Skocz do zawartości

Jaki wiek kobiety uważają za idealny do urodzeia dziecka, a kiedy to już ostatni dzwonek?


Rekomendowane odpowiedzi

2 hours ago, StatusQuo said:

o oczywiście rozgląda się za fajną, młodą inteligentną..etc..etc..

Szczerze to już jestem na takim etapie, że wolałbym prostą młodą kobietę. Ta inteligentna i tak stanie się później lewaczką i mądrości już nigdy nie posiądzie a ta prosta może nie będzie grzeszyć intelektem ale mądrość posiądzie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Androgeniczna

Co to teraz czterdziestka chce rodzinę zakładać? Co wy na głowę poupadałyście? Chyba żartujecie. W życiu bym się z taką trzydziestoparoletnią kobietą nie rozmnożył. Nie byłoby w tym szczęścia, jakie to szczęście jak z żoną nie możesz pójść do łóżka? No sorry, z babcią starszą?

Wziąłbym sobie dwudziestodwuletnią dziewczynę i tyle, zapłodniłbym ją raz czy dwa razy, dałbym jej dobre życie, niech się spełnia, niech ma hobby, opłaciłbym to wszystko i tyle.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, goryl napisał:

Wziąłbym sobie dwudziestodwuletnią dziewczynę i tyle, zapłodniłbym ją raz czy dwa razy, dałbym jej dobre życie, niech się spełnia, niech ma hobby, opłaciłbym to wszystko i tyle.

Życzę powodzenia :D 
W teorii to zawsze wszystko wgląda cudownie. Tylko, że potem życie życiem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno kluczowe jest pierwsze dziecko.

To tak koniecznie przed 30.

Ryzyko na jakieś komplikacje znacznie się zmniejsza przy następnych dzieciach poczętych już później, i wtedy można 2 i po 40 nawet.

 

Tak czytałem w jakichś medycznych periodykach, dokładnie nie pamiętam gdzie niestety.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ostatnim czasie siedziałam sobie beztrosko na podłodze w domu moich rodziców.  

W krótkich spodenkach, kiepsko upiętych włosach i w za dużej koszulce mojego ojca. 

I miałam dziadka do orzechów w ręku, gdyż je akurat jadłam. Patrząc w swoje odbicie w lustrze, usłyszałam komentarz: "ale on się najeździ z tym Kacprem, tu kurs, zajęcia pozalekcyjne, tam koledzy".  

Burknęłam wtedy błyskotliwie pod nosem: "życie i obowiązki bycia rodzicem". Szybko z aprobatą pokiwano mi głową, jakbym powiedziała niewątpliwie prawdę życiową. 

 

Jak mnie ostatnio kuzynka poprosiła o popilnowanie jej dziecka, to wzięłam je sobie w obie ręce, na bezpieczną odległość długości moich rąk. Dziwnie się wtedy poczułam, ale instynktu macierzyńskiego nie poczułam. Nie wydaje mi się, żeby póki co rodzenie dzieci było moim powołaniem i szczęściem. Jakoś sobie tego nie wyobrażam. Myślę, i nadal sobie nie wyobrażam. Raz zapomniałam o wózku z moim bratem w środku i nie mogłam go długo znaleźć. 

 

Jestem też matką chrzestną. Zostałam nią mając 18 lat. 

Moje kuzynki zostały matkami mając 18 lat, a ja patrzę na nie z dezaprobatą, a one pewnie spoglądają z dezaprobatą na mnie. Mi jest ich żal, kiedy widzę, jak wyglądają. Im jest żal mnie. I tak to się kręci.

Ja nie wytrzymuję psychicznie, kiedy spędzam czas w domu. Mam wyrzuty sumienia, że nie zarabiam pieniędzy, i zaczynam jeszcze bardziej wariować. A dodatkowo nikomu nie ufam. 

A znam osoby, które są na utrzymaniu.

