Skocz do zawartości

Jaki wiek kobiety uważają za idealny do urodzeia dziecka, a kiedy to już ostatni dzwonek?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam panie, nie wiem czy dobre miejsce na ten temat, ale nie znalazłem lepszego,

 

Naszła mnie niedzielna, wieczorna rozkminia :)

Czytałem sobie post innej koleżanki, odnośnie sytuacji z chłopakiem i padło, że ma 24 lata. I pierwsze co pomyślałem, to: o matko, jaka młoda :).

A później się zastanowiłem.. i.. no właśnie.. ale czy na pewno??

 

Czy to na pewno tego czasu jest aż tak dużo? Jak to dziewczyny odbieracie, czy mając 23-24 czujecie, że macie jeszcze dużo czasu?

Kiedy mniej więcej dziewczynie włącza się takie pierwszy sygnał, jeśli chodzi o znalezienie ojca dziecka, że "jeszcze mam czas, ale to nie tak, że mogę się opierdalać"? :).

A kiedy czujecie, że już lekki strach, ze to już prawie za późno?

Nawet jak kobieta w tym czasie jest już w związku, ale jeszcze nie jest pewne, że to gdzieś zmierza. To nawet jakby teraz zmieniła faceta, to powiedzmy pół roku poznanie, 1,5-2 na

doprowadzenie do sytuacji, że wspólne plany na życie, albo rozjazd? Nawet kobiety poukładane i sprytne, to pewnie mają problem, żeby obskoczyć 5 czy 6 poważnych

związków, chociaż obstawiam statystycznie 2-4 (podkreślam poważnych, bez tych co się nie liczyły :)), więc wychodzi na to, że margines błędu macie wcale nie jest taki duży?

Jeden błąd i to może być ten jeden błąd za dużo (np. 5 lat na nierokującego partnera ), a w życiu nikt nie gwarantuje, że jak raz wtopisz, to następnym razem wygrasz :)  ..

Czy ja was dobrze rozumiem?

 

I pytanie dodatkowe, jeśli kobieta myśli o związaniu się z facetem "na Amen", to ile czasu oczekuje, że facetowi zajmie czasu, odpowiedzenie sobie na pytanie, że

"dobra nie ma co się dłużej zastanawiać, to Ta mi urodzi dziecko" :) ? No bo zakładam, że pary wchodząc w związek małżeński, mają za sobą odpowiedź na pytanie

"czy chcemy mieć dzieci" (znikoma ilość par nie chce, na pewno przynajmniej o czymś takim musieli rozmawiać..)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiem, to zależy.
Gdy poczuje, że może zostać matką.
Gdy oboje partnerów stwierdzi, że chciałoby mieć dziecko.
Wtedy gdy są gotowi zapewnić mu, godny byt.

 

W jakim wieku? To zależy.

Najlepszy moment, po osiągnięciu pełnoletności i ukończeniu szkoły średniej. Im młodziej, tym lepiej.

Gdy dziecko, będzie szło do przedszkola/szkoły, taka mama będzie mogła wrócić na studia/rynek pracy.

Ewentualnie zaraz po zdobyciu licencjatu/magistra. Kiedy zrealizuje ambicję posiadania jakiegoś tytułu naukowego.

Może nawet pierwsze lata doświadczenia zawodowego. W takim wieku powinna być bardziej dojrzała emocjonalne.

 

Najpóźniej? Zależy, płodność jest kwestią indywidualną.

Póki jest w stanie zajść w naturalny sposób.

Znalezione obrazy dla zapytania i have spoken gif

Czuję, że dostanę, wiadro pomyj za ten post ?.

Edytowane przez Dakota
Zależy; "I have spoken".
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie teraz na dziecko (24 lata :)) jest za wcześnie. Ale wiadomo, biologia mnie o zdanie nie będzie pytać. Maksymalny wiek dla mnie na pierwsze dziecko to 27 lat i to i tak nie spoko, bo w wieku 30 ma się malego brzdąca. Gdybym miała na nowo te 18 lat i wiedzę co teraz, to olałabym studia i skupiła się na tym żeby szybko znaleźć samca (ale ogarniętego) i w wieku 21 urodzić pierwsze.

