Skocz do zawartości

Ksiądz po kolędzie, sprzeczka - czy jesteś żonaty?


Rekomendowane odpowiedzi

Pytanie wcale nie było durne tylko dość normalne z punktu widzenia kk. A ty się zdenerwowałeś jak dziecko któremu zabrano lizaka. Widać masz jakiś głębszy problem z tym tematem. 

Trzeba było księdzu opowiadać czemu ewentualnie nie warto się, żenić jak wygląda dzisiejszy rynek matrymonialny, kobiety w erze internetu itd itp Niech pozna trochę pozamatrixowego świata może było by to dla niego coś nowego, chwila refleksji, że nie jest tak jak myślał, może po drążyłby temat i nawet jakieś kazanko zrobił w temacie. 

No ale chłopczyk się zdenerwował na niedobrego księdza co durne pytania zadaje. A to zły klecha ble ble 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

U mnie ksiądz był wczoraj, nic nie wypytywał, poszedł dalej ;)

2 lata temu proboszcz próbował się pobawić w inkwizytora, jednakże odmówiłem składania zeznań.

No bo jak to, kiedyś wzorowy lektor, a teraz nie chce mu się do kościoła pójść - toż to się nie godzi.

Podyskutować mógłbym, tylko czy przyjąłby filozoficzne wywody sprzeczne z jego postrzeganiem świata do wiadomości?

 

@SzatanKrieger

Wesoła parafia, nie ma co :P

 

@Tomko

Sczeźniesz w piekle za takie wywody i będziesz smagany po kostkach przez diablice! :D

  • Haha 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Ancalagon napisał:

2 lata temu proboszcz próbował się pobawić w inkwizytora, jednakże odmówiłem składania zeznań.

No bo jak to, kiedyś wzorowy lektor, a teraz nie chce mu się do kościoła pójść - toż to się nie godzi.

Zawsze można powiedzieć, że chodzi się częściej do innych kościołów w mieście, a nie do rodzimej parafii.

W dzieciństwie, akurat zupełnie zgodnie z prawdą, tak mówiliśmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, MaxMen napisał:

No ale chłopczyk się zdenerwował na niedobrego księdza co durne pytania zadaje. A to zły klecha ble ble 

A to normalne, że ktoś obcy wpieprza się w Twoje życie i masz z uśmiechem na ustach nomen omen się spowiadać?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Globtroter87 napisał:

ksiądz często wspomagał się jakimś zeszytem z zapiskami z jakiejś "kartoteki" parafialnej

Zazwyczaj są tam zapisane osoby rzeczywiście zamieszkujące w danym miejscu wraz z podstawowymi danymi, stąd też Kościół w sporej części Polski ma znacznie lepsze dane dotyczące liczby mieszkańców niż GUS.

 

5 minut temu, Globtroter87 napisał:

Zawsze można powiedzieć, że chodzi się częściej do innych kościołów w mieście

W mieście może, ale nie w sytuacji, gdy najbliższy "inny" kościół jest 5 km stąd.

Pewne zmieniające się zwyczaje są aż nadto widoczne, zwłaszcza jeśli proboszcz kogoś bardzo dobrze zna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Kleofas napisał:

Nie się co złościć na księdza. On żyje w jeszcze większym matrixie. Z kobietami ma niewiele kontaktów i żyje wiarą w to, że kobiety to niewinne istotki.

Myślę, że to akurat grupa mężczyzn która  podłozyła podwaliny pod ruch MGTOW, bo bardzo dobrze wie co by sie stało gdyby nie było hamulcowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, D Ozdoba napisał:

Skoro przyjmujecie Księdza to zachowujcie się grzecznie oraz z powagą

Szkoda, że nie działa to w drugą stronę i przychodząc w gości ci ludzie nie mają żadnych oporów, aby pytać parafian o ich sprawy osobiste np. tak jak w tym temacie. Dlaczego się nie ożenił, kiedy się ożeni, a czy jak ślub był, to czy był kościelny i jak nie było kościelnego, to kiedy będzie. Dla mnie osobiście takie włażenie z buciorami w cudze życie, pod płaszczykiem poznania parafian, jest zwykłym prostactwem i dlatego nie wpuszczam księży do domu odkąd mieszkam na swoim. Polecam takie rozwiązanie każdemu, kto nie chce czuć się zażenowany takim policyjnym przesłuchaniem. Takie sprawy są prywatnymi sprawami tych ludzi.

