Skocz do zawartości

Apel do mężczyzn


Rekomendowane odpowiedzi

Znalezione obrazy dla zapytania oh boy where we go again gif

Witaj @Jjj

2 godziny temu, Jjj napisał:

Kobiety tak samo jak i mężczyźni są LUDŹMI.

Tak, tak samo jak wszyscy mężczyźni. Chyba że jesteś @Ancalagon, Ancalagon jest smokiem.

Więc traktujmy się z szacunkiem.

 

2 godziny temu, Jjj napisał:

Traktowanie ich jako gorszych, nieposiadających uczuć wyższych, nadających się tylko do seksu, przewidywalnych i schematycznych

Gorszych? Nie. Nieposiadających uczuć wyższych? Nie. Nadających się tylko do seksu? Tylko ? Nie. Nadających się do seksu? Jak najbardziej.

Przewidywalnych i schematycznych? Ludzie są przewidywalni i schematyczni. Każdy się różni, jest wyjątkowy. Jednak nie kryjmy się, działają pewne mechanizmy, na których jesteśmy oparci.

 

2 godziny temu, Jjj napisał:

(W) związku nadających się tylko po poddaniu odpowiedniej "tresurze", traktowanie ich jako jednorodnej masy

Jeśli tresura to dostarczanie emocji, chwaleniu pozytywnych zachowań i krytykowaniu złych? To działa, naprawdę. Zresztą urabianie dupą jest tym samym. Na niektórych też działa.

Co do jednolitej masy, patrz cytat wyżej.

 

 

2 godziny temu, Jjj napisał:

nie ta, to inna, bez różnicy

Jako ons, tak. Kobiety traktują lepiej mężczyzn na jedną noc? Jednak nie spotykam się aby mężczyzna był w związku, bo musi być. Tak tylko piszę.

 

 

2 godziny temu, Jjj napisał:

Nie zaprzeczam, że istnieją kobiety, dla których liczą się tylko pieniądze, status mężczyzny i związek traktują jako układ mający się im opłacać.

Ponownie, tylko, tak istnieją. 

 

2 godziny temu, Jjj napisał:

istnieją kobiety, dla których liczą się tylko pieniądze, status mężczyzny i związek traktują jako układ mający się im opłacać

Tak, wszystkie które spotkałem.

Zresztą ludzie nie są bezinteresowni. Zawsze musi się opłacać.

 

2 godziny temu, Jjj napisał:

Świat nie jest czarno - biały, schematy często nie mają zastosowania w prawdziwym życiu.

Tak, nie jest. Choć było by łatwiej. Schematy mają zastosowanie, tylko trzeba je dobierać odpowiednio. Nie przykładać wszystkim tej samej miary.

 

2 godziny temu, Jjj napisał:

Mówię o radach typu - jeśli nie pocałowałeś jej na 1 randce, jesteś pizda, nic nie wyniosłeś z tego forum. Jeśli jej ojciec jest alkoholikiem, nie pakuj się w relację z nią.

Dawałem już rady o całowaniu. Pocałuj ją w odpowiednim momencie. Jeśli jednak relacja nie rozwija się, nie ma co się czarować. Chleba z tej mąki ie będzie.

Co do ludzi, wychodzących z domów dysfunkcyjnych. Zawsze są jakieś braki, trzeba być gotowym pewne rzeczy zaakceptować. Pomóc przejść przez inne. Zgadnij skąd wiem?

 

2 godziny temu, Jjj napisał:

Presja osiągnięcia celu (celu często naprawdę nierealnego i... niepotrzebnego) rodzi strach, lęk przed kolejną porażką

Piszesz o potrzebie posiadania dziecka, przez zbliżeniem się do "ściany"? Często czytamy o tym w rezerwacie.

 

2 godziny temu, Jjj napisał:

rodzi strach, lęk przed kolejną porażką, często prowadzi do zaniechania prób podrywania dziewczyn, do zniechęcenia się

Opowiedz mnie o tym? O odrzuceniu przez kobietę. To jak powiedzieć wprost. Jesteś fajny kolega, ale twoje geny nie powinny zostać przekazane.

 

2 godziny temu, Jjj napisał:

wystarczyłoby tylko nie mieć zbyt dużych wymagań

Chyba znów stosujesz projekcję.

Część (zwłaszcza młodych i nieporadnych) mężczyzn, chciałoby być z kimkolwiek. Osobiście nie popieram, pewne racjonalne atrybuty, musi mieć.

 

2 godziny temu, Jjj napisał:

Odcinanie się od kobiet, uważanie wszystkiego/ prawie wszystkiego, co robią za żałosne, godne politowania jest niesprawiedliwe. Najłatwiej jest przecież w loży szyderców. Odcinanie się od kobiet sprawi, że coś nieodwracalnie w życiu stracicie.

W końcu punkt, z którym się zgadzam. Czy nam się to podoba, czy nie. Nasze losy są związane z sobą, mężczyzn z kobietami(i vice versa).

