Skocz do zawartości

Jaki wiek kobiety uważają za idealny do urodzeia dziecka, a kiedy to już ostatni dzwonek?


Rekomendowane odpowiedzi

@Obliteraror i @leto czy wy przeczytaliscie co na napisałam? 200k to nie jest na sam wkład własny, tylko wkład własny, na remont i inne opłaty zwiazane z kupnem mieszkania. A mieszkania 50m (klitki) kosztują obecnie 500k. Ja nie myślę o żadnym apartamencie, tylko małym, dwupokojowym mieszkanku, ale najpierw muszę uzbierać te 200k, co przekreśla moją szansę na założenie rodziny (bo jak już ubieram to i tak będę musiała brać na kredyt, + będę już za stara na rodzinę) Jedyne wyjście to znaleźć kogoś z własnym mieszkaniem, to może swoje kupię szybciej :)

Tak właśnie rodzice mnie udupili. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, tamelodia napisał:

@Obliteraror i @leto czy wy przeczytaliscie co na napisałam? 200k to nie jest na sam wkład własny, tylko wkład własny, na remont i inne opłaty zwiazane z kupnem mieszkania. A mieszkania 50m (klitki) kosztują obecnie 500k.

Niby w jakiej lokalizacji?

 

Ja swoje mieszkanie kupiłem prawie 3 lata temu (byłem w twoim wieku) kosztowało 280k(63m) na remont wydałem 25k (100% pracy własnej trochę ojciec pomógł). Miasto duże, wojewódzkie i do tego dość bogate.

Zarabiałem wtedy 3.5k a nie 5k tak jak ty. 

Licząc 500k za mieszkanie to wkład własny około 50k do kredo plus remont 50m to według mnie można zamknąć w 30-50k, więc nie wiem skąd wzięłaś 200k??

Cytat

Tak właśnie rodzice mnie udupili. 

Ty patrz ja od rodzicow dostałem wychowanie do 18, od tej pory żyje na swoim. Według mnie to i tak dużo. Wiem, że dali mi ile mogli i jestem im wdzięczny.

Edytowane przez SSydney
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SSydney nie chce mi się za bardzo rozmawiać na temat mieszkania, bo mnie stresuje to.

3 lata temu ceny były inne. Mieszkanie za 500k to 100k wkładu własnego (20%), remont pewnie 50k, haracz dla państwa, opłata dla notariusza(pewnie też kilka tys). Jest też możliwość, że zanim wprowadzę się do mieszkania będę musiała coś wynajmować i jednocześnie spłacać kredyt. Być może te 200k to trochę na wyrost, ale lepiej mieć za dużo niż za mało. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tamelodia sama napisalas, że mieszkania szukasz na prowincji? 

Fakt ceny poszły do góry ale nie aż tak, żeby mieszkanie na zadupiu kosztowało 10k za metr! Tyle to się płaci na Wrzeszczu w Gdańsku, czy na Woli w Warszawie.

15 minut temu, tamelodia napisał:

@leto, ja tak myślę i nie tyram za średnią krajową na wypizdowie.

Czyli na bank nie zapłacisz 10k za metr... Lubisz pisać bajki?

8 minut temu, tamelodia napisał:

Mieszkanie za 500k to 100k wkładu własnego (20%),

PKO BP wymaga 10% chyba, że coś się zmieniło.

8 minut temu, tamelodia napisał:

remont pewnie 50k,

To już na bogato kumpel zrobił za 30k (51m)ale fakt musisz sama ogarńac większość rzeczy. No ale sama mówisz, że kobiety też mogą tyle co mężczyźni, to jak ja i kolega mogliśmy sami wyremontować to ty też możesz. ? Z resztą stan deweloperski to lajcik do wyszukiwania. 

8 minut temu, tamelodia napisał:

haracz dla państwa, opłata dla notariusza(pewnie też kilka tys).

Notariusz mnie kosztował 3k ale kumpel w miejscowości 60k ludzi i 40 km od mojego miasta płacił 1.2k. Haraczu dla państwa nie ma zbyt wiele tam. Najwięcej to notariusz i prowizja dla banku (o ile jest to zależy od konkretnego banku który udziela pożyczki).

8 minut temu, tamelodia napisał:

Jest też możliwość, że zanim wprowadzę się do mieszkania będę musiała coś wynajmować i jednocześnie spłacać kredyt.

Tak to wygląda ja zanim nie kupiłem wynajmowanej pokój za 600 zlotych z ukraińcami. 

8 minut temu, tamelodia napisał:

Być może te 200k to trochę na wyrost, ale lepiej mieć za dużo niż za mało. 