 

Zresztą u mnie w parafii jest taki zwyczaj, że ministranci chodzą przed takimi wizytami i pytają się mieszkańców czy przyjmą księdza. Ja zawsze odmawiałem i nawet już do mnie nie pukają. Zdarzyło się u mnie w bloku kiedyś, że mieszkańcy pod ogłoszeniem sami pisali, że dziękują za wizytę podając jednocześnie numery mieszkań.

 

Mam takie pytanie: dlaczego piszesz nazwę profesji z dużej litery? Z tego co wiem zawody pisze się w naszym języku z małej litery, no chyba, że od niej zaczynamy zdanie. Czyżbyś był przedstawicielem tejże profesji albo był ściśle związany z tym przemysłem żerującym na naiwności owieczek?

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Krugerrand napisał:

Mam takie pytanie: dlaczego piszesz nazwę profesji z dużej litery? Z tego co wiem zawody pisze się w naszym języku z małej litery, no chyba, że od niej zaczynamy zdanie.

Ksiądz jest początkiem zdania więc jest ok ale 'kolenda' z dużej litery już mnie zastanawia a jeśli koniecznie ma być duża litera to powinien być cudzysłów.

 

Co do reszty się zgadzam i mam podobne podejście. Po kiego grzyba wpuszczać do własnego domu agenta obcego kraju. Żeby chociaż jakiś prezent przyniósł ale gdzie tam, jeszcze jemu trzeba dać.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczyłoby odpowiedzieć " Co nagle, to po diable. Na wszystko przyjdzie czas, proszę księdza". On by się odpierdolił, ty nie siedziałbyś wkurwiony, reszta użytkowników mogłaby skupić się na odpowiadaniu w wątkach typu " nie odbiera telefonu, daje dupy innemu ?" albo " wytarłem penisa o firankę, czy to koniec związku ?"  i wszystko by grało.

 

Nie jesteś przecież na etapie młodzieńczego buntu, żeby odszczekiwać się każdemu, kto zada ci irytujące pytanie. Odpowiedziałbyś mu to, co chciał usłyszeć i na razie, do zobaczenia za rok. Chyba że do kościoła chodzisz co niedziele, to najwyżej chowałbyś się za filarem albo siadał w ławce obok młodej, nieznajomej panienki, coby sprawiać wrażenie, gdy jego czujne oko skierowane na parafian dostrzeże cie z ambony, że jesteś w trakcie pracy operacyjnej pod kryptonimem " ślub, dwójka dzieci i kredyt na mieszkanie". 

 

 

  • Like 2
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Cortazarsłuszna uwaga, lecz to było pytanie do tego zacytowanego przeze mnie użytkownika.

 

13 minut temu, D Ozdoba napisał:

obrażacie uczucia religijne

Prostactwo księży na wizytach u parafian nazywamy teraz uczuciami religijnymi. Tak się składa, że są tu też i tacy co tej wiary nie podzielają i czytając lub przeżywając coś takiego ich uczucia, odczucia, poczucie smaku, czy jakkolwiek inaczej to nazywać, jest łagodnie mówiąc nadszarpnięte. Szkoda, że nie bierzesz tego pod uwagę pouczając innych, aby zachowywali się we własnych domach, skoro już przyjmują księdza w domu jednocześnie ignorując buractwo drugiej strony. No cóż wiara jest ślepa.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, MaxMen napisał:

A ty się zdenerwowałeś jak dziecko któremu zabrano lizaka. Widać masz jakiś głębszy problem z tym tematem. 

Cenna uwaga, dziękuje.

 

52 minuty temu, D Ozdoba napisał:

Wielu użytkowników forum wierzy w Boga i chodzi do Kościoła więc proszę nie nagadywać na Księdza bo obrażacie uczucia religijne 

Dowcipniś z Ciebie, naprawdę.

 

1 godzinę temu, MaxMen napisał:

Trzeba było księdzu opowiadać czemu ewentualnie nie warto się, żenić jak wygląda dzisiejszy rynek matrymonialny, kobiety w erze internetu itd itp Niech pozna trochę pozamatrixowego świata może było by to dla niego coś nowego, chwila refleksji, że nie jest tak jak myślał, może po drążyłby temat i nawet jakieś kazanko zrobił w temacie. 

Nie było czasu na dłuższe rozmowy ale ciekawe jakby zareagował Ksiądz na taką prawdę objawioną ?. 

