Skocz do zawartości

Apel do mężczyzn


Rekomendowane odpowiedzi

15 minut temu, Jjj napisał:

Czyli tym, co najbardziej nas definiuje jest ewolucja? Nie własne doświadczenia, nie praca nad sobą, nie to, co aktualnie przeżywamy? 

 

Podam Ci tylko jeden fakt związany z ewolucją, a na pytanie odpowiedz sobie sama.

 

Nasi przodkowie setki tysięcy lat temu zauważyli, że nie po drodze nam z wężami. Wypracowaliśmy zatem odruch obronny w postaci szybkiego odskoczenia od potencjalnego zagrożenia. Odruch ten jest tak szybki, że odskoczysz zanim zdążysz pomyśleć "cholera wąż".

Co więcej, odruch ten jest tak silny, że jeśli 1,5 roczne dziecko, które nie wie jak nazywa się to zwierze, zobaczy węża zareaguje tak jak powinna czyli będzie uciekać. Jest to o tyle ciekawe, że małe dzieci z natury są bardzo ciekawskie i chętnie sprawdzają wszystkie nowe rzeczy. W tym wypadku jednak ewolucja i walka o przetrwanie gatunku zmienia zachowanie dziecka, które nie jest świadome żadnego zagrożenia.

 

Żeby trochę jeszcze Ci ułatwić. Nasze doświadczenia w pewien sposób są pochodną ewolucji. Jeśli jesteś w danej sytuacji pierwszy raz i nie masz żadnych doświadczeń z nią związanych to zachowasz się tak jak nakaże Ci to co masz wdrukowane w DNA w wyniku ewolucji. Teraz już masz doświadczenie, ale przecież zachowałaś się tak jak chciała tego ewolucja. Kolejny raz będąc w tej samej sytuacji patrzysz na swoje doświadczenie, działasz zgodnie z nim i utrwalasz ewolucyjne zachowanie.

 

Praca nad sobą, to też ewolucja. Ewolucja to proces zmian zachodzących w czasie.

 

To, że kobiety nie były przywiązane do mężczyzn szczególnie mocno pozwoliło naszemu gatunkowi przetrwać wiele setek tysięcy lat. Zmian, które kształtowały się tak długo nie da się odwrócić w kilkadziesiąt lat.

Edytowane przez FraterPerdurabo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Jjj napisał:

1. Kobiety tak samo jak i mężczyźni są LUDŹMI. Traktowanie ich jako gorszych, nieposiadających uczuć wyższych, nadających się tylko do seksu, przewidywalnych i schematycznych do bólu, do związku nadających się tylko po poddaniu odpowiedniej "tresurze", traktowanie ich jako jednorodnej masy (nie ta, to inna, bez różnicy) jest zaprzeczeniem godności i szacunku należnemu KAŻDEMU CZŁOWIEKOWI.

Są ludźmi. Również z złymi cechami. Niestety schematyczność ich zachowań daje mocno po głowie. Dzięki temu uczymy się i pomagamy sobie. Od tego jest forum.

 

1 godzinę temu, Jjj napisał:

2. Nie zaprzeczam, że istnieją kobiety, dla których liczą się tylko pieniądze, status mężczyzny i związek traktują jako układ mający się im opłacać. Jednak generalizacja, że wszystkie takie są, jest szkodliwa. Najbardziej dla samych mężczyzn. W ten sposób - przez swoją podejrzliwość, czyhanie na jakiekolwiek potknięcie kobiety, zarzucanie jej złych intencji na samym starcie, nieufność - bardzo możliwe, że tracą szansę na coś fajnego. Poza tym często jest stosowana zasada "wszystko albo nic". Myślę, że to niepotrzebne spinanie się i samoograniczanie. Nie każda kobieta w Twoim życiu musi być chodzącym ideałem, byś raczył obdarzyć ją swoim towarzystwem. Możesz mieć koleżankę z pracy, której nie lubisz i mówicie sobie "część". Byłą dziewczynę, która potraktowała Cię jak śmiecia i na myśl o niej zbiera Ci się na wymioty. I każda z tych kobiet wnosi coś do Twojego życia, nawet jeśli tego nie dostrzegasz. Chociażby całe to forum powstało z takich właśnie historii.  

 

Słuchaj, żadna kobieta nie powie, że dla niej liczą się pieniądze status itd. Dzięki temu wiemy, że to po prostu kłamstwo. Szkoda w tym miejscu (na tym forum) czasu na takie lanie wody. Serio. Nie mamy po 5 lat i kręconych włosków. Warto szukać wartościowej dziewczyny, nie patuski. Jeżeli są czerwone lampki - ewakuacja - żadne cuda, tak myślę. Zresztą dziewczyny czynią to samo. Żadna tajemnica.

