Skocz do zawartości

Studia po 35 r.ż. co, o tym myślicie?


Rekomendowane odpowiedzi

Panowie czy ktoś z was się przebranżawiał, mam na myśli właśnie studia i to w wymieniony przeze mnie wieku.  Chodzi mi o konkretną zmianę a nie że ktoś pracuje w jakieś pokrewnej dziedzinie i po prostu w wyniku np zmian kadrowych/awansu musi zobowiązać się do ukończenia danego kierunku. Studia miały być równorzędne z konkretnym zawodem, które przy komunikatywnym języku umożliwiały by wykonywanie go w innym kraju Uni. 

Mam 3 pomysły z tego jeden kierunek akurat tylko w Polsce, bo nikt by mnie w obcym kraju w tym charakterze nie zatrudnił. 

Miejmy też świadomość, że musiałbym odbywać jakiś staż itp, gdzie również po ukończeniu kierunku czekałaby mnie praca za słabe stawki, wiadomo. 

Panowie postarajcie się, stary Szymi na was liczy :) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co to 35 lat to koniec świata? To jeszcze młodość można powiedzieć. Są osoby co mają  50 lat i studiują - pewnie że warto ale jeśli jesteś o tym przekonany że ma to sens. Pamiętaj też że można podczas pracy studiować i pracować jednocześnie więc nie jest tak że tracisz te X lat życia. Studia zawsze są fajne o ile Cie to interesuje.

Edytowane przez jerry
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas minie i tak, więc jeśli widzisz iż studia dadzą Ci katapulte do wyskoczenia w miejsce, w którym chcesz być, to za dużo bym się nie zastanawiał. Pytanie być może tendencyjne, ale też ważne... gdzie się widzisz za 5 lat?

 

Sam ostatnio podjąłem się zmiany w dziedzinie profesjonalnej. Byłem "seniorem", a teraz jestem "juniorem" w trochę innej dziedzinie. 2x mniejsze zarobki, aczkolwiek za rok, max. dwa, powinienem więcej zarabiać + ciekawsza praca.

 

Czasem trzeba wziąć krok w tył, aby zrobić dwa naprzód. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rób co lubisz, jak masz pomysł i w niego wierzysz to działaj. Wiem z autopsji. Nie żałuje.
Nie przejmuj się tym co inni pomyślą, bądź lepszy od nich. Od razu kojarzy mi sie reklama z Michaelem Jordanem, kiedyś ją znalazłem przez przypadek (?)

To jest wg mnie postawa z jaką powinno się wyjść:

https://www.youtube.com/watch?v=O5NalM5yBMo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Guru robi maturę po 40. Moim zdaniem warto, nawet bardzo, ale pod warunkiem, że wiesz po co. Żeby wytrwać. Nie chodzi o to żeby jakoś wartościować różne postawy, ale żeby utrzymać motywację, wszystko jedno czy chodzi o rozwój czy o to żeby przy stole pochwalić się rodzinie, albo żeby na spotkaniu klasowym na 20 lecie matury nie odstawać od reszty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@NiesamowitySzymiwg mnie studia TAK, ALE tylko takie które NA PEWNO zapewnią Ci jakiś bilet wstępu gdzieś.

 

Jeśli to praca "bez papieru magistra nie zatrudniamy" - bez krawata nie wpuszczamy - robisz najtańsze, najszybsze studia.

 

Jeśli faktycznie chcesz się wykształcić w nowej dziedzinie to nie na studiach tylko zatrudniając się w danej robocie a renomowane studia kierunkowe robisz zaocznie na lajcie. I czytasz dużo książek branżowych i czasopism i realnych przykładów. Studia to teoria. Ważna ale mało użyteczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@NiesamowitySzymi Napisz konkretnie, co to za kierunki Ci chodzą po głowie. Jak chcesz się przebranżowić z górnika na finansistę, to można pomyśleć. Ale moja znajoma, z wykształcenia socjolog, postanowiła zrobić dodatkowe studia, żeby znaleźć lepszą pracę. I poszła na pedagogikę. Dobrze jej życzę, niemniej jakby mnie o to pytała, to bym odradzał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@NiesamowitySzymiodpowiadając ogólnie - no pewnie, czemu nie? Cóż to za różnica 35 lat, 30 czy 25? Natomiast wiele zależy od tego jakie to studia i po co.