To jest właśnie straszne w byciu kobietą. Niedawno miałam 18 i myślałam że całe życie przede mną, tym czasem moje życie się już skończyło :)

 

Co do jakiś deklaracji że strony partnera: myślę że rok, żeby się określić czy w ogóle widzi się jakąś przyszłość razem, zamieszkanie razem. Po kolejnym roku/dwóch zaręczyny i dalej po roku, dwóch, ślub 

 

@Król Jarosław I, co do nowoczesnych kobiet, które mają czas :D mi osobiście żyło się dużo lepiej z takim przeświadczeniem i byłam szczęśliwsza. Wiadomo, takie kobiety, "które mają czas" być może wkrótce przekonają się o tym, że czasu nie mają i też przestaną być szczęśliwe. Tylko one będą szczęśliwe do tego wieku 30-35 może nawet 40, a ja przestałam być szczęśliwa już jakoś w wieku 22 i już nigdy nie będę :D

Edytowane przez tamelodia
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na razie myślę o sobie. 

Ostatnio kupowałam w aptece test ciążowy, musiałam się upewnić, gdyż nakłaniałam do seksu bez zabezpieczeń osobę, która absolutnie nie chce posiadać dzieci, a w dodatku ma żonę. A, że zaczęłam panikować, gdyż mój okres się spóźnił, a dodatkowo miałam dziwne zachcianki i napady płaczu.

Dziwnie się wówczas poczułam, jakbym zaraz miała stracić życie.

A tyle jeszcze muszę dokonać. Zrobiłam ten test i poszłam robić obiad, i wróciłam po 5 minutach. Od razu zmieniło się moje patrzenie na przyszłość. 

  • Haha 1
  • Zdziwiony 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, tamelodia napisał:

. Gdybym miała na nowo te 18 lat i wiedzę co teraz, to olałabym studia i skupiła się na tym żeby szybko znaleźć samca (ale ogarniętego) i w wieku 21 urodzić pierwsze.

:D

No pewnie, znaleźc bogatego frajera, niech Cie utrzymuje i daje kase a ty siedz w domu, tak najprosciej. Studiów nie robic bo po co skoro facet moze pracowac za kobiete. ?

Edytowane przez fikakowo
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawy temat . Moja ostatnia oficjalna kobieta miała 34 lata i pamiętam jak z nią rozmawiałem o tym (o dziecku) zawsze kończyła krótko temat jeszcze nie teraz powód jebana kariera. Ona ciągle myśli , że ma czas na początku związku była zwykłą panią w dużej firmie (sekretarka prezesa ) ale w tym czasie robiła studia MBA plus tytuł naukowy Doktorat . Rok temu zmieniła firmę ponieważ w tamtej obiecano jej awans ale tego awansu nie dostała i za moją namową zmieniła firmę i zaczyna zarabiać . Rok mija Pani zaczyna jeździć na zagraniczne wycieczki kupiła lepszy samochód zaczyna mi pokazywać co to nie ona hehe. Przy jednej z ostatnich rozmów z nią powiedziałem jej czy myśli o dziecko jej odpowiedź ( mam czas teraz chcę się rozwijać w firmie itp itd. Więc dla niej jest czas . Ja kiedyś powiedziałem Twoje życie już przeleciało między palcami kiedy chcesz dziecko w wieku 40 lat . Nie czas już na zabawę zjebałaś teraz albo jesteśmy poważni albo kończymy znajomość . Nie wiedziała co zrobić . Więc to skończyłem. ale po co to piszę zawsze miałem przeświadczenie , że kobieta to max 28 lat ale widać nie które kobiety myślą , że będą mogły wiecznie haha 

  • Like 3
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę o wybaczenie ale wtrącę swoje 3 grosze troszkę mini offtop robiąc ale czuję, że to będzie poczytny temat to dam trochę info biało rycerskiego bo aż włos się na tyłku jeży:

Godzinę temu, tamelodia napisał:

Dla mnie teraz na dziecko (24 lata :)) jest za wcześnie. Ale wiadomo, biologia mnie o zdanie nie będzie pytać. Maksymalny wiek dla mnie na pierwsze dziecko to 27 lat i to i tak nie spoko,

 

Te mówienie na forum, że we wieku 25 lat kobieta się kończy jest niezwykle krzywdzące i potrafi wywołać konkretną traumę rzutującą na całość życia.

