwi jej start zawodowy w tym wieku, bo miała baaardzo duze problemy, zanim mnie poznała

Sam sobie odpowiedziałeś na pytanie. Przeskoczyła na gałąź z lepszym kutangiem i większą sakwą. Poznała go na "konferencji", pewnie już wtedy załadował ją po same bile, obiecał awans zawodowy i zapomniała o bożym świecie :)
Pewno się obudzi po jakimś czasie jak nowy kutang znajdzie sobie świeżą zdobycz.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mikele Nie baw się w to, naprawdę. Możesz się srogo zdziwić jaki będzie odwet jak wsadzisz kij w mrowisko. Narobisz jej problemów a potem cię odwiedzą jej koledzy, albo oklep dostaniesz albo co gorsza jej coś odjebie skoro mówisz, że jest taka "career driven psychopatka". 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, mikele said:

pojechała na weekend na konferencje

1 hour ago, mikele said:

kobieta zmieniła się o 180 stopni. Przestala mieć ochotę na seks

Ah te wyjazdy służbowe i konferencje tyle potrafią namieszać...

 

1 hour ago, mikele said:

ze bylem dla niej najlepszy

Kolejny odcinek z serii miś byłeś za dobry.

 

1 hour ago, mikele said:

proponuje przyjaźń

Innymi słowy wskakuj na orbite, może się kiedyś przydasz.

1 hour ago, mikele said:

nie jest w stanie, musi poświecić się karierze i nauce a związek ja odciągnie

Bla bla bla.

 

1 hour ago, mikele said:

nie wszystkie telefony odbierała przy mnie, chowała się, gdy coś pisała

Haha ciekawe czemu.

 

1 hour ago, mikele said:

zastanawiam sie tylko cz moje przeczucia sa dobre, czy moze jednak postapilem zle, wywalajac ja z zycia, czy nie nadinterpretuje faktow

Ja bym ją kopnoł w dupe tak fizycznie zresztą.

 

44 minutes ago, mikele said:

idąc tokiem trzeźwego rozumowania napisałem ze jednak nie dam robić z siebie frajera i o wszystkim wiem - po czym zablokowałem ją - myślicie ze to było dobre posuniecie? Czy lepiej było poczekać i spotkać się?

Moim zdaniem dobrze zrobiłeś bo po co jeszcze na nią tracić czas i wysłuchiwać jej kłamstw? 

 

Z tego co piszesz to byłeś chwilowym zapełniaczem czasu, zresztą pewnie nie pierwszym. 

 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, mikele said:

Po pewnym weekendzie, w który się nie widzieliśmy (pojechała na weekend na konferencje) i nie zdaniu przez  nią egzaminu (niby pokłosie tego weekendu, przez który nie mogła się uczyć), kobieta zmieniła się o 180 stopni. Przestala mieć ochotę na seks, wspólne wyjścia, była zimna i zdystansowana. W rozmowach sugerowała ze przerastają ja obowiązki związane z nauka i praca, przez co nie może się skupić.

 

1 hour ago, mikele said:

wisiała do pozna na messengerze, nie wszystkie telefony odbierała przy mnie, chowała się, gdy coś pisała.

To typowe oznaki zdrady partnera. Przerobiłem to ja, przerobiły to setki innych na tym forum.

Zapomnij, zamknij ten rozdział życia, nie mścij się (nie masz za co w sumie) i idź dalej. Rozwijaj siebie, zainteresowania, hobby, zarabiaj kasę. Kobiety same przyjdą.

 

Acha - nowy jesteś ale piszesz rozsądnie to przyswój sobie raz a dobrze: miłość, którą znasz z romantycznych komedii, książek i pięknych piosenek nie istnieje. Kobiety nie są cudowne, prawdomówne, delikatne, kochliwe, bezinteresowne i szlachetne tak jak nam się wmawia. Działają w oparciu o emocje oraz instynkt przetrwania i zachowania gatunku. Właśnie się o tym przekonałeś (i tak w wersji bardzo delikatnej). 

Kobietopedia w garść i studiuj. Jesteś na dobrej drodze.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Tak na prawdę nie wiesz, co się stało, na próżno domyślać się. Nie słuchaj co gada, obserwuj jak się zachowuje. A z przytoczonych przez Ciebie obserwacji wynika jasno i przejrzyście, że odcięła się seksualnie i emocjonalnie. Pomyśl przez chwilę jakbyś opisał tą sytuację będąc szympansem, poważnie skup się na takim opisie przez chwilę w swojej głowie i pomyśl, jak by zareagował szympans. Czasami doklejamy za dużo ideologii do prostej rzeczywistości. 

 

   Jakiekolwiek formy zemsty są stratą energii, którą możesz spożytkować w dowolny inny sposób, szkoda czasu. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mikele Zrobisz jak uważasz. Nic ci się nie stało. Kolega @azagoth ci napisał - przekonałeś się jak wygląda przeskok na inną gałąź w wersji light. Pier..l to i rozwijaj się - przeanalizuj jej zachowanie żebyś miał na przyszłość wiedzę kiedy coś zaczyna być nie halo. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, mikele napisał:

Oczywiście gadki: ze bylem dla niej najlepszy, zawyżyłem standardy, nikt jej nigdy nie wspierał jak ja, no ale nie umie mi tego oddać - proponuje przyjaźń.

Zdajesz się mieć z branżą medyczną kontakt, więc Twoim językiem mówiąc - tu dostałeś znieczulenie, żeby amputacja tak nie zabolała. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.