 

1 godzinę temu, Jjj napisał:

3. Świat nie jest czarno - biały, schematy często nie mają zastosowania w prawdziwym życiu. Mówię o radach typu - jeśli nie pocałowałeś jej na 1 randce, jesteś pizda, nic nie wyniosłeś z tego forum. Jeśli jej ojciec jest alkoholikiem, nie pakuj się w relację z nią. Tak sztywne ramy nie pozwalają człowiekowi na bycie sobą, nie dają mu szansy na stworzenie czegoś własnego, na rozwijanie się. Presja osiągnięcia celu (celu często naprawdę nierealnego i... niepotrzebnego) rodzi strach, lęk przed kolejną porażką, często prowadzi do zaniechania prób podrywania dziewczyn, do zniechęcenia się, a wystarczyłoby tylko nie mieć zbyt dużych wymagań. Poza tym trening czyni mistrza. Pisanie na forum, że kobiety są straszne NIC nie zmieni w Twoich relacjach z nimi, chyba że na gorsze. Nie pójdziesz o krok na przód. To tak jakbyś pracował w miejscu, którego szczerze nienawidzisz i zamiast próbować doszkalać się, zmieniać pracę, płakać z bezsilności, że znów się nie udało, ale podejmował kolejne kroki i uczył się na błędach, pisał na forum, że praca upadla i podcina Ci skrzydła. Myślę, że sami wiecie, że są diamenty - kobiety, z którymi warto być, chociaż oczywiście jest cała masa tych, z którymi nie warto. 

 

Posiedź więcej na forum. Zacznij analizować co widzisz. Zauważysz kolejne schematy, których wcześniej nie widziałaś. Sprawdź.

Kobiety są 100% bierne w podrywie i nic nie robią, więc pouczanie mężczyzn, by robili więcej uznaję za bezczelne.

Te rady są dobre, bo działają. To wszystko nie jest wzięte z kosmosu.

 

1 godzinę temu, Jjj napisał:

4. Odcinanie się od kobiet, uważanie wszystkiego/ prawie wszystkiego, co robią za żałosne, godne politowania jest niesprawiedliwe. Najłatwiej jest przecież w loży szyderców. Odcinanie się od kobiet sprawi, że coś nieodwracalnie w życiu stracicie.

Nie chodzi o odcinanie się od kobiet i MGTOW. Przynajmniej ja tak uważam. Wręcz przeciwnie. Jak żyć dobrze i korzystać, nie wpieprzając się w kłopoty. Proste, aż do bólu. Może ma boleć, ta czerwona tabletka. 

 

1 godzinę temu, Jjj napisał:

5. Gnębienie romantyków jest również niesprawiedliwe. Jeśli oni są na jednym biegunie, to Wy (kobieta to dno, muł i wodorosty) na drugim. A jak wiadomo złoty jest środek. A nadgorliwość gorsza od faszyzmu. 

Za romantyzm się płaci. Tabletkę lepiej przyjąć i nie marudzić. Koszty są przynajmniej ogranioczone.  100 razy lepiej przyjąć z wiedzy innych i ich błędów, niż swoich.

 

1 godzinę temu, Jjj napisał:

6. Nic w życiu nie jest pewne. Może pewnego dnia zmienicie pracę na całkiem inną od tej, którą wykonujecie teraz. Może przeprowadzicie się na Alaskę. Myślę, że tych zmian nie da się przewidzieć, a kiedy one nastąpią będziecie myśleć - carpe diem. Tak samo jest z kobietami - zmieniają się pod wpływem czasu, zmieniają się ich priorytety, marzenia, cele, tak samo jak wasze. Oczekiwanie, że wciąż będzie tak samo (jak na początku związku) jest nierealne. 

Kolejny raz wszystko na odwrót. Jeżeli ktoś  przychodzi z problemem, tak jak porównujesz - z pracą - radzimy mu zmianę pracy i ogarnięcie się. Tak jak zmianę toksycznej partnerki. Ma to podnieść na duchu i spowodować, by nie bać się zmiany na lepsze. 

 

PS 

Chłopaki, niektóre odpowiedzi są żenujące. Po 2 - 3 słowa wyśmiewania, zamiast podejść rzeczowo do tematu i wyjaśnić Pani. 

 

Edytowane przez alfa_sralfa
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, alfa_sralfa napisał:

Te rady są dobre, bo działają.

 

I wszystko w temacie.