 

28 minut temu, Konstruktor napisał:

Dobre kobiety, bo chodzą do kościoła? Niestety, panowie, ale w życiu jest trochę inaczej. I my znamy prawdę, jak jest

Liczę na to, że  na mszach są same dobre Kobiety. Bo inaczej nie ma sensu chodzić do kościoła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę coraz częsciej ktoś ma delikatną skórę i obrażane są jego "uczucia religijne". Tylko czekać aż na forum zaczną pojawiać się wpisy ludzi których obrażają żarty z gejów. Skoro czyjeś uczucia religijne tak łatwo zranić, to chyba niezbyt mocna jest jego wiara. I niewiele warta. Taki sam absurd co nazywanie Karola Wojtyły "wielkim Polakiem", mimo że nic dla Polski nie zrobił personalnie. Dla Watykanu owszem. Ale Watykan to inne państwo niż Polska, choć o tym już niewielu pamięta dzisiaj "nacjonalistów", co im sie nacjonalizm wyłącza jak chodzi o Watykańskie Biznesy. 

Edytowane przez tomekbat
  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niepotrzebnie dałeś się sprowokować. Być może podsunąłeś mu nawet materiał na jakąś homilię, żeby mógł potwierdzić swoją tezę. Np. "mężczyzna bez kobiety na dłuższą metę staje się zgorzkniały - ja grzecznie spytałem i wiecie, bracia i siostry, co on mi wtedy?". Księciunio zaraz to sobie zracjonalizuje pod swoje poglądy.

 

Grunt to nie dać się wyprowadzić z równowagi. Gdybym był w dobrym humorze, odpowiedziałbym pytaniem na pytanie. Ksiądz pyta, dlaczego nie jestem żonaty, na co ja: "a ksiądz dlaczego nie jest?". Ewentualnie zapytałbym, czy poleci jakieś dobre parafianki. Gdybym zaś miał ponury dzień, odpowiedziałbym po prostu "ksiądz wybaczy, ale o moim prywatnym życiu nie rozmawiam z nikim spoza rodziny".

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Legionista said:

Ksiądz zadał mnie pytanie: "czy jestem żonaty", odpowiadam, że nie.

Kolejne pytanie: "dlaczego i czy szukam towarzyszki życia". To ja się zdenerwowałem  i zamiast pokrętnie się tłumaczyć

Oni to chyba zapisują do jakiejś bazy. Ja odpowiadam tak wyszło a na pytanie czy szukam odpowiadam, że nie i się kończy. Żadnego dalszego drążenia. Ja akurat mam dobrze, że należę do parafii gdzie księża bardzo często się zmieniają i nie ma presji na dawanie kasy, zupełnie coś innego jak słyszę w innych miejscach.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, wolnystrzelec napisał:

Ewentualnie zapytałbym, czy poleci jakieś dobre parafianki.

Tak, tak to jest bardzo dobre pytanie, najlepiej dobre i ładne parafianki rzecz  jasna. 

W sumie taki chwyt retoryczny można zastosować do każdego innego Człowieka.

Edytowane przez Legionista
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest tak: wchodzisz w jakąś społeczność, subkulturę, środowisko, które rządzi się swoimi prawami, mienisz się ich członkiem to nie dziw się że są wymagania, jest ocenianie itd. Nawet tu na forum jest hierarchia, są zasady, które trzeba uszanować. Można zrezygnować z członkostwa jeśli coś nam nie leży.

 

Uważam, że podobnie jest z KK. Uznajesz hierarchię kościelną, mówisz o sobie rzymski katolik, zatem nie ma co się oburzać na jego kapłana/pasterza że wykonuje swoje obowiązki, m.in. odpytując cię z zasad wiary itp.

 

Ja nie jestem katolikiem, nie chodzę do kościoła i nie mam problemu z tym, że Rydzyk, że taca kościelna, że wymagania, że "sami majo baby".

