Skocz do zawartości

Apel do mężczyzn


Rekomendowane odpowiedzi

@Wielokropek Szczerze? Tak jak u innych zwierząt, tak u ludzi, dla samca (podkreślę, że mówimy o statystyce) ważniejsza jest jednak chwila uciechy, a nie jakieś tam przenoszenie genów. Myślisz, że czemu faceci tak wkurzają się kiedy żona po urodzeniu dziecka nie chce już współżyć? W myśl Twojej filozofii powinni być szczęśliwi bo mają przecież swoje dziecko i geny zostały rozsiane.

 

Samiec przede wszystkim chciał mieć samicę i mimo, że nie pomogła mu zdobyć żarcia karmił ją bo wieczorem pomogła mu pozbyć się napięcia (co czasem dla Pań też jest przyjemne). Zatem kobieta chce faceta dla dóbr, które dostarcza, a mężczyzna chce baby dla baby, którą ona dostarcza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, leto napisał:

Najgorszy rodzaj podczłowieka, tfu, spermiarze, gardzę tym sortem.

Jestem ciekaw jak nazwałbyś w analogicznej sytuacji kobietę, która zapewniając faceta o swojej bezwarunkowej miłości daje mu jednocześnie tyłka i urabia pod ślub, a następnie "bombelki", by po ślubie ujawnić swoje prawdziwe oblicze robiąc mu ciągle awantury, wywierając presję, wyzywając przy jednoczesnych żerowaniu na owocach jego pracy? Jakiś czas po ślubie okazuje się, że gość ma rogi, "bombelek" lub "bombelki" nie są jego, ona składa pozew o rozwód pozbawiając go polowy majątku, dzieci oraz żyjąc z wcale nie małych alimentów.

Czy również będzie to analogicznie najgorszy rodzaj podczłowieka, którym gardzisz?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Krugerrand said:

Jestem ciekaw jak nazwałbyś w analogicznej sytuacji kobietę, która zapewniając faceta o swojej bezwarunkowej miłości daje mu jednocześnie tyłka i urabia pod ślub, a następnie "bombelki", by po ślubie ujawnić swoje prawdziwe oblicze robiąc mu ciągle awantury, wywierając presję, wyzywając przy jednoczesnych żerowaniu na owocach jego pracy? 

Jest to zachowanie analogiczne do tego, na które pomstowałem. Nazwałbym ją... hmmm... mendą w *** *** (wypikane bo niepełnoletni tu mogą czytać)

 

Nie ma litości, dla sk*synów (i córek) nie ma litości.

Edytowane przez leto
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Reinmar von Bielau spoko, przeczytałem. Jak odnieść się jednak do tego, gdy kobieta ogólnie publicznie mówi,  że nie chce/ nienawidzi dzieci? To działa wbrew naturze i prędzej czy później to wyjdzie jej bokiem i przez brak świadomości/wiedzy  przez tyle lat doświadczy ściany i natura upomni się o swoje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Witam wszystkich. Na forum trafiłam bardzo niedawno, może 2 tygodnie temu, ale zdążyłam przeczytać lub przejrzeć sporo wątków. 

Chciałabym zamieścić tutaj kilka wniosków, które nasunęły mi się po lekturze. Zamieszczam je dlatego, że czuję taką potrzebę.

1. Kobiety tak samo jak i mężczyźni są LUDŹMI. Traktowanie ich jako gorszych, nieposiadających uczuć wyższych, nadających się tylko do seksu, przewidywalnych i schematycznych do bólu, do związku nadających się tylko po poddaniu odpowiedniej "tresurze", traktowanie ich jako jednorodnej masy (nie ta, to inna, bez różnicy) jest zaprzeczeniem godności i szacunku należnemu KAŻDEMU CZŁOWIEKOWI.

Nieraz mi w życiu odbierana godność, a nie jestem kobietą, tyle razy w dupę dostałem, że szkoda, gadać, o czym Ty piszesz, kobiety to są święte krowy w naszym społeczeństwie. Wiadomo, zdażają się patologie, ale ogólnie są świętymi krowami.

