Skocz do zawartości

Możliwe, że powoli staję się mendą [szok i niedowierzanie].


deleteduser28

Rekomendowane odpowiedzi

Siedziałem dzisiaj prawilnie na ławce rozwalony jak filemon na piecu i czekałem na kogoś.

Późne popołudnie, ciepło, przyjemna aura.

 

Było słychać z tyłu jakąś szamotaninę, dyskretnie odwróciłem głowę i słuchałem o co loto.

 

Parę metrów dalej, po drugiej stronie ulicy jakaś typiara wkurwiona przechodziła przez jezdnię pchając wózek z dzieckiem, a (domyślam się) jej partner o aparycji pół-ogra krzyczał za nią

"żebyś tego kurwo nie żałowała!".

 

Potem pomaszerował w swoją stronę, bujając się jak rezus i zajmując 3/4 szerokości chodnika.

Taka rodzinna sielanka.

 

Nie wiem czemu, ale rozbawiło mnie to mocno i podeśmiałem się aż mi przepona chodziła.

 

Ale po chwili bardziej dyskretnie to robiłem, bo jakby typ to zauważył i się przypruł to znając moje podejście miałby miejsce sparing z patusem.

 

Tak już na chłodno to myślę, że szkoda mi tylko tego dziecka, bo pewnie będzie musiało dorastać 

w nerwowej atmosferze i być może w przyszłości będzie elementem aspołecznym albo może mieć poważne problemy emocjonalne.

 

Ale i tak beka z patologików.

Chociaż niepokoi mnie, że chyba trochę zgorzkniałem, skoro taka była moja reakcja.

 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj widziałem małego chłopca - z 3 lata, patrzę i idzie z pochyloną głową, i taki w ogóle ponury. Myślę sobie, jak to możliwe, to Polska tak już na niego wpłynęła?

 

Idę kawałek dalej, a z przodu ojciec z matką i ojciec krzyczy: No rusz się sieroto! Ja nie mogę..   oni będą mu tak ciągle mówić. I jak tu afirmacje nie mają działać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odreagowywanie frustracji na dzieciach to jedna z rzeczy które ostro mnie bulwers...bulwersejszon...wyprowadzają z równowagi.

 

Jak śpiewał kazik:

 

Tata i mama to życia brama 

 

i

 

to nie jest wszystko jedno,

czy na wasz widok śmieją się czy bledną.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja gdzieś w lutym-marcu byłem świadkiem sytuacji jak szło (chyba) małżeństwo przez miasto i się kłócili

 

-jak ty mogłeś tak zrobić <coś tam dalej, nie pamiętam, zresztą nie zrozumiałem nawet>

-JESTEŚ SZMATĄ I PRZEPADŁY PRZEZ CIEBIE MOJE PIENIĄDZE

-<też nie pamiętam, coś zaczęła szczekać z prędkością pocisków wylatujących z miniguna w Obcym>

 

Gość jej nagle zapieprzył, popchnął, wpadła w żywopłot, narobiła pisku, jakieś zakupy z reklamówki się rozsypały po chodniku. Ona tak leżała w tym żywopłocie nie mogąc się pozbierać, a on poszedł w swoją stronę.

 

Nikt nie zareagował a sporo osób było - widocznie rycerstwo było w szkole albo w robocie, za pół godziny jak wróciłem do samochodu to zakupy nadal leżały na chodniku, ale po kochających się partnerach nie było już śladu.

 

Za czasów rycerstwa pewnie bym jej strasznie współczuł. Ale widać było, że to nie jakiś patolog znęcający się nad rodziną, tylko koleś, który już po prostu nie wytrzymał.

 

 

Chociaż niepokoi mnie, że chyba trochę zgorzkniałem, skoro taka była moja reakcja.

 

 

Raczej nie, po prostu też pewnie pomyślałeś, że bez przyczyny tego nie powiedział...

To forum odbiera romantyczną wrażliwość. :lol:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedziałem dzisiaj prawilnie na ławce rozwalony jak filemon na piecu i czekałem na kogoś.

Późne popołudnie, ciepło, przyjemna aura.

 

Było słychać z tyłu jakąś szamotaninę, dyskretnie odwróciłem głowę i słuchałem o co loto.

