Skocz do zawartości

"Jeśli nie przepiszesz na mnie mieszkania, to znaczy że mnie nie kochasz"


Rekomendowane odpowiedzi

Tak jest "przyjęte" ogólnospołecznie. Kiedy kobieta zaczyna traktować faceta jak człowieka staje się wyrzutkiem. Każde odejście od schematu wywołuje sprzeciw i jest napiętnowane. Ja nie mam już  z kim rozmawiać w realu o moich problemach damsko - męskich, a czasem potrzebuję się po prostu pożalić. Mam przeróżnych znajomych (traktuję ich jak przyjaciół ale coraz bardziej skłaniam się ku temu aby nazywać ich znajomymi) od lewackich artystów, lemingów po skrajnych katoli i przez każdego z nich jestem traktowana jak dziwadło :blink:  a co najwyżej patrzą na mnie z politowaniem.

 

"Kiedy kobieta zaczyna traktować faceta jak człowieka staje się wyrzutkiem". Możesz rozwinąć? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy nie powinnam założyć oddzielnego wątku bo tu nie chodzi tylko o "dowody miłości" w postaci przepisania mieszkania ale spróbuję krótko i w temacie.

 

Kobieta (samodzielna, niezależna, z mieszkaniem) zakochuje się w dzieciatym rozwodniku. Koleś jest strasznie rozbity i szuka swojego miejsca w świecie, jest dobrym człowiekiem, wie co spieprzył w życiu, jest szczery i nie krzywdzi innych. Kobieta opowiada o swoich rozterkach:

 

1) najlepszej przyjaciółce, która ma szczęśliwy związek, poukładana, spełniona dzieciowo i zawodowo. Jej reakcja: daj sobie spokój, nie będzie chciał dzieci, wykorzysta cię, będzie chciał się zaraz wprowadzić się do ciebie i żyć na twój koszt, będziesz zawsze na drugim miejscu, będziesz musiała znosić jego wyjazdy do dzieci i spotkania z byłą żoną...... itd.....

 

2) przyjaciółce artystce, nowoczesnej, wyzwolonej, ciągle bez pracy, nie wiedzącej za co się w życiu złapać, mąż zarabia ona siedzi w domu, jedno dziecko, ciągle zmęczona i ogólnie "depresja życiowa", poglady feministyczne. Jej reakcja: ogólnie ok. ale cię nie rozumiem, po co ci facet, kup sobie "masażer" :lol:  tam tylko baterie musisz wymieniać.

 

3) matce, bogobojnej kobiecie, czwórka dzieci: córka stara panna, jeden syn rozwodnik, drugi ożenił się z panną z dzieckiem, trzeci szczęśliwy mąż i ojciec, bo potrafi żonę zdyscyplinować. Jej reakcja: on zniszczy ci życie, poszukaj kogoś innego :blink:

 

Oni nawet go na oczy nie widzieli i mają gotową odpowiedź, z automatu na NIE.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Forum ma tę zaletę że się nie znamy i możemy rozmawiać szczerze bez ryzyka przypięcia jakieś łatki od osób z naszego środowiska. Poza tym ocena naszych poglądów przez obce osoby może nam nakreślić właściwy kierunek działania. Często to jest taka spowiedź.

Edytowane przez atras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie spowiedź, bo do tej potrzeba żalu za grzechy i pokuty a nie sądzę aby ktoś z nas czuł, że grzeszy własnym życiem. Spowiedź umieszcza nas automatycznie w szufladce i zmusza do wartościowania względem większości.

 

Ja wole nieskrępowaną wymianę doświadczeń :)  Krytyka i ocena naszego postępowania na tym forum może być TYLKO konstruktywna, ponieważ jest pozbawiona "środowiskowych" naleciałości ;)

 

 

wysylanie_calusa.jpg

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam zupełnie nie rozumiem co złego jest w wprowadzeniu się do kobiety i życiu na jej koszt.