 

Cytat

2. Nie zaprzeczam, że istnieją kobiety, dla których liczą się tylko pieniądze, status mężczyzny i związek traktują jako układ mający się im opłacać. Jednak generalizacja, że wszystkie takie są, jest szkodliwa. Najbardziej dla samych mężczyzn. W ten sposób - przez swoją podejrzliwość, czyhanie na jakiekolwiek potknięcie kobiety, zarzucanie jej złych intencji na samym starcie, nieufność - bardzo możliwe, że tracą szansę na coś fajnego.

 

Tu nie chodzi o to, że kobiety to harpie, które są z facetami wyłącznie dla pieniędzy, tu chodzi o to, że wy patrzycie na facetów z większymi zasobami przez różowe okulary. Tak samo jak ja gdy się zauraczam w jakieś dziewczynie to sobie powtarzam, ogarnij się człowieku, w ogóle jej nie znasz, bo wiem, że wmawiam sobie, że ona jest cudowna i jest aniołem i ma świetne poczucie humoru ale to dlatego, bo zalewają mnie hormony, bo mój organizm nakręcił się na nią z powodu jej fizyczności. Tak samo jeśli kobieta widzi mężczyznę o wysokim statusie na którego inni patrzą z szacunkiem to zakłada różowe okulary i nie potrafi oceniać go obiektywnie. Poza tym tak samo jak ja sobie wyobrażę seks z jakąś starą babą tak samo rozumiem, że kobietę może brzydzić seks ze słabym facetem.

 

Cytat

Poza tym często jest stosowana zasada "wszystko albo nic". Myślę, że to niepotrzebne spinanie się i samoograniczanie. Nie każda kobieta w Twoim życiu musi być chodzącym ideałem, byś raczył obdarzyć ją swoim towarzystwem. Możesz mieć koleżankę z pracy, której nie lubisz i mówicie sobie "część". Byłą dziewczynę, która potraktowała Cię jak śmiecia i na myśl o niej zbiera Ci się na wymioty. I każda z tych kobiet wnosi coś do Twojego życia, nawet jeśli tego nie dostrzegasz. Chociażby całe to forum powstało z takich właśnie historii.  

 

O to świetne, tylko czy to apel do kobiet czy do mężczyzn, bo to kobiety takie wybredne.

 

 

Cytat

3. Świat nie jest czarno - biały, schematy często nie mają zastosowania w prawdziwym życiu. Mówię o radach typu - jeśli nie pocałowałeś jej na 1 randce, jesteś pizda, nic nie wyniosłeś z tego forum. Jeśli jej ojciec jest alkoholikiem, nie pakuj się w relację z nią. Tak sztywne ramy nie pozwalają człowiekowi na bycie sobą, nie dają mu szansy na stworzenie czegoś własnego, na rozwijanie się. Presja osiągnięcia celu (celu często naprawdę nierealnego i... niepotrzebnego) rodzi strach, lęk przed kolejną porażką, często prowadzi do zaniechania prób podrywania dziewczyn, do zniechęcenia się, a wystarczyłoby tylko nie mieć zbyt dużych wymagań. Poza tym trening czyni mistrza. Pisanie na forum, że kobiety są straszne NIC nie zmieni w Twoich relacjach z nimi, chyba że na gorsze. Nie pójdziesz o krok na przód. To tak jakbyś pracował w miejscu, którego szczerze nienawidzisz i zamiast próbować doszkalać się, zmieniać pracę, płakać z bezsilności, że znów się nie udało, ale podejmował kolejne kroki i uczył się na błędach, pisał na forum, że praca upadla i podcina Ci skrzydła. Myślę, że sami wiecie, że są diamenty - kobiety, z którymi warto być, chociaż oczywiście jest cała masa tych, z którymi nie warto. 

