Skocz do zawartości

Panowie po co to wszystko ?


bassfreak

Rekomendowane odpowiedzi

Patrzcie, napisałem mu, żeby się ogarnął i wziął na wstrzymanie to kolejny temat z nastoletnimi lamentami. 

 

@bassfreakniemal 10 braci, w tym bardzo doświadczonych napisało Ci to samo. Może już czas jednak posłuchać rad?

 

Albo nie, mam lepszy pomysł. Pisz jak najwięcej! Proszę, załóż kolejny temat! 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, bassfreak napisał:

W takim razie jak według was to robią pary które są ze sobą np 30-40 lat po ślubie i jest im dobrze ? mało jest takich przypadków ale są.

   Poczułem się wywołany do tablicy przez @azagoth, to Ci odpowiem, chociaż czuję przez kable że nie jesteś całkiem 'trzeźwy', albo masz doła,

chcesz się wygadać, to może prędzej i być może nie chcesz rady tylko poklepania po plecach jakie życie jest przejebane.

   Ty myślisz że było miodowo w moim związku? Do tego że mam szanować swoją kobietę, nie zdradzać, przyczynkiem było tylko i wyłącznie to że ona mnie nie zdradzała!

Czaisz, zjebane poczucie obowiązku i dzieci które zawsze są najważniejsze, żeby wyszli na ludzi. Po ślubie dostałem w pakiecie kobietę o której tu piszemy, i tylko moje opanowanie,

liczenie czasu kiedy dzieci w końcu dorosną sprawiło że przetrwałem. Czy byłem szczęśliwy? Nie, i to tylko dlatego że nie znalazłem pokrewnej duszy, jeżeli takie istnieją. Haha.

 

   Wszystko co nie pasuje boli i uwiera. Teraz możesz szukać tej drugiej połówki pomarańczy, wziąć ją za żonę i liczyć na to że to był dobry los na loterii, 

albo pogodzić się z tym zjebanym światem i zadbać o siebie i swój rozwój. Nie wiem ile masz lat, ale sądzę że jesteś wrażliwym chłopakiem i stoisz 

na progu swojego dorosłego życia, w związku z tym masz rozterki.

 

   Słuchaj się starszych, bardziej doświadczonych, ucz się na ich błędach i nie miej teraz ciśnienia na kobiety, Na to jest zawsze czas.

 

Howgh.

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, bassfreak napisał:

Moim zdaniem świat się kończy czytając to co jest tutaj forum tylko się w tym utwierdzam szczególnie historie innych braci , dziś aby mieć 99.999 % pewności że kobieta od ciebie nie odejdzie/nie zdradzi to trzeba być albo obrzydliwie bogatym ale co za tym idzie jesteś typowy betabuxx co jest dla mnie frajerstwem 

Nawet wtedy nie możesz być pewien. Człowiek jest tylko człowiekiem. Boże, ja nawet samego siebie nie jestem pewien na 100%, to czegóż tu oczekiwać jeśli mowa o innej osobie ?

Ale nie warto z tego powodu przekreślać możliwości szczęśliwego związku itd. Warto próbować choć czasem człowiek się sparzy.

To trochę jak z samochodem. Warto zrezygnować z przyjemności jazdy, posiadania auta? Przecież nikt Ci nie zagwarantuje, że nie będziesz mieć wypadku i nie skończysz na wózku albo na cmentarzu. Ale i tak jeździsz, bo warto, bo to przyjemność, bo życie w którym non stop rozkmimiasz czy za następnym zakrętem nie wpierdoli w ciebie TIR jest kurde przykre i smętne w chuj.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, jerry napisał:

Takie one są. To jest hipergamia, gadzi mózg, natura. Tego nie zatrzymasz, tak jak wody w rzece.

Owszem. Ale prócz instytutów mają też hormony oraz zdolność myślenia i analizowania. 

 

To nie tak, ze hipergamia zawsze jest góra. Sa kobiety które potrafią panować nad tym i kalkulowac, zrobić bilans zysków i strat. 

 

Nie wszystkie związki się rozpadaja, a my tutaj piszemy tylko o takich. Dlaczego nikt nie zacznie analizować tych związków które trwają i dobrze się mają?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, hogen napisał:

Nie wszystkie związki się rozpadaja, a my tutaj piszemy tylko o takich. Dlaczego nikt nie zacznie analizować tych związków które trwają i dobrze się mają?

A jak chcesz takie związki analizować? Na podstawie zdjęć z FB instagrama ? :D Czy może na podstawie opowieści sąsiadów? Jedno wielkie kłamstwo.

 

Tylko ktoś mógłby nam opowiedzieć o swoim związku w 1 osobie i to też nie wiadomo czy mówiłby prawdę. Kto Ci powie że zjebałem życie?

 

Powyżej jeden z braci nam coś napisał. Widzisz jak jest.