 

Parę metrów dalej, po drugiej stronie ulicy jakaś typiara wkurwiona przechodziła przez jezdnię pchając wózek z dzieckiem, a (domyślam się) jej partner o aparycji pół-ogra krzyczał za nią

"żebyś tego kurwo nie żałowała!".

 

Potem pomaszerował w swoją stronę, bujając się jak rezus i zajmując 3/4 szerokości chodnika.

Taka rodzinna sielanka.

 

Nie wiem czemu, ale rozbawiło mnie to mocno i podeśmiałem się aż mi przepona chodziła.

 

Ale po chwili bardziej dyskretnie to robiłem, bo jakby typ to zauważył i się przypruł to znając moje podejście miałby miejsce sparing z patusem.

 

Tak już na chłodno to myślę, że szkoda mi tylko tego dziecka, bo pewnie będzie musiało dorastać 

w nerwowej atmosferze i być może w przyszłości będzie elementem aspołecznym albo może mieć poważne problemy emocjonalne.

 

Ale i tak beka z patologików.

Chociaż niepokoi mnie, że chyba trochę zgorzkniałem, skoro taka była moja reakcja.

etam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vercetti

 

No szczerze to pomyślałem, że widocznie jej to odpowiada i jednak dorośli ludzie powinni świadomie podejmować decyzję.

 

Ta Twoja historia też niezła. :)

 

 

 

etam

 

O tak BTW w kawałku "znieczulica" ataku spawacza fazi dobrze melodeklamuje sprzeczkę małżeńską.

Od 1:32 mniej więcej ten motyw jest.

 

Edytowane przez Pogromca_wdów_i_sierot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielu ludzi zastanawia się dlaczego ten świat jest taki zjebany. A odpowiedź jest prosta: przez to że zjebani ludzie zostają rodzicami. Później ich dzieci mając zjebane dzieciństwo, sami wyrastają na zjebów i mają własne dzieci, które przechodzą schemat od początku. Taka sztafeta zjebów  :rolleyes:

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielu ludzi zastanawia się dlaczego ten świat jest taki zjebany. A odpowiedź jest prosta: przez to że zjebani ludzie zostają rodzicami. Później ich dzieci mając zjebane dzieciństwo, sami wyrastają na zjebów i mają własne dzieci, które przechodzą schemat od początku. Taka sztafeta zjebów  :rolleyes:

 

Klątwa 7 pokoleń

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielu ludzi zastanawia się dlaczego ten świat jest taki zjebany. A odpowiedź jest prosta: przez to że zjebani ludzie zostają rodzicami. Później ich dzieci mając zjebane dzieciństwo, sami wyrastają na zjebów i mają własne dzieci, które przechodzą schemat od początku. Taka sztafeta zjebów  :rolleyes:

 

do tego ci z patologii mają więcej dzieci niż normalni, a ich dzieci wyrastają na patoli i też mają najczęściej więcej dzieci niż normalni i tak kilka pokoleń i .... pół narodu to ... i to widać

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do tego ci z patologii mają więcej dzieci niż normalni, a ich dzieci wyrastają na patoli i też mają najczęściej więcej dzieci niż normalni i tak kilka pokoleń i .... pół narodu to ... i to widać

 

Dokładnie tak jest, szczególnie na wsiach. Normalni ułożeni ludzie mają zazwyczaj (wiadomo, prawie wszędzie są wyjątki) jedno-dwoje dzieci, a jest wiele takich patologicznych rodzin gdzie jest ich od 5 w górę, znam takie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja znam taką gdzie jest 6 dzieci i rodzina nie jest patologiczna. Tye że facet bardzo dobrze zarabia, a żona siedzi w domu i dzieciarnię ogarnia + 3x w tygodniu przychodzi opiekunka na kilka godzin.

Ty się obracasz w innych kręgach, to może nie zauważasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie się wydaje że udało mi się przerwać zaklęty krąg pokoleniowego zjebania.

 

Od czasu jak jestem świadomy matriksa, i przebywam na tym forum, robię pranie mózgu moim synkom. Oni też zaczeli ogarniać matriksa.

Widzą więcej, inaczej sobie tłumaczą zachowania kobiet, żywym przykładem jest dla synków ich matka i jej zjebane komentarze do wszystkiego.

 

Mam nadzieję że ogarną matriksa i nie dadzą się wciągnąć w system. A jeżeli wejdą do systemu to na swoich zasadach.

 

Albo, przynajmniej będą 100 procetowymi szowinistami!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.