A dokonywałam swego rodzaju wielokrotnie kalkulacji, i rozpatrywałam za i przeciw. Kilka razy miałam ku temu okazję. W ostatniej chwili wycofałam się przed tym, bo uznałam, że jakaś niechęć mnie napawa wobec człowieka z którym miałam począć dziecko. A wręcz nienawiść kiełkuje.  

Jak skończę 25, to się zastanowię.  

A co najzabawniejsze, jeszcze nie skończyłam 25, a mam dwa kredyty do spłacenia, i to na 5 lat! 

A dziecko, to jest kolejny wydatek.  

 

 

 

 

 

Edytowane przez JudgeMe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

13 godzin temu, ZortlayPL napisał:
15 godzin temu, Wielokropek napisał:

mężczyźni też gdy są młodzi nie chcą tak szybko zakładać rodziny.

Powody są dokładnie te same- stabilizacja finansowa i chęć realizacji siebie+ przypadki "wyszalenia się"

Czy ja wiem? Ja bym założył już przed 30tką, bez ślubu oczywiście, mam tematy zyciowe ogarniete, niestety nie jestem zbyt hmm przebojowy, a to nawet 30 latki odstrasza. Lubie proste rozrywki film, spacery, rozmowe, siłownie, bieganie,  duzo czytam czyli nuda dla dzisiejszych kobiet.

Już przed 30stką to kobiety chcą się ustatkować albo przynajmniej zdecydowana większość z nich.  Teoretycznie więc Twoje założenie jest błędne. Naprawdę nie sądzę, żeby proste rozrywki stanowiły tu problem.

Problemem jest raczej rozmijanie się w innej kwestii. Okolice 30stki to dla sporej ilości kobiet temat "macierzyństwa" i naprawdę znalezienie kobiety która zgodzi się urodzić Ci dzieci bez papierka nie jest łatwe. Zasadniczo ciekawym zjawiskiem jest niechęć do małżeństwa. Mężczyzna boi się dojenia z kasy w trakcie rozwodu, a kobieta boi się zostać samotną matką i tego, że Ci się odwidzi. To przerażające, że ludzie w kontekście zakładania małżeństwa- myślą o jego rozpadzie. 

Można wiedzieć skąd ta niechęć do małżeństwa- chodzi o pieniądze czy o coś innego? 

 

 

14 godzin temu, StatusQuo napisał:

No tak to wygląda jakbyśmy się ze sobą wszyscy mniej więcej zgadzali  co do panujących trendów :)

Dodałabym jeszcze wszechobecny kult jednostki i samorealizacji jako sposobu na życie, co naturalnie sprzyja wyścigowi szczurów (który był zawsze, ale obecnie to już osiąga apogeum), propagowanie płytkich relacji -od seksu po instagramy,jako model ugruntowania społecznego i rola rodziny spychana na margines- wystarczy spojrzeć na kinematografię- rola ojca niemal zawsze była traktowana prześmiewczo, teraz zanika rola matki jako jednego z filarów kobiecości. Od dawien wiadomo, że ludzie podzieleni to ludzie słabi i łatwi do manipulowania. 

Żyjemy w kulturze obrazka.

Poza tym- jest problem przeludnienia, o czym ktoś już tutaj wspomniał:

15 godzin temu, BumTrarara napisał:

Nowoczesne EKOkobiety nie mają dzieci.

Już parę uniwersytetów :lol: w Szwecji i USA, obliczyło ile CO2 produkuje takie dziecko. Nawet ukuli taki termin jak: barnskam - wstyd z tytułu niszczenia środowiska przez posiadanie dzieci.

Rodzina będzie coraz bardziej marginalizowaną komórką społeczną. Doskonale wie się w co się gra.

