Skocz do zawartości

Czy znacie jakichś psychopatów w swoim otoczeniu?


Rekomendowane odpowiedzi

34 minutes ago, Kim Un Jest? said:

wielu psychopatów jest ponad przeciętnie inteligentnych

Gdzie to jest napisane?

31 minutes ago, leto said:

Czytałem gdzieś kiedyś pracę w której było niby pokazane, że średnio mają IQ poniżej 100

Gdzie to jest napisane?

32 minutes ago, leto said:

ale wszelkie tego typu wywody traktowałbym z przymrużeniem oka, bo ciężko jest znaleźć reprezentatywną grupę psychopatów

Nie tylko bym tego nie traktował poważnie ale jak najpoważniej bym to skomentował tak: nie mogą być psychopaci bardziej inteligentni od normalnych ludzi bo empatia i uczucia pomagają a nie przeszkadzają się uczyć więc ludzie bardziej uczuciowi, mają znacznie lepszy arsenał do bycia inteligentnym niż psychopaci.

Psychopaci działają na warstwie społecznej do czego nie trzeba żadnej specjalnej inteligencji. Każda średnio inteligentna małpa ogarnia mechanizmy społeczne a nie matematyki na poziomie podstawówki, o szkole średniej nie wspomnę, już nie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Kiroviets napisał:

I czy taki człowiek pod wpływem pewnych czynników lub sytuacji życiowych może stać się psychopatą(takim książkowym przykładem z dużym wynikiem w Skali obserwacyjnej Zdolności Psychopatycznych)?

Ja mam na ten moment taką swoją teorie roboczą, że to są takie osoby, które jako dzieci nie umieją sprostać jakimś wymaganiom od rodziców, bo dostają na przykład jakieś

mega sprzeczne sygnały w związku z czym, w ramach dostosowania się do otoczenia szukają różnych sposobów żeby uniknąć cierpienia, aż w końcu uczą się, że mogą zacząć 

udawać, że są takie jak ktoś tego oczekuje. Więc zaczyna w ich głowie funkcjonować stała rutyna i traktują swoje zachowanie jak grę. Po jakimś czasie, tak się przyzwyczajają, że

to się staje reakcją automatyczną. Poznając nowe osoby, wchodzą w ten sam tryb, bo się boją odrzucenia, oceny etc. i żeby to utrzymać w ryzach są zmuszone to ciągłego

pamiętania na temat fikcyjnej rzeczywistości, którą projektują. Więc później, wszystko co przychodzi z zewnątrz muszą doklejać do tego co zmyśliły, doklejając to tak jak im

pasuje i jak im wygodnie.. Stąd podwyższony intelekt staje się w tym wszystkim jakby mechanizmem obronnym. To się klei z tym, że takie jednostki dość często

pojawiają się w rodzinach alkoholików albo samotnej zaborczej matki. Taki model tłumaczy, dlaczego na przykład nie piją, dlaczego zawsze wiedzą swoje, dlaczego będą

ci odwracać kota ogonem..

16 minut temu, Yolo napisał:

Wspomniana kobieta wyrachowana z całą pewnością nie była, po prostu nie ogarniała tego, co się z nią dzieje. 

A działo się dużo, podobnie ze mną. Efekt lustra taki, że wybijało bezpieczniki w mózgu.

Kurde, wyglądasz na porządnego i ogarniętego gościa, a wygląda jakbyś miał co do kobiet dużo pecha w życiu.

Jak to jest, powiedz mi. Czy nie zauważałeś czerwonych flag, czy po prostu trafiały Ci się trudne przypadki, czy to był efekt

różowych okularów? Nie kumam, według tego jak Cię odbieram, to powinieneś sobie świetnie radzić z trudnymi przypadkami,

a jakoś wychodzi, że jednak Ci się trafiały. Wybacz bezpośredniość, nie mam pojęcia czemu, ale mnie to intryguje :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minutes ago, wrotycz said:
52 minutes ago, leto said:

Czytałem gdzieś kiedyś pracę w której było niby pokazane, że średnio mają IQ poniżej 100

Gdzie to jest napisane?

https://www.newscientist.com/article/2118547-real-life-psychopaths-actually-have-below-average-intelligence/

 

W więzieniach jest duża nadreprezentacja psychopatów. Specjaliści szacują, że ogólnie w populacji jest ich tylko 1-3%. Najwyraźniej system dość skutecznie ich wyłapuje i uziemia. Ogólnie ma to sens z punktu widzenia ewolucji/socjologii - z reguły psychopatia nie jest dobrym przystosowaniem do funkcjonowania w społeczeństwie (w sumie z definicji tak jest).

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, wrotycz napisał:

Gdzie to jest napisane?

A gdzie ma być napisane? Nie mówię o testach na inteligencję, bo nie mam wiedzy o takowych przeprowadzanych na oskarżonych, ale choćby przykład Bundiego pokazuje, że nie był jełopem, który wpada do sklepu z alkoholem, obrabowuje pijąc na miejscu i zasypia.