Co nie znaczy że mamy dać sobie wejść na głowę.

 

2 godziny temu, Jjj napisał:

Gnębienie romantyków jest również niesprawiedliwe. Jeśli oni są na jednym biegunie, to Wy (kobieta to dno, muł i wodorosty) na drugim.

Sama teraz generalizujesz.

Romantycy, są podatniejsi na zranienie, bardziej ufni. Co ciekawe kobiety częściej kochają miłością typu storge, pragma i mania. Natomiast mężczyźni częściej typem Eros i Ludus.

Więc kto częściej gnębi romantyków?

 

2 godziny temu, Jjj napisał:

Nic w życiu nie jest pewne.

Pewnie padło. Śmierć i podatki. 

Tak życie jest nieprzewidywalne. Dlatego szukamy jakiegoś oparcia. Czegoś stałego.
 

 

2 godziny temu, Jjj napisał:

Ogólnie gdybym miała podsumować cały mój wywód, to napisałabym, że według mnie kluczem jest traktowanie kobiety (dop.ludzi)z szacunkiem, szybkie żegnanie tych, które Wam nie odpowiadają, szczerość i gotowość do pracy w relacji z kobietami (oczywiście tymi, które spełniają Wasze oczekiwania), świadomość, że porażka również jest nauką i że wcale nie musi przekreślać wszystkiego, co było do tej pory.

Zamieńmy "kobiety" na ludzi, "kobietami" na mężczyznami. To możemy obojga się czegoś nauczyć. 

 

2 godziny temu, Jjj napisał:

kobiety potrafią szczerze kochać nie tylko swoje dzieci, ale i swoich mężczyzn.

Moje doświadczenie mówi inaczej. Ewolucji nie zmienisz. Kobiety musiały umieć się dostosowywać.

Możemy wrócić do rodzajów miłości, odpowiadając na punkt 5.

 

Kontynuując.

1 godzinę temu, Jjj napisał:

Co macie na poparcie tezy, że kobiety nie potrafią kochać mężczyzn? 

Kochać potraficie, tyle że inaczej.

 

1 godzinę temu, Jjj napisał:

Skąd wiecie, co czuje kobieta?

Co wiesz co czuje mężczyzna.

 

Słaby to argument. Popatrz na piosenki miłosne pisane przez mężczyzn i przez kobiety.

Więcej też mężczyzn zabija się o nieszczęśliwa miłość czy o odrzucenie.

 

1 godzinę temu, Androgeniczna napisał:

Współczuję mężczyznom który tu wyśmiewają tekst że kobiety mogą szczerze kochać mężczyzne. Musieli nigdy w życiu nie doświadczyć prawdziwego uczucia ze strony kobiety. Każda chciała ich tylko wykorzystać. To bardzo smutne. @Reflux, @Still, @rycerz76.

Jeszcze ja, jeszcze ja. Mnie nawet moja matka nie okazywała miłości.

 

Godzinę temu, Androgeniczna napisał:

A kobiety kochacie bezwarunkowo? 

Bezwarunkowo, pewnie by się ktoś znalazł.

Każdą którą pokochałem, kocham do dziś. Są jak cień, który ciągnę za sobą.

Godzinę temu, Androgeniczna napisał:

To nie bezwarunkowa miłość. W wiekszości to niespełniona miłość.

Być może. Może masz tu punkt.

42 minuty temu, Androgeniczna napisał:

Miłość bezwarunkowa taka jak np do dziecka to kochanie kogoś mimo że robi złe rzeczy czy mamy ochotę go zabić za niektóre zakochania i tak pragniemy kontaktu z nim.

Brzmi jak miłość romantyczna. Którą wielu żywi do partnerek. Ciekawe.

 

Godzinę temu, Androgeniczna napisał:

A czyją winą jest jeśli puszczalska kobieta mówi że nie ma szczęścia z facetami bo zostawiają ją po jednej nocy w klubie? 

Kobiety. Zwłaszcza jeśli jest "puszczalska".

Mężczyźni decydują z kim się wiążą. Kobiety z kim będą się kochać(pomijam gwałt). Oczywiście za obopólna zgodą( w obu przypadkach).

 

 

Godzinę temu, Androgeniczna napisał:

Ja mam to że kocham swojego mężczyznę. Skoczyłabym za nim w ogień.

Wątpię, nie do tego zostałaś stworzona.

 

Godzinę temu, Androgeniczna napisał:

Mężczyźni nawet do dzieci nie mają bezwarunkowej miłości (niektórzy). Wielu ojców potrafi olać dziecko

Matki, swoich dzieci nie porzucają, nie zabijają. Opiekują się bezwzględnie. Większość nie. Przestań więc obwiniać mężczyzn, za które przywary dotyczą też twojej płci.
Być może, kobiety bardziej kochają dzieci a mężczyźni partnerki. Nie mam dzieci, jednak utrata nienarodzonego, jest najgorszym doświadczeniem, jakie przeżyłem.