 

Zapisz się na jakiś kurs będąc robotnikiem pracującym na noce, popołudniami, czasami trudno się wybić z dna.

 

 

Cytat

4. Odcinanie się od kobiet, uważanie wszystkiego/ prawie wszystkiego, co robią za żałosne, godne politowania jest niesprawiedliwe. Najłatwiej jest przecież w loży szyderców. Odcinanie się od kobiet sprawi, że coś nieodwracalnie w życiu stracicie.

 

Przecież wy w babskim gronie dokładnie to samo robicie, tylko do was ciągle jacyś natręci zarywają.

 

Cytat

5. Gnębienie romantyków jest również niesprawiedliwe. Jeśli oni są na jednym biegunie, to Wy (kobieta to dno, muł i wodorosty) na drugim. A jak wiadomo złoty jest środek. A nadgorliwość gorsza od faszyzmu.

 

Kiedyś bym sobie dał za pewną kobietę rękę uciąć i wiesz co? Teraz k... bym nie miał ręki ;)

 

Cytat

6. Nic w życiu nie jest pewne. Może pewnego dnia zmienicie pracę na całkiem inną od tej, którą wykonujecie teraz. Może przeprowadzicie się na Alaskę. Myślę, że tych zmian nie da się przewidzieć, a kiedy one nastąpią będziecie myśleć - carpe diem. Tak samo jest z kobietami - zmieniają się pod wpływem czasu, zmieniają się ich priorytety, marzenia, cele, tak samo jak wasze. Oczekiwanie, że wciąż będzie tak samo (jak na początku związku) jest nierealne. 

 

Kompletnie nie rozumiem tego fragmentu, musisz mi to jakoś rozrysować.

 

Cytat

Ogólnie gdybym miała podsumować cały mój wywód, to napisałabym, że według mnie kluczem jest traktowanie kobiety z szacunkiem, szybkie żegnanie tych, które Wam nie odpowiadają, szczerość i gotowość do pracy w relacji z kobietami (oczywiście tymi, które spełniają Wasze oczekiwania), świadomość, że porażka również jest nauką i że wcale nie musi przekreślać wszystkiego, co było do tej pory. I najważniejsze - kobiety potrafią szczerze kochać nie tylko swoje dzieci, ale i swoich mężczyzn.

 

 

 

8 minut temu, LionGrrr napisał:

@Reinmar von Bielau spoko, przeczytałem. Jak odnieść się jednak do tego, gdy kobieta ogólnie publicznie mówi,  że nie chce/ nienawidzi dzieci? To działa wbrew naturze i prędzej czy później to wyjdzie jej bokiem i przez brak świadomości/wiedzy  przez tyle lat doświadczy ściany i natura upomni się o swoje?

To proste kiedyś nie było antykoncepcji czyli się nie liczyło czy kobieta chce świadomie czy nie, tylko hormony buzowały i dziecko było.

 

Poza tym ja nie jestem naukowcem ani autorem tej książki i to tylko fragmenty wyciągnięte z kontekstu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Androgeniczna czytasz ci odpowiada, masz pamięć jak złota rybka albo naprawdę starasz się wywołać burze.

Znalezione obrazy dla zapytania shit winds Trailer Park Boys
2 godziny temu, Androgeniczna napisał:

Czy z tego wynika że mężczyźni nie decydują z kim się będą kochać? 

3 godziny temu, Dakota napisał:

Oczywiście za obopólna zgodą( w obu przypadkach).

 

 

2 godziny temu, Androgeniczna napisał:

Do czego sie nie odniosłam?

Ok, to @Jjj się nie odniosła. Szkoda.

Znajdę ci coś, jak:

3 godziny temu, Dakota napisał:

Bezwarunkowo, pewnie by się ktoś znalazł.

Każdą którą pokochałem, kocham do dziś. Są jak cień, który ciągnę za sobą.

Czy do:

3 godziny temu, Dakota napisał:

Być może, kobiety bardziej kochają dzieci a mężczyźni partnerki.

