Skocz do zawartości

Seks: czy byłybyście w stanie zrobić coś wbrew sobie?


Rekomendowane odpowiedzi

2 minutes ago, MotherOfCats said:

Ale wątek nie dotyczy kwestii religijnych, a tego, czy kobiety wypowiadające się na forum (niezależnie od wyznania lub jego braku)

Jak to nie droga pani całe życie ma związek z religią. Domyślam się, że jako osoba wierząca ma pani świadomość, że w ujęciu katolickim ciało człowieka to świątynia Ducha Świętego. Czyli jak tą świątynie się traktuje ma dla Boga znaczenie, niektóre otwory i członki w świątyni zostały zaprojektowane do określonych celów. To, że człowiek używa ich niezgodnie z przeznaczeniem nie oznacza, że to jest właściwe. Niestety po grzechu pierworodnym człowiek wpadł w pułapkę, że wydaje mu się, że sam decyduje co jest dobre co jest złe.

[He he w sumie to domyślam się czemu na sądzie ostatecznym szatan ma być oskarżycielem człowieka.]

13 minutes ago, MotherOfCats said:

Jeżeli zależy Ci na tym, żeby porozmawiać o katolickiej wizji małżeństwa

Nie nie zależy mi dla większości osób wywołałoby ono tylko rozbawienie np. zakaz stosowania antykoncepcji nienaturalnej itp.  Do tego świętojebliwe polskie katoliczki, [nie piszę o tych co wiara ich idzie z czynem] do tej wizji nie stosują. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PanKanapka Pierwsze odwiedziny w rezerwacie?

Znalezione obrazy dla zapytania 1st time meme

Tak niestety to wygląda:

W dniu 1.12.2019 o 16:52, NimfaWodna napisał:
W dniu 1.12.2019 o 16:43, Dakota napisał:

Panowie, dajcie się wypowiedzieć Panią.

Jak macie pytania do sióstr to zapraszam. Wstrzymajcie jednak krytykę i offtop.

Nie zauważyłeś, że każdy temat w rezerwacie rozwalają faceci. A to kobiety ciagle są negowane. 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kończąc offtopic:

 

Przypomniałam sobie, jak kiedyś bliska znajoma zwierzyła mi się, że po urodzeniu dziecka przestała uprawiać seks z mężem i sprawa trwała nie miesiąc czy nie dwa miesiące, ale ponad dwa lata. Wyznała mi, że po porodzie lekarz zszył ją tak ciasno, że od tamtej pory jakiekolwiek próby penetracji kończyły się dla niej bólem nie do opisania. Była z problemem u paru lekarzy i wszyscy jak jeden mąż powiedzieli, że wymyśla i przesadza. Zainteresowałam się tematem i dowiedziałam się, że to wcale nie jest rzadko spotykana praktyka. Lekarze szyją kobiety, żeby były "ciaśniutkie jak dziewice dla męża" i nie widzą w tym umiaru, a później kobieta zachodzi w głowę, dlaczego nagle po urodzeniu dziecka nie jest już w stanie uprawiać seksu. Podejrzewam też, że niejedna wstydzi się powiedzieć o problemie partnerowi, bo jak tu przyznać się mężczyźnie do tego, że żałuje się, że jest się "za ciasną" albo że on powie, że dla niego jest w sam raz i ona wymyśla albo chce mu zrobić na złość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie odpowiedzieć na te pytania w trochę inny sposób. Jak wiele? Przyczyna leży w kulturze, religii, środowisku, wychowaniu i podatności na nowe doznania. Jedna osoba przekroczy swoje granice, bo tak mocno kocha partnera, druga ich nie przekroczy, bo ma je dalej posunięte/spaczone lub jest wierna swoim przekonaniom, wartościom. Poza tym samo wnikanie w sferę seksualną poza związkiem niesie ze sobą wiele ryzyka w postaci takich głupich pytań. Ponad 100 lat temu ludzie nie mieli takich problemów, bo zajmowali się sobą, a nie pytali i oglądali innych jak to robią. Mieli więcej rozumu, wyobraźni i własnego zdania niż dzisiejsze społeczeństwo. Także zachęcam do własnego myślenia, a nie kierowania się tylko "swoją" przyjemnością ;)

Edytowane przez ajstos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, ajstos napisał:

Przyczyna leży w kulturze, religii, środowisku, wychowaniu i podatności na nowe doznania. Jedna osoba przekroczy swoje granice, bo tak mocno kocha partnera, druga ich nie przekroczy, bo ma je dalej posunięte/spaczone.

