Skocz do zawartości

Seks: czy byłybyście w stanie zrobić coś wbrew sobie?


Rekomendowane odpowiedzi

Drogie Panie, zastanawia mnie, jak wiele w dziedzinie seksualnej jesteśmy w stanie zrobić dla drugiej osoby Chodzi mi o sytuacje, w których partner zdradza nam, że marzy o czymś, czego zrobienie nie dałoby nam przyjemności w sensie fizycznym, a co najwyżej satysfakcję z zaspokojenia ukochanego. Czy są jakieś granice, których nie byłybyście w stanie w tym temacie przekroczyć, czy też dla ukochanego zrobicie wszystko? Czy w razie odmowy nie obawiacie się, że niespełniony partner porzuci Was lub zdradzi? I jak Wy zachowałybyście się, gdyby partner odmówił zrobienia czegoś, co z kolei Wy lubicie? Zaakceptowałybyście jego decyzję, próbowały delikatnie wpłynąć na jej zmianę czy doszły do wniosku, że jesteście zwyczajnie niedopasowanie seksualnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To sa dwie rozne rzeczy. Nie zrobilabym czegos wbrew swojej woli. Nawet jesli bym zrobila to pozniej bym zalowala ze cos takiego zrobilam. 

Natomiast jesli byloby to cos co partner lubi a mi to nie przeszkadza to czemu nie.

Odmowic bym sie nie bala. Jesli by mnie porzucil bo odmowilam mu czegos do czego musialabym sie zmuszac tz ze mu na mnie nie zalezalo.

Tak samo zrozumialabym jesli on by czegos odmowil.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minutes ago, MotherOfCats said:

Czy są jakieś granice, których nie byłybyście w stanie w tym temacie przekroczyć, czy też dla ukochanego zrobicie wszystko?

Jako, że pani określa siebie jako wielce wierzącą to miłość grecka, fellatio to grzech więc nie może pani się decydować na grzeszenie w imię kaprysu partnera. [Czekam teraz na racjonalizację pani głęboko wierzącej w Boga.]

Ja bym nie zrobił cunnilingusa bo to grzech. [W sumie to ciekawa wymówka]

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Androgeniczna napisał:

Jesli by mnie porzucil bo odmowilam mu czegos do czego musialabym sie zmuszac tz ze mu na mnie nie zalezalo.

Widzisz, moim zdaniem masz racje a za razem nie masz.

Przyjmijmy na początek, że mówimy powiedzmy o seksie "analnym" :), tak, żeby łatwiej było sobie zwizualizować.

Facet, to gdzieś zobaczył, minął jakiś czas i zaczyna mu ten pomysł w głowie kiełkować, jak sobie o tym myśli to go to kręci i nagle sobie myśli,

jak to by było zajebiście zapiąć swoją partnerkę w pupkę. Prezerwatywa nie potrzebna, można zalewać formę do woli, no i do tego, takie to niegrzeczne ;)

Jedyny problem to partnerka.

Jeśli wtedy powiesz mu wtedy "anal po moim trupie"(celowo przerysowałem) i pomyślisz "jak mnie zostawi, to mnie nie kocha", to co ma biedny zrobić?

Będzie kochał się klasycznie, w myślach marząc o swoich fantazjach, albo walił konia po kątach do aktorek porno dla których anal to chleb powszedni.

Minie jakiś czas i będzie do niego docierało, że jest tam gdzieś cały zajebisty świat, którego on nigdy nie zazna, którego nigdy nie zobaczy, "nie bo nie".

I zacznie za tym tęsknić, zacznie sobie myśleć, jakby to było zajebiście, zacznie w końcu się zastanawiać, jakby to było, żeby wilk był syty i owca cała,

jakby to zrobić, żeby w końcu dostać to co chce.. Spełnianie fantazji podsyca w sypialni ogień, a nie ma zdrowych związków, jeśli w sypialni coś nie działa.

Jeśli nie dasz mu tego co go mocno kręci, to z czasem jego męski ogień będzie gasł, zresztą, to w ogóle sztuka, żeby nie gasł..

No i teraz powiedz mi, jeśli będzie nieszczęśliwy, to dlatego, że mu nie zależy? Bo ja nie widzę sensu w takiej logice.

