Skocz do zawartości

Czas szybko przemija.


Druid

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 13.01.2020 o 01:59, Dworzanin.Herzoga napisał:

Już jako dzieciak byłem przerażony upływem czasu, przemijaniem itd. kiedy o tym myślałem.

Ty już o takich rzeczach myślałeś, ja myślałem o zestawach klocków LEGO, pograć w piłkę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Boromir Nie mówię, że w wieku kilku lat pisałem traktaty filozoficzne po łacinie. ;) Po prostu oprócz tych normalnych aspektów dzieciństwa jak zabawa, też pojawiały się też takie egzystencjonalne

niepokoje, raczej dość nietypowe w początkowych latach życia. ☺️ 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Dworzanin.Herzoga napisał:

@Boromir Nie mówię, że w wieku kilku lat pisałem traktaty filozoficzne po łacinie. ;) Po prostu oprócz tych normalnych aspektów dzieciństwa jak zabawa, też pojawiały się też takie egzystencjonalne 

niepokoje, raczej dość nietypowe w początkowych latach życia. ☺️  

 

Ja też byłem przedwcześnie dojrzały.

W sumie fajnie, że to napisałeś bo dziś mi się przypomniała taka historia z dzieciństwa (+- 7-8 lat).

Było słoneczko a ja nakłuwałem rosnące obok ojcowskiego baraku maki. W jakimś filmie widziałem chyba stąd inspiracja.

Się tatulo mnie pytał co robię i po co.

Jak mu wyjaśniłem to go deczko szokło i mnie się spytał czy chcę w przyszłości zostać narkomanem :)

 

Jasnowidz kurde a i ja miałem od maleńkoście te ciągotki.

 

 

Edytowane przez wroński
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie bez paniki...

Wszystko trwa i się kończy, piosenka, jedzenie, papier toaletowy, ale jak będziemy się zbytnio rozczulać to popadniemy w jakieś paranoje. Żyjemy tu i teraz kurwa no i myślimy co możemy po sobie zostawić innym.

 

Oczywiście oprócz dzieci na tym łez padole, bo Polska to przekleństwo jeśli chodzi o byt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.01.2020 o 12:28, Analconda napisał:

Mam 20pare lat jestem w połowie życia.

hm... trochę nieskładnie. Jak w połowie? 

To ile człowiek żyje więc?

 

A! Rozumiem! Dwadzieścia plus dwadzieścia daje czterdzieści.

Potem resecik, niby nic takiego, bo życie zaczyna się po czterdziestce...

 

Ogólnie to takie...pierdolenie. Życie może się właśnie teraz skończyć.

Pewnie tak jest, ktoś właśnie odszedł. Bo tak.

 

Ale Tobie / Nam może właśnie się otworzyć kolejny, nowy rozdział życia.

No... to czytamy.. co nam karty życia pokażą.. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, wroński napisał:

Ja też byłem przedwcześnie dojrzały.

W sumie fajnie, że to napisałeś bo dziś mi się przypomniała taka historia z dzieciństwa (+- 7-8 lat).

 

Ta anegdota z dzieciństwa przypomniała mi też kilka sytuacji, które czasem wspominam z uśmiechem na ustach. Chociaż mają raczej ciężki klimat w tym sensie, że normalny dzieciak nie powinien

nawet o takich rzeczach myśleć. Zwłaszcza, że nie byłem praktycznie ani razu narażony na oglądanie patologii, ani na przemoc, ogólnie były dobre warunki do rozwoju emocjonalnego.

Mimo to, zdarzały mi się takie odpały, jak:

 

W wieku 3 lat:

 

-siedziała u nas w domu nastoletnia sąsiadka, wszystko w porządku, aż nagle złapałem ją za gardło, przycisnąłem do wersalki z okrzykiem "kurwo pokaż cycki" - we trzy osoby ledwo mnie ściągnęli,

-babka chciała mi założyć skarpetki z kaczorem donaldem, a ja uciekałem jej po pokoju, skacząc po regale i łóżku. Kiedy mnie złapała zajebałem jej cios pod żebro w wątrobę aż się zgięła i skwitowałem

to słowami: "nie dotykaj mnie, bo mi kutas staje",

-zdarzyło mi się wybiegać z domu, biec do ciotki mieszkającej obok, tam wchodzić pod stół w kuchni, że tylko mi się oczy świeciły i mówić "chodź ciocia, poleżymy na goło"

-zapytany co będę robić w życiu, powiedziałem, że otworzę zakład pogrzebowy, bo ludzie ciągle umierają i pieniądze będą się zgadzać.

 

Oczywiście takie akcje w miarę z kolejnymi latami robiły się słabsze, aż zanikły.

 

Do dzisiaj nie wiem, jak to jest możliwe, ale biorę pod uwagę reinkarnowanie się duszy przez kolejne wcielenia i manifestowanie się tego bagażu emocjonalnego z poprzednich wcieleń.

?

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 3
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Mnie natomiast od pewnego czasu prześladuje nie fakt przemijania ale coś podobnego.

 

Wiadomo, ze z biegiem lat człowiek robi się wolniejszy, mniej wydajny, mniej przydatny (czy to w domu, czy w pracy). ale obowiązków i zadań nam wciąż dochodzi, a ja czasem po prostu nie wyrabiam - nawet z samym sprzątaniem. Wychodzę z założenia że: temu temu odpuszczam, tego nie ma sensu robić, czegoś tam nie osiągnę z racji małych środków, lub wieku, coś innego nie ma sensu i takim oto sposobem tworzą się bariery, które zaczynają mnie bardzo denerwować. Nie jest tak, że nie podejmuję prób, ale najpierw racjonalizuję sobie słuszność tego co chcę zrobić i w efekcie okazuje się że to nie ma sensu, co najwyżej da mi chwilowy zachwyt, jednak nie szukam takiego.

 

Jeszcze kilka lat temu podejmowałem się wszystkiego, ale z biegiem lat życie pokazuje jak mało mam czasu - i to przy jakichkolwiek planach, bo wszystko to na nic, jeśli śmierć przyjdzie znienacka.

Miłego dnia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.