200k to na prowincji mieszkanie kosztuje... Chyba, że chcesz kupić w Gdańsku, Poznaniu, Warszawie(obrzeża). Wtedy się zgodzę ale nijak ma się to do tego co piszesz wcześniej. Więc zdecyduj się u sprecyzuj. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tamelodia kobiety mogą prawie tyle samo, co faceci. Nieosiągalne są dla nich jedynie rzeczy ograniczone przez biologię - głównie wyniki mężczyzn w sporcie i zajęcia wymagające dużo siły fizycznej (których w dzisiejszych czasach została dosłownie garstka).

 

Wszystko inne jest w Twoim zasięgu, ja Ci to mówię i inni też próbują Ci to wyżej zasugerować.

 

Ale po pierwsze - musisz w to uwierzyć, po drugie - przestać mieć do świata nastawienie obrażonej księżniczki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, tamelodia napisał:

3 lata temu ceny były inne. 

Ano były. Ale popatrz - chcesz kupić mieszkanie w jednym z najdroższych miast w PL, na cenowej górce zakładać sobie pętlę kredytową na szyję. IMO inwestuj w siebie, rozwijaj się, odkładaj jak najwięcej, a zobaczysz, czy z upływem czasu Ci się może nie odmieni. Wawa to świetne miejsce do zarabiania pieniędzy, pod warunkiem nie mieszkania w niej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, tamelodia napisał:

@SSydney gdzie ja napisałam, że 1. chce mieszkanie na zadupiu

No właśnie pytałem gdzie to chcesz kupić. Skoro napisałaś, że pracujesz gdzieś tam to założyłem, że tam chcesz kupić mieszkanie. No a jak  chcesz w dużym mieście to chyba zmienisz pracę na lepiej płatną? 

Edit. 

Nie zauważyłem "nie", czytałem na tel. Ok niech będzie duże miasto, wtedy nie było tematu.

Cytat

2. Kobiety mogą tyle samo co faceci? 

Napisałaś coś w stylu "kobiety w dzisiejszych czasach tak samo jak mężczyźni mogą zarabiać...bla bla". Na co @Stary_Niedzwiedz napisał "feministka alert". Chyba, że pomyliłem osoby to przepraszam. Oczywiście było to w innym temacie.

Edytowane przez SSydney
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, leto napisał:

kobiety mogą prawie tyle samo, co faceci. Nieosiągalne są dla nich jedynie rzeczy ograniczone przez biologię - głównie wyniki mężczyzn w sporcie i zajęcia wymagające dużo siły fizycznej (których w dzisiejszych czasach została dosłownie garstka).

Życie kobiety to jakiś promil tego co życie faceta. Mogę robić dokładnie to co faceci - jasne. Ale wtedy już kompletnie przestanę być kobietą, a juz teraz się nią nie czuję :)

 

6 minut temu, Obliteraror napisał:

Ale popatrz - chcesz kupić mieszkanie w jednym z najdroższych miast w PL, na cenowej górce zakładać sobie pętlę kredytową na szyję. IMO inwestuj w siebie, rozwijaj się, odkładaj jak najwięcej, a zobaczysz, czy z upływem czasu Ci się może nie odmieni. W

Przecież pisałam, że na kredyt mnie nie stać, więc nie myślę o kredycie teraz. Poza tym nie wiadomo czy to teraz to górka czy takie ceny już zostaną (lub będą rosnąć w górę) 

Póki co robię jak mówisz. Zabijam swoją wewnętrzną kobietę w sobie i zapierdalam do pracy a po pracy się uczę, w weekendy studia. 

Ale nie zmienia to faktu że teraz muszę mieszkać ze Współlokatorką menelicą. Zbieram się do rozmowy z nią. 

 

8 minut temu, SSydney napisał:

No właśnie pytałem gdzie to chcesz kupić. Skoro napisałaś, że pracujesz gdzieś tam to założyłem, że tam chcesz kupić mieszkanie

Chyba nie napisałam, że pracuję gdzieś tam. Napisałam to:

46 minut temu, tamelodia napisał:

nie tyram za średnią krajową na wypizdowie.

Więc źle przeczytałeś ?

 

9 minut temu, SSydney napisał:

Napisałaś coś w stylu "kobiety w dzisiejszych czasach tak samo jak mężczyźni mogą zarabiać...bla bla".

Napisałam, ale to się odnosiło do pracy. I tak jak wyżej napisałam w tym poście - życie kobiety to ulamek tego co faceta. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, tamelodia said:

Ale wtedy już kompletnie przestanę być kobietą, a juz teraz się nią nie czuję

Rozwiniesz? Nie bardzo rozumiem ten problem. Znam sporo kobiet wykonujących dość "męskie" zawody i nie słyszałem od nich tego typu żali.

1 minute ago, tamelodia said:

życie kobiety to ulamek tego co faceta

Tego też nie rozumiem. Twoje życie jest takie, jak sobie je ułożysz, bez względu na płeć. Czemu Twoje życie ma być ułamkiem tego, co życie jakiegoś tam wyimaginowanego "faceta"?