Sytuacja odwrotna dziwnym trafem jest społecznie akceptowalna.

80-90 lat temu coś takiego (bycie utrzymankiem) wykluczało faceta z towarzystwa i pozbawiało go zdolności honorowej, tzn. nie mógł się pojedynkować. Tak samo jak bycie homosiem. Tako rzecze kodeks honorowy Boziewicza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam zupełnie nie rozumiem co złego jest w wprowadzeniu się do kobiety i życiu na jej koszt.

Sytuacja odwrotna dziwnym trafem jest społecznie akceptowalna.

 

Właśnie o to chodzi, jeżeli kobieta oferuje facetowi mieszkanie aby obojgu ułatwić życie to jest odbierana przez społeczeństwo jako desperatka, naiwna, głupia itp. I o dziwo faceci tez nie chcą wchodzić w takie układy, bo czują się wtedy gorsi, zależni. (nie mam tu na myśli sytuacji, kiedy kobita w zamian za mieszkanie i utrzymanie wymaga przysług, seksu, podbija swoją samoocenę itd...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pewnym mieście żył sobie spokojnie siedemdziesięcioletni wdowiec. Posiadał dom,oszczędności i wysoką emeryturę. Miał jedną troskę kto mu poda szklankę wody gdy nie będzie miał siły wstać. Wtedy pojawiła się pani po czterdziestce i zakręciła się wokół pana.

Przez dwa lata wszystko był pięknie. Ślub i wszystko się zmieniło. W domu syf brud, o obiadkach można zapomnieć. Pani język się zmienił ,wprowadziła nowe słownictwo ty taki owaki i tak dalej. Trwało to około dziesięciu lat. Człowiek stracił chęć do życia. Pewnego dnia upadł i tak sobie leżał. Pani  w tym czasie była w domu i pogotowie zawiadomiła po kilku godzinach.

Po paru dniach wdowiec zmarł w szpitalu. Wdowa po pięćdziesiątce została emerytką (ponad 3000 na rękę), konta zostały już wcześniej wyczyszczone. Wkurzyła się bo dom został przepisany na kogo innego. Ale mieszkanie już miała po poprzednim mężu który też zmarł.

Edytowane przez atras
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MiJa bo myślenie kobiety i mężczyzny się ze sobą mija :P

 

Facet nie chce być zależny - chce być na swoim, mieć swoje źródło dochodu, nie chce zostać postawiony w sytuacji "to moje mieszkanie wypierdalaj" ,a na 99% wcześniej czy później zostanie gdyż kobieta emocjonalna jest i nie myśli co palnie podczas kłótni. Wtedy facet uniesie się honorem i pójdzie w pizdu.

 

Kobieta natomiast naturalnie dąży do wejście w życie faceta, przejęcia zasobów i chuj wie czego często uważa że jego dom to i jej dom tylko z racji tego że ją puka od jakiegoś czasu. Jak facet każe się pakować to siądzie na środku salonu i będzie wyła, histeryzowała, szantażowała emocjonalnie, wzbudzała poczucie winy, da dupy na zgodę i chuj wie co jeszcze wymyśli żeby tylko nie wyjść.

 

Zrobi wszystko żeby nie opuścić takiego mieszkania w takiej sytuacji, natomiast facet odwrotnie. 

 

Kumasz MiJa ? czy się coś rozmija ? :P

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

                                 Sam jakiś czas temu byłem pasożytem, tj. bezrobotnym żyjącym na koszt żony i społeczeństwa. Zajmowałem się tylko tzw. prowadzeniem domu. Trwało

 

to na szczęście zaledwie kilka miesięcy. Był to najgorszy okres w mim życiu! Nigdy, ale to nigdy w życiu nie chciałbym  ponownie być  zależnym finansowo od kobiety.

 

                                 Może ja miałem przerąbane, bo to zła kobieta była.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

To forum mi uświadomiło następujący fakt (i obserwacje w życiu coraz bardziej potwierdzają): kobiety traktują mężczyzn nie jako ludzi samych w sobie, z którymi warto wejść w ludzką relację, tylko jako środek do osiągnięcia celu. Jakiego? 

