Skocz do zawartości

"Mąż postawił mi ultimatum: rodzisz dziecko albo idziesz do pracy"


Rekomendowane odpowiedzi

16 minut temu, Androgeniczna napisał:

Rozumiem że jeśli będziesz miała syna to on też będzie cały dzien siedział przy kompie a córke bedziesz goniła do sprzatania i obowiazków??

Ładna hiperbola lol ja też umiem: Czyli twierdzisz, że nie nauczysz swoich dzieci wykonywania obowiązków domowych? 

16 minut temu, Androgeniczna napisał:

Potem nie dziwcie sie ze wyrastaja incele

Czas na kolejną hiperbolę uwaga: Czyli twierdzisz, że przyczyną bycia incelem jest praca wykonywana przez rodziców? Zatem nie będziesz pracować?

 

Można tak odwracać kota ogonem cały dzień. Ale niczemu to nie służy tylko ukazuje braki w aparacie poznawczym, braki rozumowania logicznego, brak umiejętności podążania za ciągiem przyczynowo skutkowym. I robi z ciebie turbo dzbana :P

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Reflux napisał:

Czyli twierdzisz, że przyczyną bycia incelem jest praca wykonywana przez rodziców?

Twierdzę że przyczyną bycia incelem są często rodzice którzy we wszystkim wyręczali dziecko i nie angażowali w żadne obowiązki. Dorastając taka osoba jest zdziwiona że np trzeba ciężko pracować żeby miec pieniadze a jedzenie nie bierze sie z lodówki

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Androgeniczna wyobraź sobie, że tak żyje spory procent ludzi w tym kraju i wcale nie mają na koncie afer, spraw sądowych - są najniżej łańcucha pokarmowego, a tekst

2 godziny temu, Androgeniczna napisał:

Czy w takim przypadku nie wolelibyście żeby żona zamiast pracować zajmowała sie domem - tz prała, sprzątała, gotowała wam jedzenie itp? 

jest po prostu tak szczery, że szczerzej się nie da. Gdyby wszystkie kobiety były takie szczere, dialogi trwałyby krócej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@szaramyszka pisałam do @Androgeniczna, przepraszam osoby, które poczuły się tym urażone. 

 

Z przykrością stwierdzam, że moje dziecko żadnym incelem nie będzie ani nikim nie zaradnym i @Androgeniczna nie wjeżdżaj tak na moją ciąże. 

Nie wróż nikomu czarnej przyszłości. To Ty się zastanów co komu piszesz, ja jedynie niepotrzebnie uraziłam kilka osób. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Lalka napisał:

@Androgeniczna Ja mam dzieciom zapewnić byt, opiekę, dzieciństwo, wykształcenie, a nie wysługiwać się nimi. ? 

Lol matka od zawsze nakładała na mnie i rodzeństwo obowiązki domowe, ojciec też brał nas do pomocy, jakoś wyrośliśmy na normalnych ludzi. Wczoraj byłem u fryzjerki to mi się żaliła, że po synu (lat 16!) sprząta z jego pokoju brudne szklanki i talerze. Mojej ex matka we wszystkim ją i jej siostrę wyręczała i wiesz co? No kurwa zgadnij dwie lewe ręce do roboty, syf w mieszkaniu nie przeszkadzał. Szkoda gadać, z resztą widać to w coraz młodszych pokoleniach laski w wieku 18-25 lat, które do gotowania i sprzątania się nie garną. No ale fakt mogą rycerzyki za nich obiad i chatę ogarną a potem jeszcze przeproszą, że nie jest tak smacznie jak w restauracji. xD

Nie dlatego, że ja potrzebuję kobiety, która ogarnie chatę. Ja sam wszystko ogarnę, więc nie potrzebuję tego, widzę tylko przerażający trend wśród młodzieży, szczególnie kobiet.

Według mnie nie chodzi o to, że masz się nimi wysługiwać ale warto nauczyć pewnych rzeczy co by w życiu dorosłym miały łatwiej. No chyba, że chcesz mieć w domu wałkonia po zawodówce, który w wieku 20 lat nie pracuję i nawet nie sprząta po sobie, wszak mamusia ogarnie jak to zawsze robiła.* xD

48 minut temu, Lalka napisał:

Jakie Ty masz siano w głowie, że z jednego zdania umiesz takie historyjki wymyślać.

Jak zazwyczaj widzę w jej wypowiedziach bełkot tak tym razem odrobinę muszę się zgodzić. Sam nie wierzę, że to piszę. (XD)

48 minut temu, Lalka napisał:

Na wsi się wychowywałaś? Tam jest taka mentalność. 

Jaka? Że dziecko może normalnie wykonywać obowiązki wokół domu a nie siedzieć z nosem w tablecie i wpierdalać chipsy i colę?

Sam do 18 na każde wakacje/ferię uciekałem na wieś, gdzie pomagałem dziadkom i wujom w pracach. A i szło zarobić trochę grosza co by od rodziców nie brać. ;) 

 

*przykład celowo wyolbrzymiony.

