Skocz do zawartości

Seks: czy byłybyście w stanie zrobić coś wbrew sobie?


Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Apocalypse napisał:

 komentarzach partnerów seksualnych - myślę, że one potrafią być dla kobiety gwoździem do trumny. Mężczyźni też są różni - jeden będzie pełen zrozumienia, czuły, będzie kierował się dobrem partnerki. Inny, w chwili sprzeczki na przykład (ot powiedzmy o seks), chcąc jej dokopać, rzuci podłym komentarzem. I może dla niego to będzie tylko sparing, powie i zapomni co powiedział, a ona - o ile strzał był celny - zacznie się zapadać.

Myślę, że to się tyczy zarówno kobiet i mężczyzn.

W emocjach i złości łatwo coś palnąć. Dla mnie już proste porównanie z byłą byłoby.. hm... nieprzyjemne i pewnie długo by mi siedziało w głowie. Nawet gdyby to było coś bardzo ogólnego i powiedzianego w czasie kłótni.

Więc chyba nawet takie: "A moja była, to robiła to i to" mogłoby spowodować, że nie tylko nie chciałabym tego spróbować, ale ogólnie mogłabym się wycofać.

 

Ale jestem pewna, że nie jeden Pan też poczułby się mocno urażony, gdyby partnerka w złości go porównała do swojego byłego, albo zażartowała z jego umiejętności łóżkowych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@CrazyWitch zgoda, nie twierdzę że panie są w czymś lepsze lub że na coś bardziej zasługują.

Jedyna różnica w tym, że kobiety rzeczywiście, zostając matkami, przechodzą naturalne zmiany zarówno psychiczne, jak i fizyczne. I uważam, że zamiast od razu rzucać kamieniem, trzeba podjąć próbę zgłębienia tematu. Jak i w innych dziedzinach.

 

15 minut temu, CrazyWitch napisał:

nie jeden Pan też poczułby się mocno urażony, gdyby partnerka w złości go porównała

No pewnie, kto chciałby być porównywany, a już tym bardziej lądować na niższej szali w takim porównaniu.

Takie porównywanie jest na maksa słabe. Bez względu na płeć.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, CrazyWitch napisał:

Ale jestem pewna, że nie jeden Pan też poczułby się mocno urażony, gdyby partnerka w złości go porównała do swojego byłego, albo zażartowała z jego umiejętności łóżkowych

Powiedziałabym, że nawet więcej niż niejeden. Nikt nie chciałby usłyszeć czegoś takiego od ukochanej osoby.

 

Mam jednak wrażenie, że krytyka wyglądu pojawia się jednak częściej po męskiej stronie barykady - nawet jeśli nie w słowach, to w samym nastawieniu i sposobie, w jaki panowie traktują swoje partnerki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Helena K. napisał:

Doświadczyłaś tego? Możesz to rozwinąć?

Tak, doświadczyłam. To się po prostu czuje. Z początku to jedynie niejasne przeczucie, ale potem idą za tym konkretne działania. Brak czułości, namiętności, pożądania, niechęć do przytulania, wspólnego spędzania czasu, nawet patrzenia na swoją kobietę. Do tego wyraźna niechęć, pogarda, umniejszanie jej wartości, czepianie się o wszystko (nagle okazuje się, że kobieta jest kiepską gospodynią domową, nie umie gotować, ma gównianą pracę, głupie zainteresowania i niczego nie potrafi zrobić dobrze), zupełnie jakby była piątą kulą u nogi. Na pewnym etapie nie ma już znaczenia, czy kobieta zacznie robić coś, żeby się mężczyźnie przypodobać, zadbać o siebie i popracować nad sobą. Jeżeli on wbił już sobie do głowy, że zasługuje na ładniejszą (a szczególnie kiedy już tą ładniejszą poznał i gotów byłby dla niej rzucić wszystko), to nie ma bata, żeby bez dobrej woli z jego strony zmienił swoje zdanie. Twoje stawanie dla niego na głowie i próba ratowania relacji będą go jedynie irytować. Co ciekawe, jednocześnie nie jest on zbyt chętny do tego, żeby usiąść i szczerze porozmawiać. Najczęściej będzie się Ciebie trzymał jako opcji zapasowej, żeby jednak mieć ten seks, uprasowane koszule i ugotowany obiad (nawet jeśli ciągle będzie niebezpośrednio dawał Ci do zrozumienia, że ładniejsza uprasowałaby i ugotowała lepiej). Doświadczyłam takiej relacji raz i nie życzę żadnej kobiecie, żeby musiała przez to przechodzić. U mnie trwało to krótko, bo szybko się zorientowałam, ale wiem, że są kobiety, które potrafią cierpieć latami, a nawet próbować tłumaczyć swoich partnerów ("Faceci tacy są" itp.).