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrodziej który mnie odwiedza po kolędzie (nie co rok, bo nie zawsze wtedy jestem na miejscu i nie śledzę terminarza odwiedzin), zawsze bolał nad moim życiem w "grzechu" ( tj. ślub cywilny) i brakiem potomstwa. Ale zawsze lubiłem z nim pogadać, nawet w fazie niereligijnej. Ja lubię z ludźmi gadać, nawet jak poglądowo nam nie po drodze. Jak się nawróciłem, ostatnio się skrzywił do mojej riposty odnośnie życia w grzechu, czemu sam nie jest żonaty zgodnie z biblijną zasadą "biskup człowiek dobrze ułożony, mąż jednej żony (...)". To nie wiem, czy w tym roku nawiedzi "sekciarza" : ))

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, MaxMen napisał:

Trzeba było księdzu opowiadać czemu ewentualnie nie warto się, żenić jak wygląda dzisiejszy rynek matrymonialny, kobiety w erze internetu

On nie jest mu niczego winny, jak dla mnie zbytna wylewność to tylko dawanie pretekstu do zaszufladkowania. 

 

2 godziny temu, MaxMen napisał:

Niech pozna trochę pozamatrixowego świata może było by to dla niego coś nowego, chwila refleksji, że nie jest tak jak myślał, może po drążyłby temat i nawet jakieś kazanko zrobił w temacie. 

Zasadnicze pytanie: po co? Dlaczego ma odsłaniać się dla czlowieka, ktorego nie chce poznać? Im mniej wie, tym krótsze przesłuchanie. Księża sami tworzą matriks, w seminariach mają również psychologię, część z nich dobrze wie co i jak tylko utrzymują ten stan rzeczy, bo to się opłaca.

 

2 godziny temu, MaxMen napisał:

No ale chłopczyk się zdenerwował na niedobrego księdza co durne pytania zadaje. A to zły klecha ble ble

Zdenerwował się, bo dał się wciągnąć w dyskusję na tematy osobiste z osobą wręcz obcą. Nie sądzę, żeby autor postu powinien się czuć winny, to wbijanie w poczucie winy to takie programowanie, aby wierzący nie odchodzili od wiary przez odczuwanie strachu np. grzech pierworodny, zabicie Jezusa( że niby ty, żyjący ponad 2000 lat później jesteś temu winny), sąd ostateczny. Dochodzi jeszcze oddziaływanie społeczne, żebyś się nie wyłamał poprzez rodzinę, szkołę, parafia i inne grupy społeczne. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Obliteraror napisał:

Dobrodziej który mnie odwiedza po kolędzie (nie co rok, bo nie zawsze wtedy jestem na miejscu i nie śledzę terminarza odwiedzin), zawsze bolał nad moim życiem w "grzechu" ( tj. ślub cywilny) i brakiem potomstwa. Ale zawsze lubiłem z nim pogadać, nawet w fazie niereligijnej. Ja lubię z ludźmi gadać, nawet jak poglądowo nam nie po drodze. Jak się nawróciłem, ostatnio się skrzywił do mojej riposty odnośnie życia w grzechu, czemu sam nie jest żonaty zgodnie z biblijną zasadą "biskup człowiek dobrze ułożony, mąż jednej żony (...)". To nie wiem, czy w tym roku nawiedzi "sekciarza" : ))

Właśnie. Jak ktoś wierzy w Jezusa Zbawiciela i czyta Pismo to wie. KRK nie ma nic wspólnego z Bogiem. To po prostu Cesarstwo Rzymskie tylko za parawanem. Mój kolega ma znajomego księdza, który przyznaje, że to tylko zawód. Jego barek z alkoholami ma lepszy wybór niż sklep. Razem jeździli na imprezy zakrapiane, niuchane z kopulacją. Oczywiście, jak od każdej reguły są wyjątki, ale bez znajomości Pisma dużo nikt nie zrozumie. Generalnie w Polsce jest tak, że jak w KRK to wierzący, a jak wierzący i nie w KRK to sekciarz i heretyk.

Osobiście nie należę do żadnej denominacji stworzonej przez ludzi. Poszedłem kiedyś do "swojej" parafii i powiedziałem, żeby nie przychodzili. Jak domownicy przyjmują księdza to po prostu wyjdź na godzinę, dwie i po sprawie.

 

Edytowane przez Ruslan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Ruslan napisał:

Mój kolega ma znajomego księdza, który przyznaje, że to tylko zawód. Jego barek z alkoholami ma lepszy wybór niż sklep. Razem jeździli na imprezy zakrapiane, niuchane z kopulacją. Oczywiście, jak od każdej reguły są wyjątki, ale bez znajomości Pisma dużo nikt nie zrozumie.

A, widzisz czyli jednak Ksiądz to zawód, a nie powołanie. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Rnext zmienił(a) tytuł na Ksiądz po kolędzie, sprzeczka - czy jesteś żonaty?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.