Nie ten adres, koleżanko @JjjMy już wiemy. Idź głosić swoją ewangelię na jakiś pokoleniach ikea itd. Chociaż idę o zakład, że jakiś komentarz już tam popełniłaś, choć malutki. Nie mylę się, prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minutes ago, SzatanKrieger said:

Mężczyźni dobrzy, z sercem na dłoni nie są dla kobiet atrakcyjnymi, bo wykazują się postawami uległymi, a kobiety nie szanują nikogo kto oddaje im władzę. @leto

Wrzucasz do jednego worka i przyrównujesz do siebie aspekty, które nie muszą być ze sobą powiązane. To, że masz emocje i je okazujesz, nie znaczy, że musisz być uległą pizdą, ani "oddawać władzę" (cokolwiek to znaczy; władza kojarzy mi się raczej z niewolnictwem, ja wolę partnerstwo na równej stopie).

7 minutes ago, alfa_sralfa said:

Kobiety są 100% bierne w podrywie i nic nie robią

Z osobistego doświadczenia - to nie prawda. I nie mówię tu o pasztetach 2/10 (te to wiadomo że zawsze napalone i same zabiegają, no cóż...), również o całkiem wyględnych paniach.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Androgeniczna napisał:

Miłość bezwarunkowa taka jak np do dziecka to kochanie kogoś mimo że robi złe rzeczy czy mamy ochotę go zabić za niektóre zakochania i tak pragniemy kontaktu z nim.

   Nasze definicje się wzajemnie pokrywają, nie ma sensu się przepychać ;). Mamy zatem wspólnie zdefiniowaną miłość bezwarunkową. I właśnie taka bezwarunkowa miłość, którą my faceci obdarzamy kobiety jest przyczyną katastrofy w relacji, szczególnie w LTR'ach.

21 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Mężczyźni dobrzy, z sercem na dłoni nie są dla kobiet atrakcyjnymi, bo wykazują się postawami uległymi, a kobiety nie szanują nikogo kto oddaje im władzę.

   O to właśnie niestety chodzi. Meritum związku jest przepychanka terytorialna. 

Edytowane przez salt0
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

1 godzinę temu, Jjj napisał:

Może pewnego dnia zmienicie pracę na całkiem inną (lepiej płatną) od tej, którą wykonujecie teraz. Może przeprowadzicie się na Alaskę (do atrakcyjnego kraju i zabierzecie ją ze sobą). Myślę, że tych zmian nie da się przewidzieć, a kiedy one nastąpią będziecie myśleć - carpe diem. Tak samo jest z kobietami - zmieniają się pod wpływem czasu (bo już czas się ustabilizować i mieć dziecko, a lepszy wróbel w garści niż przystojniak na imprezce co ma inną co tydzień i nie chce się wiązać), zmieniają się ich priorytety, marzenia, cele, tak samo jak wasze. Oczekiwanie, że wciąż będzie tak samo (jak na początku związku) jest nierealne. 

fixed

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze jedna teza - gdyby mężczyźni nie potrafili bezinteresownie kochać, nigdy by nie powstały przez setki lat historii literatury najpiękniejsze wiersze, poematy i sonety o miłości. 

 

Podstawowy męski problem polega na tym, że póki teoretyzują, często liczą w kontakcie z kobietami na taką samą informacje zwrotną, jaka statystycznie otrzymują od mężczyzn. Czyli: co mowię, to robię, czego obiecam, tego dotrzymuję itd.

 

Gdy stają się realistami, czyli optymistami z bagażem doświadczeń, optyka ulega zmianie ku realizmowi. 

 

Jesteśmy inni, mamy inną "mapę". Te różnice bywają fascynujące, ale mogą być przyczyną wielkich tragedii, gdy nie bierzemy ich pod uwagę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, leto napisał:

Wrzucasz do jednego worka i przyrównujesz do siebie aspekty, które nie muszą być ze sobą powiązane.

Może i masz rację w tym zdaniu natomiast tu:

4 minuty temu, leto napisał:

To, że masz emocje i je okazujesz, nie znaczy, że musisz być uległą pizdą, ani "oddawać władzę"

Niestety mężczyzna nie może mieć serca a przynajmniej nie pokazywać, że je ma. Kobieta ma rację, że odrzuca takiego chłopa jak ja z taką postawą, ponieważ sygnalizuje słabość, że można te przysłowiowe serce wziąć zdeptać i zniszczyć a tym samym złamać człowieka.

Facet to ma być skała, nie do zajebania pokazało mi to życie i nie tylko moje doświadczenia ale przyjaciół i znajomych, facet nie ma mieć słabości a jak je ma to ma je ukrywać, przynajmniej ja tak to widzę. Kobieta wybaczy wszystko ale nie słabość, a jednym z aspektów jest właśnie ta postawa, o której mowa w świadomości-związków.

