Skocz do zawartości

Jaki wiek kobiety uważają za idealny do urodzeia dziecka, a kiedy to już ostatni dzwonek?


Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, Iceman84PL napisał:

Czy tego chcecie czy też nie najlepszy wiek dla kobiet to 18-24 lata.

Podobnie dla faceta.
Natura nas stworzyła tak byśmy sie rozmnażali asap. 
Natura nas nie stworzyła do robienia karier,  rozszczepiania atomu i lotów na księżyc.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani MalvinaPe i postępowe dziewczynki mówią, że 40 to nowa 20stka więc najlepszym wiekiem dla współczesnej Polki na rodzenie dzieci jest około 50tki.

 

Najlepiej kolorowych.

comment_fQFFOXSx8EHa17GACObtV50OLIURHmeE

 

Zobaczcie jaka szczęśliwa:

comment_W9ZiS5Sr7yJWAx8JHxBf62zAq1H3CLv5

 

Do dzieła chłopaki - nieważne kto spłodził ważne kto wychował :D 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 4
  • Dzięki 1
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minutes ago, tamelodia said:

Myślę że najlepszy wiek dla kobiety to taki, w którym będzie czuła że już jest na to gotowa, lub taki w którym ma wystarczająco dużo pieniędzy, żeby stać było ją na pomoc domową, opiekunkę itd. 

 

🤦‍♂️

Haha. Niech jeszcze za nią ktoś urodzi. 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiety też ludzie. Biologicznie wiadomo: 20-25 l;at, ale trzeba sobie przypomnieć jakim się było w wieku 20 lat.

Nie jest tak, że każda 22-latka spotyka 34-latka i wszystko się fajnie potoczy. Teraz ludzie dobierają się jako równolatkowie - nie ma co obwiniać o to kobiet, bo w wieku 22 lat, pewnie panowie zarywali i kotłowali się z 22-latkami - nie czekali do 35 lat, żeby rozpocząć współżycie z kobietami po dwudziestce. A jak jest figo fago, zawsze może być i z tego dziecko.

Ja powiem uczciwie, że miałam 24 lata jak zaszłam w pierwszą ciążę i czułam się jeszcze nierozgarnięta w tych tematach. Ja się nigdy wcześniej nie zajmowałam małymi dziećmi. Córkę miałam 1,5 roku później - zupełnie inny temat. Pełnia szczęścia, poczucia, że wiem co z czym, że jestem do tego przygotowana - wtedy śmiałam się do męża, że jakby był piłkarzem, to bym mogła książki pisać jak to być idealną matką. Sama nie wiem, czy lepiej postawić na sprawność biologiczną, czy jednak na ten luz w łepetynie, że masz możliwości, czas i pewną dojrzałość.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, tamelodia napisał:

Myślę że najlepszy wiek dla kobiety to taki, w którym będzie czuła że już jest na to gotowa, lub taki w którym ma wystarczająco dużo pieniędzy, żeby stać było ją na pomoc domową, opiekunkę itd. 

Jak czuje, że jest gotowa to znaczy, że nie jest gotowa.

 

Jak ma wystarczająco dużo pieniędzy na opiekunkę i pomoc domową, to lepiej niech nie rodzi, bo to oznacza, że nie ogarnia podstawowych, naturalnych kobiecych czynności, Jednym słowem słabo nadaje się na matkę. Ja sam oraz wszyscy moi kuzyni oraz kuzynki byliśmy chowani przez matki i ojców bez pomocy domowej lub opiekunek. W dawnych czasach stanu wojennego dało się. Dziś już się nie da, potrzebna pomoc i opiekunka, no bo jak ja biedna będę siedzieć na fejsie czy innym Pudelku i jeszcze Netfliksa oglądać. W dupach się babom od nowoczesności i dobrobytu poprzewracało.

 

Co do tych pieniedzy, to ona raczej mieć nie będzie, tylko będzie je miał jej mąż lub partner. Ot, taka działa hipergamia i współczesny rynek relacji damsko męskich. 

 

Ach ten Rezerwat...

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Damska trzydziestka to IMO ostatni dzwonek. Moja matka urodziła mnie w wieku 27 lat, co (jak na tamte czasy), tj. 1980 było bardzo późnym terminem, określanym dosyć nieładną frazą "stara pierworódka".

 

Biologia to niezłe kurwiszcze jednak jest.

Po trzydziestce kobieca płodność zaczyna mocno spadać. Po 35-tym roku życia szanse na ciążę są coraz bardziej iluzoryczne. Każdy kolejny rok to granica błędu statystycznego. Na samo zajście w ciążę w sposób naturalny, nie mówię o jej utrzymaniu i ew. problemach genetycznych.

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Im szybciej tym lepiej, ale czasy tez mamy jakie mamy.

 

Gdybym miała córkę (której mieć nie będę), to powiedziałabym jej ze jeśli chce zakładać rodzine, to niech rozglądnie się za kimś 10-20 lat starszym od siebie. Wyjdzie lepiej niż z równolatkiem. Ale. To tez nie jest task na liście do odhaczenia… a w sumie tak to zazwyczaj wyglada.