To może miej honor, powiedz mu że jest zwyrolem i go zostaw? No tu oczywiście celowo przejaskrawiłem, ale chodziło mi o to, że ta granica o której mówisz,

czyli "zależy mu/nie zależy" jest mocno płynna..

No chyba, że powie "albo anal albo koniec", wtedy byłbym się w stanie z tobą zgodzić :)

Edytowane przez StatusQuo
  • Like 9
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kocham kobiety bez zahamowań, ostre kotki które w łóżku pokazują swoje pazurki.

 

Podnieca mnie myśl, że kobieta oddaje mi się w całości pyta mnie czy może go wziąć do buzi, gdy wie że to lubię.

 

To oczywiście działa i w drugą stronę, zawsze chętnie pokazuje na co mnie stać i swym językiem pokazuje jej gdzie raki zimują.

 

Już taki ze mnie zimny drań...

 

Jednak pewna główna zasada życiowa i w sferze seksualnej ma swoje miejsce - w łóżku musi panować równość, nigdy nie zrobię kobiecie językiem dobrze, jeżeli ona nie zrobi mi loda.

 

NIGDY.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od tego, jak wygląda ta relacja/związek poza sypialnią i pytanie, czy ja tego próbowałam i wiem, że takich zabaw seksualnych nie lubię, czy też jestem do nich tylko uprzedzona.

 

Jeśli partner mnie szanuje, zarówno w sypialni i poza nią, to po rozmowie i ustaleniu pewnych granic mogę zrobić bardzo dużo, albo (prawie) wszystko. Ale też oczekuję wzajemności, o której napisał Rengers. 

Przykład z życia - ja mu robię loda , a on do minety nie jest skory, dodatkowo widzę, że relacja nie ma przyszłości - coś tu nie gra. Trafiam na innego Pana, który uwielbia zabawy oralne w dwie strony - 69 jest na porządku dziennym.

 

Jeśli oboje nie próbowaliśmy czegoś, a ja się nie zgadzam, bo nie, bo to obrzydliwe, bo tak robią tylko na pornosach - siadamy i o tym rozmawiamy. Jeśli dojdziemy do porozumienia, to spróbujmy. Potem zobaczymy, co z tego wyjdzie. Natomiast jeśli czegoś próbowałam i wiem, ze tego nie lubię, bo nie sprawia mi przyjemności, albo sprawia mi ból - raczej bym Panu wytłumaczyła mój punkt widzenia. Chociaż gdyby chodziło tylko o mój brak przyjemności, to mogłabym się zgodzić, jeśli potem zrobilibyśmy coś co uwielbiam.

 

Podsumowując, seks to nie tylko godziny w łóżku i, za przeproszeniem, zwierzęce pieprzenie się, ale też wzajemny szacunek i rozmowy. Jeśli tego szacunku i rozmów nie brakuje, to mogę dać partnerowi bardzo dużo. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ ktoś już zdążył zapytać mnie w wiadomości prywatnej, dlaczego założyłam ten temat, postanowiłam napisać co nieco ze swojej, kobiecej perspektywy.

 

Od jakiegoś czasu zastanawiam się, dlaczego na początku wspólnej relacji życie seksualne zazwyczaj jest udane (mniej lub bardziej), a z czasem zaczyna wynikać, kobiety "boli głowa" i nie tylko nie inicjują zbliżeń, ale wręcz starają się ich unikać. Na forum padały różne interpretacje takich zachowań (wyrachowanie, kupczenie d*pą, kochanek na boku, chęć zrobienia mężczyźnie na złość itp.), jednak doszłam do wniosku, że musi kryć się za tym coś więcej. Przecież takie kobiety często kochają swoich partnerów, dbają o dom i poza sferą seksualną ich związki potrafią funkcjonować bardzo dobrze (tego typu historie też niejednokrotnie pojawiały się na forum). Doszłam do wniosku, że najbardziej prawdopodobnym problemem jest więc to, że wiele kobiet nie odczuwa przyjemności płynącej z seksu. Nawet najbardziej wyrachowana partnerka nie jest najczęściej masochistką i gdyby czerpała przyjemność ze zbliżeń, to wykorzystywałaby mężczyznę i znalazła inne pole, na którym mogłaby sprawować nad nim władzę. Mężczyznom często wydaje się, że skoro oni osiągają orgazm przy penetracji niejako naturalnie, to z kobietami jest tak samo. Tymczasem nawet w bardzo udanych relacjach zazwyczaj mija sporo czasu (kiedyś usłyszałam od jakiejś kobiety, że u niej trwał o to siedem lat i sama określiła to jako "szybko"), nim kobieta zacznie  czerpać pełną satysfakcję ze współżycia. Jest to związane bezpośrednio z naszą anatomią, a dokładniej z budową mięśni dna miednicy. Są oczywiście specjalne "ćwiczenia", które można wykonywać, żeby poprawić ich stan, ale tak jak nadmiernych kilogramów nie zrzuci się w tydzień, tak tutaj też nie należy spodziewać się szybkich i spektakularnych rezultatów. To właśnie sprawia, że dorosłe kobiety mogą stronić od seksu, nawet jeśli jako młode dziewczyny chętnie współżyły (głównie dlatego, żeby przekonać się, czy seks naprawdę jest taki fajny, jak go opisano w "Bravo", a także po to, żeby nie odstawać od koleżanek). Oczywiście, jest również część kobiet, która lubi seks i osiąga satysfakcję praktycznie za każdym razem, w którym współżyje, ale to również kwestia nie tylko psychiki, ale też anatomii.