 

2 godziny temu, Androgeniczna napisał:
3 godziny temu, Dakota napisał:

Z jakiś powodów, kobiety częściej wybierają zawody związane z opieką, pielęgnowaniem.

Ja takiego nie wybrałam. Za to wybrałam zawód w którym jest więcej ryzyka.

Spektrum jest szerokie, a ty znajdujesz się gdzieś na jego końcu.  Wciąż, nie życzę ci, abyś kiedykolwiek musiała się przekonać. 

 

Zdaje się, że nie bylibyśmy razem. Pasowałabyś charakterem do moich niedoszłych:

3 godziny temu, Dakota napisał:

Jesteś jak moja ex, wyciągasz zemnie to, co najgorsze.

Dobra starczy mnie, udzielania się w tym temacie.

Pozdrawiam.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, FraterPerdurabo napisał:

@Wielokropek Szczerze? Tak jak u innych zwierząt, tak u ludzi, dla samca (podkreślę, że mówimy o statystyce) ważniejsza jest jednak chwila uciechy, a nie jakieś tam przenoszenie genów. 

Ej, ale z czego ta "chęć uciechy" wynika? No z czego? Odpowiedz sobie sam, brutalnie i szczerze. 

Żadne altruistyczne pobudki Tobą nie kierują podobnie jak kobietą. Umawiasz się z kobietami około 70?

Nie. Umawiasz się z potencjalnymi matkami dzieci, na tym najniższym "prymitywnym" poziomie.

 

45 minut temu, FraterPerdurabo napisał:

Myślisz, że czemu faceci tak wkurzają się kiedy żona po urodzeniu dziecka nie chce już współżyć? W myśl Twojej filozofii powinni być szczęśliwi bo mają przecież swoje dziecko i geny zostały rozsiane.

Ufam, że znasz najbardziej podstawowe "zasady gry ewolucyjnej", "pobudki jakimi kieruje się Twoja płeć?

Mimo wszystko przypomnę.

Mężczyzna chce rozsiać jak największą ilość genów. Nie jest "inkubatorem "(przepraszam za to sformułowanie ), nie przechowuje dziecka w sobie, aby mieć pewność że jest jego. Mało tego- chce również zapewnić tym genom przetrwanie. To dlatego chce seksu z możliwie najróżniejszymi kobietami. To dlatego w związkach, mężczyźni oglądają się za innymi kobietami. Często, także gusta panów co do danego typu "atrakcyjności u kobiet" się zmieniają. "Kiedyś podobały mi się Słowianki, teraz azjatki" itd. Nawet na tym forum padały tego typu sformułowania. 

 

W myśl mojej teorii właśnie facet będzie zirytowany, tym że ona nie chce współżyć. On chce rozsiewać geny, ona mu to uniemożliwia. On nie chce seksu raz czy dwa, on chce cały czas, to wasza strategia ewolucyjna.Wy "nie wiecie" że dziecko jest wasze, nie macie tej pewności. Dlatego im więcej- tym lepiej.Większa szansa na przekazanie genów. Dlatego facet który "uprawia seks" w ilości większej niż reszta jest "wyżej w stadzie", najlepiej z różnymi kobietami. To archetyp siły u mężczyzny.

Mało tego- patrząc czysto prymitywnie- taki mężczyzna może odczytywać  na tym prymitywnym rozumowaniu- że przecież ona jest już jego, jest "zaklepana", więc powinna tym bardziej mu dawać. Jeżeli nie daje- to rodzą się wątpliwości- "czy nie daje komuś innemu" co na poziomie najbardziej prymitywnym jest zakumulowanym komunikatem- czy to dziecko/rozsiane geny- faktycznie są moje?

Dlatego część mężczyzn tak ładnie tłumaczy sobie męską zdradę jednocześnie bardzo tępiąc kobiecą. Bo męska zdrada- to możliwość rozsiania większej ilości "dzieci", a kobieca może kończyć się dzieckiem, które nie jest jego.