 

15 godzin temu, StatusQuo napisał:

No i właśnie, czy dla kobiet jest to korzystna wymiana? Kariera vs dzieci? No bo wydaje mi się, że to nie tyle jest problem taki, że kobiety nie chcą dzieci, bo chcą,

tylko to koliduje z czymś innym, a mianowicie, z tym, że ważna jest kasa.. Myślicie, że to wszystko bierze się ze strachu przed życiem w biedzie? A może to przez to, że system

nas tak rżnie, że sam facet nie jest w stanie utrzymać rodziny, no chyba że faktycznie jest naprawdę ogarnięty?

W przypadku kobiety nie ma dobrej recepty, o czym wspominałam w temacie @SzatanKrieger o "Poradach dla kobiet". Kobieta nie ma tyle czasu co mężczyzna, żeby sobie wszystko ładnie poukładać. Albo zdajesz się na łaskę męża (jak dobrze trafisz- dobrze dla Ciebie; ale trzeba pamiętać, że jest też druga, ciemna strona medalu), albo próbujesz realizować obie (w związku z czym na dobrą sprawę nie jesteś nigdzie) albo wybierasz karierę i znowu- liczysz na łut szczęścia.

Celowo zaprzątnięto kobiety do pracy, bo w wyniku tego mężczyzna musi zasuwać nawet bardziej jak do tej pory. Rosną koszty życia i okazuje się, że- zwłaszcza w takiej Polsce- jedna osoba już nie jest w stanie utrzymać rodziny. Feminizm na początku był dla mężczyzn bardzo wygodny, taka prawda, toteż nikt jakoś bardzo nie protestował- następstwami machiny nikt się nie martwił.

Kobiety? Jak były na dole tak są na dole- bo teraz jest już nie do pomyślenia, aby kobieta zajmowała się domem- to jest "kura domowa"; pani bizneswoman również nie cieszy się uznaniem-;nagradzane są jedynie te które łączą jedno z drugim, czyli zasuwają maksymalnie, bo z roli matki nikt kobiety nie zwolni. 

Kobiety nie zauważyły, że kobieta, która "potrafi wszystko" wpuszcza się w manowce, bo tym samym skazuje się na "robienie wszystkiego". Mężczyznom to w to mi graj, bo uważano, że to nijak nie wpłynie na nich samych. 

Znalezienie osoby mądrej w dzisiejszych czasach to jak wygrana w totka. Ludzie wymagają niestworzonych rzeczy od siebie samych, a co dopiero od drugiego człowieka. Polecam obejrzeć "American Beauty", bo ten film jest chyba wiecznie aktualny.

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, StatusQuo napisał:

"Zapierdalam całe dnie, żeby tylko dzieciom i żonie niczego nie brakowało. Przychodzę do domu, to nawet nie mam siły się pobawić z dzieciakiem.

Mam nadzieje, że chociaż żona docenia, to ile dla niej robię.., chociaż nie jestem pewien, bo ostatnio coraz częściej boli ją głowa.."

A gdzie ja mówiłam, że będzie mnie boleć głowa? 

 

3 godziny temu, StatusQuo napisał:

A gdzie w tym wszystkim szczęście faceta, pomyślałaś o tej drugiej stronie, która poświęci swoje życie na bycie z tobą?

A co jeśli twój idealny scenariusz jest nie możliwy? Pójdziesz w zaparte aż tak bardzo, że wybierzesz koty?

Podobno faceci spełniają się mogąc "walczyć" na zewnątrz domu, a kobiety w tym domu...

Jeżeli mój idealny scenariusz nie jest możliwy, to będę dalej w nieperspektywicznych związkach, ewentualnie z kotami i kochankami, żeby nie być wykończoną życiem matką, która robi wszystko w domu a dodatkowo pracuje. Nic nie jest bardziej przerażające niż wizja, że codziennie zrywam się o 6, biegnę zanieść dziecko do żłobka/przedszkola, biegnę do pracy, tyram w pracy, biegnę odebrać dziecko, biegnę z dzieckiem do domu, biegnę do kuchni robić obiad, w między czasie drę się an dziecko zeby w końcu zajęło się sobą bo muszę zrobić obiad/posprzątać, po obiedzie idę z drącym sie dzieckiem na dwór czy co tam się robi z dziećmi po pracy i po obiedzie, potem idę wlaczyć z dzieckiem żeby je wykąpać, potem walczę żeby zachciało w końcu iść spać, potem mam może 1h na to, żeby obejrzeć serial (bo na co więcej można mieć siłę?), rzucam się do łóżka, zrywam się o 6.... A za 20 lat budzę się, patrzę w lustro i myślę "co tu się kurrrrrwa odwaliło? od kiedy wyglądam jak babcia?"