Więc chyba kochałem je bardziej niż swoje partnerki(o których pisałem wyżej),może dlatego, że zmarło.

Jesteś jak moja ex, wyciągasz zemnie to, co najgorsze.

 

Starczy wam.

Pozdrawiam

 

PS

Z zrozumiałych względów, pewne odpowiedzi mogły paść z strony Braci.

Nie miałem czasu czytać wszystkich odpowiedzi.

Edytowane przez Dakota
PS
  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minutes ago, Androgeniczna said:

O właśnie. Typowe. Został zraniony to teraz wykorzystuje inne i napędza to błędne koło. Wykorzystana kobieta również będzie chciała ranić kolejnych męzczyzn.

@Androgeniczna, słońce Ty moje - zraniony??? Ja, dzięki forum, swojej myszce ze łzami w oczach dziękowałem za rozwód i fakt, że dupy dawała naokoło.

A żadna z moich FWB nie czuje się zraniona - no chyba, że akurat fantazja nas poniesie i za bardzo zabawki pójdą w ruch. Ale to i tak za obopólną zgodą.

Edytowane przez azagoth
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minutes ago, azagoth said:

W świecie nauki już raczej nikt sobie "zębów nie łamie" znajdując odpowiedź na pytanie jakie postawiłeś.

Z raczej obfitej literatury, nad którą kiedyś spędzałem prawie każdy wieczór, na temat odchyleń od normy w ludzkiej psychice, wyłania się dokładnie odwrotny obraz. Nikt nie wie, które czynniki (wrodzone czy środowiskowe) są kluczowe czy bardziej ważne w ich rozwoju.

 

Ba! Nikt nawet nie wie, skąd się bierze homoseksualizm - jak by nie patrzeć, dość kluczowa kwestia dla ludzkiej osobowości. Najnowsze, przeprowadzone na ogromną skalę (N=170k jesli dobrze pamiętam) badanie genetyczne (GWAS) w tym temacie postawiło znowu więcej pytań, niż dało odpowiedzi.

Edytowane przez leto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Dakota napisał:

Jeszcze ja, jeszcze ja. Mnie nawet moja matka nie okazywała miłości.

To już tragiczny przypadek.

 

2 minuty temu, Dakota napisał:

Brzmi jak miłość romantyczna. Którą wielu żywi do partnerek. Ciekawe.

Romantyczna miłość to co innego niż bezwarunkowa. Jeśli matka kocha dziecko bezwarunkowo to choćby nie wiem co sie stało nie przestanie go kochać. Natomiast ci mężczyźni piszący tu że kochają bezwarunkowo szybko potrafią przerzucić sie na nowy kwiatek.

3 minuty temu, Dakota napisał:

Kobiety. Zwłaszcza jeśli jest "puszczalska".

Mężczyźni decydują z kim się wiążą. Kobiety z kim będą się kochać(pomijam gwałt). Oczywiście za obopólna zgodą( w obu przypadkach).

Dokładnie. Dlatego jeśli jakiś mężczyzna ma złe doświadczenia z kobietami w związku tz że sam sobie taki wybrał i powienien coś zmienic przy wyborze kolejnej.

4 minuty temu, Dakota napisał:

Wątpię, nie do tego zostałaś stworzona.

A do czego zostałam stworzona? Napisałam co czuję 

5 minut temu, Dakota napisał:

Matki, swoich dzieci nie porzucają, nie zabijają

Oczywiście że to robią ale jest to w mniejszości. Dużo wiecej męzczyzn porzuca swoje rodziny lub wyrzeka sie dzieci.

7 minut temu, Dakota napisał:

Przestań więc obwiniać mężczyzn, za które przywary dotyczą też twojej płci.

A jak męzczyźni tu piszą że kobiety są złe to co? Przecież też są źli męzczyźni. Wiadomo że obie płcie mają swoje wady. Jednak jeśli chodzi o dzieci to jednak wiecej znam przypadków gdzie to męzczyzna wyrzekał sie ojcostwa a nie kobieta 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, azagoth napisał:

słońce Ty moje - zraniony???

Nie odpowiadam na takie cos. Mężczyza który do obcej kobiety pisze "słońce" jest moim zdaniem infantylny.

 

10 minut temu, FraterPerdurabo napisał:

To w końcu są te schematy zachowań

Moim zdaniem są. Nigdzie nie mówiłam że nie ma. Pomyliłeś mnie z kimś.

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Jjj napisał:

Ogólnie gdybym miała podsumować cały mój wywód, to napisałabym, że według mnie kluczem jest traktowanie kobiety z szacunkiem, szybkie żegnanie tych, które Wam nie odpowiadają, szczerość i gotowość do pracy w relacji z kobietami (oczywiście tymi, które spełniają Wasze oczekiwania), świadomość, że porażka również jest nauką i że wcale nie musi przekreślać wszystkiego, co było do tej pory

 

Panowie i panie! W jedno mogę uwierzyć! Kobiety potrafią dojrzeć w dwóch przypadkach! Po pierwsze, gdy wykształcą empatię, będą pełnić swoją naturalną rolę opiekunki. Czy nie było ważnym, gdy kobiety wspierały mężczyzn? Dzięki temu mężczyzni, stawali by się lepsi. Panie zapewniały by ciepłe więzy rodzinne. Okazywały by swoją deliaktność i subtelność. A dla mężczyzny to bardzo wiele. 