Osobiście nie stawiałabym znaku równości między przekraczaniem własnych granic (a ich ustalanie jest szacunkiem do siebie samego) i miłością do drugiej osoby. Wydaje mi się, że tutaj temat bardzo trafnie określiła @CrazyWitch - są rzeczy, na które można przystać w imię chęci sprawienia drugiej osobie przyjemności i oczekiwania, że ona w podobnej sytuacji zrobi to samo, i takie, na których realizację nie ma szans, ponieważ nas odstręczają.

 

15 minut temu, ajstos napisał:

Poza tym samo wnikanie w sferę seksualną poza związkiem niesie ze sobą wiele ryzyka w postaci takich głupich pytań. Ponad 100 lat temu ludzie nie mieli takich problemów, bo zajmowali się sobą, a nie pytali i oglądali innych jak to robią.

Ludzie od zawsze mieli takie problemy, tylko w tamtych czasach nawet świat nauki nie wierzył w to, że kobieta w ogóle może mieć orgazm i według popularnych dawniej broszur radością ze współżycia miało być dla niej potencjalne macierzyństwo.

Edytowane przez MotherOfCats
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Dakota napisał:

Nie zauważyłeś, że każdy temat w rezerwacie rozwalają faceci.

Ciekawe, to wychodzi na to, że:

@Androgeniczna

@deomi

@Cuba Libre

@Mrowka

no i oczywiście @Fit Daria*

to faceci:P

 

*Jeśli jakąś panią pominąłem, proszę nie czuć się urażoną.

 

PS: sorry za off top.

Edytowane przez Krugerrand
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, MotherOfCats napisał:

Osobiście nie stawiałabym znaku równości między przekraczaniem własnych granic (a więc szacunkiem do siebie samego) i miłością do drugiej osoby. Wydaje mi się, że tutaj temat bardzo trafnie określiła @CrazyWitch - są rzeczy, na które można przystać w imię chęci sprawienia drugiej osobie przyjemności i oczekiwania, że ona w podobnej sytuacji zrobi to samo, i takie, na których realizację nie ma szans, ponieważ nas odstręczają.

 

Ludzie od zawsze mieli takie problemy, tylko w tamtych czasach nawet świat nauki nie wierzył w to, że kobieta w ogóle może mieć orgazm i według popularnych dawniej broszur radością ze współżycia miało być dla niej potencjalne macierzyństwo.

Nie stawiam żadnego znaku równości tylko podaję przykład, aby pokazać, że to zależy od wychowania i wrastania w danym środowisku. Odpowiedź CrazyWitch nie odpowiada na to czemu tak się dzieje tylko podtrzymuje dalej to samo pytanie, które zadałaś. Co do problemów seksu to raczej zbytnio uwierzyłaś w ruch feministyczny za którym nie stały kobiety tylko inne siły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, ajstos napisał:

Nie stawiam żadnego znaku równości tylko podaję przykład, aby pokazać, że to zależy od wychowania i wrastania w danym środowisku.

Twoja wypowiedź mówi co innego. Według niej przekraczanie granic dla partnera to "kochanie go", a nieprzekraczanie ich to trzymanie się "spaczonych" ograniczeń. Być może to jedynie niefortunny dobór słów, ale dla mnie zabrzmiało to jak wyraźne faworyzowanie tylko jednej postawy.

 

3 minuty temu, ajstos napisał:

Co do problemów seksu to raczej zbytnio uwierzyłaś w ruch feministyczny za którym nie stały kobiety tylko inne siły.

Możesz jaśniej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, MotherOfCats napisał:

Twoja wypowiedź mówi co innego. Według niej przekraczanie granic dla partnera to "kochanie go", a nieprzekraczanie ich to trzymanie się "spaczonych" ograniczeń. Być może to jedynie niefortunny dobór słów, ale dla mnie zabrzmiało to jak wyraźne faworyzowanie tylko jednej postawy.

 

Możesz jaśniej?

Wszystko zależy od tego kto jakie ma wytyczone granice, jakimi wartościami i zasadami się kieruje w życiu. Co jest zależne w dużym stopniu od środowiska, a w szczególności wzorców przekazanych przez rodziców. Dla jednego przekroczenie granicy będzie podyktowane miłością do partnera, zaś drugi nie przekroczy ich, bo kieruje się np wzorem chrześcijańskim co nie wyklucza, że nie kocha w takim wypadku partnera. Co do tych innych sił to mam na myśli kapitał.