9 minutes ago, tamelodia said:

Ale wtedy już kompletnie przestanę być kobietą, a juz teraz się nią nie czuję

Jeszcze Ci coś wrzucę na ten temat. Znałem (być może nawet bliżej ;)) w życiu parę kobiet, które na pierwszy rzut oka, z wyglądu, zachowania, ubioru, manier, fryzury, były takimi typowymi "chłopaczycami". Czasem się zastanawiałem, czy w ogóle jest sens podbijać do nich, no bo kurłłła pewnie lesbijki, tak mój mały móżdżek sobie kombinował. A wiesz co się okazuje? Te dziewczyny często są mega kobiece po bliższym poznaniu. Bo to nie zewnętrzne cechy i stereotypy społeczne powodują, że jesteś albo nie jesteś kobieca. To zależy od Twojego wewnętrznego nastawienia. Od tego, czy czujesz się dobrze sama ze sobą. Z tym, kim jesteś, czego chcesz, jakie masz nastawienie do świata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Obliteraror napisał:

 Wawa to świetne miejsce do zarabiania pieniędzy, pod warunkiem nie mieszkania w niej.

Jak mozna zarabiać pieniadze w Warszawie i nie mieszkac w niej ? Tylko prosze bez bardzo ekscentrycznych założeń,  że ktoś ma byc front endem albo innym UX designerem mieszkać w Karpaczu czy innym Brzegu Dolnym i pracować dla firm zlokalizowanych w warszawskim Mordorze i płacących dolarami bo dla kilentów z USA?

Pani która użala sie nad rodzicami w stylu " rodzice mnie tak urządzili". Rodzice nie maja wobec pani żadnego obowiązku ponad to co wymagane prawem. Prosze przeciąć pępowinę i nie obwiniać nikogo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Personal Best napisał:

Jak mozna zarabiać pieniadze w Warszawie i nie mieszkac w niej ? Tylko prosze bez bardzo ekscentrycznych założeń,  że ktoś ma byc front endem albo innym UX designerem mieszkać w Karpaczu czy innym Brzegu Dolnym i pracować dla firm zlokalizowanych w warszawskim Mordorze i płacących dolarami bo dla kilentów z USA?

Normalnie. Mamy klientów z całej PL, z Wawy też. A ja 350 km od niej. Nie pracuję w IT. Specyfika mojej pracy dla nich (a konkretniej części usługowej mojej działalności) nie wymaga stałego, osobistego kontaktu 8-16. IT to też dobry przykład, jak napisałeś. Też takich znam osobiście. Polskie morze albo góry, a robota zdalna dla US.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Personal BestZnam trochę osób, które pracują w Warszawie, chociażby we wspomnianym Mordorze i dojeżdżają z podwarszawskich miejscowości typu Stare Babice, Wołomin, Zielonka, lub też i dalszych jak Mińsk Mazowiecki czy Wyszków. Warszawa nie dość, że jest bardzo dobrze rozwinięta pod względem transpotu publicznego w jej granicach, to też ma świetnie połączenia z miejscowościami dookoła niej, dojazd pociągiem Kolei Mazowieckich lub SKM do ścisłego centrum nie stanowi problemu, autobusy podmiejskie z kolei dowożą ludzi do większych węzłów przesiadkowych zaraz przy rogatkach jak os. Górczewska czy tez nawet nieco dalej do metra przy Marymoncie, Młocinach, Wilanowskiej lub Dworcu Wschodnim.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Krugerrand napisał:

Znam trochę osób, które pracują w Warszawie, chociażby we wspomnianym Mordorze i dojeżdżają z podwarszawskich mejscowości typu Stare Babice, Wołomin, Zielonka, lub też i dalszych jak Mińsk Mazowiecki czy Wyszków.

To jest jeszcze inna kwestia :) Ba, znałem gości, którzy codziennie jeździli do etatowej pracy na trasach: Katowice - Kraków (70 km), Katowice - Wrocław (200 km). Ale na dłuższą metę to makabra. Dla organizmu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Krugerrand napisał:

 Stare Babice, Wołomin, Zielonka, lub też i dalszych jak Mińsk Mazowiecki czy Wyszków.

Ba z Małkinii ludzie codziennie do pracy dojeżdżają. Taki Pruszków czy Otwock na przykład są ciekawe. Niby daleko od centrum ale na Centralny SKM jedziesz 20 minut około. 

Znam przypadek typka, który z Torunia jeździł codziennie Inter City bilet miesięczny kosztował ułamek kwoty wynajmu. Fakt podróż długa ale w trakcie spał albo czytał książki cokolwiek. IMO to już przegięcie ale da się jak widać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Krugerrand napisał:

@Personal BestZnam trochę osób, które pracują w Warszawie, chociażby we wspomnianym Mordorze i dojeżdżają z podwarszawskich mejscowości typu Stare Babice, Wołomin, Zielonka, lub też i dalszych jak Mińsk Mazowiecki czy Wyszków.