 

Ale jak mówiłem @leto pracuję nad tym, chyba iż masz inne zdanie to chętnie wysłucham.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak można stworzyć szczery związek samemu nie będąc szczerym? Kiedy nie podchodzisz do danej osoby jako kogoś indywidualnego? Kiedy stosujesz porady - trzymać krótko, być alfą? Kiedy każdą traktujesz tak samo? Tak właściwie to dlaczego  ta, a nie tamta - przecież to w końcu jedno i to samo. Po co poznawać nowe kobiety? Przecież wystarczy tylko jedną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Jjj said:

Co macie na poparcie tezy, że kobiety nie potrafią kochać mężczyzn?

1. Nasze WŁASNE doświadczenia,

2. Psychologię behawioralną,

3. Biologię behawioralną,

4. Sądy rodzinne.

Wystarczy?

 

PS. A tak ogólnie to dopiero jak trafiłem na to forum to zrozumiałem jak bardzo kocham kobiety. W ilościach hurtowych. Przedtem to miałem nasrane o tej "jedynej" a teraz kocham was wszystkie ?

EDIT: No nie, FitDarii nie kocham ?

 

 

Edytowane przez azagoth
  • Like 3
  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Obliteraror napisał:

Może nie tyle podobają, co stają się akceptowalne z upływem czasu. Bo np. zalety przeważają nad wadami i to świadomie akceptujemy. Gdyż jak wiadomo, ideałów nie ma

Dla mnie to dalej ideał. Porównując do poprzednich których spotykałam wiem że wybrałam najlepszego z najlepszych. Nie ma rzeczy która by mi w tej osobie nie pasowała czy to z wyglądu czy z usposobienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, SzatanKrieger said:

Ale jak mówiłem @leto pracuję nad tym, chyba iż masz inne zdanie to chętnie wysłucham.

Wszystko, czego potrzebujesz, to nie dać sobie wejść na głowę. To jest wg mnie właśnie tak proste. Z moich doświadczeń. Również z tych negatywnych - mam podejrzenie graniczące z pewnością, że co najmniej jedna kobieta zdecydowała się pójść swoją drogą beze mnie z takiego typu powodu. Nie napierdalałem jej, nie manipulowałem nią, nie traktowałem z góry (kobiety zawsze traktuję na równi), nie byłem huj wie jakim alfa Chadem :D Po prostu chyba za często miałem inne zdanie od niej i nie wychodziło jej urabianie mnie. Nie mam o to pretensji. Wolny kraj :)

Poza tym, jak by kobiety nie lubiły emocjonalnych mężczyzn, to w ogóle nie istniałoby zjawisko pod tytułem "łobuz kocha najmocniej". Kim jest ten łobuz, bad boy? To jest właśnie koleś przez którego emocje aż się przelewają, często w patologiczny sposób. Ktoś, kto np nie umie kontrolować swojego gniewu. Ktoś, kto, dajmy na to, ma dziką przyjemność z wyścigów samochodowych nocą po mieście. Ktoś, kto raz kocha, raz nienawidzi. Kwintesencja patologicznego romantyka wg mnie :) Wulkan emocji. Kobiety lubią emocje.

Edytowane przez leto
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, azagoth napisał:

No nie, FitDarii nie kocham ?

Ej no, ona też zasługuje na miłość!

10 minut temu, Jjj napisał:

Jak można stworzyć szczery związek samemu nie będąc szczerym?

A czy ktoś tu mówi o byciu nie szczerym? 

11 minut temu, Jjj napisał:

Kiedy nie podchodzisz do danej osoby jako kogoś indywidualnego? Kiedy stosujesz porady - trzymać krótko, być alfą? Kiedy każdą traktujesz tak samo?

Czytasz to forum od dwóch tygodni i tylko tyle wyciągnęłaś? Miałem rację, porady i stwierdzenia z cyklu: "wydaje mi się" oraz "moim zdaniem".

6 minut temu, Jjj napisał:

W każdym razie dziękuję za dyskusję. 

Miłego wieczoru :) 

 

Edytowane przez Reflux
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chce mi się czytać, kolejna osoba co nie opanowała używania akapitów i wali nieczytelne ściany tekstu.

 

Ale niech zgadnę - czy całość można streścić do sedna że:

 

a) "nie wszystkie takie są"

b) "musieliście mieć ciężkie przeżycia"

c) "jest wiele wspaniałych kochających kobiet które czekają (to nic złego że z bombelkiem)"

 

?

