Skocz do zawartości

FWB - uczyć się, czy odpuścić


Asekurant

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Wszystkim,

zadaję sobie ostatnio pewne pytanie i chciałbym poznać na ten temat Wasze opinie.

Czy pakować się w relację fwb z kobietą, od której wiem, że się uzależniam? 

Dochodzę do wniosku, że czasami ten ogień i jej super ciało nie są warte tych kilku tygodni męczenia się po takim romansie. Nie wiem, czy to oznaka starzenia się, ale po prostu wolę nie mieć tego super seksu i namiętności z kobietą wyjątkowo atrakcyjną dla mnie, jeśli wiem, że mogę cierpieć.

Czy jednak macie jakieś sposoby na nieangażowanie się emocjonalne i potraficie z tego wybrnąć bez szkód na swoim duchu, nawet jeśli ona jest powiedzmy znakomita pod kątem seksualnym?

 

Edytowane przez Asekurant
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Asekurant sam sobie odpowiedziałeś na pytanie:

11 minut temu, Asekurant napisał:

wolę nie mieć tego super seksu i namiętności z kobietą wyjątkowo atrakcyjną dla mnie, jeśli wiem, że mogę cierpieć

 

Można się w takie układy bawić, jeśli wiesz, że jesteś gotów w każdej chwili odejść.

Wiem, łatwo mówić. Sam niedawno mogłem to zweryfikować. Skończyło się na rozejściu i złamanym sercu.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zależy od twojej psychiki ale skoro wchodzisz na forum i pytasz się jak sobie z tym poradzić to raczej z nią kiepsko i daje ci sygnał że sobie nie poradzisz, dlatego pytasz nas.

Usuń numer, zwal sobie i  w sumie nawet jej nie dziękuj bo poczuje symptom porzuconej i zacznie ci kadzić i obiecywać, tylko po to żeby się go pozbyć i skrzywdzić cię.

Edytowane przez dyletant
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Asekurant napisał:

Czy jednak macie jakieś sposoby na nieangażowanie się emocjonalne i potraficie z tego wybrnąć bez szkód na swoim duchu, nawet jeśli ona jest powiedzmy znakomita pod kątem seksualnym?

Tylko i wyłącznie posiadanie paru partnerek. Jeżeli będziesz tylko z jedną to się uzależnisz i to jest wręcz pewne, jeżeli będziesz miał ich parę i będziesz nimi żonglował przez co nie będziesz miał "zakazu" na dupę bo zawsze można iść do innej, jej humorki, wymagania i testy będą po Tobie spływały, a i więź emocjonalna też nie będzie tak duża ze względu na inne kobiety, bo w razie wpadki z jedną masz wyjęte parę miesięcy z życiorysu.

 

Czy masz na to ochotę - cóż, to zależy jak bardzo wciągnięty jesteś w zasady tej kultury i co Ci nagadali ludzie. Musisz wiedzieć, że kobiety zawsze dążą do jak największego spętania emocjonalnego faceta, jak i bez większego problemu go rzucają, dlatego jak dla mnie, oddanie się emocjonalne jednej kobiecie jest formą samobójstwa, sam się z tego z trudem odratowałem i już nie chcę próbować. Baw się też z innymi kobietami, jeżeli masz na to ochotę - nie musisz przecież im obiecywać związku, wspólnej przyszłości, dzieci itd. tylko tłumić seksem uzależnienie od jednej partnerki. :) W innym wypadku bym w to nie wchodził. Straty są za duże w porównaniu do zysków.

 

Także, jeżeli przemyślisz sprawy to pamiętaj o najważniejszym - nic, nikomu nie jesteś winien, jeżeli nic nie obiecałeś. Ewentualnie życzę miłej zabawy i przyjemnego korzystania z życia i jego uroków. :) 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam wręcz odwrotnie. Po dwóch związkach, w tym po ostatnim 5 letnim związku nie potrafię się kompletnie zaangażować. Nie zależy mi. Stałem się zimny jak lód. Nie szukam. Nie podrywam. Nie korzystam z Tinderów itp. Nie chce mi się błaznować. Ktoś się tam czasem trafi. Spotkam się kilka razy, one chcą coś budować, a ja nie czuje nic i nie umiem się zaangażować, ograniczam kontakt i ostatecznie kończę znajomość, nie chce udawać i krzywdzić kogoś. Powtórzyło się to kilka razy, mimo że kobiety niczego sobie. Nie mam w sobie miłości, więc jak mam ją dać?