 

Teraz panie budują swoją osobowość na robieniu setek zdjęć, podbudowując swoją próżność, chcą więcej i więcej uwagi, egocentryzm bije na kilometr. Rozwodzą się z wyrachowania(szukając lepszej gałęzi), przy czym robią z siebie ofiarę, będąc jednocześnie agrsywnie nastawione na antymęskość!

 

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Androgeniczna napisał:

To już tragiczny przypadek.

Proza życia.

 

24 minuty temu, Androgeniczna napisał:

Romantyczna miłość to co innego niż bezwarunkowa.

Tak, przeczytaj raz jeszcze co napisałem.

 

24 minuty temu, Androgeniczna napisał:

Dokładnie. Dlatego jeśli jakiś mężczyzna ma złe doświadczenia z kobietami w związku tz że sam sobie taki wybrał i powienien coś zmienic przy wyborze kolejnej. 

Zgoda, chyba, że takie tendencje zaczęła ujawniać po ślubie. Wszystko się zmienia. 

Miłość ogłupia, w równym stopniu.

 

24 minuty temu, Androgeniczna napisał:
32 minuty temu, Dakota napisał:

Wątpię, nie do tego zostałaś stworzona.

A do czego zostałam stworzona? Napisałam co czuję 

Przekonasz się, gdy nadejdzie ta chwila. Choć, nie życzę ci jej. Dużo może na wydawać(czuć). 

Z jakiś powodów, kobiety częściej wybierają zawody związane z opieką, pielęgnowaniem. Mężczyźni z ponoszeniem ryzyka. Ewolucja.

 

24 minuty temu, Androgeniczna napisał:
32 minuty temu, Dakota napisał:

Być może, kobiety bardziej kochają dzieci a mężczyźni partnerki.

Dużo wiecej męzczyzn porzuca swoje rodziny lub wyrzeka sie dzieci.

Dla ułatwienia.

 

24 minuty temu, Androgeniczna napisał:

Przestań więc obwiniać mężczyzn, za które przywary dotyczą też twojej płci.

Chodziło mnie, żebyśmy nie używali argumentów przeciw czemuś. Który można by przystawić i nam.

 

 

Nie odniosłaś się do wszystkich odpowiedzi.

Trochę wygodnie nie?

Pozdrawiam.

 

@tytuschrypus

"Kobiety są strażniczkami seksu mężczyźni strażnikami związku. "

Czy jakoś tak to szło.

 

Edytowane przez Dakota
tytuschrypus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

Zaczekaj sekundę, poczekaj proszę.

Powiedz nam chłopakom, którzy mają inne doświadczenia, wiedzę co mamy zrobić inaczej. Wiesz ja bym się mógł z Tobą zgodzić w tym co napisałaś gdyby doświadczenie nie pokazało mi inaczej. 

Po prostu jeszcze w ostatnim poście proszę napisz/opisz jak Ty to wszystko widzisz, jestem naprawdę ciekaw - serio. 

Uważasz, że trafialiśmy na złe, czy po prostu coś nam nie świta, może jakieś stronki znasz, które by nas z błędu poznawczego wytrąciły?

 

Zgoda natomiast serce możesz mieć nie tknięte a dawać emocje, bardziej to miałem na myśli. Moim zdaniem tak ten tzw bad boy to naturalny talent w dostarczaniu wrażeń kobiecie, ale pracą można pokonać talent i stać się manipulatorem i kontrolować niczym pacynka kobietę, uważam iż to robią uwodziciele i dlatego mają takie a nie inne wyniki z kobietami. Zresztą to dowodzi tego, że mechanizmy są wspólne dla wielu kobiet.

Ale dobra może to kiedyś w innej dyskusji, jestem ciekaw jak Panna @Jjj się odniesie. 

 

 

Pozdrawiam smutny szatan, który chciałby by panna @Jjj miała rację.

Należy być sobą. Uważam, że zbyt wielką wagę przykładacie do tematu relacji damsko - męskich, zbyt wiele jest analiz. Czemu on zrobiła to, czemu tamto, może już jej nie zależy, może ma kogoś. 

Zbyt długie zajmowanie się jedną rzeczą zawsze daje takie rezultaty. Załóżmy, że chcesz się czegoś nauczyć. Możesz dzisiaj poświęcić na to 3 godziny i jutro też 3 a przez resztę czasu zajmować się innymi rzeczami. Możesz również stworzyć misterny plan. Harmonogram nauki, cele, jakieś metody nagradzania, jakieś metody na sprawdzenie swojej wiedzy. Zwykle okaże się, że po godzinie masz dość. No bo co ta za tempo w ogóle? Niby przeczytałem, ale czy na pewno zrozumiałem? Może poczytam sobie o sposobach nauki w internecie, tam na pewno jest coś ciekawego, mądrego, może innowacyjnego, może to będzie coś, co sprawi, że odtąd stanę się prawdziwym wyjadaczem.