 

45 minut temu, FraterPerdurabo napisał:

mają przecież swoje dziecko i geny zostały rozsiane.

On domyślnie nie chce rozsiać, "mieć dzieci" raz, on chce cały czas :) Do czego służy seks, co jest faktycznym celem uprawiania seksu? Posiadanie potomstwa. POSIADANIE dla mężczyzny. Na tym najbardziej prymitywnym poziomie chodzi o posiadanie potomstwa, nie wychowanie, kochanie itd. SAMO POSIADANIE. A do tego trzeba stworzyć warunki, toteż mężczyzn zajmuje się kobietą. Ona kolei dokonuje selekcji i tak się to kręci. ;) 

 

45 minut temu, FraterPerdurabo napisał:

(co czasem dla Pań też jest przyjemne).

Oczywiście, że jest przyjemne, podobnie jak dla Panów przyjemny jest seks. Jak inaczej przekonasz "organizm" kobiety, aby umieścił w sobie małego potworka, który poniekąd będzie jadł ją od środka? ;) Przecież ciąża patrząc czysto logicznie i bez tej ewolucyjnej oprawy, kompletnie się kobiecie nie opłaca. Ciało się niszczy w jej wyniku. Stąd to właśnie kobieta ma ewolucyjnie specjalny organ dla przyjemności samej w sobie ;) Oczywiście nie oznacza to, że kobieta będzie czerpać z tego przyjemność za każdym/bądż prawie każdym ;)  razem jak mężczyzna- bo ona ma inną od niego rolę. Ona ciągle prowadzi selekcję.

 

Zarówno kobieta jak i mężczyzna są pragmatyczni w tych wyborach.

 

Wybacz, ale wg mnie widzisz tylko jedną stronę medalu. Nie traktuj tego proszę, jako przytyk w swoją stronę, bo nim nie jest. :) 

Swoją drogę, dziękuję za kulturalną dyskusję :) 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Androgeniczna napisał:

Dla mnie to dalej ideał. Porównując do poprzednich których spotykałam wiem że wybrałam najlepszego z najlepszych. Nie ma rzeczy która by mi w tej osobie nie pasowała czy to z wyglądu czy z usposobienia.

No tak. Przecież zapomniałem, że z ideałem damskim dyskutuję : )) Gdzież by więc ideał damski ideału męskiego nie wybrał. Ech, ten wesoły świat Chadów i Stacy, gdzie trawa jest zawsze zielona, ptaki śpiewają piękne trele a z kranu zawsze płynie Ballantines.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KurtkaWodna! Ale Wątal się szybko rozprzestrzenia, założony zaledwie 5 godzin temu a już jebnął 7 rozdział czyli rozwija się z szybkością większą niż 1 rozdział / h.

 

@Jjj Nie wierzę, ze jesteś kobietą Wątal został napisany rzeczowo i merytorycznie ;)

 

Edytowane przez Ace of Spades
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, SzatanKrieger napisał:

Każdy z męskich romantyków (Werter? Beksiński? „miłość jest najważniejsza”) jest opisywany jako cierpiący, jako samotny, jako idealizujący swoją miłość, dozgonnie zakochany w jednej kobiecie. Kobiety? Ilość związków, które mają w czasie życia i partnerów seksualnych jest większa niż mężczyzn. Gdzie to romantyczne, wzniosłe przywiązanie i oddanie jednej duszy? Pragmatyzm kobiet to fakt, wyrachowanie. Masz zapewnić dobre życie, to się liczy. Miłość? Powie się, że się kocha na jakiś czas, tyle starczy. Mężczyzna będzie kochał i zapewniał, lub nie będzie miał kobiety. Kobieta mu nie zapewni.