-dziecka

-pieniędzy

-pozycji społecznej

I na pewno wielu innych. 

I jeszcze ktoś mi może powie, że te pindy potrafią kochać bezinteresownie?  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie to nie obchodzi czy interesownie czy nie gdybym się tym przejmował już dawno skończył bym w domu bez klamek w pokoju obitym gąbką.

 

Mnie interesuje żeby się zachowywały tak jak oczekuję i nie wywoływały mojego nadmiernego wkurwienia.

 

Świata nie zmienisz ale możesz nagiąć niektóre jego elementy do swoich potrzeb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

                                 Sam jakiś czas temu byłem pasożytem, tj. bezrobotnym żyjącym na koszt żony i społeczeństwa. Zajmowałem się tylko tzw. prowadzeniem domu. Trwało

 

to na szczęście zaledwie kilka miesięcy. Był to najgorszy okres w mim życiu! Nigdy, ale to nigdy w życiu nie chciałbym  ponownie być  zależnym finansowo od kobiety.

 

                                 Może ja miałem przerąbane, bo to zła kobieta była.

 

A ja tam odwrotnie. Swojego czasu żyłem sobie z córeczką bankowca nie ruszywszy palcem i było super. Z jej staruszka mieliśmy niezłą bekę. Zresztą do dzisiaj jesteśmy w dobrych stosunkach. Zawdzięczam jej m.in. brak długów zw. z moją nieszczęsną sprawą.

 

                                                                                                                                                                                                                                                                      Całuski Aguś :wub:

 

W takim układzie znam swoją rolę. Jestem pan do towarzystwa, multitool i kochanek. Jak panna nie jest posrana tylko się nudzi bo ma wszystkiego z górką jest cacy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze ktoś mi może powie, że te pindy potrafią kochać bezinteresownie?  

 

Nie potrafią. 

Ja np. się umiem poznać na ludziach i nie potrzebuję do tego dużo czasu. Trochę pogadać, poobserwować. Mam zajebistą zdolność obserwacji ludzi i na tej podstawie wnioskuję, jacy są. Bardzo często się sprawdza. 

 

I teraz, gdy odkryłem pół roku temu taką kopalnię wiedzy, jaką są felietony Marka i niniejsze forum, automatycznie wyłapuję na żywo babskie manipulacje, zagrywki i zachowania. Kiedyś nie miałem pojęcia jak to wygląda, a teraz jest akcja-reakcja. Baba coś powie/zrobi, a ja od razu łapię, o co chodzi, po co to zrobiła, czy powiedziała to szczerze itp. Nie mówię, że jestem nie wiadomo jakim specjalistą od tych rzeczy, ale wiele kart którymi grają zostało przede mną odkrytych i nie dam się podejść.

 

Właśnie o to chodzi, jeżeli kobieta oferuje facetowi mieszkanie aby obojgu ułatwić życie to jest odbierana przez społeczeństwo jako desperatka, naiwna, głupia itp. I o dziwo faceci tez nie chcą wchodzić w takie układy, bo czują się wtedy gorsi, zależni. (nie mam tu na myśli sytuacji, kiedy kobita w zamian za mieszkanie i utrzymanie wymaga przysług, seksu, podbija swoją samoocenę itd...)

 

 

Mam sąsiadów (oboje po 50-tce), gdzie mąż nie pracuje od wielu lat (odkąd upadł PRL i państwowy zakład), żona utrzymuje jego i dom, a po pracy kosi trawę i robi różne porządki, sieje nawóz w niedużej plantacji owoców, takie 'chłopskie' zajęcia. 