 

Czy zastanawialiście się kiedyś, Panowie, co kłębi się w głowie przeciętnej kobiety, która idzie z Wami do łóżka? W wielu przypadkach są to zapewne myśli typu:

"Muszę teraz pokazać, że jestem strasznie napalona, bo inaczej on pomyśli, że mnie nie pociąga".

"Muszę teraz dać z siebie wszystko i zrobić wszystko, czego on oczekuje, bo inaczej mnie zostawi".

"Jeżeli teraz odmówię, to on zacznie zastanawiać się, czy ten związek ma sens".

"Zastanawiam się, czy moje nagie ciało mu się spodoba. Oby mnie z tego powodu nie zostawił, bo się załamię".

"Błagam, żebyśmy tylko nie zaszli w ciążę. Nie jestem na to gotowa. Niech on tylko nie robi nic głupiego".

"Czy on naprawdę będzie w tym dobry, czy taki jak poprzedni?".

"Pieszczoty są okej, ale jak dochodzi do penetracji, to nic nie czuję*. Będę musiała tych parę minut jakoś przeleżeć".

"Czy on po wszystkim zostanie i mnie przytuli, czy sobie pójdzie? A może chce się mną tylko zabawić?".

 

*Jeżeli kobieta mówi, że Was "nie czuje", to nie dlatego, że Wasz penis jest mały i/lub ona jest luźna. Jest to uczucie, które występuje nawet u kobiet dopiero rozpoczynających współżycie.

 

Z moich wieloletnich rozmów z kobietami w różnym wieku i o różnych doświadczeniach seksualnych wynika, że tego typu natrętne myśli nie pozwalają im się skupić na przyjemności. One naprawdę bardzo chcą, żeby ich partnerom było dobrze, ale czują się bardzo zahamowane w stosunku do siebie. Dla wielu kobiet pierwszy seks z danym mężczyzną jest niejako sprawdzianem jej zaangażowania i umiejętności, a wygląd jej nagiego ciała ostatecznym werdyktem. Czują się więc przymuszone do współżycia przez siebie same i pomimo wewnętrznych blokad chcą jak najlepiej wypaść. A że na pewno oglądały pornografię, próbują domyślać się, czego na tej podstawie mogą oczekiwać od nich mężczyźni. Stąd zgoda chociażby na seks oralny (którego uprawianie jednak wielu kobietom nie daje fizycznej przyjemności, a jedynie satysfakcję z przyjemności partnera) czy wytrysk na twarz (pewnie są kobiety, które to lubią, ale większość pewnie skupia się wtedy jedynie na tym, żeby nie poleciało do oczu). To wszystko oczywiście w towarzystwie pełnych "rozkoszy" jęków i udawanych orgazmów (tak, orgazm można udawać, nawet pracując mięśniami dla miednicy). Ale ile można grać? Jak długo można okłamywać zarówno siebie, jak i partnera? Ktoś mógłby tutaj powiedzieć, że to wina tych kobiet, bo to one wprowadzają w błąd, i miałby rację. Tylko ta wina jest bardzo często wypadkową wychowania, wpływu środowiska i oczekiwań samych mężczyzn, a także ich podejścia do wagi seksu w związku. Podejrzewam, że większość (o ile nie każda) dorastających dziewcząt przynajmniej raz w życiu usłyszała słowa: "Musisz jakoś zatrzymać faceta przy sobie. Spełniaj każde jego łóżkowe zachcianki, bo od ciebie odejdzie", "Facet najedzony w domu nie będzie jadł na mieście" czy "Co z tego, że nie czujesz się gotowa? Idź z nim do łóżka, bo inaczej cię zostawi".

