Skocz do zawartości

My story - Potrzebny kop na opamiętanie


Rekomendowane odpowiedzi

Witam bracia,

 

Jestem tutaj a jakże,  z powodu kobiety. Historia pewnie jak wiele innych. Szybki rozwój związku,  szybki seks, "kocham Cię, zostań moim mężem, kiedy się oświadczysz  bla bla bla" Pierwsze zbliżenie nie udane ponieważ konar nie zapłonął, jednakże ja jak to ja przejąłem się bardziej niż powinienem bo nigdy tak nie miałem. Wryłem sobie to w psychikę tak,  że każde zbliżenia mnie stresowało. Udało mi sobie jednak z tym poradzić za pomocą tabletek. Chwilę fajnie i zaczęło się. Wymagania z d, nic jej nie pasuje,  "prawdziwy mężczyzna to", "faceci moich koleżanek tamto" i wieczna krytyka. Przestałem czuć się swobodnie i spantofliłem swój tyłek wierząc w te gadki. Oczywiście nie byłem świadom,  że kobieta jedno mówi,  drugie robi a trzecie myśli. Robiłem wszystko co w moim mniemaniu miało być dla nas dobre. Zacząłem się chujowo czuć ze sobą,  niedowartościowany nie widząc że moja pewność siebie poszła się... nie czułem się już komfortowo w łóżku w większości przypadków tylko myślałem o tym oby stanął i różnie się to kończyło.  No tragedia... stary ja zniknąłem. Jednakże były i takie razy gdy czułem się komfortowo i miałem dobry humor że mogliśmy i całą noc uprawiać sex. Z tym było roznie. Na inne dziewczyny się zamknąłem bo moja księżniczka przecież była zazdrosna więc pourywałem kontakty. Przechodząc do meritum. Nadszedł moment gdy moja kobieta nagle przestała pamiętać że istnieje. Kontakt bardzo zdawkowy, a jak już to kulturalne mieszanie mnie z błotem... dowiedziałem się od wspólnego dobrego kumpla któremu się zwierzała z problemów naszych że mówi od dawna mu inne rzeczy niż mnie.  Napisałem do księżniczki że musimy pogadać (Oczywiście nie chciałem sprzedać ziomka) Od razu zadzwoniła,  przypomniała sobie o tym że można od razu haha. Umówiliśmy się na rozmowę,  oczywiście do której nie doszło bo później nagle ona da mi znać nie wie itp.  Już nie wytrzymałem tego wszystkiego i zerwałem przez smsa. Nie odpisała tego dnia, ale  pisała przez następne dwa dni co ignorowałem. Aż w końcu napisała pożegnanie życząc mi szczęścia i dodając że może się jeszcze spotkamy. Zdecydowałem się na to odpisać w stylu "life goes on, powodzenia" tak się skończyła super relacja. Po rozstaniu zacząłem czytać o kobietach,  słuchać audycji i nie wierzyłem własnym uszom jak wielkim frajerem byłem myśląc że robię wszystko tak jak być powinno. Mam nadzieję,  że chociaż z twarzą z tego wyszedłem. Oceńcie bracia, a kopniak potrzebny bo jeszcze ona przewija się w moich myślach i przychodzą głupie pomysły typu "a może się jej pokażę niby przypadkiem na dworcu autobusowym jak będzie czekała na autobus" :D wiem, wylejcie na mnie wiadro pomyj bo ten pomysł jest poryty. Haha, chyba trzeba trzymać się ramy. Na szczęście z każdym dniem mi przechodzi i odzyskuje dawną pewność siebie i radość z życia.  

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Duelist napisał:

nie wierzyłem własnym uszom jak wielkim frajerem byłem

Nie byłeś frajerem. To efekt programowania społecznego, sfeminizowania kadry nauczycielskiej w szkołach, bajek, kościoła i wielu innych. Na szczęście dobrze trafiłeś i nie oddałeś myszce nasienia, ani majątku :) 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć! Szkoda że wpadasz w takich okolicznościach.

24 minuty temu, Duelist napisał:

Mam nadzieję,  że chociaż z twarzą z tego wyszedłem.

Zajmij się duszą, bo próbujesz karmić Ego. A nie dasz rady, bo właśnie zostałeś singlem.

24 minuty temu, Duelist napisał:

przychodzą głupie pomysły typu "a może się jej pokażę niby przypadkiem na dworcu autobusowym jak będzie czekała na autobus"

To pójdź i klęknij, przeproś za to że jesteś istotą żyjącą, masz uczucia i pragnienia. Zrób wszystko żeby z Tobą była. Upieczesz 2 pieczenie na jednej atomówce - wyleczysz się i z niej i z resztek dziecinno-facetowego Ego. A i czasu nie za dużo na to stracisz.

 

24 minuty temu, Duelist napisał:

Udało mi sobie jednak z tym poradzić za pomocą tabletek

Mały wybór partnerek czy sam sobie taką szramę w głowie zrobiłeś? I po co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie katuj się tak bracie. Frajerem-nie frajerem, najważniejsze że na własnej skórze przeżyłeś tą historię i możesz wyciągać wnioski.

