Skocz do zawartości

Kobieta nie chce ruszać za tobą - schemat i pytanie.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Któryś raz z rzędu widzę\czytam sytuację kiedy to kobieta nie za bardzo garnie sie do ruszenia za swoim lubym w świat mimo, ze nic nie stoi na przeszkodzie a nawet jest to dla niej korzystne.

 

Oczywiscie najczęstszym przypadkiem jest tu sytuacja kiedy facet wyjezdza za granice za pracą stwarza warunki do osiedlenia sie też kobiecie ale ona jakoś tak woli kochać na odległość.

 

Pytanie moje: Czy to zawsze oznacza, że ona ma tego faceta mniej lub bardziej w dupie? Bo w wątek patriotyczny u kobiet nie wierzę.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Król Jarosław I napisał:

 

Pytanie moje: Czy to zawsze oznacza, że ona ma tego faceta mniej lub bardziej w dupie? Bo w wątek patriotyczny u kobiet nie wierzę.

Moim zdaniem, nie zawsze ale zazwyczaj. Jeśli facet nie chce swojej lubej ściągnąć do wspólnego "baraku przyjaźni narodów" tzn.do nory w której mieszka z Wasylem z Rosji, Domagojem z Bośni i Miroslavem ze Słowacji, a chce i może dać im kąt, solidny zarobek i perspektywy, to taka panna powinna poważnie rozważyć taki krok... Oczywiście to zależy też od tego, co taka panna tu zostawia, bo np.urzędniczce czy tam nauczycielce może się nie uśmiechać opieka nad babcią w Bawarii albo zbieranie truskawek w Holandii... Ogólnie skomplikowana sprawa i mocno indywidualna...

Edytowane przez Nocny Konwojent
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruszenie w świat to ryzykowny ruch, zwłaszcza, gdy nie ma się dobrego planu. Kobiety z definicji ryzyka nie lubią, więc są niechętne przygodzie. Z resztą, trudno im się dziwić. Na świecie jest wiele miejsc gorszych niż Polska, a już szczególnie dla kobiety.

 

No i dochodzi jeszcze motyw zostawienia dorobku życia (choćby to była praca w urzędzie), zostawienie rodziny, znajomych, konieczność zaczynania w nowym środowisku od zera. "Wyruszenie w świat" to poważna decyzja, to taka przeprowadzka na sterydach, a jak wiadomo przeprowadzki to jeden z najbardziej stresujących elementów życia (porównywalny ze śmiercią bliskiego).

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niespecjalnie się dziwię. Związki często rozpadają się, nawet te małżeńskie, zresztą znamy doskonale statystyki, bo było to już na forum omawiane. Natomiast wyprowadzka za granicę wiąże się z ryzykiem. Okej, do czasu, gdy pani będzie z facetem, zapewne może liczyć na dach nad głową oraz przysłowiowy wikt i opierunek, ale jeśli nie wypali - zostanie sama w obcym miejscu, z obcym językiem, bez dotychczasowej pracy (o ile taką miała, a mogła przecież robić coś z pasji), bez dorobku, znajomych. Nawet podczas trwania związku nie będzie miała zbytnio pola manewru, żeby wyrazić niezadowolenie z jakiejś sytuacji i postawić na swoim. W Polsce mogłaby łatwo wrócić do stanu sprzed poznania mężczyzny - tam w razie czego będzie musiała zaczynać od nowa, więc jej "pozycja negocjacyjna" w takiej relacji bardzo się osłabi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Król Jarosław I a postaw pytanie inaczej. Nie chodzi o wyjazd za granicę, lecz w obrębie   Polski. Też nie chce wyjechac z przyszłym mężem do innego miejsca zamieszkania.

"Bo do mamusi jest za daleko" Kobiety sa wygodne i pragmatycze. I to jest cały bul doopy.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Rodanek napisał:

@Król Jarosław I a postaw pytanie inaczej. Nie chodzi o wyjazd za granicę, lecz w obrębie   Polski. Też nie chce wyjechac z przyszłym mężem do innego miejsca zamieszkania.

"Bo do mamusi jest za daleko" Kobiety sa wygodne i pragmatycze. I to jest cały bul doopy.

Bardzo prawdziwe... a ja białorycersko rezygnowałem ze wszystkiego co dawał mi los... 