 

Poza tym, żeby mieć na koncie wiele ofiar śmiertelnych, odbierając im życie w wyrafinowany sposób, planując, manipulując i zwodząc organy ścigania to chyba przyznasz, że kanapowcem Januszem być nie można.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minutes ago, Patton said:

Kiedyś słuchałem o nim audycji w radiu paranormalium, i w niej było,

że Budny pracował na słuchawce w telefonie zaufania dla samobójców, i świetnie sobie radził.

O tym mówię. Nie był głupi. Gdyby był dałby się złapać po pierwszym bądź drugim morderstwie.

Przyznał się do 30 zabójstw co statystycznie dawało mu szansę na uniknięcie złapania równą 1.0737418e-21, przy 80% skuteczności wykrywania morderstw jaka była w tamtych latach w USA. Nie byłby tak skuteczny gdyby był głupi. Jednocześnie w żaden sposób nie dowodzi to inteligencji psychopatów. Więzienia są ich pełne. Żeby zbadać inteligencję psychopatów trzeba by zaprząc amerykanów do tego. Oni badają każdego (testy SAT), gdyby do tego dołożyli test na osobowość psychopatyczną można by wysnuwać jakieś wnioski,

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, wrotycz napisał:

mogą być psychopaci bardziej inteligentni od normalnych ludzi bo empatia i uczucia pomagają a nie przeszkadzają się uczyć 

Dziwna teoria. A empatia to jest wtedy kiedy kierujesz się nią do wszystkich? Psychopaci często odczuwają empatie w stosunku do określonych ludzi, bliskich, zwierząt, to już nie empatia? 

 

Jakie uczucia budują inteligencję? Negatywne czy pozytywne? Przewaga tych pierwszych nad drugimi czy równowaga? 

 

Co to są ludzie "bardziej uczuciowi"? Psychopaci są bardzo uczuciowi, bo emocje i uczucia nakręcają ich i zaburzają ich psyche - od miłości po nienawiść.

 

Ted Bundy kochał swoją partnerkę, krzywdy jej nie zrobił. Dlaczego odmawiasz mu uczuć i zakładasz, że jak miał więcej negatywnych to mniejszy iloraz inteligencji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, wrotycz said:

Oni badają każdego (testy SAT), gdyby do tego dołożyli test na osobowość psychopatyczną można by wysnuwać jakieś wnioski,

Może się to wydawać na pierwszy rzut oka sensownym rozwiązaniem, ale tak naprawdę byłoby to bardzo dyskryminacyjne działanie otwierające furtkę do ogromnej ilości nadużyć. Taki big brother w wersji turbo.

 

Poza tym chyba Chiny już idą w tym kierunku. Państwo-gułag.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak rzekomo mały procent psychopatów w społeczeństwie o jakim mówią naukowcy (1-3) bierze się stąd, iż większość z psychopatów z łatwością „ kiwa” testy psychologiczne, doskonale przy tym zdając sobie sprawę z własnej psychopatii i w duchu mając niezły ubaw z tych wszystkich speców - psychiatrów i psychologów, których robią w przysłowiowego „ konia „

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, Kim Un Jest? said:

Ted Bundy kochał swoją partnerkę

To jest ciekawe. Ogromna większość ludzi, którzy przyznają się do bycia psychopatami (np wyżej wspomniana przeze mnie autorka Confessions of a Sociopath) twierdzi, że nie są zdolni do miłości w takim sensie, w jakim rozumieją ją normalni ludzie. Miłość jest dla nich pojęciem obcym i niezrozumiałym, jakby ktoś napisał słowo w języku, którego nie znasz.

3 minutes ago, Kim Un Jest? said:

Psychopaci często odczuwają empatie w stosunku do określonych ludzi, bliskich, zwierząt, to już nie empatia? 

Podobnie jest z tym. Rzadko odczuwają empatię. Niektórzy twierdzą, że mają coś w rodzaju empatii w stosunku do członków najbliższej rodziny, inni - że do nikogo. Nie słyszałem jeszcze o przypadku psychopaty który czułby empatię do zwierzęcia.

@RENGERS wydaje mi się, że te szacunki 1-3% biorą pod uwagę umiejętności psychopatów do oszukiwania w testach, ale pewny nie jestem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

Wspólne cechy:

- zimno emocjonalne.

- brak współczucia

-ukierunkowane na cel.

- nie liczenie się z ludźmi

Stwórzmy więc przeciwieństwo tych cech:

- ciepło emocjonalne, bez jakiejkolwiek logiki

- współczuje wszystkim, menelowi na ulicy, mordercy wycinającemu mu nerkę...

- nie ma żadnego celu w życiu

- liczy się wyłącznie z opinią innych ludzi, bez własnego zdania.

Z dwojga złego, wolałbym już być psychopatą.