 

Pamiętaj, że nie wszystkie kobiety są takie.

 

Ale pamiętaj też, że jeśli masz na twarzy wypisane "omg potrzebuję kobiety na wczoraj", to szanse na to, że takie osobniki będziesz przyciągał, wzrosną. Piranie ciągną do krwi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, nicolas napisał:

 

Mały wybór partnerek czy sam sobie taką szramę w głowie zrobiłeś? I po co?

Przed nią była inna z którą problemów takich nie miałem a była mniej urodziwa. Wydaje mi się że za bardzo i na siłę chciałem jej zaimponować no i wyszło jak wyszło. 

 

8 minut temu, nicolas napisał:

 

To pójdź i klęknij, przeproś za to że jesteś istotą żyjącą, masz uczucia i pragnienia. Zrób wszystko żeby z Tobą była. Upieczesz 2 pieczenie na jednej atomówce - wyleczysz się i z niej i z resztek dziecinno-facetowego Ego. A i czasu nie za dużo na to stracisz.

Bardziej miałem na myśli pokazać się,  wsiąść do autobusu i pojechać.  Ona jest na wypowiedzeniu i kłamała mnie że już nie pracuje. Nie wie,  że ja wiem więc nawet to by podejrzane nie było.  Ale poroniony pomysł, odpuszczam

12 minut temu, leto napisał:

 

Ale pamiętaj też, że jeśli masz na twarzy wypisane "omg potrzebuję kobiety na wczoraj", to szanse na to, że takie osobniki będziesz przyciągał, wzrosną. Piranie ciągną do krwi.

Tak może i było,  ale teraz postanowiłem odpuścić relacje i pierw się w pełni ogarnąć i zająć sobą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Duelist napisał:
19 minut temu, nicolas napisał:

 

To pójdź i klęknij, przeproś za to że jesteś istotą żyjącą, masz uczucia i pragnienia. Zrób wszystko żeby z Tobą była. Upieczesz 2 pieczenie na jednej atomówce - wyleczysz się i z niej i z resztek dziecinno-facetowego Ego. A i czasu nie za dużo na to stracisz.

Bardziej miałem na myśli pokazać się,  wsiąść do autobusu i pojechać.  Ona jest na wypowiedzeniu i kłamała mnie że już nie pracuje. Nie wie,  że ja wiem więc nawet to by podejrzane nie było.  Ale poroniony pomysł, odpuszczam

Znaczy się sam będziesz orbitował wokół niej? I to tak jeszcze w pełni fizycznie? No weź, po mojemu może miałbyś chociaż szanse pokazać że już nie masz problemów z erekcją ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, nicolas napisał:

Znaczy się sam będziesz orbitował wokół niej? I to tak jeszcze w pełni fizycznie? No weź, po mojemu może miałbyś chociaż szanse pokazać że już nie masz problemów z erekcją ;)

Te problemy były w mojej głowie.  A po co mam jej to pokazywać? Podobno trzeba urwać kontakt całkowicie z byłą, czyż nie? :D

W sumie były nie raz momenty,  że na prawdę dobrze nam było w łóżku (miała po parę orgazmów na dzień) gdy po wszystkim następnego dnia już do mnie wypisywała że tak jej dobrze ze mną i nigdy mnie nie puści.

Edytowane przez Duelist
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak laska zaczyna wybrzydzać w łóżku to czasami przechodzi ochota i to normalne. Podswiadomie po prostu nie chciałeś jej zapłodnić bo w życiu na co dzień też by ci tak truła.

 

Niektóre mają po prostu wymagania z kosmosu. Średnio statystycznie stosunek właściwy trwa 15 minut. Czasami dobrze laske rozgrzać inaczej a potem przejść do dzieła.

 

Związek troche spantofliłeś ale zrobiłeś dobry koniec. Zostaw go jak jest i nie kontaktuj się już. Nic już jej nie udowodnisz a jak się zestresujesz i konar nie zapłonie to zniszczysz sobie samoocene.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, misUszatek napisał:

Jak laska zaczyna wybrzydzać w łóżku to czasami przechodzi ochota i to normalne. Podswiadomie po prostu nie chciałeś jej zapłodnić bo w życiu na co dzień też by ci tak truła.

 

Niektóre mają po prostu wymagania z kosmosu. Średnio statystycznie stosunek właściwy trwa 15 minut. Czasami dobrze laske rozgrzać inaczej a potem przejść do dzieła.

 

Związek troche spantofliłeś ale zrobiłeś dobry koniec. Zostaw go jak jest i nie kontaktuj się już. Nic już jej nie udowodnisz a jak się zestresujesz i konar nie zapłonie to zniszczysz sobie samoocene.

Tak, zapomniałem dodać ze było wybrzydzanie w łóżku i mówienie że "ona chce normalnie a nie jak dziwka" i czemu "Nie staje na sam widok" strasznie mnie to demotywowało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież chłopie, jeżeli Ty naprawdę zerwałeś z nią przez smsa, to masz plus 100 do respektu. Bardzo dobre posunięcie.

Ja osobiście na jej "pożegnalnego" smsa nie odpisałbym nic. Bo niby po co? 