Nikt się nad męskimi samobójstwami i problemami nie rozczula, łącznie z kobietami. Słaby mężczyzna? Won. Nieprawdziwy? Won. Popłakał się? Won. Kobiety mają w sobie więcej narcyzmu, nienawiść do słabości, dlatego łatwiej opuszczają ludzi, łatwiej się odkochują, zdecydowanie łatwiej wyszukują wady w innych i łatwiej radzą sobie z rozstaniami (kobiety chętnie zatrudniane są w sądach, ponieważ też są mistrzyniami w szukaniu winy w innych, jak makiaweliści – daj mi człowieka, a znajdę paragraf). Tylko mężczyźni stosujący przemoc wobec kobiet umieją je utrzymać przy sobie i to jest niestety fakt. Mężczyźni dobrzy, z sercem na dłoni nie są dla kobiet atrakcyjnymi, bo wykazują się postawami uległymi, a kobiety nie szanują nikogo kto oddaje im władzę. Kobiety, które widujemy to kobiety zapatrzone w siebie, pragnące dowartościowania, a także mężczyzn lepszych od siebie samych. Kobiety, które widujemy, to kobiety, które odchodzą, gdy związek się im nie opłaca. Kobiety, które widujemy to ludzie traktujący innych jako środki do ich celów. Jesteś przydatny, to masz „miłość” i lojalność kobiety.

To mężczyźni częściej zakochują się od pierwszego wejrzenia, idealizują kobiety, głupieją, są w stanie przepisywać majątki na kobiety, których nie umieją sprawdzić nawet czy są godne tego (zwykle nie są, nikt nie jest).

Ave Szatan! Tego kurłła! powinni uczyć NA PAMIĘĆ! młodych chłopców w szkłach od podstawówki a nawet od przedszkola!

A to powinien być być podkład muzyczny żeby lepiej w pamięć zapadło:

 

 

Edytowane przez Ace of Spades
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Wielokropek napisał:

Ej, ale z czego ta "chęć uciechy" wynika? No z czego? Odpowiedz sobie sam, brutalnie i szczerze. 

Żadne altruistyczne pobudki Tobą nie kierują podobnie jak kobietą. Umawiasz się z kobietami około 70?

Nie. Umawiasz się z potencjalnymi matkami dzieci, na tym najniższym "prymitywnym" poziomie.

 

Ufam, że znasz najbardziej podstawowe "zasady gry ewolucyjnej", "pobudki jakimi kieruje się Twoja płeć?

Mimo wszystko przypomnę.

Mężczyzna chce rozsiać jak największą ilość genów. Nie jest "inkubatorem "(przepraszam za to sformułowanie ), nie przechowuje dziecka w sobie, aby mieć pewność że jest jego. Mało tego- chce również zapewnić tym genom przetrwanie. To dlatego chce seksu z możliwie najróżniejszymi kobietami. To dlatego w związkach, mężczyźni oglądają się za innymi kobietami. Często, także gusta panów co do danego typu "atrakcyjności u kobiet" się zmieniają. "Kiedyś podobały mi się Słowianki, teraz azjatki" itd. Nawet na tym forum padały tego typu sformułowania. 

 

W myśl mojej teorii właśnie facet będzie zirytowany, tym że ona nie chce współżyć. On chce rozsiewać geny, ona mu to uniemożliwia. On nie chce seksu raz czy dwa, on chce cały czas, to wasza strategia ewolucyjna.Wy "nie wiecie" że dziecko jest wasze, nie macie tej pewności. Dlatego im więcej- tym lepiej.Większa szansa na przekazanie genów. Dlatego facet który "uprawia seks" w ilości większej niż reszta jest "wyżej w stadzie", najlepiej z różnymi kobietami. To archetyp siły u mężczyzny.

Mało tego- patrząc czysto prymitywnie- taki mężczyzna może odczytywać  na tym prymitywnym rozumowaniu- że przecież ona jest już jego, jest "zaklepana", więc powinna tym bardziej mu dawać. Jeżeli nie daje- to rodzą się wątpliwości- "czy nie daje komuś innemu" co na poziomie najbardziej prymitywnym jest zakumulowanym komunikatem- czy to dziecko/rozsiane geny- faktycznie są moje?