Naprawdę mając tyle lat to nadal możecie wiele kobietki, dziecko można mieć i we wieku 30 lat a i nawet więcej, natomiast jest wskazane w tym wieku mieć zaklepanego fajnego faceta perspektywicznego (bo o to w tym skrócie myślowym głównie chodzi a jako drugie jest to, że starszą mniej chcą bo jest po przejściach) ale co najważniejsze byście się rozumieli i dogadywali we wielu aspektach, byli wyrozumiali i mieli wspólne lub podobne cele i byście sobie nie przeszkadzali, to macie dużą szansę mieć i dzieci i wspólne życie. Tyle, że nie tylko wspólne życie, że żrecie razem ale żyjecie razem i się uzupełniacie i jesteście na dobre i na złe a nie tylko na dobre.

 

Idealny wiek to urodzenie do około 25 roku życia, bo szybko wróci ciało do normy po wysiłku. 

Natomiast kobiety tracą swój top wyglądu miedzy 25 a 30 rokiem życia powoli, należy o tym pamiętać ale nie skracać tego, że jak masz 25 lat i nikogo to już po ptokach. Autentycznie mi się przykro zrobiło jak babka mi powiedziała, że ona już jest po 25 roku i jest pozamiatane, po prostu w pewnym momencie będziecie musiały obniżyć wymagania co do supermana i tyle.

 

Koniec offtopu

 

Co do tematu niech się wypowiadają kobiety, zapraszamy sam jestem ciekaw jakie macie odczucia.

 

 

 

 

1 godzinę temu, tamelodia napisał:

a ja przestałam być szczęśliwa już jakoś w wieku 22 i już nigdy nie będę :D

Czemu?

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do 24 roku życia to w ogóle nie myślałam o dzieciach. Tzn. owszem, chciałam je mieć, ale "kiedyś". Ok. 27-28 lat - to jest w mojej opinii odpowiedni czas na pierwsze dziecko. Ja pierwsze urodziłam mając lat 29, drugie - 31. Generalnie uważam, że dobrze wyrobić się do 35 r.ż. z tematem ciąż i porodów.

  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, SzatanKrieger said:

Proszę o wybaczenie ale wtrącę swoje 3 grosze troszkę mini offtop robiąc ale czuję, że to będzie poczytny temat to dam trochę info biało rycerskiego bo aż włos się na tyłku jeży:

 

Te mówienie na forum, że we wieku 25 lat kobieta się kończy jest niezwykle krzywdzące i potrafi wywołać konkretną traumę rzutującą na całość życia.

Naprawdę mając tyle lat to nadal możecie wiele kobietki, dziecko można mieć i we wieku 30 lat a i nawet więcej, natomiast jest wskazane w tym wieku mieć zaklepanego fajnego faceta bo, perspektywicznego (bo o to w tym skrócie myślowym głównie chodzi) ale co najważniejsze byście się rozumieli i dogadywali we wielu aspektach, byli wyrozumiali i mieli wspólne lub podobne cele i byście sobie nie przeszkadzali, to macie dużą szansę mieć i dzieci i wspólne życie. Tyle, że nie tylko wspólne życie, że żrecie razem ale żyjecie razem i się uzupełniacie i jesteście na dobre i na złe a nie tylko na dobre.

 

Idealny wiek to urodzenie do około 25 roku życia, bo szybko wróci ciało do normy po wysiłku. 