 

Pamiętaj jednak że statystyki i natura nie kłamie. Związek monogramiczny z DEFINICJI jest zaprzeczeniem NATURY człowieka. Od samego początku zaczyna się od kłamstwa przysięgi w kościele. "bede ja kochal az do konca az po sam grob" blablabla mozna by powiedziec " i przyrzekam nie pic juz wiecej wody"... na to sam by wyszlo... człowiek nie jest z natury monogamiczny!

 

Zresztą sam ślub i wesele to obłuda :

 

88a23aed6ba18929e65fe8f86f2592c0.jpg

 

A po weselu jest już tylko GORZEJ :)

Edytowane przez jerry
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, jerry napisał:

Tylko ktoś mógłby nam opowiedzieć o swoim związku w 1 osobie i to też nie wiadomo czy mówiłby prawdę. Kto Ci powie że zjebałem życie?

Czyli na tym forum są sami porzuceni i pokrzywdzeni faceci. Nikt tutaj nie ma normalnego związku?  Gadasz głupoty...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Logiczne że miałem tu na myśli odejście w sensie związkowym a nie o śmierć.

11 minut temu, jerry napisał:

człowiek nie jest z natury monogamiczny!

Ja nigdy nie czułem i nie czuję potrzeby posiadania więcej niż jednej partnerki na raz , nawet nie jarają mnie trójkąty itd.

Edytowane przez bassfreak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, hogen napisał:

Czyli na tym forum są sami porzuceni i pokrzywdzeni faceci. Nikt tutaj nie ma normalnego związku?  Gadasz głupoty...

Mają mają, sam mam. Ale tylko do ślubu albo do opadnięcia haju emocjonalnego (co nastąpi pierwsze). Potem różowe okulary opadają i zaczyna się życie :)

Statystyki nie kłamią kochany :) Stałych związku powyżej 5-10 lat jest obecnie może 30-40% i to tylko na papierze ! A ile z tych związku to naprawdę szczęśliwe pary ? Boję się pytać nawet.

 

3 minuty temu, bassfreak napisał:

Logiczne że miałem tu na myśli odejście w sensie związkowym a nie o śmierć.

Ja nie nigdy nie czułem i nie czują posiadania więcej niż jednej partnerki na raz.

A miałeś chociaż tą jedną?  Na pewno oglądałeś się za innymi ładniejszymi dupami, a już na pewno jak z tą pierwszą haj emocjonalny opadł.

 

 

Edytowane przez jerry
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, bassfreak said:

Logiczne że miałem tu na myśli odejście w sensie związkowym a nie o śmierć.

Ja nigdy nie czułem i nie czuję potrzeby posiadania więcej niż jednej partnerki na raz , nawet nie jarają mnie trójkąty itd.

 

Jest jeszcze takie coś jak monogamia seryjna. Czyli nie 1 partnerka na całe życie, ale kilka po kilka lat. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, jerry napisał:

A jak chcesz takie związki analizować? Na podstawie zdjęć z FB instagrama ? :D Czy może na podstawie opowieści sąsiadów? Jedno wielkie kłamstwo.

 

Tylko ktoś mógłby nam opowiedzieć o swoim związku w 1 osobie i to też nie wiadomo czy mówiłby prawdę. Kto Ci powie że zjebałem życie?

 

88a23aed6ba18929e65fe8f86f2592c0.jpg

Skąd wiadomo, że ktokolwiek mówi prawdę? Skąd wiadomo, że ci, którzy mówią, że związku nie potrzebują,czują się świetnie sami i stawiają na samorozwój tak naprawdę nie napierdlają w samotności Niemca po hełmie i z zazdrością patrzą na kumpla który wychodzi ze swoją kobietą na spacer?

Też tego nie wiesz.

To taka negacja na zasadzie, jeśli coś jet niezgodne z moim wyobrażeniem o świecie, to lepiej uznać to za kłamstwo lub miraż niż się z tym skonfrontować, no bo jeszcze nie daj Boże wyjdzie, że parę lat przesiedziałem w jaskini opierając sie na błędnych albo niepewnych przesłankach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, jerry napisał:

A miałeś chociaż tą jedną?  Na pewno oglądałeś się za innymi ładniejszymi dupami, a już na pewno jak z tą pierwszą haj emocjonalny opadł.

Nie zaprzeczę że jak mijała mnie fajna dziewczyna czy gdzieś siedziała w autobusie to nie zawiesiłem oka na chwilę ale to tyle na pewno nie chodziła mi po głowie zdrada czy tym bardziej nie dymałem jej w myślach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Leniwiec napisał:

Po porostu po ślubie łamiesz jej nogę. Kulawej nikt nie zechce, proste.

To również nie jest pewne w 100% ?