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak kobieta szaleje za swoim facetem to poleci za nim gdziekolwiek,zostawi pracę/rodzine/dzieci/chorą babcie.
Jeśli panna nie chce z nim lecieć w świat to znaczy,że traktuje go jako opcje tymczasową i albo szuka,albo ma kogoś lepszego na oku.

Edytowane przez TrustNo1
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za ahmedem pojadą na pustynię, zmienią wiarę, nauczą się języka, więc do końca z wygodą Pań się nie zgadzam. 

 

Panie to kameleony i dopasują się zawsze do sytuacji, jeżeli bilans zysków i strat jest na korzyść. 

 

Mam kumpelę, która chciała wszystko, łącznie z rodziną zostawić, aby być z wybrankiem za granicą, ale ten wypiął na nią dupala.

 

U mnie to by było jednoznaczne. W życiu nie ma żadnych kompromisów. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Król Jarosław I napisał:

nawet jest to dla niej korzystne.

To, że uważasz, że jest to dla niej korzystne wcale nie oznacza, że jest do dla niej korzystne z jej perspektywy.

Co więcej, nie oznacza, że jest korzystne z perspektywy podstawowego imperatywu, jakim jest rozmnożenie i wysiadywanie jaj w ciepłym i stabilnym gniazdku.

 

11 godzin temu, Król Jarosław I napisał:

Pytanie moje: Czy to zawsze oznacza, że ona ma tego faceta mniej lub bardziej w dupie? Bo w wątek patriotyczny u kobiet nie wierzę.

Nie. Jak zapyliłeś to możesz jechać. Bylebyś kasę do gniazda przysyłał. W tym sensie jesteś nadal ważny! :)

 

6 godzin temu, Rodanek napisał:

"Bo do mamusi jest za daleko"

Któż z Was, Szlachetni Panowie, wygrał z tym ostatecznym argumentem w czasach noszenia zbroi?

Niech stanie do apelu! ;D

 

Edytowane przez Exar
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam kobitkę z Jasła, która za mężem pojechala do Torunia. Dłuugi staż małżenski, dwie piękne córy. własny domek. No ale to jest jak mityczne Yeti.

 

PS. nazwy miejscowosci pokazują tylko odległości a nie prawdę. Celowa pomyłka to tylko +- 30 km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 hours ago, Król Jarosław I said:

nPytanie moje: Czy to zawsze oznacza, że ona ma tego faceta mniej lub bardziej w dupie? Bo w wątek patriotyczny u kobiet nie wierzę.

Ktos juz kiedys opisal fajnie I niestety dosadnie na forum apropos zwiazkow I milosci kobiet na odleglosc.

 

"One maja juz u siebie swoje zycie, swoj lajf" :)

Taka to jest wlasnie ta ich milosc...pragmatyczna do bolu. Najmniejsza linia oporu. Tam gdzie latwiej I wygodniej tam je znajdziesz...

Do tego dorzuc przebieranie w facetach jak w uleglkach w dzisiejszych czasach I mamy to co mamy.

 

To jednostki duzo bardziej stadne I mniej sklone do ryzyka niz mezczyzni.  Wiezy rodzinne, blisko do mamusi etc

 

Znam niejeden przypadek wyjazdu/przeprowadzki ale to juz byly raczej istniejace zwiazki/rodziny.

Moj osobisty przypadek tez jest raczej wyjatkiem od reguly.

 

Z 2 strony, skoro tak niby leca na tych obcokrajowcow to jak to jest z tym zasiedzeniem na miejscu…?

Edytowane przez TheFlorator
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Król Jarosław I napisał:

Czy to zawsze oznacza, że ona ma tego faceta mniej lub bardziej w dupie?

Wg mnie to zawsze oznacza, że ona ma jakieś priorytety postawione wyżej niż on i życie razem z nim.

A jakie to priorytety, to już trzeba patrzeć  indywidualnie.

1 minutę temu, TheFlorator napisał:

Z 2 strony, skoro tak niby leca na tych obcokrajowcow to jak to jest z tym zasiedzeniem na miejscu…?

Wg mnie proste: Bo wtedy obcokrajowiec otrzymuje wyższy priorytet niż np. mamusia.

Wróć! Nie obcokrajowiec jako osoba tylko życie z nim.