Edytowane przez ajstos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, ajstos napisał:

Wszystko zależy od tego kto jakie ma wytyczone granice, jakimi wartościami i zasadami się kieruje w życiu. Co jest zależne w dużym stopniu od środowiska a w szczególności wzorców przekazanych przez rodziców. Dla jednego przekroczenie granicy będzie podyktowane miłością do partnera, zaś drugi nie przekroczy ich, bo kieruje się np wzorem chrześcijańskim co nie wyklucza, że nie kocha w takim wypadku partnera

Dzięki wyjaśnienie.

 

Co do wspomnianego przez Ciebie feminizmu, to chodziło mi raczej o nakreślenie, na czym polega moje rzekoma wiara w ruch feministyczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MotherOfCats odpowiadając na Twoje główne pytanie: nie, nie jest tak, że żona po jakimś czasie nie daje, bo nigdy de facto nie czerpała przyjemności z seksu.

Po jakimś czasie po prostu przychodzi znudzenie, przejedzenie tematem, partner zaczyna wkurzać tym że oddycha, a że on ma libido wyższe, bo jest facetem to chce; kobieta ma gdzieś, bo aż tak bardzo jej się nie chce (albo chce się rzadziej).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja może jeszcze dopowiem, bo faktycznie nie odpowiedziałam wprost na pytania, przepraszam.

16 godzin temu, MotherOfCats napisał:

Czy są jakieś granice, których nie byłybyście w stanie w tym temacie przekroczyć, czy też dla ukochanego zrobicie wszystko? 

Tak, granice są. W moim przypadku wynikają raczej z zaufania do partnera, tego jak się czuję w danej relacji. No i trochę od seksualnej atrakcyjności Pana, nie oszukujmy się ;)

Być może wynika to też z tego, że nie "mam na koncie" 20 partnerów i nadal są rzeczy w seksie, których nie znam i jestem najzwyczajniej ciekawa. A czy to kiedyś zrobię? Zależy od partnera.

 

16 godzin temu, MotherOfCats napisał:

 Czy w razie odmowy nie obawiacie się, że niespełniony partner porzuci Was lub zdradzi? 

Wtedy to raczej świadczy o tym, że nie jest to partner do założenia rodziny. Prawdopodobnie zmieniłby się mój stosunek do tego Pana i, ostatecznie, podziękowałabym mu za wspólnie spędzone miłe chwile :) Niemniej, świadczy to o nim, tym jak mnie postrzega, i czy mnie szanuje. Jeśli mam takie obawy, to znaczy, że w tej relacji coś jest nie tak.

 

16 godzin temu, MotherOfCats napisał:

 I jak Wy zachowałybyście się, gdyby partner odmówił zrobienia czegoś, co z kolei Wy lubicie? Zaakceptowałybyście jego decyzję, próbowały delikatnie wpłynąć na jej zmianę czy doszły do wniosku, że jesteście zwyczajnie niedopasowanie seksualnie?

Oczywiście, że ma prawo się nie zgodzić, ale, jak już napisałam, chciałabym wiedzieć, jaki jest tego powód. Co innego, jeśli nie czułby się z tym komfortowo czy jakkolwiek inaczej, a co innego jeśli byłyby to jego przekonania wynikające z opini społeczeństwa/religijności.

Na pewno nie potraktowałabym tego, jako argumentu ku zakończenia znajomości. No chyba, że Pan na wszystkie moje prośby i propozycje mówiłby "NIE!" i preferował seks po bożemu, pod kołderką, przy zgaszonym świetle. Wtedy zdecydowanie należałoby pomyśleć czy inne cechy Pana mogą mi w pewnym sensie "wynagrodzić" jego "kłodowatość" w łóżku. No i oczywiście musiałaby to być sytuacja notoryczna, a nie jednorazowa. Plus rozmowa. Być może seksuolog.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, MotherOfCats napisał:

Co do wspomnianego przez Ciebie feminizmu, to chodziło mi raczej o nakreślenie, na czym polega moje rzekoma wiara w ruch feministyczny.