Godzinę temu, goryl napisał:

Co to teraz czterdziestka chce rodzinę zakładać? Co wy na głowę poupadałyście? Chyba żartujecie. W życiu bym się z taką trzydziestoparoletnią kobietą nie rozmnożył. Nie byłoby w tym szczęścia, jakie to szczęście jak z żoną nie możesz pójść do łóżka? No sorry, z babcią starszą?

No dokładnie! Tak samo ja z 40-latkiem. Na szczęście są i faceci gotowi założyć rodzinę z 35 latką, i kobiety gotowe założyć rodzinę z 40 latkiem. 

 

 

Edytowane przez tamelodia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Wielokropek napisał:

Zasadniczo ciekawym zjawiskiem jest niechęć do małżeństwa

Proste, to lukratywny biznes dla kobiet i pułapka dla mężczyzn. Z pyskiem nie do Nas, tylko do winnych instytucji.

26 minut temu, Wielokropek napisał:

tego, że Ci się odwidzi

kobietom tez sie moze odwidzić, dzisiaj znacznie częściej się kobietom odwiduje, 3/4 pozwów składają kobiety. I nie mów mi, że "pewnie mają powód", bo wtedy ja Ci odpowiem że my się nie żenimy bo też "mamy powód".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W życiu bym sobie nie wziął 30-tki, a co dopiero 40-tki na matkę mojego dziecka. Szanujcie się Panowie. Jak przekroczę magiczne 4 dychy to poszukam sobie ładnej 20-latki o dobrych genach, która urodzi mi tak samo ładne i zdrowe potomstwo. Idealnym przykładem jest Robert Burneika, gość w wieku 40 lat przygruchał sobie niebrzydką 20-tkę, o świetnej figurze, której zrobił bombelka. Po 2 tygodniach od porodu nie ma śladu po ciąży. Widać, że dziewczyna ma energię do życia! W 8:00 jest prezentacja żonki, widać, że jest z niej dumny, kto by nie był. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już dawno o tym tutaj pisałam. Jakiejkolwiek decyzji się nie podejmie kobieta będzie to decyzja beznadziejna i kosztem czegoś.

Urodzi młodo, to całą swoją młodość, urodę, werwę i optymizm zmarnuje na pieluchach i karmieniu. 

Urodzi starsza to raz że ryzyko chorób, a dwa może już nie mieć tyle werwy i chęci i optymizmu w opiece nad dzieckiem.

Nie urodzi wcale- całą resztę swojego życia, może żałować co by było gdyby.

Zresztą znam też kilka 60-80 latek, które twierdzą, że żałują macierzyństwa, że poświęciły wiele ( przed erą 500plus) a dzieci nie okazały żadnej wdzięczności, a wręcz wyłącznie roszczeniowość. 

Chociaż pewnie większość jest zadowolona. Albo nie wypada mówić inaczej.

Nie ma złotej recepty, nie na wszystko mamy wpływ.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, ZortlayPL napisał:

Proste, to lukratywny biznes dla kobiet i pułapka dla mężczyzn. Z pyskiem nie do Nas, tylko do winnych instytucji.