3 godziny temu, leto napisał:

inteligentnego psychopatę jest super trudno rozpoznać. W ogóle psychopatę jest ciężko rozpoznać

2 godziny temu, wrotycz napisał:

Są do wykrycia ale jak nie wiesz czego szukać i do tego nie szukasz to nie znajdziesz.

A jak kierować się wytycznymi Malleus Maleficarum, to szukając - znajdziemy mnóstwo czarownic.

Zła definicja daje złe wyniki klasyfikacji.

Przypadki psychopatii klinicznej są naprawdę tak rzadkie jak diamenty, albo i bardziej. Natomiast chęć by komuś przypiąć łatkę psychopaty, spotykana jest znacznie częściej.

Osobna sprawa, że nieźle można zarobić na pisaniu książek i prowadzeniu badań "kto jest psychopatą". Tylko kto to kupuje...

 

2 godziny temu, wrotycz napisał:
17 godzin temu, StatusQuo napisał:

potrafią oszukiwać psychologa/psychiatrę

jak psycholog/psychiatra jest do bani to tak.

Paradoks orła jest powszechny, i powszechnie zamilczany. Mówi wprost, że z osobą o różnicy IQ ~20 możesz się dogadać, i przy zaangażowaniu - możesz zrozumieć. Ale różnica IQ >40
jest już barierą nie do przeskoczenia.

W świecie który nachalnie promuje politycznie motywowaną równość - jest to twierdzenie rewolucyjne.

Psychopata kliniczny jest łatwy do zdiagnozowania, bo (wbrew pozorom) nie potrafi swojej psychopatyczności ukrywać.

Psychopata z wyboru, ponadprzeciętnie inteligentny, przerobi 95%+ psychologów w bambus, w tym także przy użyciu badań z wariografem.

"Chcesz złapać potwora, musisz stać się potworem".

 

56 minut temu, Kiroviets napisał:

czy jest możliwa przemiana osobowości na psychopatyczną?

Tak.

Przykład wielokrotnie przez mnie przytaczany - czy jeśli zjem innego człowieka, będę uznany za chorego psychicznie?

Odpowiedź wydaje się "oczywista".

To teraz dodajmy warunek, że jest styczeń 1944r i tkwię w oblężonym Stalingradzie. Czy dalej da się przypisać łatkę choroby psychicznej, czy też jest to słuszna strategia przeżycia?

"Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono".

 

49 minut temu, leto napisał:

konsensus naukowy, to psychopatia ma zawsze jakieś podłoże biologiczne, ale wymaga też odpowiedniego środowiska w dzieciństwie, żeby się "aktywować".

Primo, zawsze jako ludzie "normalni" staramy się racjonalizować, znaleźć cel, albo co najmniej wytłumaczenie w jakiś sposób "ratujące" nasz własny sposób widzenia świata.

Postąpił inaczej - jest nienormalny. Może jest chory. "Jakaś musiała cię skrzywdzić".

Secundo, aktualny stań "naukowego konsensusu" to wykreślenie z listy zaburzeń seksualnych homoseksualizmu, a wpisanie na listę chorób psy-  "obsesyjnego sprzeciwiania się autorytetom".

Takim naukowcom, głosującym demokratycznie nad tym co jest normalne a co nie, pozwolę sobie nie ufać - nawet jeśli są autorytetami dla innych.

 

21 minut temu, wrotycz napisał:

nie mogą być psychopaci bardziej inteligentni od normalnych ludzi bo empatia i uczucia pomagają a nie przeszkadzają się uczyć więc ludzie bardziej uczuciowi, mają znacznie lepszy arsenał do bycia inteligentnym niż psychopaci.

Gdzie to jest napisane?

Stanę w opozycji: uczucia, emocje przeszkadzają w skutecznym manipulowaniu warstwą społeczną (sumienie).

Skuteczne dążenie do celu jest wystarczającą motywacją do nauki, lepszą niż emocje czy uczucia.

24 minuty temu, StatusQuo napisał:

to są takie osoby, które jako dzieci nie umieją sprostać jakimś wymaganiom od rodziców

Byt określa świadomość, ciało określa moralność - w wybranych przypadkach.

Nie trzeba tego tłumaczyć, nie trzeba sobie tego racjonalizować. "Człowiek jest ludzki w ludzkich warunkach".

Założenie że psychika człowieka jest stała i  niezmienna, predestynacja, Freud, zawsze wychodzi mi bokiem... jako dziecko malował krzyże, to pewnie zostanie księdzem...

 

12 minut temu, leto napisał:

W więzieniach jest duża nadreprezentacja psychopatów

Tych, którzy dali się złapać. A więc niezbyt inteligentnych.

W zakładzie, czy więcej mamy psychopatów w więzieniach, czy więcej mamy psychopatów we władzach państwa, obstawiłbym to drugie.