Przepraszam w takim razie za imputowanie czegoś czego nie powiedziałaś. Jednak problem seksu jest wyniesiony z lewego skrzydła do którego zalicza się feminizm, który stoi w opozycji do cywilizacji zachodu, gdzie była poszanowana intymność, co niestety daje nam dzisiejsze rezultaty w postaci problemów z seksem, bo człowiek zamiast odnosić się do samego siebie, próbuje porównywać się z innymi co prowadzi do różnych nielogicznych tworów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, armin napisał:

@MotherOfCats odpowiadając na Twoje główne pytanie: nie, nie jest tak, że żona po jakimś czasie nie daje, bo nigdy de facto nie czerpała przyjemności z seksu.

Po jakimś czasie po prostu przychodzi znudzenie, przejedzenie tematem, partner zaczyna wkurzać tym że oddycha, a że on ma libido wyższe, bo jest facetem to chce; kobieta ma gdzieś, bo aż tak bardzo jej się nie chce (albo chce się rzadziej).

W takim przypadku szukałabym przyczyny problemu poza seksem, serio. Dla mnie to wyraźny objaw tego, że inne sfery w związku kuleją, a w takim przypadku ciężko oczekiwać udanego pożycia seksualnego.

 

25 minut temu, CrazyWitch napisał:

Wtedy to raczej świadczy o tym, że nie jest to partner do założenia rodziny. Prawdopodobnie zmieniłby się mój stosunek do tego Pana i, ostatecznie, podziękowałabym mu za wspólnie spędzone miłe chwile :) Niemniej, świadczy to o nim, tym jak mnie postrzega, i czy mnie szanuje. Jeśli mam takie obawy, to znaczy, że w tej relacji coś jest nie tak.

Same here, siostro. Chociaż na pewno by bolało, bo jednak z tyłu głowy kołatałaby się myśl: "Może przesadzasz. No zobacz, tak wam dobrze razem. Może na tym właśnie polega kompromis?".

 

25 minut temu, CrazyWitch napisał:

Oczywiście, że ma prawo się nie zgodzić, ale, jak już napisałam, chciałabym wiedzieć, jaki jest tego powód. Co innego, jeśli nie czułby się z tym komfortowo czy jakkolwiek inaczej, a co innego jeśli byłyby to jego przekonania wynikające z opini społeczeństwa/religijności.

Tylko że opinia społeczeństwa i religijność mogą mieć bezpośrednie przełożenie na to, że ktoś czuje się z czymś niekomfortowo.

 

25 minut temu, CrazyWitch napisał:

No chyba, że Pan na wszystkie moje prośby i propozycje mówiłby "NIE!" i preferował seks po bożemu, pod kołderką, przy zgaszonym świetle. Wtedy zdecydowanie należałoby pomyśleć czy inne cechy Pana mogą mi w pewnym sensie "wynagrodzić" jego "kłodowatość" w łóżku. No i oczywiście musiałaby to być sytuacja notoryczna, a nie jednorazowa. Plus rozmowa. Być może seksuolog.

No dobra, ale w sumie co jest złego w tym mitycznym seksie "po bożemu, pod kołderką", że jego lubienie trzeba aż leczyć u seksuologa? W pełni tutaj rozumiem niezadowolenie z powodu niechęci partnera do zmiany pozycji (chociaż nie sądzę, żeby na świecie istnieli ludzie kochający się tylko w jednej), ale Twój komentarz odbieram jako krytykę pewnego rodzaju skromności w łóżku. Tymczasem ludzie są różni. Ja na przykład oddałabym konia z rzędem za mężczyznę z wysokim libido, ale niewielkimi potrzebami, który nie próbuje mi podczas aktu seksualnego odwalać wszystkich pozycji z "Kamasutry".

 

21 minut temu, ajstos napisał:

Jednak problem seksu jest wyniesiony z lewego skrzydła do którego zalicza się feminizm, który stoi w opozycji do cywilizacji zachodu, gdzie była poszanowana intymność, co niestety daje nam dzisiejsze rezultaty w postaci problemów z seksem, bo człowiek zamiast odnosić się do samego siebie, próbuje porównywać się z innymi co prowadzi do różnych nielogicznych tworów.

