Skocz do zawartości

Odstawienie cukru- złe samopoczucie


Rekomendowane odpowiedzi

Lubię słodkie (jakaś jagodzianka, ciemna czekolada, kawę też mocno słodzę), ale nigdy nie miałem syndromu odstawienia. Regularnie robię sobie cztero-pięciodniowy odwyk - potem wracam do słodzenia kawy, ale okazuje się, że już nie potrzebuję trzech, a tylko dwie łyżeczki.

Cukier krzepi! Byle nie przesadzać. Zwracajcie uwagę na to, co kupujecie - jogurty, napoje, batoniki. To jest syf, i należy to odrzucić. Wszelkie foliowane bułki (do burgerów etc.) - to też jest najebane cukrem.

Najlepiej miodzik.

Edytowane przez zychu
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie odstawiłem całkowicie, co jakiś czas mocno ograniczam z racji samego faktu, że to jeden z największych (obok kofe, niko i alko) legalnych narkotyków. Skutki negatywne odczuwalne przy każdej takiej próbie: mniejsze lub większe wahnięcia nastroju, energii czy zaburzenia koncentracji. Bardziej radykalni wychodzący z tego oczywiście mają silniejsze objawy odstawienia - nie słyszałem o przypadku, żeby ktoś przeszedł ten proces bezboleśnie. Ale podobno warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.01.2020 o 21:00, ciekawyswiata napisał:

nie ma energii? Niektórzy nawet wspominają o stanach depresyjnych. Czy ktoś odstawił cukier nagle i miał takie objawy?

 

 Problem w tym, że cukier to właśnie najlepiej przyswajalna energia. Nawet, w jednej książce (jakby podręczniku do biologii), życie jest zdefiniowane, jako reakcja tlenu z glukozą. Natomiast cukier biały zawiera tą energię zbytnio skumulowaną, co zaburza prawidłowe nią gospodarowanie.

 

 Ja kiedyś odstawiłem cukier w 100%, albo prawie w 100% (może były jakieś szczątkowe ilości np. w chlebie), na dwa tygodnie. I po tym czasie dostałem febry, wydawało mi się, że mam gorączkę. mierzę temperaturę, a tam chyba niecałe 36. Nie pamiętam dokładnie, ale chyba coś w przedziale 35,9;36,1. Zjadłem jedną czekoladę i z automatu mi przeszło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.01.2020 o 22:39, Spartan napisał:

Dieta keto jest wymagająca. Pierwsze primo - wymaga bardzo dużo silnej woli i samozaparcia, lista rzeczy, których należy unikać nie ma końca, a te dozwolone raczej szału nie robią. Dwa - to dieta wycieńczająca dla wątroby i trzustki, przetrawić takie ilości tłuszczu jakie należy spożywać - to się musi w końcu odbić na zdrowiu. O acetonowym oddechu, i wysokim prawdopodobieństwie nabawienia się/ pogłębienia nadciśnienia z litości nie wspomnę. I trzecie primo, ULTIMO ! - proces odpalenia i podtrzymania ketozy wymaga regularnego wysiłku fizycznego.

 

Tylko na początku podczas adaptacji, potem jest łatwo, organizm sie przyzwyczaja, a czlowiek nabiera własciwych nawyków. Aceton w oddechu i w moczu jest tylko na początku, gdy organizm nie potrafi jeszcze korzystać z ketonów więc je wydala, wciąż czekajac na węgle, jak polacy pod Bogdanką.

W pewnym momencie zmienia się flora jelitowa, z tej którą rozkładała węgle na tą ktora woli tłuszcze. Ja dziś doskonale wiem kiedy przesadzę z węglem, bo wywala mi bęben i zaczynam pierdzieć 😂.

Po pewnym czasie nabierasz elastycznoci metabolicznej, zależnie od wysiłku fizycznego spokojnie zwiększyć węgle a nawet wejść w lowcarb, możesz sobie pozwolić na coś słodkiego pizze itp., ale co najciekawsze jakoś wcale się nie chce.

 

Niekoniecznie musisz przetrawić "takie ilości" tłuszczów. Bo tłuszcz się nie odkłada w organizmie jako tłuszcz, jak przesadzisz to dostaniesz sraczki tłuszczowej.To co nam sie odklada w boczkach to  nadmiarowy glikogen wyciagny z krwi przez insulinę odkładany w komórkach tłuszczowych. Co najciekawsze to właśnie bez tluszczu i białka nie da się żyć, natomiast bez wegla można, bo o ile pamietam potrzebny jest tylko w mózgu i nasze ciało potrafi wyprodukować go z białka, to się chyba neoglukogenwza nazywało

 

Po dwóch latach w keto, czasem coś słodkiego skubnę do porannej kawy, np kostkę gorzkiej czekolady, nie pączka. W święta itp. po prostu jem wszystko, raz zaadaptowany szybko wracam do keto. W domu mamswoje produkty i wcale nie narzekam na ubogi jadłospis. Jem wszystko to co rodzina tylko ja biorę dodatkowy kawałek mięsa zamiast porcji ziemniaków.