13 minut temu, leto napisał:

z reguły psychopatia nie jest dobrym przystosowaniem do funkcjonowania w społeczeństwie

Jest natomiast wymogiem, jeśli zamiast funkcjonować w społeczeństwie, chcesz nim zarządzać.

Jeśli zamiast trybikiem, chcesz być korbowym.

4 minuty temu, wrotycz napisał:

Nie był głupi. Gdyby był dałby się złapać po pierwszym bądź drugim morderstwie.

Prawda. Jednak sam fakt, że osobiście zabijał ofiary, które miały możliwość się bronić, krzyczeć, stawiać opór, nie stawia go w rzędzie tych najinteligentniejszych.

Prawdziwie inteligentny psychopata to był na przykład "hotelowiec" Herman Webster Mudgett - wchodził na gotowe, a ofiary nie miały możliwości stawiania oporu. Udowodniono mu wyłącznie jedno zabójstwo, i to takie popełnione poza "zamkiem".

Cytat

Zbieranie dowodów policja rozpoczęła od rewizji "zamku" aresztowanego. Wizja lokalna ujawniła niezwykłe wyposażenie tego budynku. W pokojach znajdowały się rurki gazowe i ukryte wizjery. Dopływ gazu regulowano z gabinetu Holmesa, dzięki czemu ten, nie ruszając się z miejsca, mógł wypełniać gazem dowolnie wybrane przez siebie pomieszczenia. Na dodatek odkryto, że niektóre z pokoi wyłożone były azbestem lub stalowymi płytami, inne zaś w ogóle nie miały okien. Parter i piętro połączone były z piwnicą przy pomocy szerokich zsypów. W piwnicy zaś znajdowały się narzędzia chirurgiczne i piec krematoryjny, wystarczająco duży, by można było w nim spalić ludzkie zwłoki. Tych informacji nie włączono jednak do śledztwa, gdyż nie było wystarczających dowodów wskazujących na zbrodniczą działalność Holmesa.

 

10 minut temu, wrotycz napisał:

Oni badają każdego (testy SAT), gdyby do tego dołożyli test na osobowość psychopatyczną można by wysnuwać jakieś wnioski,

Każda sieć złapie tylko te ryby, które nie umieją się prześliznąć przez jej oczka.

 

Teraz, leto napisał:

Ogromna większość ludzi, którzy przyznają się do bycia psychopatami (np wyżej wspomniana przeze mnie autorka Confessions of a Sociopath) twierdzi, że nie są zdolni do miłości w takim sensie, w jakim rozumieją ją normalni ludzie.

W sensie powieści romantycznych? Programowania społecznego że "jak kobieta kocha (i da dupy) to musisz być szczęśliwy"?

Znaczy, że znajdujesz kobietę, zapisujesz na nią pół majątku, ufasz jej bezgranicznie i wierzysz, że nigdy nie będzie skakać po innych bolcach?

Prawie całe Forum jest więc psychopatami, według tej definicji :)

1 minutę temu, wrotycz napisał:
8 minut temu, Kim Un Jest? napisał:

Psychopaci często odczuwają empatie w stosunku do określonych ludzi, bliskich, zwierząt

Gdzie to jest napisane? A znasz?

Kończąc prawie żartem, podobno psychopaci lubią koty - takiego ja akurat spotkałem. Który polityk lubi koty?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minutes ago, wrotycz said:

Przyznał się do 30 zabójstw co statystycznie dawało mu szansę na uniknięcie złapania równą 1.0737418e-21, przy 80% skuteczności wykrywania morderstw jaka była w tamtych latach w USA

Trochę nie wierzę w tą skuteczność wykrywania morderstw. Brzmi jak malowanie trawy na zielono :D Znam laskę która ma kumpla pracującego w wydziale zabójstw (w Polsce), podobno nie należy wierzyć żadnym statystykom, które oni publikują, odchodzi tam bardzo mocne masowanie rzeczywistości.

 

Jeśli byś zamienił 80% na 20%, to szansa wywinięcia się przy 30 zabójstwach nie wygląda już tak źle - 0.124%.

4 minutes ago, Kespert said:

Psychopata z wyboru

Z tego, co rozumiem aktualny stan wiedzy, to na dzień dzisiejszy nie da się zostać psychopatą z wyboru. Wyłączenie emocji w móżgu nie jest możliwe, nawet przy użyciu jakichś skomplikowanych koktajli lekarstw/narkotyków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, leto said:

Miała większość cech typowego psychopaty: powierzchowny urok (ekstremalny!), ewidentna płytka (może nawet zerowa) emocjonalność, kłamanie bez mrugnięcia okiem, brak poszanowania norm społecznych, niska (może zerowa) empatia, brak poczucia winy, egoizm, bardzo wysokie mniemanie o sobie (co akurat nie było irracjonalne, bo w swoim życiu dużo osiągnęła), brak zahamowań, szukanie bardzo silnych wrażeń, ekstremalna pewność siebie, brak nawet najmniejszego cienia jakichkolwiek kompleksów (a praktycznie każdy jakiś ma, chociażby mały). Taka Villanelle z Killing Eve, włącznie z upodobaniem do wyrafinowanych ciuchów i bibelotów. Nie wiem, czy była seryjną morderczynią, chyba nie ;)

 

Tak jak ktoś wyżej napisał, miała coś specyficznego w swoim zachowaniu, w spojrzeniu. W jej oczach było coś... nie wiem, jak by była dużo bardziej zwierzęciem, niż reszta z nas. Nie była to ani pustka, ani chłód, tylko coś takiego po prostu zwierzęcego, dzikiego.