Imho bardzo daleko idący wniosek. W pełni zgadzam się z tym, że w dzisiejszych czasach brakuje tego poszanowania intymności i jesteśmy zalewani seksem nawet w reklamach serków homogenizowanych, ale też nie świadczy to o tym, że dawniej ludzie o tym nie rozmawiali i nie porównywali się z innymi. Po prostu nie było Internetu i możliwości anonimowego wypowiedzenia się, więc siłą rzeczy do wszystkiego dochodziło w bardziej kameralnym i zwykle jednopłciowym towarzystwie. I na pewno w takim towarzystwie nieraz dochodziło też do krzewienia głupot i wręcz szkodliwych informacji, z ówczesnymi metodami antykoncepcji na czele.

 

Edytowane przez MotherOfCats
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, CrazyWitch napisał:

To ja może jeszcze dopowiem, bo faktycznie nie odpowiedziałam wprost na pytania, przepraszam.

Tak, granice są. W moim przypadku wynikają raczej z zaufania do partnera, tego jak się czuję w danej relacji. No i trochę od seksualnej atrakcyjności Pana, nie oszukujmy się ;)

Być może wynika to też z tego, że nie "mam na koncie" 20 partnerów i nadal są rzeczy w seksie, których nie znam i jestem najzwyczajniej ciekawa. A czy to kiedyś zrobię? Zależy od partnera.

Twoja wypowiedź pokazuje jaki wpływ na dzisiejsze postrzeganie świata ma walka pomiędzy kultura chrześcijańską, a kulturą konsumeryzmu. Chrześcijaństwo, gdzie dewizą życiową jest moralność, Konsumeryzm, w którym przyjemność stanowi główny motor napędowy tej machiny.

20 minut temu, CrazyWitch napisał:

Oczywiście, że ma prawo się nie zgodzić, ale, jak już napisałam, chciałabym wiedzieć, jaki jest tego powód. Co innego, jeśli nie czułby się z tym komfortowo czy jakkolwiek inaczej, a co innego jeśli byłyby to jego przekonania wynikające z opini społeczeństwa/religijności.

Na pewno nie potraktowałabym tego, jako argumentu ku zakończenia znajomości. No chyba, że Pan na wszystkie moje prośby i propozycje mówiłby "NIE!" i preferował seks po bożemu, pod kołderką, przy zgaszonym świetle. Wtedy zdecydowanie należałoby pomyśleć czy inne cechy Pana mogą mi w pewnym sensie "wynagrodzić" jego "kłodowatość" w łóżku. No i oczywiście musiałaby to być sytuacja notoryczna, a nie jednorazowa. Plus rozmowa. Być może seksuolog.

 

Zaznaczam, że sam nie jestem katolikiem i nie bronie tutaj nikogo tylko stwierdzam fakty. Nigdzie w biblii, czy w tym to co księża mówią nie ma o tym jak uprawiać dokładnie seks, więc to trochę stereotyp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, MotherOfCats napisał:

W takim przypadku szukałabym przyczyny problemu poza seksem, serio. Dla mnie to wyraźny objaw tego, że inne sfery w związku kuleją, a w takim przypadku ciężko oczekiwać udanego pożycia seksualnego.

Nie można wskazać przyczyny. To wystąpi chyba zawsze, tylko niektórzy ludzie chcą to przepracować, inni mniej chcą nad tym pracować.

 

Czasem jest też tak, że jedna osoba jest zdominowana totalnie, ale być może jej to odpowiada, nie wiem bo nie siedzę im w głowach. Mam takiego znajomego, który totalnie leży pod pantoflem i mu to odpowiada. Znam też parę gdzie facet mówi, że wytresował sobie kobietę i jej to odpowiada. (Przykład 1szy: 5 lat po ślubie, kontrprzykład: 8 lat w relacji czysto partnerskiej).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, armin napisał:

Nie można wskazać przyczyny. To wystąpi chyba zawsze, tylko niektórzy ludzie chcą to przepracować, inni mniej chcą nad tym pracować.

Można ją wskazać. Od tego jest terapia małżeńska, żeby temat przepracować. Poza tym jeśli kobiecie seks sprawia czysto fizyczną przyjemność, to dla niej współżycie będzie z czysto biologicznego punktu widzenia takim wyrzutem endorfin, że nie ma bata, żeby z niego zrezygnowała. Chyba że powstała blokada psychiczna i niechęć do uprawiania seksu spowodowana kondycją samego związku. Tylko tutaj przyczyn może być tak wiele, że moglibyśmy dywagować do rana.