Moglibyśmy się szanować? Nie chciałam atakować ani Ciebie, ani mężczyzn jako ogółu. Nie mam "pyska", Ty również go nie masz. :) 

A wolny związek to nie jest pułapka dla kobiety? Przecież jakby tak się zastanowić, to mężczyzna dostaje od kobiety to czego chce niemal na starcie relacji- wyjątkiem jest chyba właśnie dziecko, jeżeli kobieta nie chce rodzić w związku nieformalnym. Mężczyzna przede wszystkim nic nie zyskuje, a może stracić.  Kiedyś pewien Pan powiedział mi szczerze: "Po co mam kupować krowę, skoro i tak mam mleko?" To dało mi do myślenia.

 

9 minut temu, ZortlayPL napisał:
39 minut temu, Wielokropek napisał:

tego, że Ci się odwidzi

kobietom tez sie moze odwidzić, dzisiaj znacznie częściej się kobietom odwiduje, 3/4 pozwów składają kobiety. I nie mów mi, że "pewnie mają powód", bo wtedy ja Ci odpowiem że my się nie żenimy bo też "mamy powód".

Znowu- czuję jakbyś robił mi zarzut ;) Nie zaprzeczam temu co mówisz. Po prostu chciałma zwrócić uwagę na to jak współcześnie odbiera się małżeństwo i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Wy dziewczny pamiętajcie szanujcie się i nie bierzcie sobie nieudacznika z 2,5 tys na miesiąc.

Jak macie rodzić młodo i to 40 latkowi, to tylko takiemu który Was dobrze zabezpieczy finansowo. Conajmniej 5 tys netto na mc i to w mniejszych miastach.

6 minut temu, Chadeusz napisał:

W życiu bym sobie nie wziął 30-tki, a co dopiero 40-tki na matkę mojego dziecka. Szanujcie się Panowie. Jak przekroczę magiczne 4 dychy to poszukam sobie ładnej 20-latki o dobrych genach, która urodzi mi tak samo ładne i zdrowe potomstwo.

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, deomi napisał:

A Wy dziewczny pamiętajcie szanujcie się i nie bierzcie sobie nieudacznika z 2,5 tys na miesiąc.

Jak macie rodzić młodo i to 40 latkowi, to tylko takiemu który Was dobrze zabezpieczy finansowo. Conajmniej 5 tys netto na mc i to w mniejszych miastach.

 

5 tys netto? Ile Ty masz lat 20? Za tyle to ledwo co się utrzyma kawaler w większym mieście, a gdzie dopiero 3 osobowa rodzinka. Chyba nadal mieszkasz u mamy, bo nie masz żadnego pojęcia o kosztach życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok być może żyjemy w innych środowiskach.

Schemat większości moich znajomych to pracujący meżczyzna w zakładzie za 2,5 do 3tys. netto.

I żona w domu z kosinakowym i 500 plus. Co daje od 3,5 do 4 tys miesięcznie. 

 

A ja właśnie robie zlecenie ok 8h za 400 zł czy jestem frajerką? :D XD 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Wielokropek napisał:

Teoretycznie więc Twoje założenie jest błędne

Teoretycznie to feminizm miał uszczesliwic kobiety, a w praktyce wiadomo, są rozrywane z jednej strony przez biologię a z drugiej między tym co sie od nich oczekuje (kariera i inne bzdety)

Teoretycznie to feminizm miał sprawić że wszyscy będą równi, a w praktyce jest coraz więcej podziałów.

Teoria ewolucyjna mowi kobiety instynktownie wybierają mężczyzn którzy zapewnią byt jej i dzieciom, a w praktyce namy armie samotnego macierzynstwa.

Teorie teorie teorie, kobiety tylko teoretykują, ja nie teoretykuje tylko obserwuje rzeczywistosc. Więc praktycznie rzecz biorąc, Twoja teoria o tym że moje założenie jest bez sensu, można spuścić w kiblu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, deomi napisał:

Ok być może żyjemy w innych środowiskach.

Schemat większości moich znajomych to pracujący meżczyzna w zakładzie za 2,5 do 3tys. netto.

I żona w domu z kosinakowym i 500 plus. Co daje od 3,5 do 4 tys miesięcznie. 

 

 

U mnie podobnie na powiatowym zadupiu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.