@leto To nie psychopatka. Ale kobieta spoda znaku Barana ? po przejściach ?. I nie wiem czemu często na nie trafiam przeważnie na portalach. Mają tą .... magię niedostepności i pewnośći siebie (najbardziej pewny siebie znak wśród kobiet)   

Edytowane przez Lexmark82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Kespert said:

wykreślenie z listy zaburzeń seksualnych homoseksualizmu, a wpisanie na listę chorób psy-  "obsesyjnego sprzeciwiania się autorytetom"

Po pierwsze - skąd info o tym obsesyjnym sprzeciwianiu się autorytetom?

Po drugie - wykreślenie homoseksualizmu jest jak najbardziej słuszne. Zaburzeniem jest coś, co inherentnie (czyli samo w sobie, a nie np. z powodu presji otoczenia) koliduje z naszym dobrostanem. Orientacja seksualna nie koliduje.

10 minutes ago, Kespert said:

W sensie powieści romantycznych? Programowania społecznego że "jak kobieta kocha (i da dupy) to musisz być szczęśliwy"?

W sensie posiadania głębszych uczuć romantycznych do innej osoby. Dla nich inni ludzie to pionki, nie mają do nich żadnych uczuć. Szczerze mówiąc nie do końca rozumiem nawet fenomen psychopatów-seryjnych morderców. Wydawałoby się, że zabijanie wymaga negatywnych emocji - albo jest krokiem do jakiegoś celu (Stalin i jego wielka czystka). Jaki cel miał w zabijaniu np Bundy? Może gratyfikacja seksualna? Może po prostu z nudów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, leto napisał:

Trochę nie wierzę w tą skuteczność wykrywania morderstw

w Polskich realiach, większość morderstw jest prosta - przyjeżdża Policja na gotowe, a tam stoi sąsiad z siekierą i mówi "nie powinien był tego mówić, musiałem go zabić".

Znacznie bardziej, patrzałbym na zaginięcia - gdzie nigdy "ofiary" nie odnaleziono.

18 minut temu, leto napisał:

Z tego, co rozumiem aktualny stan wiedzy, to na dzień dzisiejszy nie da się zostać psychopatą z wyboru. Wyłączenie emocji w móżgu nie jest możliwe

"Zabijanie sumienia" to co innego niż zdolność do popełnienia czynu bez emocji.

Na tym przecież opiera się proces szkolenia żołnierzy - z "normalnego" człowieka z emocjami, robisz kogoś kto pójdzie i zabije, bez kwestionowania rozkazu. A to, że później mu PTSD odbije, to już inna sprawa. W danej chwili, będzie rasowym psychopatą - z nie swojego wyboru, ale jednak.

Możesz uwierzyć lub nie, ale wystarczy kilka godzin, aby wyprowadzić Cię z równowagi do tego stopnia, że będziesz w stanie zabić. Dwanaście tygodni szkolenia wojskowego, to sporo za dużo, tak dla pewności.

 

12 minut temu, leto napisał:

skąd info o tym obsesyjnym sprzeciwianiu się autorytetom?

Z artykułu, który definiował AODD - Adult Oppositional Defiant Disorder w odniesieniu do środowisk politycznych w USA. Tradycja jest jednak znacznie starsza, nie lubisz komunizmu i Stalina - lądujesz w psychuszce, bo musisz być szalony z definicji ;)

Tak właśnie manipuluje się psychiatrią do celów politycznych.

12 minut temu, leto napisał:

wykreślenie homoseksualizmu jest jak najbardziej słuszne

Ja tylko przypomnę, że dopiero za piątym czy szóstym głosowaniem się udało, i to przewagą zaledwie jednego głosu. Ach, demokracja, demokracja.

Tym niemniej, w sumie przeciw homoseksualistom nic nie mam - chociaż większość mężczyzn nadal traktuje bycie stroną podległą, jako zakłócenie ich dobrostanu. Inny temat, innym razem.

Edytowane przez Kespert
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Kespert said:

Z artykułu, który definiował AODD - Adult Oppositional Defiant Disorder

ODD nie jest zaburzeniem które koniecznie odnosi się do autorytetów. Jest to problem z patologiczną postawą konfrontacyjną, uwidacznianą również w stosunku do równych sobie. Jednym z kryteriów diagnostycznych jest to, że zachowania takie uniemożliwiają danej jednostce poprawną socjalizację - np koleżeństwo i/lub uniemożliwiają rozwój osobisty - np naukę w szkole. Jest to realny i poważny problem.