Natomiast kobiety tracą swój top wyglądu miedzy 25 a 30 rokiem życia powoli, należy o tym pamiętać ale nie skracać tego, że jak masz 25 lat i nikogo to już po ptokach. Autentycznie mi się przykro zrobiło jak babka mi powiedziała, że ona już jest po 25 roku i jest pozamiatane, po prostu w pewnym momencie będziecie musiały obniżyć wymagania co do supermana i tyle.

 

Koniec offtopu

 

Co do tematu niech się wypowiadają kobiety, zapraszamy sam jestem ciekaw jakie macie odczucia.

 

 

 

 

Szczerze powiedziawszy masz racje, uwazam, ze kobietom robi sie krzywde mowiac, ze po 25 roku zycia to juz koniec, pozamiatane i nic nas nie czeka. 

 

Majac jakies 27 lat doszlam do wniosku, ze moj ex jednak nie nadaje sie do zwiazku i powaznego zycia. Postanowilam jednak wtedy powaznie to omowic z przyjaciolkami i mama. I od wszystkich, autentycznie wszystkich uslyszalam, zeby zabrac sie za naprawe obecnego zwiazku bo moje szanse na znalezienie kogos nowego w tym wieku sa nikle, zadne w zasadzie. I tak stracilam kolejne dziewiec lat. A teraz sobie chodze i patrze na inne kobiety i zastanawiam sie "na ch..j mi ta kariera". Nowego faceta, chetnego na dzieci w wieku 36 lat juz nie znajde raczej. 

  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Smutny 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, fikakowo napisał:

No pewnie, znaleźc bogatego frajera, niech Cie utrzymuje i daje kase a ty siedz w domu, tak najprosciej. Studiów nie robic bo po co skoro facet moze pracowac za kobiete. ?

 

Akurat taki układ miałby sens. Młoda, zdrowa dziewczyna. Facet doświadczony i zarobiony. Jasny podział obowiązków. Trzymanie ramy w związku. Co w tym złego? 

 

Problem jest gdzie indziej. Młode dziewczyny nie chcą tak

szybko zakładać rodziny.

 

Tłoczy się im przez mass media nowoczesne podejście.

 

Szkola > studia > kariera = wychodzi około 30-35 lat kiedy kończy się taki proces. 

 

Never date a girl over 25. 

 

Edytowane przez Soprano
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@intestine_baalism

Widzisz!

 

To jest to co do cholery pisałem a za co zostałem zjechany we wątku:

 

2 minuty temu, intestine_baalism napisał:

I tak stracilam kolejne dziewiec lat. A teraz sobie chodze i patrze na inne kobiety i zastanawiam sie "na ch..j mi ta kariera". Nowego faceta, chetnego na dzieci w wieku 36 lat juz nie znajde raczej. 

Opowiedz w tym wątku co zrobiłem o Twoim przypadku. 

Mówię, przecież to jest katastrofa, że się posłuchałaś tych ludzi i nawet własnej mamy. Teraz siedzisz w domu i płaczesz wieczorami i przeżywasz stracony czas - współczuję ? 

Ogólnie powiem Ci tak, nadal jest szansa, znajdziesz ale obniżyć wymagania musisz to po pierwsze bo laski dzisiaj nie chcą Stefana z Bydgoszczy tylko Supermana.

 

Ale naprawdę nie chcę offtopować więc milknę. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam niespełna 27 lat i nie czuję się w ogóle gotowa by urodzić potomstwo. Nie wiem czy w ogóle się zdecyduję. 

Po pierwsze: Mam duże obawy co do rodzicielstwa, Czy nie podejdę do tematu zbyt ambicjonalnie.

Po drugie: moja rodzina jest zagrożona nowotworem od strony ojca, od strony matki - choroby psychiczne. 

Po trzecie: nie mam wystarczającej stabilizacji finansowej + własnego domu (mieszkam na wynajmowanym).

Po czwarte: mam potrzebę wyszumienia się. Zwiedzić świat, rozwinąć się. 