 

 

Edytowane przez MotherOfCats
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.01.2020 o 00:22, StatusQuo napisał:

Jeśli wtedy powiesz mu wtedy "anal po moim trupie"(celowo przerysowałem) i pomyślisz "jak mnie zostawi, to mnie nie kocha", to co ma biedny zrobić?

Jeśli jakaś kwestia seksualna byłaby dla niego ważniejsza niż cała relacja ze mną to moim zdaniem nie jest wart uwagi. W związku seks jest bardzo ważny i trzeba być zgranym. Jeśli cały seks jest super to taka głupota jak jakiś seks analny czy inny fetysz nie powinny zaważyć na całości związku. 

W dniu 11.01.2020 o 00:22, StatusQuo napisał:

Będzie kochał się klasycznie, w myślach marząc o swoich fantazjach, albo walił konia po kątach do aktorek porno dla których anal to chleb powszedni.

Wybieram bardziej uczuciowych i dojrzałych mężczyzn. 

W dniu 11.01.2020 o 00:22, StatusQuo napisał:

będzie do niego docierało, że jest tam gdzieś cały zajebisty świat, którego on nigdy nie zazna, którego nigdy nie zobaczy, "nie bo nie"

"Nie bo nie"? Przecież mówimy tu o sytuacji nie odmowy z byle powodu tylko takiej gdzie nie chce czegoś robić i musiałabym sie zmuszac. Wątpię żeby mojego mężczyzne cieszyło zmuszanie mnie do czegokolwiek seksualnie. Jego cieszy jeśli ja też jestem zadowolona i napalona na niego. 

W dniu 11.01.2020 o 00:22, StatusQuo napisał:

No i teraz powiedz mi, jeśli będzie nieszczęśliwy, to dlatego, że mu nie zależy? Bo ja nie widzę sensu w takiej logice.

Jeśli będzie nieszczęśliwy z tak błahego powodu tz że cały związek mu nie sprawia przyjemności oraz inne czynności seksualne. 

W dniu 11.01.2020 o 00:38, RENGERS napisał:

Jednak pewna główna zasada życiowa i w sferze seksualnej ma swoje miejsce - w łóżku musi panować równość, nigdy nie zrobię kobiecie językiem dobrze, jeżeli ona nie zrobi mi loda.

 

NIGDY.

A jeśli ona Ci zrobi loda ale nie będzie chciała minety tz że ją wykorzystałes bo nie zapanowała równość?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Oczywiście, że zrobiłam coś wbrew sobie i to nie raz. Zrobiłam, bo kochałam, może chciałam pokazać jaka to ja jestem zajebista. Niestety po dziś dzień nie dostałam nic w zamian. Nie dostałam bo "on tego nie będzie robił, nie lubi, może brzydzi" nie wiem. Więc spoko, pogodziłam już się z tą nudą. Jeżeli coś mi się trafi jeszcze w życiu dobrego to ten ktoś ma pierwszy robić coś dla mnie, a nie ja dla niego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, _Aga napisał:

Jeżeli coś mi się trafi jeszcze w życiu dobrego to ten ktoś ma pierwszy robić coś dla mnie, a nie ja dla niego.

Typowe. Nie mówie że to źle czy coś. Chodzi mi ogólnie o schemat zachowania. Ktoś coś zrobił źle i teraz będziesz się odgrywać na innych. Mężczyźni na tym forum tak samo robią. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.