 

Zob. np. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/books/NBK519712/table/ch3.t14/

13 minutes ago, Kespert said:

Ja tylko przypomnę, że dopiero za piątym czy szóstym głosowaniem się udało, i to przewagą zaledwie jednego głosu.

Nie twierdzę, że jest to rozwiązanie idealne. Jeśli znasz lepszy sposób na ustalanie "aktualnego stanu wiedzy" w naukach społecznych, niż konsensus wśród najwyższych rangą badaczy w tej dziedzinie - to zamieniam się w słuch.

14 minutes ago, Kespert said:

Ach, demokracja, demokracja.

Właściwe określenie to merytokracja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, wrotycz napisał:

znasz? Bo ja znam i nic takiego nie zauważyłem. To ściema jest.

Ale kogo znasz psychopatów? Zdiagnozowanych? Skazanych? Czy tylko wg. twojej wiedzy są to psychopaci. Ja odnioslem się do przypadków powszechnie znanych. Jest ich wiele - czy taki El Chapo Guzman nie jest psychopatą? A Pablo Escobar nie był? Potrzeba było ponadprzeciętnej inteligencji by przez lata manipulować rzeszą ludzi od przyglupich żołnierzy mafii po politykierów. Nie mieli empatii? A do swoich rodzin najblizych przyjaciół? Pablo kochał zwierzęta.

 

Owszem, żeby być stadionowym zakapiorem to zbytnio intelektu nie trzeba, ale żeby dowodzić takimi, manipulować, intrygować to już trzeba.

 

I ja nie mówię o IQ z testów, bo to relatywna sprawa, ja mówię o inteligencji użytkowej, która w przyrodzie, w stadzie, pozwala wybić się tobie ponad inne osobniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kim Un Jest? na pewno nie każdy wysoki rangą przestępca czy polityk jest psychopatą. Jeszcze inna sprawa to to, czy popularny obraz ich, który znamy z mediów, wywiadów itd jest prawdziwy. Pokutuje np powszechny pogląd, że Hitler kochał zwierzęta, ale gdzieś tam widziałem (niestety nie pamiętam, gdzie) argumenty za tym, że jest to mit, być może nawet stworzony przez nazistowską propagandę.

33 minutes ago, Kespert said:

"Zabijanie sumienia" to co innego niż zdolność do popełnienia czynu bez emocji.

Na tym przecież opiera się proces szkolenia żołnierzy - z "normalnego" człowieka z emocjami, robisz kogoś kto pójdzie i zabije, bez kwestionowania rozkazu

Przyznaję że nie znam się za bardzo na "psychologii wojennej", ale ze wszystkich wywiadów z żołnierzami, które widziałem i rozmów np z moim dziadkiem, który walczył na froncie gdzieś tam pod koniec II WŚ wyłania mi się taki obraz, że jednak jak biorą broń do ręki i celują do innego człowieka, to targają nimi ogromne emocje - strach, niepewność, czasem może nawet powątpiewanie. Nie jest to czasem tak, że ten proces szkolenia, o którym piszesz, wcale nie wyłącza emocji, tylko osiąga wyłącznie to, o czym piszesz - pójdzie, zabije, bez kwestionowania rozkazu, a emocje to już jego problem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, StatusQuo napisał:

(...) Ale jednym z tych gości jest chociażby Rollo Tomasi, ten od "Rational Male", a to jest dość zwarte i narzucające samemu sobie

ramy community. Więc, technicznie wychodzi na to, że odrzucając tego gościa, musiał byś odrzucić wszystkich.(...)

Rozwiniesz? Nie wiem o czym mówisz?

Rollo miał przyjechać na konwent do Polski. Ale nie przyjechał, podobnie kilku innych.

Podobno powodów jest kilka.

Anthony "Dream" Johnson zaczął obsmarowywać Rolla na Twitterze i YT - jednostronnie, bo Rollo dał tylko krótkie oświadczenie.

 

No i o ile kiedyś robili wspólne streamy (kilkunastu gości, na przemian), to teraz jest kilka odrębnych kanałów.

 

Nie wiem do końca o co poszło, ale widziałem jedynie cwaniakowanie i buraczenie Johnsona.

Podobno Johnson poszedł w jakieś religijne-sekciarskie odpały, co Rollo prywatnie obśmiał.

 

Także, był spory rozłam, Johnsona nie oglądam od tego czasu....bo i wcześniej nie miał wiele do powiedzenia, poza tym jednym wykładem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, StatusQuo napisał:

Kurde, wyglądasz na porządnego i ogarniętego gościa, a wygląda jakbyś miał co do kobiet dużo pecha w życiu.

Dzięki za dobre słowo.

 

Nie sądzę, bym miał pecha do kobiet. Za każdą ze swoich dotychczasowych partnerek jestem wdzięczny i piszę to bez ironii.