Dlatego część mężczyzn tak ładnie tłumaczy sobie męską zdradę jednocześnie bardzo tępiąc kobiecą. Bo męska zdrada- to możliwość rozsiania większej ilości "dzieci", a kobieca może kończyć się dzieckiem, które nie jest jego.

 

On domyślnie nie chce rozsiać, "mieć dzieci" raz, on chce cały czas :) Do czego służy seks, co jest faktycznym celem uprawiania seksu? Posiadanie potomstwa. POSIADANIE dla mężczyzny. Na tym najbardziej prymitywnym poziomie chodzi o posiadanie potomstwa, nie wychowanie, kochanie itd. SAMO POSIADANIE. A do tego trzeba stworzyć warunki, toteż mężczyzn zajmuje się kobietą. Ona kolei dokonuje selekcji i tak się to kręci. ;) 

 

Oczywiście, że jest przyjemne, podobnie jak dla Panów przyjemny jest seks. Jak inaczej przekonasz "organizm" kobiety, aby umieścił w sobie małego potworka, który poniekąd będzie jadł ją od środka? ;) Przecież ciąża patrząc czysto logicznie i bez tej ewolucyjnej oprawy, kompletnie się kobiecie nie opłaca. Ciało się niszczy w jej wyniku. Stąd to właśnie kobieta ma ewolucyjnie specjalny organ dla przyjemności samej w sobie ;) Oczywiście nie oznacza to, że kobieta będzie czerpać z tego przyjemność za każdym/bądż prawie każdym ;)  razem jak mężczyzna- bo ona ma inną od niego rolę. Ona ciągle prowadzi selekcję.

 

Zarówno kobieta jak i mężczyzna są pragmatyczni w tych wyborach.

 

Wybacz, ale wg mnie widzisz tylko jedną stronę medalu. Nie traktuj tego proszę, jako przytyk w swoją stronę, bo nim nie jest. :) 

Swoją drogę, dziękuję za kulturalną dyskusję :) 

 

 

 

 

Ja się pod tą opinią podpisuję rękami i nogami. W tym rzecz, że zarówno kobietami i mężczyznami rządzą pewne mechanizmy nabyte drogą ewolucji (dostępność za zasoby). Rzecz w tym, że ta archetypowa strategia poligamii u mężczyzn jest społecznie napiętnowana jako coś złego. Zupełnie abstrahuję przy tym od oceny czy to dobrze, czy źle, natomiast zmierzam do tego, że strategia kobiet, jest w pewnym sensie gloryfikowana i Wam pod tym względem wiele się wybacza. My niejako swoje mechanizmy musimy hamować, natomiast w drugą stronę kobiety nawet tych mechanizmów nie zauważają i świadomie bądź nie im ulegają, na czym niestety cierpimy jako faceci.
 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wielokropek

 

Nie traktuję tego jako przytyk.

 

Wiesz co? Przeczytaj dokładnie to co napisałaś, bo jak dla mnie mówimy o tym samy.

 

Koniec końców chcemy realizować swoje cele.

Dla mężczyzny do realizacji jego celów wystarczy naga kobieta. On ją ubierze, nakarmi i przeleci. Bierze ją mimo, że nie ma samochodu, mieszkania i innych tego typu rzeczy. Chce tylko kobiety i nic więcej.

Dla kobiety do realizacji jej celów wystarczy mężczyzna o odpowiednim statusie. Nie nagi, nie bez samochodu, nie bez mieszkania i nie bez możliwości zapewnienia jej i potomstwu przetrwania. Ona chce dać mu się przelecieć, spłodzić z nim dzieci i korzystać z jego dóbr aby gatunek przetrwał.

 

Moim zdaniem to zamyka temat oczekiwań jakie obie płcie mają wobec siebie i tego jak się kochają. Mężczyzna chce kobietę dla jej waginę, kobieta mężczyznę dla spokojnego życie, które on zapewni.

