Skocz do zawartości

Zajebiście ważne pytanie - Co lubisz w życiu robić?


UncleSam

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, UncleSam napisał:


Wygrywasz jutro 100 miliardów dolarów na loterii. Nie musisz już absolutnie nic w życiu robić.
 

CO ROBISZ PRZEZ RESZTĘ ŻYCIA?

Wyjeżdżam za granicę aby utrudnić zabicie mnie / zapuszkowanie bandytom z organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości i inwestuję w pokojową zmianę tej patologii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przekupił bym wszystkich z komisji wyborczych żeby Korwin został królem, a później sprzedawałbym paróweczki, pobawił się w developerkę by mieć zabezpieczenie, pewnie kupiłbym parę samochodów marzeń(w ramach rozsądku). Z czasem jakbym to wszystko ogarnął to może jakaś mała willa na odludziu, pomyślał bym o małym pasie startowym dla awionetki. 

 

Głównie odrobina przyjemności na początku, a później myślałbym jak to bezpiecznie utrzymać, a najlepiej pomnożyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym pozwiedzał świat a potem pewnie przeszedł różne szkolenia z "mówienia" i nagrywałbym strimy z gier na youtube, to mogłoby dawać mi frajdę.

 

Trenowałbym się też mocno w medytacji i tego typu rzeczach.

 

Uprawiałbym również dużo sportu.

 

Oraz nauczył się zajebiście gotować.

 

Także nie robiłbym raczej niczego wielkiego. Cieszyłbym się, że wszystkie zmartwienia finansowe odeszły bezpowrotnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie odebrałbym wygranej i żył sobie dalej do końca życia ze świadomością, że kiedyś, przez krótką chwilę byłem miliarderem. Poważnie.

Odbiór takiej sumy wywróciłby moje życie całkowicie do góry nogami, a na tym mi nie zależy. Nie da się wygrać takiej kwoty i pozostać anonimowym. No nie wiem jakbym się starał, to i tak znajdą się inni, którzy ustalą tożsamość zwycięzcy i prawdopodobnie wykorzystają tę wiedzę. Niekoniecznie w sposób dla mnie optymalny.

 

 

Wygrana rzędu 200-300 tys. złotych to już inna kwestia. Ot wziąłbym większy plecak, pojechał do kolektury i odebrał wygraną. Starałbym się to zrobić w miarę po cichu, bez wzbudzania podejrzeń znajomych czy rodziny. Nikt ze znajomych o tym by nie wiedział. Dalej robiłbym to, co teraz, ale ze świadomością, że mam fajną poduszkę finansową w razie czego i nie muszę się jakoś specjalnie martwić o pieniądze. Po czasie starałbym się zainwestować te środki w jakiś biznes, ewentualnie zabezpieczyć tak, żeby inflacja tego nie zeżarła (myślę, że byłoby to fizyczne złoto w monetach bulionówkach).

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minutes ago, Janek Horsie said:

Odbiór takiej sumy wywróciłby moje życie całkowicie do góry nogami, a na tym mi nie zależy. Nie da się wygrać takiej kwoty i pozostać anonimowym.

 

Ot wziąłbym większy plecak, pojechał do kolektury i odebrał wygraną. Starałbym się to zrobić w miarę po cichu, bez wzbudzania podejrzeń znajomych czy rodziny. Nikt ze znajomych o tym by nie wiedział.

1. Zgadza się.

2. Na mój gust są goście co wiedzą o wszystkich większych wygranych.

Przecież lala z okienka czy dyrektor lotka za paręset dolarów poda im wszystko włącznie z twoim adresem i numerem telefonu.

Tych bym się bał, tyle że nie przy milionie wygranej ale od 5-10.

Ostatnie trzy osoby w USA co wygrały po plusminus 500 milionów dolarów nie przeżyły tygodnia.

Jedną zabił członek rodziny, inną bandzior, detali szukajcie w necie, ja po prostu to zapamiętałem, bo jedna babka powiedziała kilka miesięcy temu, że nie odbierze wygranej jeśli nie zagwarantują jej anonimowości.

Potem temat umarł, być może razem z nią.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ćwiczenie z gatunku: Co byś zmienił w życiu, gdyby zostało ci tylko 6 miesięcy...

 

Jeśli diametralnie zmieniłbyś dotychczasowe życie, pojechał w podróż, pojednał się ze skłóconą rodziną, odwiedził dzieci, kupił psa, nauczył się nurkować...rzucił lub zmienił dotychczasową pracę...

 

...to oznacza, że Twoje życie jest nie satysfakcjonujące cię i niepełne... Zatem dlaczego nie zmienisz go teraz, w każdej chwili... Tylko czekasz z działaniem na wyrok...

 

To samo z dużym zastrzykiem kasy, jeśli nie potrafisz zarządzać swoim życiem i finansami, aby mieć stale dochody na satysfakcjonującym Cie poziomie to skąd przypuszczenie

że sensownie zainwestujesz dużą kasę, pomnożysz ją... i ominiesz stada cwaniaków, którzy czyhają na takich jeleni...

 

Podzielam zdanie @Adolf dyskretne kosmetyczne zmiany, nie ujawnianie się z kasą, robię to co dotychczas, bo to lubię - przynosi mi satysfakcję i wystarczające dochody... 