I nie da się odmówić słuszności tego rozumowania. Ale w przełożeniu na wyniki, będzie wielokrotnie gorzej. 

Cały czas będziesz się stresował, analizował, myślał, co mógłbyś zrobić lepiej. Ojej, to umiem niewystarczająco dobrze, ojej, o tamtym zapomnę już jutro rano. Ojej, jak poradzić sobie z tym stresem. Idę sobie poczytam o walce ze stresem. 

Nie wiem, czy rozumiesz, co chcę przekazać.

Ale najogólniej to to, że teoria teorią, a praktyka praktyką.

Poznajesz dziewczynę, zakochujesz się, jesteś z nią "normalnie", na ludzie. Nie analizujesz jej wzdłuż i wszerz. Traktujesz ją normalnie. W tym czasie docierają do Ciebie różne sygnały. To zachowanie mi się podobało, tamto nie. Czy chciałbym dalej z nią być? Tak! Zakochanie mija, teraz już widzisz wszystko realnie. Jesteś z nią. Dalej zachowujesz się normalnie i wciąż docierają do Ciebie sygnały - jak się zachowuje. I znów zadajesz sobie pytanie - chcę z nią być czy nie.

Ogólnie to po prostu... żyć. Nie analizować w kółko i bez celu. Nie traktować każdej jej "gafy" jako - koniec nadchodzi, kolejna taka sama, pierwszy ją oleję, to przynajmniej wyjdę na samca.

Zachowywać się jak w każdej innej dziedzinie życia. 

Nie myśleć - o, dziewczyna Romana była wredna, miesiąc później okazało się, że go zdradza.

Po prostu carpe diem :D Bez jakichś spin. Robić to, co uważasz w tym momencie za słuszne.

Jeśli okaże się, że dziewczyna jest znudzona, bo jest tak spokojnie - to chyba lepiej wcześniej niż później. Ile czasu miałbyś udawać kogoś kim nie jesteś? Skończyłoby się to zresztą tragicznie. Ty byłbyś wykończony i się poddał - a ona powiedziałaby (bardzo słusznie!!!!!) - już nie jesteś taki jak kiedyś i wcale nie chodziłoby tutaj o to, o czym cały czas trąbicie, że kobiety potrzebują emocji.

Najpierw oczywiście musiałbyś spotkać naprawdę fajną dziewczynę - tzn. po prostu taką, która ma swoje zainteresowania, lubi swoją pracę, swoich znajomych itp. i akurat Tobie pasuje.

Zaakceptować porażki, bo będą, początkowo najwięcej. Wiedzieć, że poznawanie człowieka jest procesem. Wiedzieć, że tak naprawdę może okazać się, że gdy tego człowieka już poznasz, nie będziesz chciał z nim dalej być. I wtedy się nie załamywać. Wspomnieć piękne chwile i ruszyć dalej, nie uważać znajomości za stratę czasu. Po prostu iść i doświadczać. Nie zafiksowywać się. 

Mam nadzieję, że ktoś zrozumie. 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani założyła temat, zadała kilka pytań, dostała sporo wyczerpujących odpowiedzi, Bracia się napisali... niestety szanowna pani nie podjęła się już wysiłku odpowiedzi. 

Pewnie pomyślała: Tak dużo argumentów, ale ja i tak myślę inaczej, bo tak. To idę. 

 

Tak... z kobietami warto rozmawiać.

 

:D

 

Edytowane przez Baelish
  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Baelish napisał:

Pani założyła temat, zadała kilka pytań, dostała sporo wyczerpujących odpowiedzi, Bracia się napisali... niestety szanowna pani nie podjęła się już wysiłku odpowiedzi. 

Pewnie pomyślała: Tak dużo argumentów, ale ja i tak myślę inaczej, bo tak. To idę. 

 

Tak... z kobietami warto rozmawiać.

 

:D

 

Powiem Ci, że dokładnie tak właśnie pomyślałam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Jjj said:

Jak w ogóle można mówić - kobiety kochają mężczyzn lub kobiety nie kochają mężczyzn. To jest generalizacja. Konkretna kobieta może kochać konkretnego mężczyznę lub nie

Jedna z moich ex kochała dwóch...

 

Odnosząc się do twojego monologu napisanego zapewne pod wpływem emocji. Powiem krótko nie spotkałem "diamentu"o którym wspominasz. Pozwól że ci to zilustruje: jest to mit tak jak potwór z Loch Ness czy Wielka Stopa niby gdzieś jest ale nikt nie wie gdzie.