Po piąte: przerażają mnie dzisiejsze dzieciaki, nie wiem czy chciałabym by moje dziecko wychowywało się w takim społeczeństwie... Jestem świadoma jak trudna mogłaby być to przeprawa dla nas rodziców jak i dla samego dziecka...

 

Jak już miałabym się decydować to grubo po 30-tce. 35-37 lat to chyba czas kiedy ewentualnie bym się zastanawiała nad tym. Nie sądzę że mi się szybko odmieni. Mój partner ma podobne podejście do mojego. 

 

 

 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Soprano Jak chcesz babe siedzącą caly czas w domu, ktora nic nie zarabia to spoko. Mi to osobiscie nie pasuje. Czułbym sie jakbym mial pasożyta w domu a ja wiecznie pracowal na niego. Dziecko sie chowa pierwsze 3 lata w domu a co potem? Dalej bedzie siedziala w domu i co ma tam robic? Bo jak ma tylko gotowac i sprzatac to nie dzieki, od wczesych nastoletnich lat sobie robie te rzeczy sam wiec taka kobieta by nie byla mi do niczego potrzebna. Mężczyzna nie jest jakąś ofermą, żeby nie potrafić sobie ugotowac i posprzatac. Facet w takim związku ma dużo wiekszy wkład niż kobieta. Wole, żeby poszla do pracy i dokładała sie po polowie do wszystkiego.

Edytowane przez fikakowo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możliwe, że zaraz ktoś na mnie najedzie, ale trudno

Godzinę temu, intestine_baalism napisał:

Majac jakies 27 lat doszlam do wniosku, ze moj ex jednak nie nadaje sie do zwiazku i powaznego zycia. Postanowilam jednak wtedy powaznie to omowic z przyjaciolkami i mama. I od wszystkich, autentycznie wszystkich uslyszalam, zeby zabrac sie za naprawe obecnego zwiazku bo moje szanse na znalezienie kogos nowego w tym wieku sa nikle, zadne w zasadzie. I tak stracilam kolejne dziewiec lat

Przepraszam, ale mam ochotę nakrzyczeć na Twoją mamę w tej chwili. ;) 

Cholera, jakbym miała córkę czy to w wieku 20, 30 czy 27 lat i by mi się zwierzyła z takich rzeczy to pierwszą rzeczą jaką by usłyszała to - "Jak się czujesz niepewnie to kieruj się uczuciem niepewności, nie ma nic gorszego niż poczucie straconego czasu i nie realizowaniu się na ważnych dla siebie polach, a jeżeli boisz się zrobienia pierwszego kroku- to jakkolwiek głupio to nie zabrzmi- Wielokropkowa mama jest przy Tobie i wspiera; zastanów się co tak faktycznie teraz masz i uświadom sobie że tak czy siak jesteś świetną kobietą. Czas tak czy siak płynie."

 

Trochę chaotycznie, ale myślę że zrozumiałaś.

 

Co do tematu

Najlepszy wiek: między 20 a 30, ewentualnie trochę po 30. Chcę zapewnić jak najlepszy start swojemu dziecku i wspierać je cały czas. 

Kobieta musi być do tego gotowa mentalnie jak i materialnie, podobnie mężczyzna, inaczej temat rodziny trzeba odpuścić.

Godzinę temu, Soprano napisał:

Akurat taki układ miałby sens. Młoda, zdrowa dziewczyna. Facet doświadczony i zarobiony. Jasny podział obowiązków. Trzymanie ramy w związku. Co w tym złego? 

Niby nic.

Tylko patrząc na sytuację finansową w Polsce - ilu Panów może zapewnić godny byt swojej rodzinie będąc jej jedynym żywicielem? Pytam poważnie.

Bo według mnie:

Godzinę temu, Soprano napisał:

Problem jest gdzie indziej. Młode dziewczyny nie chcą tak

szybko zakładać rodziny.

 

To spore uproszczenie.

