Skocz do zawartości

Czas skończyć pie***lic i wziąć się za robotę


Rekomendowane odpowiedzi

Panowie w ramach aktualizacji kilka zdań ode mnie:

 

Od stycznia regularnie ćwiczę na siłce i wpierdalam za dwóch. Efekt - 6 kilo do przodu, coś tam już widać, jestem na maksa zadowolony z siebie. Umiem trzymać się za mordę jeśli chodzi o treningi(często jeżdżę na siłke nawet koło północy - trening musi być). A że praca często do późna to nie ma przebacz.

 

Czytam aktualnie "no more mr nice guy" - mega książka dzięki za polecenie!

 

Ogólnie dużo spraw ogarniam wokół siebie, z czego się bardzo ciesze. Poszedłem do dentysty w końcu i za miesiąc, dwa zakładam aparat. Mam ładne białe zęby, ale krzywe... :)

 

Poprosiłem kolegę który zajebiście się ubiera o pomoc z ciuchami - ja po prostu nie ogarniam tych dopasowań kolorów etc - więc szafa będzie przewietrzana zaraz. Zmieniam także okulary, także dużo nowości i swieżości :) 

 

Ale jeśli chodzi o relacje i duchowość jest...tragedia.

 

Im dalej idę w poznawanie siebie etc. tym bardziej widzę jak mam przejebane. Jestem z tych mocno wrażliwych i generalnie teraz widzę jak we mnie było zakorzenione białorycerstwo...

 

Mam taki dysonans - niby wiem, że nie mogę się tak zachowywać, a jednak to jest tak głęboko we mnie że po prostu samo wychodzi - tyczy się to różnych sytuacji z kobietami.

 

Do tego zdałem sobie sprawę w jak pojebanym związku byłem, że moja myszka na 99,9 procent walnęła mnie dwa razy po rogach i jak ze mnie zrobiła generalnie gówno.

Im dalej czytam forum i te wszystkie historie, tym większy strach mam i myśli, że to zwyczajnie pierdolę - ten cały syf...mam na myśli relacje, związki.

 

Nie umiem tak, trzymać ramy, być chujem czasami itp. A drugi raz tak w chuja się zrobić nie dam bo zwyczajnie wiem, że na to nie zasługuję i ile się nacierpiałem.

Nie mam pojęcia co dalej począć z tym, czy to chwilowe bo "przebijam skorupę" białorycerza, czy za dużo rozkminiam...

 

W każdym razie tyle ode mnie, dzięki za wszystkie rady i wsparcie!
Pozdro!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Mój pierwszy post w temacie jako zarejestrowany użytkownik i muszę Ci powiedzieć, że wiele rzeczy, jak i to co w Tobie siedzi jest w 90% podobne do mnie - totalnie, bez żadnego kitu. Mam wrażenie jakbym czytał posty swojej kopii (mowa tutaj o cechach, które sam opisałeś).

On 3/15/2020 at 11:38 PM, Justblaze said:

Ale jeśli chodzi o relacje i duchowość jest...tragedia.

 

Im dalej idę w poznawanie siebie etc. tym bardziej widzę jak mam przejebane. Jestem z tych mocno wrażliwych i generalnie teraz widzę jak we mnie było zakorzenione białorycerstwo...

Powiem tak - Stary, nie jesteś sam, a napisanie tego wcale nie miało na celu jakoś dostatnie Cię utwierdzić, że nic się nie zmieni. Zmieni się, a pierwszym krokiem jest chęć i realizacja każdego dnia tego założenia.

 

On 3/15/2020 at 11:38 PM, Justblaze said:

Mam taki dysonans - niby wiem, że nie mogę się tak zachowywać, a jednak to jest tak głęboko we mnie że po prostu samo wychodzi - tyczy się to różnych sytuacji z kobietami.

 

Do tego zdałem sobie sprawę w jak pojebanym związku byłem, że moja myszka na 99,9 procent walnęła mnie dwa razy po rogach i jak ze mnie zrobiła generalnie gówno.

Im dalej czytam forum i te wszystkie historie, tym większy strach mam i myśli, że to zwyczajnie pierdolę - ten cały syf...mam na myśli relacje, związki.

 

Nie umiem tak, trzymać ramy, być chujem czasami itp. A drugi raz tak w chuja się zrobić nie dam bo zwyczajnie wiem, że na to nie zasługuję i ile się nacierpiałem.

Nie mam pojęcia co dalej począć z tym, czy to chwilowe bo "przebijam skorupę" białorycerza, czy za dużo rozkminiam...

Jakbym słyszał samego siebie od wewnątrz.


Również jestem typem osobnika, który lubi dużo 'rozkminiać', są tego plusy i minusy - a w przypadku relacji z kobietami, niestety więcej minusów (bo zawsze chce żeby było perfekcyjnie, a prawda jest taka, że nigdy nie będzie i z założenia trzeba się z tym pogodzić).
Jestem właśnie na etapie wyjścia z tej głupiej patologii i 'dobierania sobie do głowy', ale jak to wiele osób (obiektywnie) mi powiedziało - czas, czas i jeszcze raz czas. Rób to co kochasz i zmień się (przede wszystkim od wewnątrz) dla swojego dobra, co pozwoli Ci uciec od nałożonych schematów z przeszłości.

 

Niebawem sam wrzucę swój temat do 'Świeżakowni', ale muszę go odpowiednio zredagować i potrzebuję na to kilka dni, żeby wszystko ładnie zebrać w całość.

Gwarantuję Ci, że zobaczysz podobieństwo.

 

Trzymam za Ciebie mocno kciuki i głowa do góry.

 

Pozdrawiam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Clemenz napisał:

 

Mój pierwszy post w temacie jako zarejestrowany użytkownik i muszę Ci powiedzieć, że wiele rzeczy, jak i to co w Tobie siedzi jest w 90% podobne do mnie - totalnie, bez żadnego kitu. Mam wrażenie jakbym czytał posty swojej kopii (mowa tutaj o cechach, które sam opisałeś).

Powiem tak - Stary, nie jesteś sam, a napisanie tego wcale nie miało na celu jakoś dostatnie Cię utwierdzić, że nic się nie zmieni. Zmieni się, a pierwszym krokiem jest chęć i realizacja każdego dnia tego założenia.

 

Jakbym słyszał samego siebie od wewnątrz.


Również jestem typem osobnika, który lubi dużo 'rozkminiać', są tego plusy i minusy - a w przypadku relacji z kobietami, niestety więcej minusów (bo zawsze chce żeby było perfekcyjnie, a prawda jest taka, że nigdy nie będzie i z założenia trzeba się z tym pogodzić).
Jestem właśnie na etapie wyjścia z tej głupiej patologii i 'dobierania sobie do głowy', ale jak to wiele osób (obiektywnie) mi powiedziało - czas, czas i jeszcze raz czas. Rób to co kochasz i zmień się (przede wszystkim od wewnątrz) dla swojego dobra, co pozwoli Ci uciec od nałożonych schematów z przeszłości.

 

Niebawem sam wrzucę swój temat do 'Świeżakowni', ale muszę go odpowiednio zredagować i potrzebuję na to kilka dni, żeby wszystko ładnie zebrać w całość.

Gwarantuję Ci, że zobaczysz podobieństwo.

 

Trzymam za Ciebie mocno kciuki i głowa do góry.

 

Pozdrawiam.

Dzięki bracie!

Czekam na twoją historię.

 

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.