 

Przejście na niżej płatne stawki by zacząć "od zera" w innej branży to niełatwe zadanie, efekt zapadki jest bezlitosny. Niejeden myślał, że da radę, a nie dał (motywujące, wiem, nie tak uczą na filmikach na YouTube, no ale taka prawda). I pytanie, czy na pewno warto. Pieniądze nie są najważniejsze, pod warunkiem że się je ma, że tak zacytuję. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O jakim trybie studiów myślisz? 

Powiem Ci stary, że na studiach zaocznych prawdopodobnie byś był młodzikiem :D albo jakoś w środku przedziału bo na studiach zaocznych miałem sporo osób koło 40.

Na dziennych studiach mogłoby Ci być trochę dziwnie się zaklimatyzowac wśród szczyli którzy tylko hlanie i zyganie mają w głowach ale na zaocznych to jestem przekonany że wcale najstarszy byś nie był. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem przed 50 tką. Radykalnie zmieniam swoje życie. Co oznacza także zmianę pracy na zupełnie inną. Powiem Ci, ze nie jestem jakoś super happy ale przyjmuje to ze spokojem . W zasadzie musze powiedzieć, że zauwazyłem że zawsze lubiłem sie uczyc czegoś nowego . Jedyny minus jest w mojej głowie czyli sprowadza sie to do tego, że ludzie z którymi pracuje teraz mieli po 5-6 lat w okresie gdy powiedzmy byłem pionierem w pewnych pracach. Życzę powodzenia i wiedz, że 35 lat to żaden wiek na zmianę a juz napewno nie na nowe studia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie bzdurne, bez urazy. Jak będziesz miał 60 lat wciąż nie będzie za późno na studia. Powiedz nam lepiej, dlaczego zamiast poświęcać czas na założenie wątku, nie zacząłeś przeglądać w necie kierunków które Cie interesują.

Edytowane przez tomekbat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy ja zaczynałem studia, razem ze mną studiowało wiele osób 30+, było kilka osób 40+. dwóch kolegów w okolicach pięćdziesiątki i jeden starszy pan, który czas na studia znalazł dopiero gdy przeszedł na emeryturę.

 

Więc nigdy nie jest za późno.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@larry Thx za komentarz, ale zaznaczałem, że to jest totalna zmiana nie pochodna tego, co akurat robisz, jak w przypadku, o którym wspomniałeś.

 

@Piter_1982  Zdecydowanie dla siebie, mam małą rodzinę i jeszcze mniej znajomych, nie opłacałoby mi się chodzić pięć lat aby zobaczyć karpia na ich twarzy. 

 

@Lucid No właśnie robię bilans, dlatego też jest post dokładny zrobię jak będę w lutym na urlopie. Wiesz muszę zobaczyć czy uda mi się wyjeżdżać za granicę i kończyć zaocznie studia + obczaić ewentualny rynek pracy, perspektywy. 

 

22 minuty temu, Imbryk napisał:

Jeśli to praca "bez papieru magistra nie zatrudniamy" - bez krawata nie wpuszczamy - robisz najtańsze, najszybsze studia.

 

Jeśli faktycznie chcesz się wykształcić w nowej dziedzinie to nie na studiach tylko zatrudniając się w danej robocie a renomowane studia kierunkowe robisz zaocznie na lajcie. I czytasz dużo książek branżowych i czasopism i realnych przykładów. Studia to teoria. Ważna ale mało użyteczna.

Widzisz tu pojawia się problem, bo np. jak by się chciało robić w szkole, czy jako pielęgniarz, to muszą być te studia. Mimo wszystko, że to teoria dostępna za darmo z neta, to jednak papierek trzeba mieć, żeby w ogóle móc tam aplikować.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 lat temu (jak miałem 35) zrobiłem licencjat z j. angielskiego w trybie weekendowym, mimo że posiadałem już dwa tytuły magistra. Trzy lata minęły szybko, a dodatkowy świstek przydaje mi się teraz jak cholera. Czasami było ciężko, bo w sobotę impreza w domu, a tu w niedzielę trzeba wstać rano. No ale były dobre koleżanki, które chciały podwieźć skacowanego kolegę do szkoły:) Druga stonu medalu była taka, że udało mi się trochę kasy wyrwać od pracodawców. Wcześniej natomiast jak śmigalem do ogólniaka, to dorabiałem na korkach. A chętnych do nauki było zawsze bez liku. Pamiętam, że miałem nawet grafik, bo klientów przybywało z dnia na dzień. 

