Skocz do zawartości

Zmiana diety w 2020 roku. Uda się tym razem?


Marek Kotoński

Rekomendowane odpowiedzi

Po ciężkim zatruciu (straciłem ok. 6,5kg masy) i cierpieniu z nim związanym (opiszę w innym wątku, bo to bardzo dziwna sprawa), doszedłem do wniosku że MUSZĘ coś zmienić w moim życiu. I te coś to oczywiście odżywianie, czyli głównie jedzenie słodyczy, ale nie tylko.

 

Chociaż tyle razy próbowałem zmienić nawyki żywieniowe i przegrywałem, popadając w coraz większą niechęć i rozczarowanie sobą, doszedłem do wniosku że jeśli znowu przegram, to i tak zyskam:

 

1. Każda walka wzbogaca w wiedzę o procesach wojny, sprawia że mam więcej wiedzy, mądrości, zbliża do ostatecznego zwycięstwa nad demonami łaknienia. Kto się najlepiej bije? Ten który wiele razy walczył, a nie ten co grał w kompa. 

 

2. Przez czas lepszego odżywiania, flaki nieco odpoczną od cukrowego terroru.

 

 

Plan jest bardzo prosty. Ponieważ mam słabą wolę a pokus wiele, najpierw wprowadzam główne założenia, a jeśli się powiodą i utrzymam pożądany stan co najmniej kilka miesięcy, pójdę dalej.

 

1. Mogę czasem jeść śmieciowe jedzenie, ale ZERO słodyczy. Wszelkie batony, cukierki, 

 

 

 

2. Mocno ograniczam jedzenie mięsa ze względów moralnych. Nie chcę się dokładać do cierpienia zwierząt, jeśli mogę jeść coś innego. Jednak od czasu do czasu zjem mięso, głównym powodem jest moja choroba i podróże których będzie w 2020 roku sporo, głównie na procesy sądowe (głównie Wrocław i Częstochowa, ale nie tylko). W czasie podróży JEDYNYM posiłkiem który mi nie szkodzi, jest hot dog na Orlenie i buły z MCdonalda, czyli wszystko z mięsem.

 

Podróże, matura, wyjazdy, wyjścia dłuższe z domu, np. do Rzeszowa na zakupy - tylko to sprawia, że nie ląduję w toalecie.

 

Jakieś wyjścia, goście - rzadko bo rzadko, ale daję sobie prawo do zjedzenia jakiegoś mięsa, żeby nie robić przypału i sensacji. Niestety mięsożercy są często agresywni wobec tych, którzy nie chcą się tą trutką truć, po co mi kolejne problemy?

 

3. Okno żywieniowe, ale nie 8h tylko 9 albo 10h którego bezwzględnie będę pilnował.

 

 

Tak więc proszę o listę cukierków i smakołyków, ale bez cukru. Przepisy, możliwości do kupienia. Wiem że to też syf, ale chodzi o nauczenie ciała żeby nie pragnęło cukru. Później przyjdzie pora na kolejny etap, jeśli ten się powiedzie, na co szanse są małe - ale jakieś są.

 

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marek Kotoński uważaj z wysokobiałkowymi batonami, bo prócz niebanalnych wrażeń smakowych oferują też spektakularną sraczkę. Nie myślałeś, żeby pichcić samemu smakołyki dla siebie według swoich własnych gustów i potrzeb smakowych? Ricotta, kakao i otręby zbożowe mogą dać Ci dużo więcej, niż przetworzone słodycze ze sklepu. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

Nie myślałeś, żeby pichcić samemu smakołyki dla siebie według swoich własnych gustów i potrzeb smakowych

Genialna rada. W internetach można znaleźć różne, ciekawe przepisy. Placki z cukinii - takie same jak placki ziemniaczane, tylko z cukinią, otrębami i odrobiną jogurtu, batoniki z jabłek, cynamonu, miodu i otrębów. Do wyboru do koloru.

 

Z własnego doświadczenia wiem, jak ciężko wyrzucić cukry proste z diety. Mój sprawdzony sposób - błonnik pokarmowy - nic innego jak cukier złożony, który się nie wchłania, a daje uczucie sytości, ma właściwości oczyszczające i zwiększa wydalanie nagromadzonych toksyn i tłuszczy. Według mnie - świetna alternatywa. Wszelkie płatki owsiane, nasiona czy pestki, ryż brązowy (naturalny), chleb pełnoziarnisty to jego dobre źródła.