  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Król Jarosław I napisał:

Pytanie moje: Czy to zawsze oznacza, że ona ma tego faceta mniej lub bardziej w dupie? Bo w wątek patriotyczny u kobiet nie wierzę.

Królu złoty @Król Jarosław I jak zwykle "kasa misiu, kasa". i nie dopatrój się tutaj wątków patriotycznych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, Imbryk said:

Wg mnie proste: Bo wtedy obcokrajowiec otrzymuje wyższy priorytet niż np. mamusia.

Wróć! Nie obcokrajowiec jako osoba tylko życie z nim.

Ech, kur*a, chyba masz racje i jest to bardzo smutne...ta ich “milosc”...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Król Jarosław I napisał:

Pytanie moje: Czy to zawsze oznacza, że ona ma tego faceta mniej lub bardziej w dupie? Bo w wątek patriotyczny u kobiet nie wierzę.

 

Myślę że nie ma wyjątków od tej reguły. Związki na odległość ? Czy coś takiego może się udać ? raczej wątpię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, TheFlorator napisał:

Ech, kur*a, chyba masz racje i jest to bardzo smutne...ta ich “milosc...

No czasem  można posmutnieć. Ale...

 

Ale... czyż smutniejemy gdy widzimy ptaka niebieskiego gdy lata, a jaguara gdy żre łanię?

Taka natura Pań.

 

Kurwa jego mać.

51 minut temu, Frank89 napisał:

Związki na odległość ? Czy coś takiego może się udać ?

Tak, pod warunkiem że odległość nie przekracza 20 cm.

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Imbryk said:

Ale... czyż smutniejemy gdy widzimy ptaka niebieskiego gdy lata, a jaguara gdy żre łanię?

Taka natura Pań.

Ja jestem stary romantyk wiec smutnieje ?.

 

1 hour ago, Imbryk said:

Kurwa jego mać.

Nic dodac, nic ujac.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed moim wyjazdem do Anglii wiedziałem, że jadę sam i związek się szybko zakończy.

 

Będąc już w Anglii widziałem bardzo dużo małżeństw czy innych związków gdzie kobieta poznawała lokalsa i nie zważając na dzieci czy inne sprawy odchodziła z nim mając wszystko w dupie.

 

Czasem lokals po kilku tygodniach kopał pancie w dupkę. Ta nie zważając na nic chciała jak gdyby nigdy nic wrócić do swojego byłego. Niestety większość z tych facetów godziła się na powrót myszki wybaczając jej wszystko. Jak łatwo się domyślić powtórka z rozrywki następowała dość szybko.

 

A wracając do mojego zakończenia związku sprzed wyjazdu to zapytałem ją wprost czy jedzie ze mną w nieznane czy zostaje. Stwierdziła, że się trochę boi ryzyka a na miejscu ma pracę, rodzinę i całą resztę. Na to ja, że mnie nie będzie mieć to już nic nie odpowiedziała.

 

Po paru miesiącach jak jej opisywałem jak się urządziłem to od razu chciała przyjeżdżać. Niestety dla niej było już za późno. Zresztą wiedziałem już że to nie ja byłem dla niej najważniejszy. A zatem po co ściągać sobie ciężar na plecy?

 

 

14 godzin temu, Król Jarosław I napisał:

Pytanie moje: Czy to zawsze oznacza, że ona ma tego faceta mniej lub bardziej w dupie? Bo w wątek patriotyczny u kobiet nie wierzę.

Myślę, że tu chodzi o kobiecy pragmatyzm. Kobieta jeśli jest gotowa przeskoczyć na lepszą gałąź to owszem ma Cię już w dupie.

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 hours ago, Król Jarosław I said:

Czy to zawsze oznacza, że ona ma tego faceta mniej lub bardziej w dupie?

To oznacza, że kobieta nie czuje się pewnie w związku (lub nie traktuje go poważnie) i potrzebuje wsparcia psiapsiółek i rodziny, a to oznacza, że nie traciłbym czasu na związek z taką laską.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo wartościowych odpowiedzi, które poszerzyły trochę moj horyzont ale jednak główny pogląd [przynajmniej u mnie] nie uległ zmianie.

 

Za arabem niejedna posmaruje nawet do azji czy afryki sama albo z koleżanką z tobą to już różnie to bywa.

 

Dziękuję wszystkim za odpowiedź!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.