Po pierwsze chyba każdy powinien mieć jakieś zabezpieczenie finansowe, a na to trzeba poświęcić czas. Jak się chce zarabiać trochę więcej niż najniższa krajowa na umowie zlecenie to w przypadku kobiety sensowne studia mają jak największą wartość

 

Po drugie są kobiety które po prostu kochają to co robią, są ambitne jeżeli chodzi o naukę, pracę itd. 

Można realizować model "wpierw rodzina, a potem studia i kariera", ale pragnę przypomnieć, że żyjemy w Polsce. Zakładając model o którym pisze @Dakota

 kobieta która kończy licencjat ma dajmy na to 22 lata- dziecko to jakieś 3 lata- i to takie minimum (a nie jest tak, że dziecko potem znika czy przestaje chorować- nadal trzeba się nim zajmować przecież) i masz 25latkę bez doświadczenia zawodowego z pierwszym stopniem. Dzisiaj kiedy studia z jednej strony może skończyć praktycznie każdy,a z drugiej- papierek wciąż jest wymagany- uważasz, że będzie miała duże szanse na polskim rynku pracy? 

Zostaje robienie magisterki (zwykle 2 lata), studia zaoczne, no szukanie szczęścia krótko mówiąc.

Acha- nie mam pojęcia jak sprawa wygląda gdyby któraś chciała dajmy na to zostać lekarzem-popatrz ile tu masz kształcenia, albo jakiś inny wymagający kierunek.

Pracodawca mając dwie osoby bez doświadczenia raczej wybierze młodszą, prawda? 

 

 

Po trzecie - młodość. Nie każdy chce spędzić czas w wieku 20 lat na pieluchach- tyczy się to zarówno mężczyzn jak i kobiet.

Równie dobrze można Twoje stwierdzenie odwrócić- mężczyźni też gdy są młodzi nie chcą tak szybko zakładać rodziny.

Powody są dokładnie te same- stabilizacja finansowa i chęć realizacji siebie+ przypadki "wyszalenia się"

 

 

 

 

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Król Jarosław I napisał:

Co do nowoczesnych kobiet to u nich zawsze jest czas

Nowoczesne EKOkobiety nie mają dzieci.

Już parę uniwersytetów :lol: w Szwecji i USA, obliczyło ile CO2 produkuje takie dziecko. Nawet ukuli taki termin jak: barnskam - wstyd z tytułu niszczenia środowiska przez posiadanie dzieci.

Cytat

Rezygnacja z wydania dziecka na świat zaoszczędzi 58,6 t emisji CO2 rocznie – mówiła amerykańska naukowiec Kimberly Nicholas na seminarium na Gotlandii

?

 

Ciekawe kiedy ten trend do nas dojdzie?

Specjalny EKOpodatek/wykupowanie limitów CO2 na bąbelka. W końcu w EU przeszedł Nowy Zielony Ład.

 

 

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, tamelodia napisał:

co do nowoczesnych kobiet, które mają czas :D mi osobiście żyło się dużo lepiej z takim przeświadczeniem i byłam szczęśliwsza

59 minut temu, intestine_baalism napisał:

A teraz sobie chodze i patrze na inne kobiety i zastanawiam sie "na ch..j mi ta kariera"

Godzinę temu, Soprano napisał:

Szkola > studia > kariera = wychodzi około 30-35 lat kiedy kończy się taki proces. 

55 minut temu, Hippie napisał:

Jak już miałabym się decydować to grubo po 30-tce. 35-37 lat to chyba czas kiedy ewentualnie bym się zastanawiała nad tym

No tak to wygląda jakbyśmy się ze sobą wszyscy mniej więcej zgadzali  co do panujących trendów :)

No właśnie, ale życie zostało "zaprojektowane" prze matkę naturę tak, a nie inaczej i niedostosowywanie się do praw, którymi rządzi grozi cierpieniem..

Kiedyś było powszechnie wiadome, że kobieta im młodsza tym lepiej się nadaje do rodzenia dzieci, obecnie wydaje się powszechnie wiadome, że

konieczne są studia..