Edytowane przez Spartan
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lucid niestety, owoce ogólnie źle na mnie wpływają. Po bananie np. wzdęcie gigant, że się tak wyrażę, za dużo fruktozy.

 

@mirek_handlarz_ludzmi jadłem je i w ogóle mi nie smakowały, mam je nawet w domu.

 

Masz coś na myśli, jakieś linki do przepisów? 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najważniejsza jest konsekwencja albo jakiś przełomowy moment w życiu (np. walka z chorobą, jakaś trauma). Ja stosuje od kilku lat dietę pt. 0 cukru, 0 pszenicy i 0 wysoko przetworzonej żywności, cukier we krwi ustabilizował mi się na poziomie ok. 76, często i gęsto muszę zwiększać i przymuszać do spożywania większych ilości pokarmu ponieważ cały czas coś tam chudnę i muszę to nadrobić kaloriami, jak już nadrobię to odpuszczam i znowu chudnę i nadrabiam - tak w koło, zamiast słodyczy spożywam owoce i bakalie (daktyle, morele i śliwki), jak już muszę coś posłodzić (rzadko ale się zdarza) to stosuje Erytrol albo Stewie, najtrudniej jest na początku ale tak po 2 tygodniach robi się spoko, co ciekawe to najtrudniej mi było zrezygnować z pszenicy (chleb, makaron, pierogi itd) trudniej niż ze słodyczy.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Marek Kotoński napisał:

Każda walka wzbogaca w wiedzę o procesach wojny, sprawia że mam więcej wiedzy,

Gadka szmatka, Twoja wiedza o słodyczach stoi  w miejscu. Nadal przyjmujesz do organizmu amerykańskie słodycze. Wiesz, że nie powinieneś ale nadal spożywasz.

 

Witamy cukrzycę za 2 lata.

 

56 minut temu, Marek Kotoński napisał:

JEDYNYM posiłkiem który mi nie szkodzi, jest hot dog na Orlenie

To jest product placement. Reklamujesz. Zbój.

 

56 minut temu, Marek Kotoński napisał:

ak więc proszę o listę cukierków i smakołyków, ale bez cukru.

Nie ma takiej listy. Ja jestem wolny od cukru. Ale raz na miesiąc muszę kupić pół litra i wypić. Cukier, zioło, destylat to to samo. Ciężko się uwolnić.

Edytowane przez Magician
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powinieneś jeść tłuszcze, nie węglowodany. Podjadanie słodyczy sprawia, że poziom cukru we krwi gwałtownie rośnie i spada, a po chwili znów jesteś głodny. Sięgasz po kolejne przekąski, a koło się zamyka. Chudnięcie na diecie wysokowęglowodanowej to mordęga (powiedziałbym, że dla wielu osób wręcz niemożliwe). Spróbuj keto. 2 posiłki dziennie obfite w tłuszcze wystarczą Ci na cały dzień. Nie będziesz czuł głodu.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, vand napisał:

Masz jakieś rady jak ograniczyć chleb? Nie mogę znaleźć dla chleba dobrego zamiennika.

Tak naprawdę problemem nie jest chleb ale pszenica i cały syf, który dodają do chleba. Jeżeli potrafisz, masz czas i możliwości to możesz piec swój własny chleb np. żytni na prawdziwym zakwasie itd ja nie mam możliwości i nie chcę mi się, nie jem chleba w ogolę, zwyczajnie wpindalam np. upieczony schab z pokrojoną papryką albo jajecznicę bez chleba, czasami posiłkuję się waflami ryżowymi ale tu też trzeba uważać bo można kupić takie naćpane jakimiś dodatki i syfem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie Przecie to kwestia indywidualna, jak się trenuje codziennie po 2h basenu/boksu

To nie ma szans by bez cukrów czy owoców żyć. Po prostu nie będzie Energi, a co do keto to też lipa bo nadrabiać trzeba suplementami, mało tego mięso jest obecnie chemiczne, a jesc czyste mięso, to bym musiał być milionerem, ja uważam tak. 

Osoby ćwiczące - jeść wszystko, bez względu na ilość, bo i tak podkrecony metabolizm, szybko się spala, a z czegoś energię trzeba brać, taki Micheal Phelps zjada 4k kalorii dziennie, mało tego burgery, piłkarze podobno jedzą kisiel przed treningiem, by się doładować cukrami i być aktywnym. 