Edytowane przez tomekbat
  • Like 1
  • Haha 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Jjj napisał:

Właściwie to już kończę. Dotarło, że porozumienia nie będzie, bo nasz światopogląd jest całkowicie różny.

Zaczekaj sekundę, poczekaj proszę.

Powiedz nam chłopakom, którzy mają inne doświadczenia, wiedzę co mamy zrobić inaczej. Wiesz ja bym się mógł z Tobą zgodzić w tym co napisałaś gdyby doświadczenie nie pokazało mi inaczej. 

Po prostu jeszcze w ostatnim poście proszę napisz/opisz jak Ty to wszystko widzisz, jestem naprawdę ciekaw - serio. 

Uważasz, że trafialiśmy na złe, czy po prostu coś nam nie świta, może jakieś stronki znasz, które by nas z błędu poznawczego wytrąciły?

 

11 minut temu, leto napisał:

Poza tym, jak by kobiety nie lubiły emocjonalnych mężczyzn,

Zgoda natomiast serce możesz mieć nie tknięte a dawać emocje, bardziej to miałem na myśli. Moim zdaniem tak ten tzw bad boy to naturalny talent w dostarczaniu wrażeń kobiecie, ale pracą można pokonać talent i stać się manipulatorem i kontrolować niczym pacynka kobietę, uważam iż to robią uwodziciele i dlatego mają takie a nie inne wyniki z kobietami. Zresztą to dowodzi tego, że mechanizmy są wspólne dla wielu kobiet.

Ale dobra może to kiedyś w innej dyskusji, jestem ciekaw jak Panna @Jjj się odniesie. 

 

 

Pozdrawiam smutny szatan, który chciałby by panna @Jjj miała rację.

Przekonaj mnie, bo nadal płonie we mnie płomień nadziei, że to o czym tutaj mowa, te wszystkie MGTOwy, red pille to fanaberie ?

Chyba, że nie chcesz to oczywiście nie zmuszam do tych niecnych iście szatańskich czynów :) 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, SzatanKrieger said:

stać się manipulatorem i kontrolować niczym pacynka kobietę, uważam iż to robią uwodziciele i dlatego mają takie a nie inne wyniki z kobietami

Po pierwsze - wydaje mi się że PUAsi nie mają tak naprawdę dobrych wyników z kobietami, a jeśli mają, to wynika to ze statystyki - jedna na sto się złapie na haczyk. Ale ja np nigdy nie potrafiłem zrozumieć, jak można tracić ogromną część życia na bieganie za laskami i próbowanie na nich swoich manipulacyjnych tricków. Ponadto uważam to za dość odrażające moralnie (bardziej np, niż wywołujący na tym forum takie emocje temat "posuwania mężatek") i ogólnie niezgodne z rozumem i godnością człowieka.

 

Po drugie - obawiam się, że taki przeciętny człowiek, bez wyglądu albo prestiżu na bardzo wysokim poziomie, jedyne, co może tymi technikami złowić, to kobiety słabe, w jakiś sposób zwichnięte. Jak w tym gagu bodajże z Poranka Kojota, te, które nie umieją dostatecznie szybko spierdalać przed łowcą niewolników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, azagoth napisał:

PS. A tak ogólnie to dopiero jak trafiłem na to forum to zrozumiałem jak bardzo kocham kobiety. W ilościach hurtowych. Przedtem to miałem nasrane o tej "jedynej" a teraz kocham was wszystkie ?

O właśnie. Typowe. Został zraniony to teraz wykorzystuje inne i napędza to błędne koło. Wykorzystana kobieta również będzie chciała ranić kolejnych męzczyzn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minutes ago, leto said:

To pytanie sięga bowiem jeszcze głębiej: czy np za nasze problemy emocjonalne/psychiczne odpowiadają w większym stopniu geny, czy wychowanie/młodość? Co wyznacza ogólnie naszą konstrukcję psychiczną, osobowość? Nature vs nurture, pytanie na którym zęby łamią sobie (i jeszcze długo będą łamały) tysiące psychiatrów, psychologów ewolucyjnych, neurologów, filozofów... Tyle pytań, tyle pytań!

Na te pytania już jakiś czas temu znalazła odpowiedź biologia behawioralna obalając mit, iż można dowolnie ukształtować człowieka bez względu na jego pochodzenie i spuściznę biologiczną.

W świecie nauki już raczej nikt sobie "zębów nie łamie" znajdując odpowiedź na pytanie jakie postawiłeś.

Polecam wykłady z psychologii behawioralnej prowadzone przez profesora i TAs ze Stamford - dostępne na YouTube.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.