 

Większość kobiet jest nastawiona na potomstwo czyli zdobyć dziecko za wszelką cenę w tym dobry materiał genetyczny oraz zasoby. Gdy facet np. przestaje zarabiać jest wyrzucany na śmietnik i pojawia się nowy. Znam nawet mężatki co nie mają dzieci i latają po klubach i innych gościach.

 

Raz widziałem jak kumpla żona rzuciła nim jak szmatą gdy ten za dużo wypił po czym zaczeła do mnie robić słodkie oczy.

Zawsze więcej moralności widziałem u mężczyzn jak u kobiet.

 

Kobiety które mają więcej urody częściej manipulują, szukają żywych dronów co zrobią dla nich wszystko a gdy dron się znudzi - na śmetnik.

Wszystkie schematy odnośnie postępowania kobiet są niemal na najniższym szczeblu naszego gatunku jako ludzi.

Wszystkie schemty o których jest mowa na forum widzę wśród kobiet, wliczając w to również u moją mamę która powiedziała że jestem bezusznym robakiem gdy oznajmiłem że nie chcę mieć kobiety i dzieci.

 

Kobiety od wieków były podporządkowane mężczyzną i to nie z przypadku.

 

Równouprawnienie to była chyba największa pomyłka w historii ludzkości.

 

 

 

Edytowane przez smerf
  • Like 2
  • Dzięki 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, FraterPerdurabo napisał:

iTo, że kobiety nie kochają mężczyzn tak mocno jak mężczyźni kochają kobiety jest ściśle związane z ewolucją.

 

150tys. late temu grupka mężczyzn wyrusza z wioski na polowanie pod przewodnictwem Stefana jednookiego. Że Stefan był jednooki to wpierdolił chłopaków na minę - zamiast wyjść z lasu na stado antylop wyszli na stado hien i kilu z nich zostało zjedzonych. Chłopaki wracają do wiski i nagle kilka kobiet orientuje się, że ich samiec nie wrócił z polowania. Zaczynają lamentować strasznie, ale już po chwili orientują się, że muszą szybko poszukać partnera bo w końcu jutro ktoś musi im przynieść coś z polowania.

 

Oczywiście historia jest nieco humorystyczna, ale tak wyglądała rzeczywistość przez ostatnie kilkaset tysięcy lat. Istnieje sporo opracowań naukowych badających to w jaki sposób kochają mężczyźni i kobiety. Wniosek może się Panią nie podobać, ale statystycznie mężczyzna znacznie mocniej przywiązuje się do swojej partnerki niż kobieta do partnera. Jest to pozostałość ewolucyjna - kobiety musiały umieć szybko obdarzyć uczuciem innego partnera żeby przeżyć.

Rozumiem i akceptuję, powiedzmy, że nawet przyswajam ;) 

Ta sytuacja jednak omawia jedynie część tego założenia. Omawiasz tą część w której tłumaczysz, że  kobieta nie kocha mężczyzn, aż tak mocno, bo mężczyzna jako dostarczyciel dóbr musi być zastępowalny. Zgoda :)

Gdzie jednak argument za tym, że mężczyzna kocha mocniej? Nie ma go. (albo ja go nie widzę ) 

Idąc bowiem dalej śladami tej historii- chcesz powiedzieć, że gdy mężczyźnie który wrócił z polowania i dowie się, że mu kobietę porwało yeti ;) to nie weźmie sobie innej? 

Weźmie- co jest również zgodne z ewolucją. 

 

 

Żeby nie było, że się czepiam, (bo nie o to mi chodzi i jak wspominałam- zgadzam się z twoimi argumentami) chodzi mi jedynie o wytłumaczenie mi tego fenomu -dlaczego spora część Panów twierdzi, że miłość mężczyzny do kobiety jest bezwarunkowa? Bo nie widzę na poparcie tej tezy ani jednego naukowego dowodu. Podkreślam- bezwarunkowa.

Zapewne podejdę do tego dość emocjonalnie, ale to "traktowanie o miłości mężczyzn jak o "wyższym bycie" jest nieco zbyt idealistyczne. 

 

Pozdrawiam :)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Wielokropek napisał:

Ta sytuacja jednak omawia jedynie część tego założenia. Omawiasz tą część w której tłumaczysz, że  kobieta nie kocha mężczyzn, aż tak mocno, bo mężczyzna jako dostarczyciel dóbr musi być zastępowalny. Zgoda :)

Gdzie jednak argument za tym, że mężczyzna kocha mocniej? Nie ma go.

49 minut temu, Dakota napisał:

Co ciekawe kobiety częściej kochają miłością typu storge, pragma i mania. Natomiast mężczyźni częściej typem Eros i Ludus.

Wystarczy teraz poczytać o rodzajach miłości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jjj

Dobrze szanowna @Jjj, to pozwól iż Ci odpowiem bo skoro Ty poświęciłaś swój czas to ja się odwzajemnię tym samym, skoro ty dałaś mi coś ja daję Tobie lub oddaję więcej - taka mini relacja, ok?

 

26 minut temu, Jjj napisał:

Należy być sobą

To za mało, kobieta może być sobą, mężczyzna musi być coraz lepszym.