Choleterol w normie, na dzień dzisiejszy 19kg mniej. Czyje się świetnie, mam wiecej energii, lepiej sypiam. Praca w trybie siedzącym, nic regularnie nie trenuję, raczej jak mnie najdzie.

Keto zostaje już ze mną na stałe, może kiedyś w stronę lowcarbu pójdę, ale nigdy "tradycyjnego" żywienia na cukrach i zbożach.

 

Wg mnie trochę demonizujesz, albo ja mam naturalną łatwość do tej diety.

Edytowane przez bzgqdn
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, bzgqdn napisał:

dziś doskonale wiem kiedy przesadzę z węglem, bo wywala mi bęben i zaczynam pierdzieć 😂.

Również więcej bączę gdy sięgnę po pieczywo i brzuch też robi się wzdęty.

Natomiast przy diecie głównie mięsno-nabiałowej + warzywa jest płaski oraz mniej gazuję.

Dieta typowo tłuszczowa jakoś mi nie wchodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku odstawienie cukru było częścią zmiany diety. Odstawienie rozumiałem jako całkowite wywalenie nienaturalnych cukrów. Ziemniaki, owoce zostały w diecie w normalnych ilościach, chleb zamieniłem na ciemny / razowy.

Restrykcyjne podejście na poziomie zero wyjątków utrzymywałem przez jakieś dwa lata. Wnioski:

  • piękne to doznanie kiedy potrafisz po smaku odróżnić jedną wodę mineralną od drugiej,
  • rozsmakowałem się w gorzkich smakach,
  • co lepsze otworzylem się na jedzenie produktów które wcześniej nie smakowały.

Zastosowałem taką dietę z dnia na dzień, nie kusiło mnie słodkie wcale. Ludzie mnie kusili "ale weź, trochę ci nie zaszkodzi", bez problemu mówiłem że nie. Skutków odstawiennych zero. Czy lepiej się czułem? Trudno powiedzieć, bardziej przekonanie że potrafię się obejść bez smakołyków.

 

Czemu znów wprowadziłem słodkie przekąski do diety? Formuła się wyczerpała, do tego widziałem że mam kontrolę nad tym. Teraz coś o czym nikt chyba nie pisał w tym wątku - po takim detoksie słodycze są za słodkie. Nawet domowe ciasta, dla siebie musiałbym robić przepisy z dużo mniejszą ilością cukru żeby smakowało, nie było przesłodzone. Jakieś "normalne" czekolady to mnie dosłownie mdlą, także niejako popsułem sobie smak, heh.

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zacząłem swoją przygodę z wywaleniem cukru 5 lat temu od odstawienia kawy.

Później napoje gazowane, przekąski, słodycze czy przetworzone jedzenie.

Teraz to tylko naturalny cukier w owocach czy warzywach jak fruktoza czy sacharoza.

 

Potwierdzam są na początku stany odstawienne, złe samopoczucie, drażliwość, brak sensu, 

przymulenie, brak chęci natomiast po czasie zaczynasz dostrzegać silna wolę, determinację, 

działanie, lepszą kondycję, wygląd ciała, odporność, chęci czy świadomość, że tego w ogóle nie potrzebujesz.

Cukier jest swojego rodzaju narkotykiem, który daje chwilowe przyjemności a jak się uzależnisz to

trzeba będzie więcej tego brać bo dawna ilość nie zadziała już na bodziec.

 

Co do bólu głowy nie ma to nic wspólnego z cukrem jedynie może być ospałość.

Ból głowy to zazwyczaj znak niskiego poziomu wody, pierwiastków jak potas czy magnez lub wysoki poziom witaminy A.

Ból głowy również jest od ciśnienia.

 

Nawet po kilku latach miewam różne stany samopoczucia i niestety proces pozbycia się zatruwania organizmu cukrem musi swoje przejść.

Nie myśl, że to będzie kilka dni czy tygodni jak zatruwasz swoje ciało cukrem np. od 30 lat.

 

Na początek zamieniaj sztuczne produkty z cukrem na naturalne.

Jak będziesz mieć ochotę na coś słodkiego to zjedz owoc i zaczynaj ciało do tego przyzwyczajać.

 

Wszystko jest do zrobienia tylko tego trzeba chcieć i pogodzić się z tym, że więcej do końca swoich dni nie ruszysz

słodyczy, napojów gazowanych, ciasta, alkoholu, przetworzonego jedzenia.

A to niestety trudne.

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, ShadyMagnus napisał:

co lepsze otworzylem się na jedzenie produktów które wcześniej nie smakowały

O, nie wspomnialem o tym, ale mam to samo. 

 

1 godzinę temu, ShadyMagnus napisał:

Teraz coś o czym nikt chyba nie pisał w tym wątku - po takim detoksie słodycze są za słodkie.

Tu też się zgodzę, kupnych ciast nie przełkne, a domowe tylko niektóre i to pod warunkiem ze np. cukier erytrolem zastąpiono przynajmniej częściowo.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.