 

Każda z nich pomogła mi się czegoś nauczyć, pokazała prawdę o mnie czy o sobie. Czasem świadomie, czasem nie. Czasem w mało komfortowy sposób, choć po czasie zawsze wyciągałem wartość.

 

Kilka przykładów;

 

- eks, mama moich dzieci- dzięki temu że wywróciła mi świat do góry nogami- dała ogromnego kopa do rozwoju. 

To rozstanie było motorem, by szukać wiedzy o sobie, o relacjach i o kobietach.

Zacząłem budować swoją ogólną świadomość, to było jak przebudzenie z długiego snu.

 

- wspomniana tu na początku, kobieta z cechami psychopatki/rys narcystyczny. To ona nauczyła mnie stawiać granice, ostro reagować w razie potrzeby, ale i poskramiać ego.

Musiałem zacząć robić dwie pierwsze rzeczy w reakcji na jej zachowanie, inaczej owinęłaby mnie w momencie wokół palca. Żadna nie była w tym tak dobra jak ona, musiałem czasem mocno reagować. 

A ego poskramiałem, bo potrafiła mi swietnie pokazać miejsca, w których ono mną kieruje.

 A ja wolę kierować nim.

 

- ostatnia partnerka- dzięki niej zmierzyłem się z tak dawnymi i odległymi traumami, że myślałem że nie istnieją od dawna.

Przy niej wyszły, pokazały się w całej krasie, a ja dzięki temu mogłem się im dokładniej przyjrzeć i w nie świadomie wejść. 

To było działanie nieświadome między nami, efekt lustra. Dostała to samo ode mnie, nie udźwignęła.

 

4 godziny temu, StatusQuo napisał:

Jak to jest, powiedz mi. Czy nie zauważałeś czerwonych flag, czy po prostu trafiały Ci się trudne przypadki, czy to był efekt

różowych okularów? 

 

 Bywało różnie. Czasem nie widziałem, czasem nie chciałem widzieć. 

A czasem miałem pełną świadomość wad, ale widziałem też rzeczy bardzo dla mnie cenne. I myślałem że ogarnę. 

Zdarzało się czasem, że zwyczajnie dawałem dupy, jak to w zyciu.

Ale zawsze wyciągałem lekcję.

 

4 godziny temu, StatusQuo napisał:

według tego jak Cię odbieram, to powinieneś sobie świetnie radzić z trudnymi przypadkami,

Radzę sobie, ale to był proces. Wiele rzeczy potrafię wychwycić intuicyjnie, choć zdarzają się jeszcze potknięcia. 

 

4 godziny temu, StatusQuo napisał:

a jakoś wychodzi, że jednak Ci się trafiały. Wybacz bezpośredniość, nie mam pojęcia czemu, ale mnie to intryguje :) 

Ponoć trafiamy na ludzi, na jakich powinniśmy trafić w danym momencie swojego rozwoju, by iść naprzód.

To by pasowało, tylko trzeba chcieć to dostrzec, szukać klucza. 

Ci, którzy nie odrobią tej lekcji, będą powielać wciąż te same błędy.

 

Ja wiem, że te kobiety pomogły mi się rozwinąć, być tym kim jestem teraz. A jako że lubię siebie, jestem wdzięczny. 

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Yolo Dzięki za odpowiedź, bałem się przez chwile, że przesadziłem z pytaniem :)

Niestety, łapki na dziś mi się już wyczerpały ;)

 

W sumie, to trochę dziwne, bo wychodzi na to, że  powinniśmy być wdzięczni każdej kobiecie, która nam "dokopie",

bo wyeksploatowała nasze luki w charakterze, dzięki czemu za-stymulowała nas, żebyśmy się na te luki "zaimpregnowali".

Tylko czemu, więc tylu facetów cierpi? Dochodzę do wniosku, że każda kobieta, to ma powiedzmy pewien "stopień trudności" i

jak trafimy od razu na zbyt "głęboką wodę", to zamiast się czegoś nauczyć, możemy po prostu skończyć z traumą, co drastycznie

wydłuża okres "rekonwalescencji"..

Mi na przykład zajęło parę lat dojście do siebie po 6cio letnim związku, ale za to jak już raz się nabierze dystansu, to się ma ten dystans

na zawsze.. W sumie, chyba nie ma innej drogi :) To jak z pierwszą pracą, trzeba zapłacić frycowe :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

11 minut temu, StatusQuo napisał:

W sumie, to trochę dziwne, bo wychodzi na to, że  powinniśmy być wdzięczni każdej kobiecie, która nam "dokopie",

bo wyeksploatowała nasze luki w charakterze, dzięki czemu za-stymulowała nas, żebyśmy się na te luki "zaimpregnowali".

Taka postawa jest możliwa tylko wtedy, kiedy rzeczywiście obrócisz te trudne momenty w drabinę rozwoju. 