No i właśnie, czy dla kobiet jest to korzystna wymiana? Kariera vs dzieci? No bo wydaje mi się, że to nie tyle jest problem taki, że kobiety nie chcą dzieci, bo chcą,

tylko to koliduje z czymś innym, a mianowicie, z tym, że ważna jest kasa.. Myślicie, że to wszystko bierze się ze strachu przed życiem w biedzie? A może to przez to, że system

nas tak rżnie, że sam facet nie jest w stanie utrzymać rodziny, no chyba że faktycznie jest naprawdę ogarnięty?

Zresztą "ogarnięcie" faceta, też nie jest gwarantem szczęśliwego życia, bo może przez to nie być go w domu całymi dniami, albo może być po pracy wiecznie zmęczony..

5 minut temu, Wielokropek napisał:
1 godzinę temu, intestine_baalism napisał:

Majac jakies 27 lat doszlam do wniosku, ze moj ex jednak nie nadaje sie do zwiazku i powaznego zycia. 

:

od wszystkich, autentycznie wszystkich uslyszalam, zeby zabrac sie za naprawe obecnego zwiazku bo moje szanse na znalezienie kogos nowego w tym wieku są nikle, zadne w zasadzie

Przepraszam, ale mam ochotę nakrzyczeć na Twoją mamę w tej chwili.

I właśnie dlatego ja się rzadko pytam o zdanie innych. Po pierwsze tylko ty będziesz ponosić konsekwencje. A po drugie, zauważyłem, że rodzina często daje

bardzo "asekuranckie" rady, które wynikają z życzeniowego myślenia, ale niektóre trudne decyzje wymagają odwagi. W każdym razie też się na tym przejechałem.

No ale z drugiej strony, nie znamy przyszłości, a gdyby nie dane było Ci nikogo nie spotkać? To wolała byś się cofnąć w czasie i być sama?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Wielokropek napisał:

Przepraszam, ale mam ochotę nakrzyczeć na Twoją mamę w tej chwili. ;) 

 

Ja tak samo, boże jak nie raz rodzicie potrafią własne dziecko udupić, to się po prostu w pale nie mieści, no ja bym pod groźbą tortur tak nie doradził ? 

 

Chciałbym wierzyć, że mama naszej forumowiczki chciała "dobrze" ale teraz widzimy jak to "dobrze wyszło".

Naprawdę ludzie nie słuchajcie ludzi, którzy w ogóle nie mają przemyśleń bo to jest proszenie się o katastrofę. Jak można dziecku tak chujowo doradzić by było z kimś z kim kto widać na kilometr, że się totalnie nie nadawał a nagadywać tylko by babka z nim została bo dziewczyna ma 27 lat. No ja pieprzę nie mogę czytać takich rzeczy bo się robię nerwowy, przychodzi dziewczyna pyta się jedynych osób jakich zna czyli przyjaciółek i mamy a te ją naprowadzają nie na minę ale na bombę. W głowie mi się nie mieści ludzkie skurwysyństwo czasem, bo inaczej tego nazwać nie można. Jako 30 latka byś sobie znalazła jakiegoś Gonzalesa i by było spoko a teraz będzie znacznie ciężej ale nadal jest możliwe.

@Wielokropek jako mama Ci dobrze życzy a  ja jako Święty czorny ojciec @SzatanKrieger życzy Ci również dobrze a nawet lepiej niż wielokropek ? ^^

 

Weź idź na ćwiczenia zadbaj o sobie i to tak konkretnie, jakby życie od tego zależało (bo zależy) Schudnij albo dotyj, ćwicz i ruszaj na podbój samców. Nie jest za późno na miłość @intestine_baalism przecież to jest skandal, a te przyjaciółki to w dupę se wsadź i nie wyciągaj ich.

 

Masakra po prostu masakra.

 

Aha i pamiętajcie. 

 

Karierę możecie robić we wieku 60 lat ale dziecka we wieku 60 lat nie urodzicie.

 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dakota Dakota, ty jesteś laską???? w temacie barot73 zaliczyłeś ucieczkę z rezerwatu. Już Cię raportuję???