Osoby niecwiczace - zrezygnować z cukrów, jeść dużo warzyw, zaadaptować się do keto. 

 

Zastanawiam się czemu zawsze po makreli, albo jakimś sytym posiłku ( tluszczowym) mam ochotę zjeść coś słodkiego

Edytowane przez Levis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Magician

 

Jestem fanatykiem dobrego chleba, ale nigdy nie skupiałem się na tym co w nim faktycznie dobre dla mnie a co złe, dlatego pytam. Dobry chleb to piękno tego świata. 

 

@Ace of SpadesSpades

 

Spróbuję. Wiem, że kumpel kupił jakieś coś do chleba i robi swoje i są ponoć zajebiste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopy, job wasza mat,  wiecie co powiedział Winston Churchill zapytany z okazji dostania nagrody Nobla o receptę na długowieczność? że ma 3 zasady:

- dobre cygaro

- dobre whisky

- I ABSOLUTNIE ŻADNEGO SPORTU

panjali gaspada?ważne żeby być szczęśliwym a nie wysportowanym, pięknym itp.... czego wam i sobie życzę. Po prostu każdy potrzebuje czegoś innego, tak jak w jednej rosyjskiej piosence ,,komu wodku pit' a komu diewoczek''

 

tekst od 1.44. Pozdrawiam

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bardzo cenię przepisy tej pani:

 

https://agnieszkamaciag.pl/kulki-mlodosci/

 

W linku od razu prosty przepis na słodkości do podjadania.

 

Ponadto trochę przykładów:

 

https://www.agamasmaka.pl/2016/11/10-pomyslow-zdrowe-desery-bez-cukru.html

 

https://naturalnieniebanalnie.pl/zdrowe-slodycze/

 

Powodzenia!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Ace of Spades napisał:

zwyczajnie wpindalam np. upieczony schab z pokrojoną papryką

Oświecone weganki z rezerwatu cię ujebią. Odważny jesteś. Tam Eleanor rządzi. Nie wiem czy je mięso. Ale wątek chyba na męskim. Się pogubiłem, tyle tych wątków.

 

Też lubię schab, ale nie wysuszony, taki miętki. Tylko ja znam technikę by tak zrobić.

 

17 minut temu, Ace of Spades napisał:

albo jajecznicę bez chleba,

Bez boczku? A ty jesteś facet??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Magician napisał:

Bez boczku? A ty jesteś facet??

Wolę sobie wkroić np. dobrej jakości kiełbasę myśliwską (ciężko kupić) lubię też z kurkami albo z pomidorami

3 minuty temu, Magician napisał:

Też lubię schab, ale nie wysuszony, taki miętki. Tylko ja znam technikę by tak zrobić.

Najlepsiejszy schab to jest z dzika, znam ten smak z młodości gdyż, ponieważ, albowiem mój Fader był myśliwym, ja właśnie wolę taki suchy, można go zwilżyć ładując suszone śliwki do środka, jednak najsmaczniejsze mięsiwo jakie jadłem to pierś z bażanta.

7 minut temu, Magician napisał:

Oświecone weganki z rezerwatu cię ujebią.

ChÓj z nimi ;)

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Ace of Spades napisał:

ChÓj z nimi

Uważaj na rezerwat. Eleanor nigdy nie zapomina. Nigdy.

 

8 minut temu, Ace of Spades napisał:

Wolę sobie wkroić np. dobrej jakości kiełbasę myśliwską

Nie do kupienia. W mięsnym nie ma dobrej jakości mięsa. Jak chcesz zdrowo jeść to lisa utłucz i masz polędwiczkę. U mnie dużo lisów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie owoce to może suszone owoce? Kakao może?

Nagłe rzucenie słodyczy wydaje mi się niekoniecznie dobre. Może jakiś plan na rzucenie słodyczy? Dziennie coraz mniej?

Przypomniało mi się o tym https://wksklep.pl/kategoria/sosy-zero-kcal Syropy zero kcal. Może bardziej w tym kierunku?

Może prowadzenie dziennika byłoby pomocne, może nawet tu, na forum?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marek Kotoński miło przeczytać, że mocno ograniczasz mięso :) Tak trzymać!

 

Co do diety to się nie wypowiem, bo masz najwyraźniej jakąś nietypową nietolerancję czy coś takiego, jeśli tak dużo produktów powoduje u Ciebie te problemy. Może kurde jakiś lekarz coś doradzi? Nie wiem.