 

Prywatnie podziwiam ludzi którym się chce i jednocześnie współczuje im klapek na oczach. Życie momentami bywa piękne, ale zazwyczaj jest męczarnią, więc sprowadzanie na kogoś dobrowolnie takiego losu można uznać za podły egoizm.

Nie jesteśmy też istotami równie inteligentnymi, równie bogatymi, obdarzonymi tylko znakomitymi genami bez jakichkolwiek przykrych chorób i skłonności do chorób czy odchyłów od norm. 

Pewnie mało kto zrozumie o czym pisze…

 

Ja się na to nie pisze. Nie podołałabym. W dalszym ciągu nic się w tej kwestii nie odmieniło. Jedynie zrezygnowałam z mrożenia  na przyszłość.

Edytowane przez melody
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko ma swoją cenę -  chcieliśmy mieć dzieci wcześniej, wyszło później. Rozumiem doskonale stan fizyczny zombiaków, utożsamiam się z gośćmi, do tego stopnia, że mogłabym zagrać w Świcie żywych trupów bez przygotowania.  Natomiast za 20-chy to bym mogła jeszcze na imprezę pójść pewnie po uśpieniu towarzystwa. Ale kurczę, psychicznie to jest nie do porównania. Mam totalny luz, znam już siebie, wiem kim jestem, czuję taką życiową "mądrość", mąż podobnie i dzięki temu, myślę, z takim luzem i bez kija w tyłku wychowujemy dzieciaki. Zawodowo jestem spokojna, mąż też, mamy gdzie te dzieci wychowywać bez stresu, babcia właśnie poszła na emeryturę więc jest pomoc od niedawna. Porody spoko, zero problemów. Co prawda oba przed 35, ale na pewno po 24 :) Zdązyliśmy się też napodróżować, studia porobić, w pracy  wypalić i zrozumieć po co i dlaczego się pracuje. Dla mnie wczesne 30 to ideolo mimo wszystko, już trochę coś tam wiesz o życiu, mniej się stresujesz, a wciąż masz jeszcze resztki sił ;)

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, tamelodia napisał:

Myślę że najlepszy wiek dla kobiety to taki, w którym będzie czuła że już jest na to gotowa

Wystarczy że kobieta poczuje Chada albo mokebe, i rozbije dobre małżeństwo. 

To temat indywidualny, ale tak. Biologicznie są pewne ramy czasowe, których nie przeskoczysz. 

 

Robiłaś kiedyś ćwiczenia do Obrony Terytorialnej? Ja robiłem sobie sam testy sprawnościowe, żeby wiedzieć czy jestem gotów. 

A jakie były normy? Różne! Różniły się dla mężczyzny w wieku 21 od mężczyzny w wieku 37 lat. Różniły się dla kobiet i mężczyzn. Ja miałem niższe wymagania niż 21 latek, ale wyższe niż moja równolatka czy gość 37 lat. 

 

Myślisz że w wojsku wiek nie gra roli, a wszyscy są sobie równi? Ja mam to gdzieś, bo nie zamierzam wracać. Ale też mam w polin przyjaciół i rodzinę. 

I wiesz co? Boże, jeśli istniejesz: miej ten kraj w opiece, jeśli seniorzy i kobiety będą stawiani naprzeciw wojskom wroga, gdzie będą młodzi, sprawni mężczyźni. 

 

Poza tym zobaczcie ma makrele czy szeate bydło, miały męskich czy kobiecych ochroniarzy? Względnie młodych, czy w wieku ochroniarzy marketowych z grupą inwalidzką (szanuję za pracę mimo przeciwności, ale uważam to za atrapę i karykaturę ochrony)? I czy były kobiety?

 

Nie? Dlaczego? Przecież ponoć każdy jest równy, i każdy może się identyfikować jakkolwiek chce. Gruba baba może być body positive, może być nie binarne (no chyba że polski manlet wtedy nie ma body positive, albo z zakolami wtedy też nie ma body positive a taka osoba nawet nie jest uznana za człowieka nie mówiąc o mężczyźnie) to proszę bardzo, do walki z młodymi byczkami, i MSBSem w dłoni i 30kg ekwipunkiem. 

 

Kobiety do boju, wiek nie gra roli, zwyciężycie każdego wroga i w wieku stu lat urodzicie dzidzi.

  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie mama urodziła w wieku 36 lat. Ciąża bez problemów, w szpitalu spędziła całe trzy dni, z czego ten ostatni na jej prośbę, bo lekarz stwierdził, że wszystko jest w porządku i chciał ją wypisywać.

 

Trzeba się badać, dbać o siebie i tyle.

Niemniej, wiadomo, że młodszy organizm lepiej sobie z takim wysiłkiem poradzi.

Edytowane przez Wielokropek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, tamelodia napisał:

w dawnych czasach wyrywało się zeby na żywca. Dało się? Dało. A jakiś teraz wszyscy znieczulenie biorą... 

Zlotko, widać, że nigdy nie rodziłaś. Co Ty mi tu wyjeżdzasz z bólem zęba i wyrywaniem na żywca? My tu o porodzie piszemy, a nie o takich pierdołach.