 

Moja rada? Jeśli chcesz prawdziwego związku, musisz być na tyle świadomy świata i siebie, aby wiedzieć, że druga osoba nie warunkuje Twojego szczęścia i bytu tutaj. Sam ze sobą musisz być szczęśliwy, jeśli ktoś będzie chciał z Tobą być, to po prostu będzie bez większej gry i ceregieli. A jeśli odejdzie to też spoko. Miłość do siebie i drugiej osoby, to też dać jej odejść. Nie przywiązuj się tak. Bo nie warto. Wszystko przemija, ludzie też. Nikt i nic nie jest na zawsze. To tylko Twoje ego, nic więcej. Pamiętaj, że najwięcej bitew trzeba stoczyć z samym sobą i to od Ciebie zależy czy wygrasz wojnę o szczęśliwego siebie.

  • Dzięki 4
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, bernevek napisał:

Jak czujesz, że zaczynasz się od niej uzależniać psychicznie to zerwij. Z nałogami przecież się zrywa. 

 

P.S. Rozumiem, że ona jest tylko zainteresowana FWB?

Tak. Ona chce tylko FWB.

 

9 minut temu, Messer napisał:

Tylko i wyłącznie posiadanie paru partnerek. Jeżeli będziesz tylko z jedną to się uzależnisz i to jest wręcz pewne, jeżeli będziesz miał ich parę i będziesz nimi żonglował przez co nie będziesz miał "zakazu" na dupę bo zawsze można iść do innej, jej humorki, wymagania i testy będą po Tobie spływały, a i więź emocjonalna też nie będzie tak duża ze względu na inne kobiety, bo w razie wpadki z jedną masz wyjęte parę miesięcy z życiorysu.

 

Czy masz na to ochotę - cóż, to zależy jak bardzo wciągnięty jesteś w zasady tej kultury i co Ci nagadali ludzie. Musisz wiedzieć, że kobiety zawsze dążą do jak największego spętania emocjonalnego faceta, jak i bez większego problemu go rzucają, dlatego jak dla mnie, oddanie się emocjonalne jednej kobiecie jest formą samobójstwa, sam się z tego z trudem odratowałem i już nie chcę próbować. Baw się też z innymi kobietami, jeżeli masz na to ochotę - nie musisz przecież im obiecywać związku, wspólnej przyszłości, dzieci itd. tylko tłumić seksem uzależnienie od jednej partnerki. :) W innym wypadku bym w to nie wchodził. Straty są za duże w porównaniu do zysków.

 

Także, jeżeli przemyślisz sprawy to pamiętaj o najważniejszym - nic, nikomu nie jesteś winien, jeżeli nic nie obiecałeś. Ewentualnie życzę miłej zabawy i przyjemnego korzystania z życia i jego uroków. :) 

Staram się tak robić i jednocześnie mam kontakt z inną kobietą i jeśli ta pierwsza "nie może, bo ma dużo pracy", to oczywiście spotykam się z tą drugą.

Jednak nawet ta świadomość, że zawsze mam jeszcze inną możliwość tylko trochę pomaga. Po prostu po spotkaniu z tą konkretną mam jakiś dziwny stan emocjonalny i energetyczny przez ponad tydzień. Nawet intensywne spotkania z innymi nie pomagają zbyt wtedy.

12 minut temu, smerf napisał:

Pewnych odruchów, myśli, uczuć nie wyłączysz guzikiem człowiek to nie robot.

Otóż to. Ciekawe, czy wyjadacze z tego forum, którzy byli kiedyś "kochliwi" nauczyli się wchodzić w fwb bez strat emocjonalnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minutes ago, hogen said:

Nie mam w sobie miłości, więc jak mam ją dać?


Pasuje idealnie. Ale nie martw się przyjdzie kolej na Ciebie.

 

1 hour ago, Asekurant said:

Dochodzę do wniosku, że czasami ten ogień i jej super ciało nie są warte tych kilku tygodni męczenia się po takim romansie.

Ja ostatnio miałem podobnie ale od tej drugiej strony. Nimfomanka się zabujała a miało być tylko Fwb. Wycofałem się.
W takich relacjach nie ma nigdy gwaranncji że nikogo strzała amora nie trafi.

 

 

 

Edytowane przez Lexmark82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Lexmark82 napisał:


Pasuje idealnie. Ale nie martw się przyjdzie kolej na Ciebie.

 

Ja ostatnio miałem podobnie ale od tej drugiej strony. Nimfomanka się zabujała a miało być tylko Fwb. Wycofałem się.
W takich relacjach nie ma nigdy gwaranncji że nikogo strzała amora nie trafi.

 

 

 

Domyślam się, że po prostu to Ty byłeś tym silniejszym emocjonalnie, miałeś gdzieś jak to się potoczy i dlatego to ona padła "ofiarą" zakochania.

Teraz, bernevek napisał:

My Ci tu możemy radzić, ale pewnie i tak zrobisz jak podpowiedzą Ci emocje. 

Co ona konkretnie mówi? Co robi? Czy przytulacie się po seksie? @Asekurant

Ona mówi, że dopiero co rozstaje(ła) się z facetem i nie chce żadnych zobowiązań. 