 

No ale co ja tam wiem jestem tylko incelem z sekty. ? 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cyrk na kółkach :D 

Jak kobieta nie ma dziecka, to chyba jasnym jest, że powinna pracować. Jeżeli mąż dobrze zarabia, to chociaż na część etatu. Chyba, że mają układ, że kobieta leży i pachnie i nikomu to nie przeszkadza.

Jak kobieta ma dziecko to albo może być na macierzyńskim, albo ojciec może być na tacierzyńskim (jak tam wolą) a po macierzyńskim wrócić do pracy lub iść na wychowawczy. 

Rozumiałabym oburzenie, jeżeli na przykład kobieta urodziłaby dziecko, a facet kazałby jej wracać do pracy po macierzyńskim przy założeniu, że on zarabia dość dobrze żeby ona mogłaby zostać z dzieckiem, bo w tym momencie dla kobiety to już koniec życia. 

W ramach anegdotki. 

Jestem na pewnej grupie dyskusyjnej i tam, pewna Pani napisała z żalem, że nie pracuje, ma dziecko, ale do dziecka ma opiekunkę, więc nawet tym dzieckiem się nie zajmuje. Ona siedzi w pokoju obok i stara się uczyć, ale nie może bo dziecko z opiekunką jej przeszkadzają i jak ona teraz ma rozwiązać ten problem? Kiedy czytam coś takiego, to zastanawiam się w którym momencie swojego życia popełniłam błąd? :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogarnianie domu i siebie do prosta sprawa, nie potrzebuje w tym pomocy, sam sobie gotuje obiadki, sprzątam, piorę i prasuję. Nie wyobrażam sobie żeby moja partnerka nie mogła tak jak ja pracować i wspólnie ze mną lub na zmianę wypełniać również obowiązki domowe. Po co mi w domu darmozjad? W dzisiejszych czasach technologia ułatwia nam życie. Nie trzeba chodzić prać nad rzekę, sprzątanie to przyjemność, a pranie to załadowanie ubrań, wsypanie proszku i płynu a po 2 godzinach wyjęcie z pralki i rozwieszenie. Bez dzieci to niewyobrażalnie mało roboty, tym bardziej, że nie robi sie tego codziennie a ugotować można na dwa dni.

Ludzie robią z siebie ofiary, męczy ich życie i egzystencja. Praca, żeby mieć na swoje potrzeby i przyjemności oraz utrzymanie domu to podstawy. Każdy powinien sobie z tym dać radę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Androgeniczna napisał:

Zastanawia mnie jeszcze inna sytuacja. Jak Panowie by się zachowali w przypadku kiedy żona/partnerka (związek bez dzieci) ma okazje pracować np tylko za najniższą krajową.

Niech to będzie ostatni nawet wakat w kopalni.....

3 godziny temu, Androgeniczna napisał:

 

Czy w takim przypadku nie wolelibyście żeby żona zamiast pracować zajmowała sie domem - tz prała, sprzątała, gotowała wam jedzenie itp? 

Powtórzę.

 

Zamężna, niepracująca [za męża] to największy frajer i niewdzięcznik, większego ze świecą szukać.

 

Kiedyś uważałem, że mężczyznę powinno być stać na utrzymanie kobiety i nie byłem za posłaniem kobiet do pracy jak i za związkami biednych młodych mężczyzn w ogóle.

 

Sytuacja zmieniła sie diametralnie kiedy poznałem małżeństwa kilkanaście lat starsze gdzie ona nie pracowała.....

 

Jeśli ktoś myślał, że spotkał w życiu najgorszego niewdzięcznika a jeszcze sie nie ożenił i nie pozwolił kobiece życ za swoje to jeszcze gówno widziałeś.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, m4t napisał:

Ogarnianie domu i siebie do prosta sprawa, nie potrzebuje w tym pomocy, sam sobie gotuje obiadki, sprzątam, piorę i prasuję. Nie wyobrażam sobie żeby moja partnerka nie mogła tak jak ja pracować i wspólnie ze mną lub na zmianę wypełniać również obowiązki domowe. Po co mi w domu darmozjad? 

No właśnie ja też nie rozumiem, dlaczego wykonywanie podstawowych czynności życiowych, które wykonywać musi absolutnie każdy człowiek urasta do miana etatu. Czyli każdy singiel robi na dwa etaty? Powinien mieć płacone nadgodziny? 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaka jazda w rezerwacie...

 

Kult pracy jest inny w tych czasach. Są ułatwienia w życiu codziennym (technologia), więc życie zawodowe można w miarę rozplanowac.

Z mężem mamy ustalone, że na czas ciąży i pierwszych lat życia dziecka siedzę w domu.

By dojść do tego etapu, to muszę teraz cokolwiek znaczyć w mojej branży, więc cisnę teraz studia i robotę.

A tu emocje większe jak na Bliskim Wschodzie.