 

Twój pomysł z pokazywaniem się gdzieś, gdzie ona może przebywać, jest żałosne i w ogóle nie współgra z kozackim zerwaniem przez telefon. Zrobisz jak uważasz. 

 

Jak chcesz dojebać do pieca, to nowa, ładniejsza koleżanka, Ty żyjesz swoim życiem i nigdy, przenigdy nie odzywasz się do niej pierwszy. 

 

O powrocie nie myśl, bo po takiej akcji będzie chciała się odegrać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A daj Panie spokój. No niestety to efekt programowania. Rodzina, szkoła telewizja, kino, wszyscy źle pokazują jak powinno się postępować.

Kup jej kwiaty na przeprosiny, to wróci do Ciebie ?

Nie nie wróci, chyba że na chwilę i zostawi za moment ?

Słuchaj audycji, czytaj z czasem powoli będziesz lepiej rozumiał ten świat.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, giorgio napisał:

Przecież chłopie, jeżeli Ty naprawdę zerwałeś z nią przez smsa, to masz plus 100 do respektu. Bardzo dobre posunięcie.

Ja osobiście na jej "pożegnalnego" smsa nie odpisałbym nic. Bo niby po co? 

Po tylu staraniach w końcu sobie powiedziałem dość.  Nie będę czekał na zbawienie aż się ze mną spotka i wyjaśni.  Stwierdziłem,  że mam to w dupie i nie będę czekał aż da mi znać. Rozdałem karty więc i zerwałem przez smsa gdyż czułem że moja godność więcej tego nie zniesie i tak się nie zachowuje kobieta której zależy. Jej poprzedniczka patrzyła na mnie jak na obrazek, więc mam skalę porównawcza. 

Edytowane przez Duelist
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Duelist

Nie ma co walić głową w ścianę w ramach pokuty, niech pierwszy rzuci kamieniem kto... no wiadomo...

Ważne by wnioski wyciagać!

Jak ja sobie czasem przypomnę jakim miękkim pajacem kiedyś byłem, to tragedia panie...

Dziś mam nadzieję podobnych błędów bym nie zrobił, cipą by mi oczęta nie zaszły- ale tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono, więc cały czas: czuj- czuwaj  ;)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musisz sobie zapamiętać raz na zawsze, ze kobiety nie wychodzą za mąż dla seksu gdyż, ponieważ, albowiem seks mogą mieć w każdej chwili (zawsze jakiś frajer się znajdzie), mężczyzna natomiast żeni sie z tą nadzieją, ze w ten sposób zapewni stały dostęp do bliskosci i seksu - i tu jest właśnie tzw kot pogrzebany, kazdy stały związek z kobietą (szczególnie małżeństwo) jest tylko po to żeby realizować cele i interesy kobiety, to głównie mężczyzna jako ten nicpoń mam bezustannie pracować nad związkiem, robi to w zamian za coraz bardziej reglamentowany dostęp do bliskości i seksu, obecny sfeminizowany system od małego programuje mężczyzn na Beciaków o poczuciu zaniżonej własnej wartości i robi wszystko żeby mężczyźni tkwili w tym matrixie jak najdłużej, prawdziwa namiętność i pożądanie seksualne zazwyczaj lokują sie gdzie po za związkami ale żadna kobieta o tym Ci nie powie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Duelist bardzo dobrze ze z nią zerwałeś. Ja miałem podobne rozstanie chociaz bardziej hardcorowe . Wyobraź sobie ze byłem z laską 3 lata i cały czas gwiazdorzyla ze musiałem po kłótni pierwszy szukać kontaktu , lecz po ostatniej kłótni nie odezwałem się ... ona także .... takie było rozstanie 3 letniego związku ... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, powerade napisał:

@Duelist bardzo dobrze ze z nią zerwałeś. Ja miałem podobne rozstanie chociaz bardziej hardcorowe . Wyobraź sobie ze byłem z laską 3 lata i cały czas gwiazdorzyla ze musiałem po kłótni pierwszy szukać kontaktu , lecz po ostatniej kłótni nie odezwałem się ... ona także .... takie było rozstanie 3 letniego związku ... 

To jest po prostu brak szacunku dla swojej połówki. Żadna "kochająca" kobieta nie pozwoliła by sobie na takie zakończenie długiej relacji. Ja bym 3 lata pewnie nie wytrzymał,  już zacząłem się buntować po paru miesiącach i byliśmy razem prawie rok. Trzeba mieć swoją godność,  bo jeśli Ty się nie będziesz szanował to i ona podstaw do tego miała nie będzie. Także,  wyje... wiatr w żagle i płyniemy szybciej bez zbędnego balastu ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@misUszatekNie wiem jak u tych starszych (28+), ale sporo młodych jest mściwych, albo zwyczajnie nietaktownych. Kobiety często kastrują mentalnie facetów, a potem kwik że nie ma mężczyzn. Karyny i Grażyny oczywiście klaskają cyckami. I tak karawana jedzie dalej. 

 

Co ciekawe, z mojego doświadczenia dotyczy to najczęściej tych mniej atrakcyjnych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.