Ale nie robi tego z miłości tylko ze strachu, ponoć kiedyś (mnie jeszcze na świecie nie było) napierdalał ją aby trzeszczało, teraz też czasem widzę, że trzyma ją krótko, kobitka chodzi jak w zegarku, słowa źle nie powie, nie wychyli się nieproszona. Czyli nie miłość sama w sobie, a silne emocje i strach. Do tego teraz mając tyle lat już nikt nie chce świrować pawiana i bawić się w rozwody. Gdyby jej było tak źle, to by wcześniej odeszła. Emocje, emocje i jeszcze raz emocje. Nie miała misia-pysia klęczącego przed królewną każdego poranka, tylko gościa, który ją traktuje jak rzecz. 

 

Jakby był jakiś rycerzykowaty misio, który chciałby, żeby żona na niego pracowała, to by już dawno odeszła. Ten spuszczał wpierdol, zrobił awanturę i żonka miała dawkę tego, na czym opiera się kobieca biologia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jakby był jakiś rycerzykowaty misio, który chciałby, żeby żona na niego pracowała, to by już dawno odeszła. Ten spuszczał wpierdol, zrobił awanturę i żonka miała dawkę tego, na czym opiera się kobieca biologia. 

 

My tu na forum to wszystko wiemy. Motywacje kobiet są jasne i przejrzyste. Patrzac na problem czysto społecznie, (bez rozpatrywania stosunków i emocji zachodzących pomiędzy mężczyzną i kobietą i bez biologicznego punktu widzenia) facet mieszkający u kobiety nie jest odbierany pozytywnie a i kobieta nie jest stawiana jako wzór do naśladowania. Ludzie nie wnikają w szczegóły tylko widzą to, co dzieje się na zewnątrz i ten obraz jest dla nich odstępstwem od normy, czyli jest zły.

 

 

@red, zielone zepsute są np ogórki kiszone albo ser pleśniowy i są uważane za świetne przekąski. :P  Widzę, że mężczyźni uwielbiają takie potyczki słowne a ja niestety daję się prowokować. Koniec z tym, idę na odwyk :wacko::wacko:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My tu na forum to wszystko wiemy. Motywacje kobiet są jasne i przejrzyste. Patrzac na problem czysto społecznie, (bez rozpatrywania stosunków i emocji zachodzących pomiędzy mężczyzną i kobietą i bez biologicznego punktu widzenia) facet mieszkający u kobiety nie jest odbierany pozytywnie a i kobieta nie jest stawiana jako wzór do naśladowania. Ludzie nie wnikają w szczegóły tylko widzą to, co dzieje się na zewnątrz i ten obraz jest dla nich odstępstwem od normy, czyli jest zły.

 

 

@red, zielone zepsute są np ogórki kiszone albo ser pleśniowy i są uważane za świetne przekąski. :P  Widzę, że mężczyźni uwielbiają takie potyczki słowne a ja niestety daję się prowokować. Koniec z tym, idę na odwyk :wacko::wacko:

                  

 

                            Czy ja wiem? Różnie w życiu bywa. Koleżanka przytacza moim zdaniem zbyt daleko idące uproszczenie. Ja znam tylko jeden przypadek bez wątpienia

 

patologiczny ( pod tym względem). Dwójka dzieci, kobietka tyrająca na dwóch etatach, i zdrowy chłop siedzący już parę lat w domu i nic, ale to nic nie robiący.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kic-anty, mam niestety taka przypadłość, że wszystko idealizuję, stąd te uproszczenia ;) 

 

Patologię i pasożytnictwo jest o wiele łatwiej dostrzec. Ludzie karmią się nieszczęściem innych aby lepiej wypaść w swoich oczach poprzez porównanie do nich i możliwość skierowania wobec nich swoich "pokładów dobra".

 

Innych, "zdrowych" przypadków, kiedy kobieta przyjmuje mężczyznę pod swój dach nie widać, bo ludzie się z tym nie obnoszą. Nie przyznają się, bo automatycznie zostaną zaszufladkowani i stana się obiektem drwin. Jako przykład mogę podać założyciela tego forum :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.