  • Like 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, maggienovak napisał:

Z mężem mamy ustalone, że na czas ciąży i pierwszych lat życia dziecka siedzę w domu

Prawidłowo :)

 

Swoją drogą, etat Pani Domu mogłbym jedynie zapewnić komuś, kto kiedyś był w stanie ze mną żyć za 2 tysiące miesięcznie i jeszcze zawsze ugotować przysłowiową zupę na gwoździu. Nic jednak nie poradzę na to, że żona lubi swoją pracę i nigdy tego nie chciała, nawet gdy już mogła. Może i dobrze.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Reflux napisał:

na UoPie bez podwyższonych kosztach uzyskania przychodu.

KUP to jednak porządna rzecz, warto być artystą twórcą :P

Za to jak sobie pomyślę, że ZUSu wychodzi mi w sumie 10 razy więcej niż podatku... wolałbym miastu więcej dać niż tym złodziejom.

 

@Androgeniczna

Trochę zbyt skrajny przykład wybrałaś, przez co jest absurdalny: 5-6 krotna różnica w zarobkach, w dodatku w skrajnych decylach - nie wróży to niczego dobrego.

Jeszcze ten dojazd, który przy zarabianiu najniższej wygląda zupełnie groteskowo.

Przykład który opisujesz to poziom powiedzmy 15 tys. i 5 tys. - tutaj rzeczywiście można powiedzieć, że stać ich na wszystko i jest większa szansa na wzajemne dogadanie się niż przy 10 tys. i 2 tys.

 

5 godzin temu, Androgeniczna napisał:

Potem nie dziwcie się, że wyrastają incele.

Czyli incelem jest się z powodu siedzenia przy komputerze?

To by się nawet zgadzało troll.gif

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Ancalagon napisał:

Czyli incelem jest się z powodu siedzenia przy komputerze? 

6 minut temu, Ancalagon napisał:

Przykład który opisujesz to poziom powiedzmy 15 tys. i 5 tys. - tutaj rzeczywiście można powiedzieć, że stać ich na wszystko i jest większa szansa na wzajemne dogadanie się niż przy 10 tys. i 2 tys. 

Specjalnie dalam tak radykalny przyklad. Przy zarobkach 15 tys i 5 tys te 5 tys jednak wplywa na domowy budzet. Ja mowilam o sytuacji gdzie kobiecie wrecz nie oplaca sie pracowac bo generuje wieksze straty niz zysk z chodzenia do pracy

 

Incelem zostaje sie przez nadopiekunczosc rodzicow. Siedzenie przed komputerem jest tylko konsekwencja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Androgeniczna napisał:

Ja mowilam o sytuacji gdzie kobiecie wrecz nie oplaca sie pracowac

Znasz przypadki podobnych dysproporcji wziętych ze świata rzeczywistego?

 

24 minuty temu, Androgeniczna napisał:

Incelem zostaje sie przez nadopiekunczosc rodzicow. Siedzenie przed komputerem jest tylko konsekwencja 

Zabrzmiało, jak gdyby to siedzenie przed komputerem było konsekwencją incelizmu ^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Ancalagon napisał:

Znasz przypadki podobnych dysproporcji wziętych ze świata rzeczywistego?

Nie ale znam w druga strone. Ona jest chirurgiem, on pracuje jako budowlaniec. Ona programistka, on pracuje na magazynie.

Wiem nie uwierzycie, zaraz bedzie ze klamie. W tych przypadkach mezczyzni pracuja. Ciekawilo mnie co by bylo w odwrotnejj sytuacji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziwne przykłady i raczej nie wróżę przyszłości.

 

W znanych mi tego typu przypadkach (pani zarabia znacznie więcej) pan ma prestiżowy jednak zawód i nadrabia czymś dodatkowo - karierą naukową albo wyglądem; pani z reguły jest co najwyżej przeciętnie atrakcyjna. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Kapitan Horyzont napisał:

Bardzo dziwne przykłady i raczej nie wróżę przyszlosci

Tu akurat Panie w mojej opinii maja zanizona samoocene. Nie sa brzydkie, Panowie raczej nie nadrabiaja. Co do przyszlosci nie wiem. Ten budowlaniec zdradza wiec raczej chirurg zostanie sama. Znajdzie pewnie lekarza

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Zarabiam mniej od żony (moja wypłata to 2/3 jej zarobków) i specjalnie mi to nie przeszkadza. Raz, że zadbała o edukację znacznie lepiej niż ja, a dwa że miała całkiem inną drogę zawodową i męczy się (z wyboru, nie z konieczności) w warunkach w jakich ja nie chcę. 
Rozważaliśmy scenariusz utraty pracy, lub świadomej rezygnacji i poświęcenia się wychowaniu dziecka zarówno w wariancie męskim jak i żeńskim. Poradzilibyśmy sobie ekonomicznie, ale ostatecznie uznaliśmy, że nie ma sensu właśnie przez to, że chcemy zachować partnerstwo, a nie pasożytnictwo. A przykład z pierwszego postu to zbyt późno zidentyfikowane pasożytnictwo właśnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.