 

Dla normalnego człowieka (w sensie - bez takich problemów) to generalnie mała różnica ile % je białek, węglowodanów i tłuszczy. Ludzki układ pokarmowy jest bardzo tolerancyjny. Oczywiście cukry proste są złe - z wyżej wspomnianych powodów. Ale nie widzę absolutnie żadnego powodu, żeby np wykluczać z diety pieczywo (szczególnie razowe - dużo błonnika).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Marek Kotoński napisał:

hot dog na Orlenie i buły z MCdonalda, czyli wszystko z mięsem. 

Luzik, spokojnie, to wegetariańskie prawie - tektura i trociny.  Dodatkowo nigdy nie rozumiem zajadania się tymi przysmakami - goście sprzątają kibel stacyjny, potem od razu do podawania paróweczek. Można mieć oczywiście nadzieję, że dobrze umyli rączki.

10 godzin temu, Marek Kotoński napisał:

Niestety mięsożercy są często agresywni wobec tych, którzy nie chcą się tą trutką truć

Piętnujesz agresją ją ludzi jedzących mięso, ale jednocześnie przeczysz sam sobie. Po co gadanie o trutce, jak sobie ją dawkujesz "żeby nie robić przypału i sensacji"?

To właśnie przypał znów - bo wali hipokryzją na kilometr. 

 

Chcesz jeść wegańsko, wegetariańsko - jedz sobie. Ale - ludziom bez białka zwierzęcego wali ostro. Poszukajcie wśród swoich znajomych feministek weganek. To widać po usposobieniu, ale też nawet w wyglądzie - murszeją za młodu.

 

10 godzin temu, Marek Kotoński napisał:

nauczenie ciała żeby nie pragnęło cukru.

Do tego służy silna wola. Natchnąłeś tylu ludzi do zmiany - natchnij siebie! Serio - powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minutes ago, Exar said:

Ale - ludziom bez białka zwierzęcego wali ostro. Poszukajcie wśród swoich znajomych feministek weganek. To widać po usposobieniu, ale też nawet w wyglądzie - murszeją za młodu.

Myślę że mylisz związek przyczynowo-skutkowy. To że część (może nawet spora, zagadzam się) feministek weganek ma lekko z deklem, nie wynika z tego, że nie jedzą mięsa, raczej jest tak że jedno jak i drugie ma podłoże w ich "specyficznej konstrukcji mentalnej".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marku, proponuje wprowadzenie IF na początek 8/16, 8 godzinne okienko jedzenia i 16 postu. Z pewnością zrzucisz na tym wagę, chyba, że będziesz jadł standardowo jakieś chujostwo i do tego dużo, to wtedy nic nie da. Osobiście ograniczyłbym znacząco węgle, ale nie musisz od razu na keto wchodzić - zacznij od low carbów albo diety kwaśniewskiego. Jeśli lubisz pić jakieś 'stymulanty' typu herbata, kawa, to od siebie polecam kakao albo yerba mate, a słodzić możesz erytrytolem, który nie ma kalorii i zwyczajnie przelatuje przez żołądek. Skończ przede wszystkim z pszenicą, jak lubisz jeść chleb to spróbuj np. orkiszowy albo żytni, bez żadnych domieszek pszenicy. Ogólnie im szybciej zrozumiesz, że węglowodany (cukry proste i złozone) są do bani, słabe paliwo bo trzeba jeść co 2-3h to szybciej poczujesz się lepiej. Tłuszcz syci dłużej, lepiej oddziałowuje na hormony typu grelina (od głodu) i leptyna (od sytości), nie podnosi cukru tylko jest cały czas w miarę stabilny jego poziom, dlatego też nie czujesz się jak gówno po godzinie po spożyciu węgli. Ogólnie mógłbym się bardziej rozpisać, ale na początek to wystarczy, a decyzja zależy tylko i wyłącznie od Ciebie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja porada dla uzależnionych od słodyczy jest taka: za każdym razem jak złapie was ochota na ten syf, zjedzcie łyżkę prawdziwego miodu lub garść rodzynek, a najlepiej jedno i drugie.

Jeśli dalej będziecie mieli ochotę na batona to już tylko drastyczny odwyk.

 

W sytuacji gdy idziecie do sklepu, oglądacie ładne kolorowe opakowania i musicie kupić ten batonik, proponuję przeczytać etykietę i zobaczyć z czego składa się to "czekoladowe" cudo.

Mi przechodzi jak ręką odjął.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.