26 minut temu, Jjj napisał:

Uważam, że zbyt wielką wagę przykładacie do tematu relacji damsko - męskich, zbyt wiele jest analiz.

Nasze umysły są tak skonstruowane, że my chcemy naprawić problem i go zrozumieć -analizy pomagają choć czasem nas blokują.

26 minut temu, Jjj napisał:

Poznajesz dziewczynę, zakochujesz się, jesteś z nią "normalnie", na ludzie. Nie analizujesz jej wzdłuż i wszerz. Traktujesz ją normalnie.

Błąd.

Z kobietą nigdy nie jest normalnie, trzeba uważać co się robi co się mówi. Ty jako kobieta możesz być normalna facet nie ma tego luksusu. Jeden oblany shit test zaraz drugi i nie wiesz co czujesz.

Rozmowa z dzisiejszą kobietą to jak mieć naładowany rewolwer i odstrzeliwanie shit testów na lewo i prawo (szarpanki z życiem to fajnie opisał kanał na yt)

Gdy ja będę przy Tobie normalny i nie będę uważał, rzucisz mnie.

26 minut temu, Jjj napisał:

o zachowanie mi się podobało, tamto nie. Czy chciałbym dalej z nią być? Tak! Zakochanie mija, teraz już widzisz wszystko realnie. Jesteś z nią. Dalej zachowujesz się normalnie i wciąż docierają do Ciebie sygnały - jak się zachowuje. I znów zadajesz sobie pytanie - chcę z nią być czy nie.

Nie bardzo rozumiem co chciałaś przekazać. 

Generalnie jak facet z Tobą spedza czas to chce być z Tobą z reguły.

26 minut temu, Jjj napisał:

Ogólnie to po prostu... żyć. Nie analizować w kółko i bez celu. Nie traktować każdej jej "gafy" jako - koniec nadchodzi, kolejna taka sama, pierwszy ją oleję, to przynajmniej wyjdę na samca.

Zachowywać się jak w każdej innej dziedzinie życia. 

Nie, to tak nie działa. Nie męskie zachowania są oceniane negatywnie tak jak i nie kobiecie przez facetów. 

26 minut temu, Jjj napisał:

Po prostu carpe diem :D Bez jakichś spin. Robić to, co uważasz w tym momencie za słuszne.

 

To też tak nie działa a co jeśli chcę Cię wykasztanić tu i teraz czy nad jeziorem gdzie są ludzie? Mam po prostu powiedzieć carpę diem? Przecie pójdę do paki :D Carpie diem działa dla kobiet (do pewnego momentu - zajścia w ciążę z bad boyem), w ojcu chrzesnym jest taka scena, którą zapamiętałem. "Kobiety mogą się bawić i żyć spokojnym życiem, my nie mamy takiego luksusu nie posiadamy nas wzywają obowiązki, one się mogą bawić i żyć po to właśnie są," mniej więcej jakoś tak to brzmiało. Życie mężczyzny jest inne niż kobiety, kobiety tego nie dostrzegają. 

26 minut temu, Jjj napisał:

Jeśli okaże się, że dziewczyna jest znudzona, bo jest tak spokojnie - to chyba lepiej wcześniej niż później. Ile czasu miałbyś udawać kogoś kim nie jesteś?

Filozoficzne pytanie, czy mam wtedy ją zabawiać, jak to jest? 

I kim jestem w istocie, to pytanie z wyższej półki w sumie z najwyższej.

My mamy się dogadywać miło spędzać czas z damą, przynajmniej ja tak to widzę.

26 minut temu, Jjj napisał:

Najpierw oczywiście musiałbyś spotkać naprawdę fajną dziewczynę - tzn. po prostu taką, która ma swoje zainteresowania, lubi swoją pracę, swoich znajomych itp. i akurat Tobie pasuje.

Gdzie takie spotkać? 

Wystarczy by była kobieca, sympatyczna, miła dużo wiecej mi nie potrzeba no i żeby czuła do mnie mięte albo coś tam :D 

26 minut temu, Jjj napisał:

Zaakceptować porażki, bo będą, początkowo najwięcej. Wiedzieć, że poznawanie człowieka jest procesem. Wiedzieć, że tak naprawdę może okazać się, że gdy tego człowieka już poznasz, nie będziesz chciał z nim dalej być. I wtedy się nie załamywać.

Mężczyzna inwestuje w kobietę, więc jeśli mówiła, że jest dziewicą a się okazuje, że miała gang bangi i jest gwiazdą porno to to, nie jest tak że się nie załamywać, po prostu nie byłeś z nią tylko projekcją astralną xd

26 minut temu, Jjj napisał:

Wspomnieć piękne chwile i ruszyć dalej, nie uważać znajomości za stratę czasu. Po prostu iść i doświadczać. Nie zafiksowywać się. 

Mam nadzieję, że ktoś zrozumie. 

Tak piękne chwile, pozwól iż coś ci powiem.