 

4 minuty temu, armin napisał:

Czasem jest też tak, że jedna osoba jest zdominowana totalnie, ale być może jej to odpowiada, nie wiem bo nie siedzę im w głowach. Mam takiego znajomego, który totalnie leży pod pantoflem i mu to odpowiada. Znam też parę gdzie facet mówi, że wytresował sobie kobietę i jej to odpowiada. (Przykład 1szy: 5 lat po ślubie, kontrprzykład: 8 lat w relacji czysto partnerskiej).

Są tacy ludzie - ich decyzja i ich sprawa. Fakt bycia w relacji małżeńskiej nie ma tutaj żadnego znaczenia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, MotherOfCats napisał:

Imho bardzo daleko idący wniosek. W pełni zgadzam się z tym, że w dzisiejszych czasach brakuje tego poszanowania intymności i jesteśmy zalewani seksem nawet w reklamach serków homogenizowanych, ale też nie świadczy to o tym, że dawniej ludzie o tym nie rozmawiali i nie porównywali się z innymi. Po prostu nie było Internetu i możliwości anonimowego wypowiedzenia się, więc siłą rzeczy do wszystkiego dochodziło w bardziej kameralnym i zwykle jednopłciowym towarzystwie. I na pewno w takim towarzystwie nieraz dochodziło do krzewienia głupot i wręcz szkodliwych informacji, z ówczesnymi metodami antykoncepcji na czele.

 

Myślę, że trochę za bardzo patrzysz poprzez swój pryzmat. Dawniej dużo większy wpływ na nasze postrzeganie miała religia katolicka. Rozmawiałem z dziadkiem czy z babcią z osobna. Z tego co mówili to nie podejmowało się takich rozmów nawet w swojej grupie jednopłciowej. Było więcej tematów tabu. Oczywiście na pewno były wyjątki od tej reguły. Poza tym nie było, aż tak wielu schadzek, jak dzisiaj, bo etos rodziny był dużo bardziej rozwinięty. Życie odbywało się bliżej rodziny i to było również celem samym w sobie.

Edytowane przez ajstos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, ajstos napisał:

Dawniej dużo większy wpływ na nasze postrzeganie miała religia katolicka. Rozmawiałem z dziadkiem czy z babcią z osobna. Z tego co mówili to nie podejmowało się takich rozmów nawet w swojej grupie jednopłciowej. Było więcej tematów tabu. Oczywiście na pewno były wyjątki od tej reguły. Poza tym nie było, aż tak wielu schadzek, jak dzisiaj, bo etos rodziny był dużo bardziej rozwinięty. Życie odbywało się bliżej rodziny i to było również celem samym w sobie.

Mówisz o swoich dziadkach, a w domu moich pradziadków było zupełnie inaczej. To przykłady anegdotyczne, one mogą jednocześnie wszystkiego dowodzić i wszystko niwelować. Ja patrzę na temat szerzej, szczególnie że interesuję się historią i jednak sporo o tym czytam.

 

I tak, religia katolicka na pewno miała na naszych przodków duży wpływ. Tylko że to nie oznacza, że dzisiaj nie ma wpływu na nas. Między jednym i drugim doszło do soboru watykańskiego II i pojawiło się zagadnienie katolickiej etyki seksualnej wraz z praktycznie nieograniczonym dostępem do wiedzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można dużo czytać, ale niekoniecznie jakieś rzetelne informacje, które są zawarte w tych książkach. Nie można też zapomnieć, że to dzięki kościołowi rozwinęła się nauka, niejako stworzył podwaliny dla uniwersytetów, ale o tym pewnie też czytałaś. Katolicka etyka seksualna, która opiera się na moralności, czystości ducha wydaje mi się najbardziej rozsądna. Dlatego uważam, że jeżeli wszyscy by się do tego stosowali nie byłoby żadnych problemów.

Edytowane przez ajstos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, ajstos napisał:

Chrześcijaństwo, gdzie dewizą życiową jest moralność, Konsumeryzm, w którym przyjemność stanowi główny motor napędowy tej machiny.

Miałem nie zaśmiecać wątku, ale jak czytam takie teksty to nie mogę. Sorry, ale pisząc że Chrześcijaństwo ma za dewizę moralność, to jakiś piętrowy dowcip. Religia która odnajduje grzech w (prawie) wszystkich kwestiach związanych z seksem i cielesnością. Gdzie wyparcie, co jakiś czas potyka się o chore historię (tak jak poniższa o córkach lota, gdzie mamy oferowanie córek nieznajomym, żeby sobie na nich poużywali, czy późniejsze kazirodztwo).