4 godziny temu, JudgeMe napisał:

Od razu zmieniło się moje patrzenie na przyszłość. 

No i co no i co? Zaskoczyłaś czy nie? Co za emocje

3 godziny temu, fikakowo napisał:

No pewnie, znaleźc bogatego frajera, niech Cie utrzymuje i daje kase a ty siedz w domu, tak najprosciej. Studiów nie robic bo po co skoro facet moze pracowac za kobiete. ?

Ostatecznie to lepszw

 

3 godziny temu, intestine_baalism napisał:

Nowego faceta, chetnego na dzieci w wieku 36 lat juz nie znajde raczej. 

Muzułmanie biorą w każdym wieku i w każdym stanie. Są nawet agencje które kojarzą Europejki z muslimami, nawet z tego co wiem wyjazd do kraju przyszłego męża jest darmowy.

Edytowane przez ZortlayPL
Poprawienie błędów ort.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, fikakowo napisał:

Jak chcesz babe siedzącą caly czas w domu, ktora nic nie zarabia to spoko

Zwłaszcza że jest dużo zbędnego czasu na myślenie, nudę, a jak nuda to co? A no czacik, a jak czacik to wiadomo tylko poklikam sobie i pomalutku pomalutku nowego bolca się znajduje na boku.

2 godziny temu, Wielokropek napisał:

mężczyźni też gdy są młodzi nie chcą tak szybko zakładać rodziny.

Powody są dokładnie te same- stabilizacja finansowa i chęć realizacji siebie+ przypadki "wyszalenia się"

Czy ja wiem? Ja bym założył już przed 30tką, bez ślubu oczywiście, mam tematy zyciowe ogarniete, niestety nie jestem zbyt hmm przebojowy, a to nawet 30 latki odstrasza. Lubie proste rozrywki film, spacery, rozmowe, siłownie, bieganie,  duzo czytam czyli nuda dla dzisiejszych kobiet.

Edytowane przez ZortlayPL
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://kobieta.dziennik.pl/seks-bez-tabu/artykuly/557189,wiek-a-plodnosc.html

 

Te durne zaklinanie rzeczywistości przez kobiety a później płacz i sraczka żeby państwo finansowało mi in vitro (znaczy mężczyźni ze swoich podatków). 

"Szacuje się, że największa płodność płci pięknej występuje między 18 a 25 rokiem życia – to szczyt kobiecej płodności. W wieku ok. 30 lat szansa na poczęcie dziecka wynosi ok. 20 proc., w wieku 35 lat spada aż o połowę i wynosi ok. 11 proc. Po 40 roku życia wynosi już tylko 2-4 proc."

https://parenting.pl/zegar-biologiczny 

Ta gadanina o zapewnieniu bytu, bla bla to oczywiście bzdury do tego jak kobieta używała hormonalnej antykoncepcji to całkowicie może się wyautować.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Achtung- translejdis & genderman.

Opamietajcie sie wreszcie: system poprzez szkole , kosciol , media (glowny sciek) etc etc WMAWIA spoleczenstwu wynaturzenia, a potem twierdzi jedna z druga, ze przed ukonczeniem studiow czy innych bzdurnych celow " pseudo-zyciowych" nie moze pozwolic na rozplod - bull shit!  ,"Pierwsza ciocia " i juz mozesz zajsc szybciutko , tylko w ow czas nie masz wypranego mozgu i trudno ingerowac w taka rodzine. 

Rzecz o to sie rozchodzi , zeby najpierw zniewolic umysly , wypic (zakazic ) mloda krew i tworzyc kolejnych poslusznych niewolnikow.

Wynaturzenie.

Nie bede sie rozwijal, bo "smutni panowie" w odwiedziny przyjda.

Kto kuma czacze ten wie o co kaman.

Tak sie niszczy cale spoleczenstwa - madrzy inwestuja , a glupi rypia na nich. 

Najczarniesza wizja czarnoglowych: 

kazdy sympatyk biblii -wyznaje talmud

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.