 

I zastanawia mnie teraz, jak my jako kobiety możemy temu zaradzić i czy potrafimy stawiać sobie granice i egzekwować je bez obaw, że zostaniemy zdradzone, porzucone i odtrącone. Sama wiem, że pomimo wysokiego libido nie byłabym w stanie się na wszystko w kwestii seksu zgodzić i niejednokrotnie zastanawiam się, jak mogłoby to rzutować na mój potencjalny związek.

 

 

13 godzin temu, rycerz76 napisał:

Jako, że pani określa siebie jako wielce wierzącą to miłość grecka, fellatio to grzech więc nie może pani się decydować na grzeszenie w imię kaprysu partnera. [Czekam teraz na racjonalizację pani głęboko wierzącej w Boga.]

Ja bym nie zrobił cunnilingusa bo to grzech. [W sumie to ciekawa wymówka]

Bardzo słaby przykład wycieczki osobistej.
 

 

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, StatusQuo said:

Jeśli wtedy powiesz mu wtedy "anal po moim trupie"(celowo przerysowałem) i pomyślisz "jak mnie zostawi, to mnie nie kocha", to co ma biedny zrobić?

Słyszałem ten tekst już 3 razy - nie bo będzie boleć, próbowałam i bolało, nie lubię się tak kochać .... bo mojej zdecydowanej reakcji i wytłumaczeniu że zrobię to powoli na początek a dopiero po wzroście podniecenia przyśpieszam . Zakończenie jest takie że po sróbowaniu każda z tych kobiet uwielbia ten rodzaj seksu - choć miały spore opory na początku. Same chwalą że orgazmy z pupki są mocniejsze i chcą naprawdę mocno, a na początku tak się bały. Moim zdaniem każdy facet działa inaczej na kobietę i z jednym pozwolą sobie na dużo a drugiego bedą trzymać na dystans.Egoistkom w seksie dziękuje. Mnie to nie kręci.

@MotherOfCatsczego oczekuje twój partner jeśli to nie tajemnica ?

Edytowane przez Lexmark82
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, rycerz76 napisał:

Dlaczego skoro się w coś wierzy to się do tego stosuje niech pani szuka na męża katolika.

Ale wątek nie dotyczy kwestii religijnych, a tego, czy kobiety wypowiadające się na forum (niezależnie od wyznania lub jego braku) są w stanie iść w kwestii łóżkowej na kompromisy lub ustępstwa. Jeżeli zależy Ci na tym, żeby porozmawiać o katolickiej wizji małżeństwa, to zapraszam do założenia nowego wątku.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Adolf napisał:

  @MotherOfCats, ten aseksualny avatar to specjalnie ustawiłaś aby nas odstręczyć?

Serio pytam.

Kolejna wycieczka osobista. Doprawdy, panowie, dyskutuje się z Wami jak z gromadą mało rozgarniętych dziuń spod dyskoteki.

 

Jeśli jesteś ciekaw mojego avatara, wpisz w wyszukiwarkę "Red Dead Redempton 2 Black Belle".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, MotherOfCats napisał:

Facet najedzony w domu nie będzie jadł na mieście

To jest akurat święta prawda. Zaznaczam - "najedzony w domu" nie oznacza serwowania mu przysłowiowej pizzy z mikrofali, serwowanej "na odpierdol" na jednorazowym papierowym talerzyku.

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, MotherOfCats said:

Czy zastanawialiście się kiedyś, Panowie, co kłębi się w głowie przeciętnej kobiety, która idzie z Wami do łóżka? W wielu przypadkach są to zapewne myśli typu:

"Muszę teraz pokazać, że jestem strasznie napalona, bo inaczej on pomyśli, że mnie nie pociąga".

"Muszę teraz dać z siebie wszystko i zrobić wszystko, czego on oczekuje, bo inaczej mnie zostawi".

"Jeżeli teraz odmówię, to on zacznie zastanawiać się, czy ten związek ma sens".

