Skocz do zawartości

Brak pasji


Gość Waldi

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj nastawiłem pierwszy nastaw z drożdży gorzelniczych. 3x50l, kurwa! Bedzie z tego min.20l 60%. :D Czekam 7 dni i do gara :) .

 

Czegoś nie rozumiem... Kupiłeś sprzęt za ponad 2k i będziesz robił jak na zwykłym still pot 60% ? Przecież na refluksie masz minimum 94% przy wolnym odbiorze nawet 96%. Zaciery cukrowe tylko na spirytus się nadają. Możesz wkleić jakiś link z neta co Ty w ogóle kupiłeś , bo mam wrażenie że srogo przepłaciłeś......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czegoś nie rozumiem... Kupiłeś sprzęt za ponad 2k i będziesz robił jak na zwykłym still pot 60% ? Przecież na refluksie masz minimum 94% przy wolnym odbiorze nawet 96%. Zaciery cukrowe tylko na spirytus się nadają. Możesz wkleić jakiś link z neta co Ty w ogóle kupiłeś , bo mam wrażenie że srogo przepłaciłeś......

Sprzęt ma dwie możliwości, zależy którego zaworu użyję, LM, lub VM. Dopiero się uczę, najpierw zwykły bimber z pierwszej beczki, a jak ogarnę to dwie beczki na spiryt. Zobacz destylatorymiedziane.pl, kolumna basic. Linka nie wiem jak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nie ma nic do próbowania, to działa i tyle. Na forum które Ci podałem opisów są dziesiątki. Od razu jedziesz ze spirytusem. Pierwszy raz musisz być od początku do końca przy sprzęcie, żebyś wiedział co i jak. Notuj sobie co i o której i ile, to później jest bezcenne !!!!!!!  Wlewasz wstępnie wyklarowany zacier, otwierasz zawór LM na maks i grzejesz na dwie grzałki. Jak temperatura zbliża się na termometrze do ok 70 st wyłączasz jedną grzałkę, puszczasz delikatnie obieg wody chłodzącej na refluksie i za zaworem. Zaczyna kapać, odbierz 100ml (to mieszanka estrów i metanolu do wylania lub jako zabarwiona rozpałka na grilla) i zamknij zawory. Jakieś 20 min stabilizujesz temperaturę kolumnę, bo w tym czasie robią się frakcje. Zaczynasz odbiór, 200 ml to przedgon i zostaw go na ponowną destylację. Spokojnie możesz ustawić na jakiś 1 litr na godzinę (jeżeli będziesz odbiera za szybko temperatura zacznie rosnąć ponad 78,2 st, wtedy zakręć i poczekaj jak się ustabilizuje i zacznij ponownie ale trochę wolniej). Do czasu jak temperatura będzie stała w miejscu, odbierasz czysty spirytus bez zapachu. Od pewnego momentu, temperatura zacznie rosnąć i zaczyna się coś zwanego pogonem czyli do ponownej destylacji jak zmieszasz z przedgonem. Pogon poznasz zapachem. Jak dojdzie do 95 stopni, wyłączasz i zostawiasz do ostudzenia. Cały "środek" odbioru zwany "sercem" jest gotowym do spożycia spirytusem. To tak w skrócie. I nie bądź leniwym nieukiem i poczytaj forum alkoholi domowych, wszystko tam jest. Gdybyś poczytał już wcześniej, nie chrzaniłbyś o bezmyślnych jakiś próbach, jakbyś odkrywał nie wiadomo co. To już zostało odkryte i opisane i co powyżej to wytnij i wklej dla Ciebie !

 

Edit: Poważnie wątpię czy to jest Twoja "pasja". Dla mnie pasja to coś co mnie interesuje, staram się o tym wszystko wiedzieć, nie dlatego że muszę ale chcę. Wstępna diagnoza: jak na tyle czasu, który miałeś, to nie wiele wiesz. Jak będziesz miał takie podejście jak teraz, to będziesz bimbownikiem na własne potrzeby, a nie mistrzem w tworzeniu męskiego trunku. Ale to moje zdanie :)

Edytowane przez Saint
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, no... niezla porada i reprymenda zarazem. :-D Widac ze ktos tu sie troche 'interesowal' tematem. ;-)

 

No ba. Wręcz musiałem :) Znajomi przyjechali z Norwegii dali kasę sprzęt i szkolenie. Więc im kupiłem i przeszkoliłem, przy okazji robiąc od "zera" doktorat ww. temacie :D A że w Norwegii chore ceny na alkohol, to z tego co wiem, jak zabrali sprzęt i odpalili na miejscu, to podobno jest "nie gasnący" :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki Saint za szkolenie i reprymendę. Na forum o którym pisałeś jestem zarejestrowany od jakiegoś czasu, teorię mam wstępnie ogarniętą. Nigdy nie lubiłem uczyć się na zapas. Teraz jak sprzęt w domu dopiero się będę ogarniał, na bieżąco. Lubie jak coś dotykam, smakuje. Wtedy wiedza wpaja się błyskawicznie. Ponadto tak mam, że uczę się na własnych błędach, rzadko uznaje autorytety.

Dzieki za instrukcje obsługi sprzętu, jest jaśniejsza niż producenta.

 

    Jestem po dwóch pierwszych pędzeniach, uzyskałem 2x3,5l 95%. Toż to cudo jest, leciutki owocowy posmak, po rozrobieniu 50/50 wyszła wyśmienita wódeczka. Nie spożywałem jeszcze takiej, nie będę skromny i śmiem porównać do Finlandii czarna pożeczka a i to nie wiem która lepsza! Młodszy synek ukręcił dla matki 3 flachy likieru 30%, ajerkoniak, czekoladowy i kawowy, też smakowałem, jak bym krem z tortu pił, cudo. Moja zadowolona! nawet udzieliła mi reprymendy że sprzęt powinienem kupić już kilka lat temu były by mniejsze straty finansowe na alkoholu który się spożywa w domu (ach te baby, tylko ekonomia!) Jutro znowu nastaw do gara i 4 godziny dobrej zabawy. Warto było, w końcu mam zajęcie, jestem szcęśliwy!

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Pika Ty na serio?

:huh:

 

Oba na serio. W pierwszym przypadku wiąże wodę w wodorotlenek wapnia i uzyskujesz alkohol absolutny, ale moim zdaniem szkoda zachodu. W drugim, przy twoje skali produkcji i surowcach, ekonomicznie nie uzasadnione.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.