Skocz do zawartości

Jak przepracować uczucia?


Rekomendowane odpowiedzi

Bracia mam taki specyficzny problem, jestem w relacji powiedzmy koleżeńskiej z kobietą ode mnie starszą kilkanaście lat. Pojawiły się we mnie objawy zauroczenia/zakochania, bardzo często o niej myślę, gdzie z kim co robi, czy też mam fantazje seksualne. Generalnie targa mną od środka. 

 

Relacja jest dość skomplikowana. Chciałbym utrzymać z tą osobą kontakt na stopie koleżeńskiej/przyjacielskiej, związek z nią zupełnie nie rokuje tym bardziej, że jest w relacji, a mnie przez to szarpie, że ktoś ma do niej dostęp. Ta osoba dość dobrze mnie zna i wie, że u mnie coś jest na rzeczy.

 

Racjonalnie wiem, że to nie rokuje i próba przeniesienia tej relacji na stopę związkową/seksualną nie ma większego sensu, chociaż czasem mam wrażenie, że mnie prowokuje do tego. Nie wdając się w szczegóły na forum publicznym.

 

Umysł mam zdroworozsądkowy jednak emocje mną targają. Jak to przewałkować, żeby móc się z nią spotykać na tle towarzyskim bez tej wewnętrznej szarpaniny? Jakieś rady?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakieś 10-12 lat temu miałem podobną sytuację. Ja wybrałem wyjście, które Tobie chyba się nie spodoba - zerwałem praktycznie kontakt z dnia na dzień. Nie wiem co Ci poradzić. Może tylko przypomnę, że ona ma te kilkanaście lat doświadczenia więcej, więc jesteś w zdecydowanie gorszej pozycji. Myślę, że możesz być pewny, iż w sytuacji jeśli nawiążecie romans i coś się sypnie to będzie chciał wszystko na Ciebie zrzucić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Jorgen Svensson napisał:

Chciałbym utrzymać z tą osobą kontakt na stopie koleżeńskiej/przyjacielskiej, związek z nią zupełnie nie rokuje tym bardziej, że jest w relacji, a mnie przez to szarpie, że ktoś ma do niej dostęp. Ta osoba dość dobrze mnie zna i wie, że u mnie coś jest na rzeczy.

OOOOO, wyczuwam wątek o ruchaniu mężatek :D 

2 godziny temu, Jorgen Svensson napisał:

Racjonalnie wiem, że to nie rokuje i próba przeniesienia tej relacji na stopę związkową/seksualną nie ma większego sensu, chociaż czasem mam wrażenie, że mnie prowokuje do tego.

A poważniej. Sam sobie odpowiedziałeś na pytanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, FraterPerdurabo napisał:

Nie wiem co Ci poradzić. Może tylko przypomnę, że ona ma te kilkanaście lat doświadczenia więcej, więc jesteś w zdecydowanie gorszej pozycji. Myślę, że możesz być pewny, iż w sytuacji jeśli nawiążecie romans i coś się sypnie to będzie chciał wszystko na Ciebie zrzucić. 

Żadna nowość każda kobieta tak robi, tak czy siak wina i tak będzie moja.

 

26 minut temu, osadnik napisał:

Na pewnym poziomie abstrakcji kobieta to narkotyk jak każdy inny. Pomaga: detox (brak kontaktu), czas, terapia (np. pisanie tutaj).

Pełna zgoda bracie.

7 minut temu, Still napisał:

A czy przypadkiem, nigdy nie miałeś starszej kobiety w łóżku?

Stąd twoje rozterki???

Większość które miałem były starsze, mam rodzaj słabości do pewnego typu kobiet, ona się idealnie wpisuje. Fizycznie mi się podoba, jednak jest to raczej kwestia pociągu emocjonalnego niż fizycznego. 

 

Nie chcę zdradzać szczegółów na temat tej relacji na forum publicznym. Zna mnie dobrze i moje słabości, sama inicjuje i podtrzymuje kontakt, mamy dość silną więź, że tak powiem. Osoba o sporym doświadczeniu w relacjach.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na moje pewne rozwiązania są tylko dwa: odciąć się albo dostać kosza. Jeśli dostanie kosza jest niepewne, bo piszesz że pani może tam też coś w głowie kwitnąć, no to nie wiem jak Ci doradzić wyjść z tego na 100% bez zrywania kontaktu.

 

Masz jakąś partnerkę? Może jak byś ogarnął, taką która Cię jakoś tam wciągnie - nie w sensie usidli, tylko przyciągnie do siebie swoją seksualnością i osobowością - to rozterki by automatycznie zniknęły?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie utrzymasz z nią kontaktu na stopie koleżeńskiej skoro cię szarpie na jej widok. Po co ci ona jako koleżanka? Zakochanie będzie rosnąć i blokować ci otwarcie się na inne kobiety.

 

Jeśli wystąpiła już fascynacja drugą osobą to nie da się z tego zrobić koleżeństwa bo rusza ci w mózgu cały arsenał hormonów, które mają spowodować związek i seks a nie kolezenstwo. My się mamy z kobietami rozmnażać a nie przyjaźnić. 