 

100% pewność można mieć co do tego, że prędzej czy później każdy z nas kopnie w kalendarz, ale nie w kwestii związku dającego wieczne szczęście @bassfreak ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, bassfreak napisał:

W takim razie jak według was to robią pary które są ze sobą np 30-40 lat po ślubie i jest im dobrze ? mało jest takich przypadków ale są.

Zaciskają zęby i robią dobrą minę do złej gry. Albo, skoro zaczęli 40 lat temu, to początki ich związku sięgają socjalistycznej Polski, w której rozwód był czymś nagannym a ludzie nie mieli perspektyw. Więc tak się przekulali przez lata transformacji do dzisiaj, gdy oboje mają po 60 lat i generalnie wyjebane na związki i poznawanie nowych ludzi. 

 

Długa droga przed Tobą chłopie. Im prędzej zaczniesz, tym szybciej skończysz. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Nocny Konwojent napisał:

Skąd wiadomo, że ktokolwiek mówi prawdę? Skąd wiadomo, że ci, którzy mówią, że związku nie potrzebują,czują się świetnie sami i stawiają na samorozwój tak naprawdę nie napierdlają w samotności Niemca po hełmie i z zazdrością patrzą na kumpla który wychodzi ze swoją kobietą na spacer?

Też tego nie wiesz.

To taka negacja na zasadzie, jeśli coś jet niezgodne z moim wyobrażeniem o świecie, to lepiej uznać to za kłamstwo lub miraż niż się z tym skonfrontować, no bo jeszcze nie daj Boże wyjdzie, że parę lat przesiedziałem w jaskini opierając sie na błędnych albo niepewnych przesłankach.

Oczywiście masz rację, jedyne co teoretycznie jest pewne to statystyka i natura. A co się kryje za tymi liczbami i ludźmii możemy jedynie domniemywać dlatego ta dyskusja. Każdy ma swoje potrzeby, swoje systemy wartości i co najważniejsze chyba swoje doświadczenia dostarczone przez życie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, bassfreak napisał:

 o tym sądzicie ? ja stwierdzam co widzę po prostu dlaczego przeciętna dziewczyna ma zwrócić n

Ilu jest tych zamożnych gości w Polsce i dobrze wyglądających ? Mniejszość. Żeby kobiety miałyby szanować mężczyzn do tego potrzebne jest zmiana prawa  zrównanie praw kobiet i mężczyzn, zrównanie wieku emerytalnego.  Wprowadzenie obowiązkowych testów DNA, tabela alimentacyjna, opieka naprzemienna, kary za alienacje do dziecka. Zmniejszenie i uproszczenie podatków, zmniejszenie imigracji zarobkowej do Polski przynajmniej o połowe, prawo imigracji i zatrudniania powinni mieć tylko Polskie firmy i przedsiębiorcy, nie zagraniczne korporacje, które nie płacą w Polsce podatków.

Edytowane przez Boromir
za duży cytat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, jerry napisał:

@bassfreak ale kolego musisz wiedzieć że kobieta zawsze może odejść, nawet gdybyś był najbogatszy i najpiękniejszy. Takie one są. To jest hipergamia, gadzi mózg, natura. Tego nie zatrzymasz, tak jak wody w rzece. Musisz po prostu mieć to na uwadzę i mieć wyjebane. A mając wyjebane paradoksalnie zmniejszasz szanse na jej odejście :) Bo ona to wyczuje. Taki ten świat jest zjebany. Poznaj zasady i baw się światem. Śmiej się z reszty. Ty jesteś górą.

masz rację w stu procentach trzeba mieć wyjebane a będzie ci dane . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, bassfreak said:

aby mieć 99.999 % pewności że kobieta od ciebie nie odejdzie/nie zdradzi

Ło Jezu, kolejny który uważa, że jak nie może być od razu Gordonem Ramseyem, to po co w ogóle uczyć się, jak zrobić znośną jajecznicę...?

 

I co z tego, że odejdzie albo zdradzi? Przez jakiś czas będzie ci z babą miło, potem przejściowo będzie niefajnie, potem znajdziesz nową i znowu będzie miło. Jak nie znajdziesz, to też dobrze, są inne fajne rzeczy w życiu. Albo obniżysz wymagania i zamiast sexy Stacy zadowolisz się boring Becky. Serio, nie ma się czym przejmować. Od tego, że babę stracisz, się nie umiera. To, że się kiepsko czujesz, jak da ci kosza albo cię rzuci, to jest normalne, to jak ze zmęczeniem albo bólem mięśni po ostrzejszym wysiłku. Coś za coś. Żeby było fajnie, czasem musi być niefajnie. Takie jest życie, a jak ktoś ma nastawienie, że w życiu warto robić tylko rzeczy, które są zawsze łatwe, bezstresowe i przyjemne, to jest po prostu dzieckiem albo babą. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.