 

Wdzięczność dla tych kobiet, czemu nie. Przecież były częścią naszego życia, wyborem który przez krótszy lub dłuższy czas dawał sporo satysfakcji.

 

Ale przede wszystkim wdzięczność dla siebie, bo prawdziwą robotę wykonuje się samemu ze sobą, co wymaga odebrania energii, zaprzestania karmienia zranionego ego, ambicji, oczekiwań i zwyczajnego żalu, bo ktoś nie chciał lub nie umiał zachować się tak, jak byśmy sobie tego życzyli. To te wymienione stany najczęściej powodują;

17 minut temu, StatusQuo napisał:

Tylko czemu, więc tylu facetów cierpi?

Odbierając im energię, przekierowując ją w budowanie siebie na bazie zdobytych doświadczeń, mamy szansę na szczęśliwe życie, przyjaźń  z sobą.

A o ten związek warto dbać szczególnie :) 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, Kespert said:

Psychopata z wyboru, ponadprzeciętnie inteligentny, przerobi 95%+ psychologów w bambus, w tym także przy użyciu badań z wariografem.

 "Chcesz złapać potwora, musisz stać się potworem".

Bzdura. Choćby w cytowanym przez @leto artykule jest taka, mało znaczna ale znacząca wzmianka - Psychopaci są impulsywni, mają kłopoty z prawem i często się ranią. Nie każdy kto ma cechy psychopatyczne jest (czystym) psychopatą ale ta jest charakterystyczna - są bardzo impulsywni i nie liczą się z konsekwencjami gdy wybuchają. Łatwo takiego wyprowadzić z równowagi, zwłaszcza jak się go przyłapie na drobnym nawet kłamstwie. Często wtedy wybuchają i często ci grożą. A potem znowu są najlepszymi kumplami. To takie dziwne ale łatwo ich po tym poznać. Nawet jak są zdeterminowani nie potrafią się hamować jeśli ich oskarżysz wprost, nie są do tego przyzwyczajeni i dlatego nie wiedza co z tym zrobić a to rodzi jeszcze większa frustrację i buuum. To jedna z wielu takich charakterystycznych cech ale specyficzna i znamienna, i niezależna od inteligencji. Nie trzeba się stawać potworem, żeby potwora rozpoznać.

No i jeszcze ta inteligencja. To się nazywa mit Hannibala Lectera. Taki inteligentny psychopata jest nawet rzadszy niż normalny człowiek więc jeśli IQ kwalifikujące do Mensy (140) ma mniej niż 2% społeczeństwa to psychopatów o IQ >= 140 będzie nawet mniej. mniej niż 4/10000. Powodzenia w szukaniu.

 

5 hours ago, Kespert said:

Secundo, aktualny stań "naukowego konsensusu" to wykreślenie z listy zaburzeń seksualnych homoseksualizmu, a wpisanie na listę chorób psy-  "obsesyjnego sprzeciwiania się autorytetom".

Takim naukowcom, głosującym demokratycznie nad tym co jest normalne a co nie, pozwolę sobie nie ufać - nawet jeśli są autorytetami dla innych.

Tacy "naukowcy" są politykami a nie naukowcami. O słuszności i prawdzie w nauce i w życiu (zwłaszcza o prawdzie) nie decyduje demokracja tylko, nomen omen, prawda, naukowa w tym przypadku. Co to jest prawda naukowa? To logiczny wniosek wyciągnięty przy pomocy metody naukowej. Demokracja nie ma nic wspólnego z metodą naukową, więc "naukowcy" ją wyznający są właśnie tym - wyznawcami. A nie muszę mówić jak należy traktować, w sensie naukowym, wszystkich religijnych wyznawców.

 

 

5 hours ago, Kespert said:

 

6 hours ago, wrotycz said:

nie mogą być psychopaci bardziej inteligentni od normalnych ludzi bo empatia i uczucia pomagają a nie przeszkadzają się uczyć więc ludzie bardziej uczuciowi, mają znacznie lepszy arsenał do bycia inteligentnym niż psychopaci.

Gdzie to jest napisane?

Stanę w opozycji: uczucia, emocje przeszkadzają w skutecznym manipulowaniu warstwą społeczną (sumienie).

Skuteczne dążenie do celu jest wystarczającą motywacją do nauki, lepszą niż emocje czy uczucia.

6 hours ago, StatusQuo said:

Gdzie to jest napisane?

Np. tu: How Emotions Affect Learning.

Uczucia, emocje przeszkadzają w skutecznym manipulowaniu warstwą społeczną?

A co to ma wspólnego z uczeniem się i inteligencją?

Skuteczne dążenie do celu jest wystarczającą motywacją do nauki, lepszą niż emocje czy uczucia.

To emocje motywują a nie "dążenie". Psychopaci też mają emocje, i uczucia, tylko inne niż my, i nie mają empatii, co ich repertuar emocji zmniejsza.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.