    Kiedyś w ogólniaku facetka z angielskiego robiła nam kartkówkę. Trzeba było przetłumaczyć zdania z polskiego na angielski. Jak już kończyła dyktować, podchodzę, oddaję kartkę i mówię: "Pani profesor, słyszałem, że była kartkówka":)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, NiesamowitySzymi napisał:

Mimo wszystko, że to teoria dostępna za darmo z neta, to jednak papierek trzeba mieć, żeby w ogóle móc tam aplikować

No toż mówię, tam gdzie bez krawata nie wpuszczają szybko kupujesz najtańszy krawat i wchodzisz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Imbryk Ok, dokładnie tak, teraz to się rozumiemy.

11 godzin temu, Konstruktor napisał:

Kiedyś w ogólniaku facetka z angielskiego robiła nam kartkówkę. Trzeba było przetłumaczyć zdania z polskiego na angielski. Jak już kończyła dyktować, podchodzę, oddaję kartkę i mówię: "Pani profesor, słyszałem, że była kartkówka":)

Hehe dobre, dzięki za wpis.

 

@hogen Rozumiem, że Twój ojciec pracował w innym zawodzie, niż jakaś część informatyki, bo jeśli pracował cały czas w branży IT i po prostu, dla spokoju zrobił inżyniera, to nie o to mi chodzi.

 

12 godzin temu, StatusQuo napisał:

To bez sensu, poddaj się :)

Thx, bardzo merytoryczny wpis. 

 

12 godzin temu, tomekbat napisał:

Pytanie bzdurne, bez urazy. Jak będziesz miał 60 lat wciąż nie będzie za późno na studia.

Spoko, z mojej strony luz. Może gdybyś przeczytał mojego posta ze zrozumieniem, to nie wydałby Ci się bzdurny. Było-minęło.

 

@RealLife  No, niebawem stuknie 35. Nie wiem jak do tego dopuściłem hehe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, NiesamowitySzymi napisał:

Thx, bardzo merytoryczny wpis.  

Chyba nie wyłapałeś ironii :)

Pytanie było trochę bez sensu, jeśli chcesz studiować, to nikt nie powinien Ci mówić, że nie powinieneś, nie dasz rady,

bo raz, że sam powinieneś wiedzieć, a dwa, że okaże się w praniu.

A jeśli ktoś Ci powie, że powinieneś, to jest kwestia, czy tego na prawdę chcesz.

Więc jesteś jedyną osobą, która to powinna wiedzieć.

 

Ostatnio odświeżyłem sobie film, do którego od czasu do czasu wracam z jakimś takim ciężkim do wytłumaczenia sentymentem

i tam jest zajebista scenka, akurat pasująca do twoich dylematów:

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@StatusQuo No, w sumie fakt, że to nasza jedyna wolność podejmowanie własnych decyzji. Tylko, jak z tym, że uczmy się na czyiś błędach. Sam miałem dużo nietrafionych pomysłów w życiu, więc nie chciałbym się rozczarować samym, sobą. Ot, co. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A powiedz mi w takim razie, kto wie, czy rozczarujesz się podjętą decyzją?

Każdy nasz błąd i sukces dokłada się do naszych doświadczeń życiowych i uczy nas czegoś o nas samych, błędy są konieczne, żeby

wyciągać wnioski, gdybyśmy robili jedynie to co wiemy, że zakończy się sukcesem, nikt by nie ruszył z miejsca.

Czasem trzeba po prostu wierzyć, że coś się uda..

Krótko mówiąc, to o czym myślisz to challenge, będzie trudno, ale jeśli Ci się uda to co chcesz osiągnąć, to będziesz z siebie zadowolony.

 

Jakbyś na przykład zadał konkretniej pytanie, co robisz/robiłeś, jakie studia chcesz zacząć etc, etc, to może ktoś ze znajomością konkretnej

branży mógłby Ci nakreślić jakie są tam realia, a tak to robimy trochę filozoficzne wywody :)

 

Ja jestem w podobnym wieku do Ciebie, ale ze swojego doświadczenia wiem, że zaczynanie studiów teraz to by była dla mnie tortura.

Praca wystarcza mi, żeby się zmęczyć, ale ja już mam studia za sobą, więc dla mnie to nie ma zbyt dużej wartości obecnie.

Ale jakbym na przykład miał tylko maturę i za sobą lata gdzie mnie uwierało, to że żadnych studiów nie mam, to by była inna bajka.

Też bardzo istotne jest, żeby skończyć jakieś studia konkretne, po których jest zapotrzebowanie na takich specjalistów.

Edytowane przez StatusQuo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.