"Zastanawiam się, czy moje nagie ciało mu się spodoba. Oby mnie z tego powodu nie zostawił, bo się załamię".

"Błagam, żebyśmy tylko nie zaszli w ciążę. Nie jestem na to gotowa. Niech on tylko nie robi nic głupiego".

"Czy on naprawdę będzie w tym dobry, czy taki jak poprzedni?".

"Pieszczoty są okej, ale jak dochodzi do penetracji, to nic nie czuję*. Będę musiała tych parę minut jakoś przeleżeć".

"Czy on po wszystkim zostanie i mnie przytuli, czy sobie pójdzie? A może chce się mną tylko zabawić?".

Super że się tym dzielisz. Szacunek. Rzadko się zdarza aby kobieta dzieliła się tym choćby na forum
 

10 minutes ago, MotherOfCats said:

Z moich wieloletnich rozmów z kobietami w różnym wieku i o różnych doświadczeniach seksualnych wynika, że tego typu natrętne myśli nie pozwalają im się skupić na przyjemności. One naprawdę bardzo chcą, żeby ich partnerom było dobrze, ale czują się bardzo zahamowane w stosunku do siebie. Dla wielu kobiet pierwszy seks z danym mężczyzną jest niejako sprawdzianem jej zaangażowania i umiejętności, a wygląd jej nagiego ciała ostatecznym werdyktem.

Coś w tym jest. Moja druga dziewczyna miała ten problem o którym dowiedziałem się po ok 2 miesiącach znajomości. Nie umiała czerpać przyjemności (mieć orgazmu ani z nim ani ze mną na początku) poprzedni facet ją zostawił(po 2 latach) i była bardzo zazdrosna o mnie (potrafiła mnie złapać za krocze i pytać czy mi stoi na widok innej).

Powiem Ci jak było u mnie (ale miej na uwadze to że to nie reguła). Po 3 miesiącach znajomości wrociliśmy do mojego mieszkania i poszliśmy do łóżka. Kochaliśmy się powoli i namiętnie (była fajna atmosfera po kinie, weekend) i naraz jak ją strzeliło to całe łożko było mokre .... Powiedziała mi potem że mi zaufała, wyrzuciła z głowy te wszystkie wątpliwośći. Potem już regularnie miała po 2-3 orgazmy w trakcie seksu. Odblokowała się. Wszystko przed tobą.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Lexmark82 napisał:

Powiem Ci jak było u mnie (ale miej na uwadze to że to nie reguła). Po 3 miesiącach znajomości wrociliśmy do mojego mieszkania i poszliśmy do łóżka. Kochaliśmy się powoli i namiętnie (była fajna atmosfera po kinie, weekend) i naraz jak ją strzeliło to całe łożko było mokre .... Powiedziała mi potem że mi zaufała, wyrzuciła z głowy te wszystkie wątpliwośći. Potem już regularnie miała po 2-3 orgazmy w trakcie seksu. Odblokowała się.

Bo odpowiednia atmosfera,  wzajemne zaufanie, czułość i okazywanie sobie szacunku to bardzo ważne składowe sukcesu na drodze do udanego życia seksualnego. Gratulacje!

 

3 minuty temu, Lexmark82 napisał:

Wszystko przed tobą.

Ależ nic nie musi być przede mną, bo problem mnie nie dotyczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, MotherOfCats napisał:

Kolejna wycieczka osobista.

   To nie była wycieczka osobista, tylko konkretne pytanie które ma swoje drugie dno.

Nie interesujesz mnie jako kobieta, czy to seksualnie czy na płaszczyźnie prywatnej.

OK, już nie musisz odpowiadać, Twoja wola, a ja straciłem zainteresowanie i wracam do swojej nory.

 

Pozdrawiam.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W duecie to raczej nie zapieram się obcasami przed niczym (nawet ostatnio rozkminkę z lubym miałam, jak to kiedyś różne nacje sobie radziły bez antykoncepcji, czyli seks: grecki, hiszpański, francuski i.... pytanie jaki jest włoski? - nastała konsternacja: co to ten włoski... a to w paszkę :D)

Nie zgodziłabym się na dodatkową osobę, albo stylizację na inną żyjącą osobę (w sensie np. Kasia Cichopek albo Shazza) :D pewnie to moje kompleksy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.