Skocz do zawartości

Jestem jaka jestem czyli Androgeniczna


Rekomendowane odpowiedzi

13 godzin temu, Cortazar napisał:

Ból można mieć zębów czytając jej wpisy. I chodzi zarówno o stronę merytoryczną jak i gramatyczną.

Temat nie jest o narcyzmie tylko o firmie i działalności. Jak tylko padło słowo "założyłam" działalność to się aktywowali niektórzy w ułamku sekundy. Co mnie obchodzi narcystyczna osoobowość - w dupie mam, to nie moja dziewczyna. Dziwi mnie reakcja na sukcez w branży typowo niekobiecej. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Bruxa napisał:

Możesz napisać ile zaoszczędziłaś pracą w banku? Albo ile dokładnie zarabiałaś i jakie miałaś wydatki w poszczególnych okresach życia? I drugie czy dzieliłaś się swoimi planami czy nie? Jakbym w swoim domu powiedziała, że np. planuję pracę w nieruchomościach, a jak zaoszczędzę kasę to będę próbowała coś rozkręcić to by mnie przez cały wieczór zjebywali, że się nie uda i mnie pojebało.

Sprecyzuję. W banku pracowałam około roku pod koniec studiów 1 stopnia. To było kilka lat temu i zarabiałam wtedy około 2 tyś zł. Mieszkałam jeszcze u rodziców. Praktycznie nie wydawałam bo tak jak napisałam jedzenie brałam z lodówki a spałam u siebie w pokoju. Wcześniej przed bankiem też pracowałam dorywczo w pracach które wymieniłam po kilka mc, tyg. To była kasa na studia 2 stopnia. Chciałam wyjechać do innego miasta a to generuje koszty. Dlatego pracą w banku i tych dorywczych odkładałam sobie na studia i o tym powiedziałam rodzicom. Na studiach 2 stopnia już nie pracowałam bo żyłam za kase zaoszczędzoną a rodzice dokładali do wynajmu pokoju 500 zł. Wydawałam około tyś zł mc.

Pod koniec studiów 2 stopnia poszłam w nieruchomości i wtedy już sama się utrzymywałam. Nie wiedziałam co chce otworzyc ale wiedziałam że marze o własnej działaności. Nie chciałam wtopić. Odkładałam pieniądze z nieruchomości bo wiedziałam że kiedyś się przydadzą. W końcu tak jak pisałam wcześniej poznałam (dzięki sprzedaży pewnego domu) ludzi z branży i już wiedziałam że taka firma będzie najlepsza. Oczywiście powiedziałam rodzicom i scenariusz był jak u Ciebie (i jak tu na forum) że sobie nie poradze, że wtopie pieniadze, ze na czymś takim się nie zarobi itp. Wiedziałam żeby ich nie słuchać i lepiej zaryzykować niż nie spróbować i żałować. Ogólnie dużo osób reagowało jak ludzie na tym forum dlatego wiem że takich "doradców" nie warto słuchać. Warto słuchać kogoś kto jest w branży i kto sam się czymś takim zajmuje. 

Dodam jeszcze że w życiu miałam mase przypadków gdzie rodzice mi czegoś odradzali i analizując gdybym od początku ich nie słuchała to lepiej bym na tym wyszła :). Chodzi o to że były jakieś sytuacje w których posłuchałam jak byłam młoda typu wybór studiów. Ewidentnie źle doradzili. Od dłuższego czasu kompletnie nie słucham ich rad bo zauważylam że moje wybory dużo korzystniej wychodzą. 