 

3 samochody, 4 domy, 2 motocykle i cyfry na koncie to nie jest to co powoduje, że człowiek staje się szczęśliwy...  Albo potrafi być szczęśliwy z tym co ma na co dzień, albo nie... Jeśli nie to zawsze będzie chciał mieć więcej, inaczej, pełniej, szybciej... a wtedy nie ma limitu, więc nie osiągnie się nigdy Nirvany...

 

Moja córka jest małym przykładem takiego niezaspokojenia - w lecie marzy, jak to fajnie jest w zimie i tęskni za nartami, a w zimie nie jeździ na nartach i narzeka, że w lecie to jest fajnie i można robić tyle fajnych rzeczy...

Poważnie się martwię co z tego wyniknie z wiekiem...;)

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym zakupił sobie jakiś stary dworek Szlachecki, odremontował go w pełni, zrobił mini ranczo, parę świnek, kunia, kurczaki, indyki, gęsi i innego tałatajstwa, bo lubię przy tym chodzić. Do tego warsztacik jak ze snu, z wszelkiego rodzaju wysokiej jakości sprzętem i w chwilach wolnych od zajmowania się zwierzakami, rewitalizował bym rowery, stare klasyki. I tak mógłbym do usranej śmierci. Prosty ze mnie chłop :D 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, Analconda said:

Seks i narkotyki to najpierw by poczuć się jak elita światowa.

Hahaha naoglądaliście się chłopaki filmów. Narkotyki są przereklamowane, poza tym po paru dniach ciągu na koksie mielibyście śluzówkę nosa przypominającą Saharę :D Seks już lepiej, no ale to też - ile można żyć seksem?

 

Myślę że nikt z nas nie ma takiej jednej czynności czy nawet zestawu czynności, które mógłby z radością robić do końca życia, bo istotą życia jest zmienność i odkrywanie nowych rzeczy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Założyłbym Red pillową telewizję w paśmie ogólnodostępnym. @Marek Kotoński miałby przerąbane, bo musiałby prowadzić program 5 razy w tygodniu o 20.

Każdy user forum z 1000 pozytywnych komentarzy dostałby milion pln na komfortowe szerzenie MGTOW lokalnie.

Zająłbym się kolonizacją kosmosu.

Plus parę innych koncepcji. ;)?

 

 

Edytowane przez Exar
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Jestem szczęśliwy i nic bym nie zmieniał w swoim życiu. Może ewentualnie poświęciłbym więcej czasu na czytanie.

 

Nie raz w towarzystwie lub przy rodzinnym stole, jak ktoś zarzucił ile to nie wygrał ktoś w totka każdy rozwodził się czego bym nie zmienił w swoim życiu, co by zrobił - a ja szczerze nie chciałbym wygrać i dlatego nigdy nie gram. Jeśli już dorobię się jakiś dużych pieniędzy to tylko dzięki sobie.

 

,,Doświadcza ubóstwa nie ten, kto ma niewiele, lecz ten, który pożąda więcej (...) <<Jakaż jest więc miara bogactwa?>> - pytasz. Pierwsza - mieć to, co jest niezbędne; następna - mieć to, co jest wystarczające."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 1/4/2020 at 7:52 PM, UncleSam said:

Wygrywasz jutro 100 miliardów dolarów na loterii. Nie musisz już absolutnie nic w życiu robić.

Ja bym wygodnie podróżował. Najwyższą klasą. Zobaczyłbym sekwoje w Ameryce Północnej, Antarktydę, wspierałbym rozwój technologii w Polsce i zatrudniał światłe umysły. Zainwestował w ziemie, nieruchomości, kruszce, kupił kilka dobrze prosperujących firm. Kilkadziesiąt milionów rozdałbym rodzinie, i zabezpieczył przyszłość ewentualnych dzieci z zastrzeżeniem ze nie mogą wiedzieć o pieniądzach do póki nie ukończą 25 roku życia. Żył bym dalej skromnie może zająłbym się stolarką i stwarzał pozory normalnego życia. Biznes by się kręcił dzieci wychowałbym bez udziału majątku póki nie osiągnęłyby odpowiedniego wieku, i widziałbym w nich odpowiedzialność. Chciałbym żeby się dowiedziały że w życiu nie ma nic za darmo i żeby wyrobiły dobre charaktery. Potem dałbym im część pieniędzy i obserwował co z nimi zrobią (pod pozorem że to było np na stypendium itp). Jeśli zdałyby egzamin odziedziczyłyby 80% do mojej śmierci. Marzenia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.01.2020 o 19:52, UncleSam napisał:

Wygrywasz jutro 100 miliardów dolarów na loterii.

Stałbym się"caochem biznesu" Nagrywałbym filmiki motywacyjne jak osiągnąć sukces, wstawaj rano, pracuj ciężko na 3 etaty, motywacja, afirmacja.

?

Edytowane przez skuti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogromna dzialeczka, częściowo zalesiona, nie duży sredniej wielkości dom z tarasem na którym popijałbym w letnie wieczory winko z moją kobietą, garaz na trzy furki oraz jedno duże pomieszczenie na siłkę i worek bokserski, w pobliskim miasteczku mój własny klub sztuk walki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw bym pomógł tym co chciałbym pomóc, a następnie po jakichś szybkich wakacjach w zajebistym miejscu, zainwestował w ogromny garaż i kupił najlepsze rajdówki przeróżnego typu z całego świata :) I tak długo jak to możliwe jeździł ile wlezie, ćwiczył umiejętności, zarażał tym innych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.