Znam takich osób całe setki. Sa centralnie zmachane takim dojazdami Sam jestem weteranem tego miejsca. Ludzie predzej przenoszą sie do pracy na Woli czy w centrum przy Bramie Zachodniej lub jak ja do ścisłego centrum  niż ustalą z pracodawcą w ramach istniejącego kuc rozumku co niektórych  że "rynek pracownika" i że będa gdzies raz na tydzień - nie będą -wyśmieje ich taki pracodawca. To wszystko oznacza, że większość osób po latach spędzonych na mrzonkach "ogródeczek w Milanówku" czy "grill w Leśnej Podkowie" Wracaja - Bielany, Targówek, Ursynów- gdzie bliżej metra i komunikacji. 

4 minuty temu, SSydney napisał:

Ba z Małkinii ludzie codziennie do pracy dojeżdżają. Taki Pruszków czy Otwock na przykład są ciekawe. Niby daleko od centrum ale na Centralny SKM jedziesz 20 minut około. 

Znam przypadek typka, który z Torunia jeździł codziennie Inter City bilet miesięczny kosztował ułamek kwoty wynajmu. Fakt podróż długa ale w trakcie spał albo czytał książki cokolwiek. IMO to już przegięcie ale da się jak widać.

Ile czasu i jakim kosztem tak "da się" ?

Edytowane przez Personal Best
ortografia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Androgeniczna said:

Chyba że kawalerka

Ja wiem że każdy by chciał zacząć życie w 200-metrowym apartamencie na szczycie Złotej 44, ale nosz do pani lekkich obyczajów nędzy, dlaczego niby problemem ma być to że kawaler mieszka w kawalerce?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, leto napisał:

dlaczego niby problemem ma być to że kawaler mieszka w kawalerce?

Sama mieszkam z partnerem w kawalerce. To jest normalne. Jeśli natomiast nasza rodzina sie powiększy na pewno zmienimy mieszkanie na większe, później na dom. Tu rozumiem @tamelodia że chce większego mieszkania. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, leto napisał:

Rozwiniesz? Nie bardzo rozumiem ten problem. Znam sporo kobiet wykonujących dość "męskie" zawody i nie słyszałem od nich tego typu żali.

Jak będę żyć jak facet, to przestanę być kobietą. Np obudzę się w wieku 40 że nie mam ani męża ani dzieci, za to pieniążki i "karierę". 

 

Godzinę temu, leto napisał:

Tego też nie rozumiem. Twoje życie jest takie, jak sobie je ułożysz, bez względu na płeć. Czemu Twoje życie ma być ułamkiem tego, co życie jakiegoś tam wyimaginowanego "faceta"?

Bo np. Nie mogę korzystać z życia i odłożyć założenia rodziny w czasie. Już gdzieś pisałam, że moje życie już się zakończyło. Teraz już tylko wyścig z czasem a potem wkurw że dziecko się drze, tylko ja się nim zajmuję, sprzątam, piorę i jeszcze tyram na etat. 

 

Godzinę temu, leto napisał:

Bo to nie zewnętrzne cechy i stereotypy społeczne powodują, że jesteś albo nie jesteś kobieca. To zależy od Twojego wewnętrznego nastawienia. Od tego, czy czujesz się dobrze sama ze sobą. Z tym, kim jesteś, czego chcesz, jakie masz nastawienie do świata.

Nie, nie czuję się dobrze jako kobieta. Życie kobiety jest już na starcie przejebane. Wiedzialabym co to znaczy to w czasie porodu owinelabym się pępowiną. 

Żeby uprzedzić pytanie, czemu życie kobiety jest przekichane to zacytuję :

"Teraz już tylko wyścig z czasem a potem wkurw że dziecko się drze, tylko ja się nim zajmuję, sprzątam, piorę i jeszcze tyram na etat." 

 

33 minuty temu, Androgeniczna napisał:

Tylko, że rodzina z kimś z kim masz układ, a nie miłość to nic normalnego

To coś normalnego. Dawniej tak funkcjonowało. Ile ja bym dała, żeby wróciły małżeństwa aranzowane.... 

 

28 minut temu, leto napisał:

Ja wiem że każdy by chciał zacząć życie w 200-metrowym apartamencie na szczycie Złotej 44, ale nosz do pani lekkich obyczajów nędzy, dlaczego niby problemem ma być to że kawaler mieszka w kawalerce

Przecież jest coś jeszcze między kawalerka a apartamentem 200m. Ja celuję w dwupokojowe ok 50 metrów. Oczywiście nie pod rodzinę, bo dwa pokoje to za mało dla trzyosobową rodzinę, ale tak żeby mieć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.