 

Również dziękuję za kulturalną wymianę zdań.

 

4 minuty temu, deomi napisał:

Bracia ale jak tak Wam źle z kobietami to bierzcie się za mężczyn :)

To tylko 2 cycki i 1 dziurka mniej, a ile korzyści.

 

 

 Argumentów brakło żeby coś z sensem napisać? Możemy jakiś łatwiejszy temat do rozmowy podsunąć.

Edytowane przez FraterPerdurabo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, FraterPerdurabo napisał:

 Argumentów brakło żeby coś z sensem napisać? Możemy jakiś łatwiejszy temat do rozmowy podsunąć.

Autorka ma racje, a Wy jesteście zaślepieni szkodliwą ideologią, którą rozumiecie na sposób który jest Wam wygodny.

Co tu więcej dodawać? Wykłócać się z Wami na 50 stron?

Dorosłam, wole w tym czasie zjeść kubeczek lodów.  ( No może jeszcze czasami będę).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracia, szczerze, Wasz brak inkluzywności trochę mnie martwi. Dziewczyna nie napisała nic specjalnie złego o Was, nie atakowała Was personalnie, a Wy ją wyśmialiście. Uważam, że jeśli ktoś się poczuł obrażony tym, co napisała, czy też myśli, że autorka kompletnie nie ma racji, powinien to jej przekazać w kulturalny sposób. Kultury, Panowie, kultury.

 

Natomiast brawa należą się wg mnie bratu @Quo Vadis?, który, jak wszyscy tutaj trochę siedzący wiedzą, ma zdanie o tych sprawach bardzo inne, niż autorka wątku, a jednak potrafił się wyrazić kulturalnie, bez osobistych wycieczek i kłótni. Bierzcie z niego przykład!

Edytowane przez leto
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, deomi napisał:

Autorka ma racje, a Wy jesteście zaślepieni szkodliwą ideologią, którą rozumiecie na sposób który jest Wam wygodny.

Co tu więcej dodawać? Wykłócać się z Wami na 50 stron?

Dorosłam, wole w tym czasie zjeść kubeczek lodów.

Wytłumacz mi jedną rzecz, jeśli oczywiście potrafisz. Skoro na tym forum jesteśmy zaślepieni szkodliwą ideologią (I w pewnym sensie dla przetrwania gatunku może nawet jest szkodliwa) i większość tematów ocieka tą ideologią to po ch tu siedzisz. Wcinaj sobie spokojnie te lody żeby Twój rycerz miał co nosić.

 

Poza tym nie wiem czy dorosłaś skoro i tak dajesz się sprowokować.

Edytowane przez FraterPerdurabo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@FraterPerdurabo Bo jeszcze z rok temu miałam misję naprawianie świata.

Teraz wpadam tu od czasu do czasu, poczytać tematy, trochę z ciekawości, a czasami wpleść tu swoje trzy grosze jak widzę że znowu wmawiacie innym jakieś szkodliwe bzdury.

Tzn ja z dużą częścią głoszonych tu treści, takich ogólnikowych się zgadzam, natomiast nie godzę się na dehumanizacje kobiet, jaką czasami tutaj uprawiacie.  I nie będę się godzić.

 

Za bardzo mi to przypomina, pewne dzieje z historii. Sorry. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, deomi said:

Dehumanizujecie kobiety.

Nie, kobiety same się dehumanizują. Doszczętnie.

2 hours ago, deomi said:

Ciekawe jakie byłyby Wasze wnioski, gdybyście wiązali się z mężczyznami. Czy faktycznie byłoby tak cudownie jak uważacie.

Jak uważamy znaczy?

My wciąż wchodzimy w relacje z mężczyznami. I to się nazywa przyjaźń - wiem, że nie znasz znaczenia tego słowa ani związanych z nim odczuć. Kobiety nie potrafią utworzyć takiej więzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.