W mojej ocenie opisujesz zachowania kobiet, które idą chwilą i wybierają ruchaczy i bad boyów, później chłopaki jak ja się muszą składać na wybory kobiet, które są "carpie diem" i tu kolejna rzecz, facet ma myśleć przyszłościowo a kobieta chwilą.

 

Mam nadzieję, że też zostałem zrozumiany - my inaczej od was postrzegamy świat i tyle.

 

Pozdrawiam serdecznie.

13 minut temu, Wielokropek napisał:

Podkreślam- bezwarunkowa.

Nie jest bezwarunkowa ale nam się przedstawia, że kobiety kochają za wnętrze i to jest głównym warunkiem co stety, niestety jest brutalnym mitem. 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minutes ago, Jjj said:

Ale najogólniej to to, że teoria teorią, a praktyka praktyką.

No właśnie. I teraz konkretne pytanie: co w Twojej praktyce sprawiło, że uważasz się za ogarniającą więcej od nas? Jaka to praktyka, która czyni Cię zdolną do udzielania porad sprzecznych z dziesiątkami naszych praktyk?

Serio pytam, co sprawiło, że poczułaś się wiedząca cokolwiek więcej od nas?

Dalej, możesz nam pokazać mężczyzn postępujących wg Twoich zaleceń? Zaprosisz ich do nas? Tak pytam, bo były tu już dziesiątki gadających tak, jak Ty, ale jakoś żadna nie była w stanie tego zrobić. Natomiast teksty w stylu 'może ktoś zrozumie' waliła każda. I każda na koniec trzasnęła dupą z fochem. Ale i tak każda jest inna i nie ma co wrzucać do jednego wora, co nie?

 

Edytowane przez Adams
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Jjj napisał:

I teraz naprawdę sobie idę,

O, kolejna. Ostatnia, która się tak, kilkakrotnie zresztą, odgrażała finalnie została zbanowana za olewanie zasad poprawnej pisowni. Taka była konsekwentna. 

 

@Jjj bez urazy ale nie zawracaj kijem Wisły i nie generalizuj. Na tym forum prezentowane są różne poglądy, ale to właśnie postawy skrajne są najbardziej jaskrawie widoczne. Skrajnych białorycerzy łatwo znaleźć na ścianie hańby. Wątki blakpillowe czy wręcz incelskie przyciągają dużą publikę, więc są widoczne na głównej jako popularne. Nicki osób, które wypowiadają się w tych wątkach widoczne są też w wątkach moderacyjnych, gdzie piętnowane są wulgarne, obrażające innych albo szokujące zachowania, np. to, kiedy jedna z koleżanek porównała się ze Stalinem i wyłapała obowiązującego do dziś bana.

 

Ale oprócz tego jest jeszcze cała - zdecydowanie większa - część forum. Motoryzacja, pasje, nauka, wychowanie dzieciaków. Forum to nie tylko rezerwat.

 

Szkoda, że sobie idziesz, ale skoro tak piszesz, to pewnie jesteś konsekwetna.

 

Żegnaj zatem ? 

Edytowane przez mirek_handlarz_ludzmi
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Wielokropek napisał:

Idąc bowiem dalej śladami tej historii- chcesz powiedzieć, że gdy mężczyźnie który wrócił z polowania i dowie się, że mu kobietę porwało yeti ;) to nie weźmie sobie innej? 

 

Weźmie- co jest również zgodne z ewolucją.

 

Sytuacja, do której dochodziło znaczniej rzadziej, więc nie utrwaliła tak w świadomości gatunku zachowania.

 

Odpowiedz sobie szczerze na jedno pytanie: jakie dobra 150tys. lat temu mogła mężczyźnie zapewnić kobieta, których to on nie mógł sobie zapewnić sam?

Szczery przegląd sytuacji pozwala stwierdzić, że tylko jedno dobro - samą siebie. Dlatego też mężczyźni 150tys. lat temu wiązali się z kobietami wiedząc, że to oni kobietom, a nie kobiety im są potrzebni żeby przeżyć kolejny dzień. Taki stan rzeczy utrzymywał się bardzo, bardzo długo. Powiedzmy, że ostatnie kilkaset lat (może nawet mniej) to okres kiedy mężczyzna nie jest potrzebny kobiecie do życia nazwijmy to "codziennego". Wracając do ewolucji itp. przez te wszystkie setki tysięcy lat mężczyźni widzieli i uczeni przez społeczeństwo byli kochania kobiety za to, że jest, a nie za to, że coś wartościowego wniesie bo w zasadzie wsparciem w przetrwaniu kolejnego dnia była słabym, a wręcz kolejną gębą do wykarmienia.

 

Ewolucja stworzyła nas tak aby gatunek przetrwał - mężczyzna kocha bezwarunkowo (może bardziej precyzyjnie bezinteresownie) i gotów jest opiekować się kobietą, która mu średnio pomoże, a kobieta umie wybierać tego, który zapewni najlepsze życie jej potomstwu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.