 

Gdybyś już miała swojego "bombelka", to byś takich dyrdymałów nie pisała, tylko pisałabyś o tym, że poród to straszna i bolesna rzecz, a wychowanie "bombelka" to zajęcie na 24h przez 7 dni w tygodniu i 365 dni w roku na pełen etat. Nie to co praca górnika w kopalni albo żołnierza na fronce, to się do bycia "madkom-p0lkom" nie umywa.

 

Także ogarnij się, czyli zmajstruj sobie dzieciątko:D

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Libertyn napisał:

Podobnie dla faceta.
Natura nas stworzyła tak byśmy sie rozmnażali asap. 
Natura nas nie stworzyła do robienia karier,  rozszczepiania atomu i lotów na księżyc.

Dlatego następnym stopniem rozwoju myślę będzie np. sztuczna macica/inkubator.

 

 

9 godzin temu, Obliteraror napisał:

Damska trzydziestka to IMO ostatni dzwonek. Moja matka urodziła mnie w wieku 27 lat, co (jak na tamte czasy), tj. 1980 było bardzo późnym terminem, określanym dosyć nieładną frazą "stara pierworódka".

 

Ajwaj. Mojego Ojca moja Babcia urodziła w wieku 43 lat (jako najmłodszego z czwórki). Tylko że to twarda kobieta była (przeżyła dwie wojny światowe i całą komunę).

8 godzin temu, Iceman84PL napisał:

Co do tej kobity posłuchaj tego, acha najlepsze na końcu😆

 

Podświadomie wiem że nie powinienem cisnąć z tego beki bo to jak kopać leżącego i czeka mnie za to piekło. No ale kurła dawno się tak nie uśmiałem :).

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Libertyn napisał:

 
Natura nas nie stworzyła do robienia karier,  rozszczepiania atomu i lotów na księżyc.

Natura wbudowala nam ped do bycia szczesliwym dlatego sex jest taki przyjemny . Nie daj sie roochac naturze i bzykaj z zabezpieczeniem 😂Utrzymywanie kaszojada to ten kontrabalans za ograzmy nastepne prawo natury .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak widzę, że kobiety co zbliżają się pod 30stke (wiek od 27lat) często decydują się na zakup jakiegoś zwierzaka (kot czy pies). Już kiedyś na studiach (jakiś przedmiot z psychologii) było, że wtedy pańcie sobie kojarzą chęć bliskości jakby miały swojego bombelka :D

Czy się zdarzyło wam ludzie coś takiego też słyszeć? Ten sposób jak sobie kobiety rekomepnsują brak własnego bombelka.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minutes ago, nowy00 said:

Tak widzę, że kobiety co zbliżają się pod 30stke (wiek od 27lat) często decydują się na zakup jakiegoś zwierzaka (kot czy pies). Już kiedyś na studiach (jakiś przedmiot z psychologii) było, że wtedy pańcie sobie kojarzą chęć bliskości jakby miały swojego bombelka :D

Czy się zdarzyło wam ludzie coś takiego też słyszeć? Ten sposób jak sobie kobiety rekomepnsują brak własnego bombelka.

To jest nagminne. Moja eks kupiła psa zaraz po rozstaniu, na insta jest teraz tylko pies. Tik tak No ale ona dziecka nie chciała. Tzn nie chciała ze mną, bo z tego co wiem już ją ktoś kryje wiec za rok już będzie bobas 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, DOHC napisał:

Poza tym zobaczcie ma makrele czy szeate bydło, miały męskich czy kobiecych ochroniarzy? Względnie młodych, czy w wieku ochroniarzy marketowych z grupą inwalidzką (szanuję za pracę mimo przeciwności, ale uważam to za atrapę i karykaturę ochrony)? I czy były kobiety?

Mężczyzn, doskonale wyszkolonych i uzbrojonych w broń palną ostrą ;) Przynajmniej kiedyś tak było częściej, dopóki obecna władza nie przeorała kwestii BOR-u, zamieniając go na SOP-a (i wywalając wielu naprawdę utalentowanych ludzi). A o tym wiem, bo jeden z takich "byłych" fachowców mnie uczył doskonalenia techniki jazdy na zaawansowanym kursie. To, co on potrafił zrobić z samochodem, bije na głowę wiele filmów akcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nowy00 @Barry ale to doskonałe wyjście. Ja np. Dziecka nie chcę, bo to pożera za dużo zasobów, finansowych, emocjonalnych, fizycznych itd. Właściwie nie ma się wtedy życia.

A pies to idealny substytut. Nie wydaje z siebie przerażających dźwięków, łatwiej go czegoś nauczyć, jest słodszy (szczeniaki vs noworodki... Z resztą dorosłe psy również są bardziej urocze), nie wymaga aż tak wiele uwagi, nie krzyknie ci za kilka lat że cię nienawidzi. 

Nie odbierałabym tego, że kobieta jest nieszczęśliwa bo nie ma bombelka więc kupuje sobie psa/kota. Na moim przykładzie: dziecko, 100% na nie (26 lat), pies: jak najbardziej tak. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.