 

1 godzinę temu, ajstos napisał:

Nigdzie w biblii, czy w tym to co księża mówią nie ma o tym jak uprawiać dokładnie seks, więc to trochę stereotyp.

Poniżej cytat z Biblii Tysiąclecia:

https://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=19

 

"8 Mam dwie córki, które jeszcze nie żyły z mężczyzną, pozwólcie, że je wyprowadzę do was; postąpicie z nimi, jak się wam podoba, bylebyście tym ludziom niczego nie czynili, bo przecież są oni pod moim dachem!"

 

 

"30 Lot wyszedł z Soaru i zamieszkał wraz z dwiema swymi córkami w górach, gdyż bał się pozostawać w tym mieście.
A gdy mieszkał z dwiema swymi córkami w pieczarze, 31 rzekła starsza do młodszej: «Ojciec nasz wprawdzie już stary, ale nie ma w tej okolicy mężczyzny, który by przyszedł do nas na sposób wszystkim właściwy. 32 Chodź więc, upoimy ojca naszego winem i położymy się z nim, a tak będziemy miały potomstwo z ojca naszego». 33 Upoiły więc swego ojca winem tej samej nocy; wtedy starsza poszła i położyła się przy ojcu swoim, on zaś nawet nie wiedział ani kiedy się kładła, ani kiedy wstała.
34 Nazajutrz rzekła starsza do młodszej: «Oto ostatniej nocy ja spałam z ojcem; upójmy go winem także tej nocy i idź ty, i śpij z nim, abyśmy obie miały potomstwo z ojca naszego». 35 Upoiły więc i tej nocy ojca swego winem i poszła młodsza i położyła się przy nim; a on nawet nie wiedział, kiedy się kładła i kiedy wstała. 36 I tak obie córki Lota stały się brzemienne za sprawą swego ojca.
37 Starsza, urodziwszy potem syna, dała mu imię Moab. Ten był praojcem dzisiejszych Moabitów. 38 Młodsza również urodziła syna i nazwała go Ben-Ammi. Ten zaś stał się praojcem dzisiejszych Ammonitów.

 

Nadal chcesz rozmawiać o "moralności" i Biblii?

 

17 minut temu, ajstos napisał:

Nie można też zapomnieć, że to dzięki kościołowi rozwinęła się nauka, niejako stworzył podwaliny dla uniwersytetów

Nauka była już rozwinięta przed rozwojem Kościoła. Całe Średniowiecze to cofnięcie się o setki lat w kwestii nauk (astronomii, medycynie itp). Dopiero Reformacja wpłynęła na rozwój nauki.

Poczytaj sobie np. o uczonych Arabskich, oni potrafili obliczyć średnice ziemi, znali podstawy fotografii itp. W tym czasie większość postępowych książek w Europie była na indeksie ksiąg zakazanych.

 

 

Edytowane przez Zdzichu_Wawa
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja odpowiedź: zależy co to by było. Jeżeli byłoby to dla mnie neutralne, czyli sprawiałoby przyjemność partnerowi a mi nie, ale jednocześnie nie obrzydzałoby mnie lub nie powodowało jakiś innych przykrych emocji, to ok.

Na ten moment jedyne co mi do głowy przychodzi i do czego nie jestem w stanie się przekonać to: seks analny, seks oralny "z połykiem" ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele historii i mitów jest przykładowa. Ważne są nauki jakie z nich płyną i czym się kieruje katolicyzm. Przecież nie głosi, żebyś popełniał kazirodztwo. Od samego początku byli przeciw. Swoja wybiórczą interpretacja pokazałeś jakim ignorantem i łatwym człowiekiem jesteś do manipulowania i nie starasz się zgłebiać tematu i szukac przyczyny u źródła.

Edytowane przez ajstos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W poprzednim związku robiłam w seksie wiele rzeczy, które niekoniecznie mi się podobały. 

Najbardziej upadlające było to, gdy były musiał se włączyć porno do Naszego seksu. Resztę zajść zostawię dla siebie. 

 

Lodzik uważam za standard. 

Mój nie chce i nie lubi anala, ale gdyby zmienił zdanie, to myślę, że zgodzilabym się, choć tego nie lubię, może przy odpowiednim podejściu to jest miłe. ??

 

Na seks grupowy, na jakieś skoki w bok nie zgadzam się, więc tu jest moja granica.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.