 

Być może spotyka się z kimś jeszcze. Biorę to pod uwagę.

 

Tak, po seksie leżymy zwinięci w siebie i przytuleni. Tzn. ona do mnie oczywiście.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem już gdzieś że każdy pragnie domowego ciepła bo tak nas nauczyła kultura w PL. Niestety polityka zachodu i internet zrobiły swoje i nie nic nam już tego nie odda.

Zostaje nam zimno i cierpienie, bo zerwali nam ten koc wartości i umownych granic moralnych.

Poza tym, do pewnych spraw się dorasta i widzi że mechanizmy którymi uczono nas posługiwać się w życiu - nie działają.

Edytowane przez dyletant
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minutes ago, Asekurant said:

Domyślam się, że po prostu to Ty byłeś tym silniejszym emocjonalnie, miałeś gdzieś jak to się potoczy i dlatego to ona padła "ofiarą" zakochania.

Ja byłem 3 miesiące po 2.5 letnim zwiazku. Ustaliliśmy tylko sex. Panna była totalnie odjechana. Chodziła do pracy do kibelka się onanizować. Po pracy też. Ja wracałem wieczorem i ogień. Dzika na maxa. Robiłem co chciałem ale to taki mechaniczny sex.
Ponieważ miałem jedną nimfomankę w młodości odpuściłem po tym jak się zabujała. 

Nimfomanka wyssie nie tylko prześcieradło do twojego tyłka ale również duszę ?(dobre na krótką metę)

Edytowane przez Lexmark82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Lexmark82 napisał:

Ja byłem 3 miesiące po 2.5 letnim zwiazku. Ustaliliśmy tylko sex. Panna była totalnie odjechana. Chodziła do pracy do kibelka się onanizować. Po pracy też. Ja wracałem wieczorem i ogień. Dzika na maxa. Robiłem co chciałem ale to taki mechaniczny sex.
Ponieważ miałem jedną nimfomankę w młodości odpuściłem po tym jak się zabujała. 

Nimfomanka wyssie nie tylko prześcieradło do twojego tyłka ale również duszę ?(dobre na krótką metę)

Akurat osoba o której piszę jest nimfomanką i nie tylko. Dosłownie kiedyś po spotkaniu z nią miałem totalny spadek sił na drugi dzień. Jakbym w kamieniołomie z tydzień siedział. 

Edytowane przez Asekurant
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Da się. Pod warunkiem, że do Pani nie czujesz nic oprócz pożądania. No i jak koledzy mówili, wypada obracać więcej niż jedną, bo jak się wpierdolisz, to po Tobie. Jak jesteś Alvaro lub masz zasoby w postaci hajsów i czasu, to się baw w grę.

 

I nie zostawaj na noc, nie przytulaj się, bo to wytwarza hormon "bliskości" zwany oksytocyną.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, larry napisał:

Da się. Pod warunkiem, że do Pani nie czujesz nic oprócz pożądania. No i jak koledzy mówili, wypada obracać więcej niż jedną, bo jak się wpierdolisz, to po Tobie. Jak jesteś Alvaro lub masz zasoby w postaci hajsów i czasu, to się baw w grę.

 

I nie zostawaj na noc, nie przytulaj się, bo to wytwarza hormon "bliskości" zwany oksytocyną.

Niestety to ja tutaj się robiłem needy i raz zaproponowałem, żeby została  kiedyś, to się oburzyła. Ona zawsze przyjeżdża rano lub w południe, a wraca na noc do siebie. 

Edytowane przez Asekurant
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Asekurant said:

Niestety to ja tutaj się robiłem needy i raz zaproponowałem, żeby została  kiedyś, to się oburzyła. Ona zawsze przyjeżdża rano lub w południe, a wraca na noc do siebie. 

Ma większe jaja od Ciebie. Pewnie nie jesteś jedynym FWB. Czy czujesz się z tym ok, czy Cię zżera od środka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@asekurant Jej mowa ciała wskazuje, że nie do końca odrzuca Twoje ciepło. Czekaj. Nie rób tego kroku na przód, niech ona zrobi. Ale najważniejsze - żeby się w nią nie wkręcać, spotykaj się z innymi. Jak dobrze się bzykasz, ona ma orgazmy, to raczej nie mialaby po co spotykać się na seks z innymi. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, bernevek napisał:

@asekurant Jej mowa ciała wskazuje, że nie do końca odrzuca Twoje ciepło. Czekaj. Nie rób tego kroku na przód, niech ona zrobi. Ale najważniejsze - żeby się w nią nie wkręcać, spotykaj się z innymi. Jak dobrze się bzykasz, ona ma orgazmy, to raczej nie mialaby po co spotykać się na seks z innymi. 

Dziękuję. Twoja wiadomość dała mi sporo wyczucia tej sytuacji. Faktycznie powściągliwość i nie robienie żadnych głupich ruchów, to podstawa. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.