 

@Bruxa ps nie do Ciebie :)

 

PS Czy wy macie wszystko dobrze z głową? Po co tłuczecie w tym temacie tyle postów? Na większość nie będę odpowiadać bo szkoda czasu. W pierwszych zdaniach napisałam po co ten temat jest a wy jak zwykle emocjonalnie go odbieracie i wypisujecie post pod postem... Zastanówcie się. Ten temat powinien mieć max 1 stronę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko Nie zrozumiałeś. Tutaj nie chodzi o prowadzenie działalności, tylko o łatwowierność niektórych forumowiczów. Wielokrotnie przyłapywali ją na kłamstwach odnośnie min. jej "idealnego partnera" bez wad. Na tym, że jej wątki to zwykle tylko szukanie atencji. 

Tymczasem wątek o biznesie łyknęli jak młode pelikany. ;) Choć jej post jest napisany w taki sposób, że osoby znające się na temacie, kładą się ze śmiechu. 

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Morfeusz napisał:

Wielokrotnie przyłapywali ją na kłamstwach odnośnie min. jej "idealnego partnera" bez wad.

Np?

5 minut temu, Morfeusz napisał:

Choć jej post jest napisany w taki sposób, że osoby znające się na temacie, kładą się ze śmiechu.

I co z tego że kogoś to śmieszy? Dla mnie ważne jest że mam z tej firmy pieniądze i że spełniłam swoje marzenia o własnej działalności. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta telenowela jest całkiem podobna do tego co niedawno miałem okazje wysłuchać. 

Spotkałem moją sąsiadkę która ma córkę w moim wieku (30lat) niby przedsiębiorcza auto wyższa półka i pytam jej dlaczego X (córka) nie zmieniła jeszcze opon na zimowe, a ona odpowiada: bo Y jej jeszcze nie kupił (chłopak). :(

  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Androgeniczna Odpisze ci zaraz na PW. A tym czasem:

 

Znów wyszła Twoja nieżyciowa postawa. Założyłaś firme (niby "sama"), wszystko fajnie, ja Ci gratuluje, nawet jeśli wszystko podano Ci na tacy, to masz - nie głodujesz pod mostem, nie musisz się kurwić za pieniądze, czyli jakiś człowiek żyje normalnie i fajnie - każdy tutaj się z tego oczywiście cieszy, jeśli nie jesteś jednostką szkodliwą społecznie. Tylko jedna rzecz mnie zbiła z tropu i wywołała uśmiech bezradności gdy Cie czytałem.

 

Opisujesz swoją rodzinę jako "Zwykłą klasę średnią". Jeśli dobrze liczę, w okolicach początku 2000 roku studiowałaś. Twoi rodzice "inwestowali w działki itp". No to nie jest typowa klasa średnia z 2000 roku dziewczyno. To był chujowy okres w kraju, nie tak zły jak lata 90, ale bieda była konkretna. Żeby żyć wtedy w miare dobrze trzeba było iść do wojska, wielu opcji nie było. I mówisz mi że rodzina inwestująca w ziemie to jest "typowa klasa średnia". To może dla Ciebie - bo do takiego standardu przywykłaś. Typową klasą średnią była moja rodzina wtedy - ładny domek na zadupiu odziedziczony po wojnie i wyremontowany dzięki kredytowi (czyli tani jak na tamte czasy), ładny samochód - ale okupione ciężką pracą zagranicą, bez inwestowania, bo nie było z czego, tylko bierzące poprawianie jakości życia. Obiad na stole. To była klasa średnia. 

 

Twoi rodzice żyli bez kredytów i jeszcze inwestowali - to jest już zamożniejsza klasa średnia. Dlatego własnie tyle osób nie wzięło Cie na poważnie. Cukierkowy świat, w którym myślałaś że "nie są bardzo bogaci, wszyscy w klasie średniej tak mają". :D 

 

Mówisz że wyniosłaś z domu oszczędność - oszczędzać trzeba MIEĆ CO. Miałaś bardzo łatwy start w życiu, wygodny, dostatni, po prostu to wykorzystałaś. Wyszło na to że mieliśmy rację, bez takich warunków i startu osiągniecie własnej firmy udałoby Ci się dużo później, o ile w ogóle. Po prostu Ty nadal tego nie widzisz, nie dostrzegasz kontrastu życiowego. 