 

Nie da się tego zrobić. 

Edytowane przez RealLife
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myśle, że może być tak, że sama myśl i ciekawość „jak to jest ze starszą” Cie dodatkowo nakręca. Ta kobieta jak mówisz też Cie prowokuje, mężatki takie są.

 

Nie licz, że ona zostawi męża, ale jeśli też ją kręcisz a w małżeństwie nuda to może się posunąć do skoku w bok czy dłuższego romansu - co Ci szczerze odradzam, co innego gdyby była wolna.

Tym bardziej jeśli targają Tobą emocje na jej widok czy wspólne spędzanie czasu pokazuje tylko, że nie jesteś gotowy na relację FWB z nią.

 

Odpuść, bo jeśli dojdzie do romansu możesz jeszcze bardziej zostać naruszony mentalnie, skończysz ze złamanym serduszkiem i będą wątki „jak zapomnieć” itp.

 

Ewentualnie czym się zatrułeś - tym się lecz, innymi babkami. Jeżeli jakaś będzie równie ładna i fajna jak ta, to szybko zapomnisz o obecnej koleżance.

 

Ale Bracie niech one będą wolne, po co Ci dodatkowe problemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, leto napisał:

Na moje pewne rozwiązania są tylko dwa: odciąć się albo dostać kosza. Jeśli dostanie kosza jest niepewne, bo piszesz że pani może tam też coś w głowie kwitnąć, no to nie wiem jak Ci doradzić wyjść z tego na 100% bez zrywania kontaktu.

 

Masz jakąś partnerkę? Może jak byś ogarnął, taką która Cię jakoś tam wciągnie - nie w sensie usidli, tylko przyciągnie do siebie swoją seksualnością i osobowością - to rozterki by automatycznie zniknęły?

Gdyby mi dała od razu kosza to wątpię, żeby chciała dalej utrzymywać kontakt ewidentnie coś w niej zakiełkowało co sama z resztą stwierdziła, wprost powiedziała, ze bardzo się jej podobam, a równolegle proponuję mi relację koleżeńską i zostawia pole na moją decyzję wiedząc, że mnie szarpie, ciężko wyczuć czy faktycznie chodzi jej o koleżeństwo czy prowokuje do wykonania przeze mnie zdecydowanego kroku.

 

Aktualnie nie mam partnerki, ale faktycznie o tym samym pomyślałem, jedyne sensowne rozwiązanie, znalezienie partnerki która mnie odciągnie emocjonalnie od tej, niby proste, ale w teorii, musiałaby mieć sporą "moc". Chodzi raczej o więź emocjonalną niż seksualną.

 

27 minut temu, RealLife napisał:

Po co ci ona jako koleżanka? Zakochanie będzie rosnąć i blokować ci otwarcie się na inne kobiety.

Z pewnych względów chciałbym ją "zachować". Z dużym prawdopodobieństwem będzie blokować.

 

16 minut temu, Szczery Człowiek napisał:

Myśle, że może być tak, że sama myśl i ciekawość „jak to jest ze starszą” Cie dodatkowo nakręca. Ta kobieta jak mówisz też Cie prowokuje, mężatki takie są.

Byłem już ze starszymi kobietami w łóżku wiem z czym to się je. To już nie mężatka.

 

17 minut temu, Szczery Człowiek napisał:

targają Tobą emocje na jej widok czy wspólne spędzanie czasu pokazuje tylko, że nie jesteś gotowy na relację FWB z nią.

To chyba oczywiste, mam skromne doświadczenie w takim typie relacji, jednak z nią to nie odpali.

 

18 minut temu, Szczery Człowiek napisał:

Odpuść, bo jeśli dojdzie do romansu możesz jeszcze bardziej zostać naruszony mentalnie, skończysz ze złamanym serduszkiem i będą wątki „jak zapomnieć” itp.

 

Ewentualnie czym się zatrułeś - tym się lecz, innymi babkami. Jeżeli jakaś będzie równie ładna i fajna jak ta, to szybko zapomnisz o obecnej koleżance.

Tak czy siak mocno odczuję tą relację niezależnie czy ją zakończę czy będę w niej dalej.

 

Leczenie czym się strułem z doświadczenia raczej u mnie nie działa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby tak dodać 2+2:

Chcesz być w relacji 1:1 i odpuścić resztę świata czy nie?

W dodatku przyjacielskiej.

Przyjaciele się przyjaźnią ale pieprzą się każdy/a z kimś innym.

Jak nie chcesz to g* cię obchodzi co ona robi gdy nie jest z tobą.

 

Skoro tyle myślisz to znaczy, że jej nie bzykałeś a co gorsza z tym podejściem nie będziesz.

Starsza o dychę kobieta wdaje się w sex tylko jeśli wie, że nie staniesz któregos wieczoru pod jej oknem z gitarą grając jej serenady o miłości.

Własnie dlatego są bardzo ostrożne jeśli chodzi o związki z młodymi choć pieprzyć by się chciały.

Wiedzą, że oni nie potrafią panować nad sobą.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.