 

Ode mnie tyle w tym temacie. Jedna z moich ex była taka jak Androgeniczna. Tatuś żołnierz dorobił sie na wyjazdach (chyba Liban? nie pamiętam) i kombinatorstwach przy wojskowych własnościach, do tego odziedziczył, ale że chował krocie na konto, i mieszkali w 3 pokojowym mieszkaniu w bloku, to też sądziła że mają "tyle co wiekszosc polskich rodzin" i odruchowo była nauczona, że to nic takiego, że na każda zachcianke rodzice wyjmowali portfel. Tylko że "wiekszosc polskich rodzin" nie ma prawie bańki na koncie i swoich inwestycji. Szkoda zachodu, by takim ludziom coś tłumaczyć.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, tomekbat napisał:

Jeśli dobrze liczę, w okolicach początku 2000 roku studiowałaś.

3 minuty temu, tomekbat napisał:

Twoi rodzice żyli bez kredytów i jeszcze inwestowali - to jest już zamożniejsza klasa średnia.

Ale dalej klasa średnia.

Studia skończyłam w 2018 a nie w 2000

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To normalna ochrona swoje ego, jakby przyznała, że miała łatwiejszy start i dzięki temu coś osiągnęła to by jej spadło jej poczucie wartości. Mój kuzyn co była z dużo bogatszej rodziny, wakacje, zabawki, korepetycje i on też coś gadał, że wszystko sobie zawdzięcza i z biednej rodziny jest hehe. Ludzie myślą tak, żeby się czuć dowartościowanym.


Samo to, że założyła ten tem świadczy o to,że to uczucie dla jej rozdmuchanego ego, no jest z bogatej rodziny i to jej pomogło, nie może tego zaakceptować, tylko rozdmuchuje i się wykłóca, że jej nie doceniają hehe. Masakra. No ale tego nie przetłumaczysz, trzeba ignorować i się zająć czymś pożytecznym, bo to marnowanie czasu. Takich ludzi jest dużo i trzeba z tym żyć.

 

Aż ciężko nie przypomnieć tego skeczu:

 

 

To co robi Androgeniczna ta znany schemat od lat.

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Reinmar von Bielau napisał:

jakby przyznała, że miała łatwiejszy start

Słuchaj. Mam znajomego który ma dużo bogatszych rodziców niż moi. Ma 30 lat i mieszka dalej z rodzicami, nigdy nie pracował. Czy on też miał łatwy start ale z niego nie skorzytał?

Moim zdaniem to nie był łatwy start. Większość rodziców pomaga swoim dzieciom na studiach. To normalne. Chyba że są wyjątkowo biedni. 

14 godzin temu, Reinmar von Bielau napisał:

Samo to, że założyła ten tem świadczy o to,że to uczucie dla jej rozdmuchanego ego

Temat założyłam żeby nie było off topu w 100 innych tematach bo tak się dzieje. 

14 godzin temu, Reinmar von Bielau napisał:

jest z bogatej rodziny

Teraz tak, jestem z bogatej ale jak byłam młodsza to nie. Rodzice się sami dorabiali. Teraz dostałam spadki więc faktycnie mam nieruchomości czy działki z których mogę korzystac. Natomiast jeszcze kilka lat temu była to przeciętna rodzina. Czy jak ktoś żyje w PL bez kredytu i odkłada pieniadze na lokatę to już jest bogaty?

Mam porównanie swojej rodziny i np rodziny znajomych których rodzice są lekarzami czy prawnikami. To są bogate rodziny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Vstorm napisał:

 

Co ty robisz tutaj na tym forum?

Czytam sobie co myślą mężczyźni których nigdy w życiu nir spotkam

2 godziny temu, tomekbat napisał:

Niestety tak. Ale to wina polskich realiów. 

To ciekawa jestem. Niech ktoś sie wypowie. Czy każdy kto w pl żyje bez kredytu jest bogaty?

Ps sama żyje bez kredytu bo nie mam zdolności ale jakoś za bogatą sie nie uważam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Androgeniczna gratuluję, przedsiębiorczości i wysiłku włożonego w firmę(rozwój).

Już wiem co, miałaś na myśli, pisząc w innym temacie z podejmowaniem ryzyka.

Dla mnie jesteś szalona(w pozytywnym sensie), prowadzić firmę w Polsce (każdy na działalności będzie wiedział o co chodzi).

Problem miewam z tobą, o twoje sztywne poglądy. Rozumienie świata dualistycznie. Czy wmawianie, że białe jest czarne, bo się spotkałaś z takim przypadkiem.

Pamiętaj, mężczyzną nie imponuje sukces zawodowy kobiet. Szukamy w partnerkach innych cech. W domu potrzebujemy kobiecości, wytchnienia. Nie ciągłej konkurencji przeciw facetowi z waginą?.

 

Tak,trzeba mieć pieniądze aby móc je mnożyć. Trzeba mieć trochę szczęścia, by życie trafiło na odpowiednie tory.

Wystarczy jedna okazja, jednak później trzeba dbać, by sukces podtrzymywać (pisałem o tym kiedyś).

@Androgeniczna dostała od rodziców coś więcej niż wsparcie finansowe. Otrzymała dobre wychowanie i wzorce. Które jak widać, zaprocentowały.

Nigdzie nie pisze, że sama do tego doszła. Że nie dostała pomocy z zewnątrz (rodzina). Ryzykowała własne pieniądze i poświeciła swój czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
W dniu 16.01.2020 o 19:31, Chadeusz napisał:

W sumie normalnie to nie miałbym powodu, żeby nie uwierzyć w Twoją historię Androgeniczna. Ale kiedy przyłapałem Cię na kłamstwie, gdzie opowiadałaś, że Twój facet dostawał 8 wiadomości dziennie z propozycją seksu na Tinderze, a potem odkręcałaś, że jednak nie na seks tylko na kawę już wiedziałem, że wszystko co tutaj piszesz nie jest prawdą. 

 

Też kiedyś miałem kumpla co lubił się chwalić kontaktami z mafią i przewożeniem 50 kg kokainy na tylnym siedzeniu Porsche. Potem znalazłem w Google, jak nazywa się ta choroba https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Pseudologia.

Niestety mitomania to problem internetu. Każdy tu na forum może napisać, że jest chadem/super laską, ma $$$, itp. Można przecież stworzyć nawet alternatywne ja  i pisać na forum BS o swoich podbojach i sukcesach finansowych, etc. :) A w realu, bardziej można zweryfikować czy ktoś opowiada ściemę czy prawdę.

 

P.S. podziwiam tutaj ludzi za wytrwałość w dyskusjach z @Androgeniczna :)

Edytowane przez darktemplar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

@Androgeniczna oh, wszedłem sobie przypadkowo i odkryłem ten uroczy temat.

 

Ogólnie to mało mnie interesuje kto czym się zajmuje, ile zarabia- dla mnie liczy się treść, którą tutaj sobie czytuje.

Mam kilku faworytów, zawsze ciekawie się wypowiedzą ale czym oni się zajmują- nie mam zielonego pojęcia. Czasami ktoś wspomni ale szybko mi to ucieka z pamięci. Po prostu nie zwracam na to uwagi.

 

Widzisz, rzecz w tym, że kolejny raz kłamiesz. Tak jak w dyskusji z Tobą nt. informacji niejawnych.

 

Najpierw napisałaś, że Twój chłop nie ma nic wspólnego z branżą a nagle @Krugerrand za pomocą innego kolegi z forum pięknie Cię zacytował i wspomina, że jednak przyznałaś, że pracuje w branży budowlanej. Oczywiście odpowiedziałaś zdawkowo, no że tak, no że pracuje, no że inna to jednak branża. Oj Ty Ty kłamczuszku ?
 

Widzisz tak się składa, że troszkę wiem o budowlance- chociaż to złe określenie. O wykończeniach wnętrz. Nie pytaj skąd, tak się życie potoczyło, że trochę się bujałem w towarzystwie, byłem blisko ś.p. osoby która działalność prowadziła od kilkunastu lat. Trochę się nasłuchałem i napatrzyłem. Sam również wykończyłem swoje mieszkanie od A do Z.
 

Znaleźć niezapijaczonego, chętnego do pracy i uczciwego pracownika w największym mieście tego kraju graniczyło z cudem. A Ty twierdzisz, że bez żadnej pomocy, WIEDZY(!) sama kupiłaś narzędzia, auto służbowe, materiały, wiedziałaś ile policzyć za przeróbki, zatrudniłaś gości (po pracy sezonowej- jebłem, chyba że chodzi o elewacje zewnętrzne) z innej firmy i wszystko hula. Bo Ci to pracownik ogarnia ??????. Mój ś.p. przyjaciel wracał do domu późnym wieczorem zawalony telefonami, pretensjami od klientów z problemami ,,na wczoraj”. 50% ekipy była ciągle zmienna plus prawie każdy budowlaniec marudził. Ciągle poszukiwania wśród sąsiadów z Ukrainy, bo Polaków chętnych brak. Gonią terminy, przeróbka na dwa dni przed odbiorem do zrobienia, bo klientka sobie zażyczyła.

 

Nie twierdzę, że nie prowadzisz sobie jakieś tam działalności ale śmiem twierdzić, że w któryś istotnych rzeczach nas oszukujesz- i nie wyrokuje tego z czapki, tylko widziałem to na własne oczy. I po co tak kłamiesz kolejny raz?

Edytowane przez Jan III Wspaniały
  • Like 2
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łokierwa, zapomniałem że powstał taki wątal :D

Edit: łokierwa ja nawet zalajkowałem pierwszy post!

 

W dniu ‎18‎.‎01‎.‎2020 o 23:08, Androgeniczna napisał:

Czytam sobie co myślą mężczyźni których nigdy w życiu nir spotkam

Nie byłbym taki pewien :P

 

51 minut temu, Jan III Wspaniały napisał:

A Ty twierdzisz, że bez żadnej pomocy, WIEDZY(!) sama kupiłaś narzędzia, auto służbowe, materiały, wiedziałaś ile policzyć za przeróbki, zatrudniłaś gości (po pracy sezonowej- jebłem, chyba że chodzi o elewacje zewnętrzne) z innej firmy i wszystko hula.

Do niedawna miałem takiego typu myszkę prodżekt menedżerkę.

Teraz ona siedzi w psychiatryku a ja jeszcze spłacam nasze długi :D

Edytowane przez Imbryk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sama pracuję na etacie i nie znam się może na prowadzeniu firmy, jednak wiem ile rozkręcenie takiej i pozyskanie klientów zajęło mojemu narzeczonemu i ile czasu nie mial praktycznie zyskòw, mimo że firmę na na spółkę z bratem, więc ciężko mi to wszystko uwierzyć, że tak nagle telefony się urywały... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.08.2020 o 13:38, Jan III Wspaniały napisał:

Najpierw napisałaś, że Twój chłop nie ma nic wspólnego z branżą a nagle @Krugerrand za pomocą innego kolegi z forum pięknie Cię zacytował i wspomina, że jednak przyznałaś, że pracuje w branży budowlanej.

On pracuje w branży budowlanej ale całkowicie nie związanej z tą którą ja wybrałam. On zajmuje się remontami mieszkań i domów. Ja robię coś całkiem innego. Branże budowlane mają wiele gałęzi.

W dniu 7.08.2020 o 13:38, Jan III Wspaniały napisał:

Widzisz tak się składa, że troszkę wiem o budowlance- chociaż to złe określenie. O wykończeniach wnętrz.

Budowlanka to nie tylko wykończena wnętrz. Ja np mieszkaniami w ogóle sie nie zajmuje. Nie remontuję.

W dniu 7.08.2020 o 13:38, Jan III Wspaniały napisał:

Znaleźć niezapijaczonego, chętnego do pracy i uczciwego pracownika w największym mieście tego kraju graniczyło z cudem.

Masz rację. Ja najdłużej szukałam pracowników.  Z nimi był największy problem. Mam samych niepijących (choć przewinęli się i pijący). Niektórzy palą.

Na zleceniu włączam kamerę i mam jednego odpowiedzialnego człowieka który trzyma za mordę reszte. Ma placone od zlecenia a nie za godziny. Dlatego zależy mu żeby reszta pracowała.

W dniu 7.08.2020 o 13:38, Jan III Wspaniały napisał:

A Ty twierdzisz, że bez żadnej pomocy, WIEDZY(!) sama kupiłaś narzędzia, auto służbowe, materiały, wiedziałaś ile policzyć za przeróbki, zatrudniłaś gości (po pracy sezonowej- jebłem, chyba że chodzi o elewacje zewnętrzne) z innej firmy i wszystko hula.

Dokładnie. Wiedzę miałam bo zagłębiłam się w temat kilka mc. Można powiedzieć że trafiłem bo na początku wzięłam już gotową ekipę która miała kosę z szefem. Potem dopiero dobrałam kolejnych pracowników.

W dniu 7.08.2020 o 13:38, Jan III Wspaniały napisał:

Bo Ci to pracownik ogarnia ??????

Dokładnie tak jest. Ja mam z tego pieniądze a on to ogarnia. Ja tylko ogarniam nowych klientów, umawiam się z nimi, wyceniam. Potem puszczam pracowników i oni wykonują zlecenie.

W dniu 7.08.2020 o 13:38, Jan III Wspaniały napisał:

Mój ś.p. przyjaciel wracał do domu późnym wieczorem zawalony telefonami, pretensjami od klientów z problemami ,,na wczoraj”. 50% ekipy była ciągle zmienna plus prawie każdy budowlaniec marudził. Ciągle poszukiwania wśród sąsiadów z Ukrainy, bo Polaków chętnych brak. Gonią terminy, przeróbka na dwa dni przed odbiorem do zrobienia, bo klientka sobie zażyczyła.

Tu tak nie ma. Jest duże zapotrzebowanie na usługi które świadczę. Owszem ciężko o pracowników ale ja dość dużo płacę kosztem swoich zarobków. Na razie nie zarabiam dużo na firmie ale z czasem będzie jeszcze lepiej. Każda firma się rozrasta. Telefonami jestem zawalona itp. Tyle że mam dobrych pracowników którzy robią wszystko terminowo i dokładnie. Biorąc jednego klienta usługę wykonuje się około miesiąca. W tygodniu mam okolo 3 telefonów od osób chętnych więc mogę wybierać w ofertach. Sama dyktuję warunki.

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.08.2020 o 16:47, woman_in_red napisał:

więc ciężko mi to wszystko uwierzyć, że tak nagle telefony się urywały... 

Zależy od branży. Np mój partner zajmuje się wykończeniami już od lat. Pracował na etacie. Sam nie zakładał firmy bo nie miał na to funduszy. W jego branży jest ciężko o klientów. Gdyby nie to że lata pracował na etacie u kogoś i ma czasem polecenia to praktycznie z ogłoszeń nikt nie dzwoni. Dodatkowo zawsze znajdzie się jakiś mietek co zrobi np malowanie za flaszkę.

W mojej branży jest trochę inaczej. Jest większe zapotrzebowanie a